Dzień dobry! Myślę, że dwa-trzy posty miesięcznie to max, który udaje mi się wykrzesać z siebie, po powrocie do pracy na etacie. Nie mogę narzekać, bo cały czas robię coś na zamówienie. Zarabiam w ten sposób na prywatne wizyty u dentysty, bo na NFZ to wcześniej zepsują się wszystkie, niczym doczekam się na wizytę. A prywatnie choć trzeba zapłacić, to jest to całkiem inny wymiar leczenia. Przede wszystkim znieczulenie. Ile lat chodziłam na NFZ to tylko jeden raz zostałam znieczulona, a było to dawno temu...
Ale wracając do bardziej przyjemnych tematów... byłam prze szczęśliwa, że mogłam po dość długim czasie wykonać królisię Lolę. Ostatni raz robiłam ją w ilości trzech sztuk aż dwa lata temu! Możecie je zobaczyć TUTAJ.
Wtedy zrobiłam je z włóczki Kotek, ale zrezygnowałam z niej już jakiś czas temu przez spore braki w dostępnej kolorystyce. Wersja, którą widzicie na zdjęciach została wykonana z włóczki Yarn Art Jeans.
Korzystałam z bezpłatnego (po zalogowaniu) wzoru dostępnego na stronie amigurumi.today. Jest prosty a efektowny :) Królisia z tego wzoru wykonana szydełkiem 2,25 mm mierzy u mnie około 30 cm z uszami.
Na ciałko użyłam włóczki Yarn Art Jeans nr 07. Sukieneczka to biały (wolę Alize, bo jest miększa), różowy 42, oraz miętowy 79.
To cud, że moja Ala dała mi napisać cały post :) W sumie i tak odrywała mnie od tej czynności trzy razy :)
Ostatnio miałam 4 dni wolnego (zeszłoroczny urlop) i myślałam sobie, ile ja rzeczy zrobię. Poszydełkuję i w domu sobie porobię... No w domu ogarnęłam, ale jeśli chodzi o szydełkowanie, to udało mi się zrobić zaledwie elementy do jednej maskotki... Później dwa dni ją zszywałam, ale to już po pracy.
Ja wreszcie zrobi się jaka taka pogoda, a dzieciarnia przestanie smarkać to trzeba ruszyć trochę w teren, bo cała zima w domu, to nie dla mnie :)
Od grudnia każdy weekend jest brzydki, albo pada, albo jest zimno i jeszcze do tego wieje. Czekam z niecierpliwością na wiosnę!
Bywajcie zdrowi! Do zobaczonka ;)
Kasia