Po wcierkę warto sięgnąć wtedy, gdy:
- borykamy się z przetłuszczaniem skóry głowy,
- chcemy przyspieszyć wzrost włosów,
- chcemy wzmocnić cebulki i włosy u nasady,
- chcemy zagęścić włosy, również z miejscach zakoli,
- mamy problem z łupieżem suchym bądź tłustym,
- mamy problem z suchą, swędzącą skórą,
- chcemy odbić włosy od nasady.
Oczywiście jedna wcierka nie jest w stanie spełnić wszystkich powyższych podpunktów (chyba, że taka istnieje to mnie oświećcie, w każdym razie ja na taką nie trafiłam :-)), ale jak najbardziej może objąć kilka problematycznych obszarów. :-)
3 ZŁOTE ZASADY WCIERANIA
1. REGULARNOŚĆ - tylko systematyczne wcieranie da jakikolwiek efekt
2. DOKŁADNOŚĆ - należy pokryć całą skórę głowy
3. MASAŻ - który wykonujemy opuszkami palców podczas wcierania.
JAK WCIERAĆ?
Wcierki aplikujemy na umytą skórę głowy, odsączoną z nadmiaru wody. Wtedy skóra głowy jest ciepła i rozpulchniona, gotowa na przyjęcie płynu. Podczas aplikacji najlepiej sprawdzi się metoda przedziałków, która polega na aplikacji płynu przedziałek po przedziałku. Taka metoda daje 100% pokrycia skóry głowy wcierką i jest prosta w wykonaniu.
W praktyce aplikacja wcierki wygląda tak:
- robimy przedziałek na środku głowy (mniej więcej, nie musi być równy :-))
- wcierkę aplikujemy w miejscu przedziałka,
- wykonujemy delikatny masaż opuszkami palców (w przypadku przetłuszczającej się skóry głowy nie może być zbyt długi, powiedzmy 1 min., bo niepotrzebnie pobudzi gruczoły łojowe do pracy),
- robimy kolejny przedziałek i kolejny, najpierw zajmujemy się lewą stroną, później prawą (lub na odwrót :-))
- na koniec warto schylić głowę w dół i zaaplikować wcierkę na potylicę.
Skóra głowy bardzo dobrze przyjmuje wcierkę po wykonanym peelingu skóry głowy, który pięknie odblokowuje mieszki i oczyszcza z martwego naskórka.
JAK CZĘSTO WCIERAĆ?
Różnie to wygląda w przypadku wcierek. Ja zachęcam do stosowania się do informacji, jakie podaje producent. Niektórzy zalecają codzienne wcieranie, inni tylko podczas mycia włosów, a jeszcze inni 2-3 razy w tygodniu. Najważniejsza jest jednak regularność - bez niej nie uzyskamy zadowalających efektów. Pojedyncza kuracja wcierką powinna trwać ok. 3 miesiące. Po tym czasie należy zrobić przerwę ok. 1 miesiąca, jeśli chcemy w późniejszym czasie kontynuować kurację tą samą, bądź inną wcierką.
ILE SIĘ CZEKA AŻ WCIERKA ZADZIAŁA?
Najdłużej czekamy na efekt wcierek, które mają przyspieszyć wzrost włosów i je zagęścić, a także ograniczyć przetłuszczanie w perspektywie długofalowej. Najczęściej na efekty tych wcierek czekamy min. 1 miesiąc. Najszybszy efekt dają wcierki nawilżające skórę głowy, kojące, mające odbić włosy od nasady. Ich efekty możemy zauważyć nawet po 1 aplikacji.
RODZAJE WCIEREK
- wcierki gotowe (drogeryjne, apteczne - gotowe do użycia prosto z butelki),
- wcierki domowe (wcierka z cytryny, napar z kozieradki, bardzo skuteczny, ale pachnący rosołem sposób :-)),
- wcierki naturalne (sok z czarnej rzepy).
Inne nazwy wcierek to: odżywka do skóry głowy, tonik do skóry głowy, kuracja do skóry głowy, serum do skóry głowy i pewnie coś by się jeszcze znalazło. :-)
RODZAJE DOZOWNIKÓW - TO MA ZNACZENIE!
Ogromne znaczenie podczas aplikacji wcierki ma rodzaj dozownika, który został zastosowany we wcierce. Na rynku znajdziecie wcierki:
- w spreju,
- z pipetką,
- z długim aplikatorem ułatwiającym dojście do skóry głowy (jak we wcierce Dermedic np.)
- z małym otworem (jak w buteleczce z Amolem, wiecie o co chodzi, trudno to nazwać :-)),
- jednorazowe ampułki.
WCIERKA Z ALKOHOLEM CZY BEZ?
Alkohol we wcierkach pełni ważną rolę promotora przejścia. Pomaga innym składnikom aktywnym wniknąć jeszcze głębiej w skórę głowy i włosy, rozgrzewa skórę głowy i wspomaga krążenie. Jest również naturalnym konserwantem. To dlatego tak często jest stosowany w naturalnych kosmetykach do skóry głowy. Takie wcierki działają szybko i skutecznie, ale niestety nie sprawdzą się u każdego.
- osoby z nadwrażliwą skórą głowy, skłonną do podrażnień
- osoby mające włosy suche i zniszczone,
- osoby o przetłuszczającej się skórze głowy (ale nie wszystkie! wyjaśnienie poniżej)
Przetłuszczająca się skóra głowy - w przypadku tego problemu nie ma jednej odpowiedzi. Jednym osobom pasują wcierki z alkoholem (ograniczają przetłuszczanie), pozostałym nie pasują (zbyt mocno wysuszają i potęgują wydzielanie łoju), dlatego trzeba to indywidualnie sprawdzić.
MIEJSCOWE STOSOWANIE WCIERKI
Jeśli borykacie się z miejscowym przerzedzeniem włosów, macie np. mocno widoczne zakola, wcierek można używać miejscowo.
LISTA TESTOWANYCH PRZEZE MNIE WCIEREK
- Wcierka do skóry głowy blask i miękkość Henna i Amla Sattva Ayurveda
- Rewitalizująca wcierka do skóry głowy Anyż i Lukrecja Sattva Ayurveda
- Wcierka do przetłuszczającej się skóry głowy Vianek
- Kuracja stymulująca wzrost włosów Dermedic Capilarte | link do wpisu
- Wcierka z cytryny | link do wpisu
- Napar z kozieradki
- Aktywne serum na porost włosów z papryczką chilli Agafii
- Jantar - odżywka do włosów i skóry głowy | link do wpisu
- Joanna Rzepa - wzmacniająca wcierka do skóry głowy | link do wpisu
- Kuracja przeciw wypadaniu włosów Radical
- Kaminomoto Hair Growth Tonic II - wcierka z Azji | link do wpisu
I być może jeszcze coś, ale na ten moment nie pamiętam :-)
Z mojego doświadczenia wynika, ze wcierki na bazie wody są najbardziej uniwersalne i sprawdzą się praktycznie u każdego w codziennej pielęgnacji, w przeciwieństwie do olejów, żelów czy kremów, które mogą obciążać włosy u nasady i przyspieszać przetłuszczanie. Koniecznie napiszcie co aktualnie wcieracie w skórę głowy i jaka jest najlepsza wcierka, którą używałyście do tej pory. :-) Jeśli wpis okazał się przydatny będę wdzięczna za pozostawienie komentarza - wtedy wiem, że moja praca ma sens i takie coś mocno mnie dopinguje. :* :-)
Post naprawdę przydatny.
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę! :-)
UsuńJak się sprawdza wcierka Dermedic?
OdpowiedzUsuńObecnie używam Dermedic i jest to najlepsza wcierka ever, niestey bardzo mocno obciąża mi włosy, więc stosuję ją przed myciem :) wraz z szamponem pomogła mi przy okropnym wypadaniu włosów, mam po tym duecie mnóstwo babyhair. Niestety szampon też jest zbyt ciężki i na wakacje muszę to odstawić
OdpowiedzUsuńDermedic ma super kosmetyki! Mam nadzieję, że zrobią się bardziej popularne, bo ciągle mnie zadziwia, że tak świetne w działaniu kosmetyki i stosunkowo niedrogie jak na markę apteczną, są jeszcze tak mało znane :-) A który masz szampon? Ten kojący czy przyspieszający wzrost?
UsuńRównież z całego serca polecam wcierkę Dermedic z szamponem (wtedy akurat stosowałam ten na wypadające włosy). Po stosowaniu wcierki z tej firmy masa baby hair, po żadnym innym produkcie nie zauważyłam takiego wysypu a sporo ich testowałam. O dziwo nie obciąża moich włosów, chociaż mam je trzy na krzyż.
UsuńSwego czasu używałam wody brzozowej. Bardzo miłym efektem ubocznym były twardsze i szybciej rosnące pazurki :)
OdpowiedzUsuńWiele osób chwali wodę brzozową - ja ciągle miałam z nią nie po drodze :-) A co do mocnych paznokci to faktycznie przy wcierkach różnego rodzaju to jest taki miły efekt uboczny, bo jednak preparat dotyka paznokci i wałow paznokciowych, więc wpływa na nie pozytywnie/wzmacniająco <3
UsuńUżywałam Kaminomoto- włosy w 2tyg urosły ponad 2cm! To był szok, ale po 1 butelce skończyłam stosować bo drogi i jakoś tak nie wróciłam. Obecnie używam wcierki z Vianka -2 opakowanie i ciężko póki co coś stwierdzić:)
OdpowiedzUsuńU mnie też się Kaminomoto sprawdził :-) Ale drogi, to prawda
UsuńFajny wpis dla odświeżenia wiadomości :) mnie się bardzo spodobała maska rozgrzewająca marki Floresan, nakładam ją przed myciem, fajnie rozgrzewa skórę głowy i absolutnie nie obciąża włosów! :) o przyroście się nie wypowiem, bo nie mam głowy by go kontrolować :) ale mnie samo to, że robię coś dla skóry głowy i moje włosy wyglądają po tym ładnie jest dla mnie plusem :) nie zawsze przyrost jest najważniejszy :) obecnie testuję spray z szungitem od firmy Fratti także zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym spreju! :D Pewnie od Agnieszki z wwwlosy jesteś, tzn. ona mi się z szungitem zawsze kojarzy :D:D:D <3
UsuńJa widziałam u siebie najlepsze działania po wodzie brzozowej z Rossmanna. Taka litrowa butla. Cena powalająca całe 5 zł.
OdpowiedzUsuńWiele osób chwali :-)
UsuńJak sprawdziła się u Ciebie wcierka Vianka? Zabieram się do aplikowania wcierek, ale jakoś mi nie wychodzi. Może w najbliższym czasie się uda :)
OdpowiedzUsuńFajny artykuł.
Bardzo lubię tę wcierkę :-) Nie mam po niej niesamowitego przyrostu, ale wspaniale koi skórę głowy, odbija włosy od nasady i niweluje przetłuszczanie :-) Więc polecam gorąco! :*
UsuńObecnie mam 9 miesięcy przerwy we wcieraniu czekogolwiek w skalp. Czekam jeszcze 3 i zacznę wcierać wszystko, co mi wpadnie w ręce, pewnie Vianek pójdzie na pierwszy rzut.
OdpowiedzUsuńKozieradka - niesamowita :)
OdpowiedzUsuńTylko polecam zrezygnować z niej na wakacje, bo temperatura potęguje zapach rosołu wydzielający się z kozieradki :D :-)
UsuńWcierka Dermedic najlepsza.....
OdpowiedzUsuńtez polecam wodę brzozową.
OdpowiedzUsuńU mnie na razie najlepsze efekty przyniosła kuracja Dermedic Capilarte - włosy faktycznie rosły w ekspresowym tempie. Teraz wcieram pokrzywowa banfi na zmianę z wiankiem - zobaczymy co z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny artykuł :) Muszę w końcu wypróbować wcierkę Vianek, no i Dermedic. A słyszałyście dziewczyny o retinoidach w roli wcierki do skóry głowy?
OdpowiedzUsuńA która wcuerke polecisz na łupież?
OdpowiedzUsuńJa w tej chwili "wyleczyłam" się z wcierek. Nigdy nie udało mi się opanować aplikowania ich tak, żeby nie psuły mi loków, ale jakoś to znosiłam, bo zależało mi na odzyskaniu gęstości sprzed anemii, szybkim wzroście itd. A teraz już się tym nie przejmuję, więc mimo iż dalej zapuszczam i miło byłoby wzmacniać nowe włoski od wewnątrz, to jednak bardziej zależy mi na ładnym skręcie :)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się metoda "głową w dół". Jakoś najsprawniej mi wtedy dotrzeć we wszystkie "rejony" głowy:)
OdpowiedzUsuńsuper wpis!
OdpowiedzUsuńWow ale Ty jesteś opalona:) Nie używasz filtra, czy to zasługa naturalnie ciemnej karnacji?:)
OdpowiedzUsuńNie należę do osób o jasnej karnacji, ale ciemnej też nie mam, raczej taka pośrednia, ale minimalnie w stronę ciemnej. :-) Moja skóra ma żółte tony, opalam się bardzo szybko na ładny, brązowo-żółty kolor, wystarczy, że wyjdę na zewnątrz i słoneczko mnie łapie samo. :-) Najgorzej opala mi się twarz, opalenizna jest nietrwała i bardziej czerwona niż na reszcie ciała, przez wrażliwą naczynkową i cienką skórę. Dlatego niweluję efekt podkładem i jest gitez majonez :D :-)
UsuńTwój artykuł na pewno pomoże osobom, które nigdy z wcierkami nie miały do czynienia a chciałyby zacząć z nimi swoją przygodę...
OdpowiedzUsuńMogę prosić o doradzenie produktów do mycia i pielęgnacji? Bo nie potrafię sobie z nimi poradzić. I nie znam się niestety na dbaniu o włosy.
OdpowiedzUsuńMam włosy cienkie. Zawsze uważałam, że rzadkie, ale to chyba kwestia tego, że przez 'cienkość' i skłonność do klapnięcia wydaje się, że jest ich mało. Cienka kitka. Łatwo się przetłuszczają przy głowie. Jak większość czau noszę kok, to jestem w stanie ograniczyć mycie do 2x na tydzień. Wcześniej myłam prawie codziennie. Są gładkie, delikatne, miękkie. Poratujcie dziewczyny! Rady techniczne typu szczotka, ręcznik, słaby nawiew powietrza suszarki, czy podcinanie jestem w stanie ogarnąć, ale jakie produkty?! I co ja mam robić z tymi włosami, żeby odżyły?
Szczególnie się łamią po wyjściu na basen? Doradzicie coś i w tej kwestii?
Również jestem fanką wcierki z kozieradki ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie byłam przekonana do wcierek, zawsze tylko odżywki.ale ostatnio nasilił się u mnie problem przetłuszczania włosów, wiec chyba spróbuję, bo niestety szampony przeciw przetłuszczaniu nie zdają egzaminu.
OdpowiedzUsuńFajny wpis, pozdrawiam!:)
Używałam wcierki Jantar i oleju musztardowego na porost. Polecam
OdpowiedzUsuńA jakiej firmy oleju musztardowego dokładnie używasz ?
UsuńDo tej pory stosowałam tylko wcierkę Banfi. Mimo że dobra, to jej zapach jest dla mnie zbyt uciążliwy. Chętnie wypróbuję coś o neutralnym zapachu i wygodnej aplikacji.
OdpowiedzUsuńja chyba wiecznie coś źle robię bo wcierki, maski i tego typu kosmetyki przyspieszają przetłuszczanie się włosów
OdpowiedzUsuńU mnie dokładnie to samo. Czego bym nie użyła i bez względu jak dokładnie założę tylko na skórę to i tak zaraz mam przetłumaczone włosy.
UsuńBardzo przydatny post, pełen świetnych porad i propozycji! :)
OdpowiedzUsuńJa regularnie używam różnych wcierek od lat! Nie wyobrażam sobie bez tego pielęgnacji moich włosów, a ostatnio jak byłam u fryzjera, to dostałam mega dużo komplementów za ilość baby hair. Bo faktycznie jest imponująca :D
OdpowiedzUsuńJa dołączyłam ostatnio ten taki grzebyk do masażu z Rossmanna i myślę, że to też daje fajne efekty! :)
Dobre rady, sama kiedyś źle to robiłam. Robie sobie wcierkię z kropli miętowych.
OdpowiedzUsuńSuper wpis, Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńSuper produkty :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, na pewno przyda się nie jednej z nas ;-), a co do wcierek to u mnie sprawdza się ta od Kaminomoto.
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej spisuje się stosowanie wcierek na zmianę, tej ziołowej z tą z alkoholem :D
OdpowiedzUsuńPolecam specjalna łapkę do wcieranie wcierek. Koszt ok 12zł w Rosmannie
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie! Łapka rzeczywiście jest przydatna i wygodna w użyciu. :)
UsuńDla mnie najwygodniejsza jest wcierka w sprayu. Od niedawna używam z OnlyBio, ale na efekty jeszcze czekam.
OdpowiedzUsuńChoruje na łysienie plackowate i właśnie trwa moje leczenie. Mój lekarz, poza odpowiednimi lekarstwami polecił mi właśnie stosowanie wcierek. Trzymajcie kciuki, żeby pomogło!
OdpowiedzUsuńNajgorzej, to właśnie niedokładnie zmyć szampon, czy odżywkę. Może się od tego nawet zrobić stan zapalny skóry.
OdpowiedzUsuńZ aplikacją różnych wcierek nie mam problemu, jedynie z regularnością stosowania, a to oczywiście ważna kwestia.
OdpowiedzUsuńTeraz wiem, że zawsze źle to robiłam. Super, że trafiłam na ten wpis.
OdpowiedzUsuń