sałatka 'prosto z sadu’ z mozzarellą By

sałatka 'prosto z sadu’ z mozzarellą

z widokiem na stół | sałatka 'prosto z sadu' z mozzarellą

 

 

sałatka 'prosto z sadu’ z mozzarellą

ta sałatka jest tak letnia!
przywodzi na myśl bardzo ciepłe, leniwe chwile, spędzane w słonecznym sadzie albo ogrodzie pełnym wysokich traw i ziół…

smaki pomidorów i owoców cudownie się łączą, przeplatane oliwą, balsamico, sokiem z granatu… całość dopełnia świetnej jakości mozzarella, która stanowi idealne tło dla intensywnych smaków owoców.
radość, soczystość, mnóstwo smaku.
spróbujcie koniecznie!


składniki { na 2 porcje } :

  • 2 bardzo duże albo 4 mniejsze pomidory – dojrzałe i mięsiste, najlepszych odmian
  • 350 g śliwek węgierek tradycyjnych, lub tzw. 'mieszańców’
  • 4 duże żółte śliwki, nektarynki, albo 2 brzoskwinie
  • 250 g pomidorków koktajlowych
  • 2 garście pestek granatu ( pestki z połowy owocu )
  • oliwa z oliwek extra vergine
  • trochę dobrego balsamico* albo kremu balsamicznego
  • sól i świeżo mielony pieprz czarny
  • 2 kulki mozzarelli dobrej jakości, fiore di latte, albo buffali { mogą być też mniejsze kulki albo węzełki, łącznie około 250g )
  • świeże listki bazylii

* o dobrym balsamico przeczytacie TU

sałatka 'prosto z sadu’ z mozzarellą
przygotowanie

owoce i pomidory myję i wycieram.

śliwki przekrajam na połówki, usuwam pestki, duże połówki kroję na mniejsze cząstki.
pomidory kroję na części – najbardziej lubię cienkie kliny.
pomidorki koktajlowe kroję na połówki. 
pestki granatu wydobywam z owocu, zachowując sok.

tę sałatkę lubię serwować na dużej desce, tacy albo bardzo dużym talerzu. tak, aby mogła zając centralne miejsce na stole, emanując kolorami i aromatami, tworząc letnią scenę.

cząstki pomidora rozkładam na talerzach, dokładam połówki czy kawałki owoców obydwu rodzajów, naprzemiennie, tworząc kolorową mozaikę.
nie mieszam owoców łyżką, dla zachowania ładnego wyglądu cząstek.
polewam oliwą z oliwek i balsamico, oprószam solą i świeżo mielonym pieprzem czarnym. 

na wierzchu kładę kulki mozzarelli, albo burraty, albo rozkładam małe kuleczki…
czasem kroję mozarellę na części.
burratę zwykle zostawiam w całości, aby przekroić ją już na stole, pozwalając śmietance się wydostać i połączyć z owocami…

jeszcze trochę oliwy na serowe kulki, odrobina balsamico… 
całość posypuję pestkami granatu. jeśli przy obieraniu granatu powstał sok – teraz jest moment żeby go użyć.
całość oprószam listkami bazylii…

pyszności!

podobało Ci się, zgadzasz się, masz inne zdanie? napisz!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.