A jednak przełamałam się i upiekłam w ten weekend swój pierwszy domowy chleb.
Zmotywowała mnie koleżanka, która przyniosła mi zakwas, nie było wyjścia.
Dla zainteresowanych przepis poniżej:
1 kg mąki pszennej
0,5 kg mąki żytniej razowej
1 szkl. otrębów pszennych
1 szkl. płatków owsianych
1 szkl. siemia lnianego
1 szkl. pestek słonecznika
4 łyżeczki soli
1,5l wody ciepłej
Wszystkie składniki wymieszać w misie dodać zakwas i wodę i
wymieszać. Odłożyć 4 łyżki ciasta (zakwas) do słoika i schować do lodówki
( musi stać 3-7 dni do następnego pieczenia). Wyłożyć ciasto do blaszek wyłożonych pergaminem i zostawić na 10-12 godzin. Po upływie tego czasu posmarować wierzch ciasta roztrzepanym jajkiem. Piec w temperaturze 180 stopni przez około 75 minut.
Do wypieku używam dwóch blaszek - keksówek (30cm x 12cm)
( musi stać 3-7 dni do następnego pieczenia). Wyłożyć ciasto do blaszek wyłożonych pergaminem i zostawić na 10-12 godzin. Po upływie tego czasu posmarować wierzch ciasta roztrzepanym jajkiem. Piec w temperaturze 180 stopni przez około 75 minut.
Do wypieku używam dwóch blaszek - keksówek (30cm x 12cm)
Kolejnym etapem będzie zrobienie własnego zakwasu...
W robótkach trochę się dzieje. Poniżej zaległe zdjęcie kamizelki dla męża.
Włóczka Polo Natura (50% akryl 50% wełna), w sumie 450g, druty nr 4 pierwsze rzędy i plisa, reszta druty nr 5. Włóczka bardzo fajnie się robiła, ciekawa jestem jak w noszeniu się sprawdzi. Mąż ma tendencje do zajeżdżania ciuchów, które mu się podobają i które lubi.
W następnym poście pokażę jeszcze parę "urobków" bo trochę ich powstało. Pozdrawiam serdecznie.
Włóczka Polo Natura (50% akryl 50% wełna), w sumie 450g, druty nr 4 pierwsze rzędy i plisa, reszta druty nr 5. Włóczka bardzo fajnie się robiła, ciekawa jestem jak w noszeniu się sprawdzi. Mąż ma tendencje do zajeżdżania ciuchów, które mu się podobają i które lubi.
W następnym poście pokażę jeszcze parę "urobków" bo trochę ich powstało. Pozdrawiam serdecznie.