Academia.eduAcademia.edu

Uzmysłowienie pustki/ Sensualizing the Void

2013

Pustka jest antytezą architektury, ale też jej naturalnym dopełnieniem, komponentem i środowiskiem. Budynek pojawia się w niej na tych samych zasadach co rzeźbapustka pozwala im zaistnieć, a ich granice definiuje mocny kontrast materiału z powietrzem. To, w czym zazwyczaj porusza się człowiek, jest niczym więcej jak pustymi przestrzeniami pomiędzy ścianami. W codziennej praktyce obcowania ze zbudowanym środowiskiem ta relacja pozostaje kompletnie nieuświadomiona i niewidoczna. Powietrze jest podstawowym, pozornie transparentnym medium kontaktu ludzkiego ciała z budynkiem. A przecież ma też określone właściwości fizyczne -swoją gęstość, ciśnienie i zdolność przenoszenia sił -jak każdy inny materiał, także budowlany. Dopiero odpowiednio wprowadzony dźwięk sprawia, że powietrze staje się odczuwalne, można spróbować je opisać lub sobie wyobrazić. Dźwięk dzięki swojej naturze wprawia powietrze w ruch, przez co w ludzkim odczuciu zagęszcza je lub rozrzedza, nadaje ciężar lub dynamikę -słowem, ujawnia jego właściwości.

Katarzyna Krakowiak. Powstanie i upadek powietrza Katarzyna Krakowiak. The Rise and Fall of Air Uzmysłowienie pustki sensualising the Void Alicja Gzowska Pustka jest antytezą architektury, ale też jej naturalnym dopełnieniem, komponentem i środowiskiem. Budynek pojawia się w niej na tych samych zasadach co rzeźba — pustka pozwala im zaistnieć, a ich granice deiniuje mocny kontrast materiału z powietrzem. To, w czym zazwyczaj porusza się człowiek, jest niczym więcej jak pustymi przestrzeniami pomiędzy ścianami. W codziennej praktyce obcowania ze zbudowanym środowiskiem ta relacja pozostaje kompletnie nieuświadomiona i niewidoczna. Powietrze jest podstawowym, pozornie transparentnym medium kontaktu ludzkiego ciała z budynkiem. A przecież ma też określone właściwości izyczne — swoją gęstość, ciśnienie i zdolność przenoszenia sił — jak każdy inny materiał, także budowlany. Dopiero odpowiednio wprowadzony dźwięk sprawia, że powietrze staje się odczuwalne, można spróbować je opisać lub sobie wyobrazić. Dźwięk dzięki swojej naturze wprawia powietrze w ruch, przez co w ludzkim odczuciu zagęszcza je lub rozrzedza, nadaje ciężar lub dynamikę — słowem, ujawnia jego właściwości. […] Dźwięk w pomieszczeniu nie krąży wyłącznie w widocznych przestrzeniach pomiędzy ścianami, ale także oddziałuje na nie. Wraz z powietrzem przenika i wchodzi w głąb struktury materiału, uzyskując konkretne, właściwe danemu miejscu częstotliwości rezonujące. W pracy Katarzyny Krakowiak dźwięk wprowadzany jest w przestrzeń w taki sposób, aby te szczególne jakości wydobyć — wywołać bardzo materialne odczucie jej charakterystycznej, indywidualnej obecności. W projekcie realizowanym w Zachęcie dźwięk nie jest podporządkowany konkretnej estetyce, nie jest także obliczony na wywołanie określonych nastrojów, ale rozumiany jako izyczne poruszenie — powietrza i konstrukcji, służąc za narzędzie badawcze architektury pokrewne sonarowi lub ultrasonografowi. […] Krakowiak za pomocą konstrukcji dźwiękowej z pustek i nieużytków budynku Zachęty stworzyła autonomiczny system — rzeźbę. Przestrzenie niedostępne, funkcjonujące w swoim niezależnym trybie to świat równoległy, posiadający czytelnie zdeiniowany kształt (zaskakująco zbieżny z logo instytucji) oraz własną, niespecjalnie racjonalną tektonikę. […] Przestrzenie nieużytkowane w Zachęcie z reguły nie są wynikiem zaniechania, ale przeważnie logiczną konsekwencją konstrukcji budowlanej obiektu. […] Jednak Krakowiak mówi, że stara się patrzeć na budynek jak architekt: myśli przekrojem, aby znaleźć w nim interesujące momenty — pustki, nieciągłości architektury, niekonsekwencje konstrukcji. Krakowiak says that she tries to look at buildings as an architect would, thinking in terms of sections in order to ind interesting moments: voids, architectural discontinuities, constructional inconsistencies. struktura gmachu galerii zaskakuje niekonsekwencją. Jeśli wydrążenie w grubości muru może powstać z konieczności poprowadzenia instalacji lub oszczędności materiału, to w tym wypadku paradoksalnie jest zmarnowaniem tzw. powierzchni użytkowej. Jeszcze bardziej zagadkowy charakter mają wielkokubaturowe przestrzenie poddasza ze względów technicznych nienadające się do jakiegokolwiek wykorzystania. Około dwóch trzecich ich podłogi to szklane powierzchnie wymagające silnego podparcia w żelbetowej strukturze budynku. Poddasze wraz ze świetlikami stanowi olbrzymi balast podparty nierównomiernie konstrukcją, której „trójnożny” kształt prawie tożsamy jest z rzeźbą Krakowiak. „Braki” w stropach kompensowane zgrubieniami ścian to większe napięcia wewnętrzne i większy wysiłek dla struktury budynku. Niesymetrycznie rozmieszczone punkty podparcia, będące jednocześnie trzema przegrodami, dodatkowo utrudniają wyczerpujące, ciche zmagania z masą i grawitacją i pokazują, że choć stara i dobudowana część gmachu wydają się zharmonizowane, nie działają jak je- den ustrój. Choć dzięki zastosowaniu żelbetu wolumen dźwigający nie musi pozostawać radykalnie proporcjonalny do kubatur dźwiganych, całość widoczna na rysunku przekroju chyba w niewielkim stopniu odpowiada intuicyjnemu odczuwaniu tektoniki — jako poprawnego rozprowadzenia sił w konstrukcji. To odczuwanie oczywiście może nie mieć wiele wspólnego z rzeczywistością konstrukcji, ponieważ opiera się na tym, co widoczne lub uświadomione. Tak jest w wypadku świetlików, które choć sugerują, co znajduje się ponad płaską talą szyb, jednocześnie odcinają do tej przestrzeni dostęp. W żaden sposób nie objaśniają wyjątkowego stanu i ilości zamkniętego tam nieruchomo, pomiędzy dwoma warstwami szkła, powietrza czy podtrzymującej go rozbudowanej formy konstrukcyjnej. To, co widoczne, pełni funkcje membrany nie tylko dla dźwięków — przepuszczając je w obie strony, ale też dla rzeczywistości architektonicznych. […] Górne przeszklenie sali wykonane jest na zasadzie zbliżonej do suitów podwieszanych — poszczególne tale szkła po prostu włożone są pomiędzy listwy — w każdej chwili można je usunąć lub wymienić. Nad nimi znajduje się inny ruszt, mocno zakotwiczony w żelbetowym wieńcu ścian, który, choć połączony z listwami wyłącznie na brzegach i za pomocą drobnych haków, de facto utrzymuje cały jego ciężar i rozprowadza go na boki. […] Ponad tym systemem pozostaje jeszcze pusta przestrzeń i dopiero znacznie wyżej, za pomocą stalowej konstrukcji przestrzennej innego typu, wzniesiono dwuspadowy świetlik dachowy. […] Krakowiak mówi, że stara się patrzeć na budynek jak architekt: myśli przekrojem, aby znaleźć w nim interesujące momenty — pustki, nieciągłości architektury, niekonsekwencje konstrukcji. Korzystając z wiedzy i narzędzi ekspertów, nie koncentruje się na szukaniu błędów, ale potencjału, aby pójść dalej; przekroczyć przyzwyczajenia budynku, znaleźć jego nowe użycie lub — jak w przypadku Zachęty — pokazać jeden z istniejących w budynku momentów. Uzupełnia jego obraz poprzez uzmysłowienie odbiorcom tego, co niedostępne, pomaga odczuć strukturę jako jednorodny system, poznać całość. Choć jej rzeźba dźwiękowa pozwala odwiedzającym doświadczyć architektury w inny sposób, cyrkulacja dźwięku — a za tym sekretne życie budynku — rozbrzmiewa głośniej przez całą dobę. ●●● Tekst w całości dostępny na www.otwartazacheta.pl. 30 | 31 nietypowe punkty widzenia na klatkę schodową galerii wydobywają równolegle istniejące kubatury dedykowane cyrkulacji powietrza i ludzi. tu następuje jeden z kluczowych gestów rzeźby Krakowiak — zabudowanie z obu stron przejścia łączącego historyczną i dobudowaną część obiektu w taki sposób, aby wyłączyć kolejną przestrzeń. tym sposobem podkreśla — dziś tylko wirtualną — ścianę kończącą XIX-wieczny budynek, a obecnie przecinającą obiekt w połowie jego długości. Rzut budynku Zachęty ujawnia także, że jego ściany nie są monolitami. Architektoniczne przekroje wspomagają perspektywę analityczną artystki — umożliwiają wykrycie rozwarstwień i ukrytych między nimi pustych, nieużytkowanych przestrzeni. to „rozwarstwiające spojrzenie” (przekrój) charakteryzuje podejście Krakowiak do całego budynku — znajduje w nim zarówno zinwentaryzowane, jak i nieodkryte pustki. Dźwięki, które do nich docierają (i zazwyczaj pozostają), artystka poddaje wzmocnieniu, uwzględniając i podążając za najważniejszymi parametrami akustycznymi przestrzeni, w jakich się pojawiają. Untypical points of view at the gallery’s staircase highlight the parallel existing cubages serving the circulation of air and people. Here is when one of the crucial moments of Krakowiak’s sculpture occurs: a passage connecting the building’s historical and added parts is walled of so as to exclude another space. In this way, the artist emphasises the — only virtual today — wall ending the 19th-century building, today cutting across it at half length. A projection of the Zachęta building reveals that its walls are not monolithic. Architectural sections support the artist’s analytical perspective, making it possible to identify stratiications and the empty, unused spaces between them. This ‘stratifying gaze’ (section) characterises Krakowiak’s approach to the building as a whole, as she inds in it both inventoried and previously unknown voids. She ampliies the sounds that reach them (and usually stay there), taking into account and following they key acoustic parameters of the spaces in which they appear. Powstanie i upadek powietrza, rysunek, Katarzyna Krakowiak, 2013 The Rise and Fall of Air, drawing by Katarzyna Krakowiak, 2013 Void is an antithesis of architecture, but also its natural complement, component, and environment. Architecture appears in it on the same terms as sculpture: void lets them exist, and the sharp contrast between the material and the air deines their boundaries. What we live in are empty spaces between walls, but in our daily practice of interacting with the built environment this relationship remains largely unnoticed and invisible. Air is the fundamental, seemingly transparent, medium of the human body’s contact with the built environment. And yet, just as any other material, including those used for construction, air also has its physical properties: density, pressure, or the ability to transfer forces. It is only the introduction of proper sound that makes air perceptible, allowing us to describe it, or at least to imagine it. Sound causes air to vibrate, thus making it denser or thinner to our perception, endowing it with weight or dynamics, revealing its properties. . . . Sound in a room does not solely circulate in the visible spaces between the walls but also affects them. Together with air, it penetrates materials, achieving site-speciic resonance vibrations. In Katarzyna Krakowiak’s project, The Rise and Fall of Air, sound is introduced into space in such a way so as to highlight those speciic qualities and evoke a highly tangible sense of its characteristic, individual presence. In the Zachęta project, sound is meant neither to follow any speciic aesthetics nor to evoke any speciic mood, but is construed instead as physical movement — a movement of air and construction — serving as an architectural surveying instrument similar to the sonar or the ultrasonograph. . . . By means of an audio construction utilising the Zachęta building’s empty and unused spaces, Krakowiak has created an autonomous system — a sculpture. Functioning in an independent mode, the inaccessible spaces form a parallel world, with its own clearly deined shape (surprisingly similar to the institution’s logo) and its own, not particularly rational, tectonics. Far from being a result of neglect, Zachęta’s unused spaces are, in most cases, a logical consequence of the building’s construction. . . . And yet the building’s structure is surprisingly inconsistent. If it is necessary to hollow out a wall to install ittings or save on materials, in this case, paradoxically, it means a waste of usable space. Even more puzzling are the vast lofts, unusable in any way for technical reasons; about two-thirds of their loor area are glass surfaces that require strong supports in the building’s ferroconcrete structure. The loft and the skylights are a huge ballast, supported, unevenly, by a construction whose ‘tripod’ shape is almost identical with Krakowiak’s sculpture. The ‘gaps’ in the ceilings, compensated for by thicker walls, mean greater internal stress and greater effort for the building’s structure. The unevenly spaced out props, which also serve as three partitions, make the exhausting, silent struggle with mass and gravity even harder, demonstrating that although the original and added parts of the building seem harmonised, they do not behave as a single system. While the use of ferroconcrete means that the hoisting volume does not need to be radically proportional to the hoisted cubages, the whole visible in a sectional drawing does not seem to correspond with an intuitive perception of tectonics as a correct distribution of forces in the construction. Being based on the visible, or realised, this perception may, of course, have little to do with the reality of the construction. That is the case with the skylights: while suggesting what is above the glass panels, they bar access to that space. In no way do they explain the exceptional state and quantity of the air trapped between the two glass surfaces, nor the large-scale construction that supports it. What is visible functions as a membrane not only for sounds — letting them through both ways — but also for the architectural realities. . . . The Zachęta room’s glazed ceiling is basically a version of the T-bar ceiling; the sheets of glass simply rest on the metal channels and can be removed or replaced at will. Above them is another grid, anchored irmly in the ferroconcrete rim, which — though connected to the channels only at the sides and using small hooks — in fact bears its whole weight and distributes it sideways. . . . Above the system remains an empty space and only much further up, using a three-dimensional steel construction of a different kind, a pitched skylight has been installed. . . . Krakowiak says that she tries to look at buildings as an architect would, thinking in terms of sections in order to ind interesting moments: voids, architectural discontinuities, constructional inconsistencies. She uses expert knowledge and tools to identify not errors but potentials, to go beyond the building’s entrenched habits, discover its new life, or, as in the case of the Zachęta building, to show one of its unique aspects. She complements the building’s image by making recipients aware of the inaccessible, helping us to experience its structure as a uniform system, a whole. And while her sound sculpture allows visitors to experience architecture differently, the building’s secret life resounds more loudly twenty four hours a day. ●●● The whole text is available at www.otwartazacheta.pl.