Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wielkanoc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wielkanoc. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 marca 2023

Królisia Lola


Dzień dobry! Myślę, że dwa-trzy posty miesięcznie to max, który udaje mi się wykrzesać z siebie, po powrocie do pracy na etacie. Nie mogę narzekać, bo cały czas robię coś na zamówienie. Zarabiam w ten sposób na prywatne wizyty u dentysty, bo na NFZ to wcześniej zepsują się wszystkie, niczym doczekam się na wizytę. A prywatnie choć trzeba zapłacić, to jest to całkiem inny wymiar leczenia. Przede wszystkim znieczulenie. Ile lat chodziłam na NFZ to tylko jeden raz zostałam znieczulona, a było to dawno temu...


Ale wracając do bardziej przyjemnych tematów... byłam prze szczęśliwa, że mogłam po dość długim czasie wykonać królisię Lolę. Ostatni raz robiłam ją w ilości trzech sztuk aż dwa lata temu! Możecie je zobaczyć TUTAJ


Wtedy zrobiłam je z włóczki Kotek, ale zrezygnowałam z niej już jakiś czas temu przez spore braki w dostępnej kolorystyce. Wersja, którą widzicie na zdjęciach została wykonana z włóczki Yarn Art Jeans. 

Korzystałam z bezpłatnego (po zalogowaniu) wzoru dostępnego na stronie amigurumi.today. Jest prosty a efektowny :) Królisia z tego wzoru wykonana szydełkiem 2,25 mm mierzy u mnie około 30 cm z uszami.

Na ciałko użyłam włóczki Yarn Art Jeans nr 07. Sukieneczka to biały (wolę Alize, bo jest miększa), różowy 42, oraz miętowy 79. 

To cud, że moja Ala dała mi napisać cały post :) W sumie i tak odrywała mnie od tej czynności trzy razy :) 
Ostatnio miałam 4 dni wolnego (zeszłoroczny urlop) i myślałam sobie, ile ja rzeczy zrobię. Poszydełkuję i w domu sobie porobię...  No w domu ogarnęłam, ale jeśli chodzi o szydełkowanie, to udało mi się zrobić zaledwie elementy do jednej maskotki... Później dwa dni ją zszywałam, ale to już po pracy. 


 Ja wreszcie zrobi się jaka taka pogoda, a dzieciarnia przestanie smarkać to trzeba ruszyć trochę w teren, bo cała zima w domu, to nie dla mnie :) 
Od grudnia każdy weekend jest brzydki, albo pada, albo jest zimno i jeszcze do tego wieje. Czekam z niecierpliwością na wiosnę! 


Bywajcie zdrowi! Do zobaczonka ;)




Kasia

piątek, 15 kwietnia 2022

Wielkanocne zabaweczki

Witajcie! Starałam się w tym roku nie szykować nic stricte wielkanocnego, bo później zdarzało się, że leżało mi to rok, albo dwa, a potem lądowało  wiadomo gdzie... Ale jeśli chodzi o te dwa wzory to nie mogłam się powstrzymać - musiałam je wypróbować!


Jeśli chodzi o kaczuszkę, to jest ona wykonana według wzoru Pani, która nazywa się Kamalina Elizabeth Kamalinka_toys. Szczerze mówiąc kupiłam ten wzór już dawno, a teraz dowiedziałam się, że ta Pani jest Rosjanką i ma zablokowany sklep na Etsy. Nie wrzucę Wam linku, ale jeśli kiedyś rosyjskie wzory wrócą do sprzedaży, to po nazwie sobie wyszukacie :)


Wzór zawiera opis na kaczuszkę, oraz na dwie czapeczki: żabkę i króliczka. Ja zrobiłam tylko żabkę, bo nie chciało mi się robić drugiej. Szydełkiem 2,75 mm i włóczką Kotek wyszła na 18 cm wysokości (mierzone bez czapki). 

Technicznie:

ciałko: żółty 33-2226 oraz oranż 43-2222
czapeczka: seledyn 25-2217

Doprawdy nie wiem czemu ktoś nazwał ten odcień zieleni seledynem. Dla mnie to jasny zielony, ewentualnie jakaś świeża zieleń, no nie wiem :)


Druga, taka trochę wielkanocna maskotka to króliczek ze wzoru od PenseBonheur. Jest to wzór płatny i trochę się zawiodłam, bo przyglądając się królikom z tego wzoru wydawało mi się, że będzie większy, ale jak zrobiłam samą głowę to już wiedziałam, że to będzie maluszek.


Króliś ma 22 cm, ale razem z uszami, czyli jest tyci malutki. Użyłam włóczki, której już się nie produkuje, a jest cudownie mięciutka, choć trochę cienka... Alize Cotton Gold Tweed. Króliczka robiłam szydełkiem 2,25 mm. 
Spodenki to Alize Cotton Gold brudny róż. 


Ten wzór jest dla mnie rozczarowaniem również dlatego, że królik ani nie stoi, ani nie siedzi... Można go tylko, no nie wiem, położyć na leżąco, albo powiesić. 
Tak to zwykle bywa, że przy takich maluszkach zabawy jest dużo z tymi małymi elementami, zszywaniem itd. a efekt... no cóż :)

Na szczęście znalazł już swojego człowieka na kiermaszu wielkanocnym, więc nie jest jakąś moją porażką. A właśnie, na kiermaszu było całkiem fajnie, zrobiłam trochę miejsca na nowe maskotki  moim pudle. Ale mimo chłodu, wolałabym jednak taką imprezę na świeżym powietrzu. No i też muszę się wybrać do innego miasta, bo tutaj już spotykam na kiermaszu te same osoby co w grudniu, czyli ewidentnie są ludzie, którzy na takie wystawy chodzą, ale są tacy do których w ten sposób nie trafię, więc trzeba zmieniać miejsce od czasu do czasu :)

Oczywiście nie zmieściło mi się wszystko na zdjęciu

Jarmark wielkanocny 2022



Trzymajcie się i Wesołych Świąt Wielkanocnych życzę Wam z całego serca!




Kasia

 

czwartek, 10 lutego 2022

Państwo Kaczusiowie nowe pokolenie

Witajcie kochani! Nie to, żebym już myślała o Wielkanocy, ale... W ubiegłym roku sporym zainteresowaniem cieszyła się para kaczuszek, więc i w tym roku spod szydełka wyskoczyli Państwo Kaczusiowie. 


Miałam sporo żółtej włóczki w zapasie, coś koło 3 motków. Na te dwie kaczusie idzie mi jeden niecały motek Kotka, więc za wiele mi nie ubyło z zapasów :) 
W tym roku troszkę pokombinowałam z oczami. Ciągle uczę się czegoś nowego, staram się jakoś te oczy ozdobić, oprawić, żeby jak najbardziej przypominały prawdziwe. 
Takie nawet mi się podobają. 


Kaczuszki mają po 18 cm wysokości. Oczka 10 mm. Użyłam szydełka 3 mm (choć ostatnio robię mniejszym - 2,75 mm), dlatego żeby nie wyszły mi zbyt małe. 
Wzór bezpłatny pochodzi ze strony amigurumibb.com. W linku macie więcej darmowych wzorów, kaczuszki musicie sobie wśród nich znaleźć :)

Technicznie: 

ciałko: żółty 33-2235
ona: różowy 19-2224
on: oranż 43-2222

Dodatki, czyli muszkę, kokardkę i kołnierzyk zrobiłam z resztek, więc nie wiem co to za kolory. Muszka zdaje się - chabrowy.


 Troszkę ostatnio szaleję z zakupem włóczek, kupiłam na przykład 4 motki Alize Softy Plus - mimo, że nie jest łatwa w obróbce, bo w jej włoskach gubią się oczka, to jest niesamowicie milutka i nie wychodzą z niej kłaczki jak z Dolphina. 


Luty to miesiąc w którym wypadają moje urodziny, więc jest to dobre wytłumaczenie zakupowych szaleństw - bo przecież mam urodziny i muszę sobie sprawić jakiś prezent :)
Jednym z nich są takie ręcznie zrobione przez Panią Agnieszkę domki. Jak tylko je zobaczyłam, to po prostu się zakochałam! Zakupiłam je z myślą o tym, że nadadzą się do zdjęć moich maskotek, a kiedy nie stanowią scenografii, to stoją w różnych miejscach mieszkania i stanowią śliczną ozdobę. Robiłam im zdjęcie przy żarówce, ich kolory są piękniejsze, bardziej żywe. 
Jeśli Wam się spodobały to zajrzyjcie na Instagrama Moja Drewutnia i sobie takie zamówicie ;) 


Lecę szydełkować, póki malutka Alutka śpi ;)





Kasia

niedziela, 25 kwietnia 2021

Króliczkowe trio

Witajcie! Zajęło mi to ponad tydzień, bo miałam sporo innych rzeczy na głowie, ale są! Ostatnie zamówienie to trzy takie same królisie, które różnić się miały tylko kokardkami. Oczywiście, jeśli się przyjrzeć to buźka każdej jest inna - taki urok rękodzieła :) 


Korzystałam z wzoru od amigurumi.today. Taką królisię już miałam okazję Wam pokazywać, miała na imię Lola ;)

Razem prezentują się na prawdę uroczo. Wzór też bardzo wdzięczny, dobrze rozpisany. Z uszami mają jakieś 33 cm wysokości.

Wykonane z włóczki Kotek, szydełkiem 3 mm.

Ciałko: beż 17-2243
Sukienka i dodatki: seledyn 25- 2218, różowy 19-2236, oraz biały. 
Oczy bezpieczne 12 mm czarne.



 Zrobiłam też wielkanocnego królika - tak, już dawno po świętach, ale takie było zapotrzebowanie, więc... Wzór trochę łączony, ciałko, ręce i nóżki są z tego wzoru , natomiast uszy z tego wzoru
Wykonany z Kotka, szydełkiem 3 mm. Jego wysokość, razem z uszami to 10 cm. 


A co poza tym? Robię sobie powolutku kolejną chustę... Choć boję się, to chcę mieć już z głowy poród i zacząć wreszcie normalnie się ruszać, wrócić do aktywności, bo chociaż lubię siedzieć i szydełkować, to kocham wędrówki. Czuję się trochę jak więzień, a jestem już taka ociężała, że choćbym chciała to nie dam rady wędrować. 
Terenowa bryka dla dzidzi już zakupiona, więc może na wakacjach uda się coś podziałać :)


Trzymajcie się zdrowo!



Kasia

wtorek, 16 marca 2021

Kotka Psotka

Witajcie! Wspominałam, że ostatnio robię prawie same króliki i nie chcę Wam ciągle ich pokazywać, więc dzisiaj prezentuję kotkę. Zrobiłam ich już trochę. Pamiętam, to było chyba w 2015 roku, kiedy Kristel Droog opublikowała ten wzór to był na niego na prawdę szał. Ale wtedy też nie było takiego wyboru wzorów, jak obecnie. Na dobrą sprawę każdy kto szydełkuje i nabrał już wprawy jest w stanie jakiś autorski wzór stworzyć. Jednak ja wciąż nie mogę się nadziwić, ile jeszcze można jeszcze wymyślić różnych wariacji na temat misia, kotka, czy szczeniaczka? 
Mało kupuję wzorów, bo jest mnóstwo tych bezpłatnych, które nie są w niczym gorsze. 



Ale do rzeczy. Wzór na tę kotkę jest płatny i autorką jest MyKrissieDolls. Uwielbiam jej wzory i mam kilka. Maskotki wychodzą dość duże, ale ślicznie i proporcjonalne. 
Kotka Psotka ma około 20 cm wzrostu, ale na siedząco. Jak widzicie, potrafi także stać :)


Najfajniejsze są właśnie te kocie łapki, dopełniają całości, choć są trochę czasochłonne. 
Maskotkę zrobiłam szydełkiem 3 mm, oraz z włóczki Kotek. 

Ciałko: beż 17-2205, oraz jaśniejszy beż 17-2243. 
Na łapkach jest Dora nr 039.
Natomiast obroża to mój ulubiony seledyn 25-2218. 
Oczy zielone 12 mm, a wąsy zrobiłam z cieniutkiego sznurka woskowanego. 


Na zamówienie wykonałam kilka kurczaczków z dyndającymi nóżkami, które już raz Wam prezentowałam. Wzór pochodzi od rosyjskiej projektantki Alexsandry Egorovej. Ja zrobiłam inne niż ona nóżki, bo już mi się nie chciało bawić w robienie palców - jak u niej. 
A jeśli nie lubicie wzorów po angielsku, to Karolina z szydłaki-cudaki przetłumaczyła go na polski. 


Testowałam możliwości nowego telefonu, a raczej aparatu, jaki posiada i powiem Wam, że całkiem nieźle to wyszło :)
Nie chce mi się za każdym razem używać lustrzanki, a też staram się oszczędzać czas. Za niedługo, jak pojawi się nasze małe bobo, to będę musiała robić szybkie zdjęcia i taki telefon chyba sobie poradzi :)



 Przerabiam już ostatni kolor mojej chusty Sweetie, mam nadzieję, że jak już wymyślę jak ją zblokować, to pokażę. W kolejce czeka kolejny moteczek i... nawet wybrałam już kolejny wzór! To wciąga i uzależnia! Mimo, że dosłownie wszędzie widzę te chusty, zwłaszcza na Instagramie, to nadal bardzo mi się podobają i mogę różne ich warianty kolorystyczne oglądać bez końca. I jeszcze jest tyle wzorów... Szkoda, że doba jest taka krótka :)


Do zobaczenia wkrótce,



Kasia

środa, 24 lutego 2021

Wielkanocne kurczaczki

Nareszcie mam zrobione zdjęcia zbiorcze moich wielkanocnych maleństw i mogę Wam je pokazać :) Mam trzy różne odcienie żółtego - mówię o włóczce Kotek, tu zdecydowałam się na odcień 33-2201, czyli taki dość ciemny. 


Kurczaczki z dyndającymi nóżkami powstały dzięki blogowi szydłaki cudaki - gdzie znajdziecie tłumaczenie wzoru od Shu.toys. Ja osobiście korzystałam z oryginalnego wzoru w języku angielskim. Tak przywykłam do oznaczeń angielskich, że zawsze jeśli mogę, to wybieram właśnie te. 


Tutaj na zdjęciu zbiorczym mamy po lewej beżową kurkę. Ten wzór najbardziej przypadł mi do gustu, kurka wychodzi idealnych rozmiarów - tak w sam raz do koszyczka wielkanocnego ;)
Bezpłatny wzór na kurkę znajdziecie TUTAJ. Polecam!

Wzór na tę maleńką kaczuszkę z przodu rozpisywałam nie tak dawno na blogu. O tutaj :)


Kurczaczek z powyższego zdjęcia wychodzi dość spory, taki trochę zapaśnik wśród pisklaków :) 
Bezpłatny wzór na pisklę ze skorupką na głowie pochodzi ze strony www.elisascrochet.com.


 I na koniec najmniej udany eksperyment, czyli ten kurczaczek o dziwnych proporcjach. Ciałko i tułów robione razem. Wzór jest bezpłatny i znajdziecie go na stronie stringydingding.com
Ja robiłam wszystko szydełkiem 3 mm i ten ostatni kurczaczek wydaje mi się trochę za duży i pokraczny. Ten ze skorupką na głowie jest dość szeroki, zajmowałby dużo miejsca w koszyczku, a musimy tam przecież zmieścić dużo ważniejszych rzeczy ;)
Dlatego moje typy to maleńka kaczuszka, kurka i kurczaczek z dyndającymi nóżkami (oczywiście bez problemu można zrobić te nóżki normalne - nie długie). 

A motylki, które widzicie na zdjęciach są zrobione w 2015 roku! W poście Wiosenne motyle znajduje się schemat na nie. Bardzo fajnie się je robi. Przyczepiałam je każdego roku do serwetki na koszyczku, wiecie, tak od góry. Świetnie dodają koloru każdemu miejscu do jakiego je przypniecie! 





Kasia

niedziela, 21 lutego 2021

Państwo Kaczusiowie

Witajcie! Potrzebuję trochę kolorów w tym białym, bądź szaro-burym świecie, wiec lubię sobie porobić coś w żywych barwach. Państwo Kaczusiowie powstali w ramach mojego ostatniego wyzwania tworzenia par :)
Sama wymyślam sobie wyzwania, nie potrzebuję tych Facebookowych, czy Instagramowych. Lubię tworzyć maskotki płci żeńskiej, a tych męskich zawsze mam mniej, więc pomyślałam, że mogę machnąć od razu i chłopca i dziewczynkę.


Takie dwie kaczuszki już robiłam raz, 5 lat temu :) Wyszły troszkę inne niż wtedy. Po tych 5 latach zorientowałam się, że przy tych pierwszych źle zrobiłam im głowy - nie zrozumiałam pewnie schematu, ale co tam. Grunt, że jakoś wyszły :)


Korzystałam z darmowego wzoru ze strony amigurumibb.com (trzeba przewinąć prawie na sam dół i pobrać PDF).
Kaczuszki robi się fajnie i szybko. Mają około 18-19 cm wysokości. Jeśli w odpowiednim miejscu przyszyjecie ogon, to kaczusie będą i siedzieć i stać. 
Użyłam włóczki Kotek, akurat tego koloru, którego miałam więcej, tu żółty (kanarkowy) nr 33-2226.
Do tego pomarańczowy 43-2222, wrzos 27-2207 (na nóżki i dziób dziewczynki), dodatki są w kolorze niebieskim i bordo. 


Do dekoracji użyłam zrobionych już w sumie dawno temu motyli. Mimo iż mają parę lat, to jeszcze są nawet delikatnie sztywne od krochmalu. Szczerze mówiąc całkiem o nich zapomniałam, były w jakimś pudełku z przydasiami :)


Te kaczusie to jeszcze nie wielkanocne twory, te właściwe pokażę w następnym poście. 
Poniżej elementy, z których składa się jedna kaczuszka :) Trochę tego jest. 


Za oknem zima w odwrocie. Nie ma co narzekać, była z nami nieprzerwanie od co najmniej miesiąca. Moje 8-letnie dziecko pierwszy raz zaznało zimy, takiej prawdziwej, z dużą ilością śniegu i mrozem. Niemal codziennie szusowała na jabłuszku, albo budowała z koleżankami igloo, domki i nie wiadomo co jeszcze. Po każdym takim wyjściu wracała z wypiekami na twarzy, wszystko do suszenia, ale szczęśliwa. Oj przypomniały się i mnie dziecięce lata... 

Do zobaczenia wkrótce - piszę na bieżąco póki mam czas, bo wraz z pojawieniem się maleństwa pewnie będzie go znacznie mniej.



Kasia
 

środa, 10 lutego 2021

Serwetka do koszyczka

W ramach przygotowań do Wielkanocy i w totalnym międzyczasie zrobiłam serwetkę. Wzór, którego użyłam znajdziecie na końcu tego wpisu. 


Większą część czasu szydełkuję maskotki, a tę serwetkę dziergałam podczas oglądania telewizji :) Tak, lecą na przykład skoki, albo serial to sobie szydełkuję. Mam podzielną uwagę. A serwetki nie wymagają jakiegoś dużego skupienia, zerkam sobie tylko na gazetkę, bądź kartkę, jak przechodzę do kolejnego okrążenia.

Serwetka ma 42 cm średnicy, robótki przybywa szybko, bo to słupki podwójnie nawijane. 
Nie jestem do końca zadowolona z jej usztywnienia, ponieważ środek delikatnie mi się ,,skręcił" ale były tam pikotki i wymagały również przypięcia szpilkami. Trzeba ją mocno naciągnąć do blokowania, ale zwykle jest taka potrzeba kiedy serwetka składa się z słupków podwójnych.
Użyłam kordonka Maxi Pyramid, oraz szydełka 1,25 mm. 


Na koniec zerknijcie na schemat, a raczej na ostatnie okrążenie. Jest baaardzo pracochłonne, u góry w legendzie napisano jak wykonać taki pęczek. Mnie też na początku przeraził, ale da się to zrobić :)
W razie problemów - piszcie ;)


 A tutaj blokowanie, do każdego pikotka - szpileczka :) 



W ogóle znalazłam jakąś zwiniętą w kulkę włóczkę, melanżową i kompletnie nie wiedziałam co to jest. Odpowiedź znalazłam dopiero tutaj - na blogu :) To Alize Forever.

Tutaj małe testy, a z reszty robię prostą serwetkę - efekty wkrótce.


Trzymajcie się cieplutko w ten zimowy czas i do zobaczenia wkrótce ;)


Kasia

czwartek, 21 stycznia 2021

Wielkanocny kurczak XXL

Witajcie! Staram się pisać na bieżąco, bo blog służy także mnie. Nawet po dłuższym czasie mogę sobie coś wyszukać, sprawdzić jak to robiłam, z jakiego korzystałam wzoru ... 
Z wielką przyjemnością powracam do starszych postów, żeby sobie powspominać nie tylko robótki, ale także takie codzienne sprawy, które zaprzątały mi głowę na przykład 5 lat temu - ciekawa lektura :)
Niestety masa blogów, które obserwowałam zniknęła z blogsfery. Tym bardziej cieszą mnie komentarze osób, które wciąż blogują np. Joanna, czy Elunia. Dzięki! 


Ten kurczaczek maleństwem nie jest, bo mierzy sobie 15 cm wzrostu i na dodatek nie jest szczupły. Zużyłam na niego prawie pół motka włóczki Kotek! Jej kolory są tak intensywne, że na zdjęciach czasami wychodzi tak zwana ,,żarówa", czyli przesycenie. No tu też musiałam trochę zdesaturować, bo wyglądało to okropnie.


Korzystałam z darmowego wzoru. Na tej stronie znajdziecie wiele więcej darmowych wzorów na amigurumi - zajrzyjcie. 


Kurczaczek może nie zmieścić się do małego dziecięcego koszyczka, chyba że jakiegoś większego :) Wzór jest prościutki jak 2+2, a taki słodziak z pewnością ucieszy dzieciaki.

Dużo zdjęć takich "z codziennego życia rękodzielnika" - jak to mówię, wrzucam na Instagrama. Znajdziecie mnie bez problemu. Ale żeby było co wspominać po latach, to lądują także tutaj :)

Taki cudaśny notes dostałam od Mileny! Ma już dużo różnych notesików większych i mniejszych, więc ten podarowała mnie. Jest boski!

Ostatnie zamówienie włóczkowe. Mam nadzieję, że zdjęcia robótek wykonanych tymi włóczkami wyjdą lepiej, bo to na prawdę piękne kolory. Dwa motki Dolphina pod zamówionego misia, a reszta to uzupełnienie zapasów. 

Poświęciłam dwa wieczory i zrobiłam próbnik kolorów! Kotek ma mnóstwo barw. Ja nie mam całej palety, ale pomyślcie sobie, że samego beżu jest 10 odcieni! Jest to niezbędna rzecz, jeśli jakiś kolor mi się spodobał, bo przy kolejnym zamówieniu nie pamiętam, który to był numerek. 

A ostatnio przez TYDZIEŃ padał śnieg. W sumie spadło myślę około 50 cm. Na szczęście nie spełniły się przepowiednie co do wielkiego mrozu. U nas najzimniej było w nocy -12. Teraz już drugi dzień temperatura powyżej zera, więc jest mnóstwo śnieżnej brei :( 



Kasia