28.12.2024

„Mrok jest miejscem” Ariadna Castellarnau

Rebeca wraz z partnerem mieszka na wyspie. Od dawna czuje się bezsilna, znużona. Nagle znajduje porzucone niemowlę. Dziecko najpierw kradnie jej serce, wydaje się wspaniałą receptą na odzyskanie radości życia. A potem... Po pogrzebie nastoletniej Isoldy jej matkę odwiedza kilkoro rówieśników córki. Wizyta, zapowiadająca się na ciekawą i nostalgiczną, nie wiadomo kiedy przeradza się w koszmar... Ojciec osiemnastoletniej dziewczyny cieszy się lokalną sławą, gdyż jeśli postuka kijem w ziemię, tryska z niej woda. Niestety wymaga od córki, by i ona czyniła cuda. Jednak bez względu na to, jak wielką presję na nią wywiera, biedaczce nie udaje się stworzyć ani kropli. Nie umie i już. A może nie tyle nie umie, co nie chce, obawiając się obudzić moce, które być może drzemią w jej wnętrzu? W każdym razie dziewczyna czuje się coraz bardziej bezużyteczna, poniżona i osaczona. Któregoś dnia ojciec jest szczególnie natarczywy.  A wtedy...  

Wspomniałam o zaledwie trzech opowiadaniach, tymczasem w zbiorku Ariadny Castellarnau znajduje się ich jeszcze pięć. Każde ukazuje człowieka zmęczonego życiem, uwikłanego w beznadziejną sytuację, często czującego się jak śmieć, nieznajdującego oparcia wśród najbliższych, ba, nierzadko doznającego od nich jeśli nie przemocy, to co najmniej obojętności. Oprócz postaci wymienionych na początku recenzji w książce spotkamy jeszcze pisarkę wracającą do swojej rodzinnej miejscowości, dziewczynkę zmuszaną przez ojca do ukrywania się na plantacji, nastolatka lekceważonego przez rodziców i nienawidzącego swojego zdeformowanego brata, chłopczyka mieszkającego na trapionej powodziami wyspie, wychowywanego przez popadającego w szaleństwo ojca. Wszyscy ci bohaterowie czują się samotni, bezsilni, niepotrzebni, mają wrażenie, że ich życie utraciło blask, że powoli zapadają się w nicość. A osobie, która doznaje tylu negatywnych emocji, niewiele trzeba, by wpadła w tytułowy mrok. 

We wszystkich tekstach panuje złowieszczy klimat. Miejsca, w których dzieje się akcja, zawsze sprawiają wrażenie odpychających, wrogich. Na przykład w opowiadaniu „Z nagła powódź” jest to wyspa, której rdzenni mieszkańcy są nękani przez bogaczy chcących wybudować tu nowe osiedle. Mały bohater tego opowiadania, Mauro, czuje się już tak udręczony, że myśli: „Bóg nie tchnął swojej chwały po równo we wszystkie ludzkie stworzenia. Niektórym przypadło zdychać w milczeniu wśród powszechnej obojętności”[1]. 

W większości tekstów można dostrzec motyw fantastyczny. Główna postać często styka się z istotą, która na początku wydaje się człowiekiem z krwi i kości, lecz z czasem zaczyna budzić wątpliwości, czy aby na pewno należy do realnego świata. Na kartach książki pojawia się więc dziwna młodzież o twarzach jakby przyprószonych popiołem, dziewczynka pachnąca ziemią i deszczem, zaskakująco zimna w dotyku, pozbawione zapachu niemowlę o niezwykłych fioletowych oczach, chłopiec twierdzący, że jest władcą tutejszych zwierząt i że „Ten świat jest pełen mroku i zła”[2]. Niektórzy z tych ludzi-nieludzi przyciągają do siebie głównych bohaterów, oferując im ukojenie, odpoczynek od trosk, inni zaś budzą ogromny lęk. Jeden z bohaterów ma wrażenie, „jakby obcował z czymś nienazwanym, z czymś, czego doświadczanie przerastało jego możliwość przeżywania zaskoczenia i grozy”[3].

Podczas czytania odnosiłam wrażenie, że obcuję z tekstami z wyższej półki, pięknymi, utrzymanymi w niepokojącym, onirycznym klimacie, a przy tym przeszywająco smutnymi, zakończonymi w sposób, który każe się zastanawiać, co tak naprawdę się wydarzyło, bo autorka wspaniale operuje niedopowiedzeniami i niejednoznacznościami. 

Moja ocena: 5/6.



---
[1] Ariadna Castellarnau, „Mrok jest miejscem”, przeł. Justyna Sterna, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2024, s. 86.
[2]  Tamże, s. 25.
[3] Tamże, s. 47.

9 komentarzy:

  1. Oj, klimat raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie dziękuję za recenzję i przybliżenie kolejnego nazwiska, o którym dotąd nie słyszałam, a które, jak się wydaje, godne jest uwagi. Bardzo doceniam takie niebanalne tropy.

    "Ojciec osiemnastoletniej dziewczyny cieszy się lokalną sławą, gdyż jeśli postuka kijem w ziemię, tryska z niej woda."
    Zastanawiałam się przez chwilę, czy to w pewien sposób nawiązanie do Biblii i motywu laski Mojżesza, pod wpływem której woda trysnęła ze skały, ale lektura dalszej części recenzji przekonała mnie, że nadinterpretuję.
    Ogromnie zaciekawiła mnie ta książka, zwłaszcza w świetle ostatniego akapitu recenzji. :)
    Pozdrawiam i... do siego roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy autorka nawiązuje do motywu laski Mojżesza... Ciekawe pytanie i trudne, bo zbyt mało znam Biblię, by odnieść się do tego tematu. Możliwe, że są tu nawiązania, bo na przykład narratorka o kiju ojca pisze tak: „Może i nie jest to laska użyta przez Mojżesza”. Poza tym ojciec mówi do niej: „Możesz sobie myśleć, że Bóg i ja jesteśmy tą samą osobą”, a tekst, w przeciwieństwie do pozostałych ze zbiorku, napisany jest nieco podniosłym stylem. W każdym razie książkę szczerze polecam. Wywarła na mnie duże wrażenie i zaliczę ją do najlepszych przeczytanych w 2024 roku.

      Ja również pozdrawiam. Wszystkiego najlepszego w nowym roku. :)

      Usuń
  3. Bardzo zachęciłaś do lektury. Nie słyszałam o niej wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo podobała mi się ta książka, a najbardziej opowiadania „Wyspa w chmurach”, „Człowiek Wody”, „Dzieci bawią się w ogrodzie” i „Z nagła powódź”. :)

      Usuń
  4. This review beautifully captures the haunting atmosphere and deep emotions present in "Darkness is a Place" by Ariadne Castellarnau. The author's exploration of loneliness, helplessness, and the strange fantasy elements make this collection truly compelling. I just shared a new blog post. I invite you to visit.

    OdpowiedzUsuń
  5. A to mnie zaciekawiłaś, bo chociaż jakąś wielką fanką motywów fantastycznych nie jestem to już takie oniryczne klimaty mnie intrygują. I ten niepokój, który się przewija przez teksty do mnie przemawia - lubię jak mnie historia w ten sposób porusza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać, że autorka dobrze się czuje w takich onirycznych klimatach. Zauroczyły mnie te opowiadania i jeszcze kiedyś do nich wrócę. :)

      Usuń