Obserwatorzy

środa, 25 marca 2015

Nowa technika decupage

I stało się , spróbowałam. Bardzo opornie idzie, ale wiem, że "praktyka czyni mistrza". Na pewno się nie poddam, bo jednak to jest fajna zabawa. W następnej kolejności "obrobię" puszki na kawę i herbatę, by je trochę ujednolicić.
To moje pierwsze jaja decupage, 12 cm, jeszcze w wersji roboczej - suszące się na "stojaczku".

Nie wiem dlaczego tak długo się zastanawiałam, by zacząć zabawę tą techniką. Już wiem , że ją polubię. :-) 



czwartek, 12 marca 2015

Ale jaja!

Przede mną nauka nowej techniki - jeden z punktów w Wyzwanie u Maknety. Postawiłam na decupage, bo już dawno chciałam tego spróbować. A Wielkanoc daje pretekst by porobić trochę jajek w tej technice. Jajka styropianowe od wczoraj schną pomalowane  białą farbą akrylową. Mam nadzieję, że pierwsze uda mi się pokazać w poniedziałek.

Przeglądając swoje przydasie, stwierdziłam, że za dużo mam jajek-karczochów i chętnie je odsprzedam (5-6 szt.). Dla zainteresowanych proszę info na e-mail.  Dwa kolory do wyboru poniżej:





Każde mam podstawkę w kolorze pasującym do jajka. Jajko o wysokości 12cm. Bardzo serdecznie zapraszam. 




piątek, 6 marca 2015

Wyzwanie(a)


Nigdy nie brałam udziału w wyzwaniach ogłaszanych na Waszych blogach, może strach przed porażką, może brak czasu .... nie wiem.

Stało się jednak faktem, że przyłączyłam się do  Wyzwanie Maknety.




Zachęciło mnie to, że już pewne zadania mam wykonane Tabelka realizacji.
Ten rok zapowiada się pracowicie, wiec dodatkowa motywacja nie zaszkodzi.

Odhaczony już na liście zadań "wydziergać element garderoby, którego jeszcze nie wydziergałam"
Czerwony otulacz .




Włóczka Tango madam Tricote druty nr 5 ściągacz , nr 7 reszta. Wzór do bólu prosty. Zużycie 200g
Nie wiem jak się będzie nosić, ale robiła się świetnie. Odkryłam ją przy okazji robienia miodowej kamizelki. Druty nr 7, zużycie 300g.

Zainspirowana blogiem Doroty oba modele robione metodą bezszwową. Kłoski w kamizelce podpatrzyłam  TU. To już nie pierwszy raz  korzystałam z tego wzoru, prościutko się robi, a jednocześnie fajny efekt się osiąga. Pozdrawiam  cieplutko :-)