Hej Kochane !
U Was też pogoda w kratkę?
Uwielbiam jesień, ale tą złotą,piękną,nostalgiczną..A te wahania temperatur i pogody typu rano-zimno,w południe grzeje, popołudniu duszno,na wieczór ponuro i bardzo zimno zaś w nocy okropny deszcz wywołują u mnie jedynie ból głowy, efekt "jak mi się nic nie chce" i taki rozstrój nastroju, że teraz się śmieję, a za chwilę mam zamiar kogoś udusić - też tak macie?
Dzisiaj mam chwilkę wolnego i miałam porobić zdjęcia,ale jako,że mój aparat doskonale wie, kiedy ma się rozładować zrobił mi to dzisiaj i całe szczęście,że mam kilka zdjęć kosmetyków na laptopie :)
*****************************************************************************
Wszyscy doskonale wiemy,że lato już dawno za nami, ale nie wiem, czy wszyscy zdają sobie sprawę z ochrony przeciwsłonecznej przez cały rok? Ja tak, o czym napisałam obszernie w notce o filtrach i promieniowaniu UV tutaj , i dziś postanowiłam przedstawić Wam mój kosmetyczny hit w tej kategorii !
BALSAM DO OPALANIA, SPF45, SORAYA
OBIETNICE PRODUCENTA:
MOJA OPINIA:
Od ponad roku - jak każda filtromaniaczka - szukałam filtru idealnego, co jest naprawdę trudnym zadaniem, bo nawet kosmetyki wysoko-półkowe, czy też apteczne bardzo często rozczarowują..
Przede wszystkim szukałam czegoś, co nie będzie bielić,sprawiać, że będę się świecić jak żarówka,nie będzie zapychać, tłuścić,kleić się oraz będzie można wykonywać na nim makijaż zwykłymi, a nie mineralnymi kosmetykami(czyli nie może zawierać składnika o nazwie parsol1789 lub avobenzon, który posiadają praktycznie wszystkie filtry - tylko firma Avene oraz nieliczne wyjątki innych firm go nie mają) i nie będzie on się na nim ważył.
Marzenie ściętej głowy? A jednak nie ! :)
Uwaga: jest to kosmetyk przeznaczony do ochrony przede wszystkim ciała,ale ja stosowałam go tylko i wyłącznie na twarz i to jej właśnie tyczyć się będzie moja recenzja!
Opakowanie: duże, typowe dla filtrów,czyli utrzymane w żółtej tonacji,lekkie, plastikowe, porządnie wykonane - napisy się nie starły, nic nie przeciekło, nie pękło itd. Na opakowaniu możemy znaleźć wszystkie potrzebne nam informacje i w dodatku posiada cudowny dozownik - jest to pompka,która wyciska odpowiednią ilość produktu,nie zapycha się i jest bardzo pomocna.
Kolor/Zapach: co do koloru - po wyciśnięciu to jest taka delikatnie przybrudzona biel, zaś po rozsmarowaniu jest już biały, aczkolwiek skóry nie bieli! Zaś jeśli chodzi o zapach - mi bardzo przypadł do gustu - jest łagodny, od razu czuć,że jest to kosmetyk do opalania - mi on kojarzy się z delikatną skórą na rozgrzanym piasku :)
Formuła/Konsystencja: gęsta,kremowa.
Użytkowanie/Efekt: po wyciśnięciu ilości równej łyżeczce od herbaty wmasowuję filtr w twarz i czekam ok.15-20min.aż się wchłonie i zacznie działać.I tu zaczynają dziać się prawdziwe cuda - po rozsmarowaniu delikatnie rozjaśnia,ale wraz z następnymi minutami ten efekt dosłownie znika! W dodatku owszem,pozostawia ochronny film,co w przypadku filtrów przeciwsłonecznych jest nieuniknione, ale nie jest on okropnie tłusty, nie pozostawia uczucia lepkości i nie ma efektu świecącej żarówki na twarzy! Nie, nie matuje, ale pozostawia taki zdrowy błysk, tzw. "glow" - i gdy ktoś nie ma problemów z cerą jak najbardziej może wyjść już tylko z filtrem na buzi. Kolejna rzecz za którą go kocham? Nie zawiera parsolu,czyli żaden kosmetyk kolorowy go nie destabilizuje - śmiało możemy malować się czym dusza zapragnie nie martwiąc się o zmniejszenie faktoru w filtrze! I dwie najlepsze rzeczy zostawiłam prawie na koniec - makijaż na nim wykonany nie waży się, nie spływa, zachowuje się jak na normalnym kremie nawilżającym i co do cery - nie zapycha, nie pogarsza stanu cery, a nawet ją odrobinę..polepsza, poprzez bardzo mocne nawilżanie! :) I oczywiście naprawdę porządnie chroni - po wakacjach w tropikach moja buzia nadal jest jaśniutka :) Jedyny minus - należy uważać przy rankach i omijać je przy nakładaniu,ponieważ może mocniej zapiec..Ale to uczucie po chwili mija :)
Wydajność: jeśli chodzi o twarz - ogromnie wydajny! :) Zaś co do ciała - sądzę,że jego wydajność byłaby w normie.
Cena/Pojemność: 100ml za ok.22zł
Gdzie kupić?: drogerie np.Rossmann, apteki.
Czy kupię ponownie?: nie widzę innej możliwości - dopóki będzie mi tak służył, będę go kupować! :)
Podsumowanie: poszukiwania idealnego filtru przeciwsłonecznego do twarzy z wysokim faktorem uważam za zakończone! A nigdy nie wierzyłam,że kiedyś to powiem..:) Robi wszystko to,co ideał robić powinien: porządnie chroni,nie bieli, nie tłuści,nie zapycha,nie pogarsza stanu cery,świetnie nawilża, nie powoduje świecenia,tylko pozostawia po sobie efekt zdrowej skóry, tzw."glow", nie podrażnia, można malować się dowolnymi kosmetykami kolorowymi i w dodatku makijaż nie waży się,nie spływa,nie robi się tzw."ciasto" i to za taką cenę i taką pojemność !! I z ręką na sercu mogę powiedzieć, że filtry,które kosztują i nawet 70-80zł a są o połowę mniejsze(ponieważ przeznaczone wyłącznie do twarzy) w niczym mu nie dorównują! :)
Tak, to mój zdecydowany hit i miłość od pierwszego wejrzenia.
Polecam ! :)
Ocena: 5/5
A może Wy macie swoich ulubieńców w kategorii filtrów do twarzy? Podzielcie się! :)