Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolacja. Pokaż wszystkie posty

Prosta sałatka z łososiem i malinami


Urlop w pełni. Moi Drodzy, serdeczne pozdrowienia z Kołobrzegu! Taki urok życia „słomianej wdowy na wywczasie”, że chodzę po mieście, przyglądam się lokalnemu folklorowi i myślę, co by tu zjeść. Całe szczęście dzisiaj ostatni dzień mojego wypatrywania, już jutro będę mogła przygotowywać podwójne porcje jedzenia ;) Dziś mam dla Was super szybką opcję na wakacyjny posiłek - sałatkę z fajnym (trochę niecodziennym) połączeniem smaków. Łosoś, ser rokpol i maliny to połączenie doskonałe, spróbujcie koniecznie!

Zupa z pieczonych pomidorów



Uwielbiam jesień. Co roku to powtarzam i co roku taki zapis można znaleźć na moim blogu. Niezmiennie wyczekuję odrobinę chłodniejszych dni, kompletuję jesienną garderobę i podejmuję nowe wyzwania. Jesień u mnie zawsze oznacza zmiany. Tym razem zostaję w miejscu, w którym jestem i czuję się dobrze, ale przede mną szczyty do zdobycia. Zatem zabieram się do pracy.

Leczo



Leczo, sycące, aromatyczne, kolorowe. To dla mnie idealna jesienna potrawa, która kojarzy mi się z dzieciństwem i domem. Zapach leczo jest najlepszy na świecie! Gotowałam je w październikowe, sobotnie popołudnie. Z głośników płynęła przyjemna składanka jazzowych standardów, a ja czułam, że wszystko jest na swoim miejscu.
Jest doskonałe zarówno na obiad, jak i na kolację po długim spacerze :-) Pycha!

Porcja dla 4 osób:
3 papryki
3 pomidory
1 cukinia
1 kartonik passaty pomidorowej
5 sztuk kiełbasy śląskiej
1 cebula
3 plastry boczku parzonego
2 łyżeczki papryki słodkiej
1 łyżeczka papryki ostrej
natka pietruszki
sól pieprz

1.       Na patelni smażymy pokrojone na kawałki paski boczku, dodajemy odrobinę oleju, a następnie posiekaną w kostkę cebulę. 
Podsmażamy, aż się zeszkli.
2.       Paprykę kroimy w kostkę, pomidory również. 
Cukinię kroimy na średniej grubości plastry, które potem dzielimy na pół, posypujemy je solą i odstawiamy.
3.       Do posmażonej cebuli wrzucamy paprykę i pomidory pokrojone w kostkę. 
Przyprawiamy solą i pieprzem, mieszamy. Następnie dodajemy cukinię. 
Po około 3 minutach dodajemy passatę pomidorową, przyprawiamy papryką. Gotujemy pod przykryciem.
4.       Po około 10 minutach dodajemy pokrojoną w plasterki (lub ich połówki) kiełbasę.
5.       Gotujemy pod przykryciem jeszcze około 15 minut. Podajemy ciepłe, z natką pietruszki. Najlepiej smakuje przegryzane chlebem :-)


Smacznego! :)


Bakłażan, faszerowany i zapiekany


Wieczorne gotowanie u moich dobrych znajomych, czyli występy gościnne. Spotkaliśmy się, ustaliliśmy, że padnie na bakłażan, zrobiliśmy zakupy i zaczęliśmy działać. To był bardzo miły wieczór spędzony w pięknym wnętrzu, który niesamowicie szybko zleciał. Oprócz pysznego, sycącego dania głównego był jeszcze deser, ale o tym niedługo. Mam nadzieję, że lubicie figi. :-)

Domowe Hot Dogi


Dzisiaj pomysł na domowe hot dogi. Czyli ciasto drożdżowe, w środku parówki i ser żółty. 
Bardzo lubię wiedzieć co jem, a w tym przypadku sama wyrabiałam ciasto i patrzyłam jak rosło oraz czułam zapach, gdy się piekło. Te hot dogi to mój pomysł na wykorzystanie produktów, które są dostępne w sklepach Lidl w Tygodniu Amerykańskim, który trwa od dzisiaj. 
Na pierwszy ogień poszły parówki, cebulka i wszystkie możliwe keczupy i musztardy. Bardzo prosty i smaczny pomysł na obiad. Wiem, że jest wielu fanów parówek, a myślę że nic nie smakuje lepiej niż one zapieczone z serem w cieście. Pychota.


Potrzebujemy:
300 g mąki
100 ml ciepłej wody
25g świeżych drożdży 
łyżeczka cukru
pół szklanki ciepłego mleka
4 łyżki oleju
2 jajka

3 długie parówki do hot dogów
3 plasterki żółtego sera
keczup (polecam ten do hot dogów z Lidla)
musztarda amerykańska
 cebulka prażona


Przygotowujemy ciasto drożdżowe: w miseczce drożdże rozrabiamy z ciepłą wodą, dodajemy łyżeczkę cukru i dwie łyżki mąki. Zostawiamy na 10 minut. Następnie ten zaczyn mieszamy z resztą mąki, mlekiem, jednym jajkiem i olejem. Wyrabiamy ręcznie aż ciasto zacznie być jednolite, ewentualnie dosypujemy mąki. 
Formujemy kulę, zostawiamy w naczyniu pod ściereczką w spokojnym miejscu na około pół godziny.

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Z ciasta formujemy kule wielkości pięści, które rozciągamy na długość parówek. Na każdym kawałku ciasta układamy ser żółty i parówkę, owijamy ciastem.
Wykładamy na blasze wysmarowanej tłuszczem, smarujemy rozbełtanym jajkiem, pieczemy około 20 minut.

Wyjmujemy z piekarnika, nacinamy ciasto w połowie i dodajemy musztardy, keczupu i prażonej cebulki. 



Smacznego!

Quiche Lorraine - tarta lotaryńska

Już dawno nie było tarty, prawda? A ktoś mi kiedyś powiedział, że tartami ten blog stoi więc czas wrócić do tradycji. Dzisiaj Quiche Lorraine. Zawiera boczek, dużo boczku. Oprócz tego mamy tutaj cebulę, ser, pomidory, oliwki i śmietanę. ALE TO BYŁO DOBRE! Polecam szczerze na obiad lub kolację.
Kisze kojarzą mi się z rodzinnymi wycieczkami do Torunia, tam, niedaleko starówki była (a może i jest nadal) urocza knajpka o nazwie Prowansja. Wtedy raz pierwszy ich posmakowałam, w trochę innej formie, ale na quiche jest masa pomysłów.

Pierwszy raz postanowiłam do robienia tarty użyć tortownicy i stwierdzam, że to bardzo dobry pomysł, szczególnie na te wytrawne opcje. Przepis inspirowany tym z BBC Food.


Potrzebujemy:

ciasto kruche:
250 g mąki
125 g masła
2 jajka
szczypta soli

nadzienie:
300 g boczku
2 duże cebule
śmietana 18% - duży kubek
3 jajka
15 zielonych oliwek 
2 pomidory
150 g żółtego sera (startego, ja użyłam mozzarelli)
natka pietruszki
zioła prowansalskie
gałka muszkatołowa
pieprz, sól



1. Najpierw przygotowujemy ciasto kruche: mąkę miksujemy z masłem i jajkami, doprawiamy solą i ugniatamy ręcznie do czasu utworzenia kuli, którą zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 2 godziny.
2. Potem wykładamy ciastem tortownicę (wcześniej wyłożoną papierem do pieczenia), ugniatamy, dziurawimy widelcem i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na około 15 minut.

3. Boczek pokrojony w paski wrzucamy na patelnię i smażymy około 10 minut na średnim ogniu (do wytopienia tłuszczu), po czym dodajemy cebulę i szklimy ją razem z boczkiem. 
4. Śmietanę mieszamy z jajkami za pomocą trzepaczki, dodajemy do niej posiekaną natkę pietruszki, zioła prowansalskie, gałkę muszkatołową, pieprz i sól. 
5. Pomidory i oliwki kroimy na małe kawałki.
6. Wyjęte z piekarnika ciasto pod tartę przykrywamy pokolei  (jak powyżej): boczkiem z cebulą, oliwkami, pomidorami, serem, po czym zalewamy śmietaną z jajkami. 
7. Mieszamy aby równomiernie pokryła ona tartę. 
8. Wkładamy do piekarnika (nagrzanego do 200 stopni z termoobiegiem) na około 25-30 minut. Tak, aby masa się ścięła.

Kisz podany na zimno jest równie dobry. 

Smacznego! :)

Tarty z ricottą, gruszkami i kozim serem



Pyszne połączenie smaków, którego trochę się bałam. Bo ja doskonale wiedziałam, że gruszka też jest super na wytrawnie, ale na teorii moja wiedza się kończyła. Teraz zaliczyłam praktykę :)
Takie tarty są świetnym pomysłem na lekką kolację, przekąskę, w sumie dość efektowne jak na trudność ich wykonania (znikomą). 
Oprócz pomysłu z gruszką Moja Mama (ostatnio tak często bywałam w domu, że jestem już chora jak słyszę 'TLK' i 'pociąg') wymyśliła równie dobre połączenie z pomidorem. Na dole też ricotta, a u góry krowi ser pleśniowy. Pychotka. Buziaki dla Mamy!

Jest taka śliczna jesień, że mogłaby trwać wiecznie. Przysięgam, że jest mi teraz najlepiej.
Wczoraj usłyszałam, że zarażam jesiennym entuzjazmem. No ale jak tu się nie zachwycać? :)


Potrzebujemy (na 8 tart):

1 arkusz francuskiego ciasta
300 g ricotty
150 g koziego sera
2 duże gruszki
gałka muszkatałowa

konfitura żurawinowa


Arkusz dzielimy na 8 prostokątów, zawijamy ich brzegi (pamiętajmy, że wyjdą mniejsze), na każdym prostokącie wykładamy 2-3 łyżeczki ricotty i je rozsmarowujemy, po czym widelcem zgniatamy brzegi tart. Potem wykładamy po jednym cienkim plasterku gruszki i posypujemy szczyptą gałki muszkatołowej. 
Następnie kilka kawałków sera koziego (jest bielszy od krowiego, lecz ten też może być :).
Wkładamy na 25 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. 
Pyszne jeszcze ciepłe. Polecam posmarować konfiturą żurawinową - doskonale podkreśla smak sera i gruszki. 


I jeszcze wersja z pomidorami.
Zamiast gruszki pomidor z ziołami prowansalskimi i na górze bodajże ser Valbon. Mniej ryzykowne, równie pyszne :)


Smaaaacznego!