W końcu znów mam internet (mam nadzieję, że na dłużej). Najpierw awaria routera, potem powódź, która w pierwszej kolejności zalała miejscowość, w której mieszka nasz dostawca sieci; następnie jakieś problemy z konfiguracją. Można powiedzieć: "pojawiam się i znikam". Przez chwilę mogłam skorzystać z internetu, a po kilku minutach echo. Mam nadzieję, że uda mi się chociaż skończyć i umieścić tego posta.
W najbliższej przyszłości pokażę zdjęcia wnętrza swojego domu. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Pozdrawiam!
PaniB