Juergen Teller - notatka
Powinnyśmy zacząć odczytywać obrazy na nowo i dosłownie. Tak jakby to było wieki temu. Dla nas niewyedukowanych pod kątem czytania Biblii, jaką jest wizualny świat rynku mody i reklamy, Victoria Beckham zakopana w torbie reklamowej Marca Jacobsa byłaby wyrazem ostatecznego zagubienia w konsumpcyjnym gąszczu wyborów. Ona paradoskalnie odnalazłaby spokój: poczulibyśmy to gdzieś podskórnie i skrycie sami chcielibyśmy się ukryć. Aspekt humorystyczny nadaje lekkości i wydźwięk przestaje być już tak dramatyczny i znaczący.
W malarstwie są święci i mają swoje atrybuty, są bogaci ludzie, a ich portrety noszą cechy ich charakteru i majątku. Gałązki oliwne, ręce skute kajdanami, kielichy, baranek, chleb, płonący dom. Jurgen Teller zdaje się mówić, że najważniejszym ludzkim atrybutem jest ciało – to własne, czyli jedyne. Ciało, które odzwierciedla nasze doświadczenia i marzenia.
To jestem ja, a to jest moje dziecko. To jestem ja, dokładnie w tym ciele, a nie w żadnym innym. Patrzcie na mnie, bo to ja, nikt inny. Zupełnie nikt. Teller nigdy nie retuszuje zdjęć, to aż niewiarygodne.
Nagość na jego zdjęciach jest tak silna i tak naturalna, że ubrania wydają się być częścią ciała. Wielu współczesnych teoretyków uważa, że ciało nie może być już naturalnie nagie, że przestaje być nagie a staje się rozebrane. „Nagość” straciła neutralny charakter, teraz jest się bardziej bez ubrania, niż nagim. Juergen robi wszystko aby to zmienić.
Warto tutaj jeszcze raz wspomnieć o tym, że bez ciała nie byłoby mody. Ubrania interpretują modę, a ciało wypełnia ubrania, które pozostawione same sobie stają się puste i opuszczone jak muszle - to bardzo dziwne oglądać ubrania w muzeach; już bez ruchu, bez dźwięku, bez ciała, bez osoby, bez nadanej im tożsamości i charakteru.
Jeżeli ktoś będzie miał kiedykolwiek dostęp do jego książki „Go-sees” to zachęcam niezmiernie! Jest to potężny tom z portretami modeli i modelek, które odwiedzały go w londyńskim studiu. Zdjęcia są niesamowite, a jest ich tyle, że aż to przeraża.
środa, 23 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Naprawdę chętnie tu zaglądam , co prawda fotografia modowa to najnudniejsza fotografia świata ale ... :)
Osoby fotografowane przez Tellera są bardzo naturalne,zachowują się tak jak gdyby miały na sobie ubranie, bez żadnego skrępowania i wstydu ukazując ciało. Piękna fotografia warta uwagi.
Patrycjo, właśnie że nie! (tupanie) Modele i modelki na zdjęciach Tellera zdają się nie zachowywać w ogóle. I to jest chyba największa magia tych fotografii. Gdzie w Twoim pojęciu "naturalności"(tu jako braku skrępowania, wstydu) udaje Ci się zmieścić formułę "tak jakby miały na sobie ubranie"? Toż to się samo ze sobą gryzie. :)
kiedy kolejny post? :>
CZEŚĆ! mam pytanko, mianowicie: gdzie najlepiej robić foundation, jeżeli chce potem na ba hons fashion photography na lcf? na stronie lcf aktualnie nie ma żadnych informacji na ten temat (albo jestem ślepa), jedynie na csm jest coś tam o foundation diploma in art and design.
wiem, że wcześnie jeszcze i te informacje są na ten rok, a ja dopiero na następny sie szykuje, ale zawsze warto sie dowiedzieć czy cisnąć na csm czy gdzieś tam.
POZDRAWIAM!
Prześlij komentarz