Dawno, dawno mnie tu nie bylo....przepraszam Was Wszystkie moje dziewczyny, ale czlowiek planuje, a okazuje sie, ze zycie idzie inna droga! Ale moze po kolei!
Tak wiec, zeby nie bylo mi zbyt dobrze i radosnie to na poczatku lutego zlapal mnie jakis bol po prawej stronie brzuszka i trzymal mnie rowno cien i noc 3 dni. Juz myslalam, ze skonczy sie to karetka, ale po braniu caly czas No-spy i Nurafenu bol ustapil i juz szczesliwie nie wrocil! Pewnie jakis tylko na szczescie nerwobol!
Z tydzien pozniej ktos mi zafundowal jakiegos wiruska, z ktorym walczylam dobrych kilka dni!
Antybiotyk i inne specyfiki domowe w koncu go ujarzmily!
Kiedy poczulam sie juz lepiej na FB Iwonka Ericson oglosila walke z Ufokami do konca maja!
Wyciagnelam taki sweterek , ktory sobie robilam juz nawet nie pamietam w ktorym roku! Kolor bezowy do bezowych spodni! Mial spelniac role sweterka na lato, no powiedzmy na ciut, ciut chlodniejsze dni, lub w miare cieply wieczorek! Robiony byl azurkiem, nie pamietam dokladnie nazwy, ale chyba nazywal sie ten scieg "pajaczki".
I tak powoli zostal ukonczony. Nic nadzwyczajnego, ale moze w to lato sie przyda!
Wyglada tak!
bok swetra
rekaw
dekold
I w zblizeniu scieg /nie uchwycilam koloru/.
Na sweterku moja praca sie nie konczyla. Caly czas raz na tydzien haftuje gdzies okolo 200 krzyzykow w Tajemniczym Salu, ktory zorganizowala Kasia Kubiak! Niestety Sal jest Tajemniczy - nie wolno na blogach pokazywac zdjec! Obiecuje Wam jednak, ze jak Sal ukoncze, caly hafcik i co on przedstawia pokaze Wam w calej okazalosci! Badzcie kochane cierpliwe!
Najwiecej jednak czasu poswiecilam skonczeniu chociaz widoczku srodka sniezynki haftu
Salu Zimowego! Juz drugi raz nie bede pisywac , jaki to haft pracochlonny! Pochlonal mi wiele
nocnych godzin i wreszcie pare dni temu uffff....odetchnelam z ulga! Koniec!
Bylam tak zmeczona, ze juz nawet nie cieszylam sie, ale po cichu powiem.....ciiii jestem dumna!!!
Na poczatku bylo tak!
Potem tak!
I caly widoczek!
No wiec powiem tak! Po pierwsze nie moglam wcale uchwycic dobrej ostrosci, chyba mam za marny aparat. Nie ma jeszcze backstichy, ale chyba nie wiele poprawia ostrosc obrazu. Ale w wolnej chwili zrobie! Na ten obrazek nalezy patrzec troche z bardzo minimalnej odleglosci, wtedy wydaje mi sie bardziej widoczny i ostrzejszy! Jednym slowem , oczywiscie moim, na taka dlubanine powinno wyjsc cos super rewelacyjnego, ale i tak mi sie podoba! Zostalo jeszcze troszke pracy, ale to juz wokol
koronkowy, tylko biala satynowa nitka hafcik! Juz powinno pojsc szybko i wierzch poduchy gotowy!
Teraz jednak go odloze, bo biore sie za nastepny Ufoczek - Papiez Pielgrzm. Tu juz zostalo niewiele
krzyzykow! Ramka i prezent dla Jana Pawla II na kwietniowa Kanonizacje!
Ale sie rozpisalam! Mam nadzieje, ze Was nie zanudzilam na smierc! Odwiedzajcie mnie , chwalcie,
jak trzeba krytykujcie! Wszystkie opinie cenne! Pozdrawiam Was serdecznie i bede teraz ogladac Wasze blogi, bo tez mam zaleglosci! Ciagle malo czasu, ale za to dzien coraz dluzszy!
Wiosna tuz, tuz.....
Pozdrawiam serdecznie drucikowo i hafcikowo!
Ważne, że jesteś już razem z Nami :) Nie zależnie od wszystkiego dużo zdrówka życzę! Bardzo podoba mi się sweterek, na lato jako dodatek na chłodne ranki i wieczory jak znalazł. Czekam na koniec salu, bardzo to tajemnicze.
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie, jesteś usprawiedliwiona:-) Zdróweczka! A mi się bardzo podoba ten zimowy Sal !!! Jestem ciekawa tego tajemniczego:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:-)
http://rodzinnie1.blogspot.com/
Ten Sal zimowy całkiem fajnie wyszedł, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńRozpinany beżowy sweterek na pewno się sprawdzi. I kolor i fason są uniwersalne i praktyczne. Ten wzór w pajączki (różyczki) kiedyś był bardzo modny.
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Jak to dobrze ze wrocilas! Bardzovsie ciesze! I jak zawsze (chociaz nie zawsze to mowie) zycze Ci duzo duzo zdrowka i sil! Pozdrawiam gorrraco
OdpowiedzUsuńTeż zapisałam sie na ten sal zimowy i poległam odłożyłam i patrzeć na niego nie mogę, a sweter prześliczny
OdpowiedzUsuńTo wielki sukces - w tak krótkim czasie rozprawić się z dwoma ufo-kami. I efekty śliczne. Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńCześć :) Ja też sie cieszę, że wróciałaś. Bardzo miło u Ciebie na blogu - zamierzam bywać częściej :)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńmiło mi że mnie odiwdziłaś i mogłam w ten sposób trafiłam do Ciebie. Rozgoszczam się.
Magnesy zakupiłam w Eco-deco w zestawie z jajkami. Podałam na mojej stronie do nich link.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Matko, jak się coś próbuje szybko napisać to takie tfory wychodzą, że głowa mała ale mam nadzieję, ż sens zrozumiałaś.
OdpowiedzUsuńBuźka
Witaj Teresko, narobiło się u ciebie z chorobami. Dobrze, że już masz to za sobą.
OdpowiedzUsuńPodziwiam również ukończony ufokowy sweterek. Jak mówisz, będzie dobry na chłodniejsze letnie wieczory.
Bardzo podoba mi się twój haft na czerwonej kanwie. Mam tu techniczne pytanie. Czym robiłaś linie siatki i jak je usuwasz?
Pozdrawiam cieplutko :)
Fajnie ten sweter wyglądałby z jakimś miętowym kolorkiem, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny ten sweterek, lekki, w sam raz na ciepłą wiosnę, a hafcik wygląda uroczo! ŻYCZĘ DUŻO ZDRÓWKA I POZDRAWIAM CIEPŁO!
OdpowiedzUsuńSuper ten sweterek. Bardzo mi się ten wzorek podoba.Hafcik bajeczny i widać, że pracochłonny. Ja również haftuję Jana Pawła II, ale jeszcze daleko mi do końca...
OdpowiedzUsuń