poniedziałek, 1 marca 2010

GRATULUJĘ WSZYSTKIM OLIMPIJSKIM DZIERGACZKOM.

Ja poległam niestety :(
pokonał mnie ściągacz dziergany na drutach 2,5
to .... słów mi brakuje - jest tak cienkie, że po 50 min. bolą mnie dłonie jakbym siaty z kartoflami nosiła a nie na drutach machała. No i ta nuuuuuuuuuuda przeokropna, dobrze, że choć nasi olimpijczycy zadbali o emocje - och ten złoty finisz Justyny!

czasu mi brakło, ale w tym temacie postanawiam wykrzesać z siebie góralski upór, przyjęłam więc zobowiązanie: dopóki nie skończę tego ch...., to znaczy fiolecika ;) , to nie rozpocznę żadnego nowego projektu. To jedyny sposób na mobilizację.

środa, 24 lutego 2010

druga odsłona fioletu



Pomimo przeciwności losu postanowiłam wykazać się duchem, hartem i zapałem iście olimpijskim.
Decyzja zapadła: Emily poczeka na jakąś porządną włóczkę, natomiast fiolet do końca olimpiady zamieni się w coś_do_założenia.
Z uwagi na ilość posiadanej nitki w grę wchodzą małożerne ażury, a przez wzgląd na grubość (cienkość) nitki rozsądne byłoby zastosowanie szydełka.
znalazłam coś takiego:












a sama popełniłam coś takiego:



to prawie pół górnej części bluzki, choć może nie wygląda :)

po krótkim zastanowieniu się stwierdzam, że fiolecik jest niefotogeniczny - niebieścieje, ale trudno. w realu jest ok.

wiatraczki kręcą się jak szalone, przede mną jeszcze 23 sztuki do zrobienia plus ściągacze. nie bardzo wiem jak nabrać z tych wiatraczków oczka na druty na ściągacze, ale może po zszyciu całości wpadnę na jakiś inteligentny sposób.

środa, 17 lutego 2010

buuuuuuu! brakuje mi włóczki!!

nie ma silnych, ślicznej fioletowej włóczki nie starczy mi na zrobienie Emily.
Zaczęłam podwójną nitką i prułam.
Zaczęłam pojedyńczą, ale nie wygląda to ładnie.
Miałyście rację, że na modele Kim H. potrzebne są przędze wysokiej jakości, bo z akrylu to szkoda włożonej pracy. Muszę się rozejrzeć za czymś innym.
Tymczasem pozostałam bez robóti olimpijskiej :(
Jochweta

sobota, 13 lutego 2010

Jochweta w akcji :)


Ja w końcu dokonałam wyboru! Padło na Emily
z tym, że moja będzie w delikatnym fiolecie, który kupiłam niegdyś wracając z Krakowa, bodajże w Wolbromiu, bo była wyprzedaż a kolor mnie oczarował. 100% akrylu tylko niesamowicie cieniutki na druty 2-2,5 więc chyba spróbuję robić z podwójnej nitki - zobaczę jak będzie wyglądała próbka - zdjęcia będą w tygodniu, bo osprzęt do aparatu został w kancelarii :(
Życzę powodzenie wszystkim olimpijczykom i olimpijkom zwłaszcza tym spod znaku dwóch kijków i kijka z haczykiem :D