sobota, 23 kwietnia 2016

Drugie urodziny


W tym roku Nela obchodziła urodziny u dziadków w domu. 
Bez zbędnych szaleństw, ale bez tortu się nie obyło :)



czwartek, 11 lutego 2016

kilka kadrów z dziecięcego pokoju

Po śniadaniu. Małe stopy biegną pod drzwi swojego pokoju, wspinają się na paluszki, a małe rączki łapią szybciutko za klamkę. Bawimy się! 

Przed obiadem. Robię coś w kuchni, a tu naraz niecierpliwa rączka poklepuje mnie po kolanie i ciągnie do siebie: oć! oć! 

Wieczorem. Już w piżamce, ciągnie tatę do półki z książeczkami. To!

No to chodźmy do dziewczynkowego, Nelowego małego królestwa :) 
Dzisiaj na swoje włości, zaprasza moja mała dziewczynka :)

niedziela, 17 stycznia 2016

Łódzka Palmiarnia


Przeglądam zdjęcia dzisiaj i tak mnie jakoś naszło, że zima za oknem, biało, a ja mam chęć dla odmiany popatrzeć na coś zielonego. Nacieszyć oczy widokiem liści na drzewach :)

A propo zielonego, tyle czasu się do Palmiarni wybierałam i wybrać nie mogłam, aż w końcu z pracy zostałam na wycieczkę oddelegowana, czemu poddałam się z radością. 

Podobało mi się bardzo, jeszcze na pewno tam wrócę.

Zapraszam do bardzo ciepłego i bardzo zielonego miejsca. Że ciepło musicie mi uwierzyć, że zielono, to zobaczcie sami :)


środa, 14 października 2015

kwietnik w roli nocnego stolika

Dzisiaj Moi Drodzy, uchylam drzwi alkowy, zapraszam Was bowiem do tej części mieszkania, którą nazywamy szumnie sypialnią. A w niej mój nowy nabytek, upatrzony na znanym Wam na pewno lokalnym portalu sprzedażowym, kwietnik, który od wczoraj pełni funkcję nocnego stolika :)


Gdy pokazałam swoje odkrycie mężowi, opatrując je zachwyconymi ochami! i achami!, ten jak zwykle nie mógł wyjść z szoku, co też ja znowu wymyśliłam ;) no i gdzie ja do licha mam zamiar to powiesić? Ale co tam, jak zwykle się uparłam, więc się o zgodę wcale nie pytałam, tylko się umówiłam z Panią sprzedającą i poleciałam dokonać transakcji (nawiasem mówiąc: łódzka komunikacjo miejska, popraw się proszę, niechże te autobusy nie jeżdżą tak bardzo poza rozkładem. Na tramwaje nie narzekam, natomiast na autobusy brak mi czasem słów). 


Po obejrzeniu przytachanej do domu półeczki, mąż stwierdził, że musi się z nią oswoić i może za kilka dni wyrazi swoje zdanie na jej temat ;) ale dziurę we wskazanym miejscu bez gadania wywiercił, cześć i chwała mu za to ;* ;) 


No dobrze. Koniec gadania, zapraszam do oglądania!



czwartek, 1 października 2015

recyklingowe pudełka diy


Tak mnie natchnęło dzisiaj, może po niedawnej akcji sprzątania świata, a może dlatego, że o raz za dużo musiałam zrobić sobie ostatnio spacerek do śmietnika :). A może dlatego, że wielomiesięczne drążenie mężowi dziury w brzuchu zaczęło dawać rezultaty i nawet rozrysowaliśmy wczoraj wstępny projekt mojej wymarzonej szafy (a co za tym idzie, muszę ograniczyć wydatki na pierdoły)? Grunt, że wykorzystując drzemkę dziecięcia, przysiadłam sobie wygodnie i zrobiłam szybciutkie diy - recyklingowe pojemniki na drobiazgi.  

środa, 30 września 2015

w czym przechowywać zabawki, jaki kosz na zabawki wybrać?


Wszyscy rodzice dobrze wiedzą, że dziecko w domu, to zabawki w domu. Zabawki znajduję wszędzie. Nie tylko w oczywistych miejscach zabaw, ale również w łazience, w koszu na pranie, w lodówce... u rodziców na legowisku psów, na wycieraczce samochodu. Mogłabym tak wymieniać jeszcze i jeszcze, ale zostawmy już to. Wiecie zresztą dobrze o co chodzi. 

W pewnym momencie zaczęłam niemalże chodzić po zabawkach, tyle ich plątało się pod nogami. Dlatego powiedziałam kategorycznie dosyć! I rozpoczęłam poszukiwania idealnego pojemnika do przechowywania całego zabawkowego inwentarza.

wtorek, 22 września 2015

drewniane zwierzaczki-piramidki z biedronki i inne zabawki z drewna

Jakie zabawki kupujecie swoim dzieciom? 

Ja, mimo zalewającego nas z każdej strony morza plastiku, staram się zapoznawać Nelę z naturalnymi materiałami i skłaniać ją do zabawy przedmiotami z materiału i drewna. Oczywiście, kupując zabawkę, czytam uważnie opis i sprawdzam, czy będzie ona bezpieczna dla mojego dziecka. 

Przy okazji wizyty w biedronce (wstąpiliśmy po pieluchy), wpadły mi w oko takie oto cudaki: