Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MAG. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MAG. Pokaż wszystkie posty

7.07.2014

Recenzja: "W grobie" - Jeaniene Frost

Tytuł: W grobie
Autor: Jeaniene Frost
Wydawnictwo: MAG

Liczba stron: 390
Data wydania: luty 2012
Ocena: 8/10


Opis: "Niektóre rzeczy nie pozostają w grobie. To powinien być najlepszy czas w życiu półwampirzycy Cat Crawfield. Ze swoim nieumarłym kochankiem Bonesem u boku z powodzeniem chroni śmiertelników przed złymi nieumarłymi. Jednakże, chociaż Cat używa kolejnych przebrań, żeby zachować swoją prawdziwą tożsamość w tajemnicy przed zuchwałymi krwiopijcami, zostaje w końcu zdemaskowana, a to naraża ją na straszliwe niebezpieczeństwo. Jakby tego było mało, dawna znajoma Bonesa z determinacją usiłuje pogrzebać go raz na zawsze. Schwytana w sieć mściwej wampirzycy, ale zdecydowana pomóc Bonesowi, który stara się nie dopuścić do użycia śmiertelnie groźnej magii, Cat pozna prawdziwe znaczenie określenia „zła krew”. I nie pomogą jej sztuczki, których się nauczyła jako agentka specjalna. Będzie musiała zdać się na swoje wrodzone instynkty, żeby uratować siebie i Bonesa od losu gorszego niż śmierć. "

Jak już wspominałam tą serię czytam po raz drugi, ale za żadne skarby świata nie potrafię sobie przypomnieć, do którego tomu dotarłam poprzednio. Mimo to mam wrażenie, że to był mój pierwszy raz jak czytałam tą część. Słyszałam opinie, iż ta seria po którymś tomie, przypuszczalnie pierwszym lub drugim robi się nudna, przewidywalna i nie za ciekawa. Niestety to nie wygląda tak w moim wypadku. Chociaż to już trzecia odsłona przygód Cat, to ja nadal w dużym stopniu jestem nią zachwycona.

Wiadomo zazwyczaj są jakieś minusy i chociaż czasami ich nie zauważam, to zazwyczaj przyjmuję do wiadomości, iż występują, godzę się z tym i czytam dalej. Jeśli chodzi o tą lekturę, to jak dla mnie dużym rozczarowaniem było brak nowych bohaterów. Niby jacyś tam się przewijali w tle, ale nie było to nic znacznego. Po prostu obawiam się, że bez jakiegoś powiewu świeżości seria może stać się nudna dość szybko, a tego bym nie chciała, ponieważ bardzo ją lubię. 

Z drugiej strony główni bohaterowie cały czas się rozwijają, a nie stoją w miejscu jak by byli zamrożeni w czasie. Z tego bardzo się cieszyłam, ponieważ fajnie jest poznawać ulubione postacie z całkowicie innej strony, zawsze to coś nowego. Dodatkowo nadal uważam, że to co mają Cat i Bones jest wyjątkowe, a to co się wydarzyło w tej książce jeszcze bardziej utwierdziło mnie w moim przekonaniu. Może nie jest to rodzaj miłości, jaką spotykamy w prawdziwym świecie, ale jest ona zdumiewająco realna, przynajmniej jak dla mnie. Poza tym wiecie, ze ja uwielbiam dobre historie miłosne.

Jeśli chodzi o fabułę, to tutaj naprawdę dużo się działo. Nawet nie zauważyłam, kiedy skończyłam czytać książkę. Przychodzi mi do głowy jedno porównanie, a mianowicie jak się stoi na peronie albo gdzieś w pobliżu torów i przejeżdża koło nas rozpędzony pociąg, a chwilę później go nie ma. Tak to mianowicie wyglądało dla mnie. Chociaż przyznam szczerze, że jest to pierwszy tom, który mnie chwilami zasmucał, a nawet wywołał łzy. Niektóre wydarzenia były zaskakująco smutne. Aby nie zostawić tego z takim smutnym akcentem, to były też momenty, kiedy nie mogłam przestać się śmiać. Autorka zdecydowanie nie straciła swojego poczucia humoru. Co więcej pisarka bardzo sprawnie kończy stare wątki i rozpoczyna nowe. Ja się nie zorientowałam w tym, dopóki nie odłożyłam książki na chwilę i nie zaczęłam się zastanawiać nad wydarzeniami, o których dopiero co przeczytałam.

Podsumowując, może nie była to tak świetna lektura jak poprzednie, a może po prostu tak jak to mówili ludzie zaczyna mi się ta seria już powoli nudzić. Sama nie wiem jak o tym myśleć. Jak się uda to może w najbliższym czasie przeczytam kolejny tom, ale wtedy to już po angielsku, ponieważ ta książka jest ostatnią wydaną u nas. Mam nadzieję, iż seria nie zacznie teraz spadać na łeb na szyję, a kolejny tom zaskoczy mnie dość pozytywnie.

Recenzja bierze udział w Rekord 2014, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu, Book Lovers, Czytam Fantastykę, Grunt to okładka, Pod hasłemBingo czytelnicze.

25.05.2014

Recenzja: "Jedną nogą w grobie" - Jeaniene Frost

Tytuł: Jedną nogą w grobie
Autor: Jeaniene Frost
Wydawnictwo: MAG

Liczba stron: 440
Data wydania: październik 2011
Ocena: 9/10


Opis: "Można uciec z grobu, ale nie można się ukryć… Półwampirzyca Cat Crawfield jest teraz agentką specjalną pracującą dla rządu, żeby pozbyć się ze świata złych nieumarłych. Nadal korzysta ze wszystkiego, czego nauczył ją Bones, jej seksowny i niebezpieczny były kochanek, ale kiedy staje się celem płatnych zabójców, jedyną osobą, która może jej pomóc, jest wampir, którego zostawiła. Jego obecność budzi w niej wszelkiego rodzaju emocje, od podniecenia walką ramię w ramię po lekkomyślną, niepohamowaną namiętność. Ale wyznaczona za nią cena – martwą albo półżywą – oznacza, że jej przeżycie zależy od współdziałania z Bonesem. I nieważne, jak bardzo Cat się stara, żeby ich stosunki były wyłącznie służbowe, przekona się, że pożądanie trwa wiecznie… i że Bones nie pozwoli jej znowu odejść. "

Jak już pewnie wiecie, ja wręcz uwielbiam tą serię. Jest tak świetna, że czyta się ją dosłownie jednym tchem, a przynajmniej ja tak robię, ponieważ inaczej się nie da. Jestem prawie 100 procentowo pewna, iż tą część również czytałam wcześniej.

Ogólnie to bardzo polubiłam wszystkich bohaterów, a wręcz się z nimi zżyłam. Nie zmienia to jednak faktu, że gdyby przez wszystkie tomy występowały te same postacie, bez żadnej rotacji, to seria zrobiłby się okropnie nudna. Dlatego też świetnie, iż autorka w bardzo zmyślny sposób wprowadza do fabuły nowych bohaterów. Jest to w pewien sposób takie wypływanie na nowe, nieznane do tej pory wody. Poza tym każda postać ma swój cel, a wszystko jest logicznie powiązane ze sobą.

Wartym wspomnienia jest również wątek miłosny, który w tym tomie wręcz rozkwita, ale nie dajcie się zwieść. To w żadnym wypadku nie jest ckliwa historia miłosna z rzewnymi zapewnieniami, aż po grób. Dodatkowo podoba mi się to jak bohaterowie wykorzystali tą miłość. Zamiast zamienić się w ciepłe kluchy pod jej wpływem, to pozwolili jej zamienić się w swoją największą siłę. Mówię wam sprawdza się to świetnie i zdecydowanie fajniej się o tym czyta. W tym wypadku trzeba jeszcze wspomnieć, iż związek Cat i Boensa jest poddany wszelkim możliwym przeciwnościom losu. Poczynając od problemu starzenia się Cat po brak akceptacji ze strony rodziny. Dzięki temu ich miłość zyskuje na prawdziwości.

Pewnie można by pomyśleć, iż skoro historia miłosna, to będzie nudno. Źle, uwierzcie mi na słowo przy tej książce to po prostu nie można się nudzić. Co prawda zauważyłam dużą zmianę względem pierwszej części, ale wyszło to na dobre temu tomowi. Nadal motywem przewodnim jest polowanie na wampiry, ale zdecydowanie bardziej widowiskowe i dużo lepiej zorganizowane.

Poza tym pisarka położyła duży nacisk na wątek ojca Cat i muszę przyznać, że jest to rozegrane w dość innowacyjny i ciekawy sposób. Ja bym się za nic nie domyśliła, że autorka poprowadzi to tak. Zdecydowanie myślałam o czymś zupełnie innym, ale to rozwiązanie wzbudziło we mnie bardzo dużo emocji.

Oczywiście nie można zapomnieć przy tej lekturze o aspekcie sexu. Jest on obecny i bardzo ładnie wpleciony w fabułę. Idealnie równoważy szybkie tempo akcji. Nie wiem czy już o tym wspominałam, ale jak dla mnie te książki mają taki klimat, że bez scen sexu były by niekompletne. Zostając przy klimacie książki trzeba jeszcze powiedzieć o języku, który nie koniecznie jest stonowany. Pojawiają się przekleństwa, ma także inne niezbyt ładne słowa. I tutaj jestem ogromnie zadowolona, że tłumacz mimo wszystko zdecydował się być wiernym oryginałowi i nie wyrzucił tych słów.

Teraz jeszcze zostało mi powiedzieć coś o zakończeniu i chyba jedyne słowo, jakim mogę go opisać to WOW. Wręcz opadła mi szczęka podczas czytania i muszę przyznać, że zarówno metaforycznie jak i fizycznie. W pewnym momencie to sama już nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć, ale pomimo to zakończenie mi się ogromnie podobało. Perfekcyjne zwieńczenie świetnej lektury, można je porównać do przysłowiowej wisienki na torcie, po którym myślisz tylko o tym, aby przeczytać kolejną część.

Recenzja bierze udział w Rekord 2014, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu, Czytam Fantastykę, Book Lovers, Klucznik, Czytaj - to się opłaca, Fantastyczna Dwunastka.

5.04.2014

Recenzja: "W pół drogi do grobu" - Jeaniene Frost

Tytuł: W pół drogi do grobu
Autor: Jeaniene Frost
Wydawnictwo: MAG

Liczba stron: 440
Data wydania: wrzesień 2011
Ocena: 10/10


Opis: "Półwampirzyca Catherine Crawfield z zemsty zabija nieumarłych, mając nadzieję, że jeden z nich okaże się jej ojcem, odpowiedzialnym za zniszczenie życia jej matce. Schwytana przez Bonesa, łowcę nagród polującego na wampiry, zostaje zmuszona do współpracy. W zamian za znalezienie ojca Cat zgadza się trenować z seksownym nocnym łowcą, aż dorówna mu umiejętnościami walki. Jest zdziwiona, że nie kończy jako jego przekąska. Czyżby rzeczywiście istniały dobre wampiry? Wkrótce Bones przekona ją, że bycie mieszańcem nie jest wcale takie złe. Ale zanim Cat zdąży się nacieszyć nowo zdobytym statusem pogromczyni demonów, oboje będą ścigani przez grupę zabójców. Cat musi opowiedzieć się po jednej ze stronie… a Bones okaże się dla niej równie kuszący jak żywy mężczyzna."

Jest to kolejna książka, którą czytam po raz drugi i wciąż nie mogę uwierzyć, że miałam wrażenie jakbym czytała ją po raz pierwszy. Właśnie sobie przypomniałam, dlaczego tak bardzo lubiłam tą serię. Ona jest po prostu świetna i nie wiem, nawet jakbym chciała, czy potrafiłabym znaleźć jakieś minusy, które zmieniłyby moje zdanie co do niej. Po mimo powtórnego spotkania z tą lekturą, ona nadal mnie zaskakuje.

Zacznijmy od bohaterów. Ogólnie nie tylko główni, ale reszta postaci jest świetnie wykreowana. Cat, pół wampir pół człowiek, normalna dziewczyna, o ile zabijanie wampirów weźmiemy za normę. Jej charakter to wybuchowa mieszanina odwagi i głupoty i chociaż za nic w świecie się do tego nie przyzna to w głębi duszy jest taką trochę zagubioną dziewczynką. Zranioną przez najbliższych i nadal to przeżywającą. Jak by na to nie patrzeć potrafi przejść nad tym do porządku dziennego, co wskazuje na ogromną siłę woli. Równie brawurowa, co uparta, przy niej nie da się nudzić, zawsze pakowała się w jakieś kłopoty. Za to wszystko bardzo ją polubiłam.

Z drugiej strony mamy Bonesa, który jest bardzo przystojnym zarozumiałym draniem, czyli dokładnie taki, jakich ja lubię. Co prawda im lepiej go poznawałam. Tym bardziej dochodziłam do wniosku, że to zdecydowanie bardziej złożona osobowościowo postać. Zdecydowanie pod tą całą maską maczo faceta kryje się czuły i troskliwy mężczyzna. Z tą jego nadnaturalną siłą i talentami zarówno nadnaturalnymi jak i w innych dziedzinach życia, to ja z chęcią bym go przygarnęła i pewnie nigdy nie wypuściła. Zdecydowanie nie okazał się ciepłą kluchą, jak to czasami bywa z przedstawicielami płci przeciwnej w książkach. Poza tym posiada niezachwiany system wartości i dla bliskich zrobiłby wszystko bez względu na cenę. Ja się pytam, czego można by  chcieć więcej?

To teraz może słów kilka o fabule. Zdecydowanie wielowątkowa, ale na tyle rozplanowana, że nie ma mowy, aby ktoś się pogubił. Na pierwszy plan wysuwa się pościg za złym charakterem i to tak jakby jest filar całej fabuły. Dodajmy do tego wątek miłosno-erotyczny, i co powstaje? Oczywiście mieszanka wybuchowa. Nie da się ukryć, że wątek erotyczny jest w tym wypadku dość rozbudowany. Kompletnie mi to nie przeszkadza, a wręcz ładnie podkręca atmosferę lektury i przez to lubię ją jeszcze bardziej. Póki co fabuła wygląda mniej więcej tak, że na jeden tom przypada jeden ważny wątek plus wątki poboczne, w tym miłosny. Co więcej autorka bardzo się stara, aby nie przesadzić z ilością wątków. Za to ogromniasty plus.

Jeśli chodzi o świat przedstawiony, to pisarka nie zanudza nas przydługimi opisami krajobrazu, ale inteligentnie takowe wplata w fabułę. Nie mogę też zapomnieć o szaleńczym tempie akcji, niespodziewanych wydarzeniach i zdecydowanie wyczuwalnym napięciu między bohaterami. Momentami rzeczywiście niewiele brakuje, aby pomiędzy bohaterami zaczęły przeskakiwać iskierki pożądania. Samo zakończenie to dla mnie wręcz poezja. Kompletnie się tego nie spodziewałam i dosłownie wmurowało mnie w ziemię po przeczytaniu go. Inaczej nie mogę tego opisać.

Dla mnie ta książka jest idealną mieszanką tego, co zazwyczaj poszukuje w lekturze, czyli akcji i romansu. Czytałam ją z zapartym tchem, nie mogąc się oderwać nawet na chwilę. Zdecydowanie polecam, przeczytajcie i przekonajcie się czy wam też się tak spodoba!

Recenzja bierze udział w Rekord 2014, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu, Czytam Fantastykę, Book Lovers, Klucznik, Z półki 2014, Serie na starcie 2014, Czytaj - to się opłaca.

5.07.2013

Recenzja: "Miasto zagubionych dusz" - Cassandra Clare

Słowem wstępu. Ostatnimi czasy zgłosiłam się do kilku wyzwań. Jakich możecie zobaczyć tutaj.
Przy okazji tej recenzji chciałabym wam przybliżyć jedno z nich, które moim zdaniem jest bardzo ciekawe, jest to
Wyzwanie CZYTAJ - to się OPŁACA. Chodzi w nim o to aby przeczytać 17 książek, tyle ile jest liter w haśle i za każdą przeczytaną książkę odkładać sobie określoną ilość pieniędzy na zakup książek. Po dłuższym namyśle zdecydowałam, iż w moim wypadku kwota ta wyniesie 7 zł. Jakoś tak padło na 7 :D Nie będę przeciągać bardziej mojego paplania i już przechodzę do recenzji :)

P.S.
Na pasku po prawej stronie znajdziecie ankietę dotyczącą nowego baneru bloga. Byłabym wdzięczna jeśli znajdziecie trochę czasu aby oddać głos. Jest to dla mnie ważne, ponieważ chciałabym się dowiedzieć co myślą moi czytelnicy.



Tytuł: Miasto zagubionych dusz
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG

Liczba stron: 556
Data wydania: listopad 2012
Ocena: 9/10


Opis: Jace jest teraz sługą zła, związanym na całą wieczność z Sebastianem. Tylko mała grupka Nocnych Łowców wierzy, że można go uratować. Żeby to zrobić, muszą zbuntować się przeciwko Clave. I muszą działać bez Clary. Bo Clary rozgrywa niebezpieczną grę zupełnie sama. Ceną przegranej jest nie tylko jej własne życie, ale również dusza Jace’ego. Clary jest gotowa zrobić dla niego wszystko, ale czy nadal może mu ufać? I czy on jest naprawdę stracony? Jaka cena jest zbyt wysoka, nawet za miłość?

Na początku chciałabym wam nieco przybliżyć jak zostałam wciągnięta w tą serię. Dobrych parę lat temu wypożyczyłam pierwszą część tej serii i to zupełnie przypadkiem - tak serio to już nie miałam co czytać, a opis wydawał się ciekawy :D. Początkowo nie miałam jakiś wielkich nadziei co do książki, ale jak już zaczęłam ją czytać to nikt ani nic nie mogło mnie od niej oderwać. I tak mi zostało do dzisiaj, mimo, że to jest piąta część serii "Dary anioła" i siódma książka tej autorki, którą przeczytałam. 

Przechodząc do rzeczy. Jeśli mam być szczera to muszę przyznać, iż nie jestem w stanie tak dokładnie wytłumaczyć, dlaczego tak ubóstwiam książki tej autorki. Prawdopodobnie składa się na to wiele czynników. Ta część serii pod żadnym względem nie odstaje od pozostałych.

Dynamiczna akcja, nieprzewidywalne wydarzenia to, jak dla mnie, charakteryzuje książki tej autorki. Poza tym bohaterowie nie są idealni ani przerysowani tylko ludzcy, każdy może znaleźć postać, z którą się utożsami. Dodatkowo występuje w tej lekturze idealna proporcja pomiędzy akcją i romansem, a fabuła jest prowadzona inteligentnie. To skutkuje w stopniowym zagłębianiu się w świat powieści, a koniec końców nie możliwości oderwania się od niej. 


Najbardziej zaskakujący dla mnie było zakończenie, co prawda znając już dość dobrze bohaterów i ich charaktery można się było tego chociaż trochę spodziewać. Na dodatek punkt kulminacyjny fabuły wywołuje burze emocji. 

Ciągle zastanawiam się jakim cudem, mimo iż jest to już 5 część tej samej serii, a autorka początkowo miała zaplanowane tylko 3, nadal udaje jej się zaciekawić czytelnika oraz sprawić by chciał więcej i nie mógł się doczekać następnej książki. 

Podsumowując, jest to lekka i przyjemna lektura, ale uwaga może być zabójczo wciągająca. Z czystym sercem polecam ją osobom, które szukają książek z gatunku paranormal romance nie do końca skupionych tylko na romansie, jak również nietraktujących o wampirach czy wilkołakach. 

Mieliście styczność z jakąkolwiek książką autorki? Co sądzicie o tej serii?



Reklama