badanie i projektowanie komunikacji 6
tom dedykowany
ISBN 978-83-65705-26-6
9 788365 705266
seria
projektowanie komunikacji
Wrocław 2017
ISBN 978-83-65705-26-6
redaktor naczelny serii:
Michael Fleischer
redaktorzy serii:
Michał Grech
Annette Siemes
Mariusz Wszołek
rada naukowa serii:
prof. Michael Fleischer
prof. Aleksy Awdiejew
prof. Grażyna Habrajska
prof. Andrzej Zawada
prof. Jerzy Jastrzębski
prof. Christian Sappok
prof. Gabriel Altman
prof. Siegfried J. Schmidt
recenzent: prof. dr hab. Tomasz Stępień
Publikacja sinansowana ze środków Instytutu Dziennikarstwa
i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego
Współpraca wydawnicza Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego
i Wydawnictwa LIBRON
redakcja i korekta: Gabriela Niemiec
projekt okładki: Mariusz Wszołek
skład: LIBRON
Wydawnictwo LIBRON – Filip Lohner
al. Daszyńskiego 21/13, 31-537 Kraków
tel. 12 628 05 12
e-mail:
[email protected]
www.libron.pl
TOM DEDYKOWANY
Badanie i Projektowanie
Komunikacji 6
badanie i projektowanie komunikacji 6
seria projektowanie komunikacji
pod redakcją
Michała Grecha, Annette Siemes
i Mariusza Wszołka
© instytut dziennikarstwa i komunikacji społecznej
uniwersytet wrocławski
Spis treści
Michael Fleischer
Przedmowa
9
Michael Fleischer
Strategie postrzegania i komunikacyjnej asymiliacji przedmiotów
(na przykładzie krzeseł)
11
Aleksy Awdiejew
Uwagi na marginesie książki Michaela Fleischera Notatki
27
Grażyna Habrajska
Metafora w reklamie
47
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu –
wyniki badań empirycznych
77
Annette Siemes
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie – próba zastosowania kategorii analizy
123
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
143
Michał Jakubowicz
Architektura logotypu
165
Anna Olszewska, Joanna Gancarczyk
Wyszukiwanie wizualne w obiegu kultury: deskryptory i tagowanie
177
Małgorzata Rabenda Derman
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie
palety kolorów – badania empiryczne
193
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House
w Pabianicach, stylu życia i rytualnej komunikacji
223
Mateusz Flont
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów. Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
245
Kamil Olender
Obraz uchodźców w dyskursie wybranych polskich partii politycznych
265
Agnieszka Smółka-Dolecka
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
279
Arkadiusz Haławin
Strategie komunikacji w reklamach leków i suplementów diety
305
Martyna Gliniecka
Wizerunek produktu na podstawie opakowania – badanie pilotażowe
wizerunku opakowania perfum Odeur 53 marki Comme des Garçons
323
Piotr Turek
Corporate identity miejsc martyrologii na przykładzie Państwowego
Muzeum Auschwitz-Birkenau
339
Emilia Zemanek
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
355
Karolina Dobrosz-Michiewicz
Funkcjonalne aspekty komunikowania wieloznacznego – ocena
nadawcy komunikatu
385
Weronika Madryas
Rodzaje hipertekstualnych modeli zarządzania informacją będących
wynikiem mojej releksji badawczej
395
Aleksandra Hulewska
Komunikacja zdrowotna w relacji lekarz–pacjent. Rola oczekiwań pacjentów
415
Dorota Kokowicz
Modele rodziny oraz opinie na temat rządowego programu
„Rodzina 500 plus” w dyskusji internautów – analiza tekstu komentarzowego
425
Katarzyna Pruś
Czy małe irmy mogą stworzyć markę? Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
441
Kasia Płoszaj
„Pod prąd”, czyli różnica potencjału między wiedzą a niewiedzą
461
Mateusz Komander
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań w zakresie cyberseksualnych
zachowań użytkowników czatów erotycznych
475
Przedmowa
Prezentowany Czytelnikom kolejny tom Badania i Projektowania Komunikacji poświęcony jest naszemu przyjacielowi Markowi Graszewiczowi z okazji jego odejścia. Na
emeryturę. Znając Marka, nie przeszkodzi mu ono jednak w dalszej pracy dydaktycznej.
Dalej będzie tłumaczył młodzieży, że w każdym wypadku warto lub nawet trzeba, jej
pozostawiając wybranie sobie stosownego orzeczenia. Tom ten niech będzie formą
podziękowania za nasze wspólne spotkania, dyskusje, spory, projekty i debaty. Odbywały
się one nie tyle w kulturalnej, ile we właściwej atmosferze i w takichże miejscach. Jest
ich sporo, miejmy nadzieję, że tyle samo jeszcze dojdzie. Zaś generalnie – dziękuję/
dziękujemy za tę znajomość.
Redaktorzy. Przyjaciele.
Michael Fleischer
Uniwersytet Wrocławski
Strategie postrzegania
i komunikacyjnej asymiliacji przedmiotów
(na przykładzie krzeseł)
Streszczenie: Tekst prezentuje wyniki badania przeprowadzonego na okoliczność problemu postrzegania realnych przedmiotów, a następnie ich poznawczej i komunikacyjnej asymilacji. Chodzi
o przekład postrzegania na komunikacje oraz o stosowane w tym procesie strategie komunikacyjne.
Eksperyment dotyczący tego problemu przeprowadzony został przez prezentację respondentom
trzech realnych przedmiotów (tu – krzeseł) i pytanie o cechy tych postrzeganych przedmiotów.
Słowa kluczowe: komunikacja, badania empiryczne, konstruktywizm, strategie komunikacyjne.
Strategies of perception and communicative assimilation of objects
(illustrated with the example of chairs)
Summary: The text presents the results of a study conducted on account of the problem of
perception of real objects and then their cognitive and communicative assimilation. It is about
translation of perception into communication and about communication strategies used in this
process. The experiment concerning this problem was carried out by presenting the respondents
with three real objects (here - chairs) and asking about the characteristics of these perceived objects.
Keywords: communication, empirical studies, constructivism, communication strategies.
0. Problem i design badania
W artykule chodzić będzie o uzyskanie odpowiedzi na pytania: jak w celach komunikacyjnych asymilujemy przedmioty realności, jak przygotowujemy rezultaty procesu bezpośredniego postrzegania przedmiotów do wytworzenia ich kognitywnych konstruktów
oraz jak owe kognitywne konstrukty przekształcamy w konstrukty komunikacyjne1. Ten
Podobne badanie (jednak znacznie szersze, gdyż na wielu bardzo różnych przedmiotach) przeprowadziłem już w roku 2007 (zob. Fleischer, 2008), dlatego też w części wstępnej przejmuję ukierunkowanie tego
1
11
Michael Fleischer
kompleksowy proces postrzegania, kognitywnej obróbki danych, produkcji językowych
reprezentacji dla dalszego kognitywnego ich wykorzystania oraz stawiania do dyspozycji
wytworzonych w ten sposób wzorów lub ofert dla komunikacji nazywam asymilacją
przedmiotów. Wychodzę przy tym, w ramach paradygmatu konstruktywistycznego, od
hipotezy, że same przedmioty (pierwszej rzeczywistości) pozostają oczywiście bezpośrednio
niepoznawalne. Nie chodzi mi tu więc w żadnym wypadku o poszukiwanie zgodności
(lub niezgodności) kognitywnych konstruktów z przedmiotami świata izycznego lub
o tzw. odzwierciedlanie rzeczywistości w ich kognitywnych lub komunikacyjnych odpowiednikach, lecz o rezultat operacji, poprzez który za pomocą mechanizmu postrzegania
proces odbywający się w kontinuum pierwszej rzeczywistości transponowany jest konstrukcyjnie w posiadający charakter punktowy semantyczny obiekt trzeciej rzeczywistości
(dopiero przez to stający się w ogóle obiektem). Nie chodzi oczywiście o pytanie, czy
kognitywny rezultat dokonanych w eksperymencie operacji odpowiada »oryginałowi«2
(gdyż oryginału w tym sensie nie ma lub jest nim właśnie i tylko rezultat owych operacji),
lecz jedynie o sam ów rezultat oraz jego organizację. Procesy asymilacji przebiegają oczywiście również z uwagi na bardziej kompleksowe obiekty (takie jak jednostki językowe,
abstrakta, wydarzenia itp.), czyli ogólnie z uwagi na konstrukcyjne procesy świadomości
i proces przygotowania ofert dla komunikacji. Tutaj chodzić będzie wyłącznie o aktywizowany bezpośrednio po postrzeganiu najbardziej rudymentarny poziom w ten sposób
rozumianej asymilacji. Problem stanie się może nieco jaśniejszy, jeśli przedstawię design
przeprowadzonego w tym celu eksperymentu.
Grupie uczestników eksperymentu (20 studentom graiki) zaprezentowałem w sali
zajęciowej trzy krzesła w stosunkowo oicjalnej sytuacji komunikacyjnej (zajęć uniwersyteckich z historii designu) z prośbą o uzupełnienie zdania „To krzesło/ten fotel
jest...” przez podanie co najmniej 10 słów opisujących (charakteryzujących) ich zdaniem znajdujące się w sali i stojące obok siebie trzy meble, przy czym uczestnicy mieli
możliwość oglądania, przesuwania i siadania na tych meblach, czyli wypróbowania
ich do woli. Zadanie dla uczestników było możliwie niespecyiczne i otwarte w każdym
kierunku, tak by z uzyskanych wyników można było stwierdzić, jakie ukierunkowanie
odpowiedzi uczestnicy w ogóle wybiorą, w czasie gdy asymilują pokazane im meble.
Ze sformułowań typu „proszę opisać te krzesła” lub podobnych zrezygnowałem, gdyż
byłyby one zbyt specyiczne i aktywizowałyby już określone schematy opisu. Zastosowcześniejszego badania. Dla informacji – w badaniu z 2007 roku przedłożyłem uczestnikom eksperymentu
następujące przedmioty (w odstępie tygodniowym po dwa przedmioty): kamień granitowy, kamień z piaskowca, toskańską cegiełkę z terakoty, kamień z Jury Krakowsko-Częstochowskiej, patyk bukowy, wyschniętą
gałąź bukową, japońską czarkę do herbaty, chińską czarkę porcelanową, zegarek naręczny Maxa Billa,
miniaturę etruskiej rzeźby Ombra della sera i miniaturę toskańskiego naczynia na oliwę.
2
Wyrażenia oznaczone znakami » « oznaczają metaforyczne ich użycie.
12
Strategie postrzegania i komunikacyjnej asymiliacji przedmiotów (na przykładzie krzeseł)
wałem natomiast sformułowanie, które nie sugeruje określonego kierunku asymilacji
czy wręcz go narzuca, lecz pozwala uchwycić w miarę dużo z tego, co uczestnikom
przyjdzie do głowy, i nie zapobiegnie podawaniu jakichś określonych odpowiedzi.
Zaprezentowane meble były uczestnikom eksperymentu znane z wykładu o designie,
który prowadziłem z nimi już od kilku miesięcy; dysponowali więc już niejaką wiedzą
o designie w ogóle oraz o tych meblach (ich projektantach, kierunkach i prądach w designie oraz o tle społecznym, w ramach którego dany design powstał), czyli mieliśmy
do czynienia z kompetentnymi i przygotowanymi odbiorcami.
Kryterium wyboru właśnie tych trzech mebli była ich, by tak rzec, paradygmatyczność
w odniesieniu do tradycji czy historii designu; w tym sensie nie były to oczywiście
»normalne« przedmioty, czyli przedmioty znane uczestnikom eksperymentu z ich
życia codziennego, lecz właśnie meble charakterystyczne dla przemian historycznych
w designie. Ponadto pokazane zostały dwa fotele i jedno krzesło, aby sprawdzić, czy
fotele są inaczej asymilowane niż krzesło.
I tak pokazano studentom i studentkom:
a) krzesło autorstwa Mario Botta o nazwie seconda (dla Alias) z roku 1982, reprezentujące prąd minimalistycznego designu lat 80. XX wieku, stanowiący swego
czasu przełamanie paradygmatu postmodernistycznego, czyli wynikły z krytyki
postmodernizmu i swego rodzaju otrzęsienia się i przełamania postmodernistycznych, jak to się zwykło określać, wynaturzeń; krzesło to wykonane jest prawie
wyłącznie z metalu (ze stali szlachetnej, matowanej, w kolorze matowego srebra)
z dodatkiem jednego elementu (oparcia) wykonanego z czarnego poliuretanu;
b) fotel współczesny clapp autorstwa Piotra Kuchcińskiego (oferowany aktualnie na
rynku przez irmę Noti) z roku 2013, reprezentujący współczesny (polski) design,
jaki napotkać można obecnie w stosownych sklepach; jednakowoż jest to fotel,
który uzyskał w roku 2014 nagrodę „red dot” (red dot product design award),
czyli stanowi przedmiot o wyróżniającym się (gdyż nagrodzonym prestiżową
nagrodą) designie z jednej strony, z drugiej natomiast jest fotelem osadzonym
w poetyce odwołującej się do tradycyjnych form foteli oraz trendów w designie
polskim z lat 50. i 60. XX wieku (tu do fotela Józefa Chierowskiego 366); fotel
wykonany jest (konstrukcja nośna) z drewna (z brązowego przyciemnionego
dębu) oraz (siedzenie i oparcie) z (ciemnobrązowej) skóry. Fotel ten sytuuje się
ponadto w tradycji designu skandynawskiego z lat 50. (w poetyce Alvara Aalto,
Arne Jacobsena, Bruno Mathssona);
c) legendarny, gdyż stanowiący tzw. ikonę designu, fotel B3 (zwany też Wassily)
Marcela Breuera z roku 1925, skonstruowany przez niego w trakcie jego pracy
w Bauhausie w ramach poetyki czy ideologii Bauhausu; fotel w formie jednej
13
Michael Fleischer
z wersji B3 z lat 70. XX wieku. Nie jest to więc klasyczna (czy oryginalna) wersja
fotela Breuera, lecz jedna z jego interpretacji. Niemniej jednak różnice wobec
oryginału są tak nieznaczne, że nawet fachowiec miałby problem z ich adresowaniem. Konstrukcja fotela wykonana jest z rurek stalowych chromowanych,
a siedzenie i oparcie z białej skóry.
Wizualnie natomiast rzecz ma się tak:
a)
b)
c)
Ilustracja 1.
Źródło: zdjęcie własne.
Uczestnicy eksperymentu mieli więc do dyspozycji trzy obiekty z różnych epok (designu): historyczny i klasyczny bauhausowski fotel, współczesny mebel tego typu oraz
nietypowe i »dziwne« krzesło z lat 80.; z uwagi na elementy konstrukcyjne: dwa obiekty
wykonane są z metalu, a jeden z drewna; z uwagi na siedzenie i oparcie: dwa ze skóry,
a jeden z metalu. Dla wygody używał będę w opisach ich nazw tylko: seconda (krzesło
Botta), clapp (fotel Kuchcińskiego) oraz B3 (fotel Breuera).
Celem badania jest zatem sprawdzenie, jak uczestnicy eksperymentu podchodzą
do asymilacji tych przedmiotów. Struktura czy algorytm dokonywanych przez nich
operacji polegały na tym, że po pierwsze, dany mebel był indywidualnie postrzegany
(jako że postrzeganie zawsze jest tylko i wyłącznie indywidualne); po drugie, zgodnie
z postawionym zadaniem mebel należało opisać werbalnie, tzn. dokonany miał zostać
przekład z obszaru jednostek postrzeganiowych najpierw na wielkości kognitywne,
14
Strategie postrzegania i komunikacyjnej asymiliacji przedmiotów (na przykładzie krzeseł)
a następnie na środki językowe. Owe językowo-kognitywne wielkości podlegają już
oczywiście kolektywnym i komunikacyjnym schematom, są więc wynikiem przekładu
z tego, co indywidualne, na elementy uwarunkowane socjalizacyjnie, na (w sposób
jednostkowo wierzony) kolektywnie oddziałujące schematy komunikacyjne.
Najpierw bowiem (w tego rodzaju układach) przedmioty postrzegamy; na temat rezultatów tego procesu wiemy coś my i nikt poza tym. Przedmioty, jak i wszystkie inne (bardziej
kompleksowe) jednostki tego typu muszą jednak, aby mogły wejść w komunikacje, zostać
włączone w szersze klasy i poddane procedurom asymilacyjnym, aby stały następnie do
dyspozycji komunikacji. Eksperyment ma więc sprawdzić, jakie rezultaty tych procedur
asymilacyjnych otrzymamy, kiedy zaprezentujemy (w wyżej scharakteryzowanym sensie)
przedmioty w obcych kontekstach przestrzennych (sala zajęciowa i eksperyment), ale
w ramach znanych schematów postrzeganiowych i obiektowych (krzesło i fotele). To
znaczy: uczestnicy mogli odwołać się do posiadanych przez siebie schematów roz-poznawania czegoś, podczas gdy konfrontowani byli z »dziwnymi« i niecodziennymi dla
nich przedmiotami. Proces asymilacji prowadzili więc według schematu: „aha, dziwne
przedmioty, ale krzesło/fotele”. Mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której uczestnicy
eksperymentu roz-poznają coś jako znany obiekt, a poprzez dziwność i niecodzienność
tego obiektu przymuszani są (przez eksperyment) do konstatowania odchylenia od
„normalności” bądź nie. Pytanie zatem brzmi: jakie strategie, jakie środki asymilacji
stosują (kompetentni) uczestnicy komunikacji i do jakich rezultatów przy tym dochodzą?
Łącznie w eksperymencie udział wzięło 20 studentów (8 kobiet i 12 mężczyzn) w wieku
od 20 do 25 lat. To co prawda nikła liczba, niemniej jednak w tego typu eksperymentach wystarczająca, jako że chodzi o rudymentarne poziomy postrzegania i operacji
kognitywnych, co do których przyjąć można, że wszyscy dokonujemy ich w mniej więcej
podobny sposób. Ponadto, ponieważ wszystkim uczestnikom zagwarantowana miała
być możliwość siedzenia na fotelach, liczniejsza ich grupa spowodowałaby niejakie
trudności w tej kwestii. Bez wątpienia jednak pamiętać trzeba, że przyjęte wyżej założenie jest tylko założeniem. A już oczywiste jest, że kontynuacja takiego badania i jemu
podobnych z kilkoma grupami uczestników dałaby stabilniejsze rezultaty.
Przejdźmy teraz do omówienia wyników eksperymentu. Przedstawię je w dwóch
wymiarach. Najpierw zaprezentuję proile semantyczne poszczególnych mebli wynikłe z typologizacji uzyskanych odpowiedzi uczestników eksperymentu z uwagi na
semantykę odpowiedzi właśnie, a następnie, w drugim kroku, pokażę możliwy podział
odpowiedzi z uwagi na zewnątrzsystemowe klasy kognitywne, jakie da się wyróżnić
w odpowiedziach, tzn. wymiary, jakie zostały zastosowane w celu asymilacji tych mebli
i jakie stanowiły przesłanki wyrażanych następnie opinii.
15
Michael Fleischer
1. Proile semantyczne zaprezentowanych mebli
W odniesieniu do poszczególnych mebli podano łącznie średnio około 160 odpowiedzi
(seconda – 160, clapp – 162, B3 – 149 odpowiedzi), co oczywiście w pewnej mierze
spowodowane jest zadaniem, gdyż proszono uczestników o podanie co najmniej
10 słów charakteryzujących zagadnienie (co, jak widać, średnio się udawało). Z uwagi
na relację type/token pojawiły się następujące wyniki: seconda – 0,55 (88 types/160
token), clapp – 0,46 (75/162), B3 – 0,47 (70/149). Odchylenia na tym poziomie nie
sprowadzają się, jak widać, do różnic (izycznych czy semantycznych) między meblami,
relacja type/token jest wyrównana i nie odzwierciedla inności poszczególnych mebli.
A jak wyglądają proile semantyczne?3
Tabela 1.1. Seconda Mario Botta
Kategorie
Seconda
N
materiał
metalowe (9), srebrne (3), szare (2), matowe (2), aluminiowe, błysk, industrialne,
metal, stalowe
21
dziwność
dziwne (4), śmieszne (3), kosmiczne (2), bez sensu, intrygujące, niecodzienne,
niespotykane, niestandardowe, nietuzinkowe, nietypowe, paskudne, wymyślne,
zakręcone
19
geometria
geometryczne (5), kanciaste (3), symetryczne (3), kwadratowe (2), prostokątne (2), trójkątne (2), abstrakcyjne
18
niewygodne
niewygodne (4), twarde (4), wygodne (3), mało wygodne, nieergonomiczne,
niekomfortowe, tortura
15
nowoczesne
nowoczesne (6), designerskie (2), bauhausowskie, funkcjonalność, innowatorskie,
modernistyczne, niemasowe
13
minimalizm
proste (7), minimalistyczne (4)
11
zimne
zimne
7
lekkie
lekkie (6), ciężkie
7
inne
transparentne (4), surowe (3), biurowe (2), niskie (2), przemyślane (2), ruchome (2), stabilne (2)
Źródło: opracowanie własne.
W przypadku krzesła Mario Botta uczestnicy najczęściej zwracali uwagę na materiał,
z jakiego wykonany jest ten mebel, przy czym wymieniali zarówno sam ów materiał
Podane w pierwszej kolumnie nazwy kategorii pochodzą ode mnie, przy czym z reguły jako taką nazwę
wybierałem najczęściej pojawiające się w danym wypadku słowo; słowa podane w środkowej kolumnie to
oryginalne odpowiedzi uczestników eksperymentu.
3
16
Strategie postrzegania i komunikacyjnej asymiliacji przedmiotów (na przykładzie krzeseł)
(metal), jak i jego kolor czy barwę. Prawie równie istotne było dla nich odniesienie
do obszaru normalności; sytuowali więc to krzesło na tle tego, co znają, asymilując je
jako: dziwne, niecodzienne, niespotykane, posiłkując się jednak również oceną, czyli
wyraźnym wartościowaniem zarówno pozytywnym (intrygujące, nietuzinkowe), jak
i negatywnym (śmieszne, paskudne, wymyślne). Asymilując więc jakiś przedmiot, staramy się umieścić go na tle tego, co znamy, a w każdym razie owo tło stanowi dla nas,
by tak rzec, odskocznię dla wyrażanych następnie poglądów. Kiedy widzimy określony
materiał, zaraz potem szukamy dla niego odniesień w normalności.
Kolejny podkreślany przez uczestników aspekt to geometryczność prezentowanego
mebla, czyli odniesienie do jego kształtu, a zatem mniej lub bardziej neutralny opis
oferty postrzeganiowej, odwołujący się jednak do jego aspektów wizualnych z jednej strony oraz z drugiej – do regulatywu „normalności”, jakim w tym wypadku jest
geometryczny kształt. Rzadziej natomiast, gdyż tylko 15 razy, uczestnicy odnoszą się
do ich (bezpośredniego) doświadczenia, tu – konstatując „niewygodość” bądź „wygodność” krzesła.
Na pierwszym planie w procesie asymilacji przedmiotów stoi ich wizualny ogląd oraz
wnioski wynikające z ich (obserwowanego) kształtu, na drugim zaś lub dalszym dopiero
jego funkcjonalność. Relację tę zauważam od lat na moich wykładach z historii designu, gdzie pokazuję zdjęcia różnych mebli, zaś studenci, również od lat, bez wahania
(i pytania ich o to) konstatują, czy pokazywany mebel jest wygodny bądź nie, mimo
iż nie są w stanie tego doświadczeniowo doświadczyć. Dla designerów wynika z tego
istotny postulat, by już za pomocą elementów wizualnych generować (stwierdzalną
dopiero później) funkcjonalność danego przedmiotu, projektu. Krzesło bowiem (lub inny
mebel czy przedmiot), które już wygląda niewygodnie lub generalnie niefunkcjonalnie,
za takie najczęściej uchodzić będzie również później lub – słabszy wniosek – może za
takie uchodzić także w użyciu. A w każdym razie jako designerzy musimy zawsze walczyć z (pierwotną dla asymilacji) wizualnością lub też od razu ją właśnie kształtować
w zgodzie ze (stwierdzalną później) funkcjonalnością.
Jako kolejne aspekty uczestnicy eksperymentu podkreślają ponadto jeszcze „nowoczesność” i „minimalizm” krzesła Mario Botta, z tym że już w mniejszym stopniu i raczej na
marginesie. Pozostałe aspekty traktować możemy jako akcydentalne i nieposiadające
większego wpływu na proces asymilacji przedmiotów. Generalnie zaś – łącząc podane
wymiary w większe grupy – stwierdzić możemy, że przede wszystkim mamy do czynienia
z opisem przedmiotu (materiał, geometria) i jego sytuowaniem w obszarze normalności
(dziwność, nowoczesność, minimalizm), natomiast wymiary dotyczące doświadczenia,
czyli izyczności przedmiotu i interakcji człowieka z przedmiotem (niewygodne, zimne,
17
Michael Fleischer
lekkie), są raczej marginalne. Wyrażając rzecz w liczbach, stwierdzić można, że opis
i normalność pojawiają się w 51,3% odpowiedzi, zaś doświadczenie w 18,1%.
Tabela 1.2. Clapp Piotra Kuchcińskiego
Kategorie
Clapp
N
ciężar
ciężkie (10), stabilne (7), solidne (5), trwałe (3), masywne (3), kulfon, dostojne,
mocne, odporne, porządne, przysadziste, toporne
35
elegancja
eleganckie (5), ekskluzywne (2), estetyczne (2), stylowe (2), klasyczne (2), elitarne,
mieszczańskość, modne
16
materiał
drewniane (8), drewno (3), naturalne (2)
13
wygoda
wygodne (10), szerokie (3)
13
skóra
skórzane (7), brzydka skóra
8
ciemne
ciemne (5), brązowe (3)
8
ciepło
ciepłe
7
miękkość
miękkie
7
proste
proste
5
symetryczne
symetryczne
4
drogie
drogie (3), drogie materiały
4
inne
niskie (3)
Źródło: opracowanie własne.
W wypadku fotela Piotra Kuchcińskiego pojawiają się podobne relacje. Dominuje jednoznacznie wrażenie ciężkości i solidności mebla, przy czym nie da się stwierdzić, czy
wrażenie to powstało z oglądu mebla, czy też z doświadczania jego ciężaru (np. przez
podniesienie go). Tradycyjny w zasadzie i drewniany przedmiot wywołuje (oceniane
negatywnie bądź pozytywnie!) wrażenie solidności i silnie determinuje również odniesienie do normalności – 14 razy podano (w różnych werbalizacjach) wynikający
z oglądu wniosek, że mamy do czynienia z eleganckim meblem. Równie ciekawą cechą
jest pojawienie się dopiero na trzecim miejscu materiału, z jakiego wykonany jest
ten fotel. Interpretuję to tak, że kiedy dany przedmiot wykonany jest z materiału, do
jakiego się na tle swych dotychczasowych doświadczeń nie przywykło (seconda Mario
Botta), wtedy w obserwacji materiał stoi na pierwszym planie, gdyż, jak można założyć,
wybija się jakby z normalności; kiedy natomiast przedmiot wykonany jest z materiału,
18
Strategie postrzegania i komunikacyjnej asymiliacji przedmiotów (na przykładzie krzeseł)
którego się w danym kontekście oczekuje (tu – drewno), wtedy w mniejszym stopniu
zauważamy ów materiał, a w każdym razie nie uważamy za stosowne tej obserwacji
uakustyczniać.
W tabeli rzuca się także w oczy mniejsza ilość (i moc) wymiarów czy kategorii zastosowanych dla asymilacji. Kiedy więc konfrontowani jesteśmy z czymś znanym (czyli
kiedy postrzeganie nie podlega irytacji), wtedy również proces asymilacji przebiega
łatwiej, a komunikacja na temat takiego przedmiotu ograniczona jest do niewielu
tylko w gruncie rzeczy frazesów, wynikających z samego oglądu przedmiotu i z jego
usytuowania czy pozycjonowania w normalności. Zwraca tu także uwagę mniejsza
niż w przypadku poprzedniego krzesła liczba odpowiedzi konstatujących wygodność
fotela; spośród 162 odpowiedzi tylko 10 dotyczy tego aspektu. Dzieląc natomiast odpowiedzi z uwagi na sposób ich powstania, tzn. z uwagi na aspekty obserwacyjne czy
doświadczeniowe, uzyskujemy (generalnie) następującą relację: rezultat doświadczenia
to 36,4%, rezultat wrażeń wizualnych – 21,6%, a rezultat wnioskowań (elegancja
i drogie) to 9,9% odpowiedzi.
Tabela 1.3. B3 Marcela Breuera
Kategorie
B3
N
design
bauhausowskie (5), Breuer (3), designerskie (3), minimalistyczne (3), znane
mi (2), funkcjonalność, klasyka, przełomowe, elitarne, nowoczesne
21
wygoda
wygodne (13), szerokie (4), miękkie
18
materiał
metalowe (8), rurki (2), srebrne (2), zimne (2), błysk, błyszczące, połyskujące
17
lekkość
lekkie (11), transparentne (4)
15
skóra
skórzane
8
kolor
białe (6), jasne (2)
8
elegancja
eleganckie
5
prostota
proste
5
inne
brudne (3)*, ciekawe (3), biurowe (2), niskie (2), skomplikowane (2), symetryczne (2), szpitalne (2), powyginane
* Niewykluczone, iż ta odpowiedź wynika z faktu, że nasi studenci od lat na tym fotelu w naszym pokoju
siedzą – i stąd może inkryminowany jego stan.
Źródło: opracowanie własne.
19
Michael Fleischer
Fotel B3 Marcela Breuera oceniany jest w głównej mierze poprzez design i jego
(ideologiczne) pochodzenie, co wynika oczywiście z tego, że studenci i studentki
mieli okazję poznać pracę tego designera i jego produkty w ramach zajęć, czyli jako
kompetentni uczestnicy eksperymentu reagowali na eksperyment na tle swojej, przywoływanej na tę okoliczność, wiedzy. Już na drugim miejscu pojawiają się tym razem
odpowiedzi wynikające z bezpośredniego doświadczenia, czyli siedzenia uczestników
na tym fotelu, przy czym odpowiedzi są tu (prawie) jednoznacznie pozytywne (jako
wyjątek traktuję „szpitalne”). W pozostałych wymiarach podawane są te same już typy
odpowiedzi, co w wypadku poprzednich mebli; uczestnicy zwracają uwagę na materiały, z jakich wykonany jest fotel (metal i skóra), oraz inne jego izyczne właściwości
(lekkość, kolor, prostota, transparencja). Traktując zaś kategorie „design” i „elegancja”
łącznie, uzyskujemy jeden bardzo silny wymiar asymilacji tego fotela, aktywizowany
w 17,4% odpowiedzi.
Generalnie widzimy więc, że w wypadku wszystkich prezentowanych obiektów mamy
podobne ukierunkowania procesu asymilacji. Wychodzimy z jednej strony od oglądu,
od wizualności, sytuujemy rzecz na tle normalności oraz wypowiadamy następnie
wynikające z tego wnioski natury wyobrażeniowej; równie widoczne jest, że elementy
doświadczeniowe zawsze stoją na drugim planie i nigdy nie dominują. Możemy zatem
jeszcze raz podkreślić znaczenie wizualności dla powstawania opinii i wrażeń kognitywnych, ale też doświadczeniowych w procesie asymilacji designu i jego funkcjonalności.
2. Zewnątrzsystemowe wymiary asymilacji przedmiotów
Dotychczas analizowaliśmy uzyskane w eksperymencie dane z punktu widzenia ich
czysto językowego charakteru, czyli semantyki słów zastosowanych w celu asymilacji
pokazanych mebli. Przejdźmy teraz do innego podziału danych i zastosujmy inny ich
układ, a mianowicie przyporządkujmy odpowiedzi uczestników do zewnątrzsystemowych wymiarów kognitywnych, jakich zwykle używamy, sprowadzając doświadczenia,
wrażenia zmysłowe i generalnie postrzegania do kategorii komunikacyjnych, kiedy to
już nie semantyka ma delimitujące znaczenie, lecz koncepty komunikacyjne stojące za
(czy przed) ujęzykowieniem. Z mojego wcześniejszego badania, o którym wspomniałem
wyżej, polegającego na prezentacji wielu bardzo różnych przedmiotów, udało mi się
wyróżnić zasadniczo pięć kategorii czy strategii asymilacyjnych, za pomocą których
dokonujemy przekładu z postrzegania na komunikacje, w dużej mierze niezależnie od
charakteru asymilowanego obiektu. Stosujemy w tym celu (jak pokazało to badanie):
asocjacje, sądy estetyczne, wartościowania, wiedzę oraz tautologie. Przy czym strategie
te oczywiście się wzajemnie nie wykluczają.
20
Strategie postrzegania i komunikacyjnej asymiliacji przedmiotów (na przykładzie krzeseł)
Widząc więc jakiś przedmiot, odwołujemy się do asocjacji, jakie on z kolei wywołuje
w nas, czyli pozycjonujemy ten przedmiot na tle naszych dotychczasowych przeżyć, wrażeń, doświadczeń; a generalnie – odnosimy go do naszej (prywatnej) tradycji
procesu asymilacji lub też uznajemy za stosowne wygłaszanie sądów estetycznych.
Czyli komunikując, mówimy, że przedmiot jest ładny lub brzydki, lub coś pośredniego
(mimo że przecież nikt nas o takie sądy nie prosił). Na marginesie dodać trzeba, że
nic w tym dziwnego, gdyż jak wiadomo, estetyka to sposób postrzegania, a zatem
również rezultaty tegoż postrzegania asymilowane są za pomocą sądów estetycznych.
Trzecia strategia to stosowanie wartościowań, mające tę »zaletę«, że dokonując wartościowania, mamy dany przedmiot, by tak rzec, »z głowy« i nie musimy się nim więcej
zajmować, gdyż dokładnie w tym momencie jest on w określony sposób zasymilowany.
Kiedy więc konstatujemy, dajmy na to, że ten pan/ta pani jest brzydki/brzydka, dalsze
zajmowanie się tym panem/tą panią staje się zbędne, czyli właśnie mamy ich z głowy.
Jest to oczywiście niezmiernie ekonomiczna, skuteczna i energetycznie oszczędna
strategia i pewnie dlatego z upodobaniem ją stosujemy.
Czwarta strategia to wiedza. Posiadanie wiedzy w jakimś zakresie również szybko
pozwala nam na usytuowanie danego czegoś w stosownym kontekście, powodując
tym samym załatwienie problemu, oraz umożliwia dalsze komunikowanie, czyli daje
nawiązywalność komunikacji, gdyż teraz można za pomocą owej wiedzy na temat
danego czegoś debatować.
Piąta strategia, jaką stwierdziłem we wspomnianym wcześniejszym badaniu, nieco
mnie wtedy zaskoczyła, dało się bowiem stwierdzić, że na pytanie „Ten przedmiot
jest…” wielu ówczesnych respondentów odpowiadało – widząc, dajmy na to, patyk
czy kamień – że jest kamienny czy jest patykiem. Tautologiczność tych odpowiedzi
spowodowana była być może tym, że większość pokazywanych wtedy przedmiotów
wyrwano z (ich) kontekstu i pojawiały się one w niezwykłym dla nich otoczeniu (lub
odwrotnie), z czym respondenci mogli mieć problem, który rozwiązywali w ten sposób,
że mówili, widząc patyk, iż widzą patyk. Spojrzawszy jednak dokładniej na uzyskane
wtedy dane4, można było również zauważyć, że obok jawnie tautologicznych odpowiedzi pojawiały się także, by tak rzec, zmetonimizowane lub (co brzmi jeszcze gorzej)
zsynekdochizowane sformułowania, mniej więcej typu: widzę patyk, więc mówię, że
jest drewniany; widzę kamień, więc mówię, że jest granitowy itp. Całe to zjawisko generalnie nie jest w zasadzie niczym dziwnym, gdyż struktura wszelkich deinicji także
jest zasadniczo tautologiczna – zamieniamy dłuższe sformułowanie na krótsze lub na
4
W badaniu z roku 2007 udział tautologii w odpowiedziach wahał się między 2% a 9%.
21
Michael Fleischer
jedno słowo. I m.in. dlatego (nie tylko) studenci i studentki na pytanie, co to jest „treść”,
odpowiadają – „zawartość”, a na pytanie, co to jest „komunikat” – że to „informacja”.
A nierzadko odwrotnie. A ów pan, co to „wypłynął na suchego przestwór oceanu”, jak
wiemy, wyszedł po prostu na łąkę.
Widzimy zatem, że tautologie to stosunkowo skuteczna strategia pozwalająca na szybkie
zakończenie procesu asymilacji danego x i dalsze się nim niezajmowanie, jeśli tylko
zręcznie i zgrabnie jest ona (strategia) opakowana językowo. Podejrzewam nawet, że
jest to może najczęściej stosowana strategia w komunikacji codziennej i medialnej.
Tym bardziej że zgrabnie można ją łączyć z wartościowaniem – kiedy bowiem, dajmy
na to ja, widzę głupka i pytany jestem „co to za jeden?”, odpowiadam „głupek”, wtedy wszystko jest jasne. Raz na zawsze. Ma się rozumieć – ponieważ przesłanka stała
się argumentem. Z drugiej strony tautologie stosowane są w wypadkach, kiedy brak
nam wiedzy w jakimś zakresie. Tautologie są wtedy swego rodzaju furtką, przez którą
można uciec, tzn. nadal komunikować i nie wypaść z komunikacji, kiedy nie dysponuje
się wiedzą. W tym sensie uczestnicy eksperymentu jako kompetentni respondenci nie
stosowali tej strategii, gdyż prezentowane im obiekty zasadniczo znali.
Z tego punktu widzenia zanalizowałem aktualnie uzyskany materiał i doszedłem do
takiego samego przyporządkowania odpowiedzi, jak swego czasu; co ciekawe – udało
mi się znaleźć te same i tylko te same strategie, co, niewykluczone, wynika może z faktu,
iż chodziło tutaj o mniej lub bardziej zwykłe meble, a nie, jak wtedy, o niecodzienne
przedmioty w obcym kontekście.
Ponadto dokonałem analizy danych z uwagi na ich nacechowanie aksjologiczne, czyli
przyporządkowałem odpowiedzi do kategorii „słowa pozytywne” i „słowa negatywne”;
w tej mierze, że za takie uznałem leksykalnie jednoznacznie pozytywne/negatywne słowa; tam, gdzie ich nacechowanie nie było jednoznaczne lub w odniesieniu do danego
słowa jest zależne od kontekstu czy nawet intencji, uznałem dane słowo za neutralne.
Dodatkowo dokonałem jeszcze jednej typologizacji, a mianowicie wyodrębniłem
„wnioskowania” i „cechy izyczne”, tzn. wyróżniłem słowa charakteryzujące rezultat
dokonanego przedtem wnioskowania i tylko z takiego wnioskowania mogące wynikać,
a także słowa określające izyczne i postrzeganiowo lub doświadczeniowo stwierdzalne
cechy izyczne prezentowanych przedmiotów.
Rezultat tych operacji przedstawiam w tabeli 2.1. Ponieważ stwierdzone relacje są
dość jasne i klarowne, omówię je tylko skrótowo.
22
Strategie postrzegania i komunikacyjnej asymiliacji przedmiotów (na przykładzie krzeseł)
Tabela 2.1. Zestawienie odpowiedzi
% odpowiedzi
N (types)
Clapp
B3
Seconda
% respondentów*
Strategie
Seconda
Clapp
B3
Seconda
Clapp
B3
asocjacje
1,25
4,3
2
2
7
3
10
35
15
estetyka
6,25
1,9
0,7
10
3
1
50
15
5
wartościowania
25
21,6
20,8
40
35
31
200
175
155
wiedza
4,4
3,7
7,4
7
6
11
35
30
55
pozytywne
11,9
13,6
10,7
19
22
16
95
110
80
negatywne
13,1
8
10,1
21
13
15
105
65
75
wnioskowania
24,4
25,3
26,8
39
41
40
195
205
200
cechy izyczne
26,9
19,1
17,5
43
31
26
215
155
130
* Dane procentowe w odniesieniu do respondentów nie są może zbyt wymowne (ze względu na możliwość
udzielania wielu odpowiedzi), niemniej jednak dokładnie ta cecha jest tutaj ciekawa; sprawdzić bowiem
można, w jakich wypadkach uczestnicy podawali w ramach jakiejś kategorii więcej słów, co wskazuje na
jej ważność, a w jakich – jakie kategorie obsługiwali jedynie sporadycznie. W ten sposób zobaczyć można, że wartościowania każdy uczestnik aktywizował prawie dwa razy, podczas gdy asocjacje pokazywane
przedmioty wywoływały tylko u średnio 20% uczestników.
Źródło: opracowanie własne.
Analizując dane z punktu widzenia zastosowanych strategii w odniesieniu do poszczególnych mebli (czyli w tabeli – poziomo), widzimy dość ciekawe zjawisko. Abstrahując
od niewielkich odchyleń, uczestnicy eksperymentu wykazują podobny poziom zastosowania danej strategii. Nie dość zatem, że wszyscy je stosują, to stosują je jeszcze
mniej więcej w tym samym stopniu czy zakresie. W wypadku asocjacji i wiedzy jest
to dość wyraźnie widoczne; niejakie odchylenia pojawiają się w przypadku strategii
stosowania estetyki do asymilacji przedmiotu, tutaj najwięcej estetycznych predykatów
otrzymuje »najdziwniejsze« krzesło; o wiele mniej natomiast tradycyjny i (o dziwo)
również dziwny, ale »słynny« fotel; pamiętać jednak trzeba, że może w tym wypadku
chodzić zarówno o pozytywne, jak i negatywne sądy estetyczne; „dziwność” zatem
polaryzuje, a „tradycja/tradycyjność” wespół z „wiedzą” pozwalają na unikanie sądów
estetycznych. Podobna tendencja, aczkolwiek odwrotna, ma miejsce w wypadku strategii opartej na wiedzy. Wartościowania natomiast stosowane są wobec wszystkich
mebli w równej mierze, odchylenia są drobne jedynie, by tak rzec, na niekorzyść
krzesła Mario Botta.
23
Michael Fleischer
Tę samą relację odkrywamy w odniesieniu do pozytywnych/negatywnych ocen; wszystkie
trzy meble sytuują się na tym samym poziomie ocen, z drobnym odchyleniem w kierunku
mniejszej ilości ocen negatywnych i większej – pozytywnych w wypadku tradycyjnego
fotela Piotra Kuchcińskiego. Przy krześle Mario Botta i fotelu Marcela Breuera ilość
ocen pozytywnych i negatywnych sytuuje się mniej więcej na tym samym poziomie.
Rzuca się natomiast w oczy generalnie mała ilość pozytywnych czy negatywnych ocen,
zwłaszcza kiedy porównamy to z danymi uzyskanymi w poprzednim eksperymencie –
wtedy podano łącznie 17,7% pozytywnych i 33,5% negatywnych ocen.
Ten sam trend, który pojawił się przy strategiach, widoczny staje się również w wypadku
wnioskowań, tutaj mamy bardzo podobne relacje, oraz cech izycznych, tutaj pojawiają
się niejakie odchylenia. Kiedy przedmiot jest dziwny, jego cechy izyczne podawane
są częściej (liczniej), kiedy zaś jest tradycyjny bądź znany – rzadziej. Wnioskowania
natomiast takiej relacji nie wykazują.
Przyjrzyjmy się teraz tabeli, by tak rzec, w pionie i spójrzmy na moc poszczególnych
strategii w obrębie wypowiedzi na temat jednego mebla.
W odniesieniu do wszystkich pokazanych mebli dominuje w ramach zastosowanych
strategii wartościowanie, co najmniej 20% odpowiedzi to wartościowania właśnie.
Pozostałe strategie uznać można za w dużej mierze akcydentalne. Kiedy więc mamy
asymilować jakiś przedmiot, wtedy wykorzystujemy przede wszystkim najbardziej ekonomiczną, z punktu widzenia energii, jakiej w tym celu używamy, strategię – strategię
wartościowania, gdyż pozwala nam ona na szybkie i, jak się okazuje, zadowalające
nas usytuowanie przedmiotu w kontekście naszych konceptów komunikacyjnych oraz
wykorzystania środków językowych. Przy czym, i na to trzeba koniecznie zwrócić uwagę,
mogą to być zarówno oceny pozytywne, jak i negatywne. Komunikacyjnie twierdzimy
więc, że przedmiot nam się podoba bądź nie podoba, i kwestia jest załatwiona. Możemy przejść do dalszego oglądu świata. O tym zaś, czy będzie to ocena pozytywna, czy
negatywna, decyduje nasza wiedza, tradycja i dotychczas dokonane doświadczenia.
Jeśli mamy mało wiedzy w danej dziedzinie, preferujemy oceny negatywne; kiedy
wiedzę posiadamy i/lub potraimy coś osadzić w tradycji naszych dotychczasowych
doświadczeń, bardziej skłonni jesteśmy do pozytywnych ocen. „Dziwność”, czyli nieznajomość czegoś, powoduje zaś skierowanie się ku opisowi, czyli podawanie widocznych cech izycznych; zaś brak tego rodzaju „dziwności” skłania nas ku produkowaniu
wniosków wynikających z oglądu przedmiotu. Produkujemy w takim wypadku sądy
syntetyczne, uogólniające, manifestujące naszą wiedzę. Kiedy zaś sobie z czymś nie
radzimy, mówimy po prostu, co widzimy, i tym się zadowalamy, również dlatego, że
przeciw rezultatom zastosowania takiej strategii asymilacji trudno jest coś powiedzieć
24
Strategie postrzegania i komunikacyjnej asymiliacji przedmiotów (na przykładzie krzeseł)
i oponować, a zatem broni się ona sama. Generalnie jednak zauważyć trzeba też, że
wnioskowania i opis cech izycznych występują w równiej mierze i obok siebie, a odchylenia są tylko nieznaczne. Jak by się rzecz miała, gdyby przeprowadzić to badanie
na większej próbie badanych, pozostaje stwierdzić, przeprowadziwszy takie właśnie
badanie. Do czego, na razie tylko siebie, zachęcam.
Bibliograia
Ertel, S. (1981). Wahrnehmung und Gesellschaft. Prägnanztendenzen in Wahrnehmung und
Bewußtsein. Zeitschrift für Semiotik, 3, 107–141.
Fleischer, M. (2002a). Konstrukcja rzeczywistości. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Fleischer, M. (2002b). Das Image von Getränken in der polnischen, deutschen und französischen
Kultur. etc, Empirische Text- und Kulturforschung, 8–47 (wersja polska: Image napojów w kulturze polskiej, niemieckiej i francuskiej. W: Konstrukcja rzeczywistości (s. 170–212). Wrocław:
Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego).
Fleischer, M. (2003). Wirklichkeitskonstruktion. Beiträge zur systemtheoretischen Konstruktivismusforschung. Dresden.
Fleischer, M. (2007). Ogólna teoria komunikacji, przeł. M. Burnecka. Wrocław: Wydawnictwo
Uniwersytetu Wrocławskiego.
Fleischer, M. (2008). Kognitywna asymilacja przedmiotów i ich językowa reprezentacja. W: tenże,
Konstrukcja rzeczywistości, 2 (s. 113–134). Wrocław: Oicyna Wydawnicza Atut.
Fleischer, M. (2010). Communication design czyli projektowanie komunikacji. Łódź: Primum Verbum.
Gibson, J. (1982). Wahrnehmung und Umwelt. München.
Maturana, H.R. (1982). Erkennen. Die Organisation und Verkörperung von Wirklichkeit. Braunschweig/Wiesbaden.
Maturana, H.R. (1987). Kognition. W: S.J. Schmidt (red.), Der Diskurs des Radikalen Konstruktivismus (s. 89–118). Frankfurt am M.
Müller, A. (red.) (2001). Konstruktivismus und Kognitionswissenschaft: kulturelle Wurzeln und
Ergebnisse; Heinz von Foerster gewidmet. Wien, New York.
Nüse, R. (1995). Und es funktioniert doch: Der Zugang des Gehirns zur Welt und die Kausaltheorie der Wahrnehmung. W: H.R. Fischer (red.), Die Wirklichkeit des Konstruktivismus. Zur
Auseinandersetzung um ein neues Paradigma (s. 177–194). Heidelberg.
Richards, J., Glasersfeld, E. von (1987). Die Kontrolle von Wahrnehmung und die Konstruktion von
Realität. Erkenntnistheoretische Aspekte des Rückkoppelungs-Kontroll-Systems. W: S.J. Schmidt
(red.), Der Diskurs des Radikalen Konstruktivismus (s. 192–228). Frankfurt.
Riegas, V., Vetter, Ch. (red.) (1990). Zur Biologie der Kognition. Ein Gespräch mit Humberto
R. Maturana und Beiträge zur Diskussion seines Werkes. Frankfurt am M.
25
Michael Fleischer
Roth, G. (1985). Die Selbstreferentialität des Gehirns und die Prinzipien der Gestaltwahrnehmung. Gestalt Theory, 7, 228–244.
Roth, G. (1987). Autopoiesis und Kognition: Die Theorie H.R. Maturanas und die Notwendigkeit
ihrer Weiterentwicklung. W: G. Schiepek (red.), Systeme erkennen Systeme. Individuelle, soziale
und methodische Bedingungen systemischer Diagnostik (s. 50–74). München.
Schmidt, S.J. (1994). Kognitive Autonomie und soziale Orientierung. Konstruktivistische Bemerkungen zum Zusammenhang von Kognition, Kommunikation, Medien und Kultur. Frankfurt am M.
Varela, F.J. (1990). Kognitionswissenschaft – Kognitionstechnik. Frankfurt am M.
Aleksy Awdiejew
Uniwersytet Jagielloński
Uwagi na marginesie książki
Michaela Fleischera Notatki
Streszczenie: Książka Michaela Fleischera (Fleischer, 2013), jak również często jego wystąpienia
konferencyjne, jest rodzajem prowokacji intelektualnej. Jest to zbiór błyskotliwych, czasem kontrowersyjnych uwag i pytań dotyczących teorii i praktyki komunikacji. Często poruszają one takie
problemy, na które istniejąca metodologia nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć. Tym
cenniejsze wydają się uwagi odbiorców, którzy zmuszają go do przekroczenia standardowej,
trywialnej granicy odpowiedzi lub pozostawiają w męczącym zawieszeniu niewiedzy, co dobrze
rokuje ich skuteczne rozwiązanie w przyszłości. Któryś z mędrców powiedział, że dobrze zadane
pytanie jest czasem o wiele cenniejsze niż jakakolwiek odpowiedź na nie.
Słowa kluczowe: komunikacja, sens, konstruktywizm, recenzja, Fleischer.
Comments on the margin of Michael Fleischer's book Notes
Summary: Michael Fleischer's book (Fleischer, 2013), and often his conference speeches, is
a kind of intellectual provocation. It is a collection of witty, sometimes controversial remarks
and questions concerning the theory and practice of communication. They often touch upon
problems which the existing methodology is unable to answer unequivocally. The more valuable are the comments of the recipients, who make him go beyond the standard, trivial limit
of answer or leave in a tiring suspension of ignorance, which augurs well for their efective
solution in the future. One of the wise men said that a well asked question is sometimes much
more valuable than any answer to it.
Keywords: communication, meaning, constructivism, review, Fleischer.
Książka Michaela Fleischera (Fleischer, 2013), jak również często jego wystąpienia
konferencyjne, jest rodzajem prowokacji intelektualnej. Jest to zbiór błyskotliwych,
czasem kontrowersyjnych uwag i pytań dotyczących teorii i praktyki komunikacji. Często
poruszają one takie problemy, na które istniejąca metodologia nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć. Tym cenniejsze wydają się uwagi odbiorców, którzy zmuszają
go do przekroczenia standardowej, trywialnej granicy odpowiedzi lub pozostawiają
w męczącym zawieszeniu niewiedzy, co dobrze rokuje ich skuteczne rozwiązanie
27
Aleksy Awdiejew
w przyszłości. Któryś z mędrców powiedział, że dobrze zadane pytanie jest czasem
o wiele cenniejsze niż jakakolwiek odpowiedź na nie.
Wybrałem z tego zbioru zagadnienia, które mnie zainteresowały i sprowokowały do
myślenia i rozważenia. Nie zawsze się zgadzam z interpretacjami Autora, zgadzam
się natomiast z tym, że problemy, na które wskazuje, są warte zastanowienia. Moje
uwagi są ograniczone obszarem mojej kompetencji i wiedzy wyniesionej z praktycznej analizy naturalnego procesu komunikacji. Na wiele z poruszonych kwestii,
szczególnie związanych z ilozoiczną teorią funkcjonowania umysłu, nie jestem
w stanie odpowiedzieć jednoznacznie, chociaż chętnie biorę udział w ich omówieniu.
1.
Zaimek „wszyscy” jest rzeczywiście dość osobliwym zjawiskiem komunikacyjnym
(Fleischer, 2013: 11). Nie zawsze ‘ja’ do niego się zalicza, np. w przykładzie:
(1) Wszyscy ze mnie się śmiali
ale rzeczywiście jego znaczenie zbliża się do deinicji „każdy człon danego zbioru”.
Korzystając z podejścia samego M. Fleischera, mogę stwierdzić, że sens komunikacyjny
tego zaimka będzie się zasadniczo różnił w zależności od kontekstu (w mojej nomenklaturze: wiedzy sytuacyjnej), w jakim występuje, ponieważ wraz z kontekstem zmienia
się kwaliikacja zbioru, na który ten zaimek wskazuje. W przykładzie:
(2) Wszyscy oprócz mnie z nim się zgodzili
ten zbiór zawiera wszystkich obecnych w debacie, oprócz „ja” i „jego”, ponieważ nie
istnieje reguła heurystyczna typu:
(3) ?RH: Każdy człowiek zgadza się ze sobą
Z kolei użycie tego zaimka w wypowiedzeniu:
(4) Wszyscy tam jeżdżą
nie zakłada wykorzystania pełnego zbioru, na który wskazuje ten term; jego sens zbliża się
raczej do termów „większość” lub „prawie wszyscy”. Wykorzystana tutaj zasada aproksymatyczności w komunikacji pozwala na użycie tego termu w sensie hiperbolicznym, np.:
28
Uwagi na marginesie książki Michaela Fleischera Notatki
(5) Wszyscy ci to mówią
co zbliża się do sensu zbioru „Wszyscy ludzie, z którymi wchodzisz w kontakt”. Zgadzam
się, że istnienie „wszystkich” jest czasem problematyczne, np. w wypowiedzeniu:
(6) Wszyscy mogliby się tego skorzystać
kiedy ontologiczny sens „wszyscy” ma charakter warunkowy i określa „korzystających
z tego”, których w zasadzie jeszcze nie ma.
Ciekawa jest uwaga Autora, że wypowiedzenie:
(7) Wszyscy tak robią
może być interpretowane „a ja nie będę tak robić” i wykorzystuje regułę heurystyczną:
(8) RH: Żeby być oryginalnym, nie należy robić czegoś tak jak wszyscy
Jednakże to samo wypowiedzenie może wykorzystać inną regułę heurystyczną opierającą się na „dowodzie społecznym”:
(9) RH: Żeby się nie mylić, lepiej robić tak, jak robią wszyscy
Wówczas zmienia się sens samego wypowiedzenia: ‘będę robił tak jak wszyscy”.
Na możliwości zmiany kontekstu i różnej interpretacji sensu zaimka „wszyscy” dobrze
wskazuje znany żart:
(10) A. Gdzie byłeś? B. Na cmentarzu A. A kto zmarł? B. Wszyscy!
W tym przypadku interpretacja zakłada zderzenie dwóch sytuacji przedstawionych:
S1: na cmentarzy leżą wszyscy ci, którzy umarli; oraz S2: na cmentarz się jeździ/chodzi
na pogrzeb, kiedy ktoś umiera itd.
Uwaga M. Fleischera skupiona na zaimku „wszyscy” otwiera szersze pole zagadnień
związanych z użyciem w komunikacji zaimków uogólniających typu nikt, zawsze, nigdy,
wszędzie, nigdzie. Jak się wydaje, ich sens komunikacyjny jest również modyikowany
w odniesieniu do kontekstów, na które wskazują wypowiedzenia. Wymaga to szczegółowego zbadania. W przypadku nikt ten mechanizm staje się jeszcze bardziej ciekawy,
29
Aleksy Awdiejew
ponieważ jego znaczenie ontologiczne „nie wybrałem żadnego składnika z tego zbioru”
może rodzić w komunikacji uzasadnione kontrowersje. W przykładzie:
(11) Nikt o tym nie wie
nikt otwiera zbiór „wszyscy oprócz nas”. W wypowiedzeniu:
(12) Nikt mi tego nie wytłumaczył
ten zaimek zbliża się do sensu „wybrane osoby, które mogłyby mi to wytłumaczyć”.
Jeszcze bardziej wątpliwe znaczenie mają przysłówki zawsze i nigdy, ponieważ naruszają sens ontologiczny czasu przyjęty w komunikacji. W normalnej interakcji często
występują jako wzmacniacze perswazyjne, por.:
(13) Ty zawsze się spóźniasz, ty nigdy nie sprzątasz za sobą itd.
co należy rozumieć jak akt mowy wyrzutu: „zbyt często się spóźniasz, nie sprzątasz za
sobą i mnie się to nie podoba”.
Jeszcze bardziej dziwaczne znaczenie ontologiczne mają przysłówki wszędzie i nigdzie.
Wystarczy zastanowić się nad przekazanym sensem w wypowiedzeniu:
(13) W tym roku nigdzie nie byłem
co należy rozumieć jako „w tym roku nie wyjeżdżałem z domu”. Paradoks sensu „być
gdzieś” jest dobrze widoczny w humorystycznym dialogu ze staruszkiem:
(14) A: Czy Panu u nas się podoba?
B: W moim wieku jestem w ogóle szczęśliwy, że gdziekolwiek jestem
2.
Zabawna wypowiedź na temat „klusek śląskich” (Fleischer, 2013: 12):
(15) Nie ma klusek śląskich bez jajek, a to, że ty próbujesz je zrobić bez jajek,
nie znaczy, że są. Prawdziwe kluski śląskie zawsze robi się z jajkami…
30
Uwagi na marginesie książki Michaela Fleischera Notatki
jest w istocie próbą zdeiniowania na metapoziomie komunikacji nazwy „kluski śląskie”.
Nazwa ta nie jest motywowana, jedyną motywacją jest wskazanie na region, gdzie te
kluski występują. Niekonsekwencją mówcy wywołującą uśmiech jest próba wyprowadzenia takiej motywacji z rzekomej tradycji śląskiej. Nie chodzi tu o to, że kluski śląskie
bez jajek występują „niesłusznie”, chodzi tylko o to, zdaniem autorki wypowiedzi, że
takie kluski niesłusznie nazywają się „śląskimi”. Fraza „istnieje tylko to, co ma prawo
istnieć” (Fleischer, 2013: 13) trąci skrajnym determinizmem. Niestety rzeczy istnieją
niezależnie od naszej woli, od naszej woli jest zależne jedynie ich nazywanie. Zgadzam
się z tym, że ilozoia tworzy nowe pojęcia dotyczące opisywanych zjawisk, nie zgadzam się z tym, że tworzenie nowych pojęć można utożsamić z tworzeniem nowych
rzeczy. Rzeczywiście stosując nazwę pojęcia, jesteśmy w stanie inaczej „zobaczyć” odpowiednią rzecz, ale to nie znaczy, że nie istnieją rzeczy, których nie jesteśmy w stanie
nazwać, chociaż jesteśmy w stanie je zobaczyć, albo nawet takie rzeczy, których nie
jesteśmy w stanie ani nazwać, ani zobaczyć.
3.
Odpowiedź na dość niespodziewane pytanie Jaki kolor ma okrąg? (Fleischer, 2013:
14) będzie zależała od sytuacji komunikacyjnej. Jeśli pytający odnosi się do realnie
istniejącego obiektu (zapamiętanego), a potencjalny interlokutor zachowuje w pamięci wrażenie sensoryczne, to odpowiedzi typu: Okrąg jest biały, zielony, czerwony
itd. wydają się normalne. Jeśli zaś chodzi o pytanie dotyczące okręgu jako powszechnika (reprezentanta klasy), narusza ono regułę przynależności atrybutu do obiektu.
Prawidłowa odpowiedź na to pytanie brzmi: Kolor nie jest relewantny (przynależny)
do formy okręgu. Warto przypomnieć, że sama nazwa kolor nie ma odniesienia do
jakiegokolwiek koloru (w nomenklaturze M. Fleischera istnieje tylko w trzeciej rzeczywistości). Trudność, o której pisze autor, polega na różnicy między obserwacją istniejących obiektów a przywołaniem ich w wyobraźni. Niestety w realnej komunikacji nie
ma wskazówek, czy zadając to pytanie, ma się na myśli obserwację, czy wyobraźnię.
Można to oczywiście specyikować i zapytać: Jaki kolor ma okrąg, na który patrzysz?
lub: Jaki kolor ma okrąg, który sobie wyobrażasz? Łatwo zauważyć, że w odpowiedzi
na to drugie pytanie badany może powiedzieć: Okrąg, który sobie wyobrażam, nie ma
żadnego koloru. Jest to wspaniała możliwość naszej wyobraźni – „widzieć” rzeczy nieistniejące, komplikacje natomiast powstają w przypadku, kiedy nie jesteśmy w stanie
zastosować kryterium realności i mieszamy rzeczy istniejące z nieistniejącymi. Wchodzi
tu w grę również zasada aproksymacji komunikacyjnej. Nie wydaje się pozbawione
sensu wypowiedzenie: Dziś niebo nie ma koloru, gdyż jest rozumiane jako przypadek
szarego, nieprzychylnego nieba: Dziś niebo nie ma swego typowego koloru. Inaczej
31
Aleksy Awdiejew
rzecz ujmując, trzecia rzeczywistość może mieć odniesienia do drugiej rzeczywistości,
zachowując przy tym swoje granice, a może reprezentować obiekty i zjawiska urojone, niemające odpowiedników w drugiej rzeczywistości, chociaż w komunikacji nic
nie przeszkadza mówieniu o urojeniach jako o rzeczywiście istniejących zjawiskach.
Dlatego aforyzm M. Fleischera „Rzeczywistość jest taka, jak o niej mówimy” powinno
się uzupełnić: „chyba że mówimy o własnych urojeniach”.
4.
Kto to jest, kto myśli? (Fleischer, 2013: 16). To intrygujące pytanie znów zmusza nas
do odróżnienia znaczenia potencjonalnego od sensu komunikacyjnego. Znając opis
leksykograiczny języka polskiego, przyjmujemy, że zaimek kto(ś) jest jednostką z grubsza wskazującą na osobę, ale ten opis jest wyabstrahowany z praktyki komunikacji
i użycie tej jednostki poza procesem komunikacji rzeczywiście jest tylko mówieniem dla
mówienia. Na szczęście w realnym kontekście komunikacyjnym, kiedy widzę jakiegoś
człowieka i pytam interlokutora Kto to jest?, używam tej jednostki dla wskazania na
konkretną osobę znajdującą się w polu postrzegania, a więc samo jej użycie ma komunikacyjny sens specyikacji obiektu, o którym chciałbym się dowiedzieć. Mówiący
ma nawyk wskazywania na osobę za pomocą semantycznie „pustego” zaimka kto,
ale w momencie wskazywania w świadomości uczestników rozmowy to „kto” zaczyna
nabierać określonego sensu i przestaje być „mówieniem dla mówienia”. Jeśli zapytam odpowiedniego specjalistę: Kto napisał Notatki?, uzyskam odpowiedź: Michael
Fleischer i zrozumiem, że w tym wypadku proteza znaczeniowa kto została wypełniona
odniesieniem do znanej osoby.
5.
Ciekawszy przypadek stanowi predykat „myśleć”. Zgadzam się, że sama jego ontologiczna deinicja stwarza poważne trudności. Na szczęście, żeby komunikować poprawnie,
nie ma potrzeby znać deinicji używanych słów. Frazy: Ja myślę, że…, My myślimy, że…
w języku polskim mają sens komunikacyjny zbliżony do frazy: Mogą istnieć różne opinie na temat (p), ale moja/ nasza opinia jest następująca… Zmiana zaimka osobowego
w sposób zasadniczy zmienia sens komunikacyjny użycia tego predykatu. Fraza On
myśli, że (p) może być prostym sprawozdaniem, ekwiwalentem frazy On powiedział,
że (p) lub bardziej złożoną koniguracją sensu: On mówi, że (p), ale to nie odpowiada
rzeczywistości. Do podobnego sensu komunikacyjnego zbliża się fraza Ty myślisz, że
(p) itd. Przyjmując za Wittgensteinem, że słowo nieużyte nie ma sensu, można pójść
32
Uwagi na marginesie książki Michaela Fleischera Notatki
jeszcze dalej i stwierdzić, że słownikowe deinicje słów często dość mało wnoszą do
procesu naturalnej komunikacji. Wynika to z założenia gramatyki komunikacyjnej, że
celem komunikacji werbalnej jest przekazywanie wcześniej niezaistniałych (niesystemowych) sensów, co podważa zasadę, że każde słowo ma ostatecznie określone znaczenie.
6.
Pojęcie czasu w komunikacji również ulega uproszczeniu. W normalnej komunikacji
istnieje realne odniesienie do tu i teraz oraz zależne od niego indeksalne odniesienie
wyobrażeniowe do blisko, daleko, niedawno, wkrótce itd. Można oczywiście w zależności od pozycji ilozoicznej sprzeczać się, czy wyobraźnia istnieje, i wszystkie sensy
wyobrażeniowe deiniować jako nieistniejące, ale wówczas wpadlibyśmy w niebezpieczną pułapkę, ponieważ nie ma kryteriów odróżniających mówienie o rzeczywistości
od mówienia o iluzjach wyobraźni. Zresztą sam Michael Fleischer słusznie mówi, że
świat jest dla nas taki, jak o nim mówimy. Planowanie przyszłości lub przypominanie
przeszłości nie są oczywiście odtworzeniem realnej rzeczywistości, a nawet dążenie do
prawdziwości w procesie sprawozdania realnej rzeczywistości ma pewne ograniczenia,
dlatego należałoby traktować wszystkie odniesienia komunikacyjne w różnych dyskursach w sposób niezależny od ich sensu ontologicznego, z wyjątkiem analizy dyskursu
naukowego.
Tu i teraz jest najważniejszym komponentem sytuacji komunikacyjnej (Fleischer, 2013:
17). Stanowi stałą kotwicę stanu świadomości. Co więcej, realnie istniejemy tu i teraz,
reszta przestaje być realnością, staje się wyobraźnią. Dobra intuicja Fleischera wzdraga
się przed przyjęciem opozycji blisko/daleko vs tu i teraz, która istnieje w gramatyce,
a nie istnieje w ontologii. Bardziej normatywna w gramatyce (jeśli chodzi o czas) jest
opozycja wcześniej vs teraz vs później, ale ona również jest fałszywa, ponieważ teraz
jest realne, a pozostałe elementy opozycji istnieją tylko w wyobraźni. Bardzo dobra
sugestia autora, że mówienie o momencie nie oznacza „życia w tym momencie”,
jeszcze bardziej podkreśla słuszność tego podejścia. Tu i teraz stanowią sekwencję
historyczną momentów, o których możemy mówić bez ograniczeń, i to buduje nasze
wyobrażenie o czasie. Zauważona sprzeczność gramatyki i ontologii doprowadza
Michaela Fleischera do kategorycznego stwierdzenia: „Język to jedno, a sens – drugie. Język służy do komunikacji, a nie do wyrażania sensu” (Fleischer, 2013: 18).
Co prawda twierdzenie to jest osłabione przez następne: „Gramatyka gwarantuje
nam nawiązywalność i przewidywalność komunikacji. Nic więcej” (Fleischer, 2013:
20). Dziękujemy i za to. Jeśli pominiemy efektowne, ale trudne do udowodnienia
aforyzmy typu: „Porozumienie to śmierć komunikacji, gdyż jest jej zaprzestaniem”
33
Aleksy Awdiejew
itd., to i tak produktywność myślenia autora doprowadza do bardzo ważnej zasady
metodologicznej, by nie utożsamiać języka z komunikacją. Przede wszystkim komunikacji nie grozi zaprzestanie, jest ona nieśmiertelna, póki istnieje życie, w odróżnieniu
od języka, który od razu przestaje istnieć, kiedy nie jest wykorzystywany jako jej
narzędzie. W tym sensie komunikacja jest środowiskiem, w którym język nieustannie
powstaje i się manifestuje. Dlatego badanie języka jako zamkniętego systemu poza
komunikacją nie ma większego sensu. Nie można jednak sobie wyobrazić, by bez
nauczenia się zachowania językowego w komunikacji człowiek mógł stworzyć środowisko komunikacyjne. Używając argumentu Michaela Fleischera, można przyznać, że
komunikacja bezsensowna nie przestaje być komunikacją, ale nie bądźmy soistami:
w komunikacji realnej dążymy jednak zazwyczaj do stanu rozumienia interlokutora,
do którego się zwracamy. W tym celu na przykład Norwegowie pochodzący z różnych regionów dialektowych przechodzą na język angielski, żeby się porozumieć.
Gdybyśmy zaczęli wierzyć w absolutną niemożliwość porozumienia komunikacyjnego
(wyobrażam sobie taką egzotyczną postawę ilozoiczną), zrozumienie całej historii
rozwoju ludzkości, a nawet naszej obecnej sytuacji byłoby niemożliwe. Magazynowanie i dalsze przekazywanie sensu komunikacyjnego jest faktem pragmatycznie
uzasadnionym. Podstawową potrzebą ludzkości (i nie tylko) jest korzystne dlań
twórcze przetwarzanie rzeczywistości. Podstawowym celem komunikacji językowej
jest (za Malinowskim) porozumienie w sprawie koordynacji wspólnych działań. Łatwo
udowodnić, że takie porozumienie nie jest możliwe bez uświadamiania sobie przez
interlokutorów przekazywanego w komunikacji sensu. Każdy komunikat, którego
nie jesteśmy w stanie zinterpretować, nazywamy zazwyczaj bezsensownym lub
pozbawionym sensu. Samo zaliczenie komunikatu do bezsensownych wskazuje na
predyspozycję mówiących do oczekiwania na komunikaty sensowne (z ich punktu
widzenia). Nie zadowala nas przy tym fakt, że sam proces komunikacji został zaliczony. Zaczynamy szukać możliwości komunikacji skutecznej, czyli sensownej.
Zmieniamy język, sposoby przekazu itd., żeby to osiągnąć. Wynika z tego, ze celem
pragmatycznym komunikacji jest przekazywanie sensu. Praktycznie rzecz biorąc,
zrozumiały sens możemy zapamiętać i odtworzyć później w dowolnym znanym nam
języku. Komunikatów bezsensownych nie jesteśmy w stanie odtworzyć i przekazać
innym. Potwierdza to prosta reguła: kiedy nie mamy potrzeby i zamiaru przekazać jakiegokolwiek sensu, w ogóle nie przystępujemy do komunikacji.
Można nie podzielać konstruktywistycznych uogólnień autora Notatek, ale metodologiczne ustawienie języka w pozycji uzależnionej od komunikacji jest według mnie
znakomitą wskazówką dla przyszłych badaczy.
34
Uwagi na marginesie książki Michaela Fleischera Notatki
7.
Jak podkreśliliśmy wcześniej, komponenty tu i teraz wraz z komponentem ja tworzą
podstawowe składniki świadomości. Ponieważ dla nas najważniejszymi obiektami
badania są proces komunikacji i rola świadomości w tym procesie, można stwierdzić,
że stanowią one wyjściowe elementy pierwotnej sytuacji komunikacyjnej, kiedy
komunikator powiadamia innych o tym, co aktualnie widzi, słyszy i czuje. Pozostałe
(wtórne) sytuacje komunikacyjne, które stanowią bazę dla sprawozdań z pamięci lub
innych stref wyobraźni, też nie tracą całkowicie kontaktu z tymi podstawowymi komponentami świadomości. Bardzo cenne jest wprowadzone przez Michaela Fleischera
rozróżnienie „ja” wewnętrznego i „ja” zewnętrznego, które na nowo rozpatruje problem tak zwanej „wolnej woli” oraz stosunku czynników indywidualnych vs czynników
społecznych. Zgadzam się z tym, że w procesie socjalizacji nasze „ja” uzewnętrznia się,
lecz to uzewnętrznienie nie ma charakteru absolutnego, nie tracimy przy tym relacji
z podstawowymi komponentami świadomości „ja”, „tu” i „teraz”, które nadal pozwalają na indywidualizację naszego stosunku do rzeczywistości. Uzewnętrznienie naszego
„ja” ułatwia proces komunikacji społecznej, gdyż uczymy się schematów odniesienia
wspólnych dla wszystkich uczestników obszaru komunikacyjnego, nie robi jednak z nas
nieświadomych niewolników tych schematów. Jak zaproponowałem wcześniej (Awdiejew, 2011), społeczna kategoryzacja świata nie przekreśla indywidualnej kategoryzacji,
nabywanej przez człowieka w doświadczeniu. Bardzo często korzystamy z przyjętych
w danym społeczeństwie przesądów, mamy jednak świadomość na poziomie naszego wewnętrznego „ja”, że te przesądy, mimo ich powszechności, należy traktować
z przymrużeniem oka. Można się zgadzać z Gerhardem Rothem, że „mózg posiada
tendencję transponowania funkcji świadomych… w funkcje nieświadome” (Roth 2003:
549, tłum. M.F.), ale znów nie jest to proces absolutny, który mógłby nas całkowicie
pozbawić świadomości działania. Należy podkreślić, że działanie automatyczne (nieświadome) jest wynikiem długotrwałych, świadomych prób tego typu działania (np.
w nawykach komunikacyjnych, sportowych, profesjonalnych itd.). Jeśli powstaje taka
potrzeba, możemy taką funkcję nieświadomą uświadomić z powrotem, czyli dołączyć do
działania monitoring releksyjny. Nigdy nie stajemy się do końca marionetkami systemu.
8.
Ciekawe rozmyślania na temat mózgu realnego i rzeczywistego nie przynoszą, wydaje
mi się, jakiegokolwiek rozwiązania metodologicznego dla badania komunikacji, gdyż
w jej procesach ważniejsze jest to, co „się jawi” w świadomości interlokutora, niż baza
izyczna produkująca te zjawy. Absolutnie zgadzam się z postulatem konstruktywizmu,
35
Aleksy Awdiejew
że dla nas rzeczywiste jest to, co sobie uświadamiamy w procesie komunikacji, a nie
jakaś niezależna od nas realność dla tej komunikacji nierelewantna. Pozostaje jednak
szczęśliwy niedosyt niewiedzy, który każe nam zmieniać sposoby „testowania świata”, by
poszerzyć obszar wiedzy i zbudować nowe „konstrukty” dla wyjaśniania tego świata. Jest
to proces nieograniczony i nieskończony. Dlatego, jak się wydaje, przeciwstawienie
mózgu „realnego” i „rzeczywistego” grozi wpadnięciem do niechcianego dualizmu, który
każe sferę mentalną oddzielić od strefy izycznej. Jeśli przyjmiemy bezkrytycznie, że
świadomość jest funkcją izykalnego mózgu, to nie można przeciwstawiać organu i jego
funkcji, nawet jeśli przyczynowość mentalna, jak na razie, nie jest naukowo ustalona.
Dla metodologii badania JA w procesie komunikacji, bez zagłębiania się w sprawy
ilozoiczne teorii umysłu, najważniejszy, jak się wydaje, jest nawyk komunikacyjny
wyodrębniania roli JA = NADAWCA jako źródła komunikatów, w stosunku do innych
ról (ODBIORCA, OBSERWATOR itd.), ponieważ rola ta jest markowana językowo,
a wiedza o JA ukierunkowuje proces interpretacji komunikatów. Można więc przyjąć
zaproponowany przez Michaela Fleischera podział na JA-wewnętrzne (=SAMOWIEDZA) i JA-zewnętrzne (=WIEDZA INNYCH INTERLOKUTORÓW O NADAWCY). Pod tym
względem JA zawsze stanowi nieoderwalny komponent sensu każdego komunikatu,
nawet wtedy, kiedy ten przekaz jest anonimowy.
9.
Rozróżnienie G. Rotha „mózgu realnego” i „mózgu rzeczywistego” wydaje się nieproduktywne (Fleischer, 2013: 28). Po pierwsze, mózg jest realnym obiektem, a świadomość
jest jedną z jego funkcji i oderwanie obiektu od funkcji byłoby tworzeniem nieistniejących bytów. Po drugie, w badaniach komunikacji nie można, jak na razie, uwzględniać
biochemicznych procesów w mózgu, jest to, jak się wydaje, inna dziedzina nauki. To,
że procesy biochemiczne wyprzedzają ich uświadamianie, nie ma tutaj zasadniczego
znaczenia. Komunikatywiści na razie badają to, co zostało uświadomione. Problemy
przyczynowania mentalnego w teorii umysłu nie są do końca rozstrzygnięte, ale redukcja
wolnej woli do „dokonań systemu limbicznego” i „emocjonalnej akceptacji” (Fleischer,
2013: 30) więcej zaciemnia, niż wyjaśnia. Jeśli mózg (=sztab ekspertów) niezależnie od
nas na mocy przyswojonych reguł społecznych kieruje naszymi zachowaniami, to jest
to logiczny krok do przyjęcia teologicznego „logosu” z dalekiej przeszłości. Umieszczenia woli człowieka w więzieniu jakiegokolwiek „systemu”, jako posłusznej marionetki,
unieruchamia jakąkolwiek ewolucję społeczeństwa, chyba że uznamy, że nadrzędny
„duch” prowadzi go do nieznanego nam celu. Witamy w dziedzinie teologii stosowanej.
36
Uwagi na marginesie książki Michaela Fleischera Notatki
10.
W związku z odrzuceniem przez G. Rotha możliwości „wolnej woli” wydaje się niejasne, w jaki sposób osiąga on „pozycję pośrednią” w stosunku do motywacji neurobiologicznej (wrodzonej) i społecznej. Jak dowcipnie powiedział kiedyś Bertrand Russell,
człowiek różni się od zwierząt tym, że często robi coś bez przyjemności. Na chłopski
rozum robienie czegoś „bez przyjemności” oznacza pogwałcenie motywacji neurobiologicznej lub społecznej. W obydwu przypadkach człowiek zdaje sobie sprawę, że
nie jest to postępowanie normatywne, że narusza to harmonię postępowania i może
doprowadzić do izolacji społecznej lub uszczerbku biologicznego. Jeśli jednak postępuje w ten sposób, to nie jest trudno się domyślić, że istnieje jakaś istotna dla niego
metamotywacja, którą można w sposób roboczy nazwać „wolną wolą”. Nie chcę tutaj
wchodzić w gąszcz psychologiczny, można jednak przypuszczać, że w przypadkach, kiedy
nie jesteśmy w stanie znaleźć motywacji neurobiologicznej lub społecznej, ta „pozycja
pośrednia” nie może być ustalona w jakiś inny sposób. Dobrym przykładem jest tutaj
samobójstwo, które, chociaż nie jest motywowane biologicznie lub systemowo, nie
przestaje być dość rozpowszechnionym faktem życiowym. W ogóle mówienie o istnieniu
lub nieistnieniu wolnej woli jest podobne do mówienia o tym, czy Bóg istnieje, czy nie
istnieje. Nie można udowodnić istnienia czy nieistnienia nieobserwowalnego procesu.
Jedynym wyjściem tutaj jest przyjęcie pożyteczności takiej wiary. Wiara w istnienie Boga
jest pożyteczna dla rzeczywiście istniejącego Kościoła, a wiara w nieistnienie wolnej
woli – dla zwolenników teorii konstruktywizmu.
11.
Jest rzeczą ryzykowną, moim zdaniem, sprowadzenie naszych przeżyć do oddziaływania
chemicznego hormonów w mózgu (Roth, za: Fleischer, 2013: 38). Te bezpośrednio
obserwowane procesy chemiczne są moim zdaniem tylko słabym cieniem o wiele
bardziej złożonych procesów psychoizycznych.
12.
Słowa Gerharda Rotha: „Język nie służy w pierwszej linii do wymiany wiedzy i przekazywania wglądu w coś...” (za: Fleischer, 2013: 38) odnoszą się przede wszystkim
do dyskursu potocznego, w którym rzeczywiście przekazywanie wiedzy ma charakter
drugorzędny. Inaczej sprawa wygląda w dyskursie naukowym czy pedagogicznym. Są
słuszne natomiast uwagi, że celem komunikacji codziennej jest „zachowanie możliwie
37
Aleksy Awdiejew
stabilnego i wewnętrznie niesprzecznego stanu emocjonalnego” (Fleischer, 2013: 39), bo
podstawowym celem dyskursu potocznego jest koordynowanie współpracy interlokutorów.
13.
Zgadzam się z mędrcem japońskim (i z Michaelem Fleischerem), że bez naszego spostrzegania „rzeczywista rzeczywistość” jest pusta (asemantyczna). Nie można widzieć
widzenia albo niewidzenia, lecz na szczęście mamy komunikację intersubiektywną,
która pozwala na zastąpienie „zewnętrznego obserwatora” wspólnym doświadczeniem obserwacji i na uzewnętrznienie naszych percepcyjnych stanów wewnętrznych
na metapoziomie ich omówienia. Ze względu na niepowtarzalność indywidualnych
przeżyć subiektywnych takie omówienie ma charakter ograniczony, ale, jak pokazuje
praktyka komunikacji, zbliża się do „wglądu” czy wyobrażenia, które posiadają uczestnicy takiego omówienia, co umożliwia skuteczną identyikację rzeczywistości. Powstaje
tutaj zasadniczy problem ilozoiczny: czy ta identyikacja dotyczy realności, czy systemowej „komunikowalnej rzeczywistości” (Fleischer, 2013: 40). Można się oczywiście
zgodzić, że żaden językowy opis rzeczywistości nie jest w stanie wyczerpać jej całości
ontologicznej, lecz samego wyboru sposobu opisu rzeczywistości dokonujemy na
podstawie identyikacji, pochodzącej z doświadczenia i zbiorowej jego korekty. Istnieje
więc zauważalna korelacja między rzeczywistością a rzeczywistością komunikowalną,
a sam akt jej spostrzegania ma charakter realny. Aproksymacja opisu w komunikacji
nie powoduje nieistnienia opisywanych obiektów. Nie ma więc ontologicznej granicy
między mówieniem a doświadczeniem. Dlatego nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwie
psa kotem, a jeśli się to zdarzy, to go poprawią interlokutorzy.
14.
Ciekawe słowa mistrza Ho o „biciu w bęben” (Fleischer, 2013: 41) dobrze ilustrują,
jak się wydaje, różnicę między wiedzą o nawyku a samym nawykiem. I słusznie: „sama
wiedza jest do niczego. Dopiero kto potrai wiedzę zastosować, jest kimś”. Można to
łatwo przełożyć na różnicę między wiedzą o języku a jego praktycznym użyciem, które staje się bezreleksyjnym nawykiem. W teorii komunikacji bezreleksyjność jest czasem
sprowadzana do sytuacji, kiedy „dyskurs mówi człowiekiem”. Stopień uczestnictwa
świadomości w komunikacji jest problemem zasługującym na szczegółowe badania.
Nie można jednak zakładać, że każda komunikacja jest bezmyślna, jak wyuczony nawyk
bicia w bęben. W zależności od stopnia automatyzacji kontaktu językowego w różnych
dyskursach zmienia się stopień monitorowania własnej produkcji i odbioru. Z kolei
38
Uwagi na marginesie książki Michaela Fleischera Notatki
nawet całkowicie zautomatyzowany nawyk w razie potrzeby może być uświadomiony
na nowo, gdy tego potrzebuje sytuacja komunikacyjna.
15.
ZNAJDOWAĆ [KTOŚ, COŚ] (Fleischer, 2013: 43) otwiera dwa niezależne scenariusze.
W jednym z nich nie uczestniczy predykat SZUKAĆ [KTOŚ, CZEGOŚ] i oznacza przypadkowe znalezienie czegoś. Zbyt kategorycznie brzmi jednak sentencja autora: „Nie
ma zatem sensu szukanie, bo i tak się znajdzie”, ponieważ istnieje scenariusz poszukiwania celowego, np. w badaniach naukowych czy w śledztwie. Można więc stworzyć
całą teorię takiego poszukiwania, kiedy każdy następny krok metodologiczny zawęża
zakres poszukiwania obiektu. Można natomiast się zgodzić z tym, że nadmierny wysiłek
przy poszukiwaniu może zakłócić sam jego proces, bo prowadzi nas po już utartych
drogach, gdzie wcześniej nic nowego nie znaleziono. W psychologicznej teorii twórczości,
w synektyce są opisane sposoby porzucenia standardowych sposobów poszukiwania.
Dlatego zgadzam się z autorem, że „do znalezienia jest to, co nie pasuje do kontekstu”.
16.
Do omówienia sentencji o „wspaniałości” warto dodać, że nazywanie siebie wspaniałym
w dyskursie potocznym jest w kulturze europejskiej zablokowane przez komunikacyjną
regułę skromności. Natomiast podany przykład (Fleischer, 2013: 47) jest typową grą
słów stosowaną w dyskursie artystycznym (literackim) i zawiera oksymoron „być wspaniałym” vs „nie być wspaniałym”, jak słusznie zauważa autor, na różnych poziomach
dyskursu. Ten oksymoron nie jest groźny logicznie, bo pierwsza ocena dotyczy mówiącego, a druga stanu jego wiedzy. Przypominam powiedzonko S.J. Leca: „Jestem
mądry i piękny i to wszystko sam odkryłem”.
17.
Należy się zgodzić z autorem (Fleischer, 2013: 49), że przewidywalność jest „podstawową
właściwością systemu społecznego” i gwarantują to normy i reguły komunikacyjne.
Rodzi to jednak szerszą releksję. Jak pogodzić niepowtarzalność dynamicznego élan
vital z naszą doraźną i statyczną kategoryzacją świata? Mimo wyrobionej przewidywalności nieraz jesteśmy w sytuacji zaskoczenia. Należałoby się zastanowić, czy można
pogodzić samą naturę tego zaskoczenia z wyrobioną w komunikacji przewidywalnością.
39
Aleksy Awdiejew
Przewidywalność dotyczy tylko wyrobionego systemu typologizacji, która pozwala nam
z grubsza na orientację w świecie przedstawionym. Ale tylko z grubsza, bo możemy
nazwać fenomen rzeczywistości, ale nie możemy go przewidzieć. Wiemy, że istnieje,
ale nie wiemy, czy nastąpi.
18.
Ciekawym zjawiskiem jest fakt, że po założeniu „komunikacja jest zjawiskiem indyferentnym treściowo” (Fleischer, 2013: 54). Michael Fleischer rozpoczyna szczegółową
analizę treści zasłyszanych wypowiedzi, kwaliikuje jedną z nich (i słusznie) jako „typowy
przykład komunikacji autystycznej” (Fleischer, 2013: 60), zauważa niekoherentność
tekstu (Fleischer, 2013: 61), jego wulgarność (Fleischer, 2013: 64) itd.
19.
„informacja się zużywa, gdyż bezpośrednio po uzyskaniu za jej pomocą wiedzy znika”
(Fleischer, 2013: 61). Trudno z tym się zgodzić, bo z naszej pamięci znika tylko tekst,
który tę informację przekazywał. Jej sens pozostaje w naszej pamięci i zawsze możemy
go odtworzyć. Znika natomiast wtedy, kiedy go nie pamiętamy. Wypowiedź „To jest
idiota!” rzeczywiście nie ma wartości ideacyjnej, ale informuje o stanie emocjonalnym
mówiącego, wyraża jego aksjologiczny stosunek do wskazanego osobnika. Będzie
uważana za słuszną ocenę przez tych, którzy podzielają ten aksjologiczny stosunek.
W dalszych rozważaniach autor słusznie zauważa, że tego typu wypowiedzi pojawiają się na innym poziomie komunikacji. W modelu gramatyki komunikacyjnej ten
poziom nazywamy poziomem interakcyjnym, który wymaga zupełnie innej analizy
semantycznej.
20.
Mówienie o tym, że spostrzegane drzewo jest „projektowane” przez obserwatora (Fleischer, 2013: 64) jest pewnym fenomenologicznym nadużyciem, gdyż projektowanie
jest zjawiskiem wyobrażeniowym, odbywa się w wyobraźni, a nie w obserwowanej
rzeczywistości. Można oczywiście takie projektowanie urzeczywistnić, ale to jest już
inne zagadnienie. Podstawowym błędem ilozoicznym jest moim zdaniem mieszanie
wyobraźni przedstawieniowej, która jest naszym tworem, z rzeczywistością, która, na
szczęście, nie jest naszym tworem. Naszym tworem będzie oczywiście to, w jaki sposób
40
Uwagi na marginesie książki Michaela Fleischera Notatki
zapamiętamy spostrzegane drzewo i jak będziemy o nim pamiętać, ale to też jest już
inne zagadnienie.
21.
Zgadzam się z tym, że „sens jest wewnątrzsystemową kategorią” i „sens zawsze musi być
sensem dla kogoś” (Fleischer, 2013: 68). Do tego trzeba by dodać, że to komunikacja
pozwala na stałe przyswajanie sensu przez komunikantów. Sensu trzeba się nauczyć,
na tym polega proces socjalizacji. Dla człowieka z innej kultury rozumienie sensu jest
utrudnione. Dziecko ma ograniczone możliwości odbioru sensu. Komunikacja w określonym dyskursie wymaga wyuczenia się poszukiwania sensu. Trudny subdyskurs naukowy
dla niewykształconego w tym dyskursie odbiorcy jest całkowicie pozbawiony sensu,
chociaż często stosuje ten sam słownik, co w znanym wszystkim dyskursie potocznym.
Uczenie się jest więc procesem komunikacyjnym, kiedy uczestnik wyspecjalizowanej
komunikacji uczy się poszukiwania sensu w nowym dla niego dyskursie. Wymaga to
czasu i wysiłku umysłowego. Nikt nie rodzi się z gotowymi nawykami komunikacji
werbalnej. Całe życie tego się uczymy. Tak zwana „bezsensowna komunikacja” (Fleischer, 2013: 70) może teoretycznie powstać, kiedy zapytamy portiera w hotelu, czy
jego zdaniem ceramika z epoki Tao pozwala sądzić o wiedzy geometrycznej w tamtych
czasach. Weźmie nas, w najlepszym przypadku, za wariatów lub zacznie myśleć, że
chcemy go obrazić.
22.
Problem odróżnienia znaczenia, sensu i kontekstu (Fleischer, 2013: 71) jest rzeczywiście bardzo trudny, ale jego pierwotny charakter zmusza badaczy komunikacji do
poszukiwania rozwiązania, ponieważ umożliwia to zrozumienie całego mechanizmu
produkcji i odbioru komunikatów. Dlatego każda metodologia proponuje swoje
doraźne rozwiązanie tego odróżnienia. W ujęciu autorów gramatyki komunikacyjnej
znaczenie jednostki tekstowej to standardowe odniesienie jej do przedstawionego
schematu sytuacji. Jest to albo statyczny obraz, albo dynamiczny scenariusz zdarzenia.
Taki proces odniesienia nazywamy obrazowaniem. Znaczenie kontekstualne (kontekst)
rozumiemy jako aktywację części pamięci operacyjnej, która do standardowego odniesienia dodaje komponenty znaczeniowe relewantnie związane z aktualizacją (tu i teraz)
danego przekazu oraz jego celem komunikacyjnym (intencją). W wyniku złożonego
procesu interpretacji w świadomości odbiorcy powstaje koniguracja sensu, która,
jeśli jest znaczeniowo kompletna, wywołuje stan wewnętrzny rozumienia, uważany
41
Aleksy Awdiejew
za psychiczny ekwiwalent osiągnięcia celu komunikacji. Przewiduję tutaj sprzeciw
autora Notatek, który uważa (zresztą słusznie), że rozumienie nie jest obligatoryjnym
komponentem komunikacji. Nie można jednak pominąć faktu, że czasem ten stan
wewnętrzny występuje i można go nawet ujawnić w bezpośredniej komunikacji (aha!;
Tak, zrozumiałem!; Wiem o co ci chodzi! itd.).
23.
Uzyskanie wiedzy o interlokutorach z analizy ich sposobu mówienia (Fleischer, 2013:
72) jest moim zdaniem jednym z podstawowych procesów poznawczych w komunikacji,
gdyż pozwala na „stosowanie odpowiednich efektywnych i adekwatnych środków”.
Michael Fleischer słusznie zauważa, że nieznajomość interlokutorów często powoduje
klęskę komunikacyjną (komunikacja autystyczna). Nie podzielam natomiast zdania
autora, że sama znajomość interlokutora powoduje łatwiejsze osiągnięcie „dobrego
humoru”. Często w życiu właśnie ta znajomość przeszkadza w jego osiągnięciu, kiedy
jesteśmy z góry przekonani, że z danym indywiduum nie damy rady się dogadać.
24.
Różnica między klasyikacją i typologizacją (Fleischer, 2013: 79–81) była dobrze
zauważona w tzw. lingwistyce etnicznej (zob. Taylor, 2001; Wierzbicka, 1992). I rzeczywiście, klasyikacja takich zjawisk jak standardy i scenariusze semantyczne w dyskursie potocznym ma charakter nieregularny, a czasem nawet chaotyczny z punktu
widzenia tzw. typologizacji naukowej. Nie przeszkadza to użyciu takiej kategoryzacji
w codziennej komunikacji, ponieważ potoczne myślenie komunikacyjne nie jest, jak
to już dawno zauważono, „myśleniem naukowym”, typowym dla komunikacji w dyskursie naukowym. Przewidywanie zdarzeń i kategoryzacja cech potrzebnych do identyikacji obrazów świata opiera się na częstości ich występowania i mówienia o nich.
Na tej zasadzie funkcjonuje również w dyskursie potocznym cały system odniesienia
logicznego (relewancji). Klasyikacja obrazów świata jest więc wyuczonym w procesie
komunikacji wyobrażeniem o świecie (tu zgadzam się w Michaelem Fleischerem)
i dlatego ma charakter nieregularny i typologicznie niespójny. Są to odniesienia do
wyrobionych reguł heurystycznych przyjętych jako pewniki w danym kręgu kultury.
Pewników tych moim zdaniem nie można identyikować z kategorią prawdy. Inaczej,
jak się wydaje, wygląda komunikacja w dyskursie naukowym. Przyjmuje się w nim
system odniesienia do wypracowanych w danej dziedzinie nauki aksjomatów, które
stanowią zbiór niesprzecznych sądów uogólnionych, umożliwiających dowodzenie
42
Uwagi na marginesie książki Michaela Fleischera Notatki
z użyciem kategorii prawdy. Wymaga to zupełnie innej dyscypliny komunikacyjnej,
która w dyskursie potocznym nie jest potrzebna. Nie znaczy to, rzecz jasna, że niektóre
sformułowania i argumentacje naukowe nie pojawiają się w dyskursie potocznym. Nie
mówimy zazwyczaj, że Ziemia dzisiaj ładnie zakrywa Słońce, lecz że Słońce dzisiaj ładnie
zachodzi, bo tak należy mówić, chociaż i tak rozumiemy, jak wygląda prawdziwa rzeczywistość. Najwięcej wtrętów z dyskursów naukowych mamy w rozmowach z medycyny
lub z technologii. Tutaj nasz świat powszechny ulega zazwyczaj naukowej typologizacji.
25.
Rozróżnienie typu mądry : głupi (Fleischer, 2013: 81) dotyczy sfery aksjologicznej
mówiącego. Sądy aksjologiczne (opinie) nie są mierzone prawdą czy fałszem, stosują
kategorię słuszności. Jest rzeczą oczywistą, że odniesienie przez mówiącego osoby do
klasy mądrych czy głupich to operacja, w której w dyskursie potocznym są stosowane
różnorodne kryteria subiektywne i społeczne typu: Jest głupi, bo mnie nie rozumie; Jest
mądry, bo mnie rozumie lub Jest głupi, bo porzucił Marysię; Jest mądry, bo dobrze się
odżywia itd. Samo pojęcie „różnych światów” jest tutaj używane raczej metaforycznie.
Nie istnieją żadne „inne światy”. Można tutaj mówić o zróżnicowanych sferach oceny
rzeczywistości. Sama rzeczywistość, jak słusznie uważa Michael Fleischer, jest taka sama,
jaka jest, niezależnie od tego, jak ją oceniamy; nasze preferencje powstają w zależności
od przyjętych i przyswojonych w danym czasie postaw aksjologicznych. Słuszna uwaga
Autora o american way of life (Fleischer, 2013: 90): Możesz robić, co chcesz, ale musisz
robić to, co wszyscy, tylko na pozór zawiera sprzeczność logiczną, gdyż pierwsza preskrypcja dotyczy swobodnych wyborów indywidualnych, a druga wyznacza cel perswazji
społecznej (dowód społeczny w terminologii R. Cialdiniego). Po pierwsze, instrukcja
rób co chcesz nie jest wykonalna z powodu możliwego braku robienia, a po drugie,
perswazja rób jak wszyscy nie powoduje w sposób automatyczny robienia czegokolwiek.
26.
„jak wiemy, wszystkie zdania modalne są prawdziwe, gdyż dotyczą możliwości, te zaś,
wiadomo, są zawsze możliwe” (Fleischer, 2013: 99). Trudno zaakceptować taką deinicję
możliwości. Możliwość w ujęciu epistemicznym, w odróżnieniu od sądu asertorycznego,
nie mierzy się prawdą, lecz wyraża stopień prawdopodobieństwa zaistnienia w opinii
mówiącego. Dla sądów przypuszczenia taka możliwość wynosi statystyczny wskaźnik
0,5 (może zaistnieć i może nie zaistnieć), dla sądów wątpliwości >0,5 (może zaistnieć,
ale raczej nie zaistnieje) itd.
43
Aleksy Awdiejew
27.
Można się zgodzić z tym, że w opinii mówiącego „negacja nie posiada realności”, trudniej z tym, że „negacja jest asemantyczną operacją” (Fleischer, 2013: 127), ponieważ
brak realności możemy odtworzyć w naszej wyobraźni. Twory naszej wyobraźni nie są
oczywiście realne, ale nie są asemantyczne, ponieważ rozumiemy sens tych tworów.
Na przykład sens marzenia o nieistniejącym stanie rzeczy możemy w naszej wyobraźni
zrozumieć jako plan działania i później, po osiągnięciu tego stanu rzeczy, porównać
jego zbieżność z naszym marzeniem. Gdyby marzenie było asemantyczne, takie porównanie byłoby niemożliwe. Gdyby nasza „nierealna” wyobraźnia była asemantyczna,
nie bylibyśmy w stanie uzewnętrzniać jej w komunikacji.
28.
„w komunikacji mamy do czynienia z konstrukcją rzeczywistości i w tym kontekście
istniejącą możliwością konstruowania wielu rzeczywistości, przy czym jednak tylko
jednej przypisywany jest operator ‘prawdziwa’. Ciekawe, dlaczego nie zadowalamy
się pluralizmem rzeczywistości, a koniecznie staramy się optować za jedną i tę jedną
staramy się wynegocjować” (Fleischer, 2013: 128). Ta oryginalna myśl autora budzi
pewien niepokój, ponieważ dopuszcza możliwość nie tylko konstruowania wielu rzeczywistości w komunikacji, ale i niezależnego istnienia tych rzeczywistości w realności.
Prowadzi to do potwornego zamętu ilozoicznego, w którym zacierają się granice
między realnością a oceną tej realności, między ontologią a aksjologią. Nie chcę tutaj
wchodzić w spór z tezą, że realność jest niepoznawalna, lecz moim zdaniem główna
motywacja negocjacji „prawdziwej” rzeczywistości nie ma na celu tylko „umożliwienia komunikacji”, lecz realizuje syndrom poznawczy typowy dla każdego gatunku
zwierzęcego i tym bardziej ludzkiego, ponieważ wiedza o „prawdziwej” rzeczywistości
gwarantuje przetrwanie tych gatunków. Komunikować można do woli o różnych ikcyjnych rzeczywistościach, planowanie działania natomiast zakłada maksymalne zbliżenie
do tej „prawdziwej”, ponieważ w innym przypadku jest ono błędne i samo działanie
nie przynosiłoby oczekiwanych wyników. Dobrym przykładem jest istniejąca obecnie
w Polsce wiara w „zamach smoleński”, która nie uwzględnia zobiektywizowanych
„naukowych” dowodów tej katastrofy, ale tworzy niesprzeczne z narodowo-katolicką
postawą mity o „męczennictwie oiar narodowych” i wprowadza głęboki podział
polityczny. Gdyby ta wersja rzeczywistości była uznana za „prawdziwą”, oczekiwałoby
nas podjęcie samobójczych „kroków odwetowych” wobec Rosji i biednych rządzących
w tym tragicznym momencie Polską. Mimo pozoru zwolennicy mitu i „prawdziwej”
rzeczywistości wcale nie dążą do wzajemnej komunikacji, lecz starają się odizolować
44
Uwagi na marginesie książki Michaela Fleischera Notatki
od zwolenników „wrogiej” wersji i mówić tylko do siebie, by uniknąć kontrastu poznawczego. Jak to autor zauważył wcześniej we fragmencie o „ulubionych gazetach”,
kontrast poglądowy nie poszerza kręgu komunikacyjnego, ale prowadzi do samoizolacji.
29.
Druga część Notatek – to zadziwiające niesystemowe (oryginalne, niepowtarzalne)
rozmyślania Michaela Fleischera o komunizmie, kapitalizmie, głupocie rządzących
i rządzonych, idiotyzmie w reklamie itd. Zaiste systemowość jest zawsze siedliskiem
głupoty, która dąży do stabilizacji i dlatego jest powszechna. Mądrość jest indywidualna,
nie wynika z wymogów systemowości i dlatego nie jest stabilna. Demokracja jest łatwo
krytykowana, bo jest to system niestabilny, gdzie zazwyczaj kłamstwo jest metodą rządzenia. Ale czy można inaczej rządzić? Maksimum władzy wymaga maksimum obłudy.
„Prawdziwa” demokracja wymaga idealnej organizacji komunikacji społecznej, której
przeszkadza chciwość bogatych i obojętność biednych. Bogaci manipulują procesem
komunikacji, a biedni w ogóle z niego rezygnują. Głupota jest milczącą większością,
która nie chodzi na wybory.
Bibliograia
Awdiejew, A. (2011). Trzy poziomy schematyzacji w procesie komunikacji międzyludzkiej.
W: Rozmowy o komunikacji 5. Kategorialne aspekty komunikacji (s. 46–56). Łódź: Primum Verbum.
Fleischer, M. (2013). Notatki. Kraków: Libron.
Roth, G. (2003). Fühlen, Denken, Handeln. Wie das Gehirn unser Verhalten steuert. Frankfurt am
Main: Suhrkamp Verlag.
Taylor, J.R. (2001). Kategoryzacja w języku. Kraków: Universitas.
Wierzbicka, A. (1992). Semantics, Culture and Cognition. New York.
Grażyna Habrajska
Uniwersytet Łódzki
Metafora w reklamie
Streszczenie: Każdy komunikat, by został zrozumiany, wymaga skoncentrowania na sobie uwagi
odbiorcy. Na tę koncentrację wpływa przede wszystkim sposób prezentowania treści. Reklamodawcy, organizując uwagę odbiorcy i kreując wyobrażenie o produkcie, często wykorzystują
metafory, które znakomicie pobudzają wyobraźnię odbiorcy, umożliwiając mu uczestnictwo
w tworzeniu przekazu reklamowego.
Słowa kluczowe: reklama, przekaz reklamowy, metafora, metonimia, kreatywność, komunikat
reklamowy.
Metaphor in advertising
Summary: Every message, to be understood, requires focusing the attention of the recipient. This
focus is mainly inluenced by the way of presenting the content. Advertisers, by organizing the
recipient's attention and creating a product image, often use metaphors, which brilliantly excite
the recipient’s imagination, enabling them to participate in the creation of an advertising message.
Keywords: advertising, metafor, creativity, commercial, metonymy.
Każdy komunikat, by został zrozumiany, wymaga skoncentrowania na sobie uwagi
odbiorcy. Na tę koncentrację wpływa przede wszystkim sposób prezentowania treści.
Reklama jest specyicznym komunikatem perswazyjnym, którego treść przekazywana jest z wykorzystaniem dwóch lub trzech kodów. W reklamie ilmowej mogą być
wykorzystywane trzy kody: werbalny (tekst mówiony), wizualny (obraz) i dźwiękowy
(muzyka i inne dźwięki, np. szum morza, warkot samochodu itd.). W reklamach statycznych przekaz reklamowy wykorzystuje kod wizualny (obraz) i werbalny (hasło/
slogan). Ta wielokodowość ułatwia koncentrowanie uwagi odbiorcy na przekazie.
W tym tekście zajmę się tylko reklamą statyczną – billboardową oraz umieszczaną w czasopismach.
Sposób prezentowania treści w reklamie zależny jest od trzech zasadniczych czynników:
zauważalności przez odbiorcę, organizacji jego uwagi i utrzymania jego zaangażowania
(Awdiejew, 2010: 236–237).
47
Grażyna Habrajska
Na zauważalność (ostensję), poza wybranym miejscem, formatem, czasem ekspozycji itd.,
wpływają także różne inne chwyty stosowane przez reklamodawców, takie jak: przedreklama, niezwykła prezentacja, reklama nękająca i iteratywna. Przedreklama, nazywana
inaczej reklamą prewencyjną, zapowiada pojawienie się reklamy, wzbudzając ciekawość
poprzez konieczność oczekiwania na „ciąg dalszy”. Niezwykła prezentacja reklamowa
ma za zadanie za wszelką cenę zaskakiwać odbiorcę. Twórcy tego rodzaju reklam łamią
utarte przyzwyczajenia odbiorcy, bulwersując, powodując niesmak, wywołując oburzenie itd. i w ten sposób przyciągając uwagę odbiorcy. Reklama nękająca jest najbardziej
uciążliwa dla odbiorcy. Wykorzystywana jest tylko w internecie, gdzie można ją tak
zaprogramować, by była nieusuwalna, póki sama nie zniknie, albo jej wygaszenie jest
bardzo trudne. Taka nękająca reklama irytuje odbiorcę, ale tym samym koncentruje jego
uwagę na reklamowanym produkcie. W tradycyjnych mediach odpowiednikiem tego
rodzaju reklamy jest tzw. reklama iteratywna, czyli uporczywe (nękające) powtarzanie tej
samej reklamy w każdym bloku reklamowym i/lub poza blokami reklamowymi.
Organizując uwagę odbiorców, reklamodawca musi uwzględnić określone przez Krystynę Skarżyńską (2005: 25–93) kolektywistyczne lub indywidualistyczne preferencje
grupy docelowej, na które bardziej lub mniej działają poszczególne środki wpływu
społecznego określone przez Roberta Cialdiniego (2011). Orientacja kolektywistyczna
charakteryzuje się przede wszystkim podporządkowaniem jednostki zbiorowości. Właściwa jest głównie konserwatystom, dążącym do silnych rządów autorytarnych. Na tę
grupę odbiorców bardziej działają zasady społecznego dowodu (wszyscy tak myślą/
działają), autorytetu (on zawsze ma rację) czy konsekwencji (już raz tak zdecydowałem,
to i teraz zrobię to samo). Natomiast orientacja indywidualistyczna, charakteryzująca się
przede wszystkim zaspokajaniem potrzeb jednostki, bliska jest głównie liberałom. Na
nich bardziej działają reguły niedostępności (mogą mieć tylko wybrani), racjonalizacji
(to ci się bardziej opłaca), podkreślanie korzyści (zyskasz ty i twoja rodzina), wygody,
komfortu itd. Liberałowie chętniej reagują na zagadki, gry słowno-wizualne, a także
metafory, które stanowią temat tego artykułu.
Najtrudniejsze w całym przekazie reklamowym jest utrzymanie zaangażowania odbiorcy,
czyli umiejętność wywołania w nim przeżywania wyobrażenia o produkcie. W tym celu
stosowane są najróżniejsze chwyty werbalne i wizualne. Wśród chwytów wizualnych wykorzystuje się głównie kolory i oryginalne zdjęcia, a wśród chwytów werbalnych – m.in.
metonimie i metafory. Jeśli chodzi o metonimię, to jak pisze Aleksy Awdiejew, „reklama może
w sposób metonimiczny przedstawić tylko jakiś istotny składnik lub składniki tej sytuacji,
którą odbiorca sam odbuduje w swej wyobraźni” (Awdiejew, 2010: 238). Wynika z tego,
że metonimia pozwala albo na przedstawianie tylko atrakcyjnych cech produktu (część za
całość), albo na umieszczenie produktu w atrakcyjnym otoczeniu (część przez całość). Tło
48
Metafora w reklamie
przedstawia obiekty rzeczywistości stereotypowo atrakcyjne, tzn. pozytywnie przeżywane
przez odbiorcę, co pozwala na przeniesienie wartości z tła na reklamowany obiekt.
Reklamodawcy, organizując uwagę odbiorcy i kreując wyobrażenie o produkcie, poza
metonimią często wykorzystują także metafory, które znakomicie pobudzają wyobraźnię odbiorcy, umożliwiając mu uczestnictwo w tworzeniu przekazu reklamowego.
Pobudzona wyobraźnia uruchamia wizualizację sytuacji konsumpcyjnej i wywołuje
emocje. Za François Paul-Cavallierem przyjmujemy, że wizualizacja „jest procesem
aktywizowania doświadczeń zmysłowych (percepcyjnych) i emocjonalnych w celu
wykorzystania zasobów psychicznych dla przyszłych planów i ich realizacji” (Paul-Cavallier, 1994: 62). Metaforyzacja i metonimizacja to dwa podstawowe kierunki użycia
tzw. trybów komunikacyjnych, które stanowią sposoby twórczego przekształcania
jednostek standardowych. Zastosowanie trybów komunikacyjnych wprowadza nową
jakość przedstawiania świata (Awdiejew, 1999: 244).
Metonimia bazuje na jednym schemacie predykatywnym. Wskazuje na ilościowy zasięg
informacji, „kiedy jej fragment zastępuje całość lub […] całościowa nazwa ogólna jest
użyta w miejscu nazwy bardziej wyspecjalizowanej” (Awdiejew, 1999: 246).
Metafory uruchamiają podwójną wizualizację, odsyłają bowiem do dwóch standardowych płaszczyzn wyobrażeniowych (X to Y), przenosząc cechy obiektu z jednej płaszczyzny na obiekt z drugiej płaszczyzny. Odbiorca zamiast jednostkowego odniesienia
obrazu ideacyjnego do określonego fragmentu rzeczywistości uzyskuje dwa niezależne
od siebie obrazy ideacyjne, z których jeden wiąże się z tym fragmentem w sposób bezpośredni, natomiast drugi nie jest z nim ontologicznie powiązany i pozostaje w sferze
wyobrażenia. Na przykład w wypowiedzeniu:
(1) Rzucił się na przecenione towary jak lew
obserwujemy obecność zaktualizowanego standardu:
(2) RZUCIĆ SIĘ [KTOŚ, NA COŚ]
związanego w sposób bezpośredni z przedstawioną sytuacją. Efekt metaforyczny
powoduje tutaj podwójna substytucja1 pierwszego argumentu w tym układzie
predykatowo-argumentowym.
Substytucja to w ujęciu gramatyki komunikacyjnej możliwa wymiana argumentów w obrębie jednego
schematu predykatywnego (Habrajska, w druku).
1
49
Grażyna Habrajska
KTOŚ
RZUCIĆ SIĘ
NA COŚ
LEW
Schemat 1.
Źródło: opracowanie własne.
W miejscu pierwszego argumentu występuje rzeczywisty sprawca danego zdarzenia
oraz jego ekwiwalent wyobrażeniowy lew, przywołujący związany z tym termem zbiór
stereotypów, wartościujących całe zdarzenie, przypisując mu atrybuty typowe dla
zachowania się lwa (agresywność, siła, drapieżność, szybkość itd.). Staje się to możliwe
w wyniku nakładania się na siebie (kontaminacji) obrazu ideacyjnego, wskazującego
na rzeczywistość, oraz obrazu wyobrażeniowego, niemającego bezpośredniego związku
z rzeczywistością, lecz funkcjonalnie powiązanego z tym pierwszym obrazem przez
pokrewieństwo schematów gramatycznych:
(3) RZUCIĆ SIĘ [KTOŚ, NA COŚ]: Ktoś rzucił się na coś (gdzie coś to przecenione produkty)
(4) RZUCIĆ SIĘ [LEW, NA COŚ]: Lew rzucił się na coś (gdzie coś to inne zwierzę
stanowiące dla lwa pokarm)
Metafora jest więc podwójnym widzeniem rzeczywistości przez jej bezpośredni opis
(Ktoś rzucił się na coś) oraz przez przywoływanie obrazów wyobrażeniowych, mających
funkcjonalne powiązanie z tym opisem (Lew rzucił się na coś). Ze względu na przejrzystość odniesienia za strukturę izomoriczną2 metafory uznajemy formalne porównanie,
które określa wynikające z kontaminacji standardowych schematów predykatywnych
relacje między tymi schematami, wprowadzane np. przez operatory: jak, tak jak, podobnie jak, niby itd.
(5) BYĆ [COŚ1 JAK COŚ2]
Nawet nieizomoriczne realizacje metafory także nie zmieniają jej wewnętrznej struktury
komunikacyjnej, por.:
(6) wilczy apetyt (epitet) → jeść łapczywie jak wilk
2
Przez strukturę izomoriczną rozumiemy taką strukturę, w której forma odpowiada przekazywanej treści.
50
Metafora w reklamie
polować na kogoś (zwrot metaforyczny) → traktować kogoś jak zwierzę
(np. Janek poluje na dyrektora)
smutek nieba (metafora właściwa) → niebo się smuci jak człowiek itd.
Porównanie metaforyczne może iść w różnych kierunkach, głównie personiikacji,
animizacji, wegetabilizacji, reiikacji, a nawet abstraktywizacji.
Personiikacja polega na występowaniu w układach predykatowo-argumentowych
w miejscu nazw osobowych nazw zwierząt, roślin, obiektów, rzeczy lub nazw abstrakcyjnych. Mamy tu zatem do czynienia z przeniesieniem cech właściwych tylko dla
człowieka na zwierzęta, rośliny, obiekty, rzeczy lub nazwy abstrakcyjne, np.:
(7) Uśmiech wiosny wprawił go w dobry nastrój
Gadatliwy ptak rozpoczynał dyskusję od świtu
Powitał nas stary dom
Brzozy płakały nad ich losem itd.
W animizacji nazwy inne niż te, które określają zwierzęta, występują w układach
predykatywnych w miejscach przeznaczonych dla nazw zwierząt, czyli cechy właściwe
tylko dla zwierzęcia przypisywane są innym obiektom, także człowiekowi np.:
(8) Dotknął go pazur czasu
Pierzaste chmury szybowały nad wioską
Trzyma go na łańcuchu
Bluszcz pełza po ziemi itd.
Kiedy nazwy ludzi lub innych obiektów zajmują w układach predykatowo-argumentowych pozycję standardowo przeznaczoną dla roślin, mamy do czynienia z wegetabilizacją – cechy roślin przypisywane są ludziom, zwierzętom i innym obiektom, np.:
51
Grażyna Habrajska
(9) Dziewczyna kwitnie
Pozieleniał z zazdrości
Pies dojrzewa do służby w policji
Pomysł kiełkuje itd.
Tryb reiikacji wprowadza uprzedmiotowienie ludzi, zwierząt, roślin i innych kategorii,
które nie są rzeczami, poprzez przypisanie im cech rzeczy. W układach predykatywnych
zajmują one miejsce przeznaczone dla rzeczy, np.:
(10) Turysta utkwił między skałami
Zgotował mu gorące powitanie
Serce pęka z rozpaczy itd.
W układach predykatowo-argumentowych także w miejscach przeznaczonych dla nazw
abstrakcyjnych mogą się pojawiać nazwy obiektów nieabstrakcyjnych. Zabieg taki nazywamy abstraktywizacją. Gdy stosujemy ten tryb, właściwości form abstrakcyjnych
przypisywane są ludziom, zwierzętom, roślinom i innym obiektom, np.:
(11) Jego linia życia została nagle przerwana
Zrobił okrągłe oczy itd.
Metaforyczne odesłanie do dwóch płaszczyzn wyobrażeniowych w reklamach może
być zawarte w samym haśle, w haśle i obrazie, potencjalnie także w samym obrazie,
choć w analizowanych tu przykładach metafor przekazywanych wyłącznie przez obraz
nie ma. Przyjrzyjmy się przykładom kilku reklam wykorzystujących metafory.
W reklamie sklepów ze sprzętem elektronicznym (reklama 1) mamy do czynienia
z sytuacją, kiedy metafory zawarte są w samym haśle.
52
Metafora w reklamie
Reklama 1.
Źródło: https://www.google.pl/search?q=reklama+w%C5%82%C4%85czamy+niskie+ceny&hl=pl&sou
rce=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiV1aDozfbQAhUDhSwKHYmxDssQ_AUICSgC&biw=1188&bih=559#imgrc=TAgK_NQ0KmG5oM%3A (3.11.2016, godz. 13.00).
Hasło: „mediaexpert WŁĄCZAMY NISKIE CENY” odsyła do dwóch obrazów3 – włączania
jakiegoś urządzenia oraz ustalania wysokości cen:
(12) O1: WŁĄCZAĆ [KTOŚ, COŚ: URZĄDZENIE]
O2: USTALAĆ [KTOŚ: MEDIA EXPERT, COŚ: NISKIE > CENY]
W obrazie drugim (O2), zawartym w haśle, już mamy wprowadzoną metaforę (M1)
poprzez zastosowanie personiikacji – cecha właściwa człowiekowi przypisana została
marce: Media Expert. Porównując oba obrazy (O1 i O2), możemy zaobserwować przeniesienie jednej z cech urządzenia elektrycznego, silnika itp., na pojęcie abstrakcyjne –
ceny, mamy więc do czynienia z reiikacją. Zauważamy tu relację podobieństwa cen
do urządzenia elektrycznego:
(13) BYĆ PODOBNYM [COŚ: CENY, DO CZEGOŚ: DO URZĄDZENIA]
W wyniku odniesienia do tych dwóch płaszczyzn (O1 i O2) powstaje kolejna metafora (M2):
(14) WŁĄCZAĆ [KTOŚ: MEDIA EXPERT, COŚ: NISKIE > CENY]
obejmująca całe hasło.
3
O1, O2, O3… itd. – płaszczyzny odniesienia metafory.
53
Grażyna Habrajska
Obraz w tworzeniu tej metafory nie pełni żadnej funkcji. Młoda, ładna dziewczyna,
umieszczona w tle, ma dodatkowo wpływać na odbiorcę poprzez wzbudzanie sympatii
do reklamowanego produktu – lubimy ładne dziewczyny, tak jak lubimy niskie ceny.
Twórcy reklamy wykorzystali tu jedną z najważniejszych reguł wpływania na ludzi,
wyodrębnioną przez Roberta Cialdiniego – regułę sympatii. Obraz stanowi tu zatem
ramę perswazyjną (kreowanie dyspozycji odbiorcy do przyjęcia perswazji)4 w całościowym komunikacie, gdzie perswazja właściwa zawarta jest w haśle.
Znacznie bardziej złożoną strukturę mają metafory zawarte w hasłach reklamy PEPSI
(reklama 2).
Reklama 2.
Źródło: https://www.google.pl/search?q=reklamy+PEPSI+-+wyzwanie+smaku&hl=pl&tbm=isch&tbo=
u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjszPj5zvbQAhXHliwKHZrJCY0QsAQIVw&biw=1188&bih=559#im
grc=ZHW0w0nW18dPpM%3A (3.10.2016, godz. 13.00).
Pierwsza metafora zawarta jest w ostatniej części głównego hasła, najbardziej wyróżnionego graicznie w reklamie: „PODEJMIJ WYZWANIE I ODKRYJ SMAK LATA”,
w którym mamy reiikację pory roku przez przyrównanie jej do produktu posiadającego
określony smak. Dla smaku obraz ideacyjny (O1) ma postać:
(15) (O1) MIEĆ SMAK [COŚ]
a dla lata na obraz ideacyjny składają się takie schematy predykatywne, jak:
(16) (O2) LATEM > ŚWIECIĆ [SŁOŃCE]; LATEM > BYĆ GORĄCO [GDZIEŚ] itd.
Na ramę perswazyjną w procesie komunikacji składają się trzy elementy: (1) kreowanie dyspozycji
odbiorcy do przyjęcia perswazji (wywoływanie pozytywnych i negatywnych emocji); (2) kreowanie wspólnoty
między nadawcą a odbiorcą (powoływanie się na zażyłość, utożsamianie się z postawą odbiorcy); (3) kreowanie
dyspozycji nadawcy do stosowania perswazji (podkreślanie kompetencji i własnych walorów etycznych).
4
54
Metafora w reklamie
oraz reguły heurystyczne, takie jak: gorąco jest niekomfortowe, zatem szukamy sposobu usunięcia dyskomfortu poprzez ochłodzenie się; ochłodzić się można przez zimną
kąpiel, jedzenie lub picie czegoś zimnego itd. – z których możemy wyprowadzić scenariusz przyczynowo-skutkowy: jeśli komuś jest gorąco, to pije zimy napój, a napój
ma jakiś smak:
(17) BYĆ GORĄCO [KOMUŚ] → PIĆ [KTOŚ, COŚ: ZIMNY > NAPÓJ] & MIEĆ
[COŚ1: NAPÓJ, COŚ2: JAKIŚ > SMAK]
Z kontaminacji schematu predykatywnego
(18) (O2): LATEM > BYĆ GORĄCO [GDZIEŚ]
oraz scenariusza przyczynowo-skutkowego:
(19) BYĆ GORĄCO [GDZIEŚ] → PIĆ [KTOŚ, COŚ: ZIMNY > NAPÓJ] & MIEĆ
[COŚ1: NAPÓJ, COŚ2: JAKIŚ > SMAK]
powstaje metafora pierwsza (M1):
(20) MIEĆ [COŚ1: LATO, COŚ2: SMAK]
która jest reiikacją, przeniesieniem cech rzeczy, jaką jest napój, na porę roku – lato.
Druga metafora zawarta także w drugiej części hasła: „PODEJMIJ WYZWANIE I ODKRYJ
SMAK LATA” wykorzystuje obraz metaforyczny smaku lata:
(21) (O3): MIEĆ [COŚ1: LATO, COŚ2: SMAK]
oraz obraz odkrywania:
(22) (O4): ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ]
w którym COŚ to jakieś naczynie/pojemnik. Obraz czwarty (O4):
(23) ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ: NACZYNIE/POJEMNIK]
wprowadza standardowy scenariusz, który pozwala na zrozumienie metafory – jeśli
pojemnik jest zamknięty i go odkryjemy, to zobaczymy jego zawartość:
55
Grażyna Habrajska
(24) (t-1)5: BYĆ ZAMKNIĘTE [COŚ: NACZYNIE/POJEMNIK]
(t0): ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ: NACZYNIE/POJEMNIK] →6 ZOBACZYĆ
[KTOŚ, COŚ: ZAWIERAĆ (COŚ1: NACZYNIE/POJEMNIK, COŚ2)]
Scenariusz ten umożliwia skompresowanie7 treści predykatów ODKRYĆ i ZOBACZYĆ
od odkrycia naczynia do odkrycia jego zawartości:
(25) → ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ: ZAWIERAĆ (COŚ1: NACZYNIE, COŚ2)]
Zawartość naczynia (COŚ2) może być różna, ale najczęściej są to produkty spożywcze,
a z wiedzy ogólnej (reguł heurystycznych) wiemy, że produkty spożywcze zawsze mają
jakiś smak. Możemy zatem rozszerzyć nasz scenariusz:
(26) (t-1): BYĆ ZAMKNIĘTE [COŚ: NACZYNIE]
(t0): ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ: NACZYNIE] → ZOBACZYĆ [KTOŚ, COŚ:
ZAWIERAĆ [COŚ1: NACZYNIE, COŚ2]
(t+1): SPRÓBOWAĆ [KTOŚ, CZEGOŚ2] → POCZUĆ [KTOŚ, CZEGOŚ2
> COŚ3: SMAK]
Jeśli po spróbowaniu smak okaże się nowy, to możliwe jest zastosowanie kolejnej
kompresji, w wyniku której otrzymamy metaforę drugą (M2):
(27) ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ: SMAK]
która mieści się w trybie komunikacyjnym reiikacji, czyli przeniesienia cech przeniesionych z percepcji dotykowej izycznego odkrywania naczynia na percepcję smakową.
W wyniku nałożenia na siebie obrazu trzeciego:
(28) (O3): MIEĆ [COŚ1: LATO, COŚ2: SMAK]
i obrazu czwartego:
5
(t-3), (t-2), (t-1) – określenia zaistnienia czynności / zdarzeń w przeszłości; (t0) – stan w momencie
mówienia; (t + 1), (t + 2) itd. – określenie czynności / zdarzeń w przyszłości.
6
→ strzałka oznacza wynikanie: jeśli…, to…
Kompresją nazywamy przekazywanie treści w sposób skrócony, np. idę na piwo – czyli: idę pić piwo,
a idę po piwo – czyli: idę kupić piwo itd.
7
56
Metafora w reklamie
(29) (O4): ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ: SMAK]
uzyskujemy metaforę trzecią (M3):
(30) ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ: LATA > SMAK]
W tym miejscu odbiorca powinien sięgnąć do drugiego hasła (wyróżnionego w reklamie
najmniejszą czcionką): „SMAK LATA TO SMAK PEPSI”. By móc podstawić w miejsce smaku
lata smak napoju (PEPSI), trzeba znów wrócić do scenariusza przyczynowo-skutkowego:
(31) LATEM > BYĆ GORĄCO [GDZIEŚ] → PIĆ [KTOŚ, COŚ: ZIMNY > NAPÓJ]
& MIEĆ [COŚ1: NAPÓJ, COŚ2: JAKIŚ > SMAK]
a następnie podstawić w miejsce ogólnej nazwy napoju nazwę konkretnego napoju:
PEPSI, czyli zastosować metonimię część za całość (napój to PEPSI):
(32) ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ: PEPSI > SMAK]
Innymi słowy, łącząc hasła „ODKRYJ SMAK LATA” i „SMAK LATA TO SMAK PEPSI”,
uzyskujemy perswazyjną metaforę ogólną (MO):
(33) ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ: PEPESI > SMAK]
stanowiącą właściwe hasło reklamy.
Kolejną metaforę wprowadza pierwsza część hasła: „PODEJMIJ WYZWANIE I ODKRYJ
SMAK LATA”. Obraz piąty (O5) wynika z metafory ogólnej:
(34) (O5) ODKRYĆ [KTOŚ, COŚ: PEPSI > SMAK]
i wraz z kolejnym obrazem:
(35) (O6): WYZWAĆ [KTOŚ1, KOGOŚ2, NA COŚ: NA POJEDYNEK]
zbudowanym na scenariuszu:
(36) (t-2): WYZWAĆ [KTOŚ1, KOGOŚ2, NA POJEDYNEK]
(t-1): PODJĄĆ WYZWANIE [KTOŚ2]
57
Grażyna Habrajska
wskazuje na kolejną metaforę (M4), w której scenariusz pojedynku nałożony jest na
scenariusz odkrywania smaku z uwzględnieniem wyżej określonej metonimii:
(37) WYZWAĆ [KTOŚ2, DO CZEGOŚ: ODKRYĆ (KTOŚ2, COŚ2: PEPSI > SMAK)]
Forma trybu rozkazującego zastosowana w haśle: „PODEJMIJ WYZWANIE I ODKRYJ
SMAK LATA” jest klasycznym przykładem nakłaniającego aktu mowy. Formy takie
w codziennej komunikacji mają prawo wykorzystywać tylko osoby do tego uprawnione
(przełożony do podwładnego) – stosowane w reklamie, mogą czasem powodować
opór osób, które nie akceptują narzucania im zdania innych.
Obraz stanowi tu brand hero irmy reklamującej ten napój, którym jest postać św. Mikołaja pijącego PEPSI latem. Nie wnosi on nic do metaforyki analizowanej reklamy.
W kolejnej reklamie (reklama 3) obraz współtworzy metaforę wraz z hasłem.
Reklama 3.
Źródło: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/domestos-grotbuster-zatrzymaj-inwazje-brudu# (3.10.2016,
godz. 13.00).
Metafora w tej reklamie oparta jest na dwóch obrazach – napadu i zabrudzenia:
(38) O1: DOKONAĆ INWAZJI [KTOŚ, NA KOGOŚ], standardowo: DOKONAĆ INWAZJI [AGRESOR, NA NAPADNIĘTEGO]
58
Metafora w reklamie
O2: ROZPRZESTRZENIAĆ SIĘ [COŚ, GDZIEŚ], między innymi: ROZPRZESTRZENIAĆ SIĘ [BRUD, W DOMU]
Reklama dzięki obrazowi sugeruje, że agresorem jest tu brud, a napadniętym – dom.
Mamy tu do czynienia z podwójną personiikacją – przeniesieniem cech człowieka
agresora na brud i człowieka napadniętego na dom. Wyraźnie widoczna jest tu relacja:
(39) BYĆ PODOBNYM [BRUD DO AGRESORA & NAPADNIĘTY DO DOMU]
która wskazuje na metaforę:
(40) DOKONAĆ INWAZJI [COŚ1: BRUD, NA COŚ2: NA DOM]
Hasło: „ZATRZYMAJ INWAZJĘ BRUDU” jest nakłaniającym aktem mowy, a obraz – butelka Domestosu – wskazuje na sposób wykonania czynności, do której nakłania hasło:
(41) MÓC [KTOŚ: TY, COŚ: ZATRZYMAĆ (COŚ1: DOMESTOS, COŚ2: DOKONAC INWAZJI (COŚ3: BRUD, NA COŚ4: NA DOM))] → UŻYĆ [KTOŚ:
TY, CZEGOŚ: DOMESTOSU]
W reklamie produktów Wedla (reklama 4) jedna metafora także wynika z samego
hasła, ale po uszczegółowieniu jej poprzez obraz jest również metonimią (całość za
część) dla produktu przedstawionego na obrazie.
Reklama 4.
Źródło: https://www.google.pl/sea
rch?q=reklamy+wedla&hl=pl&tbm
=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&
ved=0ahUKEwjdidPw2fbQAhXBDS
wKHXioBtkQsAQIVA&biw=1188&b
ih=559 (3.10.2016, godz. 13.00).
Hasło: „FABRYKA PRZYJEMNOŚCI” przywołuje dwa obrazy – obraz fabryki, gdzie
odbywa się produkcja, i obraz odczuwania przyjemności:
59
Grażyna Habrajska
(42) O1: AC-LOC8: GDZIEŚ: W FABRYCE CZEGOŚ1 > PRODUKOWAĆ [KTOŚ1,
COŚ1]
O2: SPRAWIAĆ PRZYJEMNOŚĆ [COŚ1, KOMUŚ2]
W tych dwóch obrazach możemy zauważyć podobieństwo przyjemności do wytworu
produkcji (COŚ1):
(43) BYĆ PODOBNYM [PRZYJEMNOŚĆ, DO CZEGOŚ1]
Z tego podobieństwa wynika metafora pierwsza (M1):
(44) GDZIEŚ: W FABRYCE PRZYJEMNOŚCI > PRODUKOWAĆ [KTOŚ1, COŚ:
PRZYJEMNOŚĆ]
która jest reiikacją, czyli przeniesieniem cech rzeczy (wytworu produkcji) na odczucie
przyjemności.
Obraz w tej reklamie (zdjęcie czekolady z logo irmy) wskazuje na źródło przyjemności,
jakim jest czekolada, i równocześnie na nazwę fabryki, w której jest ona produkowana,
uszczegóławiając pierwszą metaforę:
(45) O1: PRODUKOWAĆ [KTOŚ1, COŚ1]: AC-LOC: GDZIEŚ: W FABRYCE
WEDLA = W FABRYCE CZEKOLADY > PRODUKOWAĆ [KTOŚ1, COŚ1:
CZEKOLADĘ]
O2: SPRAWIAĆ PRZYJEMNOŚĆ [COŚ1, KOMUŚ2]: SPRAWIAĆ PRZYJEMNOŚĆ [COŚ2: JEŚĆ (KTOŚ2, COŚ1: CZEKOLADĘ), KOMUŚ2]
Po uszczegółowieniu obu płaszczyzn odniesienia metafory zauważamy relację:
(46) BYĆ PODOBYM [COŚ: PRZYJEMNOŚĆ, DO CZEGOŚ: DO CZEKOLADY]
w wyniku której powstaje druga metafora (M2):
(47) GDZIEŚ: W FABRYCE WEDLA > PRODUKOWAĆ [KTOŚ, COŚ: PRZYJEMNOŚĆ]
8
AC-LOC – aktualizator miejsca, wskazuje na miejsce zdarzenia, czynności, stanu itd.
60
Metafora w reklamie
Także w reklamie cukierków Skittles (reklama 5) metafora i metonimia wynikają ze
współistnienia hasła i obrazu.
Reklama 5.
Źródło: https://www.google.pl/search?q=reklama+skittles&hl=pl&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X
&ved=0ahUKEwjByj42vbQAhXFhiwKHbFzD-UQsAQINA&biw=1188&bih=559 (3.10.2016, godz. 13.00).
W tej reklamie hasło: „SPRÓBUJ TĘCZY” odsyła do płaszczyzny próbowania i płaszczyzny
barw, której potocznym prototypem jest tęcza. Próbowanie wiąże się z różnymi działaniami, można próbować rozwiązać problem, próbować wykonać jakąś czynność itd.,
a bardzo często próbowanie wiąże się ze zmysłem smaku – próbowaniem potraw. Obraz
w tej reklamie wskazuje na próbowanie cukierków. Z kolei przywołanie płaszczyzny
tęczowych barw wiąże się z różnymi kolorami cukierków, co także widoczne jest na
zdjęciu w reklamie. Możemy zatem odtworzyć dwa obrazy:
(48) O1: PRÓBOWAĆ [KTOŚ, CZEGOŚ1] – po uwzględnieniu obrazu: PRÓBOWAĆ [KTOŚ, CZEGOŚ1: RÓŻNOKOLOROWYCH > CUKIERKÓW (Skittles)]
O2: MIEĆ [COŚ2: TĘCZA, COŚ3: RÓŻNE KOLORY]
Tu zauważamy relację:
(49) BYĆ PODOBNYM [COŚ1: KOLORY CUKIERKÓW, DO CZEGOŚ2: DO
KOLORÓW TĘCZY]
61
Grażyna Habrajska
Na podstawie tej relacji powstaje metafora:
(50) PRÓBOWAĆ [KTOŚ, CZEGOŚ: KOLORÓW TĘCZY]
Mamy tu zatem do czynienia z abstraktywizacją, przeniesieniem cech tęczy na cukierki.
W tym przypadku, podobnie jak w poprzedniej reklamie, w haśle zastosowano poza
metaforą także metonimię:
(51) PRÓBOWAĆ [KTOŚ, CZEGOŚ: TĘCZY]
gdzie część (kolory tęczy) została zastąpiona przez całość (tęczę).
Hasło, jak w większości reklam, jest nakłaniającym aktem mowy. Tęcza na obrazie
powiela część hasła, a zdjęcie paczki cukierków z ich nazwą wskazuje na reklamowany
produkt.
Metafory wynikające z samego hasła, które są tylko ilustrowane obrazem, stosuje się
również w reklamach społecznych. Przykładem takim jest reklama nakłaniająca do
bezpiecznej jazdy (reklama 6).
Reklama 6.
Źródło: https://www.google.pl/search?q=zwolnij+nie+b%C4%85d%C5%BA+baranem+na+drodze&h
l=pl&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwiO1Zib2_bQAhUGdCwKHVPwBSwQsAQIOw&biw=1188&bih=559 (3.10.2016, godz. 13.00).
62
Metafora w reklamie
Hasło w tej reklamie: „ZWOLNIJ! Nie bądź BARANEM… na drodze” odsyła do dwóch
obrazów – scenariusza ryzykownego prowadzenia samochodu (O1) i stereotypu barana
(O2). Punkt wyjścia dla tego scenariusza stanowi standard semantyczny:
(52) KIEROWAĆ [KTOŚ, CZYMŚ]: AC-LOC: NA DRODZE > KIEROWAĆ [KTOŚ:
KIEROWCA, CZYMŚ: SAMOCHODEM]
na którym bazuje scenariusz przyczynowo-skutkowy:
(53) (O1) AC-LOC: NA DRODZE > SZYBKO > JECHAĆ [KTOŚ: KIEROWCA,
CZYMŚ: SAMOCHODEM] → NARAŻAĆ SIĘ [KTOŚ: KIEROWCA, NA
COŚ: UTRACIĆ (KTOŚ, COŚ: ZDROWIE/ŻYCIE)] → BYĆ [GŁUPI > KTOŚ:
KIEROWCA]
Z kolei w stereotypie barana przypisywana jest temu zwierzęciu głupota9:
(54) O2: BYĆ [GŁUPI > COŚ: BARAN]
Zauważenie relacji podobieństwa między kierowcą i baranem:
(55) BYĆ PODOBNY [KTOŚ: KIEROWCA, DO CZEGOŚ: DO BARANA]
umożliwia utworzenie metafory:
(56) AC-LOC: NA DRODZE > SZYBKO > JECHAĆ [KTOŚ: BARAN, CZYMŚ:
SAMOCHODEM]
Dwa pierwsze człony hasła: „ZWOLNIJ! Nie bądź…” są nakłaniającymi aktami mowy,
nakazującymi wolniejszą jazdę. Stanowią one przeciwieństwo pierwszego obrazu:
(57) AC-LOC: NA DRODZE > BEZPIECZNIE/WOLNIEJ > JECHAĆ [KTOŚ: KIEROWCA, CZYMŚ: SAMOCHODEM] → BYĆ [ROZSĄDNY > KTOŚ: KIEROWCA]
Umieszczenie fotograii barana za kierownicą dubluje treść przekazaną słowami.
Przenoszenie tej cechy barana na człowieka jest bardzo interesujące. Głupota przypisywana baranowi,
mająca odzwierciedlenie w związku frazeologicznym: głupi jak baran, stanowi bardzo ciekawy sposób rozumowania, najpierw bowiem pojawia się tu personiikacja – przeniesienie cechy typowo ludzkiej, jaką jest głupota,
na zwierzę – barana, a następnie animizacja, czyli przenoszenie cechy metaforycznie przypisanej baranowi na
człowieka. Podobne zjawisko ma miejsce w przypadku frazeologizmów: głupi jak osioł, ale z niego osioł itd.
9
63
Grażyna Habrajska
W reklamie szamponu do włosów Timotei (reklama 7) w haśle występuje połączenie
metafory i metonimii, a obraz częściowo powiela, a częściowo dopełnia zawarty
w haśle sens.
Reklama 7.
Źródło: https://www.google.pl/search?q=reklamy+Timotei&hl=pl&tbm=isch&tbo=u
&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjQu4
vY2_bQAhUCWiwKHYn9C4EQsAQIGw&biw=1188&bih=559 (3.10.2016, godz.
13.00).
Hasło zawarte w tej reklamie: „WPLEĆ SŁOŃCE WE WŁOSY” odsyła do obrazu zaplatania włosów, w które często wplata się wstążki, i obrazu ideacyjnego słońca, które
daje światło, ciepło, wysyła promienie itd.:
(58) O1: WPLEŚĆ [KTOŚ, COŚ1: WSTĄŻKI, W COŚ2: WE WŁOSY]
O2: MIEĆ [COŚ1: SŁOŃCE, COŚ2: PROMIENIE]
Zauważalne jest tu podobieństwo wstążki do promieni słonecznych:
(59) BYĆ PODOBNYM [COŚ: WSTĄŻKA, DO CZEGOŚ: DO PROMIENIA]
z którego wynika metafora:
(60) WPLEŚĆ [KTOŚ, COŚ: PROMIENIE, W COŚ: WE WŁOSY]
64
Metafora w reklamie
realizująca tryb komunikacyjny reiikacji, gdzie cechy rzeczy (wstążki) przeniesione
są na promienie słoneczne. Metafora ta nie jest jeszcze tożsama z hasłem. W haśle
bowiem zastosowana została także metonimia – zastąpienie części przez całość, czyli
promieni przez słońce:
(61) WPLEŚĆ [KTOŚ, SŁOŃCE, WE WŁOSY]
Hasło jest nakłaniającym aktem mowy, a włosy na obrazie, które wyglądają jak słoneczne promienie, są ilustracją hasła. Nowe treści, jakie wprowadza obraz, to wskazanie
na produkt (poprzez umieszczenie jego logo i zdjęcia) – czyli szampon Timotei, który
według reklamy sprawia, że włosy nabierają słonecznego blasku.
W reklamie aparatów fotograicznych SONY (reklama 8) metafora jest czytelna tylko
wskutek równoległego odbioru hasła i obrazu – bez obrazu hasło nie jest zrozumiałe.
Struktura reklamy jest złożona, trzeba wykonać znaczny wysiłek intelektualny, by ją
zrozumieć i zinterpretować.
Reklama 8.
Źródło: https://www.google.pl/search?q=SONY+reklama&hl=pl&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&v
ed=0ahUKEwj7pOio3PbQAhVCWSwKHV-7AUwQsAQIJg&biw=1188&bih=559 (3.10.2016, godz. 13.00).
Hasło w tej reklamie: „ŻADEN MOMENT NIE PRYŚNIE” odsyła do potocznego, już
metaforycznego (w stosunku do standardowego: PRYSNĄĆ [COŚ: WODA, BAŃKA
MYDLANA, OPIŁKI itp.]) znaczenia predykatu PRYSNĄĆ: PRYSNĄĆ [KTOŚ/COŚ], sta-
65
Grażyna Habrajska
nowiącego odpowiednik ogólnego: SZYBKO ODDALIĆ SIĘ / UCIEC [KTOŚ/COŚ]. Ten
predykat stanowi pierwszą płaszczyznę odniesienia:
(62) (O1): PRYSNĄĆ [COŚ] = UCIEC [COŚ]
Drugą płaszczyznę stanowi odniesienie do przemijania czasu, każdego momentu życia:
(63) (O2): SZYBKO > PRZEMIJAĆ [COŚ: MOMENT ŻYCIA] = UCIEKAĆ [COŚ:
MOMENT ŻYCIA]
Przez nałożenie obu obrazów powstaje metafora:
(64) PRYSNĄĆ [COŚ: MOMENT ŻYCIA]
która stanowi reiikację momentu życia – przenosi cechy pryskającej wody na błyskawicznie przemijający moment życia. Metaforę tę wzmacnia obraz, na którym
umieszczono zdjęcia baniek mydlanych i kota, który skacze i je rozbija, wykorzystując
także inne standardowe znaczenie tego termu PRYSNĄĆ:
(65) PRYSNĄĆ [COŚ: BAŃKA MYDLANA]
Powstała metafora stanowi kolejny obraz:
(66) (O3): SZYBKO > PRYSNĄĆ [COŚ: MOMENT ŻYCIA jak BAŃKA MYDLANA]
współtworzący hasło wraz z obrazem czwartym (O4):
(67) (O4): ZATRZYMYWAĆ [COŚ1, COŚ2]: ZATRZYMYWAĆ [COŚ1: FOTOGRAFIA, COŚ2: KAŻDY > MOMENT ŻYCIA]
Dopełnieniem obrazu czwartego (O4) jest wskazanie na sposób zatrzymania tego momentu życia, utrwalenia go na fotograii – obraz piąty (O5), za pomocą wskazanego
w reklamie sprzętu (aparaty fotograiczne SONY):
(68) (O5): FOTOGRAFOWAĆ [KTOŚ, COŚ2, CZYMŚ3]: FOTOGRAFOWAĆ
[KTOŚ, COŚ2: KAŻDY > MOMENT ŻYCIA, CZYMŚ3: LUSTRZANKĄ SONY]
66
Metafora w reklamie
Prowadzi to do odczytania scenariusza przyczynowo-skutkowego, stanowiącego przesłanie reklamy: jeśli chcesz zatrzymać każdy moment życia, to musisz fotografować
lustrzanką SONY.
Aparaty fotograiczne umieszczone w prawym dolnym rogu reklamy umożliwiają zrozumienie hasła. Natomiast umieszczenie w reklamie kota rozbijającego bańkę mydlaną
słabo koreluje z przekazem, ilustruje tylko nietrwałość chwili i przyciąga uwagę odbiorcy.
Podobny typ prezentuje reklama proszku do prania Vizir (reklama 9). Tu obraz, poprzez postaci przebranych dzieci, razem ze zdjęciem reklamowanego produktu umożliwia zrozumienie
i interpretację hasła. Tego rodzaju reklamy nie występują często, bowiem do zrozumienia
konieczne jest podjęcie wysiłku intelektualnego, a odbiorcy reklam bardzo tego nie lubią.
Reklama 9.
Źródło: http://www.szkolareklamy.edu.pl/ftopicp-133287.html10
(3.10.2016, godz. 13.00).
Reklama ta zgłoszona była na konkurs najlepszej reklamy w 2008 roku. Reklamodawca: Procter
& Gamble Operations Polska Sp. z o.o.; Medium: Naj nr 43/2008 (z dn. 14/11/2008); Format: ~1/2 A4;
Zgłaszający: Zuzanna Miernik FOTO z I; Uzasadnienie: Po pierwsze – kolorystyka. Zestawienie pomarańczowego z niebieskim rzuca się w oczy. Po drugie – dzieci; wywołują raczej pozytywne emocje, zwłaszcza gdy
są śmiesznie przebrane. Po trzecie – nagłówek („Szorstkie potwory wymiękają”) ma podwójne znaczenie:
(1) ubrania stają się miękkie i (2) dzieci stają się mniej marudne. Komentarz sw: Rzadko się zdarza w konkursach na najlepsze reklamy, żeby zgłaszano do nich reklamy proszku do prania. Te są zazwyczaj mało
kreatywne. Czy ten przekaz poradzi sobie z dużą konkurencją i znajdzie się w czołówce?
10
67
Grażyna Habrajska
Hasło zawarte w tej reklamie: „SZORSTKIE POTWORY… WYMIĘKAJĄ” odsyła do trzech
obrazów: szorstkości, dokuczania i wymiękania.
Szorstkość właściwa jest różnym tkaninom, korze drzew itp.
(69) O1: BYĆ SZORSTKIE [COŚ]: BYĆ SZORSTKI [COŚ: TKANINA] & SZYĆ
[KTOŚ, COŚ: UBRANIA, Z CZEGOŚ: Z MATERIAŁU] po zastosowaniu
metonimii (część: ubrania za całość: materiał) → BYĆ SZORSTKIE [COŚ:
UBRANIA] & DOKUCZAĆ [COŚ: SZORSTKOŚĆ, KOMUŚ] → POWODOWAĆ
[COŚ1: SZORSTKOŚĆ, COŚ2: DYSKOMFORT, KOGOŚ]
Dokuczanie wiąże się z przeżywaniem dyskomfortu, a sprawców dyskomfortu często
nazywamy potworami. Potworami nazywamy także ludzi, którzy dokuczają nam między
innymi z powodu przeżywanego dyskomfortu.
(70) O2: DOKUCZAĆ [COŚ, KOMUŚ]: DOKUCZAĆ [COŚ: POTWORY, KOMUŚ]
→ POWODOWAĆ [COŚ1: POTWORY, COŚ2: DYSKOMFORT, KOGOŚ]
Te dwa obrazy pozwalają na zauważenie podobieństwa między potworami i szorstkimi
ubraniami:
(71) BYĆ PODOBNYM [POTWORY DO UBRAŃ]
co umożliwia utworzenie metafory (M1):
(72) DOKUCZAĆ [COŚ: UBRANIA, KOMUŚ]
Drugą część hasła stanowi predykat WYMIĘKAĆ:
(73) WYMIĘKAĆ [COŚ] → STAWAĆ SIĘ MIĘKKIM [COŚ]
który często używany jest także metaforycznie (M2) poprzez przeniesienie cech
przedmiotu na człowieka:
(74) WYMIĘKAĆ [KTOŚ] → STAWAĆ SIĘ POSŁUSZNYM [KTOŚ]
Do tej metafory nawiązuje hasło reklamy: „POTWORY… WYMIĘKAJĄ”, gdzie obraz
sugeruje, że te „potwory” to dzieci (?) – nie wiem, czy to trafna metafora, ale taka
została zasugerowana.
68
Metafora w reklamie
Żeby tę metaforę zawartą w reklamie zinterpretować, konieczne jest sięgnięcie do
niemetaforycznego znaczenia predykatu WYMIĘKAĆ:
(75) WYMIĘKAĆ [COŚ: UBRANIA] → STAWAĆ SIĘ MIĘKKIM [COŚ: UBRANIA]
a miękkość tę można osiągnąć, piorąc w proszku Vizir, co wynika ze zdjęcia stanowiącego element obrazu reklamy:
(76) ZMIĘKCZAĆ [COŚ1, COŚ2]: ZMIĘKCZAĆ [COŚ1: VIZIR Z EFEKTEM LENORA, COŚ2: UBRANIA] ← PRAĆ [KTOŚ, COŚ: UBRANIA, W CZYMŚ:
W PROSZKU VIZIR]
Niemetaforyczne użycie termu WYMIĘKAĆ = STAWAĆ SIĘ MIĘKKIM w powiązaniu z regułą
heurystyczną: to, co miękkie, to komfortowe, wskazuje na scenariusz przyczynowo-skutkowy:
(77) PRAĆ [KTOŚ, COŚ: UBRANIA, W CZYMŚ: W PROSZKU VIZIR] → STAWAĆ
SIĘ MIĘKKIM [COŚ: UBRANIA] → DAWAĆ [MIĘKKIE > COŚ1: UBRANIA,
COŚ2: KOMFORT, KOMUŚ]
Po ustaleniu tych wszystkich relacji możemy zinterpretować hasło jako scenariusz
przyczynowo-skutkowy:
(78) (t-2): PRAĆ [KTOŚ, COŚ1: UBRANIA, W CZYMŚ2: W PROSZKU VIZIR]
→ WYMIĘKAĆ / STAWAĆ SIĘ MIĘKKIM [COŚ1: UBRANIA, W CZYMŚ2:
W PROSZKU VIZIR] → DAWAĆ [MIĘKKIE > COŚ1: UBRANIA, COŚ3:
KOMFORT, KOMUŚ]
(t-1): DAWAĆ [MIĘKKIE > COŚ1: UBRANIA, COŚ3: KOMFORT, KOMUŚ]
→ WYMIĘKAĆ [KTOŚ: POTWORY] → STAWAĆ SIĘ POSŁUSZNYM [KTOŚ:
POTWORY]
Obraz w tej reklamie przekazuje dwie informacje: fotograia proszku Vizir wskazuje na
reklamowany produkt i stanowi dość trywialny element reklam komercyjnych, natomiast zdjęcie dwójki dzieci, przebranych za „szorstkiego” jeżyka i „miękkiego” króliczka,
symbolizuje działanie reklamowanego proszku do prania.
Nie analizuję tutaj tekstu umieszczonego na niebieskim tle – zawarte są w nim dodatkowe informacje, które można umieszczać w reklamach publikowanych w czasopismach.
Nie wiążą się one z metaforami, które stanowią przedmiot moich rozważań.
69
Grażyna Habrajska
Bardzo interesujący przykład wykorzystania metafor stanowi seria reklam piwa Żubr.
W analizowanej reklamie (reklama 10) metafora wynika równocześnie z hasła i z obrazu: hasło wskazuje na dwie płaszczyzny odniesienia zawarte w obrazie – zwierzęcia
i produktu nazwanego tak jak zwierzę.
Reklama 10.
Źródło: https://www.google.pl/search?q=
reklamy+piwa+%C5%BBubr&hl=pl&tbm
=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=
0ahUKEwjhlu7V3PbQAhUIXiwKHeCKAJAQ
sAQIJQ&biw=1188&bih=559 (3.10.2016,
godz. 13.00).
W haśle tej reklamy: „BAL MOŻNA OPRZEĆ NA ŻUBRZE” mamy odniesienie do obrazu
żubra zwierzęcia i obrazu piwa, które nazwano Żubr. Przy przywołaniu obrazu żubra
zwierzęcia (O1) wykorzystywane są jego cechy, takie jak siła i stabilność, pozwalające
na podtrzymanie przewracającego się drzewa:
(79) O1: OPRZEĆ SIĘ [COŚ1, NA CZYMŚ2] → NIE UPAŚĆ [COŚ1]: OPRZEĆ
SIĘ [COŚ1: BAL1 = DRZEWO, NA CZYMŚ2: NA ŻUBRZE (ZWIERZĘCIU)]
→ NIE UPAŚĆ [COŚ1: BAL1 = DRZEWO]
natomiast przy przywołaniu obrazu piwa Żubr (O2) następuje odniesienie do ekskluzywnej zabawy (balu), w trakcie której spożywa się piwo i dzięki temu właśnie zabawa
ta się udaje:
(80) O2: UDAĆ SIĘ [COŚ2: BAL2] → NIE UPAŚĆ [COŚ2: BAL2]
70
Metafora w reklamie
Porównując obie płaszczyzny, zauważamy relacje podobieństwa siły/mocy żubra
zwierzęcia i mocy piwa Żubr:
(81) MÓC UPAŚĆ [COŚ1: BAL1 & COŚ2: BAL2] & BYĆ PODOBNYM [COŚ1: DO
ŻUBRA > MOC/SIŁA, DO CZEGOŚ2: DO PIWA „ŻUBR” > MOCY/SIŁY]
z czego można wyprowadzić metaforę:
(82) OPRZEĆ [KTOŚ, COŚ2: BAL2, NA CZYMŚ3: PIĆ (KTOŚ, COŚ2: PIWO „ŻUBR”)]
która realizuje tryb komunikacyjny animizacji – przeniesienia cech zwierzęcia na napój.
Obraz wprowadza treść umożliwiającą dwukierunkową metaforyczną interpretację hasła.
W reklamie piwa Harnaś (reklama 11) geneza metafory jest nieco mniej widoczna. Wynika ona i z hasła, i z obrazu.
Reklama 11.
Źródło: https://www.google.pl/search?q=reklamy+piwa+Harna%C5%9B
&hl=pl&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjyksH
K3fbQAhVCjSwKHYWuALsQsAQIJQ&biw=1188&bih=559 (3.10.2016, godz. 13.00).
Hasło w tej reklamie: „RADOŚĆ PŁYNIE Z GÓR” odsyła do trzech płaszczyzn: pierwszej,
związanej z obrazem górskiego potoku; drugiej, wskazującej na obraz czynności wykonywanej w określonym miejscu i z określonych produktów; oraz trzeciej, związanej
z emocjami, jakie ma wywoływać reklamowany produkt. Na obraz pierwszy (O1)
71
Grażyna Habrajska
wskazuje hasło i w zamierzeniu twórców reklamy także jej wizualna część, niestety
tylko w zamierzeniu, bo potok górski słabo jest tu widoczny:
(83) O1: PŁYNĄĆ [COŚ, GDZIEŚ]: PŁYNĄĆ [COŚ: WODA, GDZIEŚ: W GÓRACH]
Obraz drugi (O2) wiąże się z produkcją napoju na bazie wody płynącej z gór, w tym
przypadku piwa:
(84) O2: PRODUKOWAĆ [KTOŚ, COŚ1, GDZIEŚ]: PRODUKOWAĆ [KTOŚ,
COŚ1: PIWO „HARNAŚ”, Z CZEGOŚ2: Z WODY]
Te dwa obrazy pozwalają na zauważenie podobieństwa piwa do jednego z jego składników – wody, co stanowi metonimię całość (piwo) za część (wodę):
(85) BYĆ PODOBNYM [COŚ: PIWO „HARNAŚ”, DO CZEGOŚ: DO WODY]
i zastąpienie wody piwem, co tworzy pierwszą metaforę (M1):
(86) PŁYNĄĆ [COŚ: PIWO „HARNAŚ”, SKĄDŚ: Z GÓR]
Metafora ta (M1) stanowi kolejny obraz (O3):
(87) O3: PŁYNĄĆ [COŚ: PIWO „HARNAŚ”, SKĄDŚ: Z GÓR]
wraz z obrazem wywoływania emocji (O4):
(88) O4: WYWOŁYWAĆ [COŚ1, COŚ2, W KIMŚ]: WYWOŁYWAĆ [COŚ1:
ZDARZENIE (E+)11, COŚ2: RADOŚĆ, W KIMŚ]
gdzie zdarzenie wywołujące radość musi być oceniane pozytywnie (E+), a zdarzeniem
tym jest spożywanie piwa Harnaś:
(89) WYWOŁYWAĆ [COŚ1: PIWO „HARNAŚ”, COŚ: RADOŚĆ, W KIMŚ]
Pozwala to na zauważenie relacji między piwem i radością:
(90) BYĆ PODOBNYM [PIWO „HARNAŚ” DO RADOŚCI]
11
(E+) – pozytywne wartościowanie.
72
Metafora w reklamie
która umożliwia utworzenie drugiej metafory (M2):
(91) PŁYNĄĆ [COŚ: RADOŚĆ, SKĄDŚ: Z GÓR]
zawartej w haśle i realizującej tryb komunikacyjny reiikacji – właściwość wody jest
przeniesiona na odczucie. Obraz wskazuje na reklamowany produkt poprzez umieszczenie w nim fotograii butelki z piwem.
Kolejna reklama wyrobów Wedla (reklama 12) ma inną strukturę niż poprzednio
zanalizowana (reklama 4). Metafory współtworzy hasło i obraz.
Reklama 12.
Źródło: https://www.google.pl/search?q=reklamy+wedla&hl=pl&
tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjdidPw2fbQAhX
BDSwKHXioBtkQsAQIVA&biw=1188&bih=559 (3.10.2016, godz. 13.00).
Hasło w tej reklamie: „ZANURZ SIĘ W PRZYJEMNOŚCI” odsyła do dwóch płaszczyzn –
czynności zanurzania się i przeżywania przyjemności. Pierwsza metafora oparta jest
na czynności zanurzania się. Standardowo ktoś/coś zanurza się w wodzie (O1):
(92) O1: ZANURZYĆ SIĘ [KTOŚ, W CZYMŚ]: ZANURZYĆ SIĘ [KTOŚ, W CZYMŚ:
W WODZIE]
obraz jednak wskazuje na zanurzanie się w innej substancji – dziewczyna na zdjęciu
jest oblana nadzieniem z reklamowanego produktu:
73
Grażyna Habrajska
(93) O2: MIEĆ [COŚ: BATON „PAWEŁEK”, PŁYNNE > COŚ: NADZIENIE]
Pozwala to na zauważenie między nimi relacji:
(94) BYĆ PODOBNYM [COŚ: NADZIENIE BATONA, DO CZEGOŚ: DO WODY]
i utworzenie pierwszej metafory (M1):
(95) ZANURZYĆ SIĘ [KTOŚ, W CZYMŚ: W NADZIENIU BATONA]
Metafora ta może stanowić punkt wyjścia metonimii (całość – baton, za część – nadzienie):
(96) ZANURZYĆ SIĘ [KTOŚ, W CZYMŚ: W BATONIE „PAWEŁEK”]
Kolejna metafora (M2) zbudowana jest na bazie pierwszej metafory (M1) i metonimii,
która stanowi pierwszą płaszczyznę odniesienia:
(97) O3: ZANURZYĆ SIĘ [KTOŚ, W CZYMŚ: W BATONIE „PAWEŁEK”]
a drugą płaszczyznę stanowi standardowe odniesienie stosowane do batona:
(98) O4: JEŚĆ [KTOŚ, COŚ: BATON „PAWEŁEK”]
Z tych obrazów możemy wyprowadzić podobieństwo zanurzania się do jedzenia, które
stanowić będzie kolejną płaszczyznę odniesienia (O5):
(99) O5: ZANURZYĆ SIĘ [KTOŚ, W CZYMŚ: W BATONIE „PAWEŁEK”] = JEŚĆ
[KTOŚ, COŚ: BATON „PAWEŁEK”]
korelującą z płaszczyzną odniesienia (O6), jaką stanowi przeżywanie przyjemności
towarzyszącej jedzeniu słodyczy, w tym batonów:
(100) O6: SPRAWIAĆ PRZYJEMNOŚĆ [COŚ, KOMUŚ]: SPRAWIAĆ PRZYJEMNOŚĆ [COŚ: JEŚĆ (KTOŚ, COŚ: BATON „PAWEŁEK”), KOMUŚ]
Relacja między tymi płaszczyznami (O5) i (O6) wskazuje na podobieństwo przyjemności
do jedzenia batona:
74
Metafora w reklamie
(101) BYĆ PODOBNYM [COŚ: PRZYJEMNOŚĆ, DO CZEGOŚ: JEŚĆ (KTOŚ,
COŚ: BATON „PAWEŁEK”)]
którą można skompresować, stosując metonimię (obiekt: BATON „PAWEŁEK”, za
czynność: JEŚĆ (KTOŚ, COŚ: BATON „PAWEŁEK”)), do:
(102) BYĆ PODOBNYM [COŚ: PRZYJEMNOŚĆ, DO CZEGOŚ: BATONA „PAWEŁEK”]
co umożliwia utworzenie drugiej metafory (M2):
(103) ZANURZYĆ SIĘ [KTOŚ, W CZYMŚ: W PRZYJEMNOŚCI]
będącej reiikacją – przeniesieniem właściwości batona na przeżywanie przyjemności.
Hasło jest nakłaniającym aktem mowy. Zdjęcie batona wskazuje na reklamowany produkt, a zdjęcie kobiety oblanej nadzieniem z batona umożliwia interpretację metafory.
Metafory pojawiają się w reklamach bardzo często, niezależnie od reklamowanego produktu.
Ze względu na specyikę komunikatu reklamowego metafora może być współtworzona
przez hasło i obraz. Wkład obu kodów we wskazywanie na metaforę może być różny. Może
wynikać ona z samego hasła, czyli kodu werbalnego, wskazującego na obie płaszczyzny,
do których odsyła metafora (reklama 1). W tym przypadku obraz nie wpływa na treść
przekazu, ale służy jedynie przyciąganiu uwagi odbiorcy oraz budowaniu nastroju. Tworzy
ramę perswazyjną w reklamie. Metafora może też wynikać z hasła, którego treść uszczegóławia obraz (kod wizualny) zawierający zdjęcie reklamowanego produktu (reklamy 3–5)
lub brand hero marki (reklama 2). Obraz, prócz fotograii produktu, może także stanowić
ilustrację hasła – wówczas dubluje przekaz, na tę samą treść wskazuje zarówno kod werbalny, jak i wizualny (reklama 6). Metaforę mogą także współtworzyć w równym stopniu
oba kody – werbalny i wizualny (reklamy 7–10), pełniąc w tym współtworzeniu różne
funkcje. Na przykład w reklamie aparatów fotograicznych, oprócz zdjęcia produktu, obraz
wskazuje na odrębną metaforę, która dopełnia i wzmacnia metaforę właściwą, wynikającą
z hasła. Z kolei w reklamie piwa Żubr obraz ilustruje dwie płaszczyzny odniesienia – jedną
izyczną, realistyczną, a drugą abstrakcyjną. A w reklamach piwa Harnaś i słodyczy Wedla
(reprezentowanych przez baton PAWEŁEK) kod wizualny, poza zdjęciem wskazującym na
produkt, umożliwia interpretację metafory na równi z kodem werbalnym.
Warto byłoby jeszcze przyjrzeć się metaforom w reklamach umieszczanych na innych
nośnikach. Być może ich analiza wzbogaciłaby naszą wiedzę zarówno o strukturze
reklamy, jak i o metaforze.
75
Grażyna Habrajska
Jak widać z tego krótkiego przeglądu, reklama bardzo chętnie wykorzystuje metaforę
jako jeden ze sposobów pobudzania wyobraźni odbiorcy, tworzący sytuację swoistej
zagadki. Odbiorca, który zaangażuje się w interpretację metafory, silniej przeżyje cały
przekaz reklamowy, a przecież o to właśnie chodzi jej twórcom.
Bibliograia
Awdiejew, A. (1999). Tryby komunikacyjne. W: J. Adamowski, S. Niebrzegowska (red.), W zwierciadle języka i kultury (s. 240–247). Lublin: Wydawnictwo UMCS.
Awdiejew, A. (2010). Podstawowe komponenty przekazu reklamowego. W: B. Bogołębska, M. Worsowicz (red.), Styl, dyskurs, media (s. 233–240). Łódź: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego.
Awdiejew, A., Habrajska, G. (2010). Komponowanie sensu w procesie odbioru komunikatów.
Łódź: Primum Verbum.
Cialdini, R. (2011). Zasady wywierania wpływu na ludzi, przeł. A. Romanek. Gliwice: Helion.
Fleischer, M. (2012). Reklama. Struktura i funkcje w wymiarze komunikacyjnym. Łódź: Primum
Verbum.
Paul-Cavallier, F.J. (1994). Wizualizacja. Od obrazu do działania, przeł. A. Suchańska. Poznań: Rebis.
Skarżyńska, K. (2005). Człowiek a polityka. Zarys psychologii politycznej. Warszawa: Wydawnictwo
Naukowe „Scholar”.
Mariusz Wszołek
Uniwersytet Wrocławski
Krzysztof Moszczyński
Uniwersytet SWPS we Wrocławiu
Paweł Mackiewicz
Uniwersytet Wrocławski
Wpływ barwy i etykiety opakowań
na postrzeganie produktu –
wyniki badań empirycznych
Streszczenie: W celu zbadania wpływu barwy i etykiety na wizerunek opakowań – na cyfrowe
fotomanipulacje szklanych butelek (brązowa, przezroczysta i zielona) z etykietami marek piwa
Żywiec oraz James Boag’s – przedstawiono po jednej z nich dla każdej z sześciu grup badanych
(po 60 ankietowanych). Odpowiedzi otwartej ankiety (zawierającej 10 pytań, dotyczących m.in.
prostych skojarzeń, wizerunku marki, skojarzeń z produktem, charakteru produktu, użytkownika,
barwy szkła) poddano kategoryzacji. W przypadku 9 na 10 pytań otrzymane kategorie odpowiedzi były grupowane ze względu na etykietę (metoda PCA), co wskazuje na dominujący wpływ
etykiety na badany wizerunek opakowań.
Słowa kluczowe: design opakowań, barwa, badania komunikacji, projektowanie komunikacji,
PCA, wizerunek opakowania.
Colour and label inluence on package image
Summary: In order to test hypothesis of colour and label inluence on package image we modiied
digital pictures to deliver imitations of brown, translucent and green glass bottles of two beer
brands (Żywiec and James Boag’s). Each one of six 60-person respondent groups was exposed
to one picture and asked to answer to 10 open questions (related to direct impressions, image
of brand, product and consumer, product specs and colour of glass). Obtained answers were
categorized. The categories were grouped according to the label in case of 9/10 questions
(PCA biplots). The results strongly indicate dominant role of label inluence on package image.
Keywords: package design, colour, label inluence, communication study, communication
research, PCA, package image.
77
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
1. Wstęp
Projektowanie opakowań (ang. package design, packaging) jest uznawane za specjalistyczną dyscyplinę projektową od 1945 roku (por. Stewart, 2007). Nie oznacza to
oczywiście, że opakowywaniem nie interesowano się wcześniej. Pierwsze opakowania
pełniły głównie funkcję ochronną, np. ceramiczne egipskie wazy i naczynia sprzed
1500 lat p.n.e. czy kora drzew morwy były wykorzystywane głównie do ochrony
żywności i przechowywania płynów, takich jak wino i oliwa (por. Stewart, 2009).
Rewolucja przemysłowa przyniosła znaczący rozwój opakowań jako formy głównie
ochronnej i transportowej. Wynalezienie w 1817 roku pierwszych kartonowych opakowań w Anglii czy opatentowanie metalowej i cynowej puszki przez Petera Duranda
w 1810 roku znacząco przyczyniło się do wydłużenia czasu przydatności produktu,
łatwości jego transportu i przechowywania (por. Stewart, 2009).
Znaczące zmiany w handlu detalicznym i generalna postawa konsumpcyjna nowego
światowego porządku miały znaczący wpływ nie tylko na wzrost roli opakowania
w handlu, ale również, a może przede wszystkim, na styl życia społeczeństwa. Pierwsze
sklepy samoobsługowe, powstanie hipermarketów, znaczący wzrost liczby towarów na
półkach sklepowych, kody kreskowe czy wykorzystanie technologii PET do produkcji
opakowań to tylko niektóre zjawiska zmuszające do innego spojrzenia na społeczeństwo
po II wojnie światowej (por. Stewart, 2009). Opakowanie nie tylko jest związane z materiałoznawstwem, technologią produkcji, transportem, bezpieczeństwem czy procesami
handlowymi (por. Fleischer, 2010). Opakowanie to również, a może przede wszystkim,
nośnik wizerunku (por. Wszołek, 2015) rozumianego jako „sposób, w jaki otoczenie
odbiera komunikowaną przez organizację tożsamość za pomocą różnorodnych technik
komunikacyjnych […]. Wizerunek powstaje w otoczeniu, jest obcym obrazem – jest
zbiorem wyobrażeń, zarówno racjonalnych, jak i emocjonalnych, powstałych zarówno
jako efekt działań programowych, jak też nieświadomych zachowań” (Pluta, 2001:
32). Jak zauważa Michał Grech: „badania wizerunku badają na pewno znane sposoby
komunikacji o przedmiocie badań” (Grech, 2012: 13).
Ze względu na wspomniane wyżej funkcje transportowania wizerunku opakowania
stanowią naturalny przedmiot badań komunikacji – dziedziny skoncentrowanej m.in.
na: 1) weryikacji wizerunków raportowanych przez respondentów, 2) analizie stabilności komunikacyjnej, czyli zmienności/powtarzalności tych wizerunków, ewentualnie
zakresów tych zmian, 3) interpretacji powyższych danych w kontekście społecznym
(por. Fleischer, 2010). W obszarze badań komunikacji chodzi zarówno o opinie ludzi,
które stanowią podstawę gromadzenia danych, jak i możliwości komunikacji w ramach
analizowanego zjawiska (por. Fleischer, 2008).
78
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
Co nas zatem ostatecznie interesuje, to właśnie wypowiedzi, do których dochodzimy tylko
przez obserwacje; czy w sposób bezpośredni, czy pośredni, fenomenalny czy teoretyczny, to
nie odgrywa roli. W tym sensie muszą być podane po pierwsze, warunki, pod jakimi dana
wypowiedź obowiązuje, oraz po drugie, muszą być podane metody weryikacji, których należy
użyć dla jej sprawdzenia (Fleischer, 2008: 54).
Tak zoperacjonalizowana metodologia badawcza pozwala na wprowadzenie pojęcia
obiektywności, które będzie tutaj rozumiane za Fleischerem jako możliwość zredukowania wypowiedzi do empirycznie rozstrzygalnych alternatyw (zob. Fleischer, 2008). Tym
samym mamy do czynienia z konstrukcyjną kategorią obiektywizmu, a nie z samym
obiektywizmem.
2. Design opakowań – perspektywa komunikacyjna
Opakowania często deiniowane są jako wyróżnialne oferty komunikacyjne produktów,
a nawet przestrzeń semantyzowania produktów (Wszołek, 2015). Design opakowań
rozpatrywany jest również jako ograniczanie przestrzeni w celach semantycznych.
Opakowania chcę tutaj rozumieć bardzo szeroko. Nie tylko jako opakowania produktów, spełniające powszechnie znane funkcje, lecz również z uwagi na pozostałe aspekty opakowań, czyli jako
kształtowanie bezpośredniego środowiska danego obiektu dla tego obiektu. […] Żyjemy w kontinuum, w którym nie ma granic i nie ma semantyki; w celu zmniejszenia skomplikowania tego
świata, musimy (gdyż nie mamy innego wyboru) opakować elementy tego świata, wyróżnione
przez nas w tych lub w innych celach, kształtując je w pewien sposób i nadając im odpowiednią
semantykę, gdyż operować możemy jedynie obiektami wyposażonymi w semantyki; amoricznych
nic nieznaczących przedmiotów nawet nie postrzegamy (Fleischer, 2010: 203–204).
Fleischer zauważa, że kluczowym elementem opakowania jest nie jego forma czy
przeznaczenie sprzedażowe, ale semantyka właśnie. Tym samym rozwija się pole
zainteresowań w obszarze designu opakowań do obiektów, przestrzeni, produktów
czy usług, które wymagają nadania im odpowiedniej semantyki, by mogły zaspokoić
społeczne deicyty.
Możliwość nadawania znaczeń za pomocą opakowań wydaje się krytyczna nie tylko dla
wizerunku opakowanego produktu czy usługi, ale również dla samej marki. Nadawanie
znaczeń ujawnia m.in. manipulacyjny potencjał opakowań. Nietrudno wyobrazić sobie
objętość płynu w postaci 250 ml (regularna/powszechna szklanka). Trudniej już wyobrazić sobie objętość w postaci 190 ml (trochę mniej niż szklanka) lub 290 ml (trochę
więcej niż szklanka). To zjawisko – nazywane downsizing lub upsizing – polega odpowiednio na zmniejszaniu lub zwiększaniu wielkości opakowania i/lub modyikacji ilości
79
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
zawartego produktu (np. w celu dostosowania strategii cenowej). Aby zagwarantować
korzyść organizacji odpowiedzialnej za taką zmianę, można założyć, że upsizing ma na
celu projektowanie i realizację zmiany opakowania w taki sposób, aby modyikacja była
możliwie efektywnie rozpoznawana przez klienta; odwrotnie w przypadku downsizing’u.
Zjawisko manipulacji w designie opakowań jest oczywiście znacznie szersze, manipulować można np. wprowadzaniem dodatkowego opakowania dla dotychczasowego
opakowania produktu czy wykorzystując zapożyczenia dyskursywne w taki sposób, aby
rekonstruowany charakter produktu był inny niż powszechnie przyjęty (Wszołek, 2016).
Współczesne metody produkcji oferują duże pole kształtowania pewnej obietnicy
produktu przy wykorzystaniu opakowania, angażując takie zmienne wzornicze, jak:
materiał, barwa, faktura, forma, technologia wykonania, etykieta. W procesach projektowania i produkcji opakowań nierzadko dochodzi do utraty pierwotnego uzasadnienia
dla stosowania tych zmiennych, mimo ich ciągłej obecności. Dobrym przykładem
może być powszechnie stosowana od wieku XVI w przemyśle piwowarskim szklana
butelka (Markham, Best, 1986: 208). Szkło można zastępować lżejszym aluminium
czy polimerami typu PET. Jednak udział tych materiałów wciąż jest niższy niż udział
szkła (Wachtman, 2009: 165). Analogiczne wnioskowanie można odnieść do koloru
butelek. Pierwotną funkcją barwionych butelek (zarówno brązowych, jak i zielonych)
była funkcja ochronna, która gwarantowała ochronę produktu przed degradacją powodowaną promieniowaniem UV (Girling P.J. w: Coles i in.: 153). Biorąc pod uwagę
współczesny cykl produkcyjny piwa wraz z mechanizmami dystrybucji i dostaw, ekspozycja na promieniowanie UV jest znikoma. Argumentów za utrzymaniem takiego
„kanonu” opakowania można więc szukać np. na poziomie wizerunku. Dlatego też
pojawia się pytanie o ewentualny wpływ modyikacji dyskutowanych wyżej zmiennych
wzorniczych na rekonstruowany przez klientów wizerunek.
3. Badanie
W celu odpowiedzi na postawione wyżej problemy cyfrową wizualizację szklanej butelki
piwa marki Żywiec poddaliśmy manipulacji, tak aby zasymulować modyikację dwóch
zmiennych: koloru szkła i etykiety. W przypadku pierwszej zmiennej poza oryginalną
brązową barwą użyliśmy imitacji szkła niebarwionego oraz imitacji zielonej barwy szkła.
Imitacja tych barw miała na celu zwiększenie prawdopodobieństwa manipulacji, gdyż
oba typy szkła opakowań powszechnie występują w ofercie konsumpcyjnej. W przypadku drugiej zmiennej zastosowaliśmy cyfrowe zdjęcia etykiety piwa australijskiej
marki James Boag’s. Wybór etykiet tej marki wynikał z jej nieobecności na polskim
rynku, tak aby możliwie jak najbardziej zminimalizować wpływ znanego wizerunku;
80
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
a także ze zbliżonej struktury i kształtu etykiet do etykiet rodzimej marki Żywiec, tak
aby zminimalizować rolę architektury etykiety.
W rezultacie dalszemu badaniu poddaliśmy sześć wizualizacji (ilustracja 1):
– trzy warianty koloru butelek (brązowy, bezbarwny, zielony) z etykietą marki Żywiec;
– trzy warianty koloru butelek (brązowy, bezbarwny, zielony) z etykietą marki James Boag’s.
Ilustracja 1. Wizualizacja butelek z wykorzystaniem etykiety piwa marki Żywiec
oraz etykiety piwa marki James Boag’s
Źródło: opracowanie własne. Etykietę piwa
Żywiec pobrano z http://www.big.elblag.
pl/piwo/piwo_zywiec_05l_butelka,p67227
(13.09.2016, godz. 12.00), a etykietę piwa
James Boag’s z http://www.mandarinpie.
com/wp-content/uploads/2016/01/boag.
jpg (13.09.2016, godz. 12.05).
W badaniu udział wzięli studenci
drugiego i trzeciego roku studiów licencjackich na kierunkach graika (Uniwersytet
SWPS) oraz projektowanie komunikacji (Uniwersytet Wrocławski). Każdej z sześciu
grup badanych, liczących po 60 respondentów, za pomocą rzutnika multimedialnego
przedstawiliśmy po jednej z powyższych wizualizacji, a następnie poprosiliśmy o wypełnienie kwestionariusza ankietowego ze standaryzowaną listą pytań otwartych.
Kategorie pytań dotyczyły prostych skojarzeń, wizerunku marki, skojarzeń z produktem, charakterem produktu i konstrukcją użytkownika. Końcowe, kontrolne pytanie
dotyczyło koloru opakowania. Jawnym przedmiotem badania dla respondentów był
wizerunek marki piwa w formie wyświetlonego zdjęcia produktu przez cały czas wypełniania kwestionariusza (około 10 min). Zaproponowana wyżej metodologia badania
wymaga dwóch komentarzy:
81
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
– respondentom nie przedstawiono całego spektrum wizualizacji, ale każdej z grup –
jedynie pojedynczą wizualizację, zakładamy więc, że badani nie byli świadomi drugiego celu badania – weryikacji ewentualnych różnic w raportowanym wizerunku
przy manipulacji wyżej wymienionymi zmiennymi;
– planując analizę tylko dwóch zmiennych, uwzględniliśmy taką samą butelkę na
wszystkich wizualizacjach, mimo że zawierała ona w dolnej części wytłoczony napis
(„Browar w Żywcu”); jednakże ze względu na niską rozdzielczość wyświetlonego
obrazu na rzutniku multimedialnym ta informacja nie była najprawdopodobniej
widoczna dla respondentów, stąd też traktujemy ją jako nieistotną.
4. Metody
Na podstawie analizy treści otrzymanych odpowiedzi skonstruowaliśmy klucz kategoryzacyjny. Wypełnione przez respondentów kwestionariusze dotyczące sześciu
wizerunków opakowań przeanalizowaliśmy za pomocą tego klucza, co pozwoliło na
spójne przyporządkowanie otrzymanych odpowiedzi do poszczególnych kategorii
komunikacyjnych (zestawione w sekcji Wyniki).
W celu sprawdzenia, czy rozkład tych kategorii odbiega od rozkładu równomiernego,
zastosowano test Chi kwadrat. Uzyskane p-wartości ze wszystkich 124 testów skorygowano za pomocą poprawki Benjamini-Hochberga na wielokrotne testowania,
kontrolującej liczbę przypadków fałszywych pozytywnych.
Badane opakowania pogrupowano dla zadanych pytań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii odpowiedzi, przyjmując odległość Euklidesową oraz metodę
grupowania UPGMA (ang. Unweighted Pair Group Method with Arithmetic Mean).
Istotność grupowania określono testem AU (ang. Approximately Unbiased test) oraz
metodą bootstrap, przyjmując 1000 replikacji.
W celu redukcji wymiarowości i wizualizacji podobieństw i/lub różnic między badanymi opakowaniami ze względu na liczbę udzielonych odpowiedzi na zadane pytania,
wykonano analizę głównych składowych PCA (ang. Principal Component Analysis),
skalując zmienne do jednostkowej wariancji.
Wszystkie analizy przeprowadzono w pakiecie statystycznym R (R_Core_Team, 2015.
R: A language and environment for statistical computing, R Foundation for Statistical
Computing, Vienna, Austria; https://www.R-project.org/).
82
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
5. Wyniki
Dla każdego z pytań zadanych respondentom zamieszczamy poniżej szczegółową analizę
otrzymanych kategorii odpowiedzi w formach: tabeli frekwencji, tabeli p-wartości z testu
Chi kwadrat, rysunku dendrogramu oraz wizualizacji analizy głównych składowych.
5.1. Skojarzenia
Tabela 5.1. Frekwencje kategorii odpowiedzi
Z czym Pani / Panu kojarzy się marka Żywiec / James Boag’s?
brązowy
przezroczysty
James
Boag’s
zielony
James Boag’s
Żywiec
Żywiec
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
charakter produktu
45,6
świat
przeżyć
46,2
charakter
produktu
34,7
charakter produktu
33,8
charakter produktu
43,9
charakter produktu
42,4
natura
19,3
charakter produktu
29,5
świat
przeżyć
30,6
świat
przeżyć
27,8
świat
przeżyć
31,6
świat
przeżyć
25,0
świat
przeżyć
17,5
impreza
14,4
natura
22,4
impreza
14,3
natura
17,5
pochodzenie
13,2
pochodzenie
11,4
pochodzenie
6,1
James
Bond
9,2
pochodzenie
9,8
James
Bond
3,5
impreza
11,1
James
Bond
6,1
konstrukt
konsumenta
3,8
pub
3,1
smak
6,0
pochodzenie
3,5
inne
4,9
konstrukt
konsumenta
4,5
konstrukt
konsumenta
3,5
inne
3,8
Źródło: opracowanie własne.
W kontekście prostych skojarzeń z marką największa frekwencja (34–46%) odpowiedzi
dotyczy kategorii: charakter produktu (czyli odpowiedzi związanych z tym, jaki jest
opisywany produkt – głównie piwo). Co ciekawe, ten wniosek nie dotyczy odpowiedzi na
temat oryginalnej butelki piwa Żywiec (tj. w brązowym kolorze). Tu wyjątkowo większość
odpowiedzi została przyporządkowana do kategorii: świat przeżyć (46,2%). Ponadto
83
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
warto zauważyć, że w przypadku piwa James Boag’s respondenci konstruują obraz za
pomocą skojarzeń ze znanym obiektem kultury popularnej, Jamesem Bondem, który
pojawia się jako osobna kategoria w każdej grupie badanych – może mieć to związek
z formą etykiety i z podobną nazwą samej marki. Kolejna wyjątkowa kategoria dla
marki James Boag’s to natura (brązowy: 19,3%, przezroczysty: 22,4%, zielony: 17,5%).
Interpretujemy ten wynik jako bezpośrednie zapożyczenie z etykiety opakowania, która
w swojej warstwie wizualnej zawiera motyw krajobrazu naturalnego (góry, las, wodospad). Z kolei w przypadku marki Żywiec przykładem wyjątkowej kategorii jest impreza,
niezależnie od koloru butelki (brązowy: 14,4%, przezroczysty: 14,3%, zielony: 11,1%).
Taka konstrukcja odpowiedzi może mieć też związek z doświadczeniem dotyczącym
badanego produktu, np. indywidualnymi zachowaniami konsumpcyjnymi oraz okołoi parakonsumpcyjnymi respondentów. Podobne różnice występują w przypadku rzadziej
manifestowanej kategorii: konstrukt konsumenta (brązowy: 3,8%, przezroczysty: 4,5%,
zielony: 3,5%). Ta kategoria pojawia się tylko w przypadku piwa marki Żywiec, co również
może mieć związek ze znajomością i/lub doświadczeniem marki. Warto zwrócić uwagę
na powtarzalność kategorii komunikacyjnych dotyczących tożsamości organizacyjnej. Co
ciekawe, zmienna, jaką jest barwa opakowania (szkła butelki), nie wpływa zasadniczo
na skład kategorii odpowiedzi dotyczących skojarzeń z marką.
Tabela 5.1.1. Wartości p dla poszczególnych kategorii odpowiedzi na pytanie dotyczące skojarzeń związanych
z marką (przypadki istotne statystycznie dla p < 0.05 pogrubiono)
Odpowiedzi
Wartość p
charakter produktu
0.7170
świat przeżyć
0.1437
pochodzenie
0.0840
natura
1.12E-05
impreza
0.0005
James Bond
0.0146
konstrukt konsumenta
0.2123
pub
0.0972
smak
0.0038
inne
0.0198
Źródło: opracowanie własne.
Analiza przeprowadzona testem Chi kwadrat wskazuje, że między opakowaniami
w sposób istotny statystycznie różniły się następujące kategorie odpowiedzi: natura,
impreza, James Bond, smak oraz inne.
84
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
Diagram 5.1.2. Wykres typu biplot dla analizy głównych składowych. Punkty oznaczają poszczególne typy
opakowań, natomiast strzałki (wektory) poszczególne zmienne. Wartości przy osiach pokazują procent
zmienności wyjaśnianej przez daną składową. Skróty nazw opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty,
z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Na wykresach typu biplot odległości między punktami wskazują na podobieństwo opakowań ze względu na udzielone kategorie odpowiedzi. Im bliżej leżą względem siebie,
tym więcej jest podobnych kategorii. Im dłuższy jest wymiar wektora danej zmiennej,
tym większa jest jej zmienność w zbiorze. Im mniejszy jest kąt między wektorem a daną
osią, tym większa jest korelacja danej zmiennej (kategorii odpowiedzi) z tą osią (główną
składową, reprezentującą kombinację odpowiedzi zredukowanych do tego wymiaru).
Ponadto im bliżej siebie znajdują się wektory, tym bardziej są ze sobą skorelowane, czyli
podobnie rozkładały się te odpowiedzi dla poszczególnych opakowań. Im bliżej wekto-
85
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
rów odpowiedzi znajdują się punkty reprezentujące opakowania, tym więcej udzielono
danych odpowiedzi na zadane pytanie po prezentacji tego opakowania w porównaniu
do innych. W przypadku diagramu 5.1.2 występuje wyraźne wyodrębnienie dwóch
grup deiniowanych przez markę (James Boag’s vs Żywiec) względem osi X. O tym
rozróżnieniu najbardziej decydują zmienne: konstrukt konsumenta, smak i impreza
oraz natura i James Bond. Trzy pierwsze odpowiedzi (najbardziej skorelowane ze
sobą) udzielono po prezentacji marki Żywiec, a dwie ostanie – marki James Boag’s.
Dendrogram 5.1.3. Grupowanie hierarchiczne opakowań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii
odpowiedzi. Wartości przy węzłach oznaczają wyrażone w procentach istotności określone testem AU (lewa
strona) i metodą bootstrap (prawa strona). Im wyższa wartość, tym istotniejsze powiązanie. Skróty nazw
opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Podobnie jak w przypadku diagramu 5.1.2, dendrogram 5.1.3 wskazuje również dwie
grupy deiniowane przez markę (James Boag’s vs Żywiec). Im bliżej powiązane są ze
sobą opakowania na dendrogramie, tym bardziej podobne kategorie odpowiedzi
udzielono na odpowiednie pytania po prezentacji tych opakowań. Warto dodać, że
przedstawione grupowanie ma tutaj stosunkowo wysokie współczynniki wsparcia.
86
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
5.2. Image marki
Tabela 5.2. Frekwencje kategorii odpowiedzi
Jaka Pani / Pana zdaniem jest marka Żywiec / James Boag’s?
brązowy
przezroczysty
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
%
odpowiedzi
premium
17,2 tradycyjna
tradycyjna
14,9 popularna
mało
znana
8,0
inne
%
zielony
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
odpowiedzi
28,6 inne
%
%
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
odpowiedzi
%
%
22,3 polska
13,6 biznes
style
10,3 tradycyjna
18,8
10,3 znana
16,8
9,8
premium
10,6 znana
13,6 ekskluzywna
9,8
tradycyjna
10,6 inne
12,5 nowoczesna
9,2
popularna
14,9
12,9
naturalna
8,0
polska
8,9
elegancka
7,4
tradycyjna
12,5 zwykła
9,2
inne
inne
8,0
znana
8,0
nowoczesna
6,4
rozpoznawalna
11,4
tradycyjna
8,0
polska
9,9
męska
5,7
stara
6,3
naturalna
5,3
lubiana
6,8
ekologiczna
6,9
solidna
6,9
nowa
5,7
otwarta
4,5
poważna
5,3
dostępna
5,7
średniej
jakości
6,9
ceniona
3,0
solidna
5,7
dowcipna
3,6
męska
4,3
tania
5,7
inne
6,9
dobra
3,0
klasyczna
4,6
tania
3,6
porządna
4,3
popularna
4,5
lokalna
4,6
nudna
3,0
mocna
4,6
dostępna
2,7
stateczna
4,3
stabilna
4,5
dostępna
5,7
rozwojowa
3,0
średnia
4,6
dynamiczna
2,7
silna
3,2
konkurencyjna
3,4
estetyczna
2,3
słaba
3,0
porządna
2,3
nudna
2,7
solidna
3,2
powszechna
3,4
mało popularna
2,3
nowoczesna
2,0
znana
2,3
przyjacielska
2,7
komercyjna
2,1
komercyjna
2,3
niedroga
2,3
ok
2,0
profesjonalna
1,1
zwyczajna
2,7
niedroga
2,1
profesjonalna
2,3
dokładna
1,0
przeciętna
1,1
męska
1,8
orzeźwiająca
2,1
prosta
2,3
pub
1,1
rozpoznawalna
1,8
profesjonalna
2,1
silna
2,3
sugerowana nazwiskiem
1,1
średnia
klasa
2,1
ulokowana
w górach
2,3
wyrazista
1,1
zagraniczna
2,1
czysta
1,1
wyzwanie
1,1
klasyczna
1,1
męska
1,1
skromna
1,1
spokojna
1,1
Źródło: opracowanie własne.
Jako wiodące i powtarzające się kategorie odpowiedzi respondenci wskazują przede
wszystkim: premium, tradycyjna i znana, zarówno w kontekście marki piwa Żywiec, jak
i w kontekście marki piwa James Boag’s. Co interesujące, w przypadku marki piwa Żywiec
87
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
w przezroczystym opakowaniu dominującą kategorią jest polska (13,6%), która również
pojawia się w innych reprezentacjach barwnych tej marki piwa, ale w niższych frekwencjach.
Na szczególną uwagę zasługują odpowiedzi w grupie zielonej butelki marki piwa James
Boag’s – trzy pierwsze kategorie znacząco wyróżniają się na tle wszystkich pozostałych
grup, są to: biznes style (10,3%), ekskluzywna (10,3%), nowoczesna (9,2%).
Zmienność składu i frekwencji poszczególnych kategorii dotyczących image’u badanych marek daje podstawę szukania zależności m.in. z kolorem opakowania. Różnice
między markami Żywiec i James Boag’s są widoczne nie tylko na poziomie dostępnego
wachlarza odpowiedzi, ale również w kontekście występowania unikatowych określeń:
– marka Żywiec: tradycyjna, popularna, polska, znana, rozpoznawalna;
– marka James Boag’s: premium, tradycyjna, mało znana, naturalna, elegancka,
nowoczesna, biznes style, ekskluzywna.
Tabela 5.2.1. Wartości p dla poszczególnych kategorii odpowiedzi na pytanie dotyczące image’u marki
(przypadki istotne statystycznie dla p < 0.05 pogrubiono)
Odpowiedzi
Wartość p
tradycyjna
0.0972
znana
0.0012
męska
0.2510
solidna
0.0884
profesjonalna
0.7115
popularna
0.0010
polska
0.0033
nowoczesna
0.0078
dostępna
0.1621
tania
premium
0.0835
1.70E-05
silna
0.2510
rozpoznawalna
0.0001
nudna
0.1881
niedroga
0.5677
naturalna
0.0085
komercyjna
0.5677
klasyczna
0.0777
Źródło: opracowanie własne.
88
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
Analizowane kategorie odpowiedzi mają wyraźny związek ze znajomością i popularnością danej marki, co m.in. wyraża się istotnością statystyczną kategorii: znana, polska,
popularna, rozpoznawalna. Dodatkowo między opakowaniami różniły się w sposób
istotny statystycznie kategorie: nowoczesna, premium, naturalna.
Diagram 5.2.2. Wykres typu biplot dla analizy głównych składowych. Punkty oznaczają poszczególne typy
opakowań, natomiast strzałki (wektory) poszczególne zmienne. Wartości przy osiach pokazują procent
zmienności wyjaśnianej przez daną składową. Skróty nazw opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty,
z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Na diagramie 5.2.2 występuje wyraźne wyodrębnienie dwóch grup deiniowanych przez
markę (James Boag’s vs Żywiec) względem osi X wyjaśniającej najwięcej zmienności
w badanym zbiorze, podobnie jak w przypadku diagramu 5.1.2.
89
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Dendrogram 5.2.3. Grupowanie hierarchiczne opakowań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii
odpowiedzi. Wartości przy węzłach oznaczają wyrażone w procentach istotności określone testem AU (lewa
strona) i metodą bootstrap (prawa strona). Im wyższa wartość, tym istotniejsze powiązanie. Skróty nazw
opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Konsekwentnie z wynikiem wskazanym na diagramie 5.2.2 i podobnie jak w przypadku pytania o skojarzenia, w przypadku pytania o image marki wyodrębniają się
statystycznie istotne dwie grupy opakowań ze względu na markę (dendrogram 5.2.3).
90
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
5.3. Dyferencjacja
Tabela 5.3. Frekwencje kategorii odpowiedzi
Co Pani / Pana zdaniem wyróżnia markę Żywiec / James Boag’s?
brązowy
przezroczysty
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
odpowiedzi
Żywiec
odpowiedzi
etykieta
26,8 świat
przeżyć
62,8 etykieta
44,3 świat
przeżyć
39,7 etykieta
65,1 świat
przeżyć
54,5
nic
26,8 etykieta
14,1 świat
przeżyć
32,8 etykieta
26,5 świat
przeżyć
19,0 etykieta
28,6
świat
przeżyć
22,0 znajomość
marki
11,5 opakowanie
11,5 doświadcze- 19,1 smak
nie marki
11,1 smak
10,4
smak
12,2 opakowanie
1,3 inne
%
James Boag’s
%
10,3 smak
%
odpowiedzi
odpowiedzi
opakowanie 12,2 smak
%
zielony
8,2 opakowanie 10,3 opakowanie
3,3 smak
%
4,8 opakowanie
%
6,5
4,4
Źródło: opracowanie własne.
Odpowiedzi używane przez respondentów do określenia wyróżników (dyferencji) marki
Żywiec i marki James Boag’s można zawęzić do kategorii: etykieta, świat przeżyć,
znajomość marki, opakowanie i smak. Kategorie o najwyższych frekwencjach występują według prawidłowości:
– dla marki James Boag’s jest to etykieta (brązowy: 26,8%, przezroczysty: 44,3%,
zielony: 65,1%);
– dla marki Żywiec jest to świat przeżyć (brązowy: 62,8%, przezroczysty: 39,7%,
zielony: 54,5%).
Powyższy wynik interpretujemy jako rezultat znajomości marki przez respondentów,
ewentualnie jej brak. W przypadku odpowiedzi na temat nieznanej respondentom
marki ujawnia się znacząca rola designu opakowania, co może być interesującą wskazówką dotyczącą np. priorytetu procesów projektowych opakowań, szczególnie przy
planowaniu ekspansji na nowe rynki. Z kolei w przypadku znanej respondentom marki
kluczowe dla designu/redesignu opakowań wydaje się wykorzystanie wypracowanego
już świata przeżyć organizacji (np. za pomocą dostępnych środków wizualnych), co
stanowi istotny składnik utrzymania spójnego wizerunku organizacji.
91
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Tabela 5.3.1. Wartości p dla poszczególnych odpowiedzi na pytanie dotyczące dyferencjacji (przypadki
istotne statystycznie dla p < 0.05 pogrubiono)
Odpowiedzi
Wartość p
etykieta
0.0001
świat przeżyć
0.0007
opakowanie
0.3150
smak
0.8491
Źródło: opracowanie własne.
Diagram 5.3.2. Wykres typu biplot dla analizy głównych składowych. Punkty oznaczają poszczególne typy
opakowań, natomiast strzałki (wektory) poszczególne zmienne. Wartości przy osiach pokazują procent
zmienności wyjaśnianej przez daną składową. Skróty nazw opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty,
z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
92
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
Kategorie: etykieta i świat przeżyć – są głównymi czynnikami rozdziału poszczególnych
opakowań zarówno w analizie PCA, jak i w teście Chi kwadrat. Najwięcej odpowiedzi
z kategorii: etykieta podawano dla butelek oznaczonych marką James Boag’s, natomiast odpowiedzi z kategorii: świat przeżyć były podawane najczęściej po prezentacji
butelek Żywiec.
Dendrogram 5.3.3. Grupowanie hierarchiczne opakowań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii
odpowiedzi. Wartości przy węzłach oznaczają wyrażone w procentach istotności określone testem AU (lewa
strona) i metodą bootstrap (prawa strona). Im wyższa wartość, tym istotniejsze powiązanie. Skróty nazw
opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
W przeciwieństwie do dendrogramów grupujących opakowania według odpowiedzi
dotyczących wcześniej opisanych pytań, w przypadku dendrogramu 5.3.3 nie ma
wsparcia dla jednej grupy opakowań James Boag’s. Wyodrębnia się natomiast grupa
opakowań marki Żywiec, przy czym współczynniki wsparcia nie są tu tak wysokie.
93
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
5.4. Nastawienia aprobatywne wobec marki
Tabela 5.4. Frekwencje kategorii odpowiedzi
Co się Pani / Panu podoba w marce Żywiec / James Boag’s?
brązowy
przezroczysty
zielony
James Boag’s
Żywiec
James Boag’s
Żywiec
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
%
odpowiedzi %
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
nic
17,8
etykieta
16,7 etykieta
30,9
logo
16,9
etykieta
25,4
etykieta
15,4
butelka
15,6
reklama
12,5 butelka
23,6
reklama
13,6
nawiązanie do
przyrody
14,9
tradycja
15,4
inne
13,3
tradycja
12,5 góry
10,9
tradycja
11,9
nazwa
13,4
logo
9,2
etykieta
11,1
smak
9,7 kolorystyka
10,9
cena
10,2
góry
9,0
cena
6,2
góry
8,9
inne
8,3 inne
10,9
etykieta
8,5
kolorystyka
9,0
kolor
butelki
6,2
kolorystyka
8,9
butelka
6,9 nazwa
9,1
dostępność
6,8
świeżość
6,0
smak
piwa
6,2
opakowanie
8,9
lokalność
6,9 kapsel
3,6
Męskie
Granie
6,8
inne
6,0
inne
6,2
typograia
8,9
Męskie
Granie
6,9
piwo
6,8
butelka
4,5
butelka
4,6
nazwa
6,7
otwartość
5,6
butelka
5,1
kolor
butelki
4,5
design
4,6
cena
4,2
polska
nazwa
5,1
nic
4,5
dostępność
4,6
logo
4,2
inne
5,1
kapsel
3,0
opakowanie
4,6
stałość
2,8
jakość
3,4
produkt
4,6
popularność
2,8
konsekwencja
3,1
reklama
3,1
różne
gatunki
piwa
3,1
różnorodność
3,1
Źródło: opracowanie własne.
Kategorie o najwyższej frekwencji dotyczące nastawienia wobec marki związane są
z designem opakowania (butelka, etykieta) oraz tożsamością marki (tradycja, reklama), ewentualnie z charakterystyką produktu (dostępność). W przypadku marki James
Boag’s odpowiedzi respondentów zawierają się w kategoriach związanych z aspektami
wzorniczymi (butelka, etykieta, kolorystyka, kapsel). Tu dodatkowo w przypadku
wizualizacji zielonej butelki James Boag’s część odpowiedzi mieści się w kategorii:
nawiązanie do przyrody (14,9%), co może mieć związek z motywem wykorzystanym
na etykiecie opakowania oraz z zastosowaną zieloną barwą roślin. W przypadku marki
94
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
Żywiec odpowiedzi dotyczą kategorii wizerunkowych związanych z konsumpcyjnym
i parakonsumpcyjnym doświadczeniem marki (cena, smak piwa, gatunki piwa,
Męskie Granie). Skład kategorii odpowiedzi dotyczących marki Żywiec jest bardziej
zróżnicowany niż w przypadku odpowiedzi dotyczących marki James Boag’s. Uważamy,
że ten wynik może być rezultatem większej znajomości marki Żywiec.
Tabela 5.4.1. Wartości p dla poszczególnych odpowiedzi na pytanie dotyczące nastawień aprobatywnych
wobec marki (przypadki istotne statystycznie dla p < 0.05 pogrubiono)
Odpowiedzi
Wartość p
etykieta
0.0431
butelka
0.0090
inne
0.6165
tradycja
0.0008
reklama
4.81E-04
logo
0.0004
kolorystyka
0.0078
góry
0.0078
cena
0.0192
opakowanie
0.0085
nic
1.19E-06
nazwa
0.0072
Męskie Granie
0.0146
kolor butelki
0.0236
kapsel
0.1881
dostępność
0.0236
Źródło: opracowanie własne.
95
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Diagram 5.4.2. Wykres typu biplot dla analizy głównych składowych. Punkty oznaczają poszczególne typy
opakowań, natomiast strzałki (wektory) poszczególne zmienne. Wartości przy osiach pokazują procent
zmienności wyjaśnianej przez daną składową. Skróty nazw opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty,
z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Mimo dość dużej liczby uwzględnionych kategorii przeważająca większość z nich
wykazuje istotne statystycznie różnice między poszczególnymi opakowaniami. Wśród
tych kategorii największy wpływ na różnicowanie poszczególnych opakowań miały
następujące grupy:
– kolorystyka, góry, butelka (związane zarówno z opakowaniem, jak i etykietą);
– cena, dostępność (związane z produktem) oraz Męskie Granie, reklama, logo,
tradycja (związane z tożsamością marki).
Ta druga grupa wyraźnie różnicuje opakowania marki Żywiec i James Boag’s na wykresach PCA (diagram 5.4.2). Tego typu odpowiedzi były najczęściej podawane po
96
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
przedstawieniu każdej z butelek Żywiec. Z kolei odpowiedzi po prezentacji opakowań
marki James Boag’s były mniej jednolite.
Dendrogram 5.4.3. Grupowanie hierarchiczne opakowań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii
odpowiedzi. Wartości przy węzłach oznaczają wyrażone w procentach istotności określone testem AU (lewa
strona) i metodą bootstrap (prawa strona). Im wyższa wartość, tym istotniejsze powiązanie. Skróty nazw
opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Przy wysokich współczynnikach wsparcia zostały wyodrębnione dwie grupy opakowań:
James Boag’s vs Żywiec. Warto jednak dodać, że relacje między tymi opakowaniami
wewnątrz grup nie mają już tak istotnych współczynników.
97
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
5.5. Nastawienia nieaprobatywne wobec marki
Tabela 5.5. Frekwencje kategorii odpowiedzi
Co się Pani / Panu nie podoba w marce Żywiec / James Boag’s?
brązowy
przezroczysty
James Boag’s
odpowiedzi %
etykieta
36,7
opakowanie 13,3
świat
10,0
przeżyć
nazwa
10,0
nic
10,0
Żywiec
odpowiedzi
smak
tradycja
brak wyróżnika
reklama
cena
James Boag’s
%
odpowiedzi %
19,0 etykieta
39,5
16,0 nic
15,8
14,0 kolor butelki 13,2
11,0 kapsel
8,0 nazwa
zielony
Żywiec
odpowiedzi
smak
jakość piwa
inne
10,5 etykieta
10,5 kolor
butelki
10,5 logo
11,8 kapsel
11,8 wysoka cena
charakter
produktu
kapsel
6,7 męskość
8,0 inne
6,7 inne
8,0
reklama
inne
6,7 butelka
5,0
staroświeckość
design
jakość
produktu
James Boag’s
%
odpowiedzi
20,6 etykieta
17,6 brak wyróżnika
17,6 opakowanie
%
34,1
22,7
11,4
Żywiec
odpowiedzi
etykieta
smak
inne
6,8 jakość piwa
6,8 kolor butelki
%
16,3
16,3
14,0
11,6
9,3
8,8 inne
6,8 nuda
9,3
5,9 brak nawiązania do piwa
5,9 świat przeżyć
4,5 przeciętność
9,3
4,5 butelka
7,0
2,3 cena
7,0
5,0
5,0
nazwa
Źródło: opracowanie własne.
W przypadku marki Żywiec za wiodące uznano przede wszystkim zmienne wizerunkowe
(tradycja, jakość, staroświeckość, przeciętność) i te związane z doświadczaniem
(smak, reklama). Kategorie wzornicze mają raczej mały udział w podawanych odpowiedziach (butelka, design, logo, reklama). W przypadku marki James Boag’s sytuacja
jest odwrotna – za wiodące uznajemy w tym wypadku kategorie wzornicze. Główne
nastawienie nieaprobatywne odnosi się do etykiety opakowania (brązowy: 36,7%,
przezroczysty: 39,5%, zielony: 34,1%).
Tabela 5.5.1. Wartości p dla poszczególnych odpowiedzi na pytanie dotyczące nastawień nieaprobatywnych
wobec marki (przypadki istotne statystycznie dla p < 0.05 pogrubiono)
Odpowiedzi
Wartość p
inne
0.3505
etykieta
3.11E-05
smak
3.11E-05
nazwa
0.0031
kolor butelki
0.0023
kapsel
0.0192
świat przeżyć
0.0028
98
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
opakowanie
9.83E-05
nic
5.38E-05
jakość piwa
4.30E-06
cena
0.0072
butelka
0.0236
brak wyróżnika
5.74E-08
Źródło: opracowanie własne.
Diagram 5.5.2. Wykres typu biplot dla analizy głównych składowych. Punkty oznaczają poszczególne typy
opakowań, natomiast strzałki (wektory) poszczególne zmienne. Wartości przy osiach pokazują procent
zmienności wyjaśnianej przez daną składową. Skróty nazw opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty,
z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
99
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Podobnie jak w przypadku poprzedniego pytania, większość kategorii odpowiedzi
jest istotna statystycznie, przy czym w wypadku analizy PCA (diagram 5.5.2) występują pewne korelacje między następującymi kategoriami odpowiedzi (co oznacza, że
w podobnych proporcjach udzielono odpowiedzi dla prezentowanych poszczególnych
opakowań):
– nic, nazwa, etykieta, kapsel;
– świat przeżyć, opakowanie;
– butelka, cena;
– jakość piwa, inne.
Za rozróżnienie marek piwa najbardziej odpowiada kategoria: smak. Taką odpowiedź
podano tylko dla butelek marki Żywiec.
Dendrogram 5.5.3. Grupowanie hierarchiczne opakowań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii
odpowiedzi. Wartości przy węzłach oznaczają wyrażone w procentach istotności określone testem AU (lewa
strona) i metodą bootstrap (prawa strona). Im wyższa wartość, tym istotniejsze powiązanie. Skróty nazw
opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Przy wysokich współczynnikach wsparcia zostały wyodrębnione dwie grupy opakowań:
James Boag’s vs Żywiec.
100
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
5.6. Konstrukcja smaku
Tabela 5.6. Frekwencje kategorii odpowiedzi
Jaki smak ma Pani / Pana zdaniem piwo marki Żywiec / James Boag’s?
brązowy
przezroczysty
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
%
odpowiedzi
gorzki
23,2 gorzki
mocny
inne
lager
chmielowy
wyrazisty
14,5
11,6
8,7
7,2
7,2
niedobry
piwa
słaby
chmielowy
orzeźwiający
zielony
James Boag’s
Żywiec
James Boag’s
%
odpowiedzi %
odpowiedzi %
odpowiedzi %
16,7 lekki
25,8 gorzki
31,7 orzeźwia27,5
jący
11,7 gorzki
21,2 cierpki
8,3 delikatny
18,8
11,7 mocny
9,1 dobry
8,3 gorzki
16,3
8,3 słodki
9,1 jak każde
8,3 lager
7,5
6,7 orzeźwiający
7,6 pospolity
8,3 jasne
6,3
6,7 piwny
6,1 słaby
8,3 wyrazisty
5,0
cierpki
lekki
5,8 głęboki
5,8 goryczkowy
5,0 chmielowy
5,0 intensywny
4,5 delikatny
4,5 piwa
5,0 przeciętny
5,0 średni
niewyróżniający
pełny
orzeźwiający
5,8 jak inne piwa
5,0 lager
4,5 świeży
5,0 mocny
5,8 mocny
4,3 przeciętny
5,0 nie wiem
5,0 przeciętny
4,5 jasny
1,5 mdły
tradycyjny
5,0 pszeniczny
1,5 niedobry
dobry
różnorodny
pszeniczny
3,3
3,3
1,7
3,3 neutralny
1,7 niewyróżniający
1,7 podobny
do Złotego
bażanta
1,7 zwykły
1,7
1,7
okropny
oryginalny
prosty
Żywiec
odpowiedzi %
gorzki
26,9
dobry
12,8
słaby
10,3
piwa
9,0
przeciętny
7,7
mało orygi- 5,1
nalny
3,8 niedobry
5,1
3,8 zadowala5,1
jący
2,5 cierpki
3,8
2,5 rześki
2,5 intensywny
3,8
2,6
2,5 orzeźwiający
2,6
1,3 klasyczny
kwaśny
normalny
ogniska
1,3
1,3
1,3
1,3
Źródło: opracowanie własne.
Kategoria smaku wielokrotnie pojawiała się w odpowiedziach na pozostałe pytania.
Te odpowiedzi nie opisywały bezpośrednio smaku produktu, wskazywały raczej na rolę
tej kategorii. Pytanie o smak produktu, z którym nie ma izycznego/organoleptycznego kontaktu, jest pytaniem projekcyjnym. Interesujące są więc tutaj deklarowane
odpowiedzi, a nie faktyczny smak produktu. W przypadku marki Żywiec w każdej
grupie respondentów dominuje kategoria odpowiedzi: gorzki (brązowy: 16,7%,
przezroczysty: 31,7%, zielony: 26,9%). Z kolei w przypadku marki James Boag’s kategorie o najwyższej frekwencji zależą od imitowanego koloru opakowania – butelka
brązowa: gorzki – 23,2%, mocny – 14,5% butelka przezroczysta: lekki – 25,8%,
gorzki – 21,2% butelka zielona: orzeźwiający – 27,5%, delikatny – 18,8%. Postulujemy, że dyskutowane wyżej różnice w składzie i frekwencjach kategorii smaku
mają związek z dokonanymi przez nas manipulacjami barwy badanych wizualizacji.
Analiza odpowiedzi dotyczących konstrukcji smaku pozwoliła nam wydzielić dwie
grupy deklarowanych przez respondentów smaków:
101
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
– smaki „ciężkie”: gorzki, mocny, chmielowy, cierpki, pełny, głęboki, goryczkowy,
piwny, intensywny;
– smaki „lekkie”: lekki, orzeźwiający, delikatny, neutralny, rześki, jasny, świeży.
Nie można jednak dwóch tych smaków przypisać do marek piwa czy koloru opakowań. Większość z tych odpowiedzi istotnie odbiegała od rozkładu równomiernego
i różnicowała opakowania.
Tabela 5.6.1. Wartości p dla poszczególnych odpowiedzi na pytanie dotyczące konstrukcji smaku (przypadki
istotne statystycznie dla p < 0.05 pogrubiono
Odpowiedzi
Wartość p
orzeźwiający
1.56E-05
gorzki
0.5147
mocny
0.0068
słaby
0.0139
przeciętny
0.0895
piwa
0.0073
niedobry
0.0027
lager
0.0248
dobry
0.0019
cierpki
0.0408
chmielowy
0.0683
wyrazisty
0.0236
lekki
5.02E-10
intensywny
0.0835
delikatny
1.19E-06
Źródło: opracowanie własne.
102
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
Diagram 5.6.2. Wykres typu biplot dla analizy głównych składowych. Punkty oznaczają poszczególne typy
opakowań, natomiast strzałki (wektory) poszczególne zmienne. Wartości przy osiach pokazują procent
zmienności wyjaśnianej przez daną składową. Skróty nazw opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty,
z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Wspomniane wyżej grupy smaków nie pokrywają się jednak w analizie głównych
składowych. Diagram 5.6.2 uwidacznia korelacje między następującymi kategoriami
odpowiedzi związanych z pytaniem o smak:
– dobry, niedobry, piwa, słaby;
– cierpki, gorzki;
– lekki, chmielowy.
Opakowania Żywiec są wyraźnie wiązane z odpowiedziami: dobry, słaby, piwa,
niedobry, co może mieć związek z dobrą znajomością tej marki przez respondentów
zarówno lubiących, jak i nielubiących piwa tej marki. Natomiast opakowanie zielony
James Boag’s wiązane je ze smakiem orzeźwiającym i delikatnym, prawdopodobnie
103
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
z powodu zielonego koloru butelki. Przeźroczysta butelka z etykietą James Boag’s może
mieć wpływ na kojarzenie piwa w tej butelce ze smakiem lekkim.
Dendrogram 5.6.3. Grupowanie hierarchiczne opakowań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii
odpowiedzi. Wartości przy węzłach oznaczają wyrażone w procentach istotności określone testem AU (lewa
strona) i metodą bootstrap (prawa strona). Im wyższa wartość, tym istotniejsze powiązanie. Skróty nazw
opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Przy wysokich współczynnikach wsparcia wyodrębniona została grupa opakowań marki
Żywiec, natomiast brak jest istotnego wsparcia dla jednej grupy opakowań James Boag’s.
104
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
5.7. Konstrukcja użytkownika
Tabela 5.7. Frekwencje kategorii odpowiedzi
Kto Pani / Pana zdaniem pije piwo marki Żywiec / James Boags?
brązowy
przezroczysty
James Boag’s
Żywiec
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
%
zielony
%
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
odpowiedzi
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
%
mężczyźni
32,9
mężczyźni
14,7
mężczyźni 14,8 mężczyźni
15,0 mężczyźni
17,9 mężczyźni
21,1
średnia klasa 15,7
studenci
13,3
biznes
13,1 rodzice/
rodzina
12,0 inne
12,8 młodzi
18,3
górale
12,9
ludzie
35–40
9,3
studenci
11,5 studenci
12,0 aktywni
10,3 klasa
niska
i średnia
9,9
starsi
10,0
kibice
8,0
inne
11,5 młodzi
9,0 średnia
klasa
10,3 studenci
9,9
drwale
8,6
starsi
panowie
8,0
drwale
8,2
Polacy
6,0 ciekawi
7,7 ludzie
w średnim
wieku
8,5
smakosze
7,1
znajomi przy
grillu
8,0
kreatywni
8,2
starsi
6,0 związani
z naturą
7,7 rodzice
8,5
inne
5,7
młodzi
5,3
hipsterzy
6,6
imprezowicze
4,0 młodzi
6,4 starsi
5,6
koneserzy
4,3
doświadczeni
4,0
smakosze
6,6
ja
4,0 kobiety
5,1 dresiarze
4,2
studenci
2,9
ludzie ceniący polskość
4,0
wędrowcy
6,6
każdy
4,0 oszczędni
5,1 Polacy
4,2
robotnik
4,0
ciekawi
4,9
kibice
4,0 wszyscy
w ciepłe
dni
5,1 wszyscy
4,2
rodzice /
rodzina
4,0
marynarze
4,9
przeciętny
obywatel
4,0 drwale
3,8 kibice
2,8
wszyscy
4,0
przeciętni
3,3
kto chce
3,0 koneserzy
3,8 kobiety
2,8
dynamiczni
2,7
ludzie
40–50
3,0 turyści
3,8
Polacy
2,7
pijacy
3,0
pracownicy
korporacji
2,7
pracownicy
izyczni
3,0
pijący
rzadko
1,3
znajomi
3,0
smakosze
1,3
bezrobotni
1,5
stali
1,3
nie studenci
1,0
wykształceni
1,3
nie moi
znajomi
1,0
Źródło: opracowanie własne.
Pytanie o konstrukcję użytkownika ma również na celu analizę projekcji na podstawie
dostępnej oferty wizualnej i/lub doświadczeń związanych z badanym obiektem. Wiodącą
kategorią odpowiedzi, występującą we wszystkich grupach badanych, jest kategoria:
105
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
mężczyźni, co może być m.in. związane ze stereotypem osoby spożywającej piwo.
Konstrukcja użytkownika jest względnie podobna we wszystkich grupach badanych. To,
co odróżnia odpowiedzi ze względu na markę, to większa liczba kategorii w przypadku
marki Żywiec. Wyjątek stanowi kolor zielony opakowania – więcej kategorii dotyczy marki James Boag’s. W przypadku tej marki ciekawy jest też przypadek opakowania
przezroczystego, gdzie jako jedyna została wyodrębniona kategoria: biznes (13,1%).
Postulujemy, że trudność w spójnym, jednoznacznym określeniu użytkownika może
wynikać z popularności i powszechności marki Żywiec oraz powszechności motywu
wizualnego marki James Boag’s.
Istotne statystycznie różnice w rozkładzie odpowiedzi dla opakowań stwierdzono dla
kategorii: młodzi, starsi, smakosze, kibice, drwale, średnia klasa, ciekawi i inne.
Tabela 5.7.1. Wartości p dla poszczególnych odpowiedzi na pytanie dotyczące konstrukcji użytkownika
(przypadki istotne statystycznie dla p < 0.05 pogrubiono)
Odpowiedzi
Wartość p
mężczyźni
0.1967
studenci
0.0881
młodzi
0.0023
starsi
0.0192
smakosze
0.0381
Polacy
0.0884
kibice
0.0381
inne
0.0017
drwale
0.0198
wszyscy
0.0835
5.38E-05
średnia klasa
koneserzy
0.0835
kobiety
0.0835
ciekawi
0.0085
Źródło: opracowanie własne.
106
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
Diagram 5.7.2. Wykres typu biplot dla analizy głównych składowych. Punkty oznaczają poszczególne typy
opakowań, natomiast strzałki (wektory) poszczególne zmienne. Wartości przy osiach pokazują procent zmienności wyjaśnianej przez daną składową. Skróty nazw opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony,
JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Diagram 5.7.2 wskazuje na silne korelacje między następującymi kategoriami:
– wszyscy, kibice, Polacy, studenci;
– drwale, koneserzy, średnia klasa.
Pierwsza grupa odpowiedzi (uwzględniając również kategorię: młodzi) była najczęściej
podawana po prezentacji opakowania Żywiec – tworzy więc wyraźnie zwartą grupę na
wykresie PCA. Odpowiedzi te prezentują typowe poglądy respondentów na temat grup
konsumujących piwo marki Żywiec. Z kolei mniej znana marka James Boag’s ma związki
z pozostałymi bardziej specyicznymi grupami, takimi jak: ciekawi, drwale, koneserzy
czy średnia klasa. Interesujące jest podanie grupy drwali. Najprawdopodobniej jest
to związane z górskim krajobrazem na etykiecie, który może się kojarzyć z tą grupą
zawodową lub ze znaną reklamą piwa Tatra prezentowaną w takiej scenerii.
107
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Dendrogram 5.7.3. Grupowanie hierarchiczne opakowań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii
odpowiedzi. Wartości przy węzłach oznaczają wyrażone w procentach istotności określone testem AU (lewa
strona) i metodą bootstrap (prawa strona). Im wyższa wartość, tym istotniejsze powiązanie. Skróty nazw
opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Przy wysokich współczynnikach wsparcia wyodrębniona została grupa opakowań marki
Żywiec, natomiast brak istotnego wsparcia dla jednej grupy opakowań James Boag’s.
5.8. Konstrukcja gustów muzycznych
Tabela 5.8. Frekwencje kategorii odpowiedzi
Jakiej muzyki Pani / Pana zdaniem słuchają klienci marki Żywiec / James Boag’s?
brązowy
przezroczysty
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
odpowiedzi
%
zielony
James Boag’s
%
odpowiedzi
%
Żywiec
James Boag’s
odpowie- %
dzi
odpowiedzi
%
Żywiec
odpowie- %
dzi
rock
19,4 rock
23,3 rock
23,6 pop
21,1
rock
27,4 pop
30,1
jazz
14,9 pop
20,5 jazz
21,8 rock
13,2 jazz
11,3 rap
15,1
klasyczna
10,4 radiowa
17,8 blues
9,1 rap
11,8 inne
11,3 disco
polo
11,0
7,3 radiowa
10,5 spokojna
9,7 rock
11,0
pop
9,0 alternatywna
8,2 poważna
108
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
radiowa
9,0 disco
6,8 relaksacyjna
7,3 rozrywkowa
7,9 klasyczna
8,1 disco
6,8
country
7,5 różna
5,5 country
5,5 ludowa
6,6 pop
8,1 radiowa
6,8
inne
7,5 polska
4,1 nie wiem
5,5 disco-polo
5,3 country
4,8 polska
5,5
alternatywna
4,5 rozrywkowa
4,1 inne
5,5 każdej
5,3 radiowa
4,8 klubowa
4,1
blues
4,5 Indie
2,7 folk
3,6 metal
5,3 rock & roll
4,8 metal
2,7
góralska
4,5 jazz
2,7 metal
3,6 polska
5,3 folk
3,2 różna
2,7
irlandzka
4,5 blues
1,4 pop
3,6 klubowa
3,9 relaksacyjna
3,2 jazz
1,4
folk
3,0 chillout
1,4 alternatywna
1,8 jazz
2,6 tradycyjna
3,2 reggae
1,4
elektro
1,5 rap
1,4 elektro
1,8 blues
1,3
techno
1,4
Źródło: opracowanie własne.
Dla grupy opisującej przezroczyste oraz zielone opakowania marki Żywiec wiodącą
kategorią jest pop (odpowiednio 21,1% oraz 30,1% odpowiedzi). W pozostałych grupach najwyższą frekwencję ma kategoria: rock. W przypadku marki James Boag’s drugą
co do częstości występowania jest kategoria: jazz (brązowy: 14,9%, przezroczysty:
21,8%, zielony: 11,3%), która w przypadku marki piwa Żywiec jest kategorią o niskiej
częstotliwości (brązowy: 2,7%, przezroczysty: 2,6%, zielony: 1,4%).
Tabela 5.8.1. Wartości p dla poszczególnych odpowiedzi na pytanie dotyczące gustów muzycznych (przypadki
istotne statystycznie dla p < 0.05 pogrubiono)
Odpowiedzi
Wartość p
rock
0.3953
pop
0.0033
jazz
0.0033
radiowa
0.0281
blues
0.0631
rap
0.0001
polska
0.1621
metal
0.2123
inne
0.0073
folk
0.3421
country
0.0456
alternatywna
0.0241
różna
0.0835
rozrywkowa
0.0078
relaksacyjna
0.0265
109
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Odpowiedzi
Wartość p
klubowa
0.1881
klasyczna
0.0019
elektro
0.5677
disco
0.0146
Źródło: opracowanie własne.
Diagram 5.8.2. Wykres typu biplot dla analizy głównych składowych. Punkty oznaczają poszczególne typy
opakowań, natomiast strzałki (wektory) poszczególne zmienne. Wartości przy osiach pokazują procent
zmienności wyjaśnianej przez daną składową. Skróty nazw opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty,
z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
110
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
Na diagramie 5.8.2 występują korelacje między następującymi kategoriami:
– rozrywkowa, polska, pop, klubowa, rap;
– disco, różna, radiowa;
– relaksacyjna, blues, jazz, elektro, folk, country, inne.
W przypadku pierwszej grupy skład kategorii można by interpretować wpływem
prowadzonej przez markę Żywiec kampanii wydarzeń – Męskiego Grania. Zgodnie
z tym opakowania marki Żywiec są wyróżnione przez te kategorie. Generalnie butelkom z etykietą Żywiec, jako bardziej znanym, respondenci przypisali bardziej popularne
lub znane gatunki muzyczne (polska, rozrywkowa, pop, radiowa, disco, klubowa,
rap), natomiast opakowaniom marki James Boag’s – bardziej wyrainowane (klasyczna,
country, folk, elektro, jazz, blues, relaksacyjna), co widać na wykresie PCA.
Dendrogram 5.8.3. Grupowanie hierarchiczne opakowań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii
odpowiedzi. Wartości przy węzłach oznaczają wyrażone w procentach istotności określone testem AU (lewa
strona) i metodą bootstrap (prawa strona). Im wyższa wartość, tym istotniejsze powiązanie. Skróty nazw
opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Przy wysokich współczynnikach wsparcia zostały wyodrębnione dwie grupy opakowań:
James Boag’s vs Żywiec.
111
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
5.9. Konstrukcja urlopu
Tabela 5.9. Frekwencje kategorii odpowiedzi
Gdzie Pani / Pana zdaniem spędzają urlop klienci marki Żywiec / James Boags?
brązowy
przezroczysty
zielony
James Boag’s
Żywiec
James Boag’s
Żywiec
James Boag’s
Żywiec
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
%
odpowiedzi
góry
38,4
morze
(polskie)
34,2
góry
46,5
góry
20,7
góry
36,0 góry
%
22,6
las
15,1
góry
15,2
jezioro
18,3
jezioro
19,5
jezioro
22,1 jezioro
16,1
jezioro
13,7
all inclusive
8,9
na
łonie
natury
14,1
morze
17,1
aktywny
wypoczynek
17,4 morze
16,1
ciepłe
kraje
9,6
jezioro
8,9
morze
8,4
morze
(polskie)
14,6
inne
8,1 morze
(polskie)
12,9
morze
9,6
Mazury
7,6
narty
4,2
dom
6,1
lasy
7,0 impreza
7,5
działka
4,1
alternatywny
wypoczynek
6,3
Skandynawia
4,2
festiwal
6,1
morze
5,8 Polska
7,5
w kraju
3,5 działka
pub
4,1
miasto
6,3
namiot
2,8
zagranica
4,9
Francja
2,7
morze
6,3
pub
1,4
działka
3,7
Polska
2,7
blok /
klatka /
podwórko
5,4
3,2
Polska
3,8
Polska
3,7
dom
3,2
działka
2,5
wszędzie
2,4
zagranica
3,2
pub
1,2
nad wodą
2,2
Źródło: opracowanie własne.
Nie obserwujemy znaczących różnic w konstrukcji semantycznej urlopu dla poszczególnych grup. Główne kategorie to: morze, góry, jezioro. Ponadto występują kategorie:
zagranica, Polska, pub, działka, podwórko. Zauważalna jest większa liczba kategorii
w przypadku odpowiedzi dotyczących marki Żywiec. Tylko dwie kategorie odpowiedzi
okazały się istotne statystycznie: góry i polskie morze.
Tabela 5.9.1. Wartości p dla poszczególnych odpowiedzi na pytanie dotyczące konstrukcji urlopu (przypadki
istotne statystycznie dla p < 0.05 pogrubiono)
Odpowiedzi
Wartość p
morze
0.2424
jezioro
0.5293
góry
0.0192
Polska
0.1304
działka
0.4484
pub
0.4484
polskie morze
5.06E-09
112
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
zagranica
0.0835
dom
0.0265
Źródło: opracowanie własne.
Diagram 5.9.2. Wykres typu biplot dla analizy głównych składowych. Punkty oznaczają poszczególne typy
opakowań, natomiast strzałki (wektory) poszczególne zmienne. Wartości przy osiach pokazują procent
zmienności wyjaśnianej przez daną składową. Skróty nazw opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty,
z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Na diagramie 5.9.2 występują silne korelacje między następującymi kategoriami:
– dom, zagranica, morze;
– Polska, działka.
Opakowania marki Żywiec są wyraźnie powiązane z odpowiedziami dotyczącymi popularnych miejsc konsumpcji tego piwa. Z kolei opakowania marki James Boag’s kojarzą
się z górami i jeziorem, co jest najprawdopodobniej związane z przedstawieniem tych
obiektów na etykiecie.
113
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Dendrogram 5.9.3. Grupowanie hierarchiczne opakowań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii
odpowiedzi. Wartości przy węzłach oznaczają wyrażone w procentach istotności określone testem AU (lewa
strona) i metodą bootstrap (prawa strona). Im wyższa wartość, tym istotniejsze powiązanie. Skróty nazw
opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Przy wysokich współczynnikach wsparcia zostały wyodrębnione dwie grupy opakowań: James Boag’s vs Żywiec, przy czym nie ma jednoznacznego rozróżnienia w obrębie marki James
Boag’s, co wskazuje na podobny rozkład odpowiedzi dla tych opakowań. Natomiast, w przeciwieństwie do pozostałych dendrogramów, brązowy Żywiec wyraźnie odbiega od dwóch
pozostałych opakowań swojej marki, najprawdopodobniej za sprawą dużej liczby odpowiedzi:
polskie morze, udzielonej po prezentacji tego opakowania, co pokazuje wykres PCA.
5.10. Kolor opakowania
Tabela 5.10. Frekwencje kategorii odpowiedzi
Jaki według Pani / Pana kolor ma przedstawione na zdjęciu opakowanie?
brązowy
przezroczysty
James Boag’s
odpowiedzi %
brązowa
50,0
Żywiec
odpowiedzi
brązowa
zielony
%
James Boag’s
odpowiedzi %
73,8
bezbarwna
86,5
114
Żywiec
odpowiedzi
przezroczysta
%
37,7
James Boag’s
odpowie- %
dzi
zielona
54,9
Żywiec
odpowiedzi
zielona
%
90,6
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
inne
18,5
bursztynowa
11,9
bursztynowa
13,0
jasnobrązowa
ciemna
11,1
karmelowa
jasnobrązowa
miodowa
brązowa
5,4
brązowa 15,1
ciemnozielona
29,4
9,5
jasna
5,4
złota
13,2
inne
15,7
4,8
biała
2,7
biała
9,4
3,7
inne
7,5
3,7
ciemnożółta
jasnobrązowa
zielona
5,7
szmaragdowa
niepodobna
do
Żywca
4,7
4,7
5,7
5,7
Źródło: opracowanie własne.
Ostatnim analizowanym aspektem jest kwestia deklaracji koloru opakowania. To
pytanie miało przede wszystkim na celu zweryikowanie, czy zainicjowana przez nas
manipulacja barwą znajduje potwierdzenie w deklaracji postrzeganego przez badanych
koloru opakowania. Otrzymane wyniki pozwalają stwierdzić, że respondenci określali
kolor opakowania zgodnie z założoną przez nas manipulacją, z uwzględnieniem różnic
semantycznych w notowanych odpowiedziach. Na uwagę zasługuje trudność dotycząca
imitacji butelki przezroczystej, która w sposób znaczący była warunkowana kolorem
samego produktu (piwa). W tym kontekście respondenci wskazywali z jednej strony
przezroczysty charakter opakowania (37,7%), z drugiej strony kolor brązowy (15,1%),
złoty (13,2%) oraz pochodne odpowiedzi (z mniejszą frekwencją).
Tabela 5.10.1. Wartości p dla poszczególnych odpowiedzi na pytanie dotyczące konstrukcji smaku (przypadki
istotne statystycznie dla p < 0.05 pogrubiono)
Odpowiedzi
Wartość p
brązowa
4.82E-22
zielona
2.16E-34
jasnobrązowa
0.0161
inne
0.0001
bursztynowa
9.83E-05
biała
0.0020
Źródło: opracowanie własne.
115
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Diagram 5.10.2. Wykres typu biplot dla analizy głównych składowych. Punkty oznaczają poszczególne
typy opakowań, natomiast strzałki (wektory) poszczególne zmienne. Wartości przy osiach pokazują procent
zmienności wyjaśnianej przez daną składową. Skróty nazw opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty,
z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Zgodnie z przewidywaniami rozkłady wszystkich odpowiedzi istotnie odbiegają od
rozkładu równomiernego i zostały odpowiednio przypisane do poszczególnych opakowań. W odróżnieniu od wszystkich wcześniejszych analiz głównych składowych,
gdzie tworzyły się grupy ze względu na markę, w tym przypadku (diagram 5.10.2)
opakowania podzieliły się na trzy grupy ze względu na ich kolor.
116
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
Dendrogram 5.10.3. Grupowanie hierarchiczne opakowań ze względu na liczbę poszczególnych kategorii
odpowiedzi. Wartości przy węzłach oznaczają wyrażone w procentach istotności określone testem AU (lewa
strona) i metodą bootstrap (prawa strona). Im wyższa wartość, tym istotniejsze powiązanie. Skróty nazw
opakowań: b – brązowy, p – przeźroczysty, z – zielony, JB – James Boag’s, Ż – Żywiec
Źródło: opracowanie własne.
Zgodnie z wnioskami wyciągniętymi z danych zawartych w tabeli 5.10 oraz w diagramie 5.10.2, na dendrogramie 5.10.3, przy wysokich współczynnikach wsparcia,
wyodrębnione zostały trzy grupy opakowań ze względu na ich kolor.
6. Dyskusja
W konceptualizacji niniejszego badania skoncentrowaliśmy się na analizie wpływu,
jaki mogą mieć dwie główne zmienne (barwa oraz etykieta) na wizerunek opakowań. Zastosowana perspektywa komunikacyjna pozwoliła na zbudowanie szerszego
obrazu, komplikując go jednak wielością otrzymanych zmiennych, które były rezultatem kategoryzacji otwartych odpowiedzi udzielanych przez respondentów. Jednakże
przedstawienie wyników w formie frekwencji notowanych kategorii nie pozwoliło na
jednoznaczną interpretację wpływu głównych zmiennych na postrzeganie opakowań.
Dlatego poszerzyliśmy metodologię badawczą o: 1) analizę statystyczną testem Chi
kwadrat, aby zweryikować istotność wpływu badanych zmiennych; 2) analizę zmiennych składowych, aby zredukować wielowymiarowość zagadnienia oraz zwizualizować
i uchwycić wpływ najważniejszych zmiennych na ocenę opakowań przez respondentów;
3) grupowanie hierarchiczne, aby w prosty sposób zobrazować globalne relacje między
opakowaniami na podstawie wszystkich kategorii odpowiedzi.
117
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Gdyby badane przez nas główne zmienne (barwa i etykieta) nie miały wpływu na udzielane odpowiedzi, ewentualnie gdyby ich wpływ wzajemnie się znosił, w analizach nie
powinniśmy obserwować grupowania się opakowań ze względu na te cechy. Jednakże,
wyłączając pytanie dotyczące koloru opakowania, w przypadku pozostałych dziewięciu
pytań w analizach PCA wyraźnie wyodrębnione zostały grupy opakowań marki James
Boag’s i Żywiec (ze względu na najbardziej dyskryminującą pierwszą główną składową)
(diagramy 5.1.2–5.9.2). Podobnie w przypadku dziewięciu dendrogramów opartych na
liczbie odpowiedzi w poszczególnych kategoriach wyodrębniona została grupa opakowań
marki Żywiec (dendrogramy 5.1.3–5.9.3), a na sześciu dendrogramach (dotyczących
kategorii: skojarzenia, image marki, nastawienia aprobatywne wobec marki, nastawienia
nieaprobatywne wobec marki, konstrukcja gustów muzycznych, konstrukcja urlopu) widoczna jest również grupa opakowań marki James Boag’s (dendrogramy: 5.1.3, 5.2.3, 5.4.3,
5.5.3, 5.8.3, 5.9.3). W przypadku pozostałych kategorii zawsze wyodrębniona jest grupa
składająca się z pary opakowań marki James Boag’s, a u podstawy dendrogramu wyłania
się opakowanie tej marki w kolorze zielonym (dendrogram 5.3.3, 5.6.3) lub brązowym
(dendrogram 5.7.3). Obserwowany wyraźny podział opakowań ze względu markę (James
Boag’s vs Żywiec) w omawianych dziewięciu pytaniach interpretujemy jako dominujący
wpływ etykiety opakowania (jako nośnika tożsamości i/lub identyikacji wizualnej marki).
Opakowania marki Żywiec, jako najbardziej znanej, były najczęściej kojarzone z typowymi cechami tego produktu, miejscami konsumpcji, sytuacjami związanymi z konsumpcją oraz grupami społecznymi konsumującymi ten produkt. Z kolei opakowania
marki James Boag’s były najczęściej związane z odpowiedziami dotyczącymi bardziej
specyicznych grup społecznych, Jamesa Bonda oraz natury i obiektów przedstawionych
na etykiecie. Ponadto odpowiedzi te charakteryzowały się większym zróżnicowaniem
kategorii. Może to być związane z większym skupieniem się respondentów na samej
etykiecie i braku lub mniejszej znajomości tej marki piwa.
W przeciwieństwie do powyższych wyników analiza kategorii odpowiedzi na ostatnie
pytanie dotyczące barwy butelek pozwala na wyodrębnienie trzech grup opakowań
ze względu na ich kolor (diagram 5.10.2, dendrogram 5.10.3). Te wyniki wskazują, że
prezentowana przez nas manipulacja barwą w cyfrowych reprezentacjach opakowań
odczytywana była przez respondentów zgodnie z naszym oczekiwaniem.
Najpoważniejszym wyzwaniem związanym z przeprowadzonymi przez nas analizami
pozostaje kwestia klucza kategoryzacyjnego. Można bowiem założyć, że skład wyodrębnianych kategorii będzie zależny od arbitralnych decyzji indywidualnego badacza
co do konstrukcji tego klucza. Zakładamy jednak, że o ile kategoryzacja odpowiedzi
zostanie przeprowadzona w sposób spójny, niezależnie od składu otrzymanych kategorii,
118
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
o tyle przeprowadzenie analogicznej ankiety na tej grupie respondentów potwierdzi
nasze wnioski dotyczące wpływu etykiety na postrzegany wizerunek opakowań. Ogólne
podobieństwo ze względu na skład kategorii odpowiedzi wyłoni grupy opakowań ze
względu na markę. Oczywiście rozważania na temat klucza kategoryzacyjnego ujawniają
szerszą, metodologiczną potrzebę operacjonalizacji i algorytmizacji kategoryzowania.
Być może opracowany na gruncie komunikacyjnym ekspercki konsensus dotyczący
kategoryzacji pozwoli w dalszej perspektywie na wypracowanie spójnego, oprogramowywanego narzędzia kategoryzacji. Takie rozwiązanie nadawałoby stosowanej
metodologii badawczej następujące możliwości: standaryzację, a więc powtarzalność
przeprowadzanych analiz, możliwość porównywania otrzymywanych wyników, a także
wielkoskalowe analizy dla dużych zbiorów danych (ang. big data mining).
7. Appendix
Poniżej zamieszczamy porównawcze tabele dla pytań, w których dokonano kategoryzacji ze względu na wykorzystywane przez respondentów strategie komunikacyjne.
7.1. Tabele porównawcze ze względu na kolor opakowania marki piwa Żywiec
Z czym Pani / Panu kojarzy się marka Żywiec?
brązowy
przezroczysty
%
zielony
kategorie
odpowiedzi
kategorie odpowiedzi
świat
przeżyć
czas wolny (3); folklor 46,2 charakter alkohol (5); do(4); jakość (3); lokalproduktu stępność (3); grupa
ność (1); mecz (8);
Żywiec (2); piwo
młodość (1); muzyka
(34); siki (1)
(1); odniesienie do regionu (1); orzeźwienie
(2); picie w plenerze
(1); przyjaciele (1);
radość (1); relaks (1);
rozmowa (1); spotkanie (5); tradycja (18);
wakacje (4); woda (2);
znajomi (2); syf (1)
charakter
produktu
alkohol (2); cena
29,5 świat
(4); chmiel (1);
przeżyć
etykieta (1); ogródek
piwny (2); piwo (21);
premium (1); reklama
(5); smak (2)
jakość (1); lato (3);
27,8 świat
logo (1); ludowość
przeżyć
(1); orzeźwienie (4);
piłka nożna (3);
relaks (15); tanio (1);
tradycja (5); upojenie (1); klasyczne (1);
napój bogów (1)
folklor (11); jakość 25,0
(4); masowość
(1); orzeźwienie
(1); prostota (1);
tradycja (7); mecz
(2); lato (2); wakacje (4); woda (3)
impreza
grill (1); impreza (6);
Męskie Granie (5);
pub (1); taniec (1);
zabawa (5)
grillowanie (4);
impreza (4); Męskie
Granie (5); spotkanie
(1); weekend (1);
pub (4)
miasto (11); Pol13,2
ska (7); rzeczka (1)
14,4 impreza
119
%
kategorie
33,8 charakter produktu
14,3 pochodzenie
odpowiedzi
%
alkohol (10);
butelka (3);
chmiel (2); napój
(2); nowe smaki
(1); parasole
(1); piwo (37);
produkcja (1);
średnia półka (1);
tanie (2); sponsor
imprez (1)
42,4
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Z czym Pani / Panu kojarzy się marka Żywiec?
brązowy
kategorie
przezroczysty
odpowiedzi
%
zielony
kategorie odpowiedzi
%
kategorie
odpowiedzi
%
pocho- góry (2); miasto (1);
dzenie Polska (5)
6,1
pochodzenie
miasto (5); Polska
(6); praca (2)
9,8
impreza
grill (3); impreza
(6); pub (2);
spotkanie (1);
zabawa (4)
11,1
konstrukt
konsumenta
3,8
smak
gorzkie (5); malina
(1); średnio smaczne
(1); niedobre (1)
6,0
inne
brak innowacyjności (1); brak
zobowiązań (1);
pełny plecak (1):
reklama (4)
4,9
konstrukt mężczyźni (1); przyjakonsuciele (3); rodzice (1);
menta
studenci (1)
4,5
konstrukt
konsumenta
mężczyźni (3);
znajomi (2)
3,5
inne
3,8
mężczyźni (5)
Żabka (1); zboże (1);
woda (1); wieczór
(1); stabilna marka
(1)
Co Pani / Pana zdaniem wyróżnia markę Żywiec?
brązowy
przezroczysty
zielony
kategorie
odpowiedzi
%
kategorie
odpowiedzi
%
kategorie
odpowiedzi
%
świat
przeżyć
dojrzałość (1);
dostępność (4);
historia (2); jakość
(2); męskość (1);
nowoczesność (1);
otwartość (1); osobowość (4); pochodzenie (2); polskość (5);
profesjonalizm (1);
rozpoznawalność
(1); roztropność (1);
tradycja (23)
62,8
świat
przeżyć
dostępność
(2); jakość
(3); nic (1);
polskość (5);
popularność
(8); tradycja (8)
39,7
świat
przeżyć
folklor (2);
jakość (3);
pochodzenie
(6); popularność
(5); rozpoznawalność (2); różnorodność (3);
tradycja (14);
wiarygodność
(2); dobra
cena (1); silna
marka (4)
54,5
etykieta
etykieta (5); kolorystyka (3); logo (3)
14,1
etykieta
etykieta (3);
kolorystyka (2);
logo (11);
nazwa (2)
26,5
etykieta
etykieta (9);
logo (8); nazwa
(5)
28,6
znajomość
marki
cena (4); reklama (5)
11,5
doświadczenie
marki
cena (2);
Męskie
Granie (2);
reklama (9)
19,1
smak
nowy smak (2);
smak (6)
10,4
smak
smak (6); różne
piwa (2)
10,3
opakowanie
butelka (5);
design (2)
10,3
opakowanie
butelka (3); opakowanie (2)
6,5
opakowanie
butelka (1)
smak
smak (3)
1,3
Źródło: opracowanie własne.
120
4,4
Wpływ barwy i etykiety opakowań na postrzeganie produktu – wyniki badań empirycznych
Tabele porównawcze ze względu na kolor opakowania marki piwa James Boag’s
Z czym Pani / Panu kojarzy się marka James Boag’s?
brązowy
przezroczysty
kategorie
odpowiedzi
%
kategorie
zielony
odpowiedzi
%
kategorie
odpowiedzi
%
charakter alkohol (3); ciemne 45,6
produktu (1); jakość (3); mocne (9); piwo (24);
wysoka cena (1);
zimne (1); złote (1);
pub (3); whiskey (6)
natura
góry (12); natura
19,3
(10)
produkt alkohol (5); kon34,7
charak- kurencyjne marki
ter
(4); orzeźwienie (4);
piwo (11); alkohol
(2); woda (3);
whiskey (5)
świat
pozytywny (7);
30,6
przeżyć męskość (5); podróż
(8); relaks (3); siła
(2); świeżość (2);
tradycja (3)
charakter czystość (8); mocne 43,9
produktu (5); orzeźwienie (9);
piwo (18); woda
mineralna (8);
zieleń (2)
świat
przeżyć
natura
góry (11); natura
(11)
22,4
natura
James
Bond
James Bond (9)
9,2
James
Bond
James Bond (4)
3,5
pub
pub (3)
3,1
pochodzenie
Alpy (1); Ameryka
(1); Irlandia (2)
3,5
mężczyzna (6); przy- 17,5
goda (3); słońce (1);
spokój (2); świeżość
(5); tradycja (2);
zabawa (1)
importowane (1);
11,4
Irlandia (2); jezioro
Loch (1); Kanada
(4); skandynawskie
(1); stary port (1);
Szkocja (1); USA (1);
zagraniczne (1)
James Bond (7)
6,1
pochodzenie
James
Bond
świat
przeżyć
błogość (1); luksus 31,6
(1); łódka (2);
męskość (4); odpoczynek (2); relaks
(5); rozrywka (5);
świeżość (7); tradycja (3); zdrowie (2);
zimno (4)
góry (9); natura (7); 17,5
las (4)
Co Pani / Pana zdaniem wyróżnia markę James Boag’s?
brązowy
przezroczysty
zielony
katego- odpowiedzi
rie
%
kategorie
odpowiedzi
kate- odpowiedzi
gorie
%
etykieta
etykieta (9); górski klimat
(1); kolorystyka (1); nazwa
(1)
26,8
etykieta
etykieta (6); górskie
44,3
źródła (6); prosta
etykieta (6); kolorystyka
(4); nazwa (4); przejrzystość (1)
etykieta
65,1
nic
nic (11)
26,%
świat
przeżyć
czystość (6); elegancja
32,8
(3); jakość (3); klasa (1);
niezawodność (1); powaga (1); przeciętna (1);
przewidywalność (1);
tradycja (1); wiarygodność (1); wyszukana (1)
świat czystość (3); 19
prze- jakość (3);
żyć
klarowność
(2); zdrowa
woda (2);
związek
z naturą (2)
świat
cena (1); męskość (1); jakość
przeżyć (3); klasyczna elegancja
(1); natura (1); tradycja (1);
wykwintność (1)
22,0
opabutelka (6); kapsel (1)
kowanie
opakowanie
biały kapsel (2); butelka (3)
12,2
smak
smak (2); świeży (2);
naturalny (1)
8,2
smak
smak (5)
12,2
inne
podobna do innych (1);
whiskey (1)
3,3
Źródło: opracowanie własne.
121
%
11,5
etykieta
(25); kolorystyka (7);
nazwa (6);
typograia
(3)
smak smak (4);
naturalny
chmiel (3)
opakowanie
kapsel (2);
butelka (1)
11,1
4,8
Mariusz Wszołek, Krzysztof Moszczyński, Paweł Mackiewicz
Bibliograia
Coles, R., McDowell, D., Kirwan (2003). Food Packaging Technology. M.J. CRC Press.
Fleischer, M. (2002). Konstrukcja rzeczywistości. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Fleischer, M. (2008). Konstrukcja rzeczywistości 2. Wrocław: Oicyna Wydawnicza Atut.
Fleischer, M. (2010). Communication design czyli Projektowanie komunikacji (lub odwrotnie).
Łódź: Primum Verbum.
Frascara, J. (2004). Communication Design: Principles, Methods, and Practice. New York: Allworth Press.
Grech, M. (2012). Badanie wizerunku – metody ankietowe. Metodologia badań. W: M. Grech
(red.), Badanie wizerunku: ludzie, marki, branże. Wrocław–Łódź: Primum Verbum.
janKomunikant (2012). Style życia w komunikacji. Komunikacyjna stratyikacja społeczeństwa.
Wrocław–Kraków: Libron.
Markham, G., Best M.R. (1986). The English Housewife. McGill-Queen’s University Press.
Mijksenaar, P. (1997). Visual Function: An Introduction to Information Design. New York: Princeton Architectural Press.
Norman, D.A. (2005). Emotional Design: Why We Love (or Hate) Everyday Things. New York: Basic Books.
Norman, D.A. (2013). The Design of Everyday Things. New York: Basic Books. ISO 690.
Norman, D.A. (2015). Wzornictwo i emocje. Dlaczego kochamy lub nienawidzimy rzeczy powszednie, przeł. D. Skalska-Stefańska. Warszawa: Wydawnictwo Arkady.
Norman, D.A., Draper, S.W. (1986). User Centered System Design. New Perspectives on Human-Computer Interaction. Hillsdale, N.J.: L. Erlbaum Associates.
Pluta, E. (2001). Public relations – moda czy konieczność? Teoria i praktyka. Warszawa: Twigger.
Siemes, A. (2013). Normalność w komunikacjach – jej negocjowanie i badanie. Na materiale
komentarzy dotyczących architektury domów mieszkalnych. Łódź: Primum Verbum.
Stewart, B. (2007). Projektowanie opakowań, przeł. D. Dziewońska. Warszawa: Wydawnictwo
Naukowe PWN.
Sturken, M., Cartwright, L. (2001). Practices of Looking an Introduction to Visual Culture. Oxford–
New York: Oxford University Press.
Wachtman, J.B. (2009). 50th Conference on Glass Problems: Ceramic Engineering and Science
Proceedings, Volume 11. John Wiley & Sons.
Wszołek, M. (2013). Zmiana paradygmatu w projektowaniu – projektowanie komunikacji. W: Komunikacje w rozmowie 2. Wrocław–Kraków: Libron.
Wszołek, M. (2015). Reklama. Operacjonalizacja pojęcia. Wrocław–Kraków: Libron.
Wszołek, M. (2016). Reklama. Perspektywa empiryczna. Wrocław–Kraków: Libron.
Annette Siemes
Uniwersytet Wrocławski
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie –
próba zastosowania kategorii analizy
Streszczenie: Artykuł zajmuje się obserwacją form i efektów przejęcia symboliki subkulturowej
w interdyskursie. Swobodne mieszanie znaków i symboli pochodzących z różnych subkultur
i dyskursów oraz ich przeniesienie na poziom interdyskursu można uznać jako jedną z istotnych
cech popkultury. Zjawisko wykorzystania symboliki pop- i subkulturowej w reklamie idzie w parze
z przekształceniem semantyki używanych znaków. Na podstawie krótkich rozważań teoretycznych został zanalizowany korpus reklam billboardowych, zbieranych przeważnie na terenie
Wrocławia/Polski w latach 2010–2016. Celem analizy była identyikacja i określenie zabiegów, typów wykorzystania pop- i subkulturowej symboliki w reklamie, które mogłyby stanowić
podstawę dla dalszych projektów badawczych. Wyróżnione typy manifestowania się symboliki
pop- i subkulturowej zostają omówione za pomocą egzempliikacji z korpusu.
Słowa kluczowe: badania komunikacji, badania reklamy, popkultura, subkultura, popkulturowa
symbolika/semantyka, analiza materiałów wizualnych.
The symbolism of pop culture and subculture in advertising – trying
to adopt a category for analysis
Summary: The article deals with the observation of forms and efects of the introduction of
subcultural symbols to interdiscourse. The free mixing of signs and symbols originating from
diferent subcultures and discourses and their application on the level of interdiscourse can
be seen as one of the main relevant traits of pop culture. The fenomenon of using pop and
subculture symbolism in advertising is attended by a potential conversion of semantics. On
the basis of some short theoretic consideration a visual data pool of billboard advertising,
that was gathered mainly in Wrocław/Poland from 2010-2016, has been analized. The aim
of the analysis was to isolate and describe procedures – types of use and application of pop
and subcultural symbols in advertising, which could provide a framework for further research
projects. The diferent types of manifestation of pop and subcultural symbolism are presented
with visual exempliications/illustration from the database.
Keywords: communication research, pop culture, subculture, popcultural symbolism/semantics,
analysis of visual material.
123
Annette Siemes
Wstęp
Punktem wyjścia niniejszego opracowania są reklamy, w których wykorzystane znaki
i symbole określić można jako pop- i subkulturowe (więcej na temat możliwego określenia obydwu obszarów zob. np. Betts, 2010; Filipiak, 1999).
Terminu „popkultura” używam w szerokim rozumieniu – jako pojęcie określające zjawisko:
1) swobodnego mieszania znaków i symboli pochodzących z różnych subkultur
i dyskursów oraz ich przeniesienia na poziom interdyskursu (potocznie mówiąc –
mainstreamu), co niekiedy powoduje sprzeczności na poziomie semantyki;
2) odniesienia do (zakładanego jako wspólny) obszaru znanych i popularnych
marek, produktów, irm i innych elementów ze świata konsumpcji oraz do
utworów kulturowych i ikon z nimi związanych.
Dla orientacji i wstępnego określenia interesujących w takim kontekście analitycznym
form reklam przytaczam przykład plakatu, na którym mieszane są znaki, hasła i style
graiczne wiążące się z różnymi sferami subkulturowymi i stylami życia (zob. ilustracja 1).
Ilustracja 1. Elementy popkulturowe w reklamach: różne symbole i motywy związane z subkulturami/
alternatywą
Źródło: własne zdjęcie plakatu reklamowego, Wrocław 2015.
124
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie – próba zastosowania kategorii analizy
Powyższy przykład zanalizowałam już wstępnie w ramach innego tekstu, w którym
przedstawiłam systematyzację możliwości badawczych ze względu na analizę reklam
z koncentracją na kontekście kulturowym (por. Siemes, 2017). Jeśli chodzi o znaki
wiążące się z sub- i popkulturą, to na plakacie widzimy m.in.: znak pokoju, wiążący się
z ruchem hipisów oraz ruchami pokojowymi lat 70. i 80. XX wieku; łańcuchy i agrafki,
będące elementem ubioru punków czy, po części, metalowców; bransoletki punkowe, tu
w formie taniej młodzieżowej biżuterii w stylu bling-bling; fryzurę (irokez) jako kolejny
znak subkultury punkowej; napis Woodstock (łącznie z wybranym krojem pisma), wiążący się z konkretnym festiwalem w Polsce i wzorujący się na amerykańskim oryginale
z roku 1969, będący centralnym punktem wyjścia dyferencjacji kultury młodzieżowej.
Kolejne elementy popkulturowe to graiczne opracowanie napisu „edycja limitowana”
w stylu naszywki markowej na spodniach jeansowych czy sam fakt, że zarówno nazwa
festiwalu, jak i podpis są w języku angielskim.
Plakat stanowi wdzięczną podstawę, aby zaobserwować efekty przejęcia symboliki
subkulturowej w interdyskursie, rozumianym jako „specyiczny dyskurs społeczeństwa,
spełniający w tym systemie funkcję pośredniczącą, integrującą, zapewniającą komunikacje oraz stanowiący o jego spoistości” (Fleischer, 2007: 253). Interdyskurs w takim
znaczeniu oferuje „sferę integrującą system, do której formacje [społeczno-komunikacyjne – A.S.], jeśli to konieczne, mogą się odwołać w celu utrzymania i stabilizacji
systemu” (Fleischer, 2007: 253). Dla ilustracji dynamiki zmian symboli subkulturowych
w kontekście ich przejścia w sferę interdyskursu (a zatem – popkultury) przytaczam
przykład pojawienia się znaku pokoju w kontekście koncertów lat 80. ubiegłego wieku
i festiwalu w Jarocinie (zob. ilustracja 2).
125
Annette Siemes
Ilustracja 2. Reklama (lyer) koncertu zespołu Dżem,
lata 80. XX wieku
Źródło: Wojciechowski, Makowski, 2011: 42.
Ciekawe elementy lyera zaprezentowanego na ilustracji 2 to zarówno sam tekst, jego
stylistyka i zaprezentowana w nim forma mówienia oraz to, co jest mówione (o czym),
jak i graiczne opracowanie, jego styl oraz pojawiające się konkretne symbole i znaki.
W ramach przedstawianej tu analizy skupiamy się na wybranym elemencie (nie tracąc
z oczu kontekstu, w którym on się pojawił) – znaku pokoju. W ten sposób można
próbować śledzić, metaforycznie mówiąc, karierę semantyczną wybranego znaku lub
symbolu w różnych materiałach i czasach. Na plakacie reklamowym w ilustracji 1 znak
pokoju bowiem pojawia się w towarzystwie „dzikiej” mieszanki znaków i symboli, które
mogą być związane z różniącymi się kontekstami – zarówno subkulturowymi, jak i innymi, np. sferą konsumpcji (tak piwa, jak kultury) i wydarzeń zorganizowanych przez
przemysł rozrywkowy lub co najmniej zaprezentowanych w takim duchu. Na ilustracji 2
natomiast mamy do czynienia z bardziej spójnym kontekstem, to znaczy zarówno tekst,
jak i zaprezentowane znaki i symbole wpisują się (lub wpisały się kiedyś) w jeden nurt
popkultury, polegający wówczas na formowaniu się młodzieżowej subkultury w kontekście muzyki popularnej i wiążących się z tym koncertów, festiwali i wydarzeń. Celem
niniejszej analizy jednak nie jest porównywanie całych zależności sensów powstałych
w złożonym kontekście różniących się czasów. Oznaczałoby to, że usiłujemy porównać
coś, czego porównywać nie można lub nie należy, gdyż pochodzi to z różnych czasów,
a zatem odbywa(ło) się w mocno różniących się warunkach. Chodzi jedynie o wskazanie
zmiany – w jej ramach rozszerzyły się dopuszczalne w komunikacji konteksty, na tle
których dany znak/symbol może się pojawiać. W ramach takiego procesu dany symbol
126
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie – próba zastosowania kategorii analizy
może występować zarówno w roli „ogólnej ozdoby atmosferycznej”, tworzącej pewien
nastrój, np. na plakacie reklamującym festiwal Woodstock, jak i w konkretnym kontekście wydarzeniowym i z (znowu) zawężonym i skonkretyzowanym znaczeniem, jako niby
„prawdziwy” znak pokoju.
Stosunkowo aktualny i szeroko rozprzestrzeniany przykład w zakresie takiego zastosowania znaku pokoju pokazuje ilustracja 3, na której widzimy znak pokoju zmodyikowany
po zamachach terrorystycznych w Paryżu w listopadzie 2015 roku. Znak pokoju został
tu połączony ze schematyczną wizualizacją wieży Eila – obraz ten był dzielony przez
karykaturzystę i artystę Jeana Julliena na platformie Twitter z hasłem „Peace for Paris”
w dniu 13 listopada 2015 roku (zob. Gonzalez, 2015; Vincent, 2015).
Ilustracja 3. Zmodyikowany znak
pokoju połączony ze schematyczną
wizualizacją wieży Eila po zamachach terrorystycznych w Paryżu
w listopadzie 2015 roku
Źródło: Jean Jullien, Peace for
Paris, twitter.com.
Czy w pokazanych wersjach mamy do czynienia z tym samym znakiem? Takie i podobne
pytania mogą być przedmiotem dyskusji – np. ze względu na aspekty formalne i funkcjonalne znaku oraz w odniesieniu do jego semantyzacji w danym kontekście. Celem
systematycznej obserwacji wybranego znaku na szerszym materiale mogłaby zatem
być analiza tego, jak znak, wykorzystany w różniących się sytuacjach i kontekstach
sensu, podlega ciągłej modyikacji ze względu na możliwe interpretacje oraz jaka jest
współzależność między znakiem a zaproponowanym w danym przypadku kontekstem.
Pojęcie interdyskursu i, ogólnie, analiza dyskursu mogą być przy tym pomocne, aby
zidentyikować i opisać funkcjonalny aspekt na poziomie teoretycznego opisu tego,
co obserwujemy – umożliwiają one uogólniony opis obserwowanych manifestacji ze
względu na ich rolę w procesie komunikacji. W kontekście badania procedur normali-
127
Annette Siemes
zacyjnych ciekawe staje się również pytanie, czy ze względu na różne manifestacje
można zrekonstruować wspólne jądro znaczeniowe stojące w tle badanego materiału.
Jest bowiem ciekawą kwestią, w jakim stopniu pokrywać musi się w komunikacji zakładane jako wspólne pole normalności, aby uczynić daną wypowiedź nawiązywalną
(aby komunikacja mogła toczyć się dalej). Szersze badanie wybranego przypadku
(znaku) i egzempliikacji oraz rekonstrukcja pól semantycznych stojących w tle tych
egzempliikacji, np. za pomocą badań ankietowych, mogą pomagać w rozumieniu
tego zagadnienia.
Badanie
Analizując większy korpus reklam (billboardy, N ≈ 400), zbieranych przeważnie na
terenie Wrocławia w latach 2010–2016, przyjrzałam się bliżej zjawisku wykorzystania
symboliki pop- i subkulturowej w reklamie1.
Celem była identyikacja i określenie typów dla dalszych analiz. Można wyróżnić kilka
typów manifestowania się symboliki pop- i subkulturowej – przedstawiam je, prezentując
egzempliikacje (całe plakaty oraz fragmenty). Za pomocą projektu chciałam również
sprawdzić, czy i w jakim zakresie kategoria badawcza popkultury w ogóle nadaje się
do prowadzenia analiz reklam i na ile umożliwia ona usystematyzowanie materiału
oraz sformułowanie wniosków.
Po kilkukrotnym przeglądzie korpusu można skonstatować, że około 25% reklam
zawiera elementy wskazujące na pop- lub subkulturę. Ze względu na to, że ostateczne
określenie elementów pod wybranym kątem nie jest możliwe, tę liczbę należy jednak
rozumieć jako wartość orientacyjną, która wskazuje na pewną relewancję badanego zagadnienia. Z korpusu zostało wybranych 105 przypadków w celu ich usystematyzowania
i typologizowania według pojawiających się wzorów i schematów, leżących u podstaw
konkretnych manifestacji, oraz w celu szczegółowej analizy zastosowanych zabiegów.
1
Zdjęcia plakatów reklamowych w korpusie zostały zebrane głównie przeze mnie w ramach przygotowania zajęć dydaktycznych; część została dodana po dodatkowym zgromadzeniu materiałów do analizy
przez studentów specjalności communication design w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej
na Uniwersytecie Wrocławskim, w roku 2016. Korpus podstawowy służył nam jako punkt wyjścia dla różnych analiz szczegółowych, dotyczących wybranych tematów. Skoro baza rozwijała się poprzez stopniowe
zebranie materiału, nie podaję tu dokładnej liczby, lecz tylko wartości orientacyjne.
128
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie – próba zastosowania kategorii analizy
Zabiegi – typy wykorzystania pop- i subkulturowej symboliki
Wydaje się, że wszystkie typy wykorzystania symboliki pop- i subkulturowej, które można
było wyróżnić w materiale badawczym, polegają na wspólnym zabiegu cytowania czy też
parafrazowania (w sensie wskazania na obszary/konteksty zakładanej wiedzy wspólnej).
Wskazuje to na to, iż w reklamie obserwujemy przeważnie lub wyłącznie wykorzystanie
symboliki pop- i subkulturowej w kontekście interdyskursu (a nie, na przykład, jako
element dyskursu specjalistycznego [por. Fleischer, 2007: 252], tzn. w obrębie określonej
formacji subkulturowej). Symbolika pop- i subkulturowa jest zatem wykorzystywana po
to, aby wygenerować jak najszerzej zorganizowany obszar nawiązywalności w komunikacji. Opis szczegółowy zidentyikowanych typów pokazuje, w jaki sposób konkretne
elementy mogą spełnić taką funkcję. Numerację typów stosuję jedynie, aby ułatwić
przegląd, nie dotyczy ona jednak hierarchizacji określonych typów.
1. Elementy wskazujące na aktualne popularne i spopularyzowane praktyki
kulturowe i style życia
Na ten typ wykorzystania pop- i subkulturowej symboliki obecnie wskazują m.in. pojawiające się w reklamach słuchawki, smartfony pokazane jako przedmiot codziennego
użytku, okulary słoneczne, „hipsterskie” oprawy okularów oraz, jako szerszy obszar,
różne wizualizacje form spędzania czasu wolnego (w tym zwłaszcza koncept „urlopu”
w tzw. ciepłych krajach i wspierające go konstrukty takie jak słońce, plaża, palmy, niebieskie niebo, oraz uprawianie sportu i „itness”). Można oczywiście rozszerzyć tę listę oraz
rozwijać dodatkowe podkategorie zawierające i podsumowujące elementy szczegółowe.
Poniższe przykłady i opisy ilustrują, jak poszczególne elementy wiążące się z tym
typem (i kolejnymi) przejawiają się na plakatach reklamowych, tzn. w konkretnych
reklamach dotyczących różnych branż. Na interdyskursywny charakter zagadnienia wskazuje szerokość i różnorodność tematów (reklamowanych produktów, usług),
w ramach których zidentyikowane elementy zostają wykorzystane jako powtarzający
się wspólny punkt odniesienia.
129
Annette Siemes
Ilustracja 4a. Okulary (symbolicznie – z oprawą
typową dla okularów słonecznych); prototypowy
obraz miejsca na urlop; konstruowanie sprzeczności między aktualną sytuacją (zimą, która jest
określana jako niepożądany stan, do odwołania)
a byciem w innym miejscu niż tu (na plaży, pod
palmami), co określane jest jako atrakcyjne
Źródło: Plakat reklamowy, zdjęcie własne, Wrocław 2016.
Ilustracja 4b. Słuchawki; wizualizacja dynamicznego trybu życia
w wielu kontekstach (zob. buty biegającej osoby – jeden but z wysokim obcasem, drugi but sportowy);
sport i inne formy spędzania czasu;
bieganie ze smartfonem przymocowanym do ramienia; różne wizualizacje wiążące się z konstruktem
czasu wolnego
Źródło: Plakat reklamowy (fragment), zdjęcie własne, Wrocław
2015.
130
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie – próba zastosowania kategorii analizy
Ilustracja 4c. Claim propagujący dynamiczny tryb życia; smartfon jako oczywisty przedmiot codziennego
użytku, sprawiający radość; ubrania, stylizacja osób oraz kontekst sytuacyjny wskazujące na określone style
życia („biznes style” i „katalogiści“, zob. JanKomunikant, 2012) oraz wiążące się z konstruktem czasu wolnego
Źródło: Plakat reklamowy (fragment), zdjęcie własne, Wrocław 2015.
2. Stosowanie znaków i innych elementów graicznych (logo, typograia itd.)
innych marek/irm niż reklamowanej marki/irmy2
Ilustracja 5. Schematyczna wizualizacja butów określonej marki (Converse – na co wskazuje charakterystyczny okrągły znak na boku buta)
Źródło: Plakat reklamowy, zdjęcie własne, Wrocław 2013.
W przypadku samego umieszczenia logo irmy Facebook na plakacie nie zostało to potraktowane
jako zastosowanie symboliki popkulturowej, choć w rozszerzonym rozumieniu tematu można by uwzględnić
również takie przypadki. Wtedy udział reklam w korpusie kwaliikujących się do analizy byłby oczywiście
większy. Możliwości i potrzeba interpretacji tych przypadków są jednak zdecydowanie mniejsze niż w pozostałych wybranych materiałach, w związku z czym zrezygnowano z nich
2
131
Annette Siemes
Na plakacie przedstawionym na ilustracji 5 widzimy jeszcze inne elementy wiążące się
z pierwszym omówionym typem nawiązania do symboliki sub- i popkulturowej (np.
skateboard); poza tym reklamowana oferta w połączeniu z tymi elementami generuje zależność sensu wskazującą na aktualne popularne i spopularyzowane praktyki
kulturowe i style życia.
3. Wykorzystanie ogólnej stylistyki subkultur (mniej lub bardziej określonych),
występowanie określonych znaków i symboli subkulturowych
Subkultury lub też nawiązanie do symbolicznych terenów i pól tematycznych, które
w obecnym czasie są, metaforycznie mówiąc, komunikacyjnie „uprawiane” poprzez
alternatywę, pojawiały się już we wstępie niniejszego artykułu jako możliwy punkt
odniesienia. W reklamie subkultury zostają wykorzystane w sposób dwojaki. Z jednej
strony na plakatach zauważyć można stylizację tego, co pokazane, na „ogólnie/jakoś
subkulturowe/alternatywne”, z drugiej strony pojawiające się znaki mogą (mogłyby,
choćby teoretycznie) być związane jednoznacznie z wybraną subkulturą. Generalnie
nie obserwujemy stylistyki, lecz określone znaki. Oznacza to, że dopiero na podstawie
pojawiających się na plakatach elementów wskazujących na subkultury (obecność
konkretnych znaków) skonstatować można fakt stosowania zabiegu i wykorzystania
„ogólnej stylistyki” subkultur. Empirycznie obserwowalne znaki mogą jednak odgrywać
różną rolę w kontekście danej całości (danego plakatu). Mogą one być albo ornamentem
służącym temu, aby sprawiać ogólne wrażenie „subkulturowości”, albo (teoretycznie)
elementem bardziej konsekwentnie opracowanej wizualizacji wskazującej ściśle na
określoną subkulturę lub dokładnie określony styl życia. Drugi (ten ostatni) przypadek
w korpusie jednak nie wystąpił. Wydaje się, że reklama pokazuje nam interdyskursywne
wersje wykorzystania symboliki subkulturowej, co siłą rzeczy idzie w parze z zacieraniem
się semantyki stosowanych znaków.
Konkretne elementy, które m.in. wskazują na ten typ wykorzystania pop- i subkulturowej symboliki, to np. napisy w stylu graiti i „szablonów“ (stencils); prezentacja
określonych ubiorów, fryzur i innych elementów wyglądu osób, wiążących się z subkulturą/subkulturami oraz wizualizacja czy odniesienie się do sytuacji typowych dla
kontekstu subkulturowego.
132
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie – próba zastosowania kategorii analizy
Ilustracja 6a. Obrazy i napisy w stylu szablonów graiti; czapka z daszkiem noszona w charakterystyczny
dla określonych kręgów sposób; postawa i agresywne zachowanie w ramach subkultury „dresiarskiej“ oraz
„pasujący” napój – mieszający piwo z mocniejszym alkoholem
Źródło: Plakat reklamowy, zdjęcie własne, Wrocław 2014.
Ilustracja 6b. Gesty, ubiór, postawa wskazujące na szeroko pojętą subkulturę metalowo-punkowo-rockową
(której nie można w tej wersji zrekonstruować na podstawie badań subkultur, tzn. której nie ma, jeśli
np. pytać poszczególnych „przedstawicieli”)
Źródło: Plakat reklamowy, zdjęcie własne, Wrocław 2014.
W kontekście omawianego typu zatem najczęściej mamy do czynienia z formą parafrazowania symboli subkulturowych i wzorowaniem się na subkulturze (lub subkulturach), które prowadzą do kreolizacji – „dzikiej” (w innym sensie niż na plakacie na
ilustracji 6a), niezorganizowanej mieszanki znaków i symboli wiążących się z różnymi
133
Annette Siemes
subkulturami i nurtami alternatywy, których konteksty nie są uwzględniane i mogłyby
nawet, częściowo lub w ogóle, być ze sobą sprzeczne. Wyrywane z tych kontekstów
znaki i style natomiast funkcjonują (występują) w reklamach bez względu na tego
rodzaju dyferencjacje, jako ikcyjny spójny obszar znakowy.
4. Design i stylistyka określonych okresów (lata 20., 50., 60. itd.) lub nurtów kultury
(w tym style malarstwa i sztuki, np. pop-art)
Ilustracje 7a–c. Lata 50. XX wieku, na plakatach reklamowych z początku XXI wieku. Reklamy dotyczące
różnych branż i usług: przewóz osób, suplementy diety, buty
Źródło: Plakaty reklamowe (fragmenty), zdjęcia własne, Wrocław 2014.
134
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie – próba zastosowania kategorii analizy
Jak pokazują ilustracje 7a–c, przykładem tej kategorii mogą być ubiory i wzory, fryzury
lub też elementy wystroju wnętrz (kuchnia, na której tle pozuje modelka) przypominające określony okres, w tym przypadku lata 50. XX wieku. W trakcie zbierania materiału (2010–2016) przez jakiś czas akurat ten okres, częściej niż inne, stanowił punkt
odniesienia dla wizualizacji w reklamach dotyczących różnych, niemających ze sobą
nic wspólnego produktów i branż (na ilustracjach: pociągi/przewóz osób, suplement
diety, buty). Czemu zawdzięczaliśmy ten trend oraz na co wskazuje to, że to akurat
lata 50., a nie inny okres notorycznie się pojawiały – trzeba by badać szczegółowo.
Możliwe, że w ramach długofalowych obserwacji okazałoby się, że różne okresy są
używane cyklicznie (takie wrażenie czasem można odnieść, obserwując modę, powtarzającą co jakiś czas to, co było „na fali” ok. 25 lat temu) oraz że raz rozpoczęty wątek
odniesień czasowo-stylistycznych rozwija od jakiegoś momentu taką dynamikę, że jest
kopiowany i stosowany w różnorodnych kontekstach, a następnie się usamodzielnia.
Nie wyjaśniłoby to jednak zagadnienia, lecz stanowiłoby jedynie usystematyzowany
opis zjawiska na ogólniejszym poziomie. Sam fakt jednak, że takie, a nie inne okresy
przeszłości stają się popularnym (często używanym) punktem odniesienia w danym
momencie teraźniejszości oraz w danym kontekście miejscowym, może również mieć
bardziej kompleksowe podłoże. Może to być związane np. z tym, że wybrane cechy
lub ogólny charakter tamtych czasów wydają się szczególnie atrakcyjne w kontekście
aktualnych trudności i problemów. Lata 50. XX wieku, na Zachodzie czas prosperującej gospodarki i mieszczańskiego zadowolenia z siebie oraz przekonania, że wszystko
jest i musi być tak, jak być powinno, stanowią zupełnie inny punkt odniesienia niż
np. druga połowa burzliwych lat 60., z ich kontestacją, rewolucją studencką, ruchem
pokojowym i antywojennym itd. Ostateczna ocena tego, co jest źródłem popularności danego okresu w danym momencie, jest niemożliwa, niemniej jednak można
zastanowić się nad tym, na co wskazuje dany wybór oraz w jaki sposób świadczy on
o czasach obecnych.
Abstrahując od tak stosunkowo daleko idących interpretacji, samo znalezienie egzempliikacji dla omawianej tu kategorii w szerszym materiale zazwyczaj nie jest trudne.
A gdy zauważa się trend odnoszenia się w reklamach do określonych wzorów i obserwujemy reklamy, w których przejęto mniej lub bardziej dokładnie design i stylistykę
określonych okresów, to zazwyczaj znaleźć można materiał historyczny, który pomaga
potwierdzić pochodzenie i kontekst czasowy konkretnych użytych stylów. Oprócz wybranych elementów, występujących na przedstawionych ilustracjach, można również
obserwować przypadki, w których dany styl został konsekwentnie użyty jako podstawa
całości (zob. ilustracja 8).
135
Annette Siemes
Ilustracja 8. Reklamujący kulturę (czytanie książek) plakat w stylu komiksu, przypominający nurt pop-artu,
zwłaszcza prace Roya Lichtensteina
Źródło: Plakat reklamowy, zdjęcie własne, Wrocław 2011.
5. Odniesienie do znanych utworów kultury (ilmów, piosenek, literatury itd.) lub do
innych (znanych) reklam i utworów medialnych
Odniesienia kulturowe stanowią kategorię, w ramach której połączenie z konkretnym
zasobem znakowym może występować m.in. w formie bezpośredniego cytatu. Zakłada
to (jak zresztą każde używanie znaków z zakresu pop- i subkultury) znajomość tego, co
cytowane, lub choćby (raczej) kompetencje interlokutorów w zakresie przyporządkowania
tego, co pokazane/mówione, do (mniej lub bardziej dokładnie i konkretnie) określonego
pola czy kontekstu semantycznego. Taki tryb rozumienia zatem niekoniecznie wymaga
dokładnej wiedzy – można by go nazwać rozumieniem „atmosferycznym” – komunikaty
jednak zawierają możliwość dokonania dokładnego odniesienia.
Ilustracja 9a. Obraz cytujący scenę z ilmu Titanic
Źródło: Plakat reklamowy, zdjęcie własne, Wrocław 2015.
136
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie – próba zastosowania kategorii analizy
W tym miejscu, to znaczy w ramach tej kategorii, można – jako małą dygresję dotyczącą dalszych możliwości analizy – szczególnie dobrze pokazać, w jaki sposób da się
rozbudować i rozwinąć analizę wybranych przypadków, np. o wątek analizy intertekstualnej (wliczając w to materiał obrazowy jako możliwy punkt wyjścia). Jak pokazuje
ilustracja 9b, motywy przejęte z określonego kontekstu mogą być następnie aplikowane
i aktualizowane w różnorodnych kontekstach (i nie tylko w ramach reklam). Można by
nawet postulować, że motyw, który w taki sposób zostaje wykorzystany, uzyskuje swój
popkulturowy status właśnie dopiero przez szerokie wykorzystywanie w wielu kontekstach (które potencjalnie mogą być sprzeczne wewnętrznie lub sprzeczne z oryginałem).
Ilustracja 9b. Reklama wydania czasopisma z obrazem cytującym motyw kampanii3 z lat 40. ubiegłego
wieku (zob. rys. 1, nawiązujący do ikcyjnej postaci ilmowo-reklamowej Rosie the Riveter w USA), która
promowała zaangażowanie kobiecej siły roboczej w czasie wojny w przemyśle zbrojeniowym. Pozostałe
rysunki pokazują przykłady przejęcia i wykorzystania motywu w różnorodnych kontekstach
Źródło: Plakat reklamowy, zdjęcie własne, Wrocław 2015; źródła rysunków: We Can Do It. Dostępne na:
rys. 1 – https://commons.wikimedia.org/wiki/File%3AWe_Can_Do_It!.jpg (16.04.2016); rys. 2 – wynik
na ixquick.de – strona oryginalna niedostępna (16.04.2016); rys. 3 – http://www.enduringamerica.com/
home/2011/5/30/saudi-video-and-poster-manal-al-sharif-we-can-do-it-we-can-d.html (16.04.2016).;
rys. 4 – http://www.memegen.com/meme/fwph8o (16.04.2016); rys. 5 – http://www.zazzle.co.uk/motivational+plaques (16.04.2016).
Warto przy tym zwrócić uwagę na to, że sam motyw plakatu funkcjonował w tym czasie jedynie krótkofalowo i wewnątrz jednego koncernu; dopiero w latach 80. XX w. zaczęto go wykorzystywać w szerszym
zakresie (zob. https://de.wikipedia.org/wiki/Rosie_the_Riveter, dostęp 10.11.2016).
3
137
Annette Siemes
6. Hasła anglojęzyczne, anglicyzmy, zapożyczenia z innych języków (ogólnie lub
w związku z poprzednią kategorią)
Z podobną sytuacją mieszania kontekstów i wykorzystania motywów na szerokim,
nieokreślonym ściśle tle znaczeniowym mamy do czynienia w przypadku haseł anglojęzycznych – również tu wymagana jest raczej ogólna „kompetencja popkulturowa”
niż dokładna znajomość obcego języka, aby móc przyporządkować dane elementy
do pasującego, elastycznie ograniczonego pola znaczeniowego. W niektórych przypadkach zbyt dobra znajomość języka mogłaby nawet przeszkadzać w popularyzacji
danego claimu lub pozornego (błędnego) zapożyczenia. Tak np. było, kiedy w języku
niemieckim swego czasu jako określenie komórki zaczęło funkcjonować słowo „Handy”, oznaczające po angielsku m.in. „praktyczny”, w żadnym razie „telefon mobilny”.
Jednocześnie dla niektórych haseł i cytatów zakładać można ich zrozumienie oraz
przyporządkowanie do wspomnianego szerokiego i elastycznie ograniczonego kontekstu
„atmosferycznego”, który powstaje też bez rozbudowanej znajomości języka. Ilustruje
to poniższy przykład (ilustracja 10).
Ilustracja 10. Co zespół The Beatles ma wspólnego
z Cherrissimo Exclusive? – spotkanie The Beatles
i marki Mieszko
Źródło: Plakat reklamowy, zdjęcie własne, Wrocław 2016.
138
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie – próba zastosowania kategorii analizy
Hasła anglojęzyczne i ogólnie obecność różnych języków w reklamach wskazują
na międzykulturowy i globalny aspekt kultury popularnej. Najpóźniej w ramach tej
kategorii (i poprzedniej) staje się widoczne to, że odróżniane formy odniesienia do
zasobów pop- i subkulturowych częściowo nakładają się, w zależności od tego, na
które elementy lub na które ich aspekty zwracamy uwagę. Dotyczy to również ostatniej
kategorii, którą można było wyróżnić w zebranym materiale.
7. Pojawienie się postaci i grup ludzi znanych z mediów/utworów medialnych –
np. jako ambasadorów marek/irm lub ogólnie jako punktu odniesienia
Ilustracja 11. Która to Marilyn?
Źródło: Plakat reklamowy, zdjęcie własne, Wrocław 2015.
W przypadku plakatu pokazanego na ilustracji 11 wyżej wspomniane rozumienie
„atmosferyczne” polega na tym, że obecnie (wciąż) większość ludzi wie, że chodzi
o konkretną Marilyn, uznawaną za ikonę popkultury. Większość też nie będzie miała
trudności z podaniem nazwiska tej konkretnej osoby lub jej zawodu, niekiedy nawet
bez obejrzenia choćby jednego ilmu, w którym występowała. Na ogólnie ważną rolę
tej przykładowej postaci w kontekście popkultury, która jednak nie wymaga dokładnej
znajomości samej osoby lub jej wytworów, wskazują również wyniki badań ankietowych na temat popkultury – Marilyn czasem podawana jako jedna z pierwszych
asocjacji z popkulturą (ale np. jako „Merlin Monroe” [sic!], a nie prawidłowo zapisana:
Marilyn Monroe; zob. Siemes, w druku [2017]). Ciekawe w kontekście „ikonowości“
jest również to, że na zdjęciu widzimy jedynie model, młodą kobietę, która wygląda
podobnie bądź też została wystylizowana na podobną do prawdziwej Marilyn. Mimo
to plakat raczej nie będzie odczytywany jako próba oszustwa. Można wnioskować,
że mamy do czynienia ze schematem, symbolicznym przedstawieniem o określonym
139
Annette Siemes
charakterze, co z góry jest (musi być) akceptowane przez potencjalnych interlokutorów
oraz łączone z określonym zasobem wiedzy popkulturowej.
Zabieg reklamowania się za pomocą osoby aktualnie znanej i „kojarzonej” w danym
miejscu oraz symbolizującej dany kontekst (np. ekspercki, humorystyczny, stylu życia
itp.) stanowi chyba najbardziej systematycznie zinstytucjonalizowaną w reklamie formę
odniesienia się do popkultury. Z punktu widzenia analizy pop- i subkulturowej symboliki
w reklamie bardziej ciekawe niż stosunkowo krótko funkcjonujące odniesienia o raczej
lokalnym zasięgu (do regionalnie znanych postaci) są te, które wskazują na ikony
i idolów ze „starszych czasów”. Są one korzystnym punktem odniesienia, ponieważ
dla wielu interlokutorów już nie reprezentują zbyt konkretnego i dokładnie znanego
obiektu, oferują jednak taki stopień znajomości („atmosferycznej”), że nawiązywalność
jest zachowana, a nawet, poprzez niedokładność, rozszerzona. Jak pokazuje ilustracja 12, tym ogólnym kontekstem, oferującym szerokie pole możliwych nawiązań do
muzyki popularnej, można operować nawet poprzez podawanie samej nazwy, m.in. aby
zaznaczyć swoją wyjątkowość (dalekowzroczność) czy czołową (prekursową) pozycję
w danej dziedzinie.
Ilustracja 12. Tu naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Może – no i co?
Źródło: Plakat reklamowy, zdjęcie własne, Kołobrzeg 2013.
Wnioski
Odróżnienie typów wykorzystania symboliki pop- i subkulturowej raczej nie jest
narzędziem do analiz w ramach paradygmatu ilościowego, gdyż kategorie mogą się
nakładać i wymagają wyjaśnienia oraz szukania i prezentacji dodatkowych materiałów.
140
Pop- i subkulturowa symbolika w reklamie – próba zastosowania kategorii analizy
Jeśli natomiast stosujemy podejście jakościowe, tzn. próbujemy rozwijać kategorie
badawcze na podstawie materiału, uwzględniając kontekst, w ramach którego badane elementy komunikacji funkcjonują (wychodząc z założenia, że znajomość takich
kontekstów stanowi niezbędne narzędzie analizy), temat pop- i subkultury oferuje
ciekawą perspektywę analizy, która do tej pory rzadko tylko lub w ogóle nie została
wykorzystana. W tej perspektywie, w ramach wstępnej analizy szerszej bazy materiałowej,
można było wyróżnić siedem typów/podkategorii ze względu na sposób odniesienia
się do zasobów znakowych, które mogą być przypisane do sfery popkultury i subkultur.
Ta liczba oferuje możliwość przejrzystej systematyzacji również większych zasobów
materiału empirycznego. Na takiej podstawie można by między innym zaobserwować
rozwój elementów pop- i subkulturowych w interdyskursie przez dłuższy okres, czy też
zidentyikować trendy zastosowania konkretnych zabiegów lub elementów będące
aktualne w danym czasie.
W związku z leżącym u podstaw wszystkich przypadków zabiegiem cytowania i parafrazowania badany materiał byłby również idealnym punktem wyjścia dla dodatkowych
i bardziej szczegółowych analiz intertekstualnych wybranych egzempliikacji.
Bibliograia
Betts, R.F. (2010). A History of Popular Culture: More of Everything, Faster and Brighter. London
[i inne]: Routledge.
Filipiak, M. (1999). Od subkultury do kultury alternatywnej. Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej.
Fleischer, M. (2007). Ogólna teoria komunikacji. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
janKomunikant (2012). Style życia w komunikacji – komunikacyjna stratyikacja społeczeństwa
(grupa badawcza w składzie: M. Bednorz, M. Fleischer, M. Grech, A. Siemes, M. Wszołek,
seria: projektowanie komunikacji). Wrocław–Kraków: zakład projektowania komunikacji
w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego/Wydawnictwo Libron.
Siemes, A. (2017). Badanie reklamy – Przegląd perspektyw badawczych w kontekście komunikacji i kultury. W: M. Wszołek (red.), Manual – Reklama. Podręcznik z zakresu projektowania
komunikacji (s. 147–187). Wrocław–Kraków: Libron.
Siemes, A. (w druku, przew. 2017). Kultura popularna – diagnozowana przez studentów.
W: M. Graszewicz, M. Wszołek (red.), Teorie Komunikacji i Mediów 10. Wrocław–Kraków: Libron.
Wojciechowski, K., Makowski, M.R., i in. (2011). Pokolenie J8. Jarocin 1980–89. Poznań: InRock.
141
Annette Siemes
Źródła dotyczące omówionych przykładów
Gonzalez, R. (2015, 14.11.). Meet Jean Jullien, The Artist Behind The “Peace for Paris” Symbol.
Dostępne na: https://www.wired.com/2015/11/jean-jullien-peace-for-paris/ (9.10.2016).
Vincent, A. (2015, 17.11.). Jean Jullien: the Artist Mistaken for Banksy Who Created the Peace
for Paris Symbol of Solidarity. Dostępne na: http://www.telegraph.co.uk/art/what-to-see/jean-jullien-peace-for-paris-symbol/ (9.10.2016).
Anna Adamus-Matuszyńska
Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach
Piotr Dzik
Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek
samorządu terytorialnego w Polsce
Streszczenie: Celem artykułu jest ocena sytuacji w zakresie zmienności identyikacji (tożsamości)
wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce. Autorzy, badając pełną populację powiatów ziemskich (314), miast na prawach powiatów (66) oraz gmin miejskich i miejsko-wiejskich
będących siedzibami starostw powiatów ziemskich (269), łącznie 649 JST, stwierdzili, że prawie
połowa z nich (296) korzysta z logo jako centralnego elementu identyikacji. Jednocześnie
w ponad 70 przypadkach logo w krótkim czasie uległo zmianie bądź modyikacji. Odnosząc
się do literatury przedmiotu z zakresu zarządzania zmianą tożsamości wizualnej w sektorze irm
(korporacji), autorzy dokonali operacyjnego rozróżnienia rebrandingu oraz redesignu tożsamości
wizualnej JST. Badania wykazały także, że katalog przyczyn zmiany tożsamości wizualnej stwierdzony w korporacjach w przypadku JST wymaga modyikacji i rozbudowy, m.in. o przyczyny
związane z cyklem wyborczym.
Słowa kluczowe: tożsamość wizualna, marka miejsca, logo, jednostka samorządu terytorialnego,
marketing miejsc, marketing terytorialny.
Volatility of visual identity of the Polish local government units
Summary: The aim of the article is to evaluate the situation with regard to the variability of visual identity of local government units in Poland. The authors, exploring the full population of
rural districts (314), towns with the rights of districts (66) and the urban and semi-urban areas
being the headquarters of the local government administrative districts (269), a total of 649
local government units, found that almost half of them (296) uses logo as a central element
of identiication. At the same time in 70 cases logo has been quickly changed or modiied.
Referring to the literature in the ield of visual identity management in the corporate sector,
the authors made a distinction between the rebranding and redesigning of visual identity of
towns. The study also showed that the list of reasons for a change of visual identity found in
corporations, in case of local governments requires modiication and expansion, including the
electoral cycle as a motive for changes in visual identiication system.
Keywords: visual identity, place brand, logo, self-government unit, place marketing.
143
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
Wprowadzenie
Miasta, regiony, kraje korzystają z narzędzi komunikowania się z otoczeniem znanych
od wielu lat biznesowi. Jednym z bardziej popularnych sposobów przekazywania
informacji jest dzisiaj obraz. Reprezentatywnym, także w Polsce, obrazem prezentującym i symbolizującym miejsce jest logo1 – graiczny znak o znaczeniu promocyjnym
i informacyjnym.
Celem artykułu jest próba analizy przyczyn zmiany znaków promocyjnych miast i powiatów w Polsce. Badania empiryczne realizowane przez autorów w latach 2013–2016
nad treścią logo w marketingu terytorialnym w Polsce przyczyniły się do postawienia
nowych pytań badawczych, wcześniej nieplanowanych. Jednym z nich było pytanie:
dlaczego jednostki samorządowe zmieniają znaki promocyjne?
Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym (art. 7 ust 1) zadaniem własnym gminy jest
jej promocja. Identycznie, zgodnie z ustawą o samorządzie powiatowym (art. 4 ust. 1),
powiat wykonuje określone ustawami zadania publiczne o charakterze ponadgminnym, w tym także w zakresie jego promocji. Podobne, zgodne z ustawą, zobowiązanie
ma samorząd wojewódzki. W ustawie o samorządzie województwa podkreślone jest
także, że samorząd prowadzi politykę rozwoju województwa, na którą składa się także
promocja walorów i możliwości rozwojowych województwa (art. 11 ust. 2). W związku
z tym należy wnioskować, że jednym z istotnych zadań samorządów jest upowszechnianie specyicznych cech miasta czy regionu. Współcześnie metodą pozwalającą na
skuteczne realizowanie tego zadania jest proces budowania marki miejsca, a z kolei
w tym procesie ważne miejsce zajmuje system identyikacji wizualnej.
Na potrzeby zbadania sposobów prezentowania tożsamości wizualnej miast i powiatów
w Polsce wybrana została metoda analizy treści. W celu poznania przyczyn zmiany
logo wykorzystano analizę dokumentów oraz stron internetowych i przeprowadzono
wywiady z przedstawicielami odpowiednich urzędów.
1
Słowo „logo” zgodnie z polską kulturą języka nie jest odmieniane przez przypadki. Jednak popularność tego terminu sprawia, że w mowie często jest już odmieniane, a językoznawcy uznają, że za kilka lat
przyjęta zostanie jego odmiana w języku polskim. Autorzy opracowania nie odmieniają przez przypadki
słowa logo, zgodnie z obowiązującą jeszcze dziś tradycją języka polskiego. Zob. A. Markowski, R. Pawelec
(2007). Język polski. Popularny słownik wyrazów obcych i trudnych. Langenscheidt, s. X–XI.
144
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
1. Tożsamość wizualna jako forma artykulacji marki jednostki
samorządu terytorialnego
Tożsamość wizualna to obecnie nośny temat, będący przedmiotem zainteresowania
wielu specjalistów, od socjologów począwszy, a na projektantach graicznych skończywszy. Dziś także raczej nie budzi wątpliwości teza, że tożsamość wizualna jest istotnym
elementem badań nad tożsamością, reputacją, wizerunkiem czy zarządzaniem relacjami
(Bosch, Jong, Elving, 2004). W historii rozważań nad tożsamością w biznesie można
dostrzec charakterystyczną ewolucję (He, Balmer, 2007): od modelu upatrującego naczelną rolę tożsamości wizualnej (visual identity) (Olins, 2009) w budowaniu wizerunku
organizacji, poprzez wzmocnienie roli tożsamości jako pewnego systemu (corporate
identity) charakterystycznych jej cech (van Riel, 1995; Fombrun, 1996), przez rozszerzoną koncepcję łączącą tożsamość wizualną z korporacyjną, budującą w ten sposób
tożsamość organizacji (organization’s identity), aż po model zarządzania tożsamością
(organizational identity), której jednym z elementów jest tożsamość wizualna (Dutton,
Penner, 1993; van Riel, Fombrun, 2007).
Jednakże termin „tożsamość” jest różnorodnie deiniowany w zależności od dyscypliny
naukowej i teoretycznego podejścia, jest niejasny semantycznie i pełen sprzeczności
deinicyjnych (Adamus-Matuszyńska, 2015; Niethammer, 2014; Madurowicz, 2007;
Soenen, Moingeon, 2002). Podobnie jest z deinicją terminów „tożsamość korporacji”
czy „tożsamość miejsca”. Jak pisze klasyk komunikacji korporacyjnej, Cees van Riel,
pierwotnie termin „tożsamość” był traktowany jako synonim logo, systemu identyikacji
wizualnej irmy i innych symbolicznych form wykorzystywanych przez organizację.
W ostatnich latach koncepcja tożsamości została rozszerzona i obecnie tożsamość
oznacza sposób, w jaki organizacja się prezentuje, wykorzystując różnorodne symbole,
komunikację i zachowania (van Riel, 1995: 28). Jak dalej pisze van Riel, organizacja
ujawnia swoją specyikę poprzez sygnały w postaci zachowań, komunikowania poprzez werbalne i wizualne przekazy oraz symbolikę, co oznacza ujawnianie, za jakimi
wartościami organizacja się opowiada (van Riel, 1995: 32–33). Sam autor podkreśla,
że niektórzy badacze, np. Wally Olins, przykładają zbyt wielką wagę do tożsamości
wizualnej, koncentrując się na wyborze nazwy i logo. Dla van Riela tożsamość oznacza
znacznie więcej – oznacza odpowiedź na pytanie, co dana organizacja chce komunikować
otoczeniu (van Riel, 1995: 45). Dlatego do swoich rozważań wprowadza zagadnienie
„zarządzanie treścią” (content management), co w praktyce oznacza kontrolę strategii
komunikacji pod względem zawartości przekazów, co dana organizacja może i powinna
zakomunikować różnym grupom w otoczeniu. Zadaniem zarządzania treścią jest mierzenie (analizowanie, ewaluacja, ocena) tożsamości organizacji poprzez wykorzystanie
różnych narzędzi. Mierzenie zachowań polega na wykorzystaniu różnorodnych metod
145
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
znanych z psychologii organizacji, takich jak analiza klimatu organizacji (Dillard, Wigand, Boster, 1986; Wudarzewski, 2013) czy kultury organizacji (Hofstede, 2000).
W przypadku komunikacji van Riel poleca przeprowadzenie audytu komunikacji,
a w przypadku symboliki – audytu wszystkich nośników (budynków, sprzętu, zdjęć
itp.), w których symbole są wykorzystywane, ze szczególnym uwzględnieniem znaków
graicznych. Studia nad literaturą przedmiotu pozwalają na sformułowanie wniosku,
że osiągnięto porozumienie, iż visual identiication2 nie jest tym samym co corporate
identity, ale stanowi integralny element corporate identity mix (Baker, Balmer, 1997;
He, Balmer, 2007).
Współcześnie, wobec faktu, że znaki wizualne nabierają coraz większego znaczenia,
gdyż żyjemy w kulturze obrazu, można zaobserwować pewien powrót do znaczącej
roli tożsamości wizualnej, a nawet wyodrębnienia tego zagadnienia z szerszego, jakim
jest tożsamość korporacyjna (He, Balmer, 2007: 7). Identyikacja wizualna odnosi się
do różnorodnych wzrokowych bodźców, które organizacja porządkuje oraz prezentuje
jako swoją politykę komunikacji korporacyjnej. Jest to zbiór pewnych środków, za
pomocą których różne grupy odbiorców mogą się z nią identyikować (He, Balmer,
2007: 8). Tożsamość wizualna obejmuje zazwyczaj: nazewnictwo, logo, slogany, kolorystykę, architekturę itp., wszystko, co może być związane z graicznym projektowaniem
i oddziaływaniem na zmysł wzroku odbiorcy.
Nazwa oraz logo są uznawane za fundamenty tożsamości wizualnej (Evamy, 2008: 9).
Podkreślają to w szczególny sposób specjaliści marketingu, zwracając uwagę na
powiązanie usług niematerialnych z konkretnym, namacalnym logo (Miller, Foust,
Kilic, 2007). Logo jest graicznym znakiem, który wykorzystuje organizacja w celu
identyikacji – jej samej oraz jej produktów.
W literaturze dotyczącej teorii projektowania graicznego przyjmuje się, że korporacyjna tożsamość wizualna zawiera dwie składowe: elementy bazowe, obejmujące
nazwę, logo, kolorystykę, fonty irmowe i tzw. piąty element (mogą nim być fotograie, dodatkowe elementy zdobnicze, postaci, tzw. brand hero), oraz pełny program
zastosowań elementów bazowych, obejmujący (w zależności od korporacji czy marki)
oznakowanie zewnętrzne i wewnętrzne, wydawnictwa, reklamy, stroje personelu itp.
(Adams, Morioka, 1994: 46–64; Mollerup, 2013: 59; Wheeler, 2010: 171). Znak
graiczny ma więc komunikować to, czym dana organizacja czy produkt jest i jak ma
być rozpoznawany w otoczeniu. Funkcją logo czy systemu identyikacji wizualnej jest
opis i odróżnienie (Mollerup, 2013: 59; Muller, 2015, 7). Nie inaczej jest z miastami
2
Termin ten jest tłumaczony na język polski jako „identyikacja wizualna” lub „tożsamość wizualna”.
146
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
czy regionami, które mają swoją specyikę i poprzez znaki graiczne ją komunikują.
Jednym z tych znaków jest logo miejsca.
Zadaniem logo jest sprawić, aby dany podmiot był rozpoznawalny, łatwy do zapamiętania, wzbudzał jednoznaczne skojarzenia, miał konsensualne znaczenie oraz wywoływał
pozytywne emocje (Adams, Morioka, 1994: 14–15; Henderson, Cote, 1998: 15). Takie
logo pozwala na budowanie marki rozumianej jako: „Znak, wyrażenie, symbol lub
ich kombinacja, która identyikuje towary lub usługi jednego sprzedawcy lub grupy
sprzedawców i odróżnia je od konkurencji” (Witek-Hajduk, 2011: 28). Oznacza to, że
pojęcie „identyikacji wizualnej” jest powiązane w teorii i praktyce marketingowej
z pojęciem „marki”. Współcześnie „marka”, czy też raczej zarządzanie nią (branding),
obejmuje całość wysiłków zarządczych, produkcyjnych, komunikacyjnych i sprzedażowych określonego podmiotu. Istnieje wiele prac zawierających obszerne omówienia
stanowisk dotyczących marki (Keller, 2003; de Chernatony, 2003; Kall, Hajdas, 2011;
Witek-Hajduk, 2011; Wheeler, 2010), jednakże wspólną cechą wszystkich deinicji
jest wskazanie, że marka komunikuje się z otoczeniem, używając symboli werbalnych
i wizualnych3. Tym samym analizując branding jako proces zarządczy polegający na
tworzeniu i zarządzaniu marką, możliwe jest ujęcie jej jako tożsamości, czyli zintegrowanej całości składającej się ze wzajemnie powiązanych elementów składowych, przy
czym jednym z tych elementów jest komunikowanie. Dla twórcy (właściciela) marki
istotne są jej atrybuty i budowane obrazy (pictures), marka – by w ogóle zaistnieć –
musi uwzględnić aspekt sensoryczny (Schmitt, Simonson, 1999; Kall, Hajdas, 2011;
Pogorzelski, 2012). Zaznaczyć przy tym należy, że przyjęcie klasycznej deinicji marki
opracowanej przez American Marketing Association oznacza akceptację tezy, że w sensie
technicznym każdy, kto tworzy bądź przyjmuje tożsamość wizualną, de facto tworzy
„markę” (Keller, 2006: 152). Odbiorcy tych obrazów (tożsamości wizualnej) deiniują
marki poprzez świadomość ich istnienia, oczekiwane korzyści, myśli, uczucia, oceny
i doświadczenia, których doznają. Dlatego też analizując zadania nadawcy (właściciela
marki), można wskazać na logiczną konsekwencję konieczności zintegrowanej, spójnej i pokazującej pewną przemyślaną całość komunikacji. Związek pomiędzy marką
a „tożsamością wizualną” jest więc widoczny i powszechnie podzielany w literaturze
przedmiotu, logo i system identyikacji wizualnej stanowi fundament marki (Adams,
Morioka, 1994: 18), kontrowersje budzi jedynie siła tego związku i jego zakres.
Branding zastosowany do miejsc jest koncepcją stosunkowo nową (Kavaratzis, 2004,
2011; Moilanen, Rainisto, 2009; Florek, 2007; Morgan, Pritchard, Roger, 2002;
3
W przypadku budowania marki miejsca ważne są także symbole dźwiękowe, np. krakowski hejnał.
147
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
Proszowska-Sala, Florek, 2010; Anholt, 2007)4, choć obecnie raczej niebudzącą wątpliwości. Istnieją liczne studia przypadków poświęcone kreowaniu marki miejsca5, np.
Bahamów (Fallon, Senn, 2007) czy Tyrolu Południowego (Wiedemann, 2008), w Polsce
od kilku lat temat jest także analizowany przez szereg badaczy (Florek, 2007; Florek,
Augustyn, 2011; Glińska, Florek, Kowalewska, 2009; Proszowska-Sala, Florek, 2010;
Pogorzelski, 2012; Glińska, 2016).
Model opracowany przez S. Hannę i J. Rowley, podsumowujący wcześniejsze, szeroko
zakrojone (por. przywoływane wyżej prace) badania specjalistów nad marką terytorialną, charakteryzuje się procesowym podejściem do marki miejsca oraz zintegrowanym
ujęciem czynników determinujących markę (rysunek 1).
Rysunek 1. Strategiczny model zarządzania marką miejsca
Źródło: opracowanie własne na podstawie Hanna, Rowley 2011: 462.
4
Termin place branding zaczął zastępować pojęcie place marketing na początku XXI wieku (Lucarelli,
Berg, 2011: 13).
Autorzy przyjmują deinicję miejsca A. Szromnika. Według niego charakteryzuje się ono następującymi cechami: wyodrębnienie przestrzenne, instytucjonalizacja funkcjonowania, całościowa koncepcja
organizacyjna, orientacja na cele własne (Szromnik, 2010: 25).
5
148
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
Artykulacja marki w tym modelu rozumiana jest jako procesowy komponent zarządzania marką miejsca, polegający na ekspresji marki poprzez jej werbalną i wizualną
tożsamość, wybór i projektowanie nazwy miejsca, logo, palety kolorów i fotograii.
Można więc przyjąć, że – pomijając komponent werbalny – artykulacja marki oznacza
opracowanie jej tożsamości wizualnej (Glińska, 2016).
Autorki (Hanna, Rowley, 2011: 468) wyraźnie rozróżniają tożsamość marki i jej artykulację. Termin pierwszy oznacza zbiór cech przypisywanych danemu miejscu przez
interesariuszy, stanowi podbudowę spójnej artykulacji oraz jest sposobem monitorowania środków ekspresji. Istotny jest fakt, że model ten deiniuje umiejscowienie
„artykulacji marki” w całym procesie zarządzania marką terytorialną. Artykulacja marki
rozumiana jest jako procesowy komponent, polegający na ekspresji marki poprzez jej
werbalną i wizualną tożsamość, wybór i projektowanie nazwy miejsca, logo, palety
kolorów i fotograii.
Podsumowując: marka miejsca, aby spełniała zarówno założenia teoretyczne sformułowane przez różne dyscypliny naukowe, jak i wymogi praktyki, powinna:
a) być multimodalna, tzn. taka, która pozwala na całościowe ujęcie elementów
tekstowych i graicznych, obejmujących zdjęcia, graikę, kolorystykę i w ogólności design oraz „stylebook”, tj. werbalne ujęcie przekazów (Adams, Morioka,
1994; Airey, 2015; Wheeler, 2010; Mollerup, 2013);
b) być jasnym przekazem zawierającym opowieść lub opowieści o marce, obietnice
adresowane do odbiorców (Roberts, 2005);
c) zawierać silny element kreatywny, w rozumieniu „tworzenia” czy też „aranżowania” rzeczywistości, a nie tylko dopasowania się do niej – chodzi o aktywne
podejście do dziedzictwa (Govers, 2013; Govers, Go, 2009: 17–18);
d) być kreowana i zarządzana (Hanna, Rowley, 2011; Florek, Augustyn, 2011).
2. Zarządzanie marką a zarządzanie tożsamością wizualną
W literaturze przedmiotu przyjmuje się, że marka, także marka miejsca, powinna być
zarządzana, gdyż nie istnieje sama przez się (Olins, 2009; de Chernatony, 2003; Florek,
Augustyn, 2011). Uzasadnione więc jest przyjęcie założenia, że zarządzanie całością
procesu brandingu oznacza także zarządzanie jego składowymi, w tym tożsamością
wizualną. Ta przesłanka ma podstawę w literaturze przedmiotu, niektórzy autorzy
piszą wprost o konieczności zarządzania „systemem wizualnym” (Olins, 2009: 65) lub
systemem identyikacji wizualnej (Florek, Augustyn, 2011: 31). Co więcej, zarządzanie
tożsamością wizualną odbywa się na trzech poziomach: strategicznym, operacyjnym
149
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
i projektowania (design) (Bosch i in., 2004: 226). Poziom strategiczny koncentruje się
na celach, jakie ma zrealizować tożsamość wizualna, a temu służy proces brandingu;
poziom operacyjny skupia się na rozwoju i zarządzaniu systemem tożsamości wizualnej,
a poziom projektowy – na funkcjonalności i efektywności poszczególnych elementów
tożsamości wizualnej (Bosch i in., 2004: 227). W rezultacie mamy do czynienia z całym
procesem zarządczym uzależnionym od celów strategicznych danego miejsca oraz
społeczno-ekonomicznego otoczenia (Martinez, 2012).
Rysunek 2. Poziomy zarządzania tożsamością miejsca
Źródło: opracowanie własne na podstawie Bosch, Jong, Elving, 2004.
Zważyć przy tym należy, że w literaturze, niezależnie od dyscypliny (marketing, zarządzanie,
projektowanie graiczne), przyjmuje się, iż tożsamość wizualna powinna być względnie
trwała. Logo proponuje się na długie lata (Eskilson, 2012: 312), a jego zmiana powinna
być uzasadniona merytorycznie, a nie spowodowana subiektywną decyzją zarządzającego
(Rand, 2000: 10). Alina Wheeler na przykład stwierdza, że „Znaki towarowe, z samej
deinicji, muszą żyć znacznie dłużej niż chwilowa moda” (Wheeler, 2010: 40), a Wally
Olins podkreśla, że zmiany w brandingu powinny być zlecane, gdy istnieje dla nich ważny powód (Olins, 2009: 57). Zasada ta dotyczy także marek miejsc. Budowanie marki
terytorialnej jest procesem strategicznym i długofalowym, powinno wobec tego być
realizowane możliwie konsekwentnie i z wykorzystaniem wszystkich możliwych narzędzi,
w tym identyikacji wizualnej (Raszkowski, 2013). Strategiczny proces budowania marki
wymaga współpracy osób za niego odpowiedzialnych ze specjalistami odpowiedzialnymi
za realizację innych rodzajów polityki lokalnej JST oraz uwzględnienia wszystkich polityk
150
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
sektorowych JST (Glińska, 2016: 216–217). Zarządzanie zmianą jest częścią procesów
zarządczych (Kurtyka, Roth, 2008: 69), dlatego też zmiana tożsamości wizualnej powinna
podlegać takim samym regułom strategicznym.
3. Przyczyny zmiany tożsamości wizualnej
Zarządzanie tożsamością wizualną nie polega jedynie na zmianie obrazowej manifestacji
cech danego podmiotu oraz podtrzymywaniu spójności wszystkich wizualnych ekspresji.
Zarządzanie tożsamością wizualną to także strategiczne zarządzanie zmianą (Kavaratzis,
Hatch, 2013), to proces, w którym podejmuje się decyzje dotyczące modyikowania,
uaktualnienia, uporządkowania tożsamości wizualnej. Jest to więc postępowanie
polegające na podjęciu technicznych, politycznych i kulturowych decyzji dotyczących
pożądanego stanu organizacji, innego niż dotychczas. Zmiana logo wynika ze zmian
w samej organizacji lub jej otoczeniu rynkowym, jest tego konsekwencją. Ma jednak
także wpływ na zmiany zachodzące w organizacji, bo jest wizualną ilustracją nowego
stanu organizacji (Healey, 2010: 232).
W praktyce i teorii pojawia się problem odróżnienia wdrożenia nowej identyikacji
od modyikacji istniejącej. Kwestią wymagającą ustalenia są powody, które powinny
skłaniać organizację do zmiany bądź modyikacji tożsamości wizualnej. W literaturze
przedmiotu wyróżnia się trzy grupy przyczyn: (1) wynikające z upływu czasu i zmiany wrażliwości estetycznej otoczenia, (2) zmiany strategiczne w organizacji, (3) zmiany
będące konsekwencją kryzysu. Pierwsza grupa przyczyn wskazuje, że każde rozwiązanie
graiczne po pewnym czasie ulega entropii (Healey, 2010: 232), a logo zaprojektowane jako atrakcyjne w danym momencie czasowym w innym okresie staje się niemodne
(Mollerup, 2013: 93), a więc tożsamość wizualna staje się przestarzała. Wprawdzie nie
istnieje „magiczna formuła” (Healey, 2010: 232–233), kiedy należy dokonać zmiany
wynikającej z estetycznych przyczyn, jednak Wally Olins sugeruje, że odświeżanie
powinno być dokonywane mniej więcej co dekadę (Olins, 2009: 56). Druga grupa
przyczyn to zmiany w samej organizacji i jej otoczeniu rynkowym. Mogą to być fuzje
i przejęcia (a także ich przeciwieństwo, czyli usamodzielnienie dotychczasowej części
irmy), zmiany udziału w rynku, nowe produkty czy usługi, wejście na nowe rynki,
zmiany strukturalne w irmie, zmiany form współzawodnictwa (nowi konkurenci)
czy zmiany w zachowaniach konsumentów (Schmitt, Simonson, 1999; Wheeler, 2010).
Ostatnią grupą przyczyn skłaniającą do zmiany tożsamości wizualnej jest kryzys. Ta
sytuacja występuje: „Kiedy marka ma tak niekorzystny wizerunek, że próby jego naprawy
nie przynoszą widocznych rezultatów, niezbędne jest przeprowadzenie rebrandingu”
(Stasiuk, Maison, 2014: 125).
151
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
Wymienione założenia są charakterystyczne dla organizacji biznesowych. Tak jak analogicznie do korporacji opracowuje się tożsamość wizualną dla miasta czy regionu, tak
należy postawić pytanie, kiedy i z jakiego powodu powinno się zmieniać tożsamość
wizualną miejsca. Jednocześnie rozwiązania wymaga dylemat: kiedy i pod jakimi
warunkami należy zmienić tożsamość wizualną miejsca, a kiedy ją modyikować?
Rozwiązania zaproponowane w literaturze dotyczącej organizacji mogą być niewystarczające w procesie zarządzania tożsamością wizualną miejsca, gdyż biznesowe
rozważania modelowe nie mają wartości uniwersalnej. Dlatego autorzy artykułu proponują podejście przeciwne, polegające na zbadaniu, kiedy i w jakich okolicznościach
zmieniała się tożsamość wizualna regionów i miast w Polsce, aby na podstawie takiej
analizy sformułować specyiczne dla miejsc rozwiązania.
4. Rebranding a lifting/redesign
Niezależnie od tego, jakiej organizacji, irmy, miejsca czy wydarzenia dotyczy zmiana,
pojawia się problem teoretyczny i praktyczny dotyczący rozróżnienia dwóch procesów:
(1) całkowitego odrzucenia dotychczasowej identyikacji wizualnej i przyjęcia nowej lub
(2) modyikacji starej. Analiza zmian tożsamości wizualnej wymaga więc rozstrzygnięcia,
kiedy dochodzi do całkowitej zmiany tożsamości wizualnej (rebranding), a kiedy do
uaktualnienia (modyikacji, unowocześnienia) tej tożsamości, z zachowaniem ciągłości
jej podstawowych elementów (redesign, lifting). Redesign jest rozumiany jako „zmiana
w ciągłości”. Rozstrzygnięcie praktyczne pomiędzy tymi sytuacjami jest ważne chociażby
dlatego, że modyikacje (nawet daleko idące, czego przykładem jest np. marka Shell
[zob. Marka Shell…]) wskazują na ciągłość i konsekwencję, a całkowita zmiana może
być symptomem zerwania tej ciągłości oraz chęci budowy marki od nowa. Jednakże
granica pomiędzy tymi dwiema sytuacjami może być trudna do ustalenia, a decyzja,
czy zakwaliikować badaną sytuację jako rebranding lub lifting, może być kwestionowana. Wobec powyższego autorzy przyjęli własne kryteria rozróżnienia modyikacji
(redesignu, liftingi) identyikacji wizualnej miejsca i rebrandingu. Są one następujące:
1. Zmianę nazwy autorzy uznają za rebranding. Zmieniona nazwa oznacza chęć zerwania
z przeszłością, budowania nowej pozycji na rynku, pokazania nowych elementów
tożsamości (Olins, 2009: 56). W przypadku miejsc są to sytuacje bardzo rzadkie,
gdyż JST posługują się najczęściej nazwami własnymi. W Polsce (por. dalej) zmiana
nazwy marketingowej znana jest tylko w przypadku jednego regionu6.
Województwo zachodniopomorskie dokonało zmiany nazwy marketingowej w 2013 roku, z Zachodniopomorskiego na Pomorze Zachodnie.
6
152
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
2. Zmianę logo (sygnetu, znaku graicznego)7 na nowy, biorąc pod uwagę znaczenie
logo w całości systemu identyikacji, autorzy również uznają za rebranding, gdyż
przyczyny zmiany znaku związane są z dezaktualizacją symbolu mającego w zamierzeniu oddać tożsamość miejsca. Analogicznie należy traktować zmianę logotypu
lub zastąpienia logo logotypem (i odwrotnie).
3. Wiele znaków terytorialnych w Polsce zawiera także hasło pozycjonujące w formule
„slogo” (signature line), tj. sloganu na stałe powiązanego z tożsamością wizualną
(Kochan, 2005: 84–85). W tym przypadku jest to sytuacja budząca wątpliwości,
gdyż może być różnie rozstrzygana ze względu na ocenę znaczenia elementu werbalnego w całości tożsamości wizualnej miejsca. Autorzy jednakże traktują „slogo”
jako element werbalny, mniej znaczący w kontekście tożsamości wizualnej. Zmiana
znaku terytorialnego powiązana ze slogo może mieć miejsce w trzech sytuacjach:
(1) wprowadzenie do systemu identyikacji slogo, którego wcześniej nie było,
np. Katowice, (2) zamiana jednego „slogo” na inne, np. Gdańsk, oraz (3) wycofanie
całkowite hasła przy zachowaniu pozostałych elementów identyikacji, np. Gliwice. Wszystkie te trzy sytuacje są formą redesignu. Pozostałe składowe tożsamości
wizualnej miejsca nie ulegają zmianie.
4. Widoczna ciągłość elementów bazowych (basic elements), tj. nazwy, logo, kolorystyki
i fontu (fontów), jednakże z widocznymi graicznymi modyikacjami (np. tak jak
w omawianym dalej przypadku Bielska-Białej), jest uznawana za redesign.
5. W przypadku gdy równocześnie dochodzi do zmiany logo, logotypu, hasła, fontów,
przekazywanych treści (wartości) w systemie identyikacji wizualnej, mamy do czynienia ze zmianą (rebrandingiem). Taka sytuacja jest dowodem na zmianę tożsamości
wizualnej, która ma być egzempliikacją nowej tożsamości miasta czy regionu.
5. Zmiana tożsamości wizualnej polskich miast
Badania nad logo polskich miast dotyczyły wszystkich jednostek samorządu terytorialnego zaklasyikowanych jako jednostki miejskie. Oznacza to, że zweryikowano pod
względem korzystania z logo:
a) wszystkie miasta na prawach powiatu – w czasie przeprowadzania badania
było ich 66, 18 z tych miast pełni rolę stolic województw8;
b) wszystkie powiaty ziemskie – w czasie przeprowadzania badania było ich 314;
Logotyp rozumiany jako nazwa zapisana w standardowej formie oznacza, że tekst spełnia rolę obrazu,
tj. logo.
7
W województwach kujawsko-pomorskim oraz lubuskim organy zarządzania województwem są podzielone pomiędzy, odpowiednio, Bydgoszcz i Toruń oraz Gorzów Wielkopolski i Zieloną Górę.
8
153
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
c) stolice powiatów ziemskich, rozumiane jako gminy miejskie i miejsko-wiejskie
będące siedzibami starostw – w czasie przeprowadzania badania było ich 269.
Łącznie zbadano 649 jednostek samorządu terytorialnego szczebla powiatowego, przy
czym w 296 potwierdzono istnienie logo, a w przypadku 101 JST – wykorzystywanie
systemu identyikacji wizualnej.
Badania autorów dotyczyły treści przedstawianej w znakach promocyjnych9. Jednakże
w trakcie analizy okazało się, że zarówno logo, jak i systemy identyikacji wizualnej są
zmieniane, dlatego postanowiono sprawdzić, jakie zamiany są przez zarządzających
JST wprowadzane. W trakcie trzyletnich badań nad logo polskich miast i regionów
autorzy, oprócz analizy zawartości tych znaków, analizowali znaki, które uległy zmianie
lub zostały wycofane. W rezultacie można podsumować, że w ciągu ostatnich trzech
lat 2013–2016 liczba zmian, niejasności i kontrowersji jest znaczna, gdyż wynosi
70 empirycznie potwierdzonych przypadków: 15 niewdrożonych, 21 o niejasnym
statusie, 24 zamienione stare znaki na nowe, 7 wycofanych (w tych przypadkach JST
powróciły do herbów), 3 przypadki logo równoległego. Dodatkowo stwierdzono co
najmniej 10 przypadków trwających procedur lub procedur bez rozstrzygnięcia. Łącznie
stanowi to ponad 11% badanych jednostek (649) i około 25% JST z logo.
Szczególnie istotne wielokrotne zmiany logo, ze względu na ich częstotliwość oraz
zmienioną treść znaków, są zaprezentowane w tabelach 1 i 2.
Tabela 1. Dwukrotne zmiany logo
Augustów
do 2012
2012–2015
od 2015
Pruszków
1999–2006
2006–2014
od 2014
Pełne wyniki badań będą opublikowane w książce pt. Tożsamość wizualna polskich województw, miast
i powiatów. Identyikacja, prezentacja, znaczenie. Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek (w druku).
9
154
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
Katowice
do 2008 roku
2008–2011/2012
od 2012 roku
Źródło: opracowanie własne.
Jedynie w przypadku Katowic zmiana logo była uzasadniana poprzez odwołanie się
do nowej strategii promocji miasta, z powołaniem się na wyniki badań (Adamus,
Dzik, 2015). Zauważyć należy, że władze Katowic, rezygnując ze SPODKA jako znaku
promocyjnego miasta, postąpiły wbrew wynikom badań wskazujących na powszechną
akceptację tego niezwykłego budynku jako symbolu miasta10. Przeciwnym przykładem
jest miasto Augustów, które dysponuje opracowaną strategią marki (opracowana
w 2009 roku, z czasem obowiązywania na lata 2010–2015), jednakże dwukrotna
zmiana sygnatury w żaden sposób nie odwołuje się do tych zapisów. Przykładem bardzo
znaczącym jest także Jarocin (Wielkopolska), gdzie logo zmieniało się wielokrotnie,
równolegle ze zmianami władz samorządowych.
Tabela 2. Jarocin – pięciokrotna zmiana logo11
Okres obowiązywania
Logo
obecnie (od 2014/2015)
2010–2014
10
Badania irmy Millward Brown nt. wizerunku Katowic. Pozyskane przez autorów w trybie dostępu
do informacji publicznej.
Dokładny przegląd na: http://www.jarocinska.pl/artykuly/jarocin-gmina-ma-nowe-logo-zobaczciejakie-i-ile-z,50157.htm, autor Karol Górski, wpis z 21 stycznia 2016 roku (dostęp: 23.01.2016).
11
155
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
2007–2010
2007
używane równolegle po 2010
roku (nieoicjalne – Spichlerz
Polskiego Rocka)
Zmiany sygnatur rozpoznane do dnia zakończenia opracowywania artykułu zaprezentowane są w tabeli 3.
Tabela 3. Zmiany i modyikacje znaków na szczeblu powiatowym i miejskim
Status znaku
Liczba
Uwagi
Znaki zakupione,
niewprowadzone od użytku
15
Nie jest do końca jasne, czy niektóre z tych znaków nie zostaną jeszcze wprowadzone do użytku, biorąc pod uwagę
potwierdzone w kilku przypadkach długotrwałe procedury.
Znaki o niejasnym statusie
21
Biorąc pod uwagę fakt, że znaki te są albo dostępne
na stronach innych niż urzędowe (np. Sochaczew), albo
oicjalnie nieużywane od co najmniej kilku lat (np. Police),
albo też zbyt podobne do znaków innych JST (np. Grodzisk
Mazowiecki), wydaje się, że nie zostaną one wdrożone.
Znaki zmienione
24
We wszystkich tych przypadkach wdrożono nowe logo,
powrót do starych znaków wydaje się więc mało prawdopodobny.
Znaki wycofane, zamienione
na herb
7
W tych przypadkach jest możliwe, że w przyszłości pojawi
się logo.
156
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
Znaki równoległe
3
Dwa używane (Kraków i Szczecin), jeden nie jest używany
(Pszczyna).
Procedury trwające lub
zamknięte bez ogłoszenia
rezultatu
co najmniej
10
Ze względu na długotrwałość procedur, występowanie
logo „nieoicjalnego” (np. Jastrzębie), nieformalne testy
(np. sytuacja w powiecie wołomińskim), trudno ocenić,
jakie będą ostateczne wyniki. Nawet zamknięty konkurs,
który formalnie nie został rozstrzygnięty, nie oznacza, że
nowe logo nie zostanie wdrożone w przyszłości.
Źródło: opracowanie własne.
Zbadane przez autorów przyczyny rebrandingu są następujące:
– estetyczne („przestarzałość”, nieadekwatność znaku) – np. Radom;
– prawne (np. podejrzenie plagiat) – np. powiat pilski;
– zmiany władz samorządowych – np. Bytom, Głogów;
– negatywny wynik testu – np. Limanowa12;
– zamiana znaku spowodowana ważnym dla miejsca wydarzeniem, np. rocznica
lokacji – np. Piła, Dąbrowa Górnicza;
– zmiany w otoczeniu rynkowym i nowe formy współzawodnictwa miast – np. Turek;
– zmiany struktur urzędu i instytucji zajmujących się promocją miejsca – np. Zakopane;
– inne, trudne do ustalenia ze względu na brak informacji – np. powiat legionowski.
Autorom z własnego konsultingowego doświadczenia znane są sytuacje, w których
podawana publicznie przyczyna zmiany była inna niż w rzeczywistości, dlatego analiza
ilościowa pozwalająca na statystyczną ocenę przyczyn zmian logo w JST jest bardzo
trudna, jeśli nie niemożliwa.
Jedynym znanym szerzej przypadkiem zmiany logo z powodu kryzysu wizerunku jest
sygnatura Białegostoku. Pierwotny znak został uznany za zbyt podobny do znaku
organizacji o nazwie „The Gay, Lesbian, Bisexual & Transgender Community Center”
z Nowego Jorku13. Problem został rozwiązany przez redesign znaku. Natomiast zidentyikowano jeszcze kilka innych przypadków redsignu, które są ujęte w tabeli 4.
12
Informacja uzyskana osobiście przez autorów w Urzędzie Miasta.
Sytuacja zaistniała pod koniec 2008 roku, autorzy dysponują dokumentacją wydarzenia pozyskaną
w drodze dostępu do informacji publicznej.
13
157
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
Tabela 4. Przykłady redesignu14
Logo Białegostoku, wersja przyjęta
w 2008 roku*
Logo Białegostoku, wersja obecna
Redesign logo Lublina**
Lifting logo Bielsko-Biała***; po lewej obowiązujące do 2013 roku, po prawej nowe logo
Unowocześnienie logo powiatu brzezińskiego****
Redesign logo Bartoszyc (warmińsko-mazurskie)
* Materiały w posiadaniu autorów, pozyskane w drodze dostępu do informacji publicznej.
** Zob. http://www.kurierlubelski.pl/aktualnosci/art/9121854,nowestare-logo-lublina-kosztowalo-nas-7-tys-zl,id,t.html,
wpis z 25 listopada 2015 roku. Tamże prezentowana zmiana (dostęp: 1.12.2016).
*** Zob. http://www.um.bielsko.pl/aktualnosc-2673-logo_bielska_bialej_po_liftingu.html, informacja z 22 stycznia 2013
roku. Stare i nowe logo pochodzi z oicjalnych stron http://www.um.bielsko.pl (dostęp: 30.01.2013).
**** Powiat brzeziński, województwo łódzkie. Na archiwalnej stronie http://www.powiat-brzeziny.eu/Uniwersytet_III_Wieku/Listy_uczestnikow widoczne logo prezentowane po lewej. Na stronie http://www.powiat-brzeziny.pl/content/w-pe%C5%82en-jubileuszy-rok-2016-powiat-brzezi%C5%84ski-wejdzie-z-%E2%80%9Eod%C5%9Bwie%C5%BConym%
E2%80%9D-logo jest informacja o „odświeżonym” logo, wpis datowany na 1 grudnia 2015 roku (dostęp: 3.12.2015).
Źródło: opracowanie własne.
14
Używa się także określeń „lifting” oraz „unowocześnienie”.
158
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
Podsumowanie
Wymieniana jako podstawowa przyczyna zmiany tożsamości wizualnej – fuzje i przejęcia – w przypadku miejsc nie występuje w Polsce. Znany jest tylko jeden przypadek
połączenia miasta i gminy Zielona Góra, jednak nie wiązało się to z ingerencją w logo
miasta. Druga wskazywana w literaturze przedmiotu przyczyna to kryzysy wizerunkowe.
Badania nad zmianami logo miast w Polsce wykazały jedną taką sytuacją (Białystok).
Trzecia grupa to przyczyny estetyczne, które często są powodem zmiany logo (kontakty
z przedstawicielami JST wskazują na około 10 takich przypadków). Kolejna grupa zmian
logo związana jest z dostosowaniem tożsamości wizualnej miasta do zmian rynkowych
w jego otoczeniu. Badania empiryczne strategii promocji, wypowiedzi władz miasta
czy urzędników, dokumentów przetargowych potwierdziły, że w marketingu miejsc
takie sytuacje występują.
Jednakże w marketingu terytorialnym można wyróżnić dodatkowe przyczyny skłaniające
do zmiany logo, które nie są wymieniane jako powody w działalności biznesowej. Są to:
1. Przyczyny formalno-prawne, np. podejrzenie plagiatu. Takie sytuacje mają także
miejsce w działalności korporacji, jednakże dysponują one odpowiednimi służbami,
które reagują przed upublicznieniem takich zaniedbań. Co więcej, logo korporacyjne są rejestrowane, często także w międzynarodowych bazach danych, co chroni
je przed trudnościami prawnymi. W przypadku JST przypadki takie są publicznie
ujawniane (por. np. powiat pilski).
2. Przyczyny polityczne, np. zmiana władzy w wyniku wyborów (por. np. Bytom). Jest
to sytuacja charakterystyczna dla jednostek samorządu terytorialnego, w korporacjach zmiana prezesa nie jest powodem zmiany logo.
3. Przyczyny społeczne – upublicznione logo bywa czasem kontestowane przez społeczność lokalną, gdyż jest to dobro publiczne, inansowane z publicznych funduszy.
Przykładem takiej sytuacji jest niewdrożone, ze względu na protesty społeczne
(A do KRK pani poleci?…, 2013: 110), logo Obornik. Taka sytuacja, choć rzadka
ze względu na aktywną pracę specjalistów public relations, może także wystąpić
w przypadku organizacji biznesowych (The Story of GAP…).
4. Przyczyny kulturowe, np. rocznica lokacji miasta. Korporacje organizują wydarzenia
związane z ich historią, jednakże są to elementy działalności public relations niemające wpływu na zmianę tożsamości wizualnej. Inaczej jest w przypadku miejsc,
gdzie dany fakt historyczny wpłynął na tradycje, zwyczaje czy inne elementy kultury społeczności lokalnej. Dlatego też uroczyste celebrowanie rocznicy czasami
ma swoje konsekwencje w zmianie tożsamości wizualnej miejsca. Taka sytuacja
wystąpiła w Pile; w Dąbrowie Górniczej 100. rocznica lokacji stała się pretekstem
do wdrożenia nowej identyikacji wizualnej.
159
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
Podsumowując analizę przyczyn zmiany tożsamości wizualnej miejsc, trzeba zaznaczyć,
że lista czynników typowych dla korporacji wymaga uzupełnienia o przypadki typowe
dla marketingu terytorialnego. Wstępna analiza przyczyn zmian logo pozwala jedynie
na pokazanie przykładów. Pełna kwerenda wymaga bardziej szczegółowych ilościowych
badań dotyczących wskazanych w artykule przypadków.
Tym, co w szczególny sposób odróżnia organizację od miejsca, są przyczyny polityczne.
JST podlega cyklowi wyborczemu, a każda władza regionalna chce odróżnić się od
poprzedników, co czasami skutkuje zmianą tożsamości wizualnej. Fakt ten jest o tyle
ważny, że zgodnie z teorią tożsamości powinna ona być wypracowana na trwałych
podstawach (strategia, zasoby miejsca, historia, kultura). Skoro miejsce żyje znacznie
dłużej niż jakakolwiek korporacja, to także jego sygnatura nie powinna być efemeryczna. Przykładem takiej releksji jest zachowanie prezydenta Poznania, który po objęciu
funkcji w 2015 roku deklarował zmianę tożsamości wizualnej miasta15, ale ze zmiany
tej w trakcie pełnienia urzędu zrezygnował.
Argumentem przeciw zmianie tożsamości wizualnej jest nie tylko konieczność trwałości
znaku, ale także wiążące się ze zmianą koszty inansowe i wizerunkowe. Podstawowym
powodem, który powinien powstrzymywać władze terytorialne przed pochopnymi
decyzjami o zmianie logo, jest chęć budowania marki miejsca. Jak pokazują badania
specjalistów, marka wymaga trwałości i ciągłości. Proces opracowania tożsamości
wizualnej musi więc być metodyczny i systematyczny, by nie opracować znaku, który
tej trwałości marki nie zagwarantuje. W polskim przypadku – co jednak wymaga
dalszych badań – samorząd jest instytucją stosunkowo młodą. Odtworzenie samorządu terytorialnego dokonało się w Polsce w dwóch etapach: w gminach w 1990,
a w powiatach i województwach – w 1999 roku. Dlatego można postawić hipotezę,
że władze samorządowe ciągle uczą się zarządzania tożsamością wizualną.
W Poznaniu dokonano redesignu. Władze miasta zrezygnowały ze sloganu „Miasto know-how”, natomiast pozostawiły bez zmian pozostałe elementy identyikacji. Por. np. http://www.gloswielkopolski.pl/
artykul/3709862,poznan-juz-nie-knowhow-ale-nadal-z-niebieska-gwiazdka-zdjecia,id,t.html, wpis z 10 stycznia
2015 roku (dostęp: 15.02.2016).
15
160
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
Bibliograia
Aaker, J.L. (1997). Dimensions of Brand Personality. Journal of Marketing Research, XXXIV,
347–356.
Adamus-Matuszyńska, A. (2015). Tożsamość a proces komunikowania tożsamości. W: K. Doktorowicz (red.), Tożsamość w wieku informacji (s. 105–132). Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu
Śląskiego.
Adamus-Matuszyńska, A., Dzik, P. (2015). Zarządzanie identyikacją wizualną miejsc w przestrzeni
publicznej. Studia Ekonomiczne. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach,
251, 28–44.
Adams, S., Morioka, N. (1994). Logo Design Workbook: A Hands-on Guide to Creating Logos.
Gloucester, Mass.: Rockport Publishers.
A do KRK pani poleci? Nie, nie do KRK w Chorwacji – do Krakowa… (2013). Wywiad z Aleksandrem Bąkiem przeprowadziła Marta Górn. W: K. Goźlińska (red.), Biblioteka wizerunku miasta,
t. 2, Warszawa: AMS.
Airey, D. (2015). Logo Design Love. Tworzenie genialnych logotypów. Nowa odsłona. Gliwice:
Helion.
Anholt, S. (2007). Tożsamość konkurencyjna. Warszawa: Instytut Marki Polskiej.
Baker, M., Balmer, J.M.T. (1997). Visual Identity: Trappings or Substance? European Journal of
Marketing, 31, 5/6, 366–382.
Barnes, T.J., Duncan, J.S. (red.) (1992). Writing Worlds. Discourse, Text & Metaphor in the Representation of Landscape. London: Sage.
Bond, J., Kirshenbaum, R. (2001). Oszukać radar, przeł. M. Wajda. Warszawa: WIG Press.
Bosch, A.L.M. van den, Jong, M.D.T. de, Elving, W.J.L. (2004). Managing Corporate Visual Identity:
Use and Efects of Organizational Measures to Support a Consistent Self-presentation. Public
Relations Review, 30, 225–234.
Chernatony, L. de (2003). Marka, przeł. A. Kania, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Dillard, J.P., Wigand, R.T., Boster, F.J. (1986). Communication Climate and its Role in Organizations. Communications, 12(2), 83–102.
Dutton, J.E., Penner, W.J. (1993). The Importance of Organizational Identity for Strategic Agenda Building. W: J. Hendry, G. Johnson, J. Newton (red.), Strategic Thinking: Leadership and the
Management of Change (s. 89–113). Chichester, UK: John Wiley.
Eskilson, S.J. (2012). Graphic Design: A History. London: Laurence King Publishing.
Evamy, M. (2008). Logo. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Fallon, P., Senn, F. (2007). Siła kreacji w reklamie, przeł. B. Sałbut. Gliwice: Helion.
Fleischer, M. (2003). Corporate identity i public relations. Wrocław: Dolnośląska Szkoła Wyższa
Edukacji Towarzystwa Wiedzy Powszechnej.
161
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
Florek, M. (2007). Podstawy marketingu terytorialnego (wyd. 2 zmienione). Poznań: Wydawnictwo
Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.
Florek, M., Augustyn, A. (2011). Strategia promocji jednostek samorządu terytorialnego – zasady
i procedury. Warszawa: Best Place, Europejski Instytut Marketingu Miejsc.
Fombrun, Ch.J. (1996). Reputation. Realizing Value from the Corporate Image. Boston: Harvard
Business School Press.
Glińska, E. (2016). Budowanie marki miasta. Koncepcje, warunki, modele. Warszawa; Wolters
Kluwer.
Glińska, E., Florek, M., Kowalewska, A. (2009). Wizerunek miasta. Od koncepcji do wdrożenia.
Warszawa: Wolters Kluwer.
Govers, R. (2013). Why Place Branding Is Not About Logos and Slogans. Place Branding and
Public Diplomacy, 9, 71–75.
Govers, R., Go, F. (2009). Place Branding. Glocal, Virtual and Physical Identities, Constructed,
Imagined and Experienced. Basingstoke: Palgrave Macmillan.
Hanna, S., Rowley, J. (2011). Towards a Strategic Place Brand-management Model. Journal of
Marketing Management, 27, 5–6, 458–476.
He, H.W., Balmer, J.M.T. (2007). Identity Studies: Multiple Perspectives and Implications for
Corporate Level Marketing. European Journal of Marketing, 41, 7/8, 765–787.
Healey, M. (2010). Deconstructing Logo Design. 300+ International Logos Analyzed & Explained.
Mies: Rotovision.
Henderson, P.W., Cote, J.A. (1998). Guidelines for Selecting or Modifying Logos. Journal of
Marketing, 62, 14–30.
Hofstede, G. (2000). Kultury i organizacje. Zaprogramowanie umysłu. Warszawa: Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne.
Kall, J., Hajdas, M. (2011). Zarządzanie portfelem marek. Warszawa: Wolters Kluwer.
Kapferer, J.-N. (2012). The New Strategic Brand Management (5th ed.). London: Kogan Page
Limited.
Kavaratzis, M. (2004). From City Marketing to City Branding: Towards a Theoretical Framework
for Developing City Brands. Place Branding, 1, 58–73.
Kavaratzis, M. (2009). Cities and Their Brands: Lessons from Corporate Branding. Place Branding
and Public Diplomacy, 5, 1, 26–37.
Kavaratzis, M. (2011). From City Marketing to City Branding. Dostępne na: http://dissertations.
ub.rug.nl/faculties/rw/2008/m.kavaratzis/ (10.03.2016).
Kavaratzis, M., Hatch, M.J. (2013). The Dynamics of Place Brands: An Identity Approach to Place
Branding Theory. Marketing Theory, 13, 1, 68–86.
Keller, K.L. (2003). Brand Synthesis: The Multidimensionality of Brand Knowledge. The Journal
of Consumer Research, 29, 4,595–600.
162
Zmienność tożsamości wizualnej jednostek samorządu terytorialnego w Polsce
Keller, K.L. (2006). Branding and Brand Activity. W: B.A. Weitz, R. Wensley (red.), Handbook of
Marketing (s. 159). London: Sage.
Kochan, M. (2005). Slogany w reklamie i polityce. Warszawa: Wydawnictwo Trio.
Kolbus, B.M. (2012). Rola NGO’s w budowaniu tożsamości miasta. W: Z. Chmielewski, J. Reczek,
D. Tworzydło (red.), Innowacje i komunikowanie w samorządzie – trendy i perspektywy (s. 89–95).
Rzeszów: Wydawnictwo Newsline.
Kruczek, Z. (2009). Między atrakcją a pułapką turystyczną. Dylematy turystyki kulturowej
XXI wieku. W: A. Stasiak (red.), Kultura i turystyka – razem, ale jak? (s. 71–80). Łódź: WSTH.
Kurtyka, M., Roth, G. (2008). Zarządzanie zmianą. Od strategii do działania. Jak połączyć ludzi,
wizję i organizację w służbie strategii. Warszawa: CeDeWu.
Lucarelli, A., Berg, P.O. (2011). City Branding: A State-of-the-art Review of The Research Domain.
Journal of Place Management and Development, 4, 1, 9–27.
Madurowicz, M. (2007). Miejska przestrzeń tożsamości Warszawy. Warszawa: Wydawnictwo
Uniwersytetu Warszawskiego, s. 29–50.
Stasiuk, K., Maison, D. (2014). Psychologia konsumenta. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Martinez, N.M. (2012). City Marketing and Place Branding: A Critical Review of Practice and
Academic Research. Journal of Town & City Management, 2, 4, 369–394.
Miller, D.W., Foust, J.E., Kilic, O. (2007). An Analysis of Financial Services Brand Marks. Journal
of Financial Services Marketing, 11, 3, 257–267.
Moilanen, T., Rainisto, S. (2009). How to Brand Nations, Cities and Destinations. Basingstoke:
Palgrave Macmillan.
Mollerup, P. (2013). Marks of Excellence (2nd extended ed.). London: Phaidon Press.
Morgan, N., Pritchard, A., Roger, P. (red.) (2002). Destination Branding: Creating the Unique
Destination Proposition. London: Elsevier.
Muller, J. (2015). Logo. W: J. Muller, J. Wiedemann (red.), Logo Modernism (s. 7–14). Koln: Taschen.
Niethammer, L. (2014). Po tej stronie „loating gap”. Pamięć zbiorowa i konstrukcja tożsamości
w dyskursie naukowym. W: K. Kończał (red.), (Kon)teksty pamięci. Antologia (s. 31–51). Warszawa:
Narodowe Centrum Kultury.
Nowacki, M. (2010). Autentyczność atrakcji a autentyczność doświadczeń turystycznych. Folia
Turistica, 23, 7–21.
Olins, W. (2004a). Branding the Nation: The Historical Context. W: N. Morgan, A. Pritchard,
R. Pride (red.), Destination Branding: Creating the Unique Destination Proposition (2nd ed.).
Oxford: Butterworth-Heinemann.
Olins, W. (2004b). O marce, przeł. M. Hereźniak, G. Skonieczko. Warszawa: Instytut Marki Polskiej.
Olins, W. (2009). Podręcznik brandingu, przeł. M.A. Boruc. Warszawa: Instytut Marki Polskiej.
Pogorzelski, J. (2012). Praktyczny marketing miast i regionów. Warszawa: Wolters Kluwer.
Proszowska-Sala, A., Florek, M. (2010). Promocja miast – nowa perspektywa. Warszawa: Ströer.
163
Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik
Rand, P. (2000). Logos, Flags and Escutcheons. W: M. English, Designing Identity. Graphic Design as a Business Strategy (s. 10–11). Mies: Rotovision. Pierwodruk: (1991) Journal of Graphic
Design, 9, 3.
Raszkowski, J. (2013). Marketing miejsc w kontekście wzmacniania i kształtowania tożsamości
terytorialnej. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, 775, 225–234.
Roberts, K. (2005). Lovemarks: The Future Beyond Brands. New York: Powerhouse Books.
Schmitt, B., Simonson, A. (1999). Estetyka w marketingu. Kraków: Wydawnictwo Profesjonalnej
Szkoły Biznesu.
Soenen, G., Moingeon, B. (2002). The Five Facts of Collective Identities. W: G. Soenen, B. Moingeon
(red.), Corporate and Organizational Identities. Integrating Strategy, Marketing, Communication
and Organizational Perspectives (s. 13–34). London–New York: Routledge.
Szromnik, A. (2010). Marketing terytorialny (wyd. 3). Warszawa: Wolters Kluwer.
Riel, C.B.M. van (1995). Principles of Corporate Communication. New York: Hemel Hempstead.
Riel, C.B.M. van, Fombrun, Ch.J. (2007). Essentials of Corporate Communication. Implementing
Practices for Efective Reputation Management. London: Routledge.
Wheeler, A. (2010). Kreowanie marki, przeł. J.P. Szyfter. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Wiedemann, J. (red.) (2008). Logo Design, vol. 1. Köln: Taschen.
Witek-Hajduk, M.K. (red.) (2011). Zarządzanie silną marką. Warszawa: Wolters Kluwer.
Wudarzewski, G. (2013). Wymiary i składniki klimatu organizacyjnego w świetle badań literaturowych. Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu, 1(33).
Ziarkowski, D. (2007). Problemy oceny walorów i atrakcji kulturowych z punktu widzenia turystyki. Folia Turistica, 175–183.
Źródła internetowe
Marka Shell. Dostępne na: http://www.shell.pl/aboutshell/who-we-are-tpkg/our-history/history-logo.html (5.07.2016).
The Story of GAP Rebranding Process. Dostępne na: http://logotalks.com/2011/02/22/the-story-of-gap-rebranding-process/ (5.04.2016).
Michał Jakubowicz
SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny
Wydział Zamiejscowy we Wrocławiu
Architektura logotypu
Streszczenie: W artykule przedstawiona jest analiza strukturalna znaku graicznego (logotyp
nowego kierunku studiów) oraz wyniki badania wizualnego. Test czytelności wizualnej znaku
zrealizowano opierając się na zmiennych uwarunkowaniach czasu percepcji bodźca. Przedmiotem
analizy są rysunki wykonane przez 30 uczestników badania. W wyniku zebranych materiałów
zaproponowano rozróżnienie elementów widzialnych, czytelnych, pojedynczych, mnogich,
dynamicznych, statycznych oraz wyobrażeń, które – w zestawieniu – określają postrzeżeniową
architekturę analizowanego znaku.
Słowa kluczowe: logo, logotyp, badanie percepcji obrazu, analiza wizualna.
Logotype architecture
Summary: The article presents structural analysis of a logo (logotype of new major) and results
of visual test. Visual readability test of a logo was performed on the basis of variable conditions
for perception time of stimuli. Drawings made by thirty research participants are the subject
of analysis. The outcome of gathered materials was a recommendation of a distinction to be
made into visible, readable, single, multiple, dynamic, static elements and concepts which-when
compared- deine the perceptive architecture of analysed logo.
Keywords: logo, Logotype, perception study, visual analysis
0. Wstęp
Logotyp Graika zaprojektowany został przez Kasię Sowę w 2010 roku na potrzeby
nowo otwieranego kierunku graicznego w ramach działalności Wydziału Zamiejscowego we Wrocławiu Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Niniejsza recenzja została
przeprowadzona przed zastosowaniem logotypu do materiałów komunikacji wizualnej
i składa się z ogólnej analizy wizualnej znaku oraz testu tachistoskopowego z udziałem
studentów Uniwersytetu Wrocławskiego Wydziału Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Jej celem jest analiza architektury logotypu w obszarze wizualnym i znakowym,
165
Michał Jakubowicz
ze szczególnym uwzględnieniem percepcji znaku. Słowo „architektura” ma zwrócić
uwagę na przestrzenne usytuowanie obrazu logotypu w aksonometrii stron czynnej
i biernej, zarówno kiedy obraz „mówi”, jak i kiedy „jest mówiony”.
1. Analiza
Ilustracja 1. Logotyp Graika
Źródło: http://graika.swps.pl (10.03.2017).
Logotyp składa się z dwóch zasadniczo odrębnych części: graicznej i typograicznej.
Niniejsze rozróżnienie traci na mocy, jeśli spojrzymy na część graiczną jako geometryczne przedstawienie litery „g” (za intencją autorki znaku), co wówczas oznacza, że logotyp
w całości składa się z liter, tu: geometrycznie wyabstrahowanej litery „g” oraz napisu
„graika”, przedstawionego w nietypowej orientacji pionowej. Zwróćmy uwagę na treść
i formę znaku. Jeśli treścią jest sens słowa „graika”, to jak zatem działa forma? Napis
„graika” umieszczony jest w niewygodnej do czytania orientacji pionowej (pomijam
tu aspekt nawiązania do kaligraii japońskiej jako nierelewantny), jest stosunkowo
mały w porównaniu z przedstawieniem litery „g”, która ze względu na zastosowaną
redukcję funkcjonuje bardziej jako zbiór geometrycznych obiektów. Stąd proponuję
utrzymać podział na część graiczną i typograiczną, gdzie ta pierwsza zbudowana jest
na bazie czterech elementów: koła, haczyka, kropki i kwadratu, podlegającym tym
samym zasadom kompozycyjnym co obrazy abstrakcyjne.
166
Architektura logotypu
1.1. Analiza struktury logo
Wizualne opozycje koło i haczyk oraz kropka i kwadrat równoważą dwie siły związane
z obłością i kanciastością obiektów wizualnych, nawiązując do odczuć łagodności i agresji,
tożsamości damskiej i męskiej. Zastosowanie koloru pomarańczowego dodaje energii
i gorąca do neutralnej formy kwadratu, tworzącej opozycję względem kropki. Dla porównania opozycja koło i haczyk utrzymuje równowagę dzięki zestawieniu koła z kątem
ostrym. Zależności między barwą a kształtem przedstawiam na podstawie analiz Wasyla
Kandyńskiego (1986: 76), gdzie barwie zimnej odpowiada kształt o najbardziej otwartych
kątach, natomiast barwie gorącej odpowiada kształt o kątach ostrych. Stąd przewaga
żółcieni w czerwieni daje nam pomarańcz, który wizualnie „zaostrza” kąty kwadratu.
Dwie pary równoważących się form koło i haczyk, kropka i kwadrat tworzą dwie linie:
wertykalną oraz diagonalną, a także działają w dwóch skalach operatywnych w detalu
i ogóle. Forma znaku operuje skrajnie różnymi elementami, dynamizuje, geometryzuje
oraz stanowi podstawę pod skojarzenia, które można na jej bazie budować. Reasumując,
forma znaku graicznego ukierunkowana jest na zewnątrz, tworząc jakość odnoszącą się
do emocji i tożsamości odbiorcy oraz inicjując wizualny dialog z otoczeniem.
2. Otoczenie znaku
Czas odgrywa kluczową rolę w percepcji obrazów znajdujących się w przestrzeni zarówno tej realnej, jak i wirtualnej, związanej z rozwojem komputeryzacji. Można założyć,
że różne obrazy wymagają różnej ilości czasu do ich odczytania, ale też że nie zawsze
odbiór jest pełny, na co mają wpływ zarówno odbiorcy, mniej lub bardziej koncentrując
się na danym obrazie, jak i sytuacje uniemożliwiające dłuższy ogląd. Z uwagi na obiekt
badania – logotyp oraz zwyczajowe konteksty jego funkcjonowania, tj. materiały identyikacji wizualnej, reklama, komunikacja, posłużyłem się testem tachistoskopowym,
polegającym na prezentacji bodźca w zróżnicowanych czasach ekspozycji.
3. Test
W niniejszym teście zastosowałem prezentację obrazu z rzutnika w siedmiu czasach
od 1/1000 do 1 sekundy. Obraz wysokości około 1 m prezentowany był dla osób
usytuowanych równolegle względem niego w odległości około 3 m. Test realizowany
był w trzech grupach, z udziałem w sumie 30 osób. Respondenci otrzymali polecenie
przerysowania obrazów po każdej z siedmiu odsłon na specjalnie przygotowanych
arkuszach zawierających siedem pustych ramek do wypełnienia.
167
Michał Jakubowicz
Czas potrzebny do realizacji rysunków wyznaczali respondenci, nie przekraczał on
jednak 30 s.
4. Rysunek
W rezultacie badania powstało 210 rysunków przedstawiających logo w różnych formach
uproszczenia. Czas prezentacji bodźca wynoszący 1 s wystarczał do narysowania przez
respondentów pełnego obrazu logo. Czasy poniżej 1 s powodowały niepełny odbiór
obrazu, co znalazło odzwierciedlenie w rysunkach. Podczas analizy rysunków posługuję
się prezentowaną wcześniej analizą struktury logo z wyszczególnionymi jej elementami.
5. Czytelność
Określenia „czytelność” używam do wszystkich elementów obrazu, które w teście
zostały odwzorowane w sposób pełny bez znaczących odkształceń. Na szczególną
uwagę zasługuje opozycja koło i haczyk, najczęściej odwzorowywana już od pierwszych etapów testu, z nieznaczną przewagą czytelności koła. Analogiczną czytelność
dla napisu „graika” uzyskujemy dopiero pod koniec testu, przez co można uznać, że
budowa znaku bazuje na silnym kontraście. Opozycja detali kropki i kwadratu, która
swoją formą i usytuowaniem towarzyszy opozycji koła i haczyka, wymaga co najmniej
tyle czasu do odczytania, ile napis, na swój sposób konkurując z nim, przez co ujawnia
odrębną i niezależną funkcję w obszarze logo.
Reasumując, czytelność opozycji koło i haczyk wynosi 1/1000 s, czytelność tekstu:
1/4–1 s, czytelność detali: od 1/8 s.
Tabela 1. Wyniki testu czytelności
1/1000 s
1/250 s
1/60 s
1/15 s
1/8 s
1/4 s
1s
koło
21
28
30
30
30
30
30
haczyk
20
27
30
30
30
30
30
kropka
0
5
7
5
9
11
15
kwadrat
0
0
4
6
16
22
21
napis
0
0
1
1
6
16
27
Źródło: opracowanie własne.
168
Architektura logotypu
Ilustracja 2. Hierarchia czytelności
Źródło: opracowanie własne.
6. Widzialność
Określenia „widzialność” używam do tych elementów logotypu, które nie są w pełni
odczytywane w trakcie wykonywania testu, jednak respondenci w taki lub inny sposób
notują ich obecność. Szczególną uwagę zwracają różne formy notacji kropki, znajdującej się najbliżej opozycji koła i haczyka, co można tłumaczyć zjawiskiem łączenia się
kształtów (forma bardziej dominująca anektuje słabszą kosztem zniekształcenia) oraz
zasadą działania wzorców, w tym przypadku, jeśli kropkę uznamy za linię symetrycznie
umieszczoną nad haczykiem, uzyskujemy wzór strzałki.
Przykład kropki charakteryzuje się dużym kontrastem między stosunkowo szybką
widzialnością (1/250 s, n = 18) i późną czytelnością (1 s, n = 15). Podobnie duży
kontrast istnieje na przykładzie napisu widzialnego przy czasie 1/1000 s, n = 9
i czytelnego w czasie 1/4 s, n = 16. W porównaniu do detali napis charakteryzuje się
szybszą widzialnością i czytelnością mimo analogicznej skali.
169
Michał Jakubowicz
Tabela 2. Wyniki testu widzialności
kropka
1/1000 s
1/250 s
1/60 s
1/15 s
1/8 s
1/4 s
1s
0
18
26
28
28
30
30
kwadrat
0
7
12
16
21
23
24
napis
9
13
12
19
24
30
30
Źródło: opracowanie własne.
Ilustracja 3. Hierarchia widzialności
Źródło: opracowanie własne.
7. Pozory
Sposoby i częstości notacji w obszarze widzialności oraz czytelności na przykładach
kropki, kwadratu, napisu wykazują pewną niestabilność. Częstości notacji w dwóch
momentach maleją mimo dłuższej ekspozycji bodźca (zob. tabela czytelności: kropka
t = 1/15 s, n = 5; tabela widzialności: napis 1/60 s, n = 12). Sposoby notacji napisu
zmieniają się na ponad 10 różnych sposobów, bazujących na literach lub linii.
170
Architektura logotypu
Ilustracja 4. Przykłady notacji napisu
Źródło: opracowanie własne.
Przykłady notacji pomarańczowego kwadratu bazują wpierw na kształcie igury, natomiast wraz z wydłużeniem czasu ekspozycji pojawia się informacja o wypełnieniu.
Zdarzały się sytuacje, kiedy kwadrat zmienia miejsce położenia lub ulega powieleniu,
wykazując alokację stron lewej i prawej.
Ilustracja 5. Przykłady notacji pomarańczowego kwadratu
Źródło: opracowanie własne.
171
Michał Jakubowicz
Przykłady notacji kropki zdają się najciekawsze, gdyż wykazują wysoką niestabilność,
nawet przy dłuższych czasach ekspozycji bodźca, co też przekłada się na fakt, że jest
to najmniej czytelny element logo (przy t = 1 s, n = 15). Kropka podlega zmianom
kształtu (na kwadrat, kreskę lub prostokąt), zmianie skali (od kropki do koła), rozmnożeniu (niekiedy notowane są w jej miejscu dwa elementy), alokacji (zmienia położenie).
Ilustracja 6. Przykłady notacji kropki
Źródło: opracowanie własne.
8. Projekcje
Projekcjami określam rysunki powstające po najkrótszym czasie ekspozycji obrazu, kiedy
respondentom było najtrudniej określić to, co widzieli. W ten sposób mamy do czynienia z wieloma projekcjami na temat tego, co było przedstawiane. Rysunki najczęściej
zawierają elementy koła i haczyka oraz pozorne notacje mniejszych elementów, ale co
najważniejsze, operują znakami rzeczywistości realnej lub kognitywnej, niezwiązanej
z eksponowanym logo, tj. postać człowieka czy najczęściej rysowane znaki nawiązujące
wyglądem do symboli damskości i męskości (n = 8).
172
Architektura logotypu
Ilustracja 7. Przykłady projekcji znaku
Źródło: opracowanie własne.
9. Architektura
Do przedstawienia zależności między obrazem logo a jego percepcją posługuję się
wizualizacjami, w których skala podstaw poszczególnych elementów zależy od częstości
ich występowania podczas testu. Wizualizacja logotypu na podstawie wyników testu
czytelności pokazuje nieznaczne rozbieżności względem faktycznego obrazu logotypu,
co jest wynikiem bardzo dobrym. Rozbieżności dodatnie występują na podstawie elementów graicznych, natomiast rozbieżności ujemne na podstawie napisu „graika”,
co potwierdza sygnalizowaną we wstępie nieczytelność napisu.
173
Michał Jakubowicz
Ilustracja 8. Wizualizacja hierarchii czytelności
Źródło: opracowanie własne.
Ilustracja 9. Korelacja czytelności z logotypem
Źródło: opracowanie własne.
Większe rozbieżności, szczególnie widoczne na przykładach detali, można zaobserwować w wizualizacji logo na podstawie wyników testu widzialności. Rozbieżności te
określają zakres dynamiki poszczególnych elementów, wśród których przodują kropka,
kwadrat i napis.
174
Architektura logotypu
Ilustracja 10. Wizualizacja hierarchii widzialności
Źródło: opracowanie własne.
Ilustracja 11. Korelacja widzialności z logotypem
Źródło: opracowanie własne.
175
Michał Jakubowicz
Reasumując, logotyp składa się z elementów statycznych, tj. koło i haczyk, oraz dynamicznych, tj. kropka, kwadrat i napis, tworzących ruch pozorny. Zbudowane jest
za pomocą kontrastów ujętych w spójną całość. Na poziomie krótkiego odbioru do
1 s mało czytelny jest napis i bardzo dobrze czytelne są elementy geometryczne, dające podstawę do projekcji oraz zainteresowania ruchem wytwarzanym przez obraz.
Bibliograia
Fleischer, M. (2010). Communication design, czyli projektowanie komunikacji. Łódź: Primum
Verbum.
Frutiger, A. (2005). Człowiek i jego znaki. Warszawa.
Gdowicz, W. (2006). Wybrane metody i urządzenia stosowane w badaniach wizualnych dla potrzeb
komunikacji wizualnej. Katowice.
Kandyński, W. (1986). Punkt i linia a płaszczyzna. Warszawa.
Więckowska, M. (2006). Badania wizualne. Metody badawcze. Katowice.
(1972). Materiały z badań prowadzonych w Katedrze Działań i Struktur Wizualnych w latach
1971–72, cz. 1. Wrocław.
(1985). Materiały z badań prowadzonych w Katedrze Wiedzy Wizualnej w latach 1973–1984,
cz. 2. Wrocław.
Anna Olszewska
AGH w Krakowie
Joanna Gancarczyk
ATH w Bielsku-Białej
Wyszukiwanie wizualne w obiegu kultury:
deskryptory i tagowanie
Summary: Wyszukiwanie wizualne stanowi rozbudowaną dziedzinę badań z zakresu nauk informatycznych. Niemniej w szerzej rozumianym obiegu kultury, jest to wciąż obszar eksperymentalny.
W niniejszej pracy śledzimy proces włączania wyszukiwania wizualnego w obieg kultury, koncentrując się na obserwacji praktyk związanych z użyciem tzw. deskryptorów wizualnych. W tym
celu omawiamy wybrane zasady projektowania i ewaluacji reprezentacji kształtu obowiązujące
w projektach badawczych. Pokazujemy, jak tego rodzaju rozwiązania ewoluowały i jak sprawdzają się w działaniu. Zwracamy uwagę na kontrast pomiędzy różnorodnością wypracowanych
metod a ograniczeniem zasięgu ich zastosowania. Stawiając pytanie o możliwości przekroczenia
powstałych barier, proponujemy rozwiązanie wyrastające z obserwacji współczesnych praktyk
kulturowych. Tagowanie form wizualnych prezentujemy jako strategię, która nawiązuje do rozwiązań wypracowanych przez twórców standardu MPEG-7 i która może mieć istotne znaczenie
dla integracji wyszukiwania wizualnego ze współczesnym systemem komunikowania.
Słowa kluczowe: kultura wizualna, tagowanie form wizualnych, CBIR, wyszukiwanie wizualne,
porównywanie obrazów, deskryptory kształtu, tagowanie, działania oddolne, praktyki kulturowe
społeczeństwa informacyjnego.
Cultural contexts for the CBIR: visual descriptors and the visual form
tagging
Summary: Research in visual searching is a well-developed branch of information science.
However, in a more widely understood culture cycle, it is still an experimental area.
This project traces the process of incorporation of visual searching into the culture cycle, focusing
on observation of phenomena connected with the use of so-called visual descriptors. In order
to do so we discuss selected precepts of design and evaluation used for the representation of
shapes in research projects. We show how such solutions evolved and explore their practical
efectiveness. We highlight the contrast between a multitude of various methods and limitations
in the range of their use. Posing a question about the possibilities of breaching such barriers,
177
Anna Olszewska, Joanna Gancarczyk
we propose a solution rooted in the observation of contemporary cultural practices. We present
tagging of visual forms as a strategy which relates to the solutions developed by the creators of
the Standard MPEG-7 and which can have signiicant importance for the integration of visual
searching into the contemporary systems of communication.
Keywords: visual culture, visual form tagging, CBIR, visual search, pattern recognition, shape
descriptors, tagging, crowd sourcing, bottom-up, cultural practices, information society.
Wyszukiwanie wizualne stanowi rozbudowaną dziedzinę badań z zakresu nauk
informatycznych. Niemniej w szerzej rozumianym obiegu kultury jest to wciąż
obszar eksperymentalny. Od lat 70. XX wieku opracowywane są metody automatycznego rozpoznawania wybranych cech obrazów cyfrowych. Doświadczenia w tym zakresie otworzyły możliwość rozbudowy systemów komunikowania
funkcjonujących poza porządkiem języka. Metody automatycznej analizy obrazu
z powodzeniem stosowane są w diagnostyce medycznej, kontroli jakości produkcji,
analizie mikroskopowej, kartograii. Sprawdzają się wszędzie tam, gdzie zadanie
polega na porównywaniu określonej formy ze zdeiniowanymi uprzednio wzorcami.
Naukowe poruszenie związane z wyszukiwaniem według zawartości obrazu (CBIR)
sięga lat 80. (Biederman, 1985; Kato, Kurita, Sakakura, 1989; Vaughan 1991).
CBIR wydaje się rozwiązaniem doskonale wpisującym się w nurt formującego się
na naszych oczach społeczeństwa cyfrowego. O ile jednak proste rozpoznawanie
wzorców weszło już do praktyki naszego codziennego życia (wyszukiwanie twarzy
podczas wykonywania zdjęcia aparatem w telefonie, rozpoznawanie numerów
rejestracyjnych samochodów przy wyjeździe z parkingu), o tyle samo wyszukiwanie obrazu zadanego poprzez wzorzec wizualny w nieograniczonej przestrzeni,
jaką stanowi np. zbiór zdjęć w internecie czy chociażby zasób któregoś z portali
społecznościowych, pozostaje nadal w fazie testowej.
W niniejszej pracy śledzimy proces włączania wyszukiwania wizualnego w obieg kultury,
koncentrując się na obserwacji praktyk związanych z wykorzystaniem deskryptorów
wizualnych (szczególnie reprezentacji kształtów). W tym celu przybliżamy zasady projektowania i ewaluacji deskryptorów kształtu obowiązujące w projektach badawczych.
Pokazujemy, jak tego rodzaju rozwiązania sprawdzają się w działaniu. Zwracamy uwagę na ograniczenia wynikające ze strategii przyjętej przez twórców poszczególnych
aplikacji. Stawiając pytanie o możliwości ich przekroczenia, proponujemy rozwiązanie
wyrastające z obserwacji współczesnych praktyk kulturowych. Tagowanie form wizualnych prezentujemy jako strategię, która może mieć istotne znaczenie dla integracji
wyszukiwania wizualnego ze współczesnym systemem komunikowania.
178
Wyszukiwanie wizualne w obiegu kultury: deskryptory i tagowanie
Projektowanie deskryptorów wizualnych
Obraz zamieszczony w cyfrowym repozytorium możemy opisać na wiele sposobów.
Do stworzenia takiego opisu używamy szeregu słów: tematycznych haseł (tagów),
odniesień do techniki, miejsca wykonania, autorstwa itd. Niekiedy dodajemy do niego zapisy numeryczne, umożliwiające np. geolokację dokumentu. Obrazowi takiemu
przyporządkować możemy również określone deskryptory wizualne (por. standard
MPEG-7). Będą to reprezentacje kształtów, barw, tekstur zapisane w formie ciągów
numerycznych. Dzięki ich odnotowaniu będziemy w stanie wyszukiwać obrazem.
Deskryptory wizualne nie stanowią zamkniętej grupy oznaczeń. Publikacje z pierwszej
dekady XXI wieku, w których zestawiono reprezentacje samych tylko kształtów, wymieniają od kilkunastu do 30, 40 ich rodzajów (Zhang, Lu, 2004; Latecki, Veltkamp,
2006; Yang, Kpalma, Ronsin, 2008). W literaturze przedmiotu zestawienia deskryptorów
kształtu rozpoczynają się zazwyczaj od wyliczenia najprostszych metod. Pomiary tego
rodzaju powinny pozwolić na uchwycenie stałych cech danej formy (np. stosunek obwodu do powierzchni). Nie są jednak na tyle precyzyjne, by na ich podstawie możliwe
było jej zrekonstruowanie. W dalszej kolejności omawia się metody obliczeń, których
wynikiem jest histogram, sygnatura kształtu lub widmo obrazu (np. transformata
Fouriera). W tym przypadku porównanie wyników polega na zestawianiu tych zredukowanych form i zastosowaniu miary podobieństwa w celu wyszukania najbardziej
odpowiadających wyników.
Ilustracja 1. Przykłady reprezentacji form wizualnych: obrazy przekształcone iltrem Fouriera (u góry);
histogramy barw (u dołu)
Źródło: opracowanie własne.
179
Anna Olszewska, Joanna Gancarczyk
Ilustracja 2. Przykład tworzenia reprezentacji kształtu: obraz wyjściowy, redukcja form (binaryzacjia z progiem
0.05, wyznaczenie sekwencji okręgów liczonych od centroidy kształtu); sygnatura zredukowanej formy
obrazu zapisana w postaci alfanumerycznej (poszczególne wartości oznaczają ilość białych pikseli, które
znalazły się na okręgach wyznaczanych w regularnych odstępach od centroidy)
Źródło: opracowanie własne.
Wielość wypracowanych metod wydaje się dowodzić, że niemożliwe jest opracowanie
jednego uniwersalnego alfabetu komunikowania wizualnego. Niemniej metody reprezentacji obrazów, choć liczne, nie wydają się zbiorem, do którego w nieskończoność
dodawać możemy kolejne elementy. Charakter najczęściej wykorzystywanych metod
zmieniał się wraz ze strategią projektowania. Stopień upowszechnienia poszczególnych rozwiązań mógł zależeć zarówno od zasad ewaluacji wyników badań, jak i od
systemu udostępniania rozwiązań umożliwiających porównywanie obrazów. Strategie
projektowania deskryptorów były również zależne od stopnia zaawansowania samego
obrazowania cyfrowego.
Twórcy akronimu CBIR testowali swoje metody na skanach dzieł malarskich, tworząc
projekt The Art Museum (Kato i in., 1989). Tę cyfrową kolekcję wypełniały obrazy
francuskich impresjonistów. Eakins i Rauber pracowali na reprodukcjach prostych form
wizualnych, takich jak znaki towarowe czy linearne iligrany odciśnięte w strukturze
papieru (Rauber i in., 1996; Eakins, Graham, Boardman, 1997). Fotograie i kadry
wideo wykorzystywane w prototypie pionierskiej wyszukiwarki QBIC (Flickner i in.,
1995; Lee, Barber, Niblack, 1994) były ręcznie retuszowane. Poszczególne obiekty
obrysowywano konturem. W początkach CBIR pracowano na formach płaskich, przetworzonych przez człowieka, uproszczonych, nieruchomych. W konsekwencji jeszcze
w pierwszych latach XXI wieku wśród podstawowych reprezentacji kształtów wyliczano szereg prostych pomiarów, dających pojęcie o przebiegu konturu. Klasyczne dla
literatury przedmiotu opracowanie Zhang i Lu z 2004 roku wymienia w tym kontekście: współczynnik zwartości obiektu (stosunek obwodu do powierzchni), stosunek
długości maksymalnej i minimalnej osi igury (ekscentryczność), stopień zbliżenia jej
zarysów do okręgu (współczynnik kolistości) i charakterystykę krzywizny zarysu formy
(energia krzywizny) (Zhang, Lu, 2004). Pomiary przeprowadzano, biorąc pod uwagę
180
Wyszukiwanie wizualne w obiegu kultury: deskryptory i tagowanie
wypełnienie kształtu (region-based approach), w ten sposób notowano m.in. spójność
obiektu w relacji do ilości prześwitów znajdujących się w jego strukturze (tzw. liczba
Eulera, przydatna w badaniach porowatych struktur, obrazów mikroskopowych itd.).
Już wówczas traktowano je jednak jako pomiary wstępne, wyliczenia, na bazie których budować można deskryptory algorytmiczne (złożone). Najprostszymi pozostają
tzw. sygnatury kształtu, z reguły wyznaczane od środka ciężkości igury.
Szybko jednak okazało się, że materię wyszukiwania wizualnego tworzyć będą obrazy
transmitowane z kamer przemysłowych, smartfonów, radarów i urządzeń diagnostyki
medycznej. Projektanci rozpoczęli prace nad deskryptorami, które nie tyle odgadną
formę z zarysów konturu i pozwolą podzielić przedmiot na mniejsze elementy, rozpoznać
kształt odwrócony, w zmienionej skali, ile będą odporne np. na zmianę kierunku padania
światła. Rozwinięto metody, które dawały sobie radę z pochyleniem płaskiego kształtu,
umożliwiały odnalezienie go w skrócie perspektywicznym (reprezentacje odporne na
przekształcenia ainiczne). Poszukiwano takich, które radzą sobie z szumem oraz ze
zniekształceniami wynikającymi z budowy urządzeń rejestrujących obraz (soczewki
kamer, iltry powodujące odkształcenia).
Ilustracja 3. Typy obrazów stanowiących podstawę dla badań nad CBIR: rysunek konturowy iligranu,
tomograia komputerowa, próbka do badań petrograicznych, fotograia, jedna z serii zestawu testowego
deskryptorów kształtu MPEG-7, sekwencja ujęć z kamery przemysłowej, graika trójwymiarowa, obraz
zniekształcony krzywizną soczewki aparatu
Źródło: opracowanie własne.
W tym okresie popularność zyskały niezmienniki geometryczne Hu (Hu, 1962), które
dawały możliwość uchwycenia cech prostych kształtów nawet w sytuacji, gdy zmieniała się perspektywa ich ujęcia. Wysoko ceniono deskryptory Fouriera. Za ich pomocą
porównywano widma obrazów zestawiane w różnych częstotliwościach. Popularność
181
Anna Olszewska, Joanna Gancarczyk
zyskiwały również deskryptory obrazu oparte na kontekstowym (biorącym pod uwagę
jasność otoczenia) przetwarzaniu informacji dotyczącej poszczególnych pikseli. Przykładem może być opublikowany w 1999 roku algorytm SIFT (Shape Invariant Feature
Transform) (Lowe, 1999).
Ważnym etapem w historii CBIR były prace nad standardem opisu treści audiowizualnych, rozpoczęte w 1997 roku w ramach projektu MPEG-7 Multimedia Description
Language (Sikora, 2001). MPEG-7 tworzony był z myślą o wyszukiwaniu obrazów
i materiałów multimedialnych w dużych zbiorach, w szczególności w zasobach internetu. Zaproponowane przez jego twórców kryteria oceny deskryptorów wizualnych stały
się punktem odniesienia dla wielu późniejszych badań. W standardzie zapisu MPEG-7
zdecydowano się uwzględnić deskryptory wizualne. Zanim ogłoszono listę 14 wybranych cech (cztery deskryptory kształtu, trzy deskryptory tekstury i siedem deskryptorów
koloru), zespoły specjalistów zaproszone do ich opracowania otrzymywały zadania
umożliwiające stopniowe rozwiązywanie założonych problemów. Chcąc umożliwić
porównanie wyników, stworzono wspólny system oceny i ujednolicone bazy testowe.
Komitet zajmujący się ewaluacją deskryptorów kształtu posługiwał się zestawem testowym 1400 obrazków podzielonych na 70 klas (Latecki, Veltkamp, 2006). Wyróżniono
sześć priorytetów projektowania (Zhang, Lu, 2004). Są nimi: trafność wyszukiwania,
kompaktowość zapisu, uniwersalność zastosowania, niska złożoność obliczeniowa,
odporność wyszukiwania, hierarchia reprezentacji od ogółu do szczegółów.
Częścią strategii projektowania są standardy oceny deskryptorów. Najtrudniejsza do zmierzenia wydaje się wymieniona wyżej poprawność wyszukiwania. W większości współczesnych projektów algorytm dostosowany ma być do określonego zadania. W konsekwencji
ważne staje się uchwycenie równowagi pomiędzy efektywnością i wydajnością algorytmów
(precision vs recall) (Eidenberger, 2014). W MPEG-7 wynik testu mierzono w formie BEP
(tzw. procent byczego oka). Zakładano, że odnalezienie całej klasy kształtów (20 prac)
w rankingu uwzględniającym 40 prac oznacza 100-procentowy wynik. Testy wykazały
skuteczność wyszukiwań w przedziałach 76–83% w zależności od użytego deskryptora
kształtu (Latecki, Veltkamp, 2006). Gdy po kilku latach Veltkamp i Latecki powtórzyli
testy, zakres uzyskiwanych wyników rozszerzył się od 40% do 90% (Latecki, Veltkamp,
2006; Bai i in., 2009). W podobnie zróżnicowanym zakresie mieści się skuteczność algorytmów dobieranych do specjalnych zastosowań. O ile rozpoznawanie twarzy ocenia
się na 0,9, o tyle realne działanie algorytmów wykrywających zachowania określonego
typu ma już tylko 0,4 skuteczności (Eidenberger, 2014). W badaniach aplikacyjnych
testowanie algorytmów polega zazwyczaj na prowadzeniu prób do momentu, w którym
wyniki odpowiadają założonemu poziomowi poprawnych odpowiedzi. O powodzeniu
testów decyduje zatem realizacja zamierzonego zadania (aplikacji).
182
Wyszukiwanie wizualne w obiegu kultury: deskryptory i tagowanie
Przełożenie projektów badawczych na codzienne praktyki
wyszukiwania obrazem
Ostatecznym testem dla nowych metod pozostaje ich funkcjonowanie w rzeczywistym obiegu. Różnorodność realnych zdarzeń z reguły ujawnia słabsze strony danej
metody. Ich korekta może być sprawą czysto techniczną. Tak zadziałać można było
np. w momencie, gdy zorientowano się, że skuteczność wykrywania agresywnych
zachowań rejestrowanych przez kamery przemysłowe będzie niska, jeśli do analizy
nagrań zastosowane zostaną metody opracowane dla wykrywania przemocy w ilmie.
Powodem był kolor skóry i krwi – słabo widoczny na nagraniu przemysłowym, a eksponowany w zaaranżowanych scenach ilmowych (Kang, Kwak, 2015). Korekta gotowej
aplikacji polegać może również na uwzględnieniu typowych dla danego wyszukiwania
zakłóceń. Przykładem są sposoby na wzmocnienie skuteczności rozpoznawania tablic
rejestracyjnych. Praktyka dowiodła, że w systemach tego rodzaju należy uwzględnić
np. możliwość użycia niestandardowego kroju pisma lub pojawienie się widocznego
mocowania tablicy (czarna plama na białym tle sprawia, że oparte na metodach OCR
algorytmy mają problemy z właściwą identyikacją niektórych liter – Rhead i in., 2012).
Trudniejsze do naprawy mogą się okazać błędy wynikające z ograniczeń grupy testowej
lub naturalnych różnic naszego postrzegania. Praktyka rozpoznawania twarzy wykazała,
że skuteczność algorytmu różnić się może w zależności od etnicznego otoczenia jego
projektantów. Badania P.J. Philipsa (Phillips i in., 2011) pokazały, że algorytmy tworzone
przez Europejczyków i testowane na reprezentantach rasy kaukaskiej działają słabiej
w rozpoznawaniu Azjatów, i vice versa. Z kolei testy oprogramowania stosowanego
przez policję i sądy w Stanach Zjednoczonych publikowane przez zespół Brendana
F. Klare’a dały podstawę, by przypuszczać, że aplikacje są słabsze w rozpoznawaniu
twarzy kobiet, osób czarnoskórych i ludzi młodych (Klare i in., 2012).
Poważnym, o ile nie poważniejszym, ograniczeniem dla wykorzystania potencjału wyszukiwania wizualnego jest sam system udostępniania obrazów, do których możemy
porównać wyszukiwane przez nas formy. Wyszukiwanie wizualne udostępniane jest
przede wszystkim dla zamkniętych zbiorów obrazów. Oznacza to, że użytkownik, który
chce przeprowadzić rozpoznawanie obrazem, powinien najpierw odnaleźć odpowiednie
repozytorium zawierające prace pasujące do jego kwerendy. Serwisy takie jak TinEye
czy odwrotne wyszukiwanie graiki Google, przeszukujące materiały wizualne bezpośrednio w sieci, z natury rzeczy pracują w ograniczonym zakresie. Pozwalają raczej
zidentyikować konkretny obraz, porównać przestrzenie barwne itp., niż znaleźć formy,
których podobieństwo może dostarczyć potrzebnych nam informacji.
183
Anna Olszewska, Joanna Gancarczyk
Zamknięcie wyszukiwania wizualnego w strukturze baz danych oznacza również regulację wyboru metod wyszukiwania. Większość współczesnych projektów ma charakter
aplikacyjny. Autorzy każdej z baz potraią przewidzieć potrzeby użytkowników, cele
wyszukiwania, charakter kwerend, zakładając, że ich repozytorium służyć będzie do
realizacji określonego celu (np. rozpoznawania fragmentów XV-wiecznej ilustracji
druków wydawanych w Wenecji, identyikacji gatunków motyli, określenia stopnia
erozji powierzchni skał itp.). Do tych zadań dostosowywane są metody reprezentacji
form oraz systemy ich porównywania. Zaprojektowany w ten sposób serwis działa
szybciej i precyzyjniej.
Ilustracja 4. Schemat tradycyjnego systemu CBIR (porównywanie obrazów z przykładami zamieszczonymi
w bazie danych)
Źródło: opracowanie własne.
Funkcjonujący obecnie system zakłada minimalną ingerencję użytkownika w proces porównywania obrazów. Różnorodne sposoby oznaczania kształtu funkcjonują
w oddzielnych obiegach. Stopniowe łączenie istniejących repozytoriów wyszukiwania
wizualnego staje się jednym z poważniejszych wyzwań projektantów współczesnych
systemów komunikacji.
184
Wyszukiwanie wizualne w obiegu kultury: deskryptory i tagowanie
Doświadczenie
Wyłączenie wyszukiwania wizualnego z rygorów narzuconych architekturą baz danych
wydaje się ryzykownym posunięciem. Wymagałoby rezygnacji ze stosowania algorytmów generujących rozbudowane deskryptory, ograniczyłoby możliwość stosowania
kosztownych obliczeniowo metod porządkowania danych, wprowadziłoby także więcej
nieprzewidywalnych sytuacji wyszukiwania. Przyjęcie tej strategii wydaje się jednak mieć
pewne atuty. Formułę repozytorium zastąpić można stosowaniem określonego standardu
zapisu danych. Przykładem rozwiązania tego rodzaju projektu jest wspomniany wyżej
format MPEG-7. Twórcy projektu założyli, że reprezentacja kształtu, barwy i tekstury
zapisywana będzie w formacie XML, w pliku bezpośrednio dołączonym do materiału
multimedialnego. Przygotowany w ten sposób materiał staje się gotowy do porównania, niezależnie od kontekstu jego publikacji. Radykalną wersją takiego postępowania
byłoby przyjęcie praktyki swobodnego łączenia deskryptorów wizualnych oraz oddanie
użytkownikowi możliwości manipulacji zasadami ich rankingowania. Konsekwencje
działania zobrazować można w formie prostego doświadczenia1.
W zestawie 250 obrazów służących do identyikacji kolekcji graik historycznych znalazły
się przedstawienia znaków własnościowych, pieczęci kolekcjonerskich czy iligranów
odciśniętych w strukturze papieru.
a)
b)
c)
Ilustracja 5. Przykłady historycznych znaków własnościowych: fotograie i przerysy
Źródło: opracowanie własne.
Zadanie polega na wyszukaniu znaku kolekcjonerskiego najbardziej zbliżonego do
wzorca zadanego poprzez wybrany obraz. W doświadczeniu zastosowano cztery metody
reprezentacji kształtu, uwzględniające jego linearny charakter – zrezygnowano zatem
z metod bazujących wyłącznie na konturze obiektu, takich jak kontekst kształtu czy
Opisane niżej obserwacje przeprowadzono w ramach prac nad budową systemu porównywania
iligranów i znaków własnościowych, służących do identyikacji graik ze zbiorów Biblioteki Naukowej PAU
i PAN w Krakowie. Projekt prowadzony jest przez autorki niniejszego tekstu.
1
185
Anna Olszewska, Joanna Gancarczyk
kod Freemana. Nie zostały też zastosowane metody oparte na reprezentacji grafowej
obiektu, ze względu na zbyt duże zróżnicowanie pochodzenia poszczególnych obrazów
(jak wspomniano wyżej, są to zarówno przerysy, jak i fotograie znaków). O ile przerys
jest dość wygodnym obiektem dla komputerowej analizy obrazu (w większości przypadków wystąpienie zarówno samych linii, jak i punktów przecięcia między nimi zostało
prawidłowo oddane), o tyle w przypadku fotograii po jej zbinaryzowaniu należałoby
dokonać szeregu dalszych operacji, np. pocieniania czy łączenia linii, aby nadawała się
ona do zastosowania operacji grafowych, takich jak wyszukiwanie węzłów czy krawędzi.
Zastosowane algorytmy bazują na opisie kształtu względem siatki o współrzędnych
biegunowych. W praktyce punktem wyjścia do każdego z pomiarów jest wyznaczenie
środka ciężkości igury, a następnie serii okręgów o rosnących promieniach względem
tego środka. Jako deskryptory stosuje się położenie poszczególnych punktów obrazu
względem długości promienia oraz kąta między osią pionową przechodzącą przez
środek okręgu a osią wyznaczoną przez środek okręgu i dany punkt.
Ilustracja 6. Przykład obiektu z nałożonymi okręgami wyznaczonymi względem jego środka ciężkości
Źródło: opracowanie własne.
W doświadczeniu wykorzystano trzy podstawowe pomiary oparte na takiej właśnie
reprezentacji:
1) ilość pikseli należących do igury, leżących na przecięciu z okręgiem wyznaczonym względem środka ciężkości igury;
2) współrzędna kątowa punktu przecięcia obrazu z okręgiem;
3) binarny zapis wystąpienia punktu obrazu na wyznaczonej osi i wyznaczonym
promieniu.
Pewną wariacją pomiaru w punkcie 1), również zastosowaną w doświadczeniu, jest zliczanie
ilości pikseli należących do igury, leżących na przecięciu z okręgiem wyznaczonym nie
względem jej środka ciężkości, ale względem środka minimalnego koła pokrywającego.
Ostatecznie w doświadczeniu zastosowano zatem cztery różne miary. Pojedyncze wartości
186
Wyszukiwanie wizualne w obiegu kultury: deskryptory i tagowanie
uporządkowano w postaci ciągów numerycznych, przy czym w przypadku punktu 1)
(i jego wariacji) był to zapis procentowy oddający stosunek części wspólnej do długości
całego okręgu; dla punktu 2) zapisano wartości kątów w stopniach; w punkcie 3) był to
łańcuch binarny. Miarę podobieństwa zdeiniowano jako odchylenie standardowe różnicy
ciągów oraz alternatywnie – na podstawie zliczania ilości pojedynczych pomiarów, dla
których różnica mieści się w zadanym przedziale tolerancji.
Zastosowane deskryptory kształtu sięgają do znanych technik reprezentacji, takich
jak funkcja rozkładu promieniowego (radial distribution function), histogram kołowy
czy macierz kształtu (shape matrix). Ich szczegółowe własności zostały jednak zinterpretowane od nowa, tak aby dostosować je do wymogów przeprowadzonych badań.
Ponieważ wiemy, że w naszym zbiorze obrazów możemy odnaleźć najwyżej jeden obraz odpowiadający wzorcowi, wynik zostanie uznany za trafny, gdy odpowiedni obraz
pojawi się wśród czterech pierwszych podpowiedzi, zgodnie z zasadami ewaluacji BEP
(Bull’s Eye Percentage) (Latecki, Veltkamp, 2006). Na ilustracji 7 przedstawiono przykład
pozytywnego (a) i negatywnego (b) wyniku wyszukiwania z zastosowaniem algorytmu
zliczającego punkty przecięcia z okręgami względem środka ciężkości obiektu.
a)
b)
Ilustracja 7. Przykład pozytywnego (a) i negatywnego (b) wyniku wyszukiwania z zastosowaniem algorytmu
zliczającego punkty przecięcia z okręgami względem środka ciężkości obiektu. Jako pierwszy w wierszu
występuje obraz wzorcowy – kwerenda wizualna; w dalszej kolejności pokazano cztery najbliższe względem
zadanej miary wyszukane obrazy
Źródło: opracowanie własne.
187
Anna Olszewska, Joanna Gancarczyk
Niepowodzenie eksperymentu w przypadku drugiego wyszukiwania miało przyczynę
nie tyle w niedopasowaniu zastosowanego algorytmu, ile w charakterze samego obrazu, a ściślej mówiąc, w nieodpowiedniej jego binaryzacji, zastosowanej w pośrednim
kroku wyszukiwania. Również ogólny wynik wstępnego doświadczenia, w którym
osiągnięto niską – wynoszącą zaledwie 0,054 – skuteczność może sugerować konieczność wstępnej uniikacji obrazów stanowiących obszar wyszukiwania. Z drugiej
jednak strony jako postulat prowadzonych badań postawiono elastyczność i dowolność
wyszukiwania, polegającą właśnie na tym, że użytkownik ma możliwość wyszukiwania
wizualnego poprzez obraz bez poddawania go jakiejkolwiek wstępnej obróbce.
W drugim podejściu przeprowadzono kolejne wyszukiwanie, powtarzając tym razem
proces czterokrotnie, za każdym razem stosując inny algorytm i inną miarę podobieństwa (zliczanie punktów przecięcia z okręgiem zadanym (a) względem środka ciężkości
i (b) środka minimalnego koła pokrywającego, z zastosowaniem miar podobieństwa
w postaci odchylenia standardowego i współczynnika tolerancji). Wynik pokazuje, że
operując swobodnie deskryptorami kształtu – powtarzając czterokrotnie nasze wyszukiwanie – zwiększyliśmy szansę odnalezienia odpowiedzi o rząd wielkości, z 0,054 do
0,24. Przyczyniła się do tego zmiana sposobu mierzenia cech obrazu oraz przesunięcie
sposobu ich porównywania.
Powyższe wyniki, mimo fragmentarycznego i wstępnego charakteru w tej fazie doświadczenia, dają jednak poparcie dla tezy stawianej w przeprowadzanych badaniach:
udostępnienie użytkownikowi elastycznego systemu, który umożliwiałby swobodne
deiniowanie i dobór deskryptorów w wyszukiwaniu wizualnym, może znacznie zwiększyć skuteczność wyszukiwania, pomimo zróżnicowanego charakteru porównywanych
obrazów. Stąd idea przedstawiona dalej jako tagowanie form wizualnych.
Tagowanie form wizualnych
Odmiana tagowania wizualnego, o jakiej mowa, jest praktyką, która zakłada udział
użytkownika w oznaczaniu struktury obrazu. Deskryptory wizualne (ciągi cyfr) stają
się tagami umożliwiającymi niesemantyczne wyszukiwanie podobnych do siebie form.
Poprawa wyników doświadczenia wiązała się ze zmianą strategii wyszukiwania. Część
kompetencji została oddana użytkownikowi, który mógł powtarzać wyszukiwanie, swobodnie zestawiając deskryptory kształtu i metody rankingowania. Powyższa symulacja
przeprowadzona została z myślą o prowadzeniu wyszukiwania wizualnego w sieci.
W związku z tym przyjęto w niej kilka istotnych ograniczeń. Założono, że deskryptory
188
Wyszukiwanie wizualne w obiegu kultury: deskryptory i tagowanie
wizualne ograniczą się do prostych sygnatur kształtu – obliczeń, które użytkownik
wykona samodzielnie przy użyciu odpowiednich aplikacji (nazwijmy je maszynami
tagującymi), a następnie potraktuje jak zwykłe tagi lub georeferencje, dopisując
wygenerowane przez aplikacje ciągi liczb do publikowanego pliku, opierając się na
mechanizmie stosowanym w obiektowych bazach danych i języku XML. Dzięki temu nie
będzie konieczne budowanie osobnej bazy danych złożonej z pomierzonych obrazów.
Ciągi cyfr wskazujące na dany obraz będzie w stanie wyłowić z sieci zwykła wyszukiwarka tekstowa. Porównywanie wyników polegać będzie na zestawianiu deskryptorów
wedle dowolnie wybranego algorytmu wyszukiwania. Aplikacja porządkująca dane
może być zintegrowana z wyszukiwarką użytkownika.
Ilustracja 8. Tagowanie form wizualnych: schemat działania
Źródło: opracowanie własne.
Przyjęcie tej strategii oznacza zgodę na eksperyment. Trudno przewidzieć trafność wyboru
pomiarów dokonywanych przez użytkowników. Badania precyzji wyszukiwania otagowanych
indywidualnie tekstów dowodzą, że sięga ona 0,64. Średnia skuteczność tej metody to blisko
0,55. Tymczasem efektywność automatycznego systemu klasyikacji treści użytego w tym
doświadczeniu (SVM) waha się pomiędzy 0,85 a 0,9 (Wang i in., 2010). Niemniej twórcy
współczesnych aplikacji CBIR dowiedli, że umiejętność trafnego opisu form wizualnych
jest raczej sztuką niż zestawem procedur. Wykorzystanie inwencji użytkowników, którzy
podejmą się targowania form wizualnych, może przynieść pozytywne efekty.
189
Anna Olszewska, Joanna Gancarczyk
***
Porównanie stanu badań nad metodami wyszukiwania wizualnego z zasięgiem zastosowania wypracowanych rozwiązań odsłania kontrast pomiędzy różnorodnością
koncepcji a ograniczeniami wykorzystania ich potencjału. Barierą jest najprawdopodobniej rozproszenie zasobów obrazów, które mogłyby posłużyć za zbiory odniesień
dla kwerend prowadzonych przez użytkowników. Dobrym kierunkiem wydaje się
zastąpienie baz danych określonym schematem opisywania obrazów. W tej sytuacji
wykorzystany może być nie tylko format zapisu MPEG-7. Obserwacja współczesnych
praktyk komunikacyjnych każe przypuszczać, że można pójść o krok dalej. Tagowanie – polegające na samodzielnym opisywaniu treści danego przekazu – może być
z powodzeniem poszerzone o praktykę dołączania deskryptorów wizualnych.
Bibliograia
Bai, X., Yang, X., Latecki, L., Liu, W., Tu, Zh. (2009). Learning Context Sensitive Shape Similarity by
Graph Transduction. IEEE Trans. Pattern Analysis and Machine Intelligence (PAMI), 32(5), 861–874.
Biederman, I. (1985). Human Image Understanding: Recent Experiments and a Theory. Computer
Vision, Graphics, and Image Processing, 32, 29–73.
Eakins, J.P., Graham, M.E., Boardman, J.M. (1997). Evaluation of a Trademark Image Retrieval
System. W: Proceedings of the Information Retrieval Research, the 19th Annual BCS-IRSG Colloquium on IR Research (s. 177–187). Aberdeen, UK: BCS Information Retrieval Specialist Group.
Eidenberger, H. (2014). Categorization and Machine Learning. Vienna: Atpress, Interactive
Media Systems Group.
Flickner, M., Sawheney, H., Niblack, W., Ashley, J., Huang, Q., Dom, B., Gorkani, M., Hafner, J.,
Lee, D., Petkovic, D., Steele, D., Yanker P. (1995). Query by image and video content: the QBIC
system. IEEE Computer, 28, 9, 23–32.
Hu, M.K. (1962). Visual Pattern Recognition by Moment Invariants. IRE Trans. Inf. Theory, IT-8,
179–187.
Kang, J., Kwak, S. (2015). Violent Behavior Detection using Motion Analysis in Surveillance Video.
Journal of Broadcast Engineering, 20, 3, 430–439, doi: 10.5909/JBE.2015.20.3.430 (eng. abstr.).
Kato, T., Kurita, T., Sakakura, A. (1989). Electronic Art Museum: Full Color Image Database with
Visual Interaction on Color and Sketch. IEICE Tech. Rep., IE 88-118, 31–38 (jap.).
Klare, B.F., Burge, M., Klontz, J., Vorder Bruegge, R.W., Jain, A.K. (2012). Face Recognition
Performance: Role of Demographic Information. IEEE Transactions on Information Forensics
and Security, 7, 1789–1801.
Latecki, L.J., Veltkamp, R.C. (2006). Properties and Performances of Shape Similarity Measures.
Data Science and Classiication, Proceedings of the IFCS06 Conference, 47–56.
190
Wyszukiwanie wizualne w obiegu kultury: deskryptory i tagowanie
Lee, D., Barber, R., Niblack, W. (1994). Indexing for Complex Queries on a Query-by-content
Image Database. Proc. 12th IAPR Int. Conf. on Pattern Recognition, Jerusalem, Israel, 9–13 Oct.
1994. Computer Vision & Image Processing. IEEE Computer Soc. Press: Los Alamitos, 1, 142–146.
Lowe, D.G. (1999). Object Recognition from Local Scale-invariant Features. Proceedings of the
International Conference on Computer Vision, 1150–1157, doi: 10.1109/ICCV.1999.790410.
Phillips, P.J., Jiang, F., Narvekar, A., Ayyad, J., O’Toole, A.J. (2011). An Other-race Efect for
Face Recognition Algorithms. ACM Trans. Appl. Percept., 8, 2, art. 14.
Rauber, C., Tschudin, P.F., Startchik, S., Pun, T. (1996). Archival and Retrieval for Large Image
Databases: Application to an Historical Watermarks Archive. W: D.C. Tsichritzis (red.), Objects
Applications (s. 19–26). Geneva: University of Geneva.
Rhead, M., Gurney, R., Ramalingam, S., Cohen, N. (2012). Accuracy of Automatic Number Plate
Recognition (ANPR) and Real World UK Number Plate Problems. Procs 46th IEEE Int. Carnahan
Conf. on Security Technology: ICCST. IEEE, 2012, 286–291.
Sikora, T. (2001). The MPEG-7 Visual Standard for Content Description-an Overview. IEEE Trans.
Cir. and Sys. for Video Technol., 11, 6, 696–702
Wang, H., Shi, Y., Zhou, X., Shao, S., Bouguettaya, A. (2010). Web Service Classiication Using Support Vector Machine. Proc. of the 22nd IEEE International Conference on Tools with Artiicial
Intelligence (ICTAI), 1, 3–6.
Vaughan W., (1991). Automated Picture Referencing; Another Look at Morelli. Computers and
the History of Art, 2, 2, 7–18.
Yang, M., Kpalma, K., Ronsin, J. (2008). A Survey of Shape Feature Extraction Techniques
Pattern Recognition Techniques, Technology and Applications. W: Y. Peng-Yeng (red.), Pattern
Recognition Techniques, Technology and Applications. Dostępne na: InTech, DOI: 10.5772/6237:
https://goo.gl/mcF6Vk (14.03.2017).
Zhang, D.S., Lu, G. (2004). Review of Shape Representation and Description Techniques. Pattern
Recognition, 37, 1, 1–19.
Małgorzata Rabenda Derman
Uniwersytet w Kocaeli (Kocaeli Üniversitesi)
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku
instytucji na podstawie palety kolorów –
badania empiryczne1
Streszczenie: Niniejsza praca analizuje strony internetowe dwóch instytucji inansowych (Deutsche
Bank i EnPara.com) i wpływ użytych kolorów na kreowanie wizerunku marki. Badanie przeprowadzono wśród internautów z Polski i Turcji. Przedmiotem analizy są rozważania na temat zależności
pomiędzy paletą kolorów a konstruktem marki, roli koloru w prowadzeniu komunikacji marki,
różnic kulturowych w budowaniu konstruktu marki na podstawie kolorów. Badania ankietowe
polegały na przedstawieniu badanym palety kolorów, wygenerowanej ze stron WWW badanych
marek. Zastosowano pytania otwarte i dyferencjał semantyczny.
Rezultatem badań jest wniosek, iż sam kolor, nawet przedstawiony w formie abstrakcyjnej palety,
stanowi efektywne narzędzie komunikacji marki i element, na podstawie którego uczestnicy
komunikacji budują konstrukt marki. Konstrukt obu instytucji inansowych, stworzony przez
badanych na podstawie palety kolorów ze strony WWW, okazał się spójny oraz w dużym stopniu
odpowiadał założeniom zawartym w CI obu irm.
Słowa kluczowe: kolor, internet, wizerunek marki, konstruktywizm.
Colour, brand, culture. The role of colours used in websıtes in the
process of creating brand’s image
Summary: This paper examines the role of the colour palette in building the brand’s image on
the Internet. In order to research how colours (and colours only – without text or another visual
elements) can be an important factor of a brand’s image, author presents the results of the
research conducted amongst the Internet users in Poland and Turkey. As the research object,
colour palettes of two inancial institutions’ websites were used (Deutsche Bank and EnPara.
com). Based only on the abstract colour sheet, the brands’ image amongst the Internet users
of two diferent cultures is examined and compared. As the result, the research group could
determinate brands’ features and qualities with a signiicant similarity to those speciied in
Praca jest przejrzaną i uzupełnioną polską wersją referatu wygłoszonego podczas konferencji „International Congress on Media Studies 2016” w Antalyi, organizowanej przez Uniwersytety Akdeniz i Kocaeli.
1
193
Małgorzata Rabenda Derman
brands’ corporate identity. Paper based on Berger and Luckmann (1966) and Fleicher’s (2004)
constructivism theory.
Keywords: colour, Internet, brand image, communicational constructivism.
Wstęp
„Obecna wszędzie” (Smith, 2008: 3) kultura wizualna stanowi szerokie pole badań.
Historia sztuki lub studia nad obrazem zajmują się (mniej lub bardziej) tradycyjnie
pojmowanymi dziełami sztuki. Studia nad kulturą wizualną natomiast rozpatrują owe
artefakty w szerszym kontekście. W książce Visual Culture Studies za przedmiot badań
przyjęto wszelkie widzialne teksty kultury (wysokiej i popularnej): obrazy, rzeźby,
nagrania wideo, fotograię, kino, telewizję, przenośne urządzenia, internet, modę,
wizualizacje naukowe i medyczne, graikę, projekty gazet i publikacji, reklamy, muzea,
galerie, wystawy. Przedmiotem studiów nad kulturą wizualną jest jednak nie sam artefakt, ale społeczne i kulturowe relacje między materiałem a odbiorcą (Smith, 2008: 2).
Niniejsza praca, której tematem są strony internetowe dwóch instytucji inansowych, stanowi
więc przedmiot studiów nad kulturą wizualną. Internet zawsze zawiera elementy wizualne:
obrazy (niekiedy abstrakcyjne), tekst, często wideo lub muzykę. „Za każdym razem, kiedy
widz (uczestnik) spotyka się z wizualnym (albo interzmysłowym) tekstem kultury, tworzona
jest nowa okazja do badań w dziedzinie kultury wizualnej” (Smith, 2008: 2).
Howells i Negreiros (2012) także rozpatrują strony internetowe w dziedzinie studiów nad
kulturą wizualną, jednak podkreślają tymczasowość, niestałość treści internetu. Owa tymczasowość widzialna jest na trzech różnych poziomach: relacji na żywo, która prowadzona
jest na niektórych stronach (jako przykład można podać aplikacje Periscope lub Facebook
live); częstej aktualizacji stron internetowych; możliwości usunięcia strony z przestrzeni
WWW. Ta tymczasowość nie wyklucza jednak stron internetowych z dziedziny studiów nad
kulturą wizualną; przeciwnie, wzbogaca to pole badań (Howells, Negreiros, 2012: 267).
Niniejsza praca stanowi podsumowanie badań prowadzonych nad odbiorem dwóch
stron internetowych, a dokładniej – stworzonej na ich podstawie abstrakcyjnej palety
kolorów. Respondenci odpowiadali na pytania związane z wizerunkiem marki tylko
na podstawie palety kolorów2, nie widząc fotograii czy tekstów użytych na stronie.
W tekście używam terminów „kolor” i „barwa” jako synonimów, zgodnie ze Słownikiem synonimów
PWN, mając świadomość różnic pomiędzy oboma pojęciami; w niniejszej pracy różnica ta nie jest jednak
na tyle istotna, aby zwracać uwagę na niuanse pojęciowe.
2
194
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
Kolor bez wątpienia jest ważnym elementem budowania komunikacji marki. Na
temat wpływu koloru użytego w logo, na opakowaniu produktu czy w innych elementach komunikacji wizualnej marki przeprowadzono liczne badania. Poradniki
polecają używać czerwonego w reklamie żywności; czarny ma wskazywać elegancję
i luksusowy charakter marki. Kolor, nascycenie, barwa (a także błysk lub mat) są też
używane jako zmienna wielu badań. W szczególności psychologia upodobała sobie
ten przedmiot badań, tworząc nowy dział tej nauki – psychologię koloru. Niniejsza
praca nie zajmuje się symboliką koloru ani też psychologicznym wpływem kolorów.
Interesującą mnie kwestią jest to, w jaki sposób sam kolor – w oderwaniu od fotograii, obrazu, tekstu – może wpływać na wizerunek marki. Kolor, sam w sobie, bez
kontekstu kulturowo-społecznego, nie niesie bowiem ze sobą żadnego znaczenia;
jest operatywną ikcją. To system kultury nadaje mu znaczenie. Badania opierają
się na epistemologii konstruktywistycznej.
Najważniejsze pytania badawcze, które przyświecały jako cel pracy, to:
– W jaki sposób tworzony jest konstrukt marki bazujący tylko na palecie kolorów?
– Czy sama abstrakcyjna paleta kolorów jest wystarczająca, aby prowadzić skuteczną
komunikację marki?
– W jaki sposób wizerunek marki oparty tylko na palecie kolorów będzie podlegał
różnicom kulturowym?
Odpowiedzi na te pytania badawcze miała dostarczyć analiza odpowiedzi na pytania
zadane w internetowej ankiecie.
Problemy teoretyczne w zarysie
Jak już wspomniano, praca opiera się na epistemologii konstruktywizmu, a w szczególności na teorii Luckmanna i Bergera oraz teorii komunikacji Fleischera. Wykorzystane
pojęcia, takie jak „konstrukt” czy „kultura”, wymagają krótkiego wyjaśnienia w celu
uniknięcia nieporozumień terminologicznych.
Najważniejszym założeniem jest postrzeganie kultury nie jako „obiektywnie istniejącego, rzeczywistego faktu”, ale raczej jako semiotycznego fenomenu i otwartego,
dynamicznego systemu. Nie jest on tworzony przez jednostki („osoby”), lecz w procesie
komunikacji (Fleischer, 2004: 17). Nie komunikuje się o „rzeczywistości”; przedmiotem komunikacji są negocjowane w tym procesie konstrukty (Fleischer 2004: 13–46).
Oczywiście odnosi się to również do kolorów (co podkreślałam w mojej wcześniejszej
195
Małgorzata Rabenda Derman
pracy na temat kolorów logo i ich postrzegania wśród Polaków i Turków3). „Zielony”,
„niebieski” czy „czerwony” nie są obiektywnie istniejącymi fenomenami izyki; istnieją, o ile zdeiniujemy w procesie komunikacji „zieloność” lub „niebieskość”. Mówiąc
inaczej – istnieją tylko i wyłącznie jako konstrukty w systemie komunikacji. Same
konstrukty nie są jednak obiektami wyłącznie semiotycznymi – mówiąc o semiotyce,
należy postrzegać „komunikacyjną, funkcjonalną” semiotykę (Fleischer 2004: 44).
Wybrane zagadnienia teorii kolorów
Dzisiejsza teoria kolorów określa kolor w kontekstach izyki, chemioizyki, izjologii,
psychologii, komunikacji (Bielska-Krawczyk, Mocarska-Tycowa, 2010: 10). W 1666 roku
Isaacowi Newtonowi udało się uzyskać widmo ciągłe światła – otrzymał siedem barw
określanych jako barwy tęczy i jako pierwszy przedstawił kolory na kołowym schemacie.
Jego eksperyment i teoria do dziś są podstawą teorii kolorów. Opasłe dzieło Goethego
Die Farbenlehre (1810) przedstawiło teorię kolorów nie tylko z perspektywy izyki, ale
też izjopsychologii czy kultury. Goethe podzielił kolory na aktywne i pasywne, ciepłe
i zimne. Teorię Goethego kontynuował także Schopenhauer (Rzepińska, 1983: 18).
Fizyka i psychologia koloru rozwinęła się w XIX i XX wieku. Thomas Young ze swoją
podstawową trichomią barw dał podstawy teorii mieszania barw (każdy kolor można
uzyskać z żółtego, czerwonego i niebieskiego, czyli barw podstawowych) oraz teorii
widzenia trójbarwnego. Wielu izyków jednak uważa, że bezbarwne, białe światło daje
się uzyskać poprzez zestawienie światła czerwonego, zielonego i niebiesko-ioletowego.
Także izjologowie nie są zgodni co do istnienia receptorów reagujących na konkretne
długości fal (a więc kolory). W 1947 roku Ragnar Granit wyróżnił receptory odpowiedzialne za postrzeganie czerwonego, ioletu i niebieskiego. Badania Evalda Heringa mają
jednak dowodzić istnienia innych receptorów: odpowiedzialnych za odróżnianie białego
od czarnego, zielonego od czerwonego i żółtego od niebieskiego (Rzepińska, 1983).
Nowsze badania mogą zupełnie podważać teorię receptorów; prawdopodobnie nie
ma receptorów wrażliwych na konkretne barwy. Wskazują na to badania m.in. Wilsona
Brocklebancka i Edwina Landa. Tematem, co do którego nie ma zgodności, są jednak
nie tylko receptory. Podstawowe barwy, percepcja kolorów, „granice” kolorów (kiedy
czerwony przechodzi w iolet?) – to niezwykle szeroki temat rozważań i badań. Praktyka wymaga też zastosowania profesjonalnego nazewnictwa kolorów i stosowania
systemów klasyikacji barw, np. popularnego systemu Pantone.
3
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, praca licencjacka na kierunku graika, promotor: prof. M. Fleischer.
196
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
Kolor w psychologii i kulturze
Kolor nie jest tylko kwestią estetyki. Przykłady na symboliczne znaczenie kolorów
i różnic z niego wynikających można mnożyć w nieskończoność. W kulturze europejskiej (lub chrześcijańskiej) biały jest kolorem niewinności i dobra, stąd zalecany
jest jako kolor szat liturgicznych przez wczesnych teologów chrześcijańskich, np. Klemensa Aleksandryjskiego (Jurek, 2011: 78). Z kolei w wielu kulturach Dalekiego
Wschodu jest to kolor żałoby i smutku (jako kolor pustki). W starożytnym Egipcie był
uznawany za kolor pustyni, smutku, choroby, nieszczęścia i plag (Jurek, 2011: 79).
Kolor pokazuje także przeobrażenia wewnątrz jednej kultury, co wyraża np. moda.
Nazwy kolorów są często używane jako określenie społecznych przemian czy ruchów
(np. Green Peace, biała siła, pomarańczowa rewolucja) (Bielska-Krawczyk, Mocarska-Tycowa, 2010). Między innymi dlatego badania do niniejszej pracy przeprowadzono
w dwóch różnych kulturach.
Według szacunków izjologów zdrowe oko ludzkie potrai rozróżnić aż siedem milionów
barw. Wielu psychologów uważa, że mogą one wpływać na psychikę (Akkın, Eğrilmez,
Afrashi, 2004). Przykładowo kolor żółty męczy oko bardziej niż inne i wzmacnia stres
i złość: „Niemowlęta płaczą częściej w pokoju lekarskim pomalowanym na żółto; kuchnie z żółtymi meblami są świadkiem większej ilości kłótni, a w żółtych garderobach
śpiewacy operowi częściej mają ataki złości” (Akkıni in., 2004: 277).
Niemiecki psycholog Max Lüscher (1970) postawił tezę, że upodobanie kolorów
może stanowić diagnozę charakteru i nastroju. Psychologia koloru Lüschera
oparta jest na dychotomii dzień – jasność i noc – ciemność. Noc, która przynosi
spowolnienie metabolizmu, jest jak barwa granatu – kolor ciszy i pasywności.
Wiązany z dniem jasnożółty to kolor aktywności i nadziei (Lüscher, 1970: 16).
Niektóre kolory mają mieć bezpośredni wpływ na izjologię, np. czerwony, który
przyspiesza krążenie krwi.
Test Lüschera polega na ułożeniu kolorowych kart od najbardziej do najmniej lubianego koloru. Ułożenie ma stanowić punkt wyjścia diagnozy na temat charakteru,
chorób psychicznych, a nawet preferencji seksualnych badanej osoby (Lüscher, 1970:
72). Diagnoza wyłącznie na podstawie ułożenia kolorowych kart może wydawać się
dyskusyjna, jednak samo znaczenie przypisywane przez Lüschera poszczególnym kolorom pokrywa się z wieloma teoriami w literaturze. Tabela 1 przedstawia znaczenie
nadane kolorom przez psychiatrę z zestawieniem „cech” kolorów wykorzystywanych
w reklamie i designie.
197
Małgorzata Rabenda Derman
Tabela 1. Kolor w psychologii – przegląd teorii
Kolor
Lüscher 1970
Odabaşı i Barış
(2003)
Luckiesh (2003)
Niebieski
„głębia uczuć”, pasywność, koncentracja,
spokój, łagodność
zimny, spokojny,
relaksujący
hamujący, uspokajający
Czerwony
„siła woli”, ekscentryczność, aktywna agresja,
rywalizacja, akcja
silny, niebezpieczny, ekscytujący
ekscytujący
Zielony
„elastyczność woli”, pasywność, koncentracja,
obrona, kontrola, duma
chłodny, spokojny,
naturalny
uspokajający
Żółty
spontaniczność, ekscentryczność, aktywność,
wola zwycięstwa, nadzieja, radość
luksusowy, bogaty
(złote odcienie)
ekscytujący
Fiolet
identyikacja, nierealne lub niespełnione
życzenia, czar, przyjemność
podniosłość, kolor
cesarski
hamujący
Brąz
zmysłowość (cielesność), wskazuje na kondycję ciała
Czarny
poddanie się lub ucieczka, brak zainteresowania
Szary
wycofanie, pustka
–
zimny, prestiżowy,
elegancki
–
–
–
–
Źródło: opracowanie własne na podstawie: Lüscher, 1970; Odabaşı, Barış, 2003; Luckiesh, 2003.
Projekt badania
Niniejsza praca została przeprowadzona wśród internautów, którzy korzystają z wielu
różnych urządzeń (komputerów, telefonów, tabletów). W zależności od ustawień, przede
wszystkim jasności, kontrastu i nascycenia, kolory mogą wyglądać nieco inaczej na
każdym z urządzeń. Dlatego założeniem badania było wypełnienie ankiety na własnym,
najczęściej używanym urządzeniu, w naturalnych warunkach korzystania z internetu.
Respondenci odpowiadali na pytania w ojczystym języku, czyli po polsku lub turecku
(zastosowany formularz ma dwie wersje językowe). W ankiecie zastosowano pytania
otwarte oraz dyferencjał semantyczny. Przed właściwymi badaniami przeprowadzono
pretest na grupie 10 osób z Turcji.
Zawierające siedem dominujących barw palety kolorów, które przedstawiono badanym,
zostały uzyskane za pomocą aplikacji Palette Generator ze zrzutów ekranów stron
internetowych polskiego oddziału Deutsche Banku (http://www.deutschebank.pl)
i tureckiego internetowego banku EnPara.com (http://www.enpara.com)4. Wybór
4
W obu przypadkach dostęp: 25.11.2015.
198
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
właśnie tych instytucji inansowych został podyktowany kilkoma czynnikami. Dla
celów badania wybrano dwie instytucje inansowe, które – według założeń corporate
identity – mają różne wartości i sposób komunikacji z klientem. Założony w 1870 roku
w Berlinie Deutsche Bank to bardzo dobrze rozpoznawalna marka. Za swoje wartości
przyjmuje skupienie na klientach, dyscyplinę, doskonałość w relacji z klientem, dopasowane rozwiązania i stabilność. Widoczne jest to także w komunikacji wizualnej
marki, która za lagowe barwy przyjęła granat i biel – kolory tradycyjnie przypisane
statecznym instytucjom inansowym.
Internetowy bank EnPara.com został założony w 2012 roku. Komunikacja marki jest
mniej formalna (używane są np. emotikony). W opisie marki przeważają określenia takie
jak „szczęśliwy klient”; podkreślany jest cyfrowy charakter usług. EnPara kreuje wizerunek bankowości otwartej dla każdego, bliskiej, korzystnej, łatwej i szybkiej. W logo
i innych elementach corporate identity użyte są żywe, jasne kolory.
Pytania zastosowane w ankiecie przede wszystkim skupiły się wokół konstruktu marki
wśród internautów, którym zaprezentowano palety kolorów, i w większości podyktowane zostały metodologią zaproponowaną przez Michała Grecha w pracy Badanie
wizerunku – metody ankietowe. Metodologia badań (Grech, 2012).
Badania przeprowadzono w trzech grupach: polskiej, tureckiej i brytyjskiej5. Charakterystykę demograiczną badanych przedstawia tabela 2. Zarówno w grupie tureckiej,
jak i polskiej większość respondentów jest w wieku 21–30 lat (42% grupy tureckiej,
58% grupy polskiej), są to osoby żyjące w dużych miastach (połowa badanych grupy
polskiej, 82% respondentów z Turcji).
Tabela 2. Respondenci – demograia
Turcja
Liczba respondentów
Wiek
N=50
Polska
%
N=50
Suma
%
N=100
<20
3
6
2
4
5
21–30
21
42
29
58
50
31–40
17
34
11
22
28
41–50
7
14
4
8
11
>50
2
4
4
8
6
Ze względu na niedostateczną liczbę zebranych ankiet w grupie brytyjskiej oraz dużą liczbę formularzy
wypełnionych niekompletnie analizę przeprowadzono tylko w grupach tureckiej i polskiej.
5
199
Małgorzata Rabenda Derman
Turcja
Liczba respondentów
Płeć
Miejsce zamieszkania
N=50
Polska
%
N=50
Suma
%
N=100
mężczyzna
26
52
31
62
57
kobieta
24
48
19
38
43
wieś
8
16
8
16
16
miasto
poniżej
100 tys.
mieszkańców
1
2
17
34
18
miasto
powyżej
100 tys.
mieszkańców
41
82
25
50
66
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 3. Analizowane marki: zrzuty ekranu stron WWW, użyte w badaniu schematy kolorów i elementy
corporate identity
Zrzut ekranu
Wygenerowana paleta
kolorów
Elementy corporate identity
(na podstawie materiałów
badanych marek)
Długa tradycja (od 1870
roku).
Wartości: wiarygodność, skupienie na kliencie, dyscyplina,
wspólnota.
Obietnica: doskonałości,
odpowiednich rozwiązań
i stabilności.
Deutsche Bank
Marka
Enpara.com
Nowy (założony w 2012 roku),
cyfrowy bank.
Obietnica „otwartej”, „bliskiej”,
„prostej” bankowości; podkreślany jest brak opłat i szybkość
usług.
Źródło: opracowanie własne.
200
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
Analiza
Ankiety zebrane w internetowym formularzu zostały przeniesione i ustandaryzowane
w programie MS Excel. Brano pod uwagę także kolejność odpowiedzi. Użyte w pracy
odpowiedzi z polskich ankiet są cytowane z zastosowaniem oryginalnej pisowni; formularze tureckie przetłumaczono na polski.
Branża / pole działania marki
Pierwsze pytanie – „Czym Pana/Pani zdaniem zajmuje się ta irma? W jakiej branży
działa?” – dotyczyło branży/pola działania marek, których schematy kolorów zaprezentowano ankietowanym. W literaturze często zestawy kolorów z góry przypisywane
są określonym branżom, dlatego pytanie to, choć bardziej szczegółowe, poprzedziło
ogólniejsze pytanie: „Jaka jest ta irma?”.
Odcienie niebieskiego i granatu często używane są w identyikacji wizualnej instytucji
inansowych – jako obietnica spokoju, stabilności, powagi (zob. rysunek 1). Jednak czy
sam zestaw kolorów, bez kształtu, obrazu, słowa, jest w stanie zasugerować respondentom branżę, w której działa irma?
Rysunek 1. Tradycyjnie użyte odcienie błękitu i granatu w identyikacji wizualnej instytucji inansowych
Źródło: https://www.onlinesbi.com; http://www.nib.int; http://yapikredi.com.tr; http://www.tsb.co.uk;
http:/www.barclays.co.uk/; https://www.bankofamerica.com (19.03.2017).
Respondenci, szczególnie z polskiej grupy, z zaskakującą trafnością określili branżę,
w której działa Deutsche Bank. Spośród 111 odpowiedzi grupy polskiej odnośnie do
tej marki 27 (24,3%) wskazało na bank, instytucję inansową lub kredytową. Wiele
odpowiedzi wprost wskazywało na bank: „to bank”; „inanse, kredyty, bankowość”.
W drugiej kolejności polscy respondenci wskazali na branże związane z nowoczesnymi
technologiami, programowaniem, IT. Trzecią kategorię stanowiły usługi business-to-business. Do kategorii tej zaliczono odpowiedzi, które wskazywały na wyspecjalizowane
201
Małgorzata Rabenda Derman
usługi dla irm (konsultacje, doradztwo, badania i analiza danych). Wszystkie kategorie
odpowiedzi przedstawia tabela 4. Paleta kolorów strony Deutsche Banku wśród polskich
respondentów wywołała konotacje nie tylko z branżą inansową, ale także z branżami
asocjowanymi z wyspecjalizowanymi usługami i nowymi technologiami.
Tabela 4. W jakiej branży działa ta irma? (PL, Deutsche Bank)
Deutsche Bank – PL
Kategoria odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Jako
trzecia
i czwarta
odpowiedź
Suma
%
Bank, inanse
12
11
4
27
24,3
Nowe technologie, IT
7
7
3
17
15,3
Business-to-business
7
3
2
12
10,8
Wodociągi, kanalizacja
6
5
1
12
10,8
Medycyna / higiena
8
2
0
10
9,0
Ubezpieczenia
5
1
3
9
8,1
Media
2
3
2
7
6,3
Edukacja
0
3
2
5
4,5
Podróże
0
2
2
4
3,6
Inne
4
3
1
8
7,2
111
100,0
Suma
Źródło: opracowanie własne.
Wśród respondentów z grupy tureckiej paleta kolorów Deutsche Banku została skojarzona przede wszystkim z wyposażeniem wnętrz. Niemal 20% odpowiedzi określało
takie branże, jak „produkcja mebli”, „irma produkująca dywany”, „dom, akcesoria,
dekoracje”. Bankowość, najliczniejsza kategoria w polskiej grupie, w grupie tureckiej
była drugą kategorią z największą liczbą odpowiedzi (18%). Wyżej niż w grupie polskiej uplasowała się też kategoria: higiena (14,8%). W tej kategorii – przeciwnie niż
w grupie polskiej – pojawiły się jednak głównie odpowiedzi związane ze sprzątaniem,
kosmetykami, środkami czystości, a nie usługami medycznymi. Kategorie odpowiedzi
przedstawia tabela 5.
202
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
Tabela 5. W jakiej branży działa ta irma? (TR, Deutsche Bank)
Deutsche Bank – TR
Kategoria odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Jako
trzecia
i czwarta
odpowiedź
Suma
Wyposażenie wnętrz
7
5
12
12
19,7
Bankowość
9
2
11
11
18,0
Higiena
7
2
9
5
14,8
Nowe technologie, IT
5
2
7
7
11,5
Motoryzacja
5
2
7
9
11,5
Media
5
0
5
7
8,2
Edukacja
2
0
2
2
3,3
Inne
8
0
8
Suma
%
8
13,1
61
100,00
Źródło: opracowanie własne.
Wielobarwna paleta bazująca na stronie EnPara.com w obu grupach – choć w większym stopniu w grupie tureckiej – została skojarzona z branżą kreatywną, edukacyjną.
O wiele częściej padały propozycje branż mniej wyspecjalizowanych, o niższym prestiżu
społecznym. Polscy respondenci na pierwszym miejscu najczęściej wymieniali sektor
mody i urody (24,8%). W Turcji najliczniejszą kategorią była branża kreatywna – odpowiedzi wskazywały na reklamę, sztukę, marketing (25,9%). W obu grupach respondenci kojarzyli żywe barwy z produktami lub usługami dla dzieci: „przedszkole”, „irma
produkująca zabawki”. W grupie polskiej kategoria ta uzyskała 15,2% odpowiedzi,
w grupie tureckiej – 22,2%. Wszystkie odpowiedzi przedstawiają tabele 6 i 7.
203
Małgorzata Rabenda Derman
Tabela 6. W jakiej branży działa ta irma? (PL, EnPara.com)
EnPara.com – PL
Kategoria odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Jako
trzecia
i czwarta
odpowiedź
Moda / uroda
11
5
10
26
24,8
Artykuły szkolne, papiernicze,
handmade
9
5
3
17
16,2
Zabawki / produkty lub usługi
dla dzieci
11
4
1
16
15,2
Budownictwo / ogrodnictwo
10
3
1
14
13,3
Żywność, restauracja
4
7
0
11
10,5
Branża kreatywna
3
2
5
10
9,5
Inne
6
2
3
11
10,5
105
100,0
Suma
%
Suma
Suma
%
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 7. W jakiej branży działa ta irma? (TR, EnPara.com)
EnPara.com – TR
Kategoria odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Branża kreatywna
14
0
14
25,9
Zabawki / produkty lub usługi
dla dzieci
11
1
12
22,2
Żywność, restauracja
6
1
7
13,0
Wyposażenie wnętrz, dekoracje
5
1
6
11,1
Moda / uroda
4
1
5
9,3
Bank
2
0
2
3,7
Inne
5
3
8
14,8
54
100,0
Suma
Źródło: opracowanie własne.
204
Jako
trzecia
i czwarta
odpowiedź
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
Tradycja irmy
W drugim pytaniu respondenci zostali poproszeni o określenie, jak długo według nich
marka działa na rynku. Miało być to pomocne w przypisaniu badanych marek do
jednej z dwóch kategorii: 1) nowa, a więc nowoczesna, innowacyjna, ale i być może
niestabilna irma; 2) irma o długiej tradycji, stabilna, ale stroniąca od innowacji.
Odpowiedzi zostały porównane w tabelach 8 i 9.
Tabela 8. Tradycja irmy (Deutsche Bank)
Deutsche Bank – PL i TR
Turcja
TR %
Polska
PL %
Brak odpowiedzi
0
0
7
14,0
Mniej niż rok
4
8
2
4,0
1–5 lat
11
22
9
18,0
5–10 lat
14
28
11
22,0
10–20 lat
4
8
17
34,0
17
34
4
8,0
Turcja
TR %
Ponad 20 lat
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 9. Tradycja irmy (EnPara.com)
EnPara.com – PL i TR
Polska
PL %
Brak odpowiedzi
2
4
1
2,0
Mniej niż rok
2
4
2
4,0
23
46
30
60,0
1–5 lat
5–10 lat
8
16
9
18,0
10–20 lat
9
18
4
8,0
Ponad 20 lat
6
12
4
8,0
Źródło: opracowanie własne.
Paleta kolorów, w której przeważały odcienie niebieskiego, została skojarzona z długą
tradycją irmy. Zarówno wśród respondentów z Polski, jak i z Turcji marka jest obecna
na rynku 10–20 lub ponad 20 lat. W rzeczywistości Deutsche Bank został założony
w 1870 roku.
205
Małgorzata Rabenda Derman
Wielokolorowa paleta EnPara.com tworzy natomiast wizerunek irmy młodej – działającej na rynku od roku do 5 lat. Respondenci z obu państw potraili więc odgadnąć
rzeczywisty wiek irmy na podstawie palety barw użytej na stronie WWW.
Klient irmy (wizerunek grupy docelowej)
W trzecim pytaniu uczestnicy badania zostali poproszeni o wskazanie cech grupy
docelowej stron WWW, których palety barw przedstawiono. Bazuje to na założeniu,
że wizerunek irmy w dużym stopniu pokrywa się z wizerunkiem wyobrażonej grupy
docelowej (klienta/adresata komunikacji).
Według respondentów z Polski Deutsche Bank adresuje komunikację na stronie WWW
do profesjonalnego środowiska: innych irm lub udziałowców (najliczniejsza kategoria
odpowiedzi – 43%). Wskazuje to na wizerunek marki jako profesjonalnej i stabilnej.
W drugiej kolejności (31% odpowiedzi) respondenci starali się dokładniej opisać
klienta (indywidualnego) irmy. Najczęściej wskazywano na mężczyznę w średnim
wieku lub starszego, o zasobnym portfelu. W grupie tureckiej to opis klienta był najliczniejszą kategorią odpowiedzi. Wizerunek klienta – wyobrażonego przedstawiciela
grupy docelowej marki – pokrywa się z tym konstruowanym przez polskich badanych.
To zdecydowanie mężczyzna, w średnim wieku, dobrze zarabiający, wykształcony
biznesmen. Respondenci tureccy rzadziej kojarzyli paletę kolorów Deutsche Banku
z biznesowymi kontrahentami irmy.
Tabela 10. Klient irmy (Deutsche Bank, PL)
Deutsche Bank – PL
Kategoria odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Jako
trzecia
i czwarta
odpowiedź
Suma
Klienci biznesowi, inwestorzy,
kontrahenci
22
5
2
29
43,28
Charakterystyka klienta indywidualnego
14
6
1
21
31,34
Bogaty profesjonalista w średnim wieku
6
4
1
11
16,42
Młody, kreatywny
4
1
0
5
7,46
Inne
4
1
0
5
7,46
13
2
0
15
22,39
Wszyscy / ludzie / klient
206
%
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
Brak odpowiedzi
2
0
0
Suma
2
2,99
67
100,00
%
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 11. Klient irmy (Deutsche Bank, TR)
Deutsche Bank – TR
Kategoria odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Jako
trzecia
i czwarta
odpowiedź
Suma
Charakterystyka klienta indywidualnego
20
9
1
30
43,48
Bogaty profesjonalista w średnim wieku
11
4
15
21,74
Mężczyźni
4
1
6
8,70
Kobieta
1
1
1,45
Inne
1
4
4
8
11,59
15
2
17
24,64
Klienci biznesowi, inwestorzy,
kontrahenci
8
5
13
18,84
Brak odpowiedzi / inne
6
0
6
13,04
69
100,00
Wszyscy / ludzie / klient
Suma
Źródło: opracowanie własne.
Podobieństwo w obu grupach uczestników badania widać również w kreowaniu grupy
docelowej EnPara.com. Zarówno według Polaków, jak i Turków strona internetowa
irmy adresowana jest do młodych, dynamicznych, energicznych osób. W kategorii
tej znalazły się odpowiedzi typu: „Strona jest adresowana do młodych, aktywnych,
zadbanych kobiet” (PL); do „zabawnych osób, artystów” (TR). W obu grupach schemat
EnPara.com nie wywoływał – jak w przypadku Deutsche Banku – skojarzeń z męskością, przeciwnie, odpowiedzi były skupione także wokół klientek marki. W ogóle nie
pojawiły się natomiast sugestie, jakoby strona była adresowana do profesjonalnego
środowiska – klientów biznesowych, kontrahentów, inwestorów.
207
Małgorzata Rabenda Derman
Tabela 12. Klient irmy (EnPara, PL)
EnPara – PL
Kategoria odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Jako
trzecia
i czwarta
odpowiedź
Suma
Charakterystyka klienta
%
26
7
2
35
54,7
Młoda mężatka / młoda mama
6
3
0
9
14,1
Młody, dynamiczny, kreatywny,
zabawny
4
3
2
9
14,1
Dzieci, młodzi
16
1
0
17
26,6
Klient / każdy / ludzie
16
2
0
18
28,1
Środowisko biznesowe, inne
irmy, inwestorzy
3
0
0
3
4,7
Brak odpowiedzi / inne
4
2
2
Suma
8
12,5
64
100,0
Suma
%
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 13. Klient irmy (EnPara.com, TR)
EnPara – TR
Kategoria odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Charakterystyka klienta
25
25
50,0
Młodzi
12
12
24,0
Kobiety
5
5
10,0
Zabawni, dynamiczni
8
8
16,0
Klient / każdy / ludzie
14
14
28,0
Środowisko biznesowe, inne
irmy, inwestorzy
5
5
10,0
Brak odpowiedzi / inne
6
6
12,0
75
75
100,0
Suma
Jako
druga odpowiedź
Źródło: opracowanie własne.
208
Jako
trzecia
i czwarta
odpowiedź
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
Odpowiedzi na pierwsze trzy pytania ankiety dowodzą, że mimo różnic kulturowych
respondenci, bazując tylko na schemacie kolorów, są zgodni co do tradycji i branży
obu irm, poprawnie wskazując, ile lat irmy działają na rynku i jakiego rodzaju usługi
oferują. Złożony z odcieni niebieskiego schemat Deutsche Banku, jak również wielokolorowy schemat irmy tureckiej pozwoliły na stworzenie konstruktu omawianych
irm zgodnego z założeniami ich corporate identity. Na podstawie schematu Deutsche
Banku respondenci stworzyli również opis wyobrażonego klienta irmy, zgodny z grupą
docelową banku. Już na podstawie odpowiedzi na pierwsze pytania można więc wysnuć
wniosek, że kolor jest niezwykle efektywnym narzędziem budowania wizerunku marki.
Jaka jest ta irma?
Czwarte pytanie – „Jaka jest ta irma? Proszę podać kilka cech” – miało na celu
wyróżnienie kognitywnych elementów składających się na wizerunek omawianych
marek. To szerokie, otwarte pytanie zwykle pozwala na uzyskanie ogólnych konotacji
związanych z badanymi markami, a podane wyróżniki marki są zwykle pogłębione
w odpowiedzi na kolejne pytanie. Najważniejsze z punktu widzenia corporate identity
są odpowiedzi związane ze stylem życia przypisanym do marki.
W polskiej grupie schemat kolorów Deutsche Banku uzyskał na to pytanie 112 odpowiedzi. Najwięcej respondentów opisało markę jako stabilną i profesjonalną: „ta
irma jest stabilna i duża”, „ma wysoką pozycję na rynku”, „odpowiedzialna i godna
zaufania” (w sumie 75% odpowiedzi). Odpowiedzi te odnoszą się do wizerunku irmy na
zewnątrz i wskazują na zdecydowanie pożądany przez Deutsche Bank wizerunek irmy.
Odpowiedzi przypisane do drugiej kategorii (12,5% odpowiedzi) odnoszą się do kultury
organizacyjnej irmy. Respondenci z Polski uznali omawianą irmę za dobrze zorganizowaną, o hierarchicznej strukturze. Odpowiedzi te wskazują na fakt, iż komunikacja
wewnętrzna irmy także tworzy wizerunek marki na zewnątrz.
W ostatniej kolejności respondenci mówili o komunikacji z klientem – według nich
jest to irma godna zaufania i uczciwa wobec klienta: „dbająca o klientów, tradycyjna
i godna zaufania”, „nowoczesna, bez ryzyka, godna zaufania”. Jednak odpowiedziom
wskazującym na szczerość i orientację na klienta towarzyszyły też określenia takie jak
„zimna” i „skupiona na zyskach”.
Respondenci z Turcji podali podobne wyróżniki Deutsche Banku. Tak jak w grupie
polskiej, najwięcej odpowiedzi przypisano do kategorii: profesjonalizm / stabilność
209
Małgorzata Rabenda Derman
(52,83%). Według respondentów z Turcji irma o tym schemacie kolorów jest: „wysokiej jakości, spełnia potrzeby”, „profesjonalna, mająca poważny potencjał klientów”,
„tradycyjna, produktywna, pracowita”. Tureccy respondenci częściej zwracali uwagę
na skupienie irmy na kliencie, a pojawiające się w polskiej grupie negatywne cechy
(„zimna”, „skupiona na zarobkach”) nie miały odpowiedników w grupie tureckiej. Deutsche Bank według respondentów z Turcji to irma która: „stara się zapewnić klientom
bezpieczeństwo”, „jest zorganizowana, przezroczysta (transparentna)”, „przykłada wagę
do opinii klientów”, „zwraca uwagę na formalności, dwa razy w roku robi promocje,
produkuje dobrej jakości produkty albo oferuje wysokiej jakości usługi”.
Kilkoro respondentów próbowało właśnie w tym pytaniu określić branżę irmy, wymieniając „dekoracje, nowoczesne meble” bądź „produkty lub usługi dla innych irm”.
W tureckiej grupie na to pytanie uzyskano mniejszą liczbę odpowiedzi niż w grupie
polskiej (jak i na większość pozostałych pytań).
Tabela 14. Jaka jest ta irma? (Deutsche Bank, PL)
Deutsche Bank – PL
Kategorie odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Jako trzecia lub
czwarta
odpowiedź
Suma
%
Profesjonalna, stabilna
37
26
21
84
75,00
Kultura organizacyjna
6
5
3
14
12,5
Szczera, skupiona na kliencie
2
4
1
7
6,25
Zimna, skupiona na zarobkach
5
2
0
7
6,25
112
100,00
%
Suma
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 15. Jaka jest ta irma? (Deutsche Bank, TR)
Deutsche Bank – TR
Kategorie odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Jako trzecia lub
czwarta
odpowiedź
Suma
Profesjonalna, stabilna
37
26
21
84
75,00
Kultura organizacyjna
6
5
3
14
12,50
210
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
Szczera, skupiona na kliencie
2
4
1
7
6,25
Zimna, skupiona na zarobkach
5
2
0
7
6,25
Suma
112
100,00
Źródło: opracowanie własne.
EnPara.com, zarówno według grupy tureckiej, jak i polskiej, to także profesjonalna
i stabilna irma. W grupie polskiej aż 47,54% odpowiedzi opisywało tę markę jako
profesjonalną, dużą, stabilną itp. Druga największa kategoria odpowiedzi (36.07%)
to pozytywne określenia, takie jak energiczna / kreatywna / dynamiczna. Według
respondentów irma używająca na stronie WWW żywych kolorów jest profesjonalna,
a jednocześnie „pozytywna, ekologiczna, zabawna”, „rozwijająca się, nowoczesna”,
„przyjazna, dynamiczna, energiczna. Myślę, że niedroga”. 20 odpowiedzi wskazywało
na kulturę organizacyjną irmy, która stanowi przeciwieństwo konstruktu Deutsche
Banku: „Ma otwartą kulturę organizacyjną, jest skupiona na pracowniku”, „Myśli
o pracownikach w dłuższej perspektywie. Myślę, że w irmie panuje dobra atmosfera”,
„Firma prowadzona jest przez młodych i trochę szalonych pracowników”.
W tureckiej grupie na pierwszy plan wysuwa się nie profesjonalizm, ale właśnie dynamika, młodość, kreatywność irmy (49,68% odpowiedzi). „Nowa irma, dynamiczna”,
„innowacyjna, zwracająca uwagę”, „młoda, dynamiczna, zabawna”, „Nowa irma.
Nowoczesna i tania”, „zabawna, dająca rozrywkę i przyjemność”. Tureccy respondenci także zwrócili uwagę na kulturę organizacyjną irmy, wymieniając „przyjacielskie
stosunki w pracy” i „dobrą atmosferę”. Pojawiły się też odpowiedzi określające irmę
jako „małą i nieuporządkowaną”.
Szerokie pytanie, w którym respondenci zostali poproszeni o wskazanie kilku cech irmy,
pozwoliło na uzyskanie następujących elementów konstruktu marki: profesjonalizm
irmy (lub jego brak), wartości irmy, stosunki z klientem, stosunki wewnątrz irmy
i kultura organizacji, skupienie na kliencie lub na zyskach.
211
Małgorzata Rabenda Derman
Tabela 16. Jaka jest ta irma? (EnPara, PL)
EnPara – PL
Kategorie odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Profesjonalna / stabilna
22
22
14
58
47,54
5
5
10
20
16,39
23
14
7
44
36,07
122
100,00
SUMA
%
Kultura organizacyjna
Energiczna / dynamiczna /
kreatywna
Jako trzecia lub
czwarta
odpowiedź
Suma
SUMA
%
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 17. Jaka jest ta irma? (EnPara, TR)
EnPara – TR
Kategorie odpowiedzi
Jako
pierwsza
odpowiedź
Jako
druga odpowiedź
Jako trzecia lub
czwarta
odpowiedź
Profesjonalna / stabilna
22
22
14
Kultura organizacyjna
Energiczna / dynamiczna /
kreatywna
58
37,42
5
5
10
20
12,90
40
24
13
77
49,68
155
100,00
Suma
Źródło: opracowanie własne.
Firma jako człowiek
Piąte pytanie – „Gdyby ta marka była człowiekiem, jaka by była? Proszę o podanie
kilku cech” – zwykle przynosi bardzo interesujące wyniki w badaniach konstruktu
marki. W wieku ankietach respondenci mają problem z przypisaniem określonych
cech abstrakcyjnej marce (lub – jak w omawianym przypadku – schematowi kolorów). Jednak wyobrażenie sobie marki jako osoby pozwala na jej personiikację
(pod względem charakteru, wyglądu, stylu życia) i odkrywa rzeczywiste sympatie
lub antypatie w stosunku do marki. W większości ankiet na to pytanie uzyskuje się
212
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
więcej odpowiedzi, jako że opisywanie człowieka jest bardziej naturalne i sprawia
respondentom mniej trudności.
Tureccy respondenci przede wszystkim skupili się na charakterze lub stylu życia opisywanych marek, nie pomijając jednak cech demograicznych. Według respondentów
z Turcji, gdyby Deutsche Bank był żywą osobą, byłby to zdecydowanie przystojny
mężczyzna w średnim wieku (16,67% odpowiedzi). Wykonywałby zawód o społecznym
prestiżu – manager, pracownik akademicki, biznesmen. Turcy podali jedynie pozytywne
cechy charakteru przypisane marce: zdecydowany, stabilny, zdyscyplinowany, odważny,
np.: „Mężczyzna – w średnim wieku – inżynier – zdecydowany”, „Według mnie byłby
mężczyzną w średnim wieku i nauczycielem, godnym zaufania”, „Mężczyzna, 25 lat, ale
może też być w średnim wieku, gdyby ta irma była człowiekiem byłaby dobrą osobą
o dużej wiedzy”. Gdyby Deutsche Bank był mężczyzną, nosiłby okulary i ubierał się
w garnitur. Interesujący jest jednak fakt, że ci (nieliczni) respondenci, którzy określili
badaną markę jako kobietę, nie przyznali jej zawodu o społecznym prestiżu – jako
kobieta Deutsche Bank byłaby gospodynią domową.
Podobne odpowiedzi podali respondenci z polskiej grupy. W co piątej odpowiedzi
pojawiła się płeć marki – mężczyzna. Podobnie jak w grupie tureckiej, Deutsche
Bank to osoba w średnim wieku, zdecydowana, spokojna, pewna siebie, ale również
nudna, bez osobowości, nijaka. W polskiej grupie pojawiły się także odpowiedzi dotyczące edukacji, stabilnej sytuacji życiowej (zarówno pod względem kariery, jak i życia
osobistego – rodziny, wybudowanego domu itp.) oraz wysokich zarobków wyobrażanej osoby. Tak jak w przypadku grupy tureckiej, według Polaków Deutsche Bank jako
osoba robiłby karierę w poważanym zawodzie (lekarz, adwokat, inansista). Jako cechy
wyglądu podawano garnitur, okulary i zdrowy uśmiech. Podobne odpowiedzi w obu
grupach wskazują na spójny wizerunek marki mimo różnic kulturowych.
Tabela 18. Deutsche Bank jako człowiek (PL)
Deutsche Bank – PL
Kategorie odpowiedzi
Płeć
Wiek
Liczba
Kobieta
%
5
3,09
Mężczyzna
34
20,99
35–40 i więcej, w średnim wieku
28
17,28
5
3,09
27
16,67
Młody, poniżej 35 lat
Charakter i styl życia
Charakter – cechy pozytywne
213
Małgorzata Rabenda Derman
Deutsche Bank – PL
Kategorie odpowiedzi
Liczba
Poważany zawód
%
23
14,20
6
3,70
Dobre zarobki
4
2,47
Zawód – inne
2
1,23
Rodzina, stabilizacja życiowa
4
2,47
11
6,79
Edukacja
Wygląd
Brak odpowiedzi / inne
Suma
13
8,02
162
100,00
Liczba
%
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 19. Deutsche Bank jako człowiek (TR)
DeutscheBank – TR
Kategorie odpowiedzi
Płeć
Wiek
4
3,92
Mężczyzna
Kobieta
16
15,69
35–40 i więcej, w średnim wieku
17
16,67
Młody, poniżej 35 lat
11
10,78
Poważany zawód
27
26,47
2
0,00
Określenia charakteru
14
13,73
Przystojny, szykowny
4
3,92
7
6,86
102
100,00
Charakter i styl życia
Zawód – inne
Wygląd
Brak odpowiedzi / inne
Suma
Źródło: opracowanie własne.
Jeśliby Deutsche Bank był poważnym mężczyzną w średnim wieku, druga omawiana marka – EnPara.com – byłaby jego kreatywnym młodszym bratem lub siostrą.
W tureckiej grupie wśród odpowiedzi na pytanie dotyczące EnPara.com jako osoby
przeważały te dotyczące młodego wieku, charakteru i stylu życia. EnPara.com: „to
młoda animatorka, wesoła, beztroska”, „młoda, 20-letnia kobieta, artystka, ruchliwa,
zmienna, uczuciowa”, „pozytywna, optymistka, niecierpliwa, kobieta, 20 lat”, „miałaby
214
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
około 20 lat. Pisarz/pisarka albo nauczyciel/nauczycielka. Dbająca/dbający o siebie”,
„Młoda kobieta o kreatywnym zawodzie”. Płeć nie była jednak tak jasno określona
jak w przypadku Deutsche Banku: w grupie tureckiej 15 odpowiedzi wskazywało
na kobietę, 15 – na mężczyznę. W polskiej grupie 28 odpowiedzi określiło markę
jako kobietę, 15 – jako mężczyznę, a 4 – jako grupę lub „kreatywny kolektyw”.
Schemat kolorów użyty na stronie internetowej Deutsche Banku składa się z kolorów
tradycyjnie przypisywanych męskości (granat, błękit). Wielobarwna paleta marki EnPara.com nie zawiera zdecydowanej przewagi kolorów kojarzonych z płcią, dlatego
odpowiedzi respondentów były bardziej zróżnicowane.
W polskiej grupie najbardziej podkreślano młody wiek marki-osoby EnPara.com. Określenia
charakteru i stylu życia zgadzały się natomiast z propozycjami tureckich respondentów.
EnPara.com jako osoba byłaby kreatywna, pozytywna, sympatyczna. Przykłady odpowiedzi: „młoda osoba, licealista, raczej kobieta niż mężczyzna”, „kreatywny kolektyw
świeżych absolwentów”, „kobieta, 25–30 lat, pracuje w PR albo HR, energiczna, lubi
szybkie i proste rozwiązania”, „może być kobieta lub mężczyzna, bez dzieci, zaczyna karierę, lubi dobrą zabawę”. Cechy te niekoniecznie są pożądane w przypadku wizerunku
instytucji inansowej, jednak w bardzo dużym stopniu odpowiadają corporate identity
badanej marki, która obiecuje „prostą bankowość internetową”, szybkie rozwiązania,
uśmiech klienta. Kategorie odpowiedzi na piąte pytanie zawarte są w tabelach 20–21.
Tabela 20. EnPara.com jako osoba (TR)
EnPara – TR
Kategorie odpowiedzi
Płeć
Wiek
Liczba
%
Kobieta
11
7,10
Mężczyzna
15
9,68
35–40 i więcej, w średnim wieku
7
4,52
Młody, poniżej 35 lat
25
16,13
Student / uczeń
27
17,42
Pracuje
22
14,19
Energiczny, optymista, dynamiczny itp.
39
25,16
9
5,81
155
100,00
Charakter i styl życia
Brak odpowiedzi / inne
Suma
Źródło: opracowanie własne.
215
Małgorzata Rabenda Derman
Tabela 21. EnPara.com jako osoba (PL)
EnPara.com – PL
Kategorie odpowiedzi
Płeć
Wiek
Liczba
%
Kobieta
28
20,14
Mężczyzna
11
7,91
Grupa / kolektyw
4
2,88
Młody lub dziecko
16
11,51
31–40 lat
7
5,04
Powyżej 40 lat
5
3,60
Rodzina, stabilizacja życiowa
6
4,32
Kreatywny, twórczy (jako zawód lub
charakter)
13
9,35
Energiczny, optymista, dynamiczny itp.
28
20,14
9
6,47
9
6,47
136
100,00
Charakter i styl życia
Cechy charakteru / inne
Brak odpowiedzi / inne
Suma
Źródło: opracowanie własne.
Dyferencjał semantyczny
W ostatnim pytaniu w ankiecie poproszono respondentów o zaznaczenie cech badanych marek na dyferencjale semantycznym (skali Osgooda). Dwubiegunowa skala
opozycyjnych przymiotników pozwala na zbadanie nastawienia i odczuć respondentów
wobec badanych marek (Crano, Brewer, Lac, 2015: 336).
Deutsche Bank jest według polskiej grupy: o wiele bardziej stary niż młody; zdecydowanie poważny; ani energiczny, ani bez energii; raczej drogi niż tani; zdecydowanie
męski; raczej statyczny niż dynamiczny; ani tradycyjny, ani innowacyjny; ani otwarty dla
wszystkich, ani ekskluzywny; ani nudny, ani interesujący; zdecydowanie profesjonalny;
zdecydowanie uporządkowany; zdecydowanie wysokiej jakości i godny zaufania. Cechy,
które przyjęły wartości najbliższe skrajnych, to: stabilny, profesjonalny, godny zaufania,
wysokiej jakości, uporządkowany.
W tureckiej grupie tylko para statyczny–dynamiczny uzyskała wyraźnie różne wartości:
według respondentów z Turcji Deutsche Bank jest zdecydowanie statyczny. Cechy,
216
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
których natężenie jest według badanych wartości najbliższe skrajnych, to: godny
zaufania, stabilny, tradycyjny, męski.
Marka EnPara.com według polskiej grupy jest: raczej młoda niż stara; ani stabilna,
ani niestabilna; zdecydowanie zabawna; zdecydowanie energiczna; tania; raczej kobieca niż męska; zdecydowanie dynamiczna; innowacyjna; zdecydowanie otwarta dla
wszystkich; zdecydowanie interesująca; profesjonalna; nieuporządkowana; wysokiej
jakości i godna zaufania. Cechy, które uzyskały najbardziej skrajne wartości, to: energiczna, dynamiczna, zabawna i otwarta dla wszystkich. Także w przypadku tej marki
nie zauważono większych różnic w odpowiedziach grupy polskiej i tureckiej – tylko
w przypadku pary uporządkowana – nieuporządkowana w grupie tureckiej częściej
określano badaną markę jako uporządkowaną. Tureccy respondenci wartości najbliższe
skrajnych przypisali cechom: energiczna, dynamiczna, innowacyjna i młoda.
Godny uwagi jest fakt, iż bardziej złożony schemat kolorów przyniósł w ostatnim
pytaniu bardziej spójne wyniki. W przypadku Deutsche Banku respondenci często przesuwali suwak na pozycję „ani, ani” (0). W przypadku marki EnPara.com suwak częściej
przesuwano na pozycje 1 lub 5. Dane z dyferencjału semantycznego przedstawione
są w tabelach 22–26 i na wykresie (rysunek 2).
Rysunek 2. Dyferencjał semantyczny – suma
Źródło: opracowanie własne.
217
Małgorzata Rabenda Derman
Tabela 22. Dyferencjał semantyczny – Deutsche Bank (PL)
1
5
Najniższa
wartość
Najwyższa
wartość
Dominanta
Średnia
MŁODA
STARA
1
5
4
3,26
NIESTABILNA
STABILNA
2
5
5
4,39
POWAŻNA
ZABAWNA
1
5
1
1,82
BEZ ENERGII
ENERGICZNA
1
5
2
3,03
DROGA
TANIA
1
4
2
2,32
KOBIECA
MĘSKA
1
5
4
4,00
STATYCZNA
DYNAMICZNA
1
5
2
2,25
TRADYCYJNA
INNOWACYJNA
1
5
2
2,82
OTWARTA
DLA WSZYSTKICH
EKSKLUZYWNA
1
5
4
3,29
NUDNA
INTERESUJĄCA
1
5
4i2
2,89
NIEPROFESJONALNA
PROFESJONALNA
3
5
4
4,39
UPORZĄDKOWANA
NIEUPORZĄDKOWANA
1
5
2
1,68
WYSOKIEJ
JAKOŚCI
NISKIEJ
JAKOŚCI
1
3
2
1,79
NIEGODNA
ZAUFANIA
GODNA
ZAUFANIA
1
4
2
4,37
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 23. Dyferencjał semantyczny – Deutsche Bank (TR)
1
5
Najniższa
wartość
Najwyższa
wartość
Dominanta
Średnia
MŁODA
STARA
1
5
4
2,65
NIESTABILNA
STABILNA
1
5
4
3,74
POWAŻNA
ZABAWNA
1
5
2
2,35
BEZ ENERGII
ENERGICZNA
1
5
2
3,17
DROGA
TANIA
1
5
2
2,96
KOBIECA
MĘSKA
1
5
2
3,65
STATYCZNA
DYNAMICZNA
1
5
5
3,52
218
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
TRADYCYJNA
INNOWACYJNA
1
5
5
3,65
OTWARTA DLA EKSKLUZYWWSZYSTKICH
NA
1
5
4
2,74
NUDNA
INTERESUJĄCA
1
5
2
3,22
NIEPROFESJONALNA
PROFESJONAL- 1
NA
5
5
3,87
UPORZĄDKOWANA
NIEUPORZĄDKOWANA
1
4
1i2
1,78
WYSOKIEJ
JAKOŚCI
NISKIEJ
JAKOŚCI
1
4
1
1,83
NIEGODNA
ZAUFANIA
GODNA
ZAUFANIA
1
5
4i5
4,35
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 24. Dyferencjał semantyczny – EnPara.com (PL)
1
5
Najniższa
wartość
Najwyższa
wartość
Dominanta
Średnia
MŁODA
STARA
1
5
1
2,08
NIESTABILNA
STABILNA
1
5
2
2,95
POWAŻNA
ZABAWNA
1
5
4i5
4,03
BEZ ENERGII
ENERGICZNA
2
5
5
4,50
DROGA
TANIA
1
5
4
3,68
KOBIECA
MĘSKA
1
5
1
2,24
STATYCZNA
DYNAMICZNA
1
5
5
4,16
TRADYCYJNA
INNOWACYJNA
1
5
5
3,76
OTWARTA DLA EKSKLUZYWWSZYSTKICH
NA
1
5
1
1,66
NUDNA
INTERESUJĄCA
1
5
5
4,32
NIEPROFESJONALNA
PROFESJONAL- 1
NA
5
2
3,11
UPORZĄDKOWANA
NIEUPORZĄDKOWANA
1
5
4
3,32
WYSOKIEJ
JAKOŚCI
NISKIEJ
JAKOŚCI
1
5
4
2,97
NIEGODNA
ZAUFANIA
GODNA
ZAUFANIA
1
4
3
2,82
Źródło: opracowanie własne.
219
Małgorzata Rabenda Derman
Tabela 25. Dyferencjał semantyczny – Deutsche Bank (TR)
1
5
Najniższa
wartość
Najwyższa
wartość
Dominanta
Średnia
MŁODA
STARA
1
4
2
1,78
NIESTABILNA
STABILNA
1
5
2
2,26
POWAŻNA
ZABAWNA
1
5
4
3,70
BEZ ENERGII
ENERGICZNA
1
5
5
4,00
DROGA
TANIA
1
5
4
3,35
KOBIECA
MĘSKA
1
5
5
3,04
STATYCZNA
DYNAMICZNA
2
5
4
3,96
TRADYCYJNA
INNOWACYJNA
1
5
5
3,96
OTWARTA
DLA WSZYSTKICH
EKSKLUZYWNA
1
5
2
2,52
NUDNA
INTERESUJĄCA
1
5
4
3,87
NIEPROFESJONALNA
PROFESJONALNA
1
5
4
3,30
UPORZĄDKOWANA
NIEUPORZĄDKOWANA
1
4
4
2,70
WYSOKIEJ
JAKOŚCI
NISKIEJ
JAKOŚCI
1
4
2
2,48
NIEGODNA
ZAUFANIA
GODNA
ZAUFANIA
1
5
4
3,57
Źródło: opracowanie własne.
Tabela 26. Dyferencjał semantyczny – suma
1
5
DB POLSKA
DB TURCJA
RÓŻNICA
EnPara
POLSKA
EnPara
TURCJA
RÓŻNICA
MŁODA
STARA
3,26
2,65
0,61
2,08
1,78
0,30
NIESTABILNA
STABILNA
4,39
3,74
0,65
2,95
2,26
0,69
POWAŻNA
ZABAWNA
1,82
2,35
0,53
4,03
3,70
0,33
BEZ
ENERGII
ENERGICZNA
3,03
3,17
0,14
4,50
4,00
0,50
DROGA
TANIA
2,32
2,96
0,64
3,68
3,35
0,33
KOBIECA
MĘSKA
4,00
3,65
0,35
2,24
3,04
0,80
220
Kolor, marka, kultura. Tworzenie wizerunku instytucji na podstawie palety kolorów – badania empiryczne
STATYCZNA
DYNAMICZNA
2,25
3,52
1,27
4,16
3,96
0,20
TRADYCYJNA
INNOWACYJNA
2,82
3,65
0,83
3,76
3,96
0,20
OTWARTA DLA
WSZYSTKICH
EKSKLUZYWNA
3,29
2,74
0,55
1,66
2,52
0,86
NUDNA
INTERESUJĄCA
2,89
3,22
0,33
4,32
3,87
0,45
NIEPROFESJONALNA
PROFESJONALNA
4,39
3,87
0,52
4,00
3,30
0,70
UPORZĄDKOWANA
NIEUPORZĄDKOWANA
1,68
1,78
0,10
4,00
2,70
1,30
WYSOKIEJ
JAKOŚCI
NISKIEJ
JAKOŚCI
1,79
1,83
0,04
2,00
2,48
0,48
NIEGODNA ZAUFANIA
GODNA
ZAUFANIA
4,37
4,35
0,02
4,00
3,57
0,43
Źródło: opracowanie własne.
Słowem podsumowania
Niniejsza praca w całości skupiona była na zagadnieniu koloru użytego na stronach
internetowych dwóch badanych instytucji inansowych. Czy abstrakcyjne, pozbawione kształtu, tekstu, fotograii kolory mogą być efektywnym elementem komunikacji
marek? Przeprowadzone badanie oraz liczne przykłady z piśmiennictwa pokazują, że
zdecydowanie tak – także w środowisku międzykulturowym.
Zarówno polska, jak i turecka grupa, bazując na schemacie kolorów, wskazała branżę
badanych marek i czas, jaki istnieją one na rynku (choć jeszcze raz należy podkreślić,
że w badaniach tego typu nie ma prawidłowych ani błędnych odpowiedzi). Wartości
i styl życia przypisywane obu markom także odpowiadały pożądanym przez Deutsche
Bank i EnPara.com, zawartym w ich corporate identity. Deutsche Bank i EnPara.com,
używając kolorów na stronach WWW, skutecznie i efektywnie komunikują swoją misję
i wartości, co pomaga tworzyć spójny wizerunek marek.
W odpowiedziach nie zauważono znaczących różnic kulturowych; użycie kolorów w reklamie i komunikacji marek pozostaje więc pod wpływem globalizacji. Badanie prze-
221
Małgorzata Rabenda Derman
prowadzone w więcej niż dwóch grupach, z których jedna mogłaby reprezentować
zupełnie inną kulturę (np. Dalekiego Wschodu lub krajów arabskich), prawdopodobnie
zaowocowałoby ciekawszymi (pod względem komunikacji międzykulturowej) wynikami.
Niniejsza praca brała pod uwagę tylko jeden z aspektów użycia kolorów w komunikacji. Zastosowana metoda wydaje się trafna dla osiągnięcia celów badania. Jednak
użycie innych metod, np. eyetrackingowych, mogłoby przynieść interesujące wnioski.
Bibliograia
Akkın, C., Eğrilmez, S., Afrashi, F. (2004). Renklerin insan davranış ve izyolojisine etkileri, [Wpływ
koloru na izjologię i zachowanie]. T Oft Gazetesi, 33, 274–282.
Berger, P.L., Luckmann, T. (1966). The Social Construction of Reality. Londyn: Penguin Books.
Bielska-Krawczyk, J., Mocarska-Tycowa, Z. (2010). Kolor w kulturze. Toruń: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Crano, W.D., Brewer, M.B., Lac, A. (2015). Principles and Methods of Social Research. New York:
Psychology Press.
Darıcı, S. (2013). Bilinçaltı reklamcılık ve iletişim teknikleri [Podświadoma reklama i techniki
komunikacji]. Stambuł: Istanbul Gelişim Üniversitesi Yayınları.
Fleischer, M. (2001). Podstawy konstruktywistycznej i systemowej teori i kultury. W: G. Habrajska
(red.), Język w komunikacji. Tom 1 (s. 83–104). Łódź: Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna.
Fleischer, M. (2004). Europa, Niemcy, USA i Rosja w polskim systemie kultury. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Fleischer, M. (2005). Media w perspektywie konstruktywizmu. 2K – Kultura i Komunikacja,
1–2, 10–33.
Fleischer, M. (2007). Zarys ogólnej teorii komunikacji. W: G. Habrajska (red.), Mechanizmy
perswazji i manipulacji (s. 29–72). Łask: Leksem.
Grech, M. (2012). Badanie wizerunku – metody ankietowe. Metodologia badań. W: M. Grech
(red.), Badania wizerunku: ludzie, marki, branże (s. 11–26). Łódź: Primum Verbum.
Howells, R., Negreiros, J. (2012). Visual Culture. Cambridge: Polity Publications.
Jurek, K. (2011). Znaczenie symboliczne i funkcje koloru w kulturze. Kultura – Media – Teologia,
6, 68–80.
Kanat, A. (2003). Renk ve duyu psikolojisi [Kolor i psychologia uczuć]. Izmir: Ilya Yayınevi.
Lüscher, M. (1970). The Lüscher Colour Test. London: Pocket.
Rzepińska, M. (1983). Historia koloru w dziejach malarstwa europejskiego. Kraków: Arkady.
Smith, M. (2008). Visual Culture Studies. London: Sage.
Józef Romasz
Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna
i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi
Katarzyna Wielechowska
Uniwersytet Łódzki
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”.
O Pracowni Garncarskiej Hopi House
w Pabianicach, stylu życia i rytualnej
komunikacji
Streszczenie: Artykuł ma charakter autoetnograicznego zapisu. Prezentuje praktykę działania Ewy
i Marcina Lewandowskich, związaną z założoną przez nich Pracownią Garncarską Hopi House,
jako zorientowaną na taki typ doświadczenia społecznego/międzyludzkiego, który Victor Turner
określa mianem communitas, a modelowaną jako forma rytualnej komunikacji.
Słowa kluczowe: glina, ceramika, styl życia, communitas, rytualna komunikacja.
„We all smell with the same smoke”. On Hopi House Pottery
Workshop in Pabianice, lifestyle, and ritual communication
Summary: The article is an autoethnographic record presenting the ways in which Ewa and
Marcin Lewandowski operate in their Hopi House Pottery Workshop. Their practices are oriented
on the type of human/social experience which Victor Turner calls communitas, and which is
modelled as a form of ritual communication.
Keywords: clay, ceramics, lifestyle, communitas, ritual communication.
Cytowane w tytule tego artykułu zdanie: „Wszyscy pachniemy tym samym dymem”,
wypowiedziała Ewa Lewandowska, dziękując za „wspólne radowanie przy ogniu”
wszystkim, którzy spotkali się pewnego jesiennego dnia w Pracowni Garncarskiej Hopi
House w podłódzkich Pabianicach i uczestniczyli w wypalaniu ceramiki raku. Pracownię
tę Ewa Lewandowska stworzyła wraz ze swoim mężem Marcinem.
223
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
Marcin Lewandowski z wykształcenia jest archeologiem, kieruje badaniami wykopaliskowymi, publikuje teksty naukowe i popularnonaukowe poświęcone archeologii
i architekturze zabytków. Ewa jest anglistką; od 1989 roku prowadzi w Pabianicach
szkołę językową. Obecność ceramiki w ich wspólnym życiu dzieli się na dwa okresy:
przed powstaniem Pracowni, kiedy w latach 80. Marcin zajmował się tworzeniem
ceramiki w celach zarobkowych, by utrzymać rodzinę, oraz po powstaniu Pracowni,
czyli od roku 2009, kiedy ceramiczną twórczością zajmuje się Ewa, prowadząca także
warsztaty garncarstwa i ceramiki, przy czym Pracownia nie ma charakteru dochodowego. Przez kilka pierwszych lat mieściła się w budynku położonym w centrum Pabianic.
Od lata 2015 roku ma nowe miejsce w specjalnie wybudowanym obiekcie. Budynek
stanął w ogrodzie, obok domu Ewy i Marcina.
Niniejszy tekst ma formę narracji autoetnograicznej, w której zapis naszych przemyśleń
współistnieje z zapisem wypowiedzi Ewy i Marcina Lewandowskich i w której osobiste
doświadczenie włączone jest w kontekst releksji ilozoicznej, antropologicznej i socjologicznej (Kępa, 2012, 2016). Autoetnograia, jako metoda umożliwiająca „mediację
między «głosem własnym» i «cudzym», prywatnym i publicznym, obiektywizowanym
w archiwum wiedzy i indywidualizowanym w zapisie autorskich doświadczeń” (Ślósarska, 2013: 57), wydaje się nam najwłaściwszą metodą pozwalającą przedstawić
fenomen Pracowni Garncarskiej Hopi House oraz związaną z nią praktykę codzienności
Ewy i Marcina Lewandowskich.
„My z Ewą cały czas przeplatamy się w tym. Jedno coś zaczyna, drugie kończy, albo robimy to razem”
Fotograia 1. Ewa i Marcin Lewandowscy w nowym budynku Pracowni (fot. J. Romasz)
224
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House…
Poniżej zamieszczamy dwie opowieści, Ewy i Marcina, o ich doświadczeniu z gliną
i ceramiką, zarejestrowane podczas naszego spotkania w nowej siedzibie Pracowni
Hopi House 16 kwietnia 2016 roku.
Opowieść Marcina
Jestem archeologiem i w zasadzie zawsze chciałem być archeologiem. Kiedy
już studiowałem archeologię, w trakcie badań terenowych nagle przekonałem
się, w sposób namacalny, że podstawową kategorią zabytków jest ceramika.
To było dla mnie olśnienie. To było odkrycie. Zrozumiałem, że gdyby chcieć
procentowo eksponować zabytki w muzeach, to zobaczylibyśmy na 100 zabytków 99 naczyń i może jeden bursztyn albo kawałek metalu. To są takie
proporcje. Bardzo mnie to zafrapowało. Odkryłem również, że różnorodność
formalna tych naczyń, a także ich wyraz artystyczny są nieskończenie wielkie,
praktycznie odpowiadają tej masie. Tak jakby ceramika była medium, które
jest w stanie przenieść szereg istotnych informacji z przeszłości, zarówno
idee artystyczne, wierzenia, jak i to, co dotyczy pragmatyki, bo naczynia
czemuś służyły. Albo były to naczynia o charakterze grobowym, sepulkralne,
albo były to naczynia kuchenne, albo były to naczynia stołowe, albo były
to naczynia zasobowe i tak… ciągnie się to w nieskończoność. Zrozumiałem
też, że ceramika, pełniąc różnorodne funkcje, niezmiennie nam towarzyszy.
I kolejna rzecz, która do mnie dotarła, choć to akurat nie było już tak nagle – że my w tej części Europy też mamy starożytność. Nie mamy piramid?
Mamy piramidy! Inny kształt mają, ale też są olbrzymie. Są dostrzegalne
z kosmosu. Chodzi o grobowce kujawskie, neolityczne.
Archeologią zajmowałem się przez kilka lat po studiach, pracując w łódzkim
oddziale PAN-u. Trwało to do początku lat 80., kiedy stanąłem na rozdrożu i musiałem podjąć decyzję, co będę robić, aby móc utrzymać rodzinę, a jednocześnie
by mnie to interesowało. Wtedy wróciła do mnie ceramika. I moje „odkrycia”,
że jednak mamy piękne rzeczy, że są one nośnikiem cennych informacji oraz że
zawsze nam towarzyszyły. Na to nałożyła się jeszcze jedna rzecz. Moi znajomi zamykali właśnie swój warsztat ceramiczny. Odkupiłem od nich piece. Wynająłem
niewielką komórkę. Tam, niemal na metrze kwadratowym, postawiłem piece
i zacząłem robić pierwsze naczynia. Wymyśliłem, że na początek idealną formą
będzie jajko. Wyobrażałem sobie, że wszyscy się zakochają w tych glinianych
jajkach. I druga rzecz, jaką zacząłem robić, to czysto archeologiczne formy,
kopie naczyń archeologicznych. Skopiowałem urny tzw. kultury pomorskiej
225
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
i jeszcze naczynie na trzech nóżkach. Były tak ładne, tak mi się podobały, po
prostu „przebój”. Okazało się jednak, że odbiorca nie potrzebuje takich rzeczy.
Musiałem zmienić swój sposób myślenia. Zacząłem robić ceramikę, która przez
dwa, trzy lata pozwalała nam się utrzymać. Zdarzył się też epizod, z którego
miałem własną frajdę i satysfakcję, bo kiedy „przeszedłem” przez wazony, doniczki, dzbany, odkryłem, że można robić przedmioty mniejsze, ciekawsze, gdzie
można zogniskować swoje umiejętności, ale niekoniecznie w dużych formach
przestrzennych, tylko w małych. I tak zająłem się przedmiotami – nazywanie
ich „biżuterią” jest trochę na wyrost – ale generalnie taką funkcję one pełniły.
Malusieńkie, ceramiczne ozdoby dla pań, które przez resztę mojej glinianej
wytwórczości były zasadniczym nurtem.
Podstaw wyrobu ceramiki uczyłem się sam. Wówczas nie było u nas podręczników. Jeden z okresu międzywojennego, ze trzy egzemplarze w całej Polsce,
praktycznie niedostępne. Po świecie nie jeździłem, książek nie mogłem kupić.
I oczywiście nie było surowców. Poza gliną, która była dostępna, ale trzeba
było samemu ją wykopywać. Musiałem zacząć od rozpoznania okolicznych
złóż gliny i odpowiedniej pory roku do jej wydobywania, kiedy poziom wód
był niski, ponieważ złoża gliny znajdowały się w głębokich i niebezpiecznych
wyrobiskach, przeważnie w cegielniach. Glina zasysa. Ja niejedną parę kaloszy zostawiłem, włażąc w coś takiego. Gdy się okazywało, że się zapadam,
to wiałem, a kalosze zostawały i na boso do domu wracałem. Ale musiałem
tej gliny nakopać, nazwozić. Miałem różne miejsca, gdzie były gliny o różnej
zawartości żelaza, które dawały różną kolorystykę w czasie wypału. Dlatego
podczas procesu przygotowania gliny trzeba było ją czyścić, i rozpuścić, i przesitować, i zwałować. To nie są łatwe rzeczy, żeby dojść do małego wyrobu.
Zwłaszcza jeśli się nie ma dobrego złoża, a moje było cegielniane, czyli nie
do końca dobre. Nieraz ze ściany, z proilu wyjmowałem odpowiednie pasmo.
Taka zwałowa glina nie jest jednorodna, wygląda jak przekładaniec. Wydłubywałem nieraz dziesięć kilo tu, dziesięć kilo tam. I takie te gliny woziłem.
Potem sprawa w jakimś sensie się uprościła. Cegielnie zaczęto zasypywać.
I wtedy po raz pierwszy zdecydowałem, żeby pojechać do Opoczna. Oni mają
piękne kopalnie, różne złoża. Pojechałem, kupiłem za jednym zamachem
20 ton i przez następne dwa lata miałem święty spokój, ponieważ była to
już glina od A do Z taka sama. Odpadła cała masa czynności związanych
z mozolnym jej przygotowaniem do dalszej pracy. Od kiedy Ewa zajęła się
ceramiką, glinę i masy ceramiczne kupujemy w specjalistycznych sklepach
w Łodzi, Warszawie, Bielsku-Białej. Glina pochodzi z Polski, z Czech i z Niemiec.
226
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House…
Zawsze pracowałem sam. To jedno z moich podstawowych doświadczeń
jako garncarza. Żadnego towarzystwa, czyli ja i glina. To praca wymagająca
skupienia, podczas której przeżywałem stany jakby transowe. Zaczynałem
rano i nawet nie zauważałem, że minęło 10, 12 godzin. Byłem szczęśliwy,
gdy mogłem siedzieć w warsztacie sam z tą gliną.
Po przemianie ustrojowej dochody z mojej pracy były coraz niższe, warsztat musiałem zamknąć. Wróciłem do zawodu i otworzyłem własną irmę
archeologiczną.
Fotograia 2. Marcin Lewandowski z wykonanym przez siebie ceramicznym jajkiem (fot.
J. Romasz)
My z Ewą cały czas przeplatamy się w tym. Jedno coś zaczyna, drugie kończy,
albo robimy to razem. Ja byłem samoukiem, jeśli chodzi o ceramikę, i przez
wiele miesięcy do wszystkiego musiałem dochodzić eksperymentalnie. Przeka-
227
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
zanie Ewie tego, czego się nauczyłem sam, niosło ryzyko przekazania jakichś
błędów. Stąd pomysł, by Ewa poznawała glinę od początku – czym ona jest,
dlaczego tak się zachowuje. Temu służyła nauka w Orońsku, a później jeździliśmy jeszcze do Bielska-Białej. I okazało się to bardzo ważne, bo teraz skutkuje.
Garncarstwo nie jest tak popularne jak kiedyś… Zajmujemy się tutaj podtrzymywaniem jednego ze starszych rzemiosł, które powstały na Ziemi.
Wytwarzanie naczyń z gliny to – po obróbce kamieni, krzemieni – kolejne
ważne połączone z przyrodą rzemiosło.
Ceramika jest czymś tak zagadkowym, ma magię jak ogień, który gromadzi.
Opowieść Ewy
Jestem anglistką. Całe swoje życie zawodowe poświęciłam metodyce nauczania języka angielskiego i nauczaniu języka. To zawsze była moja pasja. Ale
jednocześnie odczuwałam potrzebę innej jeszcze przestrzeni dla siebie. Marcin
w latach 80. prowadził własny warsztat garncarski. Mieliśmy wtedy małe
dzieci i nie znajdowałam czasu, żeby zainteresować się tym, co on robi. Nie
przeżywałam całego procesu tworzenia ceramiki i go nie poznałam. Natomiast
dokładnie pamiętam zapach Marcina, gdy przychodził do domu po pracy
i pachniał takim czymś zupełnie innym niż mój świat. Czymś wilgotnym, takim
jakimś bagnem, taką tajemnicą. Czymś ciepłym, mimo że mokrym, takim… jak
woda z ogniem! I zawsze mi się to podobało. Kiedy przychodził, to ja go po
prostu obwąchiwałam. I ten zapach za mną chodził przez długi, długi czas.
Zawsze też jeżdżąc po świecie, dostrzegałam wyroby ceramiczne. Szkło,
plastik i inne tworzywa nie oddziaływały na mnie tak bardzo jak ceramika.
Kupowałam podręczniki, książki o ceramice, jakieś małe bibeloty, jakieś
małe wytwory… małe, bo wygodniej przywieźć. Po prostu zawsze mnie
przyciągały. Marcin, prowadząc wykopaliska archeologiczne, przynosił do
domu do opracowania ceramikę, która miała setki lat. Te skorupy wydobyte
z ziemi, dotykane przez ręce tyle lat temu, gdy je lepiły… To mnie fascynowało. I to, że przetrwały tyle setek lat w ziemi. Przez lata tłumaczyłam
też teksty archeologiczne, musiałam zapoznać się z terminologią związaną
z naczyniami, z ceramiką, z proilami naczyń.
228
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House…
Bardzo, bardzo długo czułam, że chcę się zająć gliną. Rozmawiałam o tym
z wieloma ludźmi. I w końcu ktoś bliski zadał mi pytanie: „Pani Ewo, pani
przez cały czas mówi, że chce to robić, dlaczego pani tego nie robi?”.
I pomyślałam sobie, że to takie proste pytanie: dlaczego ja tego nie robię?
Wydawało mi się, że żeby prowadzić warsztat ceramiczny, muszę mieć pracownię, muszę mieć dużą powierzchnię, ale w książkach o Indianach, które namiętnie kupowałam, widziałam fotograie kobiet, które siedzą gdzieś na ziemi
przed domem albo siedzą w kuchni i mają jakąś stolnicę, i lepią, i robią piękne
rzeczy. Pomyślałam sobie, że może zacznę od stolnicy. I zaczęłam od stolnicy.
Marcin wiedział, że na stolnicy się nie skończy, że ja będę rozprzestrzeniać się
po całym domu, i tak było. Mamy w domu duży stół. Najpierw zajmowałam
kawałek tego stołu, potem wszystko przesuwałam, potem nie mieliśmy już
miejsca, by jeść, bo stały formy gipsowe, jakieś suszące się rzeczy… Marcin
to wszystko znosił bardzo cierpliwie… I bardzo mnie wspierał. Wiedzieliśmy,
że czeka nas zbudowanie pracowni. I tak się stało, że to zrobiliśmy.
Pierwsze nauki ceramiki i garncarstwa pobierałam w Centrum Rzeźby Polskiej
w Orońsku w 2005 roku. Zaprosił mnie tam mój przyjaciel, pabianiczanin Mariusz Knorowski, dyrektor artystyczny tego ośrodka. Za jego sprawą znalazłam
się pod opieką ceramika Bogusława Dobrowolskiego, który uczył mnie toczenia
na kole. W 2009 jeździłam do Bielska-Białej do pracowni Remigiusza Gryta,
by uczestniczyć w prowadzonych przez niego kursach garncarskich. Wtedy
otrzymałam certyikat uprawniający mnie do prowadzenia zajęć.
Pracownię nazwałam Hopi House. To jest związane z moją wielką miłością
do kultury Indian północnoamerykańskich. Dwukrotnie podróżowałam po
Stanach Zjednoczonych. Widziałam Wielki Kanion, nad którym położony jest
dom Indian – Hopi House, gdzie mogą oni kultywować i prezentować swoją
sztukę. Widziałam wyroby Indian, ceramikę o bardzo cienkich ściankach,
o pięknych, precyzyjnych wzorach, symetrycznych lub nie. Na tej ceramice jest cała masa symboli, które się powtarzają. Oczywiście dotarłam do
tego, co one oznaczają. Czytałam na ten temat. Fascynowały mnie historie
o wytwórcach ceramiki, że były takie proste. Początkowo szukałam czegoś
więcej, ale później zrozumiałam, że nie musi być nic więcej, tzn. opowieść
była zawsze taka sama: „W pewnym momencie zaczęłam lepić. Wcześniej
mnie to nie interesowało, ale jako dziecko przyglądałam się, jak lepi moja
babcia, jak lepi moja mama, i zaczęłam lepić”.
229
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
Zafascynowała mnie też niezwykła bliskość człowieka z materiałem, tzn. z gliną,
wielki szacunek, jaki Indianie jej okazują. Zanim zaczną lepić, zanim tę glinę
zaczną wyrabiać czy wydobywać, śpiewają pieśni do niej, śpiewają pieśni,
w których dziękują Matce Ziemi za glinę. Dziękują Słońcu za to, że ta glina
może wyschnąć, dziękują Ogniowi za to, że można tę glinę wypalić, i Wodzie
za to, że mogą tę wodę wymieszać z ziemią, gdzie ta glina jest. A jeśli zrobią
coś z tej gliny i stwierdzą, że to nie jest to, o co im chodziło, to rozmawiają
z nią i mówią: „Ja ciebie teraz zaniosę do rzeki i ty tam zostaniesz, a ja zrobię
coś nowego”. Nigdy tego materiału nie wyrzucają, nigdy niczego nie marnują. To jak u nas mówi się o kruszynie chleba, którą podnosi się z ziemi. Ja
tę kruszynę z ziemi zawsze podnoszę. Pomyślałam sobie, że to jest to samo.
Ta ceramika, którą robię, ta barwa gliny – to wszystko jest splecione z obrazem, który mam z podróży. Tego się nie da oddzielić. Tych kolorów Kanionu,
ziemi, drzew, tego pejzażu. To wszystko jest jakby jednością z gliną, z tą
formą, z tym, co robię. Fascynuje mnie też, że lepienie pozwala mi odczuwać
to, co odczuwają oni, tam nad Kanionem. Są to bardzo prawdziwe odczucia.
Nie ma nic udawanego. Ten dotyk gliny, to wszystko, co się ze mną dzieje,
kiedy lepię, kiedy wydaje mi się, że te same odczucia mieli wszyscy inni,
którzy to robili przede mną. I w którymś momencie nie ma różnicy – tamta
ceramika czy nasza ceramika, z naszego kręgu kulturowego. Pozostaje forma, która wychodzi z człowieka, która oddaje emocje, jego doświadczenia.
Teraz, o ile to możliwe, codziennie przychodzę po śniadaniu i lepię jedno,
dwa naczynia, i dopiero po godzinie, po dwóch siadam do pracy zawodowej,
do prowadzenia szkoły. To jest wielka przyjemność. Marcin pracował z gliną
w celach zarobkowych, a ja właściwie robię to, co lubię. Nie interesuje mnie
sprzedawanie tych przedmiotów. Owszem, to jeden z koniecznych elementów,
żeby pozbywać się nadmiaru rzeczy. Ostatnio zrobiłam naczynia, są piękne,
wymarzyłam, że je zrobię. To są naczynia zrobione z czerwonej gliny. Polerowałam je kamieniem do takiego momentu, że nabrały nieprzepuszczalności
i stały się takie błyszczące, jakby były szkliwione, a przecież nie są. Nie jestem
w stanie ich się pozbyć. Nie jestem w stanie ich komukolwiek dać. Lubię dawać
rzeczy, które mi się podobają, które zrobię. To jest wielka przyjemność, ale
te naczynia są dla mnie takie prawdziwe, pierwsze, jakie chciałam, żeby były,
i to są te, gładzone kamieniem. To są moje naczynia, które przypominają mi
te indiańskie czy te, które są w Marcina książkach archeologicznych.
230
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House…
Fotografia 3. Naczynia
z czerwonej gliny wykonane przez Ewę Lewandowską
(fot. J. Romasz)
Lepię też czarki na wzór japońskich. Ostatnio lepię rękoma bez koła. Pozostawiam ślady dotyku, a naczynia same układają mi się w rękach. Takie
rozłożone ręce, jak do modlitwy. I to, gdzie się spotkają, wyznacza granice
mojego naczynia. Oj, tak bym chciała lepić czarki „na miarę”. Przychodziłby do mnie ktoś, a ja oglądałabym jego dłonie i patrzyła, jak się ze sobą
spotykają. I „szyłabym” garnek do tych dłoni.
Glina ma w sobie wiele magii. Zapach samej gliny i zapach przy pierwszym
biskwitowym wypale, i jeszcze inny zapach przy wypale szkliwa. Glina
mówi palcom, co mają robić, prosi, żeby o nią dbać, nie wysuszać, czasem
pogania, bo kiedy schnie, już się nie słucha, odchodzi, jakby obrażona, że
ktoś nie rozumie, że przecież jej czas mija. Glina jest wierna, ale domaga
się uwagi i oddania. Nie można wejść z nią w relację i pozostawić na zbyt
długo. Woła. Mówi: „Jak odejdziesz, nie masz po co wracać. Więc albo mi
się oddasz całym sobą, albo koniec. Odejdę, wyschnę i już nic z tego nie
będzie”. Ja nadałam sobie kiedyś gliniany przydomek Paiute. Glina jest
wspaniałym nauczycielem. Człowiekowi nie pozostaje nic, tylko słuchać
i dostosowywać się do praw, którymi się ona rządzi.
Osobnym bytem jest wypał raku. Jeszcze inne wydarzenie. Jeszcze inne
przeżycie. Wielka niewiadoma. Czekanie na niespodziankę, jaką dostanie
się od ognia i wody. Glina intensyikuje doznania sensoryczne i jedno jest
pewne: nic nie jest powtarzalne.
231
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
Fotograia 4. Wypał raku
(fot. K. Wielechowska)
Tak jak lubię pracować z samą gliną, tak lubię obcować z książkami o ceramice. Zgromadziłam pokaźny ich zbiór. Większość w języku angielskim1.
Ciekawi mnie, jak odczuwają glinę inni. Co ich najbardziej w glinie pochłania.
Co doprowadziło ich do tej wielkiej przygody życia.
Zrozumiałam, że samodzielne wykonanie naczyń w naturalny sposób poprzedza przygotowanie samego dania. Że jedno bez drugiego nie istnieje. Że
przygotowanie naczyń jest częścią obrzędu spożywania posiłku. Że naczynie
jest częścią dania jak przyprawa, jak jego składnik. Że jedno bez drugiego
nie istnieje. Że naczynie to życie. Podobnie jak w japońskiej ceremonii picia
herbaty. „Wyrzeźbienie” czarki, chawan, poprzedza samo wypicie herbaty.
Jakość naczynia, jego cechy zewnętrzne warunkują uczucie, jakie rodzi się,
kiedy przyjmują je otwarte dłonie, podświadomy wybór fragmentu pejzażu naczynia, który skierujemy w swoją stronę, subtelność, z jaką przybliża
się naczynie do ust. W moim rozumieniu wylepienie naczynia to pierwszy
1
Jako swoje najcenniejsze książki Ewa Lewandowska wymienia: Ellen, M., Blair, L. (1999). The Legacy
of a Master Potter Nampeyo and Her Descendants. Tucson: Treasure Chest Books; Dillingham, R. (1994).
Fourteen Families in Pueblo Pottery. Albuquerque: University of New Mexico Press; Nahohai, M., Phelps, E.
(1998). Dialogues with Zuni Potters. Zuni, N.M.: Ashiwi Publishing; Congdon-Martin, D. (1999). Storytellers
and other Figurative Pottery. Schifer Publishing, Ltd.; Hayes, A., Blom, J. (1996). Southwestern Pottery
Anasazi to Zuni. Northland Publishing; Dillingham, R., Elliot, M. (1992). Acoma & Laguna Pottery. Santa Fe,
New Mexico: School of American Research Press; Bahti, M. (1996). Pueblo Stories & Storytellers. Tucson: Rio
Nuevo Publishers; Berger, G., Schifer, N. (2004). Pueblo and Navajo Contemporary Pottery and Directory of
Artists. Schifer Publishing Ltd.; Lurie, S.J., Chang, B.L. (2006). Contemporary Japanese Ceramics Fired with
Passion. New York: Eagle Art Publishing, Inc.; Liefkes, R., Young, H. (2008). Masterpieces of World Ceramics.
London: Victoria & Albert Museum.
232
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House…
krok aktu wypicia herbaty. Najwięcej satysfakcji daje mi świadomość, że
sama wykonuję ten pierwszy etap narodzin naczynia, po którym następuje
codzienność, czyli jego użytkowanie. Wtedy dopiero użytkowanie naczynia
ma pełen wymiar. Wtedy wiem, że niczego nie ominęłam.
Książki o ceramice prowadzą mnie do różnych kultur, do świata form i rzeźby.
Lubię czytać o ludziach, dla których dotykanie gliny jest językiem, środkiem
komunikacji ze światem, z sobą samym. Uczucie, jakie rodzi się w kontakcie
z gliną, nie wymaga nazywania, określania, deiniowania. Świat deiniuje się
sam. Czuję wtedy, że należę do mokrej ziemi, że nie różnię się niczym od gliny.
Bardzo też osobiście odebrałam przeczytane zdanie: „[…] zrozumieć ceramikę Pueblo jako sztukę, której surowcem jest zarówno doświadczenie, jak
i glina i która z kolei sama kształtuje doświadczenie osobiste i kulturowe;
jako coś, co ludzie tworzyli nie tylko po to, aby mieć w czym nosić wodę
albo zarobić pieniądze, ale także po to, by nadać znaczenie i ład swojemu
życiu” (Babcock, 2011: 339).
Jestem social person. Lubię relacje z ludźmi. I dzielenie się tą przyjemnością.
Uwielbiam, jak przychodzą do Pracowni na zajęcia i warsztaty. Przychodzą
też grupy przedszkolaków i ostatnio żałowałam, że nie nakręcałam ilmu.
Dzieci wchodzą i ja obserwuję ich reakcje. Im się otwierają oczy, robią takie
ooo! Są zachwycone. I też uwielbiam patrzeć na dzieci, które mają pierwszy
kontakt z kołem garncarskim, z gliną, z naczyniem na kole. Z przedszkolakami
nie da się tak zrobić, aby każde lepiło własne naczynie, ale robię im jedną
bryłę i dzieci podchodzą, i po trzy minutki dotykają, polewają wodą i patrzą,
co się z tym dzieje. Te dzieci są jak oczarowane, one po prostu pływają.
One nie chcą odejść. To jest bardzo miłe. To jest mi chyba też potrzebne.
Mam cały czas świadomość, że jeśli pojawi się problem, jak coś zrobić, to
zapytam Marcina i wiem, że on to wie naprawdę. Nie nadużywam tego,
ale to dla mnie wielki komfort mieć tę świadomość.
Glina w wielu mitach kosmogonicznych stanowi surowiec, z którego został ulepiony
człowiek. W związku z tym garncarstwo jawi się jako powtórzenie stwórczego gestu
boskiego: „Główni uczestnicy procesu technologicznego – człowiek (który przejął funkcje Boga) i żywioł (ogień, woda, powietrze) – w gruncie rzeczy dublują uczestników
kosmologicznego aktu stworzenia, który doprowadził do stworzenia świata” (Bajburin,
1998: 110). W przytoczonych autonarracjach Ewy i Marcina twórczy kontakt z gliną
233
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
nie jest jednak sytuowany w perspektywie tego inicjalnego gestu kreacyjnego (jego
powielenia). Zarazem sieć konceptów, którą można zidentyikować w ich wypowiedziach,
odsłania skalę możliwych reprezentacji komunikacyjnych tego rodzaju aktywności.
W opowieści Marcina koncept „robić ceramikę”, bazujący na słowie „glina”, jest
składnikiem sieci konceptów: „realizować swoje zainteresowania”, „pracować”,
„sprzedawać”, „zapewniać utrzymanie rodzinie”, „podejmować ryzyko”, „poszukiwać”, „eksperymentować”, „mierzyć się z różnego rodzaju trudnościami”, „mieć
satysfakcję”, „być samemu”, „lepić”, „zapominać o świecie”, „być szczęśliwym”, „nie
odczuwać upływu czasu”, „mieć poczucie związku z bardzo dawną tradycją”, „mieć
poczucie związku z ludźmi”. Konstruktem stabilizującym te koncepty jest „warsztat
zorganizowany w niewielkiej komórce”.
W opowieści Ewy koncept „robić ceramikę”, bazujący na słowie „glina”, wchodzi w relację
z konceptami: „urzeczywistnić swoje pragnienie”, „przeżywać przygodę życia”, „być zafascynowanym”, „być szczęśliwym”, „eksperymentować”, „lepić”, „odczuwać intensywność
percepcji zmysłowej”, „mieć poczucie związku z bardzo dawną tradycją”, „odczuwać
związek i tożsamość z innymi ludźmi”, „odczuwać jedność z gliną (z tworzywem)”, „słuchać gliny”, „zapominać o sobie”, „nadawać znaczenie i ład swojemu życiu”, „odczuwać
ciągłość życia”, „robić coś dla innych”, „dawać”, „sprzedawać (jeśli to konieczne)”, „dzielić
się przyjemnością”. Konstruktami stabilizującymi te koncepty są: „pracownia (także jako
stolnica w domu)”, „kursy garncarstwa”, „wiedza pozyskana z książek o ceramice”2.
Autonarracje Marcina i Ewy ukazują, że ich przeplatanie się i dopełnianie w praktykowaniu sztuki ceramiki wiąże się nie tylko z aspektem czasowym. Odnosi się także do
sposobu rozumienia tej praktyki, do tego, czym okazuje się ona dla każdego z nich
z osobna, jak też do wybranego przez nich i wzajemnie podzielanego stylu życia. Według Gerharda Schulzego styl życia formowany jest „na podstawie indywidualnego
doznania, ze względu na indywidualnie (ale jednocześnie w granicach wspólnych,
dzielonych z innymi orientacji) kształtowany świat przeżyć i przyłożoną do niego
przez indywiduum wagę w ramach budowania własnego całościowego środowiska
socjalnego […]” (janKomunikant, 2012: 26; Schulze, 1992). Mimo że od kilku lat
lepienie/tworzenie ceramiki, jak też organizowanie zajęć i warsztatów ceramicznych
określa przede wszystkim styl życia Ewy, to ku temu światu przeżyć – jako nadal dla
siebie istotnych – kieruje się również Marcin, który współdziała z Ewą, niezmiennie
2
Nawiązujemy tutaj do sformułowanej przez Michaela Fleischera (2008: 22–23) propozycji rozróżnienia trzech składników komunikacji (słów, konceptów i konstruktów) oraz do jej omówienia przez Joannę
Ślósarską (2012: 20).
234
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House…
towarzyszy jej w różnych związanych z Pracownią przedsięwzięciach, nawet jeśli jego
„gliniana twórczość” jest ostatnio raczej sporadyczna.
Zarazem każde z nich posiada jeszcze inne, odrębne „sektory stylu życia” (Giddens,
2001: 116), związane z przynależnością do różnych środowisk czy wspólnot doznaniowych. W przypadku Ewy jest to, oprócz prowadzenia szkoły językowej, nieustająca
pasja poznawania teatru, potrzeba uczestniczenia jako widz w różnych wydarzeniach
teatralnych, doznawania tej sztuki w jej specyice i zróżnicowaniu estetycznym. Marcin, oprócz tego, że prowadzi irmę archeologiczną, gra „od zawsze” na gitarze, a od
kilkunastu lat współtworzy zespół rockowo-bluesowy Gitarzyści po Czterdziestce.
Z punktu widzenia typologii siedmiu lifestyle’owych kodów komunikacyjnych, wskazanych w pracy zbiorowej Style życia w komunikacji. Komunikacyjna stratyikacja społeczeństwa (janKomunikant, 2012), styl życia Ewy i Marcina można scharakteryzować
jako kontaminację niektórych wyznaczników ideowych i mentalnych właściwych dla
dwóch grup, tzw. „kreatywnych” i „alternatywnych”. Kreatywni nastawieni są na tworzenie nowych modeli i nowych możliwości, znamienna jest dla nich chęć poznania
nowego i spontaniczność, równowaga między chaosem i porządkiem, „ich świat wartości nie jest ustrukturyzowany pionowo, lecz poziomo, obraz świata generujący ten
styl życia opiera się na szacunku wobec innych rozwiązań i na partnerstwie (zasada
kooperacji i współdziałania)”; alternatywnych cechuje gotowość do reformowania
zastanych sytuacji, przy czym zorientowani są na utrzymywanie balansu między wartościami nowymi i tradycyjnymi, „nie interesuje ich zmienianie świata, lecz tego świata
problemy: ekologiczne, obyczajowe, stosunek do zwierząt czy techniki, podejście do
praw autorskich, do technologii, energii jądrowej, odżywiania się, konsumpcjonizmu,
zastanych struktur rynkowych itp.” (janKomunikant, 2012: 91–94).
Również Ewa i Marcin, zapoznawszy się z tą typologią, a także z jej przykładowymi
manifestacjami, dotyczącymi: „sposobu mieszkania, posiadanego samochodu, rodzaju
marzeń, sposobu spędzania urlopu i czasu wolnego, typowego ubrania, wykorzystywanych urządzeń technicznych i, na koniec, posiadanego zwierzęcia” (janKomunikant,
2012: 94–95), określają swój styl życia jako mix kreatywności i alternatywności.
Zdaniem Anthony’ego Giddensa wybór stylu życia, zwłaszcza w ponowoczesności, jest
nie tylko „decyzją, co robić, ale kim być”, stąd też odnosi się do „rdzenia tożsamości,
jej kształtowania i przekształcania” (Giddens, 2001: 113). Giddens podkreśla także,
jak istotna dla tożsamości jednostki jest możliwość stworzenia w przyjaźni i w miłości
tzw. czystej relacji, czyli opartej na bliskości, zaufaniu, wzajemnym oddaniu i wspieraniu
się, ale i poczuciu niezależności.
235
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
Miejsce tożsamości
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Pracownia Hopi House znajduje się tuż obok domu
Ewy i Marcina. Wystarczy przejść parę kroków przez ogród, pomiędzy drzewami, by
znaleźć się w jednej lub w drugiej przestrzeni. W ogrodzie, tworzącym otulinę całego
tego terenu, rosną drzewa posadzone przez Marcina: brzozy, świerki, sosny himalajskie,
choiny kanadyjskie, wiązy holenderskie, buki czerwone, cisy, klony, jesiony, modrzewie,
leszczyny, orzechy włoskie, jałowce, cyprysy, miłorzęby, mirabele, brzoskwinie. Ta gęsta,
zróżnicowana zielona otulina sprawia, że ma się wrażenie przebywania w osobnym,
bezpiecznym miejscu, jakby na wyodrębnionej z czasu i przestrzeni wyspie.
Pracownia zbudowana została według projektu syna Ewy i Marcina, Jędrzeja Lewandowskiego, i jego żony Lilianny. To parterowy obiekt na planie prostokąta, z dużymi
oknami i przeszklonymi drzwiami tarasowymi. Jego jasne wnętrze rytmizują stojące
przy oknach drewniane stoły do pracy, a po przeciwnej stronie, wzdłuż ściany – drewniane regały, na których, oprócz wszystkich niezbędnych tworzyw i narzędzi, znajdują
się prace ceramiczne Ewy, niektóre prace wykonane przez uczestników zajęć, a także
ceramika przywieziona z różnych jej podróży. Zachwyca różnorodność form, kolorów,
faktur. A jednocześnie ład i harmonia tego miejsca. Jego spokojna emanacja.
Na zewnątrz bryła budynku opatrzona jest „cytatem” architektonicznym z oryginalnego
Hopi House. Są nim belki osadzone w murze tuż nad oknami, przypominające belki
stropowe – element konstrukcyjny Hopi House – i nawiązujące w ten sposób do wyglądu jego elewacji. Innym intencjonalnym znakiem ewokującym w przestrzeni dom
Indian są drabiny przystawione/przywieszone do zewnętrznej ściany. Tutaj pozbawione swojego funkcjonalnego zastosowania (ale mające znaczenie), tam – służące do
wchodzenia na kolejne poziomy domu. W nas wywołujące dodatkowe skojarzenie
pragnienia ruchu w górę.
236
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House…
Fotograia 5. Budynek Pracowni widoczny od strony domu (fot. J. Romasz)
Dom i Pracownia stoją równolegle do siebie. Między nimi – połać trawy i drzewa.
Fragment ogrodu jak limen, próg, jednocześnie dzieli i łączy te dwie przestrzenie.
Z tarasu domu widać pomiędzy drzewami jasny budynek Pracowni; z okien Pracowni
można patrzeć na dom. Dwa osobne i zarazem nierozerwalne miejsca. Ich usytuowanie
względem siebie nacechowane jest swoistą dynamiką wahadłowych przejść, przemieszczeń tak ludzi, jak zwierząt. Przygarnięte przez Ewę i Marcina psy: Kojot i Berta (ponoć
sama się do nich wprowadziła), oraz koty: Stefan, Kiedyś, Szarotka, Szyszka i Asia,
wielokrotnie wędrują w ciągu dnia od jednego do drugiego miejsca. Wydaje się, że
dom i Pracownia łączą się w przestrzeni siecią niewidzialnych trajektorii.
Fotograia 6. Budynek domu widoczny od strony Pracowni. Ścieżkę przemierza kot Kiedyś (fot. J. Romasz)
237
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
Doznanie to staje się doświadczeniem przebywania w heterotopii – różnoprzestrzenności.
Heterotopia, pisze Michel Foucault, ma szczególne znaczenie w kulturze. Może zestawić w jednym miejscu różne przestrzenie niedające się normalnie pogodzić (np. teatr,
kino są przykładami heterotopii). To miejsce rzeczywiste będące przeciw-miejscem,
czyli „rodzajem wcielonej w życie utopii, w której wszystkie miejsca prawdziwe, jakie
można odnaleźć w kulturze, są jednocześnie reprezentowane, kontestowane i odwracane” (Foucault, 2006: 9, 11). Heterotopia – uważa Foucault – otwiera się poprzez
symetrię na heterochronię: „Dla pełnego funkcjonowania heterotopii konieczne
jest absolutne zerwanie z tradycyjnym czasem ludzi” (Foucault, 2006: 11). Jednym
z modusów heterochronii jest akumulacja czasu, np. w muzeach czy bibliotekach.
Połączenie w obrębie ogrodu różnych umiejscowień – domu i Pracowni – jako współistnienia i nakładania się przestrzeni prywatnej i publicznej odczytujemy jako wcieloną
w życie personalną utopię Ewy i Marcina, w której wyraża się ich poczucie egzystencjalnej adekwacji ja-tutaj-teraz, „ja w moim czasie i miejscu” (Ślósarska, 2009: 12).
Cechy heterotopii ma również Pracownia, będąca naprzemiennie sferą prywatności/
intymności oraz miejscem spełniającym funkcje publiczne. Do pewnego stopnia jest
też heterochronią – nie tyle kulturową, ile indywidualną, podmiotową. Jest bowiem
miejscem kumulowania czasu jako kultywowania osobistej więzi z dawnymi kulturami poprzez wytwarzanie artefaktów właściwych dla ich tradycji, a także – miejscem
praktykowania jednego z najstarszych rzemiosł.
Pracownia Hopi House jest również miejscem w sensie, jaki nadaje mu Yi-Fu Tuan.
W odróżnieniu od przestrzeni, którą cechuje nieokreśloność, miejsce to zorganizowany
świat znaczeń. Swą tożsamość osiąga ono poprzez „dramatyzację aspiracji, potrzeb,
a także funkcjonalnych rytmów osobistego i grupowego życia” (Tuan, 1987: 223).
Jest przystankiem, pauzą w ruchu, który kojarzy się przede wszystkim z przestrzenią:
„Taki przystanek sprawia, że dana okolica staje się ośrodkiem wartości” (Tuan, 1987: 175).
Model rzeczywistości
Przywołane w tytule naszego artykułu zdanie, które wypowiedziała Ewa: „Wszyscy
pachniemy tym samym dymem”, traktujemy jako jego motto, a zarazem jako syntetyczną, metaforycznie wyrażoną formułę ukierunkowania praktyki działania, stylu
życia Ewy i Marcina. Konceptem, który można zidentyikować w tej wypowiedzi, jest
„wspólność” rozumiana jako communitas. Jak pisze Victor Turner, w przeciwieństwie
do struktury społecznej „utrzymującej podziały między ludźmi”, będącej koniguracją
ról społecznych i statusowych różnic, communitas (antystruktura) wytwarza „niezróżni-
238
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House…
cowane, egalitarne, bezpośrednie” więzi (Turner, 2005: 35). Urzeczywistnia ona sferę
międzyludzkiego3, w której „ludzie kontaktują się ze sobą nie jako wykonawcy ról, lecz
jako «ludzkie całości», integralne istoty” (Turner, 2005: 226). Praktykę działania Ewy
i Marcina związaną z Pracownią Garncarską Hopi House rozpoznajemy jako zorientowaną na taki właśnie typ doświadczenia społecznego/międzyludzkiego.
Zarazem urzeczywistnia ona formę komunikacji określoną jako komunikacja rytualna. Zdaniem Erica W. Rothenbuhlera, rozwijającego rytualną koncepcję komunikacji
Jamesa Careya (Carey, 1975, 1988), istnieje fundamentalna różnica między komunikacją, której celem jest przekaz (transmisja) informacji, oraz komunikacją rytualną.
W komunikacji jako przekazie akcentowana jest informacja i jej skuteczność; motywują
ją władza i kontrola; realizuje się ona jako seria aktów i bodźców komunikacyjnych.
W alternatywnej, rytualnej komunikacji zasadniczą rolę ma znaczenie i podtrzymywanie ciągłości społecznej, uczestnictwo i kultura; realizuje się ona jako interakcja
i proces. „Jeśliby komunikację uznać raczej za formę rytuału niż transmisji, wiąże się
ona wówczas bardziej z przedstawieniem niż ruchem, uczestnictwem niż konsumpcją,
ze znaczeniem lub pięknem niż strategią lub rezultatem, ewokacją lub wzywaniem
niż wpływem lub skutecznością” (Rothenbuhler, 2003: 151–154). Aspektem komunikacji rytualnej jest wyrażanie/kształtowanie/zabezpieczanie poczucia ładu, harmonii,
wspólnoty, stabilności. Można powiedzieć, że współbrzmi w niej, uzyskuje balans to,
co jednostkowe, i to, co społeczne.
Rothenbuhler podkreśla wagę rozróżnienia tych dwóch rodzajów komunikacji, argumentując, że komunikacja to „zarówno model jakiejś rzeczywistości, jak i model
dla tej rzeczywistości” (Rothenbuhler, 2003: 155). Wyrażając jakąś rzeczywistość,
komunikacja jednocześnie ją projektuje i konstytuuje. Jeśli społeczną legitymizację
ma mieć przede wszystkim komunikacja zorientowana na przekaz informacji, gdzie jej
przyczyną sprawczą i celową jest skuteczność i wywieranie wpływu (władza i kontrola), to stwarzając taką rzeczywistość, przestrzega Rothenbuhler, „musimy w niej także
żyć” (Rothenbuhler, 2003: 157). Dlatego też komunikacja rytualna związana ze sferą
znaczenia, podmiotowości interakcji, stabilności i wspólnotowego ładu stanowi tak
istotną, pożądaną również ze względu na jej etyczny wymiar alternatywę.
W stanowiącej horyzont dla rozważań Turnera releksji ilozoicznej Martina Bubera sfera międzyludzkiego to „[…] wyłącznie aktualne zdarzenia między ludźmi, czy to w pełni wzajemne, czy też takie, które
mogą niebawem wznieść się lub rozszerzyć do wydarzeń wzajemnych. Partycypacja obu partnerów jest
bowiem w sposób zasadniczy niezbędna. Sfera międzyludzkiego to sfera wzajemnego bycia naprzeciw. Jej
rozwinięcie nazywamy dialogiką” (Buber, 1992: 141).
3
239
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
„A może ta glina nie chce być dzbanuszkiem?”
Świat powoływany do zaistnienia w Pracowni Hopi House ma charakter wspólnoty,
formującej się na czas trwania zajęć, które Ewa prowadzi dla dzieci, młodzieży, dorosłych
i seniorów. Warsztaty odbywają się po południu, trzy razy w tygodniu. Nie trzeba się
na nie zapisywać, każdy przychodzi, kiedy ma czas. Jednocześnie istnieje pewien stały
scenariusz działań i współzależny z nim, do pewnego stopnia powtarzalny scenariusz
komunikacyjny.
Zajęcia zawsze zaczynają się od wzajemnego przedstawienia się sobie osób biorących
w nich udział. Nikt nie jest anonimowy. Jak mówi Ewa: „Lubię poznawać ludzi ze sobą
i lubię, żeby pamiętali swoje imiona. Inicjuję zabawę uczestników w zapamiętywanie
swoich imion. Chcę, by każdy był prawdziwą osobą, która ma tutaj swoje miejsce”.
Ta personalizacja kontaktu obejmuje wszystkie etapy pracy podczas zajęć. Ewa pyta
uczestników, co chcieliby ulepić, czy mają jakiś plan. Jeśli nie mają planu, podpowiada
im, pokazuje przykłady prac innych osób lub przykłady prac ceramicznych, jakie ma
w swoich zbiorach. Często odwołuje się do zdjęć prac i projektów w książkach o ceramice. Dba, by jej biblioteka była bogata w publikacje, które mogą być pomocne przy
lepieniu. Bywa, że dzieci zerkną do książki i wołają radośnie: „Już wiem! Ulepię…”,
po czym książkę odkładają i lepią zgodnie z własnym wyobrażeniem. W zależności
od pomysłu na pracę uczestnicy otrzymują odpowiednią glinę. Z szamotem lub bez
szamotu. Ciemną, jasną, brązową. Przygotowują potrzebne im narzędzia, drewniane do
modelowania, szpatułki do oklepywania, odciski silikonowe, foremki, stemple, tekstury
do nadawania faktury (serwetki koronkowe, wzorzyste maty, wałki z wzorkami, korę,
gałązki, cokolwiek, co pozwoli odcisnąć wzór). Od inwencji uczestników zależy, czy prace
będą lepione z zastosowaniem form gipsowych, czy bez ich użycia – wówczas wylepiają
naczynia metodą wyciskania, wałeczków lub plastrów. Następnie wyrabiają szlikier, czyli
zaprawę z gliny zmieszanej z wodą, roztartą do konsystencji gęstej śmietany. Pozwala
ona wzmacniać ścianki i łączenia. Przez cały czas trwania zajęć osoby biorące w nich
udział zachowują porządek na stolnicy, na której pracują. Jest to ważne, ponieważ
resztki suchej gliny nie powinny łączyć się z nową świeżą gliną. Uczestnicy przygotowują dla siebie wilgotne ściereczki do wycierania rąk i przecierania stolnicy, miseczkę
z wodą do wygładzania krawędzi prac i gąbki do wycierania spodu szkliwionych prac.
Jeśli ktoś chce toczyć naczynia na kole garncarskim, to przygotowuje narzędzia potrzebne do tego rodzaju pracy: miskę z wodą, miskę na odpady, gąbkę do wykończenia
pracy, igłę garncarską do odcinania rantu, kowadełko do nadawania ostatecznej formy dolnej części naczynia, cykliny do formowania zewnętrznej i wewnętrznej ścianki
naczynia, strunę do odcinania pracy od płyty koła, tackę do odkładania pracy, ręcznik
240
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House…
do suszenia rąk. Centrowanie gliny to najtrudniejsza faza pracy na kole. Ewa zwykle
pomaga przy tym etapie pracy. Ręce muszą być suche, glina niezmoczona, płyta koła
ani mokra, ani sucha. W tym celu wystarczy lekkie przeciągnięcie płyty wilgotną ściereczką, a potem poprawienie kolejnym pociągnięciem suchą ścierką. Jeśli koło będzie
za suche, glina nie przyczepi się do niego, jeśli za mokre – bryła się ześlizgnie. Ważne
jest, by nauczyć się to wyczuwać.
Gdy następuje etap dekorowania prac, każdy z uczestników wybiera technikę, w której
chce to robić. Może to być wtłaczanie (czyli pozostawianie śladu różnych tekstur),
rowkowanie, fasetowanie, dziurawienie, drapanie, inkrustacja (łączenie różnych glin
w jednej pracy), rezerważ z szelaku (tworzenie reliefu), polerowanie. Niewypalone
podsuszone prace mogą być też malowane angobami za pomocą pędzli. Prace te
umieszczane są w piecu i po pierwszym wypaleniu autorzy decydują, czy praca ma
być pokryta szkliwem transparentnym i wypalona ponownie, czy pozostanie matowa.
Szkliwienie odbywa się poprzez polewanie, zanurzanie lub malowanie pędzlami. To
moment, w którym można się nauczyć dobierania odpowiednich pędzli, nadawania
szkliwom właściwej gęstości przez mieszanie ich z wodą.
Fotograia 7. Warsztaty ceramiczne (fot. M. Lewandowski)
Swoboda uczestników w realizacji swojego pomysłu na pracę, w eksperymentowaniu
z gliną i technikami ceramicznymi jest programowo założona przez Ewę:
Ja tylko dbam o kolejność. Mam bardzo dużo szkliw. Dziesiątki, może nawet setkę kolorów,
odmian. Zawsze pytam dziecko (jak też starszych uczestników), jakie chce szkliwo. Zależy
241
Józef Romasz, Katarzyna Wielechowska
mi na tym, żeby pobudzić wyobraźnię, że np. może być kolor biały krystaliczny, a nie tylko
biały. Może być świecący, matowy. To mi sprawia przyjemność. Takie oddanie się w całości.
Relację podrzędności uczeń – nauczyciel, która w naturalny sposób deiniuje sytuację komunikacyjną podczas warsztatów, Ewa dopełnia więc relacją podrzędności
nauczyciel – uczeń, a także współrzędności, wzajemności inspiracji (co jest w istocie
odzwierciedleniem jej odczuwania relacji z gliną):
W trakcie zajęć istnieje duża dowolność działania i duża nieprzewidywalność efektu, bo w końcu
wszyscy się uczymy. Wiemy, jak szkliwo powinno wyglądać, a nie zawsze tak wyjdzie. Albo
gdy połączy się je z innym szkliwem, powstanie zaskakujący rezultat.
Pielęgnowany przez Ewę ruch od „ja” do „ty” rozszerza formułę komunikacji rytualnej z właściwym jej aspektem stabilności o aspekt zmienności. Proiluje względnie
stały scenariusz komunikacyjny – składający się z wypowiedzi dotyczących czynności
przekształcania gliny w formy ceramiczne – zgodnie z innymi jeszcze indywidualnymi
potrzebami komunikacyjnymi uczestników zajęć. Na przykład Janek, jeden z chłopców,
który na nie przychodzi, pięknie opowiada o przeczytanych przez siebie książkach. Tak
ustanowiona wspólna rzeczywistość zawiera też przyzwolenie na niepodejmowanie
interakcji, jak w przypadku Oliwii, dziewczynki, która lubi pracować w samotności.
Niezależnie od cyklicznie odbywających się zajęć Ewa co pewien czas organizuje wypały raku, na których spotykają się stali uczestnicy warsztatów, tworzący zintegrowaną
już wspólnotę doznaniową. Marcin, który nieraz pomaga Ewie na zajęciach, a zawsze
obecny jest przy wypałach raku, rzeczywistość komunikacyjną wszystkich tych spotkań
opisuje następująco:
Jest kilka odrębnych elementów, które w tej Pracowni zamykają się w całość. Między nimi występuje coś takiego jak orbita. Wszyscy są razem w tym samym miejscu i czasie, a jednocześnie
są jak bombki na choince, które zachowując styczność między sobą, mówią też o swoim świecie.
Pracownia Hopi House jest miejscem aktualizacji zdarzeń komunikacji rytualnej, zapośredniczonej przez proces tworzenia ceramiki. Jest też miejscem aktualizacji niesystemowych więzi społecznych, w którym można doświadczyć poczucia współprzynależności,
stabilności, ładu, a jednocześnie nieskrępowanej swobody twórczej.
Zdarzyło się kiedyś na zajęciach, że mama dziewczynki nalegała, by ta zrobiła dzbanuszek. Dziewczynka bardzo się wahała. „A może ta glina nie chce być dzbanuszkiem?” –
podpowiedziała mamie Ewa.
242
„Wszyscy pachniemy tym samym dymem”. O Pracowni Garncarskiej Hopi House…
Bibliograia
Babcock, B.A. (2011). Ulepiona osobowość: „mali Ludzie” Helen Cordero. W: V.W. Turner,
E.M. Bruner (red.), Antropologia doświadczenia, przeł. E. Klekot, A. Szurek (s. 335–363). Kraków:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Bajburin, A. (1998). Semiotyczne aspekty funkcjonowania rzeczy, przeł. B. Żyłko. Konteksty.
Polska Sztuka Ludowa, 3–4, 109–117.
Buber, M. (1992). Ja i Ty. Wybór pism ilozoicznych, przeł. J. Doktór. Warszawa: Instytut Wydawniczy Pax.
Carey, J. (1975). A Cultural Approach to Communications. Communication, 2, 1–22.
Carey, J. (1988). Communication as Culture: Essays on Media and Society. Boston: Unwin Hyman.
Fleischer, M. (2008). Konstrukcja rzeczywistości, 2. Wrocław: Oicyna Wydawnicza ATUT.
Foucault, M. (2006). O innych przestrzeniach. Heterotopie, przeł. M. Żakowski. Kultura Popularna, 2, 7–13.
Giddens, A. (2001). Nowoczesność i tożsamość. „Ja” i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności,
przeł. A. Szulżycka. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
janKomunikant (2012). Style życia w komunikacji. Komunikacyjna stratyikacja społeczeństwa.
Wrocław: Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego.
Kępa, E. (2012). Autoetnograia – metoda dla odważnych? W: K. Citko, M. Morozewicz (red.),
Autobiograizm w kulturze współczesnej (s. 109–121). Białystok: Trans Humana.
Kępa, E. (2016). Przestrzeń ogrodu jako miejsce twórczego konstruowania kobiecej tożsamości –
autoetnograia. W: G. Habrajska, J. Ślósarska (red.), Strategie twórcze w działaniu (s. 141–160).
Łódź: Primum Verbum.
Rothenbuhler, E.W. (2003). Komunikacja rytualna. Od rozmowy codziennej do ceremonii medialnej,
przeł. J. Barański. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Schulze, G. (1992). Die Erlebnisgesellschaft. Kultursoziologie der Gegenwart. Frankfurt am
Main–New York: Campus.
Ślósarska, J. (2009). Bądź szybszy od śmierci. Studia z antropologii kultury. Łódź: Primum Verbum.
Ślósarska, J. (2012). Łapacze snów. Ponowoczesne kody spójności kulturowej. Kraków: Wydawnictwo «scriptum».
Ślósarska, J. (2013). Poetyka jako chwyt. Tematy i Konteksty, 3, 49–62.
Tuan, Y.-F. (1987). Przestrzeń i miejsce, przeł. A. Morawińska. Warszawa: PIW.
Turner, V. (2005). Gry społeczne, pola i metafory. Symboliczne działanie w społeczeństwie, przeł.
W. Usakiewicz. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Mateusz Flont
Uniwersytet Jagielloński
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów.
Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
Streszczenie: Artykuł opisuje pojawienie się (anty)estetyki wizualnej zinów w prasie ostatniej
dekady Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Autor artykułu wskazuje na to, że ziny były tworzone
na zasadzie naśladownictwa, nie zaś wyuczonego rzemiosła. Twórcy pierwszych zinów z końca
lat 70. inspirowali się zagranicznymi zinami i oicjalnymi czasopismami muzycznymi – inspiracji
możemy szukać również w dwudziestowiecznych ruchach artystycznych. Z czasem (anty)estetyka
zinów pojawiła się również w pismach grup anarchistycznych. Młodzi ludzie żyjący w PRL-u nie
otrzymywali od oicjalnych mediów dostatecznej informacji związanej ze swoimi zainteresowaniami (muzyka punkrockowa i metalowa, a także awangarda artystyczna). Z tego powodu
tworzyli własne amatorskie pisma zwane zinami, fanzinami i artzinami – rozpowszechniali je
w „trzecim obiegu”. Teksty pisano na maszynie do pisania oraz ręcznie, rysowano ilustracje,
a zdjęcia wycinano często z innych czasopism. Najłatwiejszą i często jedyną metodą tworzenia
zinów było robienie ich w „stylu kleju i nożyczek” – wszystkie elementy były ze sobą łączone na
kartce i tworzyły matrycę, którą następnie kopiowano na kserograie. Pod koniec lat 80. korzystano również z sitodruku oraz ofsetu. Elementy składowe (tytuły, nagłówki, kolumny, ilustracje)
i sposób ich ułożenia (horyzontalnie, wertykalnie, na ukos itp.) tworzyły właśnie (anty)estetykę
wizualną zina – a to z kolei stanowiło element kontestujący przyjęte normy wyglądu prasy.
Słowa kluczowe: zin, fanzin, artzin, estetyka, antyestetyka, wizualność.
Visual (anti)aesthetic of Polish zines. Part I: „third circulation” in the 80s
Summary: The article describes the appearance of the visual (anti)aesthetic of zines in the
press of the last decade of the Polish People’s Republic. The article indicates that the zines
were created on the basis of imitation, not a learned craft. The creators of the irst zines from
the late 70s were inspired by foreign zines and oicial music magazines – we can look for
inspiration also in twentieth-century artistic movements. With the passing of time the zines
(anti)aesthetics also appeared in the writings of anarchist groups. Young people living in the
Polish People’s Republic did not receive from the oicial media satisfactory information about
their interests (punk rock and metal music, and also avant-garde art). Wherefore they formed
their own amateur magazine called: zine, fanzine and artzine – they spread them in the „third
cycle”. The text was written on a typewriter or it was hand-written, they drown illustrations and
take photos from other magazines. The easiest and often method to create a zine were doing
245
Mateusz Flont
it in the „scissors & glue style” – all the elements were combined with each other on the sheet
of paper and form a stencil, which then is replicated on xero. At the end of the 80s they also
used screen and ofset printing. Components (titles, headlines, columns, illustrations) and how
they arrange (horizontally, vertically, diagonally, etc.) was formed visual (anti)aesthetic of the
zine – and this was the part of contesting the accepted norms of the appearance of the press.
Keywords: zine, fanzine, artzine, aesthetic, anti-aesthetic, visuality.
Wstęp
Czytelnik, trzymając w rękach egzemplarz pisma typu zin (od ang. maga/zine)1, od
razu zorientuje się, że nie jest to element mediów masowych. Zin to „czasopismo
wydawane przez i dla ludzi, którzy ze względu na szczególne zainteresowania lub
poglądy (niekojarzone jednak bezpośrednio z religią lub poważnie uprawianą polityką) nie mogą zaspokoić potrzeb komunikacyjnych, korzystając z mediów oicjalnych”
(Kajtoch, 2006: 55). Sam wyraz „zin” funkcjonuje jako określenie opiniotwórczych pism
publicystyczno-informacyjnych grup kojarzonych ze skrajną lewicą (np. anarchistów,
antyfaszystów, ekologów) i z prawicą (np. nacjonalistów, neofaszystów, neonazistów).
Służy również jako skrót określeń innych typów pism alternatywnych, tj. od fanzin
(od ang. fan[atic maga]zine) i artzin (od ang. art[istic maga]zine) – każde z pism tego
rodzaju możemy nazwać zinem.
Uwagę czytelnika, zanim jeszcze zapozna się z treścią pisma, przykuje nietypowa estetyka zina – zwana dalej (anty)estetyką. Samo pojęcie estetyka rozumiem przede
wszystkim jako „koncepcję artystyczną konkretnego dzieła, twórcy lub kierunku artystycznego”, a także jako „ładny wygląd, urodę czegoś” (Dunaj, 1996: 241). Estetykę
zinów dzielę na:
1) (anty)estetykę wizualną – rezultat tworzenia prasy, która poprzez swoje elementy
składowe (tytuły, nagłówki, kolumny, ilustracje) oraz sposób łamania kontestuje
przyjęte normy wyglądu prasy2;
2) (anty)estetykę językową – wynik używania w prasie języka pozostającego
w sprzeczności z przyjętymi normami; tak używanym językiem można coś kontestować (np. opisując to coś, można używać wulgaryzmów3 celowo, tj. w konkretnych ich funkcjach) lub też można kontestować sam język i jego zapis (choćby
Choć w słownikach PWN w dopełniaczu liczby pojedynczej stosuje się zapis „zinu”, ja preferuję formę
zgodną z ususem – „zina”. W bierniku również zapisuję „zina”, zamiast „zin” (z zerem morfologicznym).
1
2
Temat graicznej postaci zinów podjął Paweł Płaneta (1996).
3
Był to temat mojej pracy licencjackiej (Flont, 2011).
246
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów. Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
używać celowych błędów ortograicznych, np. w tytułach zinów: „Tfu!rczość”
i „Dópa Ushata”)4.
W niniejszym artykule przedstawiam próbę opisania zjawiska zinowej (anty)estetyki w piśmiennictwie ostatniej dekady Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Wysuwam hipotezę, że ziny
tworzono na zasadzie naśladownictwa – po zapoznaniu się z danym zinem, czytelnik,
jeśli zostawał autorem kolejnego pisma, tworzył je na wzór tego, które przedtem poznał.
Moja analiza jest ściśle jakościowa, a wnioski wyciągam m.in. na podstawie wypowiedzi
twórców na łamach ich pism, przeprowadzonych przeze mnie wywiadów i prywatnych
zasobów archiwalnych5.
Już na samym wstępie muszę zaznaczyć, że nigdy nie zostały wyłożone konkretne reguły
i normy tworzenia zinów – tzn. ludzie tworzący wizualną stronę zinów nie byli do tego
przygotowywani czy to podczas studiów, czy praktyki zawodowej. Niewielu zinowych
„dziennikarzy” miało też styczność z rzemiosłem. Jak zatem można mówić o koncepcji
tworzenia zinów? Najlepszym wyjściem jest porównanie omawianej (anty)estetyki zinów
do poetyki. Wtedy reguły i normy tworzenia szaty graicznej zinów byłyby poetyką
immanentną, tzn. można te reguły i normy „wyprowadzić z samych dzieł”. Taka poetyka
jest przeciwieństwem poetyki sformułowanej, wyłożonej „w pojęciowym wywodzie,
w formie traktatu, artykułu publicystycznego, eseju itp.” (Sławiński, 1988: 369–370).
Co równie istotne – w zinach odnajdujemy przejaw bachtinowskiej karnawalizacji,
a szczególnie „parodystyczne kwestionowanie kultury oicjalnej, zastępowanie kultury
«wysokiej» – «niską», co wyraża się w różnorakiej symbolice (m.in. w dominującej roli
symboliki ciała, zwłaszcza zaś jego «niskich» części)” (Sławiński, 1988: 215).
Skąd się wzięły ziny?
Próbując nakreślić historię zinów i ich możliwych inspiracji, warto zwrócić uwagę na
dorobek dwudziestowiecznej sztuki. W różnych ruchach artystycznych odnajdziemy
elementy, których obecność zauważymy, charakteryzując (anty)estetykę zinów. Oto
kilka przykładów: pogarda dla naśladownictwa i estetycznej tradycji (futuryzm); żywiołowość i swoboda w tworzeniu wpływające na odbiorcę, a także fascynacja sztuką
prymitywną, dziecięcą (ekspresjonizm); odrzucenie realizmu w przedstawianiu świata
4
Językiem zinów przez lata zajmował się Wojciech Kajtoch – zob. bibliograia artykułu. Tego rodzaju
(anty)estetyką nie będę się tu więc zajmował.
Od wielu lat archiwizuję i kataloguję ziny. Prowadzę także wirtualną bibliotekę Zinelibrary (http://www.
zinelibrary.pl).
5
247
Mateusz Flont
(abstrakcjonizm); pogląd, że „każdy może być artystą” i przekazywać swój komunikat
(konceptualizm) (Kubalska-Sulkiewicz, Bielska-Łach, Monteufel-Szarota, 2003: 10,
117, 148, 197).
Ruchem, który wydaje się szczególnie inspirować twórców zinów, był dadaizm. Powstały
około 1916 roku w Zurychu ruch artystyczny dada krzewił antyracjonalistyczne i antyestetyczne podejście do sztuki, które stało się z czasem inspiracją dla twórców z innych
krajów. „Dadaiści dążyli do dekonstrukcji sztuki jako przedmiotu kultu estetycznego
oraz stworzenia antysztuki, pozbawionej norm i prawideł” (Kubalska-Sulkiewicz i in.,
2003: 82) i jak wspomina Hans Richter, jeden z członków ruchu, dadaizm „zachęcał
do nieporozumień, prowokował je i wspierał wszelkie formy zamętu: dla zasady, dla
żartu, dla podkreślania swojego sprzeciwu” (Richter, 1983: 9).
To właśnie z dadaizmu twórcy zinów – nie wiadomo, na ile świadomie – zaczerpnęli
dwie (często się przenikające) metody: kolaż i fotomontaż. Pierwsza polega na tworzeniu kompozycji plastycznej złożonej „z różnych materiałów i technik artystycznych”,
druga to „metoda tworzenia obrazów fotograicznych polegająca na łączeniu w jedną
całość fragmentów kilku zdjęć, rysunków itp.” (np. Tableau Rastadada Fracisa Picabii –
ilustracja 1) (Dunaj, 1996: 259, 390). Metody te pozwoliły twórcom zinów zaburzyć
harmonię zwykłego układu typograicznego i z zina zrobić antygazetę.
Wróćmy jednak do prasy. Badacze zauważają, że od początku wynalazku Gutenberga
pojawiały się amatorskie publikacje. Centrum ich nieco nowszej historii są Stany
Zjednoczone, gdzie już w XIX wieku „w reakcji na gwałtowny i masowy rozwój
taniej prasy brukowej” powstawały nielegalne (czy też nieoicjalne) wydawnictwa
(Głowacki, 2016: 209). Na początku XX wieku członkowie stowarzyszenia Amateurs
Press Associations wymieniali się tworzonymi przez siebie pismami literackimi,
a w latach 30. swoją prasę zaczęli tworzyć fani literatury science iction, np. „The
Comet” i „Fantasy Magazine” (zob. Kajtoch, Zin). Na łamach pisma „Science Fiction”
w 1933 roku pojawił się tekst The Regin of Superman, łączący w sobie elementy
komiksu i opowiadania – kolumna tekstu została „wklejona” w ilustrację i stanowi
jej część (zob. ilustracja 2).
Ważną kwestią jest to, że co początkowo traktowane jest jako (anty)estetyka, z czasem zostaje zaakceptowane przez społeczeństwo lub jego część i staje się po prostu
estetyką. Tak było choćby w przypadku kontrkulturowej estetyki amerykańskich hipisów w latach 60. (m.in. jaskrawe kolorowe ubrania), na którą – jak stwierdza Kamil
Sipowicz – „natychmiast zareagowała komercyjna część świata. Nie oburzała się, po
248
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów. Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
prostu go [hipisowski boom – przypis M.F.] zaakceptowała i wchłonęła. Pojawiła się
moda na «dzieci kwiaty»” (Sipowicz, 2015: 57).
Niewiele lat później, bo w połowie lat 70., w Wielkiej Brytanii i USA powstała subkultura punk, a wraz z nią muzyka punkrockowa. Menedżerem jednego z najsłynniejszych
zespołów punkowych na świecie, angielskiego Sex Pistols, był Malcolm McLaren – właściciel butiku z ubraniami. Do dziś toczą się spory o to, „czy punk został wykreowany
przez dobrze wykształconego, ambitnego projektanta mody pod wpływem lewicowo-artystycznych idei, czy też był oddolnym, szczerym ruchem młodzieżowym” (Cegielski,
2013: 156). Obok subkultury i muzyki punk już w 1976 roku pojawiły się punkowe
fanziny: w Szkocji „Ripped and Torn”, w USA „Punk”, a w Anglii „Sniin’ Glue” (Pęczak,
1992: 23) – całą tę twórczość łączyła idea DIY (ang. do it yourself – ‘zrób to sam’).
Ten ostatni fanzin „był niedościgłym wzorem dla wszystkich polskich zinów” (Flont,
2016a) – składał się z tekstów pisanych ręcznie i na maszynie, nagłówków wyciętych
z innych pism i zdjęć tworzących kolaż (zob. ilustracja 3).
Ilustracja 1.
Ilustracja 2.
Ilustracja 3.
Fracis Picabia, Tableau Rastadada
(1920)
„Science-iction” (nr 3, 1933)
„Sniin’ Glue” (nr 3½, 1976)
Źródło: http://bit.ly/2f3xK3
(11.11.2016).
Źródło: http://bit.ly/2fy2YcF
(11.11.2016).
Źródło: http://bit.ly/2eTYdZA
(11.11.2016).
Powyższe ilustracje stanowią, jak sądzę, mocny dowód na wykorzystywanie przy tworzeniu zinowych okładek futurystycznych idei i technik.
249
Mateusz Flont
Zinowa (anty)estetyka w ostatniej dekadzie PRL
W przeciwieństwie do amerykańskich i angielskich czytelników społeczeństwo
PRL-u otrzymywało informacje poddawane cenzurze prewencyjnej. Z tego też powodu ludzie, którzy w czasach peerelowskiej cenzury chcieli publikować swoje teksty,
tworzyli nielegalne obiegi. W pierwszym obiegu ukazywała się prasa oicjalna, której
treść została zaakceptowana przez cenzorów, a więc mogła być legalnie drukowana –
co decydowało między innymi o wysokiej poligraicznej jakości pisma. Przykładowo
„Przekrój” z 1975 roku (ilustracja 4) był drukowany w kolorze, ze zdjęciami i ilustracjami, a tekst był przejrzysty.
W drugim obiegu w latach 1976–1989 ukazywały się nielegalnie książki i prasa (tzw.
bibuła, wydawnictwa bezdebitowe, samizdaty), które kojarzone są najczęściej z wydawnictwami KOR-u i NSZZ „Solidarność”. Publikacje kopiowano na powielaczach,
co skutkowało słabą jakością druku, lecz dawało możliwość uzyskania nawet kilku
tysięcy egzemplarzy, na czym bardziej zależało peerelowskiej opozycji (Pisarek, 2006:
37–38). Przykładowo „Komunikat KOR” z 1976 roku (ilustracja 5) był przepisywany
na maszynie do pisania przez kalkę, a kolejne numery drukowano na powielaczu
(zob. Błażejowska). Do drugiego obiegu zalicza się także pisma młodzieży szkolnej6,
studentów (m.in. NZS) oraz niezależną prasę harcerską7.
W tym czasie w PRL do młodzieży interesującej się zagraniczną muzyką docierały
czasopisma takie jak brytyjski „ZigZag” (ilustracja 6). Przykładowo numer z 1977
roku posiadał okładkę do złudzenia przypominającą punkowego fanzina – składał się
z fragmentów wyglądających jak wydarte ze zdjęć, a czcionki liter były różnego typu.
Sam fakt, czy takie pisma wpłynęły na ziny, czy też się na zinach wzorowały, jest do
dziś jeszcze tematem niezbadanym.
W książce Życie na przekór, traktującej o młodzieżowej kontestacji w latach 1980–1989 w PRL-u,
w rozdziale pierwszym, zatytułowanym Solidarność nastolatków, znajdziemy informacje o młodzieży szkolnej
zaangażowanej w opozycję polityczną (Noszczak, 2016: 43–151).
6
Zob. Elektroniczne Archiwum Niezależnej Prasy Harcerskiej z lat 1980–1989 (http://www.prasaharcerska.pl).
7
250
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów. Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
Ilustracja 4.
Ilustracja 5.
Ilustracja 6.
„Przekrój” (nr 1597, 1975)
„Komunikat KOR” (nr 1, 1976)
„ZigZag” (nr 76, 1977)
Źródło: http://bit.ly/2fCoHk0
(11.11.2016).
Źródło: http://bit.ly/2fScQSb
(11.11.2016).
Źródło: http://bit.ly/2f54Qq
(11.11.2016).
Jednak niecałe pokolenie nasto- i dwudziestolatków odczuwało potrzebę uczestniczenia w drugim obiegu i bycia w opozycji politycznej. Młodzi ludzie myśleli również
o tworzeniu swoich pism i dzieleniu się ważnymi, niekoniecznie związanymi z polityką,
informacjami. „Będąc w opozycji do marksistowskiej władzy – pisze Mirosław Pęczak –
drugi obieg nie był opozycyjny wobec całości zastanej kultury. […] Teksty drugiego
obiegu nie zmierzały do zrewoltowania obyczajowości ani dominujących gustów estetycznych […]” (Pęczak, 2016: 171). To zrewoltowanie, kontestacja zastanej rzeczywistości
poprzez alternatywne w stosunku do pierwszego i drugiego obiegu treści odnalazły
swoje miejsce w trzecim obiegu, który zdaniem Jarosława Tomasiewicza8 „w zasadzie
był antypolityczny i wręcz antyspołeczny, bo to była walka nie tylko z komuną, ale
z całym typem ówczesnego społeczeństwa”9 (Flont, 2016a).
Młodzi ludzie swe pisma, nazwane z czasem zinami, powielali na kserografach,
a więc druki te mogły zawierać wszystko, co tylko przyszło do głowy młodym twórcom. Kserowanie było jednak kosztowne i nie pozwalało na duże nakłady – sięgały
one od kilku do kilkudziesięciu egzemplarzy, rzadko do kilkuset. Istniała jednak
Jarosław Tomasiewicz (ur. 1962) – historyk i politolog, publicysta pism o najróżniejszych orientacjach
ideowopolitycznych.
8
W PRL ukazywały się równie fanziny science iction – nie były one nigdy zaliczane do trzeciego obiegu
i jest to temat na oddzielną publikację.
9
251
Mateusz Flont
niepisana zasada, że jeśli była taka możliwość, to zina się kopiowało i egzemplarz
przekazywało dalej.
Pojawienie się zinów w Polsce przypada na koniec lat 70., chociaż już w latach 1972–
1973 w Elblągu ukazał się „Notatnik Robotnika Sztuki”, który był wydawany pomiędzy
IV i V Biennale Form Przestrzennych w Elblągu. Zawierał teksty (wiersze, eseje) oraz
ilustracje (zdjęcia, rysunki). „Notatnik” był prawdopodobnie pierwszym polskim zinem –
czy też ze względu na tematykę: artzinem – i jak czytamy we wstępie do reprintu:
„Drukowany był na powielaczu, na kiepskiej jakości papierze, zachowując nieformalny,
zupełnie nowatorski charakter zinu. W założeniu miał być miejscem żywej wymiany
idei artystycznych, prezentacji postaw twórczych” (Lechowicz, Denisiuk, 2008).
Za pierwszego polskiego zina, zaliczanego do trzeciego obiegu, uznać można stworzone
przez szesnastolatków z Gdańska pismo „Nietoperz”, którego pierwszy numer ukazał
się w listopadzie 1978 roku. Janusz „Jany” Waluszko, jeden z twórców „Nietoperza”,
wspominał: pismo było „satyryczno-obrazkowe, byliśmy wielkimi fanami komiksów
i kabaretów […] miało 2–3 egzemplarze: dla redakcji, debiutującego autora i teatru
Jednooki Teo z Nowej Huty” (Waluszko, 2013: 7). W wyniku interwencji Służby Bezpieczeństwa żaden egzemplarz „Nietoperza” się nie zachował.
W 1979 roku w Warszawie z inicjatywy grupy przyjaciół w wieku licealnym powstał
jeden z pierwszych polskich punkowych fanzinów – „Szmata”. Jak wspomina jeden
z twórców pisma, Stefan „Mikeš” Mikulski (zob. Mikulski), jego kolega przywiózł z wakacji ze Szwecji brytyjskie czasopisma muzyczne: „ZigZag”, „New Musical Express”
i „Melody Maker” – warto dodać, że były to czasopisma wydawane profesjonalnie.
Nie posiadając konkretnego „przepisu”, redakcja „Szmaty” zrobiła swojego fanzina
w tzw. stylu kleju i nożyczek. Mikulski na pożyczonej od matki maszynie pisał teksty,
a znajomi zajęli się fotograią i oprawą graiczną. Pojawiły się również ilustracje Roberta
Brylewskiego (późniejszego muzyka Brygady Kryzys, Armii i Izraela), co przyczyniło się
do dużej popularności „Szmaty”. Mikulski wspomina: „Planowałem na kartkach papieru
miejsce na fotograię, na ilustrację, przepisałem wszystko starannie na maszynie do
pisania” (zob. Mikulski). Wszystkie te elementy, odpowiednio przyklejone na kartkę
papieru, tworzyły matrycę pisma, którą skopiowano w 30 egzemplarzach na kserograie w zakładzie pracy ojca Mikulskiego. Pierwszy numer „Szmaty” ukazał się we
wrześniu 1979 roku, drugi – w październiku. Rozprowadzany był między znajomymi
(zob. Mikulski). Mikeš postawił w dużej mierze na jakość przekazu – tekst był czytelny, a zdjęć nie zasłaniały inne materiały (ilustracja 7), choć część Vex Club zrobiono
w punkowym stylu: oryginalny krój tytułu, skośne teksty pisane ręcznie, nagłówki
z gazet i ilustracje (ilustracja 8).
252
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów. Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
Na przełomie lat 1980/1981 z inicjatywy Jacka „Lutra” Lenartowicza, muzyka związanego z zespołami Tilt i Deadlock, powstał zespół Białe Wulkany, a wraz z nim artzin
„Papier Białych Wulkanów”, którego ukazały się trzy numery, rozprowadzane głównie
na koncertach. Na przykładowej ilustracji widać, że teksty oddzielają od siebie rysunki, a nagłówki są narysowane z dużą pomysłowością – przywodzą na myśli uliczne
graiti (ilustracja 9).
Ilustracja 7.
Ilustracja 8.
Ilustracja 9.
„Szmata” (nr 1, 1979)
„Szmata” (nr 1, 1979)
„Papier Białych Wulkanów” (nr 1,
1980/1981)
Źródło: archiwum autora.
W czasie stanu wojennego, według Katalogu polskiej prasy alternatywnej (trzecioobiegowej) opracowanego przez Ośrodek Badań Prasoznawczych UJ (Chorązki, 1996), ziny
przestały się ukazywać. Zanotowano jedynie pojawienie się w 1981 roku (zapewne
przed 13 grudnia) we Wrocławiu artzina „Luxus”, związanego z grupą artystyczną Luxus.
Młodzieżowa alternatywna aktywność piśmiennicza wznawia się wraz z powstaniem
w Gdańsku w czerwcu 1983 roku anarchistycznego Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego (RSA), którego jednymi z założycieli byli wspomniany wcześniej Janusz
„Jany” Waluszko, a także Krzysztof Skiba, znany z późniejszych występów w zespole
punkrockowym Big Cyc. 10 września 1983 roku RSA rozpoczęło wydawanie pisma
„Homek” (Waluszko, Stybel, Skiba, 2013: 7), które wizualnie przypominało pismo drugoobiegowe, nie różniło się od „Komunikatu KOR” i było drukowane na powielaczu
aż do 1987 roku – o czym później. Waluszko w bibliograii swojej pracy magisterskiej
Ruch Społeczeństwa Alternatywnego 1983–1994 umieścił „Homka” wśród czasopism
253
Mateusz Flont
alternatywnych i pism trzeciego obiegu (Waluszko, 2014: 196), co pokazuje w tym
przypadku, że estetyka nie była najważniejszym wyróżnikiem tej grupy pism.
Po stanie wojennym następuje odrodzenie polskiego punk rocka, a tym samym punkowych fanzinów. Krzysztof Grabowski, perkusista i autor tekstów punkowego zespołu
Dezerter, stworzył fanzina „Azotox” – w latach 1983–1986 ukazały się cztery kopiowane
na ksero numery. Grabowski pisał teksty do „Azotoxa” przede wszystkim na maszynie
do pisania. Kolaże i graiki do zina tworzył sam lub dostawał je od znajomych. Robert Matera, gitarzysta Dezertera, pomagał przy tłumaczeniu zagranicznych tekstów.
„Materiały z prasy codziennej – wspomina Grabowski – służyły nam jako samograj.
Czegokolwiek byśmy dotknęli, było albo śmieszne, albo tragiczne – i jak ulał pasowało
do nieco dadaistycznego stylu pierwszych fanzinów. Koledzy przysyłali korespondencje
z innych miast” (Grabowski, 2010: 64).
Na przykładzie „Azotoxa” widać, że ziny tworzone po stanie wojennym zyskały na nowej
jakości. „Azotox” zawierał kolaże (ilustracja 10), teksty pisane maszynowo i ręcznie,
czasem ułożone skośnie lub pionowo (ilustracja 11); marginesy były często pokryte
rysunkami, choć gdy chciano przekazać treść, tekst był przejrzysty (ilustracja 12).
Ilustracja 10.
Ilustracja 11.
Ilustracja 12.
„Azotox” (nr 1, 1983/84)
„Azotox” (nr 2, 1985)
„Azotox” (nr 4, 1986)
Źródło: archiwum autora.
254
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów. Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
Fanzin „Azotox”, być może dzięki rosnącej popularności istniejącego do dziś zespołu
Dezerter, stał się pismem, na którym wzorowali się kolejni twórcy zinów i innych pism
alternatywnych. Jednym z takich zinów był warszawski „QQRYQ” – najważniejszy
punkowy fanzin drugiej połowy lat 80. Redaktorem naczelnym od początku był Piotr
„Pietia” Wierzbicki, który wspomina, że do stworzenia swojego fanzina zainspirowały
go oprócz „Azotoxa” również „Szmata” i „Papier Białych Wulkanów”, a także kolażowe
tzw. jednostronicówki, które tworzył artysta Maurcy Gomulicki (Flont, 2016b).
Pierwszy numer „QQRYQ” był już gotowy pod koniec 1984 roku – na jego okładce
widniało godło PRL-u, czyli orzeł bez korony, ale przerobione na „punkowo”. W kolejnych
numerach znaleźć można teksty pisane ręcznie (ilustracja 13), kolaże z fragmentami
tekstów wklejonymi na ukos (ilustracja 14), a także duże przejrzyste teksty (ilustracja
15) – po złożeniu materiałów na matrycy zin był kserowany10. Do 1990 roku ukazało
się 13 numerów zina, a nakłady sięgały kilku tysięcy egzemplarzy.
Ilustracja 13.
Ilustracja 14.
Ilustracja 15.
„QQRYQ” (nr 4, 1986)
„QQRYQ” (nr 6, 1986)
„QQRYQ” (nr 12, 1988)
Źródło: archiwum autora.
W latach 1983–1984 w Szczecinie Zdzisław „Dzidek” Jodko stworzył trzy numery
punkowego fanzina „Obłęd”. Oprócz Dzidka w tworzenie zina angażowali się ludzie
związani ze środowiskiem punkowym, m.in. Paweł „Końjo” Konnak z Gdańska. Jodko
w ten sposób wspomina przygotowywanie matrycy „Obłędu”: „wycinałem nagłówki
Jedynie numer 10 z 1987 roku był robiony na sitodruku. Posiadam niestety inną wersję, prawdopodobnie późniejszy reprint.
10
255
Mateusz Flont
z gazet i składałem z tego hasełka, a do tego dokładałem parę tekstów. Matryce
fanzina robiło się wówczas ręcznie, sklejając ze sobą różne fragmenty. Nie było środków technicznych, żeby tego typu gazetkę robić inaczej, a fanzinowa estetyka była
mi znana, więc wystarczyły nożyczki, klej i maszyna do pisania” (Flont, 2016c). Na
okładce „Obłędu” dostrzegamy kolaż ze zdjęć i nagłówków, a litery tytułu są wycięte
z innych tekstów (ilustracja 16).
W 1985 roku Jodko zaczął organizować koncerty pod nazwą Garaż, początkowo w klubie Kontrasty, następnie w klubie Pinokio. Przy okazji drugiego koncertu, jeszcze
w Kontrastach, pojawił się informator klubowy „Garaż”, który był tworzony w stylistyce
punkowego fanzina (kolaż ze zdjęć, symbol anarchii w tytule – ilustracja 17). Wewnątrz
znaleźć można było teksty pisane ręcznie i maszynowo, nagłówki z gazet itp. (ilustracja 18). Ponieważ „Garaż” był informatorem klubu studenckiego, drukowano go legalnie.
Od 1990 roku „Garaż” zaczął ukazywać się oicjalnie, wpierw jako fanzin, a później
jako zin, coraz bardziej zbliżony do czasopisma muzycznego. Pismo ukazywało się do
2012 roku, a nakłady dochodziły do kilku tysięcy egzemplarzy.
Ilustracja 16.
Ilustracja 17.
Ilustracja 18.
„Obłęd” (nr 3, 1984)
„Garaż” (b.n., 1988)
„Garaż” (b.n., 1988)
Źródło: archiwum autora.
Druga połowa lat 80. przyniosła zmianę w sposobie walki z komunizmem. Ludzie – szczególnie młodzi – już nie tylko pokazywali swoje niezadowolenie z życia
w PRL-u i działań komunistycznej władzy poprzez manifestacje, ale także uczestniczyli w happeningach, performansach, zlotach i koncertach. Młodzieżowe działania
256
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów. Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
nabrały kontrkulturowego charakteru, a co za tym idzie – zaczęto wykorzystywać
typową dla zinów (anty)estetykę.
Jednym z najważniejszych przejawów wspomnianej zmiany była gdańska grupa artystyczna o nazwie Tranzytoryjna Formacja Totart, która powstała w 1986 roku. Paweł
„Końjo” Konnak, jeden z założycieli Totartu, współpracujący wcześniej z fanzinem
„Obłęd”, w latach 1985–1986 stworzył pięć numerów punkowego fanzina „Gangrena” – z podtytułem: „Tadży Pao Młodzieży Wegetującej” (Konnak, 2011: 1–2). W tym
czasie współpracę z Pawłem Konnakiem nawiązał Janusz Waluszko, który tak wspomina
to wydarzenie: „szukanie kontaktu WiP [ruch Wolność i Pokój – przypis M.F.] z RSA
zaowocowało spotkaniem […] z redaktorem punk-zina «Gangreny» Pawłem Konnakiem
[…] co doprowadziło m.in. do powstania zina metaizycznego «Futur Foto» i skontaktowania z rodzącym się Totartem związanych z RSA plastyków” (Waluszko, 2014: 71: 98).
„Futur Foto” jest przykładem zina kopiowanego na kserograie, który wykorzystuje
wszystkie możliwości tej techniki twórczej – zarówno zdjęcia i rysunki, jak i teksty
są ustawione pod dowolnym kątem, co sprawia, że zina trzeba obracać, by móc go
czytać (ilustracja 19).
Efekty współpracy Totartu i Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego były już widoczne
na niektórych stronach numeru 32 pisma RSA „Homek” z 1987 roku – numer ten
pierwszy raz został wydrukowany na ofsecie (Waluszko, 2014: 71, 98). Na jednej
ze stron widzimy kompozycję składającą się z dużych i małych ilustracji oraz ręcznie
pisanego tekstu, który podobnie jak w „Futur Foto” wymaga obracania strony pisma
(ilustracja 20). Z kolei w numerze 34 z 1988 roku pierwsza strona „Homka” przypomina
bardziej okładkę zina niż drugoobiegowego pisma – winieta z elementem stylizowanym na taoistyczne jin-jang, rysunek i kolumny naklejone na czarne tło (ilustracja 21).
257
Mateusz Flont
Ilustracja 19.
„Futur Foto” (nr 1, 1986)
Ilustracja 20
„Homek” (nr 32, 1987)
Ilustracja 21.
„Homek” (nr 34, 1988)
Źródło: archiwum autora.
Powstały w 1985 roku ruch Wolność i Pokój (WiP) składał się z ludzi o poglądach
lewicowych i prawicowych. W środowisku krakowskim swoje pismo „Iskra” tworzył
w latach 1988–1989 Marek Kurzyniec, inicjator anarchistycznej Akcji Studenckiej
WiP11. W „Iskrze”, powielanej na sitodruku, dostrzegamy ukośny, charakterystyczny dla
zinów sposób ułożenia niektórych fragmentów tekstu, pismo maszynowe, nagłówki
z gazet i rysunki (ilustracja 22).
W Gdańsku w latach 1986–1989 ukazywało się powielane na ofsecie pismo
WiP-u „A Cappella”, którego redaktorem był Wojciech Jankowski, jednocześnie członek RSA. Nie wszyscy uczestnicy ruchu odbierali jednak to pismo pozytywnie. Jak
pisze Monika Litwińska:
[…] nie akceptowali stylu „A Cappelli”. W ich przekonaniu wulgaryzmy, które pojawiały się w piśmie, mogły odgrywać tylko negatywną rolę, zniechęcać potencjalnego
czytelnika. Prezentująca model „luzactwa” i lekkomyślności obyczajów, przepojona
nihilizmem (negująca wszelkie wartości, a jednocześnie nieprzedstawiająca pozytywnych wartości) „A Cappella” miała […] ujemny wpływ, zwłaszcza na młode pokolenie
(Litwińska, 2015: 185).
Więcej na ten temat można dowiedzieć się z książki Opozycja polityczna w Krakowie w latach 1988–1989
(Kasprzycki, 2003: 77–152).
11
258
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów. Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
Również warstwa wizualna „A Cappelli” odbiegała od pism WiP-u przypominających
w większości drugoobiegową bibułę. Na przykładowej stronie (ilustracja 23) widać
teksty pisane maszynowo, niektóre ukośnie i pionowo, wklejone w zdjęcia tworzące
tło makiety.
Pisma posiadające zinową (anty)estetykę pojawiały się również w Pomarańczowej
Alternatywie (PA). Choć jej początków można dopatrzeć się jeszcze w 1981 roku (Ruch
Nowej Kultury), to cezurę stanowi rok 1986, kiedy to we Wrocławiu, pod dowództwem
Waldemara „Majora” Fydrycha, odbył się pierwszy happening; w kolejnych latach
w wielu miastach Polski (m.in. w Łodzi, Warszawie, Poznaniu, Krakowie) odbyły się
dziesiątki takich wydarzeń. „Utrzymane w konwencji zabawy ulicznej – pisze Natalia Żak – wydarzenia ośmieszały aparat władzy i ukazywały absurdy codzienności,
schizofrenię życia w PRL-u. Żart, kpina, purnonsens, groteska stały się głównym
orężem młodych happenerów. Język i forma tych działań wskazywały z kolei na
pokrewieństwo z ruchem DADA, surrealizmem i sytuacjonizmem” (Żak, 2011: 11).
Początkowo przy WiP-ie, a następnie przy PA w latach 1988–1989 w Łodzi ukazywał się zin „Przegięcie Pały”, kopiowany na sitodruku, autorstwa Krzysztofa Skiby
(również RSA). Na przykładowej stronie zina (ilustracja 24) widzimy, że składał się
on ze zdjęć i maszynowo pisanych tekstów. Większe fragmenty zostały wklejone na
zdjęcie (kilka pionowo), a niektóre z mniejszych fragmentów – pojedyncze wyrazy –
są wręcz częścią zdjęcia.
Ilustracja 22.
Ilustracja 23.
Ilustracja 24.
„Iskra” (nr 4–5, 1988)
„A Cappella” (nr 3, 1989)
„Przegięcie Pały” (nr 5, 1989)
Źródło: archiwum autora.
259
Mateusz Flont
Koniec komunizmu w Polsce to również pojawienie się fanzinów subkultury metalowców, na tym etapie swojego rozwoju tworzonych za pomocą technik charakterystycznych dla zinów punkowo-anarchistycznych, lecz estetycznie różniących się od nich,
m.in charakterystycznymi motywami turpistycznymi. Za jeden z pierwszych polskich
zinów metalowych można uznać „Metal Attack” (1987–1988), który w swej warstwie
wizualnej przypominał bardziej fanzina „Szmata” z 1979 roku. „Metal Attack” był
tworzony przez Fan Club „Heavy Metal Attack” ze Szczecina – zawierał teksty pisane
na maszynie i zdjęcia zespołów bądź okładek ich płyt (ilustracja 25). W książce Jaskinia
hałasu, opowiadającej o polskiej scenie metalowej, o zinie „Metal Attack” wspomina
wielu muzyków i twórców zinów (Godlewski, Lis, 2012: 35–54).
Równie znanym wśród metalowców zinem był „Diabolic Force”, stworzony około
1987 roku przez Mariusza Kmiołka, który tak wspomina jego przygotowanie: „wyklejałem makietę, wycinałem tytuły z gazet, zdjęcia z jakiś przedruków, teksty pisałem
na maszynie, wycinałem i wklejałem kolumny. Flamastrem lub rysikiem robiłem
ozdobniki i tak dalej. Potem to wszystko szło na ksero i tak powstawał zin” (Szubrycht,
2014: 106). Po jednym numerze zin przekształcił się w „Thrash’Em All” i ukazywał się
w Olsztynie. Zin ten był wykonany znacznie lepiej niż „Metal Attack” – zawierał również
teksty pisane na maszynie, ale posiadał o wiele więcej zdjęć, jego makieta była też
„bardziej profesjonalnie” wykonana (ilustracja 26) i bliższa (anty)estetyce zinowej. Po
1989 roku Kmiołek zalegalizował swoją działalność, a zin stał się oicjalnym czasopismem muzycznym i ukazywał się do 2008 roku.
Powstanie zinów metalowych zbiegło się w czasie z jeszcze jednym rodzajem pisma –
z zinami subkultury skinheadów. Takim przykładem jest „Fajna Gazeta” z 1988 roku z Sosnowca. Swym wyglądem zin ten przypominał fanziny punkowe12 – tekst maszynowy,
którego część została pocięta i umieszczone na czarnym tle, fragmenty tekstu ustawione
pionowo, do tego dostawiony rysunek, a całość powielona na kserograie (ilustracja 27).
Istnieją powiązania między subkulturami punków i skinheadów zakorzenione w ostatnich latach
PRL-u (Kasprzycki, 2013: 367).
12
260
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów. Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
Ilustracja 25.
Ilustracja 26.
Ilustracja 27.
„Metal Attack” (nr 4, 1987)
„Thrash’Em All” (nr 1, 1987)
„Fajna Gazeta” (nr 2, 1988)
Źródło: archiwum autora.
Zakończenie
Podsumowując: pod koniec lat 70. w PRL-u pojawiły się pisma, które swoją warstwą
wizualną starały się upodobnić do zachodnich zinów – niezależnych, amatorsko wydawanych czasopism związanych z subkulturami młodzieżowymi i grupami artystycznymi,
a także do oicjalnych czasopism muzycznych, które docierały do Polski. Metoda tworzenia zinów pozwalała umieszczać teksty, zdjęcia i rysunki w dowolnej koniguracji
(horyzontalnie, wertykalnie, na ukos itp.) i tworzyć z nich kolaże. Najczęstszą metodą
kopiowania zinów było kserowanie, co stało się ich dodatkowym wyróżnikiem – to
odróżniało je od prasy oicjalnej (pierwszy obieg) i opozycyjnej (drugi obieg), a mały
nakład i sposób kolportażu sprawiły, że autorzy zinów stworzyli swoją alternatywną
dystrybucję (trzeci obieg). Pod koniec lat 80. do powielania używano również sitodruku oraz ofsetu13. Koncepcję tworzenia zinów nazwałem (anty)estetyką wizualną.
Starałem się wskazać na to, że zin poprzez swoje elementy składowe (tytuły, nagłówki,
kolumny, ilustracje) i sposób ich ułożenia dawał możliwość kontestowania przyjętych
norm wyglądu prasy.
W niniejszym artykule udało mi się w pewnym stopniu potwierdzić hipotezę badawczą – ziny faktycznie były tworzone na zasadzie naśladownictwa. Wymaga to jednak
13
Za cenne uwagi dziękuję Januszowi „Janemu“ Waluszko.
261
Mateusz Flont
dalszych, pogłębionych badań, a wnioski z tego artykułu są jedynie wstępne i nie
pretendują do całościowego opisu zjawiska.
***
W kolejnej części artykułu – który zostanie przedstawiony w 2017 roku na konferencji „Communication Design” – zajmę się estetycznym rozwojem polskich zinów i ich
(anty)estetyki po zniesieniu cenzury. W latach 90. pojawiły się bowiem dwa rodzaje
zinów: jedne zostały zalegalizowane i otrzymały ISSN, drugie natomiast pozostały
w obiegu alternatywnym. Swoje pisma w dalszym ciągu wydawali metalowcy, punkowcy, anarchiści i skinheadzi. Powstały również ziny nowych grup, takich jak kibice
sportowi, narodowcy czy neopoganie.
Bibliograia
Błażejowska, J. „Komunikat” KOR. „Encyklopedia Solidarności”. Dostępne na: http://bit.ly
/2fxSObH (11.11.2016).
Cegielski, M. (2013). Leksykon buntowników. Warszawa: Agora.
Chorązki, W. (1996). Katalog polskiej prasy alternatywnej (trzecioobiegowej). Kraków. Cyt. za:
Portal Medioznawczy. Dostępne na: http://bit.ly/2eZVKwX (17.09.2016).
Dunaj, B. (red.) (1996). Słownik współczesnego języka polskiego. Warszawa: Wilga.
Flont, M. (2011). Wybrane funkcje wulgaryzmów w subkulturowych fanzinach (z problemów
językowej kontestacji). Cyt. za: Zinelibrary. Dostępne na: http://bit.ly/2fDsrAb (11.11.2016).
Flont, M. (2016a). Śląski burzyciel. Cyt. za: Zinelibrary. Dostępne na: http://bit.ly/2ektd8L
(11.11.2016).
Flont, M. (2016b). Rozmowa z Piotrem „Pietią” Wierzbickim (7.02.2016, Warszawa). Nagranie
w moim archiwum.
Flont, M. (2016c). Rozmowa ze Zdzisławem „Dzidkiem” Jodko (9.06.2016, Szczecin). Nagranie
w moim archiwum.
Głowacki, B. (2016). Punkrockowe fanziny jako przykład alternatywnej kultury młodzieżowej
w schyłkowym PRL. W: B. Noszczak (red.), Życie na przekór. Młodzieżowa kontestacja systemu w ostatniej dekadzie PRL (1980–1989) – nowe tropy i pytania badawcze (s. 195–223).
Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej.
Godlewski, T., Lis, W. (2012). Jaskinia hałasu. Poznań: Kagra.
Grabowski, K. (2010). Dezerter. Poroniona generacja?. Warszawa: KAYAX Productions & Publishing.
262
(Anty)estetyka wizualna polskich zinów. Część I: „Trzeci obieg” w latach 80.
Kajtoch, W. (1997). Młodzież edukuje się sama albo o antyestetyce muzyki w czasopismach
subkultury „metalowców”. W: W. Strykowski (red.), Media a edukacja (s. 13–29). Poznań: eMPi2.
Kajtoch, W. (1998). Humor językowy alternatywistów. W: W. Kajtoch (red.), Proza, proza, proza...
(opowiadania, fragmenty, eseje, notatki) (s. 335–346). Kraków: Związek Literatów Polskich –
Oddział w Krakowie.
Kajtoch, W. (1999). Świat prasy alternatywnej w zwierciadle jej słownictwa. Kraków: Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Kajtoch, W. (2006), Fanzin. W: W. Pisarek, Słownik terminologii medialnej (s. 55–56). Kraków:
Universitas.
Kajtoch, W. Zin. Hasło opracowane do Internetowej Encyklopedii Książki. Maszynopis w zbiorach
autora.
Kasprzycki, R. (2003). Opozycja polityczna w Krakowie w latach 1988–1989. Kraków: Księgarnia
Akademicka, Fundacja Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego.
Kasprzycki, R. (2013). Dekada buntu. Punk w Polsce i krajach sąsiednich w latach 1977–1989.
Kraków: Libron.
Konnak, P. (2011). Tranzytoryjna Formacja Totart w drodze do Nieśmiertelności i Wolności. W:
K. Skiba, J. Janiszewski, P. Konnak, Artyści, wariaci, anarchisci. Opowieść o gdańskiej alternatywie
lat 80-tych (s. 9–204). Warszawa: Narodowe Centrum Kultury.
Kubalska-Sulkiewicz, K., Bielska-Łach, M., Monteufel-Szarota, A. (2003). Słownik terminologiczny
sztuk pięknych. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Lechowicz, L., Denisiuk, J. (2008). Czym był „Robotnik Sztuki”? Cyt. Za: Galeria Kont. Dostępne
na: http://bit.ly/2fZnllT (11.11.2016).
Litwińska, M. (2015). WiP kontra PRL. Ruch Wolność i Pokój 1985–1989. Kraków: Wysoki Zamek.
Mikulski, K. Jak hartowała się Szmata. Cyt. za: Niezwykle Kontrowersyjni. Dostępne na: http://
bit.ly/2f2LNg (11.11.2016).
Noszczak, B. (red.) (2016). Życie na przekór. Młodzieżowa kontestacja systemu w ostatniej dekadzie
PRL (1980–1989) – nowe tropy i pytania badawcze. Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej.
Pęczak, M. (1992). Mały słownik subkultur młodzieżowych. Warszawa: Semper.
Pęczak, M. (2016). Subkultury młodzieżowe a fenomen trzeciego obiegu kultury w ostatniej
dekadzie PRL. W: B. Noszczak (red.), Życie na przekór. Młodzieżowa kontestacja systemu w ostatniej
dekadzie PRL (1980–1989) – nowe tropy i pytania badawcze (s. 165–182). Warszawa: Instytut
Pamięci Narodowej.
Pisarek, W. (red.) (2006). Słownik terminologii medialnej. Kraków: Universitas.
Płaneta, P. (1996). Obraz i znak w prasie alternatywnej. W: W. Chorązki (red.), Katalog polskiej
prasy alternatywnej (trzecioobiegowej) (s. 48–59). Kraków. Cyt. za: Portal Medioznawczy. Dostępne
na: http://bit.ly/2eZVKwX (dostęp: 17.09.2016).
Richter, H. (1983). Dadaizm. Sztuka i antysztuka. Warszawa: Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe.
263
Mateusz Flont
Sipowicz, K. (2015). Hipisi w PRL-u. Warszawa: Cyklady.
Sławiński, J. (red.) (1988). Słownik terminów literackich. Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich.
Szubrycht, J. (2014). Vader. Wojna totalna. Kraków: Wydawnictwo SQN.
Waluszko, J. (2013). RSA 1983–2005… Homek. Pismo Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego, 52.
Waluszko, J. (2014). Ruch Społeczeństwa Alternatywnego 1983–1994. Nieopublikowana praca
magisterska. Maszynopis w moim posiadaniu.
Waluszko, J., Stybel, Z., Skiba, K. (2013). Przedmowa. W: G. Berendt, K. Brzechczyn, Z. Stybel,
J. Waluszko (red.), Homek. Pismo Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego. Gdańsk: Instytut Pamięci
Narodowej.
Żak, N. (2011). Przedmowa. W: B. Górska, B. Koschalka (red.), Pomarańczowa Alternatywa –
happeningiem w komunizm. Kraków: Międzynarodowe Centrum Kultury.
Kamil Olender
Uniwersytet Wrocławski
Obraz uchodźców w dyskursie wybranych
polskich partii politycznych
Streszczenie: Tematyka wartości od wielu lat jest obiektem badań przedstawicieli różnych nauk:
ilozoii, socjologii, psychologii, nauki o kulturze. Szczególną uwagę tym zagadnieniom poświęcają jednak lingwiści, których interesują związki pomiędzy przestrzenią aksjologiczną a językiem
i kulturą. Najczęściej badania dotyczące przestrzeni aksjologicznej wybranych społeczności
dotyczą wartości deklarowanych w ankietach, które nierzadko nijak mają się do rzeczywistego
stanu. W ostatnich latach coraz istotniejszą rolę w procesach komunikacyjnych ma Internet,
który dostarcza ofert komunikacyjnych. Także tam wykorzystywane i prezentowane są symbole
kolektywne, czyli jednostki funkcjonalne posiadające określone pozytywne lub negatywne
asocjacje i mające znaczenie kulturowe.
Celem badań przeprowadzonych w serwisie Facebook na podstawie wpisów wybranych partii
politycznych było sprawdzenie, jak w internecie prezentowane są wartości. Jako obiekt badań
obrano tematykę imigrantów, a więc zawarte w artykule badania są próbą rekonstrukcji obrazu uchodźców w dyskursie wybranych polskich partii politycznych. Do analizy wybrano wpisy
na oicjalnych proilach w serwisie Facebook formacji KORWIN i Partia Razem, które zajmują
przeciwstawne pozycje na polskiej scenie politycznej. Taki dobór ma na celu zaprezentowanie
najbardziej skrajnych opinii dotyczących tematu uchodźców i zrekonstruowanie dychotomicznych
obrazów imigrantów wyłaniających się z języka badanych ugrupowań.
Aby osiągnąć założony cel, autor zastosował badania korpusowe z uwzględnieniem analizy list
frekwencyjnych, kolokacji, tematyzacji i semantyzacji wybranych wartości. Wyniki poddane zostały
kategoryzacji. Badanie stanowi jedynie wstęp do większych analiz przestrzeni aksjologicznej
polskich partii politycznych.
Słowa kluczowe: wartości, polityka, badania korpusowe, komunikacja, symbole kolektywne.
The Image of Refugees in the Discourse of Selected Polish Political
Parties
Summary: The topic of values has been an interest of many sciences: philosophy, sociology,
psychology and cultural studies. It is, however, in special attention of linguists, who are
interested in the relationship between the axiological space, and language and culture.
265
Kamil Olender
Most commonly, the research into axiological spaces of select societies is conducted using surveys,
which do not necessarily portray the reality accurately. Recently, the Internet plays an increasingly
important role in communicative processes. Collective symbols, which are functional units with
speciic positive or negative associations and a culture-deined meaning, are also used there.
The aim of analysing political parties’ posts on the Facebook website has been to determine how
values are presented in the Internet. The subject of the research was the topic of Syrian refugees,
and so the analysis included in this article can be thought of as an attempt of reconstructing
the representation of immigrants in the discourse of select Polish political parties. KORWIN and
Partia Razem, whose views oppose themselves on the Polish political spectrum, were chosen
to be the subject of analysis. Such choice provides the most extreme views pertaining to the
immigrants, and shows the dichotomy in the language used to describe them.
To reach the assumed goal, author used corpus analysis, taking into account the analysis of
frequency lists, collocations, semantization and categorization of values. This article is an introduction to a larger analysis of axiological space of Polish political parties.
Keywords: values, politics, corpus analysis, communication, collective symbols.
Niniejszy artykuł obejmuje tematykę tzw. kryzysu migracyjnego i jej odzwierciedlenie
w dyskursie wybranych polskich partii politycznych. Politycy zarówno w czasie kampanii
wyborczej w 2015 roku, jak i w późniejszym okresie chętnie poruszali problematykę
uchodźców, wyrażając przy tym dość często skrajne opinie, korespondujące z poglądami odpowiedniej części elektoratu. Różnice w semantyzacji wynikają więc z wartości
reprezentowanych przez dane partie. W artykule zaprezentowane zostaną wyniki
badań w tym zakresie wykorzystujące metodę lingwistyki korpusowej, ze szczególnym
uwzględnieniem elementów aksjologicznych. Podjęcie wyżej wymienionej kwestii
wymaga opisania genezy zjawiska, które silnie w ostatnim czasie oddziałuje na język
polityków, determinując jego kierunek i polaryzując postawy ideologiczne.
Tło
Wydarzenia mające miejsce w Syrii od 2011 roku znacząco wpłynęły na kształt
współczesnego świata i, co za tym idzie, prowadzoną politykę państw. Trwająca wojna domowa przyniosła śmierć setkom tysięcy ludzi i zmusiła wielu mieszkańców do
opuszczenia kraju w poszukiwaniu azylu. Spora część z nich za swój cel obrała Europę,
w tym kraje Unii Europejskiej.
Media europejskie zaczęły omawianemu problemowi poświęcać więcej miejsca
w 2015 roku, gdy zgodnie z szacunkami gwałtownie wzrosła liczba osób starających
266
Obraz uchodźców w dyskursie wybranych polskich partii politycznych
się o azyl w Unii Europejskiej (z 627 780 wniosków do ponad 870 000 [Statystyki
dotyczące migracji…]) oraz przekraczających granice państw europejskich nielegalnie
(wzrost wielokrotny z 282 000 w 2015 roku do 1 236 887 w pierwszych dziesięciu
miesiącach 2016 roku [Frontex: Europejska…]). Zgodnie z przyjętym konstruktywistycznym podejściem media masowe dostarczają ofert komunikacyjnych, które następnie
mogą tworzyć dalsze komunikacje. Wyłuszczenie i naświetlenie wybranych, najczęściej
kontrowersyjnych tematów zwiększa zainteresowanie nimi uczestników komunikacji,
a to z kolei powoduje podjęcie ich przez polityków w sposób zgodny z obowiązującym
w danej partii dyskursem, by za pomocą odpowiednio semantyzowanych symboli
dyskursywnych i kolektywnych zwiększyć swój udział w interdyskursie i narzucić innym
swój sposób semantyzowania poszczególnych wartości (Fleischer, 2003: 41–43), o czym
mowa będzie w dalszej części niniejszego artykułu.
Deinicje
Punktem wyjścia do badań zawartych w artykule było zdeiniowanie pojęć centralnych
dla poruszanego tematu: „uchodźca” i „wartość”. Doprecyzowanie wymienionych słów
ma na celu dokładniejsze zgłębienie tematu i zarysowanie paradygmatu przyjętego dla
przeprowadzonych badań.
Zgodnie z deinicją zawartą w Protokole nowojorskim z 31 stycznia 1967 roku, będącym
częścią konwencji genewskiej, „uchodźcą jest osobą, która żywi uzasadnioną obawę
przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do
określonej grupy społecznej lub poglądów politycznych, znajduje się poza terytorium
kraju, którego jest obywatelem i – z powodu tych obaw – nie chce lub nie może do
tego kraju powrócić” (Internetowy System Aktów Prawnych, 2 września 1991). Przez
polskich polityków bardzo często pojęcie to intencjonalnie jest traktowane synonimicznie ze statusem imigranta ekonomicznego, czyli osoby, której przemieszczanie
się motywowane jest poprawą jej materialnego bytu i ma na celu podjęcie pracy
zarobkowej (Kryńska, 2001: 141).
Podobnie nieostry w interpretacji w wymiarze społecznym i ekonomicznym będzie
termin „wartości”. W literaturze z zakresu różnych nauk można znaleźć wiele jego
deinicji. Słownik języka polskiego PWN przytacza pięć wyjaśnień dla tegoż leksemu:
1. «to, ile coś jest warte pod względem materialnym»,
2. «cecha tego, co jest dobre pod jakimś względem»,
3. «posiadanie zalet»,
267
Kamil Olender
4. «zasady i przekonania będące podstawą przyjętych w danej społeczności norm etycznych»,
5. «liczba określająca, ile jednostek zawiera dana wielkość izyczna lub wielkość mogąca
zastąpić wyrażenie algebraiczne, jego zmienne» (Słownik języka polskiego…).
Już w tym momencie zauważalna jest nieostrość tego pojęcia ze względu na szeroki
kontekst użycia. Z jednej strony wartość może odnosić się bezpośrednio do przestrzeni
aksjologicznej, z drugiej natomiast może się odwoływać do obszarów ekonomii oraz
matematyki. Oczywiście ze względu na lingwistyczny charakter niniejszego artykułu
relewantne będzie jedynie podejście jakościowo-aksjologiczne. Uniwersalny słownik
języka polskiego wskazuje, że wartość to:
[…]
2. «cecha tego, co jest dobre pod jakimś względem, przypisywana rzeczom, np. ze względu
na ich użyteczność lub możliwość wywoływania pozytywnych uczuć; ważność, znaczenie»,
[…]
4. «posiadanie zalet moralnych lub społecznych»,
5. «zestaw cech uznawanych za dobre, będące wzorem postępowania, godnych urzeczywistnienia» .
W obu słownikach można znaleźć wspólne elementy deinicyjne: posiadanie zalet,
odnoszenie się do wzorów, postępowań społecznych.
Jeszcze bardziej precyzyjne będzie w tym kontekście odwołanie się do naukowych
interpretacji. Punkt wyjścia niniejszego artykułu stanowić będzie deinicja amerykańskiego socjologa, Talcotta Parsonsa, który twierdzi, że wartości są „koncepcjami tego,
co pożądane / tego, czego sobie życzymy” (Parsons, 1976: 161–274). Przy tak szerokiej
przyjętej interpretacji nie da się założyć odgórnie, interdyskursywnie hierarchii lub
polaryzacji danej wartości w dualistycznej relacji (np. dobry – zły, wskazany – niewskazany, właściwy – niewłaściwy itp.), gdyż zależne będzie to od zasad funkcjonujących
w danej grupie i dyskursie.
Funkcje wartości
Ważną rolę wartości podkreśla też Michael Fleischer w swojej teorii komunikacji. Badacz
wskazuje bowiem, że znajdują się one w obszarze konstruktów stabilizujących (zob.
Fleischer, 2008). Autor Ogólnej teorii komunikacji wartości funkcjonujące w dyskursach nazywa symbolami dyskursywnymi lub kolektywnymi, co wynika bezpośrednio
ze stworzonej przez niego konstruktywistycznej teorii komunikacji opartej na teorii
systemów, w której podkreśla istnienie trzech systemów: biologicznego, izycznego
268
Obraz uchodźców w dyskursie wybranych polskich partii politycznych
oraz społecznego. Ponieważ wszystkie elementy systemu są ze sobą powiązane, aby
omówić symbole kolektywne, należy najpierw usieciowić je w systemie, skupiając się na
mechanizmach zachodzących w systemie społecznym. Fleischer wychodzi od stratyikacji
na poziomie systemu społecznego – grup społecznych, supragrupy i społeczeństwa.
Wszystkie te formacje produkują komunikacje, pośród których badacz wyróżnia quasi-dyskursy, dyskursy i interdyskursy. Komunikacja jest mechanizmem funkcjonującym
w systemie społecznym, natomiast system społeczny jest nośnikiem komunikacji, stąd
wynikają wspólne funkcje (Fleischer, 2007: 243).
Dla lepszego zrozumienia działania tych wszystkich elementów niezbędna będzie ich
krótka charakterystyka. Przez grupy społeczne Fleischer rozumie grupy przyjaciół,
studenckie, rodziny itd., które wewnętrznie produkują elementy dyskursów i quasi-dyskursy. Formacje te są zwykle stosunkowo nieliczne, niestabilne i ograniczają się do
danej przestrzeni. Supragrupy składają się z grup społecznych, podobnych do siebie pod
względem zachowań, reguł i norm. Tworzą dyskursy i są przez nie konstytuowane. Są
stabilne i nieokreślone przestrzennie. Najwyższym stadium w tej zaproponowanej skali
są społeczeństwa, złożone z supragrup wchodzących w skład wspólnej przestrzeni społecznej. Określenie to nie jest jednak jednoznaczne z pojęciem narodu. Społeczeństwa
są wysoce stabilne i określone przestrzennie.
Jak wynika z powyższych deinicji, grupy społeczne i supragrupy tworzą komunikacje
(poszczególne dyskursy), a następnie społeczeństwa powielają odpowiednie dyskursy:
quasi-dyskursy (dla grup społecznych), dyskursy, w tym także dyskursy specjalistyczne
(dla supragrup), i interdyskurs (dla społeczeństw). Zadaniem interdyskursu jest więc
pośredniczenie pomiędzy poszczególnym supragrupami oraz ich integracja. Za hierarchię norm i wartości, odpowiednią dla wybranego dyskursu, odpowiadać będzie
dyskurs specjalistyczny funkcjonujący w obrębie danego programu komunikacji
(gospodarka, religia, wojsko, prawo, polityka itd.). Symbole kolektywne i dyskursowe
są natomiast bardzo ważnymi elementami dyskursów. Zdeiniować je można jako
jednostki funkcjonalne, posiadające wyraźnie pozytywne lub negatywne asocjacje
(a więc jednostki wartościujące) oraz wykazujące określone znaczenie komunikacyjne i reprezentujące konkretny system wartości, który jest manifestacją danej
kultury. Symbole kolektywne dotyczą całych społeczeństw, kultur jednostkowych,
funkcjonują zatem w interdyskursie, natomiast symbole dyskursowe występują na
poziomie dyskursów i supragrup (Fleischer, 2007: 250–256). Znajomość tych samych
symboli kolektywnych i ich jednakowa interpretacja jest jedną z cech dystynktywnych danego społeczeństwa. Poziom zakotwiczenia symboli w systemie społecznym,
a więc dokładność ich semantyzacji, będzie wpływać na ich funkcje manipulacyjne
w komunikacjach.
269
Kamil Olender
Metodologia badań aksjologicznych w językoznawstwie
W polskiej lingwistyce wyszczególnić można trzy główne podejścia do badań nad
wartościami w języku. Pierwsze z nich zakłada analizę uniwersalnego systemu wartości
oraz jego opozycji (antywartości). Jego punktem centralnym jest typologizacja przyjętych społecznie wartości. Najbardziej znaną przedstawicielką tej metody na gruncie
polskiej nauki jest Janina Puzynina, która wskazuje, że wartościami są tylko elementy
językowe ważne lub nieobojętne (klasa opozycyjna wobec nie-wartości: elementów
nieważnych i obojętnych).
Kolejna metoda opiera się na aplikacji badań empirycznych (sondażowych, ankietowych).
Tym samym zmniejszony zostaje wkład badacza w hierarchizację wartości, gdyż punkt
ciężkości przesunięty jest na respondentów, którzy, poprzez częstość wskazań danej
wartości, decydują o ważności i pozycji danej cechy. Badaczem stosującym tę metodę
jest Michael Fleischer, który podejmuje próbę rekonstrukcji symboliki kolektywnej.
Ostatnia z metod, reprezentowana przez Jerzego Bartmińskiego, odwołuje się do
korpusów tekstowych, czyli tekstualnych reprezentacji funkcjonujących dyskursów.
W tym przypadku pierwszym etapem jest sporządzenie listy frekwencyjnej. Częstość
występowania danej wartości świadczy o jej ważności w badanej przestrzeni aksjologicznej. Następnie analizowane są m.in. konkordancje i kolokacje wybranych słów, dzięki
czemu ustalić można chociażby kontekst występowania, semantyzację, tematyzację
oraz nacechowanie emocjonalne danej wartości.
Metoda
Zaprezentowane w artykule badania są częścią większego projektu dotyczącego analizy deklarowanej przestrzeni aksjologicznej polskich partii politycznych w internecie.
Głównym celem badań było wskazanie wartości, symboli kolektywnych, którymi
posługują się ugrupowania w mediach społecznościowych, a także pokazanie różnic
w ofertach komunikacyjnych pojawiających się zarówno w czasie kampanii wyborczej,
jak i w okresie powyborczym. Na potrzeby niniejszego artykułu wybrano jeden z badanych elementów aksjologicznych – kwestię przyjmowania (tudzież nieprzyjmowania)
imigrantów i stosunek wybranych partii do tego problemu. Zanalizowano najbardziej
jaskrawe przykłady wśród deklarowanych przez polskie partie polityczne poglądów
na sprawę kryzysu uchodźczego. Jako kontrastowy przykład wobec konserwatywnego
ugrupowania Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja (KORWIN) wybrano
270
Obraz uchodźców w dyskursie wybranych polskich partii politycznych
lewicową Partię Razem. Obie partie stanowią opozycję pozaparlamentarną, która musi
walczyć o uwagę elektoratu poprzez nierzadko kontrowersyjne wypowiedzi.
Materiał badawczy stanowiły posty wybranych formacji politycznych na ich oicjalnych
proilach w serwisie Facebook. Analizowane były jedynie elementy tekstualne, a więc
bezpośrednie wypowiedzi publikowane w ramach danego wpisu oraz graiki zawierające tekst. Tym samym odrzucono wszelkie załączniki i hiperłącza odwołujące się do
stron zewnętrznych i innych proili w serwisie Facebook, a także ilmy i wydarzenia.
Zebrany korpus zawierał łącznie 133 627 słów, w tym 68 066 publikowanych przez
partię KORWIN oraz 65 561 – przez Partię Razem, i składał się z postów z okresu od
17 lipca do 23 października 2015 roku oraz od 25 października 2015 do 24 kwietnia
2016 roku. Pierwszy przedział dotyczy kampanii wyborczej rozpoczętej oicjalnie wejściem w życie Postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie zarządzenia
wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej
(Postanowienie Prezydenta…), zakończonej natomiast dzień przed rozpoczęciem ciszy
wyborczej. W naukach o polityce, a także publicystyce politycznej coraz częściej zauważa się, że obecnie żyjemy w czasach niekończącej się kampanii wyborczej, co zresztą
można wywnioskować, obserwując aktywność danych partii w mediach masowych.
W związku z tym, że w badaniu należało przyjąć klarowne cezury czasowe, wybrano
oicjalny okres kampanii wyborczej ogłoszony przez organy państwowe. Drugi przedział
odnosi się do czasu powyborczego – datę początkową stanowi dzień wyborów (od
momentu ogłoszenia wyników, czyli zakończenia ciszy wyborczej), końcową natomiast
sytuuje się równo 6 miesięcy od daty wyborów. Podsumowując, przebadany korpus
składać się będzie z nieco ponad trzymiesięcznego okresu kampanii wyborczej oraz
półrocznego okresu powyborczego. W badaniu zastosowane zostały kwantytatywne
metody badań korpusowych: analiza list frekwencyjnych, konkordancji i kolokacji poszczególnych leksemów, ze szczególnym uwzględnieniem kategorii reprezentujących
poszczególne wartości. W analizie pominięte zostały słowa nierelewantne dla przyjętego
celu badań (m.in. spójniki).
Aby osiągnąć założony na wstępie cel, odnaleziono wszelkie wpisy zawierające
słowa: „uchodźca”, „imigrant”, „migrant”, oraz ich możliwe warianty, a następnie
przeanalizowano, w jakim kontekście zostały one użyte, z uwzględnieniem podziału
na poszczególne ugrupowania polityczne. Dokonano kategoryzacji i klasyikacji,
przy czym należy nadmienić, że każde pojedyncze użycie danego leksemu mogło
zostać zakwaliikowane do więcej niż jednej kategorii, gdyż mogło dotyczyć różnych
obszarów tematycznych.
271
Kamil Olender
Analiza wyników
Zebrany materiał pokazał wielką dysproporcję w podejmowaniu tematu kryzysu
uchodźczego przez analizowane partie. Partia KORWIN posługiwała się analizowanymi słowami łącznie 259 razy. Najczęściej używano określeń „imigrant” (165 razy)
i „uchodźca” (68 razy), rzadziej natomiast „migrant” oraz przymiotników „imigracyjny”,
„imigrancki”, „migracyjny” i „migrancki”. Partia Razem temat poruszała niemal 10 razy
rzadziej. Najczęściej pisano o „uchodźcy” (21), jedynie dwa razy o „imigrancie”. Szczegółowe wyniki przedstawia tabela 1. Uwzględnione w niej zostały formy podstawowe
(mianownikowe) wskazanych leksemów.
Tabela 1. Częstość występowania poszczególnych leksemów w podziale na formacje polityczne
Nazwa ugrupowania
Częstość wystąpienia
KORWIN
imigrant (165), uchodźca (68), imigracyjny (10), migrant (6),
imigrancki (5), migracyjny (4), migrancki (1)
Partia Razem
uchodźca (21), migracyjny (3), imigrant (2), uchodźczy (1)
Źródło: opracowanie własne.
W dalszej części artykułu przeanalizowane zostaną obszary użycia przebadanych leksemów w kontekście obu partii.
Partia KORWIN w eksplicytny sposób manifestuje swój negatywny stosunek do imigrantów, poświęcając im wiele wpisów – uchodźcy wspominani są o wiele częściej
niż w przypadku Partii Razem. Grupa ta najczęściej pojawia się w kontekście religii
i nielegalnego przekraczania granic (kolejno 27 i 20 wystąpień w poszczególnych
kategoriach). Partia prezentuje uchodźców jako nadchodzącą falę, trudną do zatrzymania, odwołując się w tym przypadku do metaforyki wody jako żywiołu trudnego do
powstrzymania, niosącego niebezpieczeństwo, niszczącego wszystko na swojej drodze.
Dodatkowo wielokrotnie podkreślana jest też obcość religii i kultury. Imigranci jawią
się więc jako zagrożenie bezpieczeństwa Polaków, a samo ich przybywanie na Stary
Kontynent określanie jest mianem „islamizacji Europy”. Partia KORWIN odwołuje się
do obrazowych przykładów, które mają za zadanie wzbudzenie strachu w potencjalnym
odbiorcy i zwrócenie uwagi na wielkość problemu oraz liczebność przybywających
osób (np. tworzenie islamskich dzielnic w polskich miastach, nadejście zalewu, fali
imigrantów). Dokonuje się reiikacji uchodźców poprzez przedstawienie ich jako napierającej fali oraz poprzez opisanie procesu ich przyjmowania za pomocą socjolektu
ekonomicznego, systemu transakcyjnego i komunikacyjnego programu gospodarki (zob.
272
Obraz uchodźców w dyskursie wybranych polskich partii politycznych
Fleischer, 2008) – mowa jest o kwotach imigrantów, podziale kwotowym, systemie
kwotowego rozdziału, a nie o ludziach.
Wyraźnie wytworzona zostaje opozycyjność pomiędzy Polską („naszym krajem”) i Polakami a obcymi przybyszami, niosącymi ze sobą islam i wojnę, dodatkowo przekraczającymi granice w sposób nielegalny. Ostentacyjnie podkreślane jest też wydawanie
(tudzież trwonienie) polskich pieniędzy na proces asymilacyjny.
Partia opisuje sytuację tzw. kryzysu migracyjnego, używając słownictwa wojennego,
co multiplikować ma jeszcze efekt opozycyjności. Zgodnie z tym kanonem prezentuje się uchodźców jako głównego wroga lub wrogiego najeźdźcę: „Mówiłem, że
ludzie, którzy w chwili obecnej masowo najeżdżają Europę, to nie są imigranci, to są
najeźdźcy! To są ludzie, którzy nie uciekają przed wojną, ale niosą wojnę” (wpis na
proilu partii KORWIN, 15 listopada 2015). Licznie przybywających przedstawicieli
tej grupy określa się jako muzułmańską armię, terrorystów, odpowiedzialnych za
ataki w zachodniej Europie. Dodatkowo pojawiają się takie określenia jak „inwazja”,
„najazd”, „rzeź”, posiadające silnie negatywne asocjacje, nierzadko korespondujące
ze zdarzeniami z czasów II wojny światowej i ich kolektywną reprezentacją w polskiej
świadomości. Przypisanie szeregu epitetów odnoszących się do lenistwa, wykorzystywania pakietów socjalnych i łamania prawa służy przedstawieniu imigrantów
w jak najgorszym świetle i kumulacji negatywnych emocji, opierających się często
na poczuciu niesprawiedliwości i nierównościach społecznych, np.: „Imigranci kradną
towar i niszczą jednostki transportowe. A jeśli imigrant wskoczy na naczepę i zostanie
złapany w Wielkiej Brytanii, to konsekwencje są zrzucane na irmę i kierowcę” (wpis
na proilu partii KORWIN, 17 lutego 2016).
Ugrupowanie z wielką nieufnością odnosi się także do samego statusu uchodźcy i stara
się podważać zasadność jego przypisania osobom przybywającym do Europy, które
demaskowane są jako migranci ekonomiczni lub terroryści pracujący dla Państwa
Islamskiego. Użycie wynikających z kontekstu ironicznych określeń, takich jak: „tzw.
uchodźcy” , „«imigranci»”, ma jedynie wzmocnić ten efekt.
Tabela 2. Kategorie tematyczne w obszarze uchodźców we wpisach partii KORWIN
Kategoria
Zawartość kategorii
islam (27)
islamscy imigranci, obca religia, islamizacja Europy, nie dla islamskiej dzielnicy w naszym mieście, zagrożeń ze strony islamskich imigrantów, nadchodzi fala islamskich imigrantów, wobec osiedlenia
w naszym kraju islamistów
273
Kamil Olender
Kategoria
Zawartość kategorii
nielegalni (20)
nielegalnie przekraczają granice, nielegalne zasiedlenie, inwazja nielegalnych imigrantów, napływ nielegalnych imigrantów
kwotowość (9)
podział kwotowy, kwoty uchodźców, narzucone przez UE kwoty
imigrantów, projekt dotyczący kwotowego podziału imigrantów,
system kwot imigrantów
najeźdźcy (8)
najeźdźcy, muzułmańska armia, masowo najeżdżają Europę, terroryści, inwazja, rzeź islamska, „islamski najazd”
niechciani (7)
sprzeciw wobec przyjmowania, należy nie wpuszczać, trwonienie
polskich pieniędzy, sytuacja kryzysowa, zero nielegalnych imigrantów, „nie” dla islamskich imigrantów w Polsce
oszuści (7)
migranci zarobkowi, tzw. uchodźcy, „imigranci”
przestępcy (6)
złodzieje, przestępcy, kradną towar, niszczą jednostki transportowe
leniwi (4)
leniwi, bezrobotni, przyjeżdżają po 500+
Źródło: opracowanie własne.
Już po wstępnej analizie da się zauważyć, że Partia Razem o wiele rzadziej zajmuje
stanowisko w sprawie imigrantów niż partia KORWIN i nie traktuje tematu jako najważniejszego (jedynie 24 wystąpienia w ramach kategorii – zob. tabela 1), a swój opis
opiera na odmiennych emocjach. Ugrupowanie stara się zaprezentować pozytywny
wizerunek omawianej grupy poprzez pokazanie ich uczuć, próby empatyzacji. Uchodźcy
opisywani są jako mniejszość potrzebująca pomocy i wsparcia w obszarze socjalnym
(mieszkanie praca, warunki życia), a także walki o prawa. Ze względu na swoją obcość
i przyjazd do obcego kraju, styczność z nieznaną kulturą imigranci nie mogą się czuć
bezpiecznie, mimo że uciekli z kraju ogarniętego wojną. Zaimplementowana została
tu więc opozycyjna wobec partii KORWIN strategia obrony uchodźców, ustawienie ich
w roli oiary sytuacji politycznej, oiary wojny, co w konsekwencji ma na celu wzbudzenie
współczucia w odbiorcy. W tym kontekście budowana jest opozycja my – oni poprzez
pokazanie złych intencji konserwatywnych polityków, którzy wykorzystują tragedie
ludzkie do rozgrywek politycznych, podburzając społeczeństwo przeciwko uchodźcom,
strasząc nimi. Podkreśla się więc instrumentalne traktowanie ludzi, którzy potrzebują
podstawowej pomocy. Zastosowana hiperbolizacja we wpisie z 3 marca 2016 roku:
„Mieczysław Bagiński, wspólny kandydat PSL, Nowoczesnej oraz Platformy do Senatu,
prowadzi kampanię szczucia na uchodźców”, implikuje niehumanitarne zachowania
przeciwników politycznych oraz zakłada przygotowaną akcję (kampanię) szczucia na
uchodźców i osiągania dzięki temu korzyści politycznych.
Dodatkowo Partia Razem pozycjonuje się jako ugrupowanie popierające przyjmowanie
imigrantów poprzez multiplikowanie haseł: „Uchodźcy mile widziani” i „Wrocław wita
274
Obraz uchodźców w dyskursie wybranych polskich partii politycznych
uchodźców”, stosując opozycję wobec konserwatywnego podejścia prezentowanego
przez takie partie, jak KORWIN, Prawo i Sprawiedliwość czy komitet Kukiz’15.
Szczegółowe wyniki wraz zaproponowaną kategoryzacją przedstawia tabela 3.
Tabela 3. Kategorie tematyczne w obszarze uchodźców we wpisach Partii Razem
Kategoria
Przykłady
mile widziani (7)
uchodźcy mile widziani, przyjmujmy, zapraszamy
potrzebujący pomocy
(7)
pomoc uzależniona od potrzeb uchodźców, obrona praw uchodźców, zobowiązania etyczne wobec uchodźców, musimy pomóc
stworzyć ludziom godne warunki życia, mieszkania i pracy
zaszczuci (4)
kampania szczucia na uchodźców, zaszczuci
wykorzystywani do rozgrywek politycznych (3)
instrumentalne traktowanie imigrantów, próby wzbudzania nienawiści, straszenie imigrantami
ludzie tacy jak my (2)
stoimy po tej samej stronie, oddzielenie aktów terrorystycznych od
kwestii uchodźców
kryzys (1)
kryzys uchodźczy
neutralne (1)
stanowisko Partii Razem wobec uchodźców
Źródło: opracowanie własne.
Podsumowanie
Językowe badania korpusowe przestrzeni aksjologicznej poszczególnych partii politycznych pomagają odtworzyć konglomerat deklarowanych i komunikowanych wartości dla
danej formacji politycznej. Poruszane symbole kolektywne są różnorako interpretowane
przez uczestników dyskursu, a więc także elektoraty poszczególnych partii politycznych. Każda z formacji chce zwiększyć udział swoich interpretacji wybranych wartości
w interdyskursie poprzez zastosowanie konkretnych środków językowych, wyrażeń oraz
normatywów nacechowanych emocjonalnie i zawierających określone tezy.
Powyższe badania miały na celu rekonstrukcję obrazu uchodźcy w sferze językowej
partii KORWIN oraz Partii Razem. Oczywiście należy wziąć pod uwagę, że wpisy publikowane są w serwisie Facebook w sposób intencjonalny i (prawdopodobnie)
releksyjny, co pozwala pozostać jedynie w obszarze wartości deklarowanych, jednak deklaracje te są także przejawem świadomego uczestniczenia w interdyskursie
i próbą manipulowania nim w rozumieniu konstruktywistycznej teorii komunikacji
275
Kamil Olender
według Fleischera. Już sama częstość pojawienia się leksemów „uchodźca” i „imigrant” pokazuje ważność tej tematyki dla ugrupowań politycznych. Partia KORWIN
chętnie odwołuje się do tzw. kryzysu uchodźczego, chcąc w ten sposób wzmocnić
wyrazistość swoich poglądów poprzez spolaryzowanie opinii dotyczących imigrantów.
Przedstawia ich jednoznacznie negatywnie, podkreślając różnice religijne i kulturowe
oraz starając się uwypuklić ich najgorsze cechy, takie jak łamanie prawa, przestępczość, lenistwo, a nawet przez odwołanie się do słownictwa wojennego zarysowuje
obraz uchodźców jako najeźdźców, którzy przynoszą ze sobą wojnę. Z kolei Partia
Razem, mimo iż znacznie mniej swojej uwagi poświęca imigrantom, wskazuje na
to, że są to ludzie poszkodowani, szukający pokoju i schronienia – odwołując się
tym samym do współczucia i empatii. Różnice te na poziomie deklaracji pokazują
polaryzację polskiej sceny politycznej nie tylko w przypadku partii parlamentarnych,
ale także pozaparlamentarnych, które muszą dołożyć jeszcze większych starań, by
być zauważonymi przez potencjalny elektorat.
Bibliograia
Dubisz, S. (2003). Uniwersalny słownik języka polskiego. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Fleischer, M. (2003). Polska symbolika kolektywna. Wrocław: Dolnośląska Szkoła Wyższa Edukacji
Towarzystwa Wiedzy Powszechnej.
Fleischer, M. (2007). Ogólna teoria komunikacji. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Fleischer, M. (2008). Koncepty – elementy sterujące komunikacji. Wrocław: Oicyna Wydawnicza
ATUT.
Fleischer, M. (2010). Wartości w wymiarze komunikacyjnym. Łódź: Primum Verbum.
Kryńska, E. (2001). Dylematy polskiego rynku pracy. Warszawa: IPiSS.
Postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dn. 17.07.2015 r. w sprawie zarządzenia
wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, Dz.U. poz.
1017, t. 1.
Źródła internetowe
Frontex: Europejska Agencja Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach
Państw Członkowskich Unii Europejskiej. Dostępne na: http://frontex.europa.eu/trends-and-routes/migratory-routes-map/ (25.11.2016).
Internetowy System Aktów Prawnych. Dostępne na: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19911190517 (26.11.2016).
276
Obraz uchodźców w dyskursie wybranych polskich partii politycznych
Słownik języka polskiego PWN. Dostępne na: http://sjp.pwn.pl/slowniki/warto%C5%9B%C4%87.
html (30.04.2016).
Statystyki dotyczące migracji i populacji migrantów. Dostępne na: http://ec.europa.eu/
eurostat/statistics-explained/index.php/Migration_and_migrant_population_statistics/pl
(25.11.2016).
Agnieszka Smółka-Dolecka
Uniwersytet Wrocławski
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie
informacji na mapach
Streszczenie: Infograiki odgrywają coraz większą rolę w przekazie informacji, jednakże nie ma
obszernych badań, czy są w stanie ją wypełnić i w jaki sposób. Konieczne jest sprawdzenie, jak
ludzie postrzegają infograiki, w jaki sposób je odczytują, na ile zapamiętują dane. W pracy
postanowiono na kilku przykładach sprawdzić percepcję infograik – ścieżki wzroku, interesujące
miejsca, pomijane fragmenty; strategię wyszukiwania informacji na mapach oraz zapamiętanie
danych z prostej infograiki (złożonej z tradycyjnych wykresów) oraz z chmury słów i wykresu
kolumnowego. Jest to praca wstępna, mająca na celu wskazanie pewnych tendencji, które
mogłyby być prześledzone w kolejnych, większych badaniach. Postawiono robocze hipotezy
o linearnym „czytaniu” infograik oraz o lepszym zapamiętaniu danych z tej formy wizualizacji
niż z chmury słów czy wykresu kolumnowego.
Zauważono, że ludzie nie poświęcają dużej uwagi elementom graicznym urozmaicającym infograikę, skupiają się na czytaniu tekstu i danych. W przeciwieństwie do założeń nie przeglądają
infograik liniowo, lecz w zależności od typu są to dość odmienne sposoby. Wyróżniono trzy
główne strategie poszukiwania informacji na mapach: spiralę do środka, spiralę na zewnątrz
i słońce (od środka, później liniowo na zewnątrz), ale pomiędzy nimi występowało wiele odchyleń.
Stwierdzono, że przy małej ilości danych i wyraźnym ich podziale badani byli w stanie poprawnie
odpowiedzieć na pytanie dotyczące oglądanej wcześniej infograiki (bez względu na długość
czasu, jaką jej poświęcili), natomiast wraz ze wzrostem skomplikowania danych zapamiętanie
było o wiele trudniejsze i badani w przeważającej większości nie odpowiadali poprawnie na
pytanie. Chmury słów oraz wykres kolumnowy okazały się na bardzo podobnym poziomie pod
względem zapamiętania danych. Gdy pytanie dotyczyło zmiennych znacznie się od siebie różniących, w obydwu typach wizualizacji badani odpowiadali poprawnie, natomiast przy niewielkich
różnicach zmiennych mieli problem z poprawnym określeniem relacji.
Opisane w artykule badania wstępne pozwalają na przygotowanie właściwych badań infograik, które powinny zawierać wiele zróżnicowanych wizualizacji (ze względu na różne strategie
przeglądania) oraz przynajmniej trzech różnych wersji ankiety, co pozwoliłoby na wiarygodne
porównanie zapamiętania danych z infograik, chmury słów i wykresu kolumnowego (gdyby
porównanie to zwiększyć o kolejne przedstawienia, takie jak diagram czy tabela, liczba wersji
także musiałaby się odpowiednio zwiększyć).
Słowa kluczowe: infograika, mapy, eye tracking, wizualizacje danych, badania percepcji, chmury słów.
279
Agnieszka Smółka-Dolecka
The perception of infographics, data search on maps
Summary: Infographics play an increasingly important role in the transmission of information,
but there are no extensive studies on how and whether they are able to ill it. It is necessary
to check how people perceive infographics, how they read it, how they memorize data. In this
paper it was decided to check on a few examples of the perception of infographics – gaze
plot, cluster, omitted passages; strategy for inding information on maps and storing data
with a simple infographic (consisting of traditional charts), and the tag cloud and column
chart. This is preliminary work, aiming to identify some trends that could be investigated
in subsequent larger studies. The working hypothesis is that people “read” infographics in
linear way and that they better memorize data from this form of visualization than form the
tag clouds or column chart.
It was noted that people do not give too much attention to the igurative elements of infographic, focus on reading the text and data. In contrast to the assumptions of watching
infographics linearly, depending on the type, people choose from quite diferent styles. Three
main strategies were distinguished for inding information on maps – the spiral inward, spiral
on the outside and the sun (from the inside, then linearly on the outside), but among them
there were many deviations.
It was found that a small amount of data and with clear its division, respondents were able to
correctly answer the question to earlier viewed infographics (regardless of the length of time
that they spent on watching it), but with increasing complexity of the data, remembering it
was much more diicult and respondents overwhelmingly most do not correctly answered the
question. Tag clouds and column chart proved to be on a very similar level in terms of storing
data. When the question was about the variables signiicantly diferent from each other in
both types of visualization respondents answered it correctly, but with minor diferences in the
variables they had a problem with deining the correct relationship among them.
Preliminary study, described in this article, allow for the preparation of appropriate tests of the
infographics, which should contain many diferent visualization (due to diferent viewing strategies) and at least three diferent versions of the questionnaire, which would allow for reliable
comparison of storing data with infographics, tag clouds and a column chart (if comparing
it to an another data visualization type as a diagram or table, the version number would have
to be increased).
Keywords: infographics, maps, eye tracking, visualization of data, the study of perception, tag clouds.
1. Wstęp
W XXI wieku możliwości technologiczne sprawiły, że ludzie mogą gromadzić, przetwarzać i przechowywać ogromne ilości danych, jednakże dla przeciętnego człowieka
wyciągnięcie wniosków z dużej liczby danych jest trudne, zajmuje sporo czasu i jest
280
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
nieinteresujące. Żeby przełamać niechęć odbiorców i w możliwie prosty sposób przekazać wiele informacji, zaczęto na szeroką skalę wykorzystywać infograiki. Choć sama
wizualizacja danych nie jest nowa (już starożytni Egipcjanie wykorzystywali hieroglify,
by przekazać opowieść o życiu, religii czy pracy; kartografowie tworzyli informacyjne
mapy długo przed stworzeniem pisma, a pierwsze znane nam wykresy: histogramy,
diagramy kołowe, powstały już w XVIII wieku [Crane, 2016: 6]), połączenie tekstu,
graiki i wykresów dominującą rolę w przekazie informacji zaczęło odgrywać stosunkowo niedawno.
Infograiki łączą dane i design, by umożliwić wizualne uczenie się. Ten proces komunikacyjny pomaga dostarczyć kompleksowej informacji w sposób, który jest szybszy i prostszy do
zrozumienia (Smiciklas, 2012: 4).
Dobrze wykonane infograiki można porównać do publicznych wystąpień – opowiadają one jakąś historię, wzywają do podjęcia działania. Ich celem jest informowanie,
rozrywka lub perswazja (Krum, 2014: 5). Nasuwają się jednak pytania: Czy te cele
mogą faktycznie zostać zrealizowane? W jaki sposób infograiki są postrzegane? Jak
przebiega proces ich odbioru? W jaki sposób wyszukiwane są informacje? Jaki jest
stopień informatywności i zapamiętania danych z tego typu wizualizacji, w opozycji
do tradycyjnie stosowanych przedstawień? Badania zaprezentowane w niniejszym
opracowaniu mają na celu wstępne wychwycenie pewnych tendencji w postrzeganiu
infograik i sprawdzenie (na przykładzie) możliwości zapamiętania danych, by w późniejszym czasie możliwe było odpowiedzenie na wszystkie pytania zadane wyżej.
2. Metody badawcze
W 2013 roku przeprowadzono badanie wizualizacji danych1, w ramach którego sprawdzano na kilku przykładach, w jaki sposób ludzie postrzegają infograiki. Zaplanowanie
odpowiedniego eksperymentu niosło duże trudności ze względu na różnorodność
stosowanych przez autorów metod wizualizacji i graik. Postanowiono więc w ramach
badania wybrać kilka popularnych infograik, by sprawdzić, w jaki sposób są one
oglądane oraz jak poszukiwane są informacje, a także wybrać spośród nich jedną, na
postawie której za pomocą ankiet można by sprawdzić zapamiętanie danych z takiego
sposobu prezentacji. Dla kontrastu postanowiono również ocenić zapamiętanie z prostej
chmury słów oraz wykresu kolumnowego.
Mające na celu przede wszystkim sprawdzenie przydatności chmury słów jako metody przedstawiania
danych z badań, tekstów medialnych czy informacji naukowych.
1
281
Agnieszka Smółka-Dolecka
Przyjęto hipotezy, że infograiki są:
1) raczej skanowane niż czytane i odbywa się to w sposób chaotyczny, od największych i najbardziej wyrazistych kolorystycznie elementów przy swobodnym
przeglądaniu do najmniejszych, niewyróżniających się;
2) skanowane liniowo przy wyszukiwaniu informacji;
3) dzięki przykuciu uwagi odbiorcy oraz graicznym elementom wyróżniania
ważnych danych infograika w lepszy sposób niż histogram pozwala na zapamiętanie danych;
4) chmura słów jako nowa, jeszcze „nieopatrzona” metoda wizualizacji, ale jednocześnie nie tak przeładowana graicznie jak typowa infograika, powinna
się plasować pod względem zapamiętania danych pomiędzy infograikami
a histogramem.
W celu sprawdzenia hipotez posłużono się eksperymentem eyetrackingowym oraz
badaniami ankietowymi. W eksperymencie2 wzięło udział 15 osób w wieku od 22 do
46 lat (w tym 5 mężczyzn i 10 kobiet)3, natomiast w badaniach ankietowych4 wspomaganych komputerowo – 174 osoby.
Do badania eyetrackingowego wybrano 10 infograik z portalu Wirtualna Polska
(który jako jeden z pierwszych w Polsce stworzył stronę gromadzącą infograiki).
Dużą część infograik stanowią mapy, dlatego też aż trzy znalazły się w badaniu.
W odniesieniu do map w trakcie eksperymentu uczestnicy zostali również poproszeni o udzielenie odpowiedzi na pytania (miało to na celu sprawdzenie, w jaki
sposób wyszukiwane są informacje na mapach5) – do rysunku 1: „W którym kraju
średnia życia kobiet jest najdłuższa?” oraz „W którym kraju średnia życia mężczyzn
jest najkrótsza?”; do rysunku 2: „Które państwo najbardziej korzysta na różnicy
wpłacanych i wypłacanych pieniędzy z budżetu UE?”; do rysunku 3: „Które z podanych miast można uznać za najbezpieczniejsze?”. Pozostałe infograiki należało
jedynie obejrzeć.
2
Eksperyment przeprowadzono w ramach doktoranckiego grantu wewnętrznego Uniwersytetu Wrocławskiego, z pomocą irmy CHL Piotr Chalimoniuk (właściciel marki Eyetracker.com.pl), ul. Kusocińskiego
126A/26, 94-004 Łódź.
3
Eksperyment nie nosi znamion badania reprezentatywnego.
Badania ankietowe przeprowadzono w ramach doktoranckiego grantu wewnętrznego Uniwersytetu
Wrocławskiego, z pomocą irmy 7 Points Sp. z o.o. (właściciel serwisu mysurveylab.com), al. KEN 36/112b,
02-797 Warszawa.
4
Wcześniej sprawdzono strategie poszukiwania informacji w tabelach, chmurach słów i na wykresach
kolumnowych (Smółka-Dolecka, 2016).
5
282
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
Ankiety miały na celu liczbowe sprawdzenie prawidłowości udzielanych odpowiedzi
do pytań z infograikami zawierającymi mapy oraz wstępne porównanie zapamiętania
informacji w trzech różnych typach wizualizacji6.
Rysunek 1. Infograika Średnia długość życia w krajach UE
Źródło: portal wp.pl (28.11.2012).
W tym miejscu konieczne jest wyjaśnienie, że badania te są jedynie wstępną próbą sprawdzenia różnic
w zapamiętaniu i nie roszczą sobie praw do udzielenia odpowiedzi na pytanie, który sposób wizualizacji
umożliwia najlepsze zapamiętanie informacji. Żeby taka konkluzja była możliwa, konieczne byłoby sprawdzenie tych samych informacji, w różny sposób zwizualizowanych, na dużych grupach osób, w wielokrotnie
powtarzanym badaniu (nie można byłoby jednej grupy osób prosić o udzielenie odpowiedzi na to samo
pytanie w zależności od typu wizualizacji, gdyż zachodziłoby słuszne przypuszczenie, że przy drugiej oraz
tym bardziej trzeciej próbie zapamiętali oni odpowiedź bądź sugerują się wcześniej oglądanym typem wizualizacji). By badanie było rzetelne, należałoby więc przygotować trzy różne zbiory danych i dla każdego
z nich trzy (lub więcej) wizualizacje, a następnie w podziale na trzy grupy badanych sprawdzać stopień
zapamiętania w zależności od typu wizualizacji (koniecznością, która nie byłaby łatwa do zrealizowania,
o ile w ogóle przy takim typie badania możliwa, byłoby również zapewnienie warunku ceteris paribus).
6
283
Agnieszka Smółka-Dolecka
Rysunek 2. Infograika Budżet unijny
Źródło: portal wp.pl (28.11.2012).
Rysunek 3. Infograika Zabójcze miasta
Źródło: portal wp.pl (28.11.2012).
Rysunek 4. Infograika Zarobić na chleb
Źródło: portal wp.pl (28.11.2012).
284
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
Rysunek 5. Infograika Roczne koszty zmywania
Źródło: portal wp.pl (28.11.2012).
Rysunek 6. Infograika Rozwody w Polsce
Źródło: portal wp.pl (28.11.2012).
Rysunek 7. Infograika Zgubić kalorie
Źródło: portal wp.pl (28.11.2012).
285
Agnieszka Smółka-Dolecka
Rysunek 8. Infograika Kto pije najwięcej?
Źródło: portal wp.pl (28.11.2012).
Rysunek 9. Infograika Ile kalorii można spalić w trakcie
seksu?
Źródło: portal wp.pl (28.11.2012).
Rysunek 10. Infograika Świąteczne wydatki
Źródło: portal wp.pl (28.11.2012).
286
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
3. Wyniki badań
3.1. Wyniki eksperymentu eyetrackingowego
3.1.1. Wyszukiwanie informacji na mapach
Jak już wspomniano, badani zostali poproszeni o wyszukanie informacji na mapach.
Pierwsza z nich przedstawiała średnią długość życia w krajach Unii Europejskiej według płci (rysunek 1). Respondenci musieli znaleźć odpowiedzi na pytania, w którym
kraju średnia długość życia kobiet jest najdłuższa oraz w którym kraju średnia długość
życia mężczyzn jest najkrótsza. Po prześledzeniu ścieżek wzroku badanych nie sposób
wyróżnić dominujących strategii wyszukiwania informacji. Respondenci w trakcie
poszukiwań często przechodzili od jednego do drugiego sposobu, a pomiędzy nimi
było bardzo dużo odchyleń od schematów i losowych przeskoków. Jednakże można
było zauważyć kilka tendencji skanowania mapy, takich jak: spirala do środka, spirala
na zewnątrz, słońce (czyli początek w centrum, a później liniowo w górę, powrót do
centrum, liniowo po skosie itd.). Przykładową ścieżkę wzroku prezentuje rysunek 11.
U wszystkich badanych w trakcie skanowania mapy widoczne były częste powroty
do polecenia. Również wszyscy badani na początku poszukiwania zwrócili uwagę na
legendę mapy. Dodatkowo odwrócona mapa cieplna (rysunek 12) pozwala zauważyć,
że podczas wyszukania odpowiedzi badani przeskanowali całą mapę Unii Europejskiej.
Rysunek 11. Ścieżka wzroku – Infograika Średnia
długość życia w krajach UE
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników
badań z pomocą CHL Piotr
Chalimoniuk.
287
Agnieszka Smółka-Dolecka
Rysunek 12. Odwrócona mapa cieplna – Infograika Średnia długość życia w krajach UE
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań z pomocą CHL Piotr Chalimoniuk.
W kolejnym pytaniu respondenci zostali poproszeni o określenie, które państwo
najbardziej korzysta na różnicy wpłacanych i wypłacanych pieniędzy z budżetu Unii
Europejskiej. Dodatkowym ułatwieniem infograiki był kolorystyczny podział krajów
na państwa, które więcej wpłacają, niż otrzymują z budżetu (kolor niebieski) oraz które
więcej otrzymują, niż wpłacają (kolor czerwony). Jak można zauważyć dzięki analizie
odwróconej mapy cieplnej (rysunek 14) – pomogło to respondentom skupić się na
mniejszej liczbie krajów do porównania, choć zdarzały się osoby (było ich pięć), które
i tak przeglądały wartości państw oznaczonych kolorem niebieskim.
Ścieżka wzroku najczęściej prowadziła od pytania do legendy (kilkukrotne przejścia),
a następnie wzdłuż linii krajów oznaczonych kolorem czerwonym, od Polski do Grecji
(lub odwrotnie), a następnie do Hiszpanii i Portugalii. W dalszych krokach następowały
przeskoki pomiędzy krajami na całej mapie.
288
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
Rysunek 13. Ścieżka wzroku – Infograika Budżet unijny
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań z pomocą CHL Piotr Chalimoniuk.
Rysunek 14. Odwrócona mapa cieplna – Infograika Budżet unijny
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań z pomocą CHL Piotr Chalimoniuk.
W ostatnim zadaniu z mapą badani mieli odpowiedzieć na pytanie, które z podanych
miast można uznać za najbezpieczniejsze. Dodatkowym utrudnieniem były dane jednostkowe liczby zabójstw, zaprezentowane w postaci kropli krwi – mogły one wprowadzić w błąd, gdyż ich wielkość zależała od bezwzględnej liczby zabójstw, a nie od
289
Agnieszka Smółka-Dolecka
liczby zabójstw w przeliczeniu na liczbę mieszkańców (względne dane – liczba zabójstw
w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców – znajdowały się w prostokącie poniżej kropli).
To, co wyróżnia sposób analizy tej infograiki, to spojrzenie na legendę dopiero po
przejrzeniu danych dla miast, a nie tuż po przeczytaniu pytania.
Na podstawie mapy cieplnej (rysunek 16) i analizy ścieżek wzroku respondentów
(rysunek 15) można zauważyć, że dane dla wszystkich miast zostały przez respondentów porównane, a najwięcej uwagi poświęcili oni danym dla Madrytu (bezwzględna
liczba zabójstw: 32, liczba zabójstw na 100 tys. mieszkańców: 1,14), Paryża (bezwzględna liczba zabójstw: 25, liczba zabójstw na 100 tys. mieszkańców: 1,4) i Londynu
(bezwzględna liczba zabójstw: 119, liczba zabójstw na 100 tys. mieszkańców: 1,92)7.
Rysunek 15. Ścieżka wzroku – Infograika Zabójcze miasta
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań z pomocą CHL Piotr Chalimoniuk.
7
Przy tym, jak wykazały badania ankietowe, badani, zmyleni danymi bezwzględnymi w postaci kropli
krwi, jako najbezpieczniejsze miasto najczęściej wybierali Paryż, a nie Madryt (zob. dalej – Wyniki badań
ankietowych).
290
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
Rysunek 16. Mapa cieplna – Infograika Zabójcze miasta
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań z pomocą CHL Piotr Chalimoniuk.
Kolejne infograiki, które badani mieli za zadanie jedynie obejrzeć, pokazują, że schemat oglądania tego typu wizualizacji jest zależny od przedstawienia i nie ma jednej
reguły pokazującej ścieżkę wzroku oraz płaszczyznę, która nie będzie dostrzeżona8.
Choć nie ma znaczących różnic w obrębie płci, to można zauważyć, że kobiety więcej
uwagi poświęciły infograikom oraz więcej informacji oglądały9 (z wyjątkiem infograiki
dotyczącej seksu).
Porównując mapy cieplne dla różnych infograik, można też zauważyć, że w przypadku wizualizacji tabelarycznych, gdy badani mieli do obejrzenia małą tabelę, oglądali
ją całą (infograika Roczne koszty zmywania), natomiast w miarę zwiększania ilości
danych pomijali ich część (por. odwróconą mapę cieplną infograiki Zarobić na chleb,
a w szczególności infograiki Świąteczne wydatki).
Oglądając odwrócone mapy cieplne wykresów słupkowych i kolumnowych, można
też zauważyć, że badani zwracali szczególną uwagę na podpis i końcową wysokość
W przeciwieństwie np. do wyników badań eyetrackingowych stron internetowych, w których ścieżka
wzroku prowadzi w obrębie litery F, czyli rzadko uwaga jest kierowana ku prawemu dolnemu rogowi strony.
8
Wpływ dysproporcji liczby kobiet i mężczyzn próbowano zniwelować poprzez zastosowanie relatywnych
wartości.
9
291
Agnieszka Smółka-Dolecka
słupka/kolumny oraz opis liczbowy (por. odwrócone mapy cieplne infograik Kto pije
najwięcej? oraz Zgubić kalorie).
Tabela 1. Odwrócone mapy cieplne dla kobiet i mężczyzn infograik 4–10
Kobiety
Mężczyźni
292
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
293
Agnieszka Smółka-Dolecka
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań z pomocą CHL Piotr Chalimoniuk.
3.2. Wyniki badań ankietowych
3.2.1. Mapy
Infograika Budżet unijny (rysunek 2) przedstawia różnicę wpłacanych i wypłacanych
pieniędzy z budżetu UE. Śledząc wzrok badanych z eksperymentu eyetrackingowego,
zauważono, że w większości wyszukiwali oni kraj najbardziej korzystający na różnicy
spośród państw określanych jako płatnicy brutto (oznaczonych na mapie kolorem
czerwonym), co znacząco przyspieszyło wybór państwa. Jednakże w badaniach ankietowych aż 25 osób (14,37%) wskazało kraje, które są płatnikami netto, przede
wszystkim Niemcy (6,90%). Pomimo tego można odnotować wysoki wynik poprawnej
odpowiedzi – Polskę wskazało 109 osób (62,64%). Dodatkowo warto zwrócić uwagę
na o wiele częstszy właściwy wybór dokonany przez mężczyzn (71,76%) niż przez
kobiety (53,93%).
294
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
Analiza czasu wyszukiwania prawidłowej odpowiedzi nie pozwala na stwierdzenie,
że odgrywał on decydującą rolę w trafnym wyborze. Osoby, które wskazały Polskę,
potrzebowały średnio 68 s, Niemcy – 60,5 s, Hiszpanię 61,5 s, a Węgry – 127 s.
Tabela 2. Państwa najbardziej korzystające na różnicy wpłacanych i wypłacanych pieniędzy z budżetu UE
według badanych
Kraj
Liczba
Procent
Polska
109
62,64
Niemcy
12
6,90
Węgry
12
6,90
Hiszpania
10
5,75
Grecja
7
4,02
Litwa
4
2,30
Włochy
4
2,30
Francja
Inne
3
1,72
13
7,47
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
Analiza wyników eksperymentu eyetrackingowego dotyczącego infograiki Zabójcze
miasta pokazała, że badani najwięcej uwagi poświęcili trzem miastom: Paryżowi,
Madrytowi oraz Londynowi. Wyniki ankiet pokazują, że są to również trzy najczęściej
wskazywane stolice jako najbezpieczniejsze. Na pierwszym miejscu znalazł się Paryż
(62 osoby, 35,63%), który miał najniższą liczbę zabójstw w 2009 roku, ale w przeliczeniu na liczbę mieszkańców był dopiero trzecim w kolejności (po Madrycie i Rzymie)
bezpiecznym miastem. Prawidłową odpowiedź wskazała zaledwie 1/4 badanych
(45 osób, 25,86%). Zastanawiające są wysokie wskazania dla Londynu (10,34%) i Wilna
(9,77%). Najprawdopodobniej duża liczba zabójstw w Londynie, która przełożyła się na
największą kroplę krwi, przyciągnęła uwagę badanych i zamiast najbezpieczniejszego
miasta respondenci wybrali najmniej bezpieczne (pod względem całkowitej liczby zabójstw), a w przypadku Wilna również mogli błędnie odczytać treść zadania i wskazać
najmniej bezpieczne miasto pod względem prawdopodobieństwa poniesienia śmierci
w wyniku morderstwa.
295
Agnieszka Smółka-Dolecka
Tabela 3. Najbezpieczniejsze miasta według badanych
Miasto
Liczba badanych
% badanych
Liczba zabójstw na
100 tys. mieszkańców
w 2009 roku
Liczba zabójstw w 2009
roku
Paryż
62
35,63
1,40
25
Madryt
45
25,86
1,14
32
Londyn
18
10,34
1,92
119
Rzym
17
9,77
1,20
32
Wilno
17
9,77
7,90
32
Ankara
8
4,60
4,03
30
Inne
7
4,02
–
–
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
W przypadku infograiki Zabójcze miasta również mężczyźni częściej podawali właściwą odpowiedź (27,06% mężczyzn do 24,72% kobiet), choć różnica nie była już
tak znacząca jak w przypadku Budżetu unijnego. Kobiety częściej wskazywały Paryż
jako najbezpieczniejsze miasto (41,57% kobiet do 29,41% mężczyzn), sugerując się
najmniejszą kroplą, związaną z bezwzględną liczbą zabójstw.
W zadaniu, w którym badani poproszeni byli o wskazanie kraju, gdzie średnia długość
życia kobiet jest najdłuższa, 60,34% osób udzieliło poprawnej odpowiedzi, a 24,13%
osób było bardzo blisko (Francja – 85 lat, Hiszpania – 84,9 roku, Irlandia – 84,9 roku).
Tym razem kobiety trafniej wskazywały właściwą odpowiedź – 64,04% kobiet do
56,47% mężczyzn.
Tabela 4. Kraj z najdłuższą średnią długością życia kobiet według badanych
Kraj
Liczba
Procent
Francja
105
60,34
Hiszpania
22
12,64
Irlandia
20
11,49
Finlandia
5
2,87
Austria
4
2,30
Dania
4
2,30
Grecja
3
1,72
Szwecja
3
1,72
Inne
8
4,60
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
296
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
Wskazanie najkrótszej średniej długości życia mężczyzn również nie stanowiło dla badanych problemu. Poprawnie wybrało 75,86% osób, przy czym znów lepsze okazały
się kobiety (83,15% kobiet w porównaniu do 68,24% mężczyzn).
Tabela 5. Kraj z najkrótszą średnią długością życia mężczyzn według badanych
Kraj
Liczba
Procent
Litwa
132
75,86
12
6,90
7
4,02
Rumunia
7
4,02
Polska
3
1,72
Szwecja
3
1,72
10
5,75
Bułgaria
Łotwa
Inne
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
3.2.2. Zapamiętanie informacji
Po wyszukaniu informacji na mapach respondenci zostali poproszeni o przyjrzenie
się wizualizacji danych, a następnie, po przełączeniu strony, o udzielenie odpowiedzi
na pytania. W przypadku prostej infograiki, zwierającej głównie tradycyjne sposoby
prezentacji danych, widać, że przy niewielkim potencjale informacyjnym zadanie to
było proste, natomiast gdy danych było więcej – sprawiło bardzo dużo kłopotu.
Na pytanie do infograiki Rozwody w Polsce, „Z czyjej winy najczęściej orzekane są
rozwody?”, 73% osób odpowiedziało poprawnie (tabela 6). Dla udzielenia poprawnej odpowiedzi nie miał znaczenia czas obserwacji – histogramy dla poprawnych
i niepoprawnych odpowiedzi są w zasadzie takie same (por. rysunki 17 i 18), ani płeć
(63 poprawne odpowiedzi kobiet i 64 poprawne odpowiedzi mężczyzn).
Tabela 6. Odpowiedzi na pytanie „Z czyjej winy najczęściej orzekane są rozwody?”
Z czyjej winy orzekane są rozwody?
Liczba
Procent
Z winy męża
127
72,99
Z winy żony i męża
33
18,97
Z winy żony
14
8,05
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
297
Agnieszka Smółka-Dolecka
Ilość
Ilość
badanych
badanych
120
100
80
60
40
20
0
-50
0
50obserwacji
100
150
200 (sek.)
250
Długość
infografiki
Długość obserwacji infografiki (sek.)
300
Rysunek 17. Czas obserwacji infograiki przez osoby, które odpowiedziały poprawnie
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
40
35
Ilość
Ilość
badanych
badanych
30
25
20
15
10
5
0
-50
0
50
100
150
200
250
300
Długość obserwacji infografiki (sek.)
Długość
obserwacji
(sek.)odpowiedzi
Rysunek 18. Czas obserwacji infograiki
przez
osoby, któreinfografiki
udzieliły błędnej
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
Przy dwóch kolejnych pytaniach: „Jaki jest główny powód orzeczonej winy żony?” oraz
„Jaki jest główny powód orzeczonej winy męża?”, widać duże zróżnicowanie odpowiedzi
(zob. tabele 7 i 8), co oznacza, że mimo czytelnej wizualizacji (wykresy słupkowe wraz
z liczbą) badani nie zwrócili na tę część wystarczającej uwagi bądź nie byli w stanie
zapamiętać nawet tak podstawowych informacji.
298
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
Tabela 7. Główna przyczyna rozwodu z winy żony według ankietowanych
Przyczyna rozwodu
Liczba
odpowiedzi
% osób
Niedochowanie wierności małżeńskiej
19
11
Nadużywanie alkoholu
23
13
Niezgodność charakterów
26
15
Naganny stosunek do członków rodziny
18
10
Nieporozumienia na tle inansowym
14
8
Dłuższa nieobecność
15
9
Trudności mieszkaniowe
22
13
Niedobór seksualny
16
9
Różnice światopoglądowe
21
12
1
1
Przyczyna rozwodu
Liczba
odpowiedzi
% osób
Niedochowanie wierności małżeńskiej
13
22
Nadużywanie alkoholu
13
22
Niezgodność charakterów
14
24
Naganny stosunek do członków rodziny
11
20
Inne
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
Tabela 8. Główna przyczyna rozwodu z winy męża według ankietowanych
Nieporozumienia na tle inansowym
7
12
Dłuższa nieobecność
10
17
Trudności mieszkaniowe
11
20
Niedobór seksualny
11
20
Różnice światopoglądowe
10
18
0
0
Inne
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
W kolejnym zadaniu badani zostali poproszeni o przyjrzenie się chmurze słów, która
prezentowała informacje dotyczące liczby członków w Międzynarodowej Radzie Rybołówstwa. Następnie zostali poproszeni o wymienienie pięciu krajów (w kolejności
malejącej), które mają najwięcej członków, oraz udzielenie odpowiedzi na pytania:
„Który kraj ma więcej członków w Międzynarodowej Radzie Rybołówstwa: Belgia
299
Agnieszka Smółka-Dolecka
czy Słowacja?” oraz „Jaka jest relacja pomiędzy liczbą członków Holandii i Rumunii
w Międzynarodowej Radzie Rybołówstwa?”.
Polecenie pierwsze było podchwytliwe, gdyż cztery kraje miały taką samą liczbę członków (Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Włochy – po 29), oraz dwa kolejne również
były równoliczne (Polska, Hiszpania). Żeby odpowiedź została uznana za poprawną,
wystarczyło w dowolnej kolejności na pierwszych czterech miejscach wpisać kraje
mające 29 członków, a na piątym Polskę lub Hiszpanię. Nikomu jednak nie udało się
udzielić poprawnej odpowiedzi (65 osobom udało się wskazać cztery najliczniejsze
pod względem liczby członków kraje).
Pytanie drugie nie sprawiło większych kłopotów badanym. 89% osób wskazało poprawnie Belgię (przy czym lepsi okazali się mężczyźni – 95,29% w porównaniu do
83,15% kobiet). Mogło być to spowodowane wiedzą lub przypuszczeniami bądź dość
istotną różnicą wielkości – wysokość napisu „Słowacja” była na tyle mała, że mógł on
zostać niezauważony.
Pytanie trzecie ujawniło, że zapamiętanie średnio licznych kategorii i ich relacji nie
było łatwe. Zaledwie 29% osób prawidłowo określiło relację między liczbą członków
w Międzynarodowej Radzie Rybołówstwa Holandii (13) i Belgii (12), plasując je na
podobnym poziomie.
Po udzieleniu odpowiedzi na pytania dotyczące chmury słów badani mieli przyjrzeć
się wykresowi kolumnowemu, a następnie na kolejnej stronie odpowiedzieć na trzy
pytania. Ponownie zadania dotyczyły szeregowania oraz określenia relacji.
W poleceniu pierwszym: „Jakie samochody osobowe sprzedawały się najlepiej w 2010 roku? Wymień w kolejności malejącej”, nikomu nie udało się poprawnie
uszeregować zmiennych. Średnio dwa auta znalazły się na właściwych pozycjach10.
Lepiej (podobnie jak w chmurze słów) poszło badanym porównanie dwóch marek
będących na odległych od siebie pozycjach (87% poprawnych odpowiedzi, przy czym
tym razem lepsze okazały się kobiety – 93,26% kontra 81,18% poprawnych odpowiedzi udzielonych przez mężczyzn). Trzecie pytanie sprawiło badanym kłopot (również
podobnie jak w chmurze słów), gdy mieli określić relację dwóch marek o zbliżonych
wartościach sprzedaży – tylko 29% osób wybrało poprawnie.
Ocenianie szeregowania może sprawiać kłopoty analityczne. Gdyby sprawdzić, ile osób na pierwszym
miejscu podało właściwy samochód, potem oddzielnie sprawdzić, ile osób na drugim, to można by dojść
do błędnego przekonania, że szeregowanie udało się co najmniej 52 osobom (liczba osób wskazująca
poprawnie kolejno 1., 2., 3., 4. i 5. miejsce to: 160, 147, 103, 69, 52).
10
300
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
Analiza wyników zapamiętania informacji z różnych typów wizualizacji pokazuje, że
poprawne odpowiedzi są na podobnym poziomie – zarówno w chmurze słów, jak
i w wykresie kolumnowym relacje zróżnicowanych zmiennych identyikowane były
prawidłowo, natomiast tych na zbliżonym poziomie już nie. Zapamiętanie kolejności aż
pięciu kategorii okazało się za trudne w obydwu przedstawieniach danych. Podobnie
w infograice – gdy dane były mało złożone (tylko trzy kategorie), odbiorcy byli w stanie
udzielić poprawnej odpowiedzi na pytanie, natomiast gdy mieli do czynienia z wykresem
słupkowym z kilkoma kategoriami i jednocześnie dwiema zmiennymi, zapamiętanie
choćby głównej informacji sprawiło większości osób problem. By sprawdzić tezy, które
nasuwają się po tym prostym badaniu – że chmura słów dla przekazu podstawowych
informacji może być tak samo dobrym sposobem, jak preferowany przez badanych
histogram (zob. dalej Preferowany typ wizualizacji), oraz że nawet prosta infograika
(złożona ze znanych wykresów) może sprawiać trudności w zapamiętaniu – należałoby
przeprowadzić szczegółowe badania (jak wspomniano już wcześniej).
3.3.3. Preferowany typ wizualizacji
Na koniec ankiety badani poproszeni zostali o ocenę, w skali od 1 do 5, czytelności
i łatwości wyszukiwania informacji na pięciu typach przedstawień danych: tabeli,
histogramie, diagramie kołowym, chmurze słów oraz na infograice. Z przedstawionego na rysunku 19 wykresu wynika, że najlepszą formą wizualizacji danych jest
dla badanych histogram (59% osób przydzieliło mu ocenę 5, a 24% – 4). Tabela,
diagram kołowy i infograika pod względem rozkładu kwartylnego plasują się na drugiej pozycji i są porównywalne, przy czym analizując rozkład procentowy i średnie,
widzimy, że nieznacznie lepszy jest diagram (42,53% – 5, 26,44% – 4, średnia: 4,01)
niż tabela (39,66% – 5, 29,88% – 4, średnia: 3,95), a infograika zajmuje czwartą
pozycję (28,16% – 5, 27,01% – 4, średnia: 3,60). Najgorzej pod względem czytelności i łatwości wyszukiwania informacji została oceniona chmura słów (14,94% – 5,
19,54% – 4, średnia: 2,83).
301
Agnieszka Smółka-Dolecka
5,5
5,0
4,5
4,0
3,5
3,0
2,5
2,0
1,5
1,0
0,5
Tabela
Histogram
Diagram
Infografika
Chmura słów
Median
25%-75%
Non-Outlier Range
Outliers
Extremes
Rysunek 1. Wykres ramka-wąs
Rysunek 19. Wykres oceny czytelności i łatwości wyszukiwania informacji na przedstawieniu danych
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
4. Podsumowanie
Badania wizualizacji danych, tj. infograiki, niosą ze sobą wielkie ryzyko nieuwzględnienia wszystkich czynników bądź niewzięcia pod uwagę ich znaczącego wpływu na
dane, dlatego też wszelkie wnioski powinny być wysuwane z dużą ostrożnością. Po
przeprowadzeniu tego niewielkiego badania ankietowego i eksperymentu eyetrackingowego widać, że ze względu na zróżnicowanie sposobu prezentacji danych ludzie
w różny sposób oglądają dane (w zależności od przedstawienia), ale nie ma dużych
różnic wewnętrznych (dla konkretnej wizualizacji).
Gdy człowiek jest zmuszony do poszukania informacji na mapie, a nie w tekście czy
tabeli, nie jest w stanie zrobić tego w wyuczony, linearny sposób, musi więc przyjąć
nową strategię. Z eksperymentu eyetrackingowego udało się wyłowić kilka sposobów
poszukiwania – spiralę do wewnątrz, spiralę na zewnątrz oraz słońce.
Inaczej będą oglądane dane w tabeli, a inaczej na histogramie zawartym na infograice, i nie ma tu znaczenia typ słupka (czy graiki, z której się on składa). Co ciekawe,
302
Postrzeganie infograik, wyszukiwanie informacji na mapach
elementy urozmaicające infograikę – rysunki – są w większości przy oglądaniu szybko
pomijane, brak na nich dużego skupienia uwagi, ludzie przede wszystkim zwracają
uwagę na tekst i dane liczbowe (widoczne to było np. w infograice Zgubić kalorie,
gdzie mimo wizualnej reprezentacji badani większą wagę przykładali do tekstu określającego daną dyscyplinę sportu.
Druga część badania, sprawdzająca zapamiętanie informacji, pokazała, że nie ma różnic
pomiędzy zapamiętaniem szeregowania i określeniem relacji dla wykresu kolumnowego i chmury słów, co jest bardzo pozytywnym wnioskiem dla tego drugiego typu
przedstawienia danych (inne badania raczej wykluczają szersze możliwości stosowania
tej wizualizacji (por. Smółka-Dolecka, 2016). Natomiast zapamiętanie informacji z infograiki zależne jest od stopnia skomplikowania danych. Jednakże badani, gdy mają
do wyboru różne typy przedstawienia danych, najchętniej wybraliby histogram, pod
względem czytelności i szybkości wyszukania informacji, a najmniej chętnie chmurę słów.
Bibliograia
Crane, B.E. (2016). Infographics. A Practical Guide for Librarians. Maryland: Rowman & Littleield.
Krum, R. (2014). Cool Infographic. Efective Communication with Data Visualization and Design.
Indianapolis: John Wiley & Sons.
Smiciklas, M. (2012). The Power of Infographics. USA: Pearson Education.
Smółka-Dolecka, A. (2016). Chmura słów jako nowoczesna metoda prezentacji danych. Marketing i Rynek, 1 (Styczeń), 18–36.
Arkadiusz Haławin
Uniwersytet Wrocławski
Strategie komunikacji w reklamach leków
i suplementów diety
Streszczenie: Artykuł porusza kwestię strategii komunikacyjnych, które są najczęściej wykorzystywane w reklamach leków i suplementów diety. Koncerny medyczne przeznaczają coraz
więcej środków na reklamę swoich produktów, co przekłada się na wzrost sprzedaży środków
farmaceutycznych i parafarmaceutycznych. W reklamach stosuje się różne techniki manipulacyjne
oraz wywierania wpływu społecznego. Coraz częściej można zauważyć powtarzalne strategie
komunikacyjne i konstrukty językowe, na których opierają się takie reklamy. Sektor farmaceutyczny znajduje się w ścisłej czołówce reklamodawców i pod względem wydatków na promocję
niezmiennie pozostaje na drugiej pozycji, ustępując tylko sektorowi żywności i napojów.
Strategie komunikacyjne, które wydają się najbardziej widoczne w tym obszarze, to: strategia
autorytetu, pokonania bólu, problemu–rozwiązania–skutku, ciemnej–jasnej strony życia, szczęścia
rodzinnego, dobrego doradcy i wizualizacji działania.
Można je uznać za takie, które są wykorzystywane najczęściej – i poprzez to mogą pokazywać,
jakich środków używają producenci w swojej komunikacji. Przedstawione strategie koncentrują
się przede wszystkim na ukazaniu dyskomfortu i zwalczaniu dolegliwości z ważnym elementem
happy endu. Bazują na prostych scenariuszach, schematach i sloganach, które cechują duża dosłowność i mocne eksponowanie produktu. Ważnym elementem jest nacechowanie emocjonalne,
np. pokazywanie szczęśliwej rodziny czy smutnych dzieci. Na perswazję przekazu może również
wpływać nacisk położony na szybkość, skuteczność i długość działania, które to elementy są
zapewne bardzo ważne dla każdego potencjalnego odbiorcy danego produktu.
Słowa kluczowe: komunikacja, reklama, strategie komunikacyjne, zdrowie, leki, suplementy diety.
Communication strategies in the advertising of medicines and diet
supplements
Summary: The article focused on the issue of communication strategies that are most often
used in advertising of medicines and dietary supplements. Medical companies spend more and
more money on advertising their products, which cause an increase in sales of pharmaceuticals
and para pharmaceutical. The advertising use a variety of manipulative techniques and social
inluence. More to more we can see repetitive communication strategies and language constructs,
which are based on such ads. The pharmaceutical sector is one of the top advertisers in terms
305
Arkadiusz Haławin
of spending on promotion invariably remains in the second position. More money spends the
sector of food and beverages only.
Communication strategies that seem to be most visible in the area is: strategy based on authority, overcoming pain, problem–solution–efect, dark–bright side of life, family happiness,
good advisers and visualization of activities.
There are probably used most frequently and thanks to this can show what means manufacturers
use in their communication. The strategies focus primarily on showing discomfort and overcome
the problems of an important part of a happy end. Based on simple scenarios, patterns, and
slogans, which are characterized by large literal and strong visibility of the product. An important
element are strong components of emotional for example showing a happy family or sad children.
At the persuasion of communication can also afect emphasis on speed, eiciency and length
of action. This element is probably very important for each potential recipient of the product.
Keywords: communication, advertising, communication strategies, health, medicines, diet
supplements.
Reklama jest zjawiskiem, którym zajmują się różne obszary nauki. Z tego powodu
niemożliwe jest wyodrębnienie jednej, wspólnej dla wszystkich jej deinicji. W każdym
z zaproponowanych ujęć można dostrzec inne spojrzenie na cele, funkcje czy podejście
do zagadnienia skuteczności reklamy. Każde z nich wiąże się z charakterystycznymi,
niespotykanymi w innych ujęciach cechami, ma swoją specyikę i koncentruje się
na wybranych zagadnieniach. Dlatego niemożliwe jest założenie, że jedno z nich
jest prawidłowe i tylko w tym ujęciu można rozpatrywać reklamę. Na pewno trzeba
uwzględnić wiele czynników, przede wszystkim to, jaki jest cel konkretnych rozważań
czy badań na temat reklamy.
Reklama w różnych ujęciach
Amerykańskie Stowarzyszenie Marketingowców w 1948 roku zdeiniowało reklamę
jako wszelką płatną formę nieosobowego przedstawiania i popierania towarów, usług
lub idei przez określonego nadawcę.
W ujęciu komunikacyjnym Michael Fleischer pisze, że „reklama pokazuje nam, jak świat
mógłby wyglądać, kiedy będzie się posiadało dane coś” lub „reklama pokazuje nam,
jak coś (x) będzie mogło wyglądać, kiedy w rezultacie kupna będzie się posiadało coś
innego (y)” (Fleischer, 2011: 24). Takie deiniowanie reklamy związane jest z kluczową
rolą, jaką w całym procesie odgrywa transportowanie świata przeżyć produktu w sferę
komunikacji. Jest to według Fleischera najważniejszy cel reklamy, ponieważ sama w sobie
306
Strategie komunikacji w reklamach leków i suplementów diety
nie ma ona informować o przedmiocie, lecz zaświadczać o jego obecności na rynku
właśnie poprzez transportowanie konkretnego świata przeżyć (Fleischer, 2011: 24).
Pisząc o reklamie, Niklas Luhmann wskazuje, iż obecnie jej celem jest przede wszystkim zwrócenie naszej uwagi. A jak to zrobić i jednocześnie spowodować, by odbiorca
nie zorientował się, że w jakiś sposób wpływa ona na niego, tak by miał poczucie, że
w swoim późniejszym wyborze kieruje się jedynie własną wolą, która jest nienarzucona
ze strony reklamy? Luhmann pisze, że reklama deklaruje swoje motywy, a równocześnie
ukrywa środki. Zdaniem badacza ważną rolę w przekazie reklamowym pełni to, by
uczynić motywy odbiorcy nierozpoznawalnymi. Wywołanie poczucia podjęcia samodzielnej decyzji jest kluczowe w tym procesie. Środki najczęściej stosowane w tym celu
to według badacza piękna forma, która służy do maskowania motywów i niszczenia
informacji, oraz technika „opakowania” (paradoksalne użycie języka), mająca na celu
jak największe poszerzenie grona potencjalnych odbiorców (np. używanie słowa „ekskluzywny” w reklamach pospolitych przedmiotów) (Luhmann, 2009: 52).
Zarówno Fleischer, jak i Luhmann zwracają uwagę, że jednym z głównych powodów,
dla których irmy czy organizacje się reklamują, jest to, że wszyscy inni się reklamują.
Stanowi to według nich „niemożność brania udziału w rynku bez uprawiania reklamy”
(Fleischer, 2011: 25). Z każdym kolejnym rokiem wydatki na reklamy rosną – zarówno
w przypadku samych irm, jak i poszczególnych segmentów rynku. Jeżeli więc dany
podmiot chce początkowo zostać zauważony na rynku, a później nie chce przestać
być widoczny, musi inwestować w reklamę. Fleischer ujmuje to w następujący sposób:
Kto nie pojawia się na rynku poprzez reklamę, ten na nim nie istnieje. Nie ma przy tym
znaczenia, czy jest to reklama zinstytucjonalizowana, to znaczy wykonana przez agencję,
czy jest to reklama spontaniczna, to znaczy dokonująca się mechanicznie w komunikacjach
codziennych czy medialnych (Fleischer, 2011: 25).
Oznacza to, że to forma reklamy może być traktowana jako sprawa drugorzędna.
Najważniejsze jest bowiem, aby o reklamie się mówiło i aby transportowała ona świat
przeżyć zgodny z założeniami reklamującego się podmiotu.
Philip Kotler, jeden z najbardziej znanych autorów podręczników i teorii z zakresu
marketingu, zwraca uwagę na znaczenie reklamy dla organizacji oraz zaznacza wpływ
reklamy na sprzedaż. Pisze on:
Organizacje wykorzystują reklamę, aby uzyskać dwa rodzaje reakcji (każda reklama ma bowiem na celu wywołanie reakcji). Pierwszą z nich jest reakcja natury perceptualnej, np. klient
307
Arkadiusz Haławin
wyrabia sobie określony pogląd na temat danego produktu czy marki lub reklama wpływa
na zmianę jego odczuć w stosunku do niej. Możliwa jest także reakcja natury behawioralnej,
to znaczy taka, kiedy konsument dokonuje zakupu produktu lub kupuje go w większej ilości
(Kotler i in., 2002: 863).
Skuteczność reklamy
Koncepcje dotyczące skuteczności reklamy są dość wyraźnie powiązane z ujęciem zjawiska reklamy w różnych paradygmatach naukowych. Dla paradygmatu rynkowego
jest ona dość mocno powiązana ze sprzedażą danego produktu. Oznacza to, że za
miarę skuteczności reklamy przyjmuje się to, czy i jak jej emisja wpłynęła na sprzedaż
danego produktu. Takie podejście reprezentują m.in. Philip Kotler i Friedhelm Bliemel. Ich zdaniem reklama to „jeden z instrumentów komunikacji zorientowanej na
zwiększenie obrotów. Przez reklamę przedsiębiorstwa starają się skutecznie zaapelować
do swoich docelowych klientów i innych grup oraz wpłynąć na nich” (Kotler, Bliemel,
1992: 869, cyt. za: Fleischer, 2011: 197).
Co więcej, wydaje się, że taka opinia jest najbardziej rozpowszechniona wśród ogółu odbiorców. Używane często sformułowanie, że „reklama sprzedaje”, być może jest chwytliwe,
ale gdy przychodzi do udowodnienia go, pojawia się problem. Takimi wątpliwościami
dzieli się m.in. Jacek Kall. W swojej książce przytacza pochodzący z 1982 roku zintegrowany model reakcji na informację Roberta E. Smitha i Williama R. Swinyarda. Mówi on
o tym, że „kontakt konsumenta z reklamą powoduje niski stopień akceptacji zawartych
w niej informacji” (Kall, 2010: 29). Oznacza to, że odbiorcy są ogólnie negatywnie
nastawieni do reklam, ich przekaz uznają za nieobiektywny, tak więc pojawienie się
reklamy jakiegoś produktu może wywołać skutek odwrotny do zamierzonego. Rezerwa,
z jaką w takim ujęciu odbiorcy podchodzą do reklamowanych produktów, oznacza, że
owszem, mogą się oni zdecydować na zakup jakiegoś produktu po obejrzeniu reklamy,
jest to jednak zakup jednorazowy, bardziej na zasadzie ciekawości i zweryikowania
swojego negatywnego nastawienia. Kall puentuje to, pisząc, że „reklama może sprzedać
nawet bubel, tyle że uda się to tylko raz” (Kall, 2010: 30). Aby konsument zaciekawiony
reklamą i dokonujący próbnego zakupu stał się lojalnym, stałym klientem, musi być on
zadowolony z korzystania z danego produktu, a tego sama reklama raczej nie dokona.
Wiąże się z tym pogląd reprezentowany chociażby w paradygmacie konstruktywistycznym, który mówi o tym, że nie da się empirycznie udowodnić, iż na wzrost sprzedaży
produktu x wpłynęła jego reklama, emitowana od y tygodni. W takim wypadku automatycznie stawiamy bowiem tezę, że to reklama jest głównym motywem napędzającym
sprzedaż. A przecież tego nie wiemy. Może bowiem istnieć wiele innych zmiennych, które
308
Strategie komunikacji w reklamach leków i suplementów diety
determinują popyt na ten akurat produkt. Mogą to być np. moda, aktualnie panujące
warunki klimatyczne, wycofanie z rynku podobnego produktu z tego segmentu czy efekt
nowości. Nie jesteśmy w stanie empirycznie sprawdzić procentowego wpływu każdego
z czynników na sprzedaż, ponieważ nawet jeśli zapytamy o to osoby, które zadeklarowały
zakup produktu, to prawdopodobnie one same nie były do końca świadome, dlaczego
dokonały tego zakupu, a ich odpowiedzi możemy traktować jedynie deklaratywnie.
W książce Wiwat agencja! w podobny sposób o reklamie pisze Peter Mayle, który przez
kilkanaście lat pracował w agencjach reklamowych, także tych największych: „[Reklama] czasem działa, czasem nie, ale trudno jest o jednoznaczną ocenę ze względu na
obecność mnóstwa innych czynników zaangażowanych w zadanie polegające na tym,
aby skłonić miliony ludzi do dokonania identycznego wyboru” (Mayle, 2000: 11).
Zagadnienia dotyczące skuteczności reklamy pojawiają się także w paradygmacie
psychologicznym. W części opisującej ten obszar zostały już wspomniane badania
przeprowadzone np. przez Katza i Lazersfelda, którzy dowodzili, że konsumenci przy
wyborze produktu zdecydowanie częściej sugerowali się chociażby rekomendacjami
czy zdaniem swoich znajomych niż obejrzaną lub usłyszaną reklamą. Dariusz Doliński
uważa, że „nie można demonizować skuteczności reklamy. Warto podkreślić, że zazwyczaj
bywa ona efektywna przed pierwszym kontaktem potencjalnego klienta z produktem,
gdy ma go skłonić do jego wypróbowania. Potem zasadnicze znaczenie dla zakupu
ma opinia klienta o jakości towaru” (Doliński, 2003: 15). Dodatkowo Doliński mówi,
że owszem, reklama może wpływać na decyzje zakupowe, ale od tego, jak duży jest to
wpływ, zależy przede wszystkim rodzaj produktu i branża, w której on występuje. Otóż
w tzw. dojrzałych branżach, czyli takich, w których produkty są na rynku od dawna
(jak piwo czy sprzęt AGD), reklama ma mniejsze znaczenie dla decyzji zakupowych
niż w branżach relatywnie młodych, jak telefonia komórkowa czy usługi internetowe.
Dodatkowo reklama silniej oddziałuje, gdy dotyczy produktów, których walorów nie
jesteśmy w stanie określić przed zakupem (skuteczniejsza w przypadku pasty do zębów/
proszku do prania niż mebli/koszuli) (Doliński, 2003: 15–16).
Zdrowie i choroba w dyskursie
Zdrowie, a co za tym idzie również choroba są wszechobecnymi elementami naszego
życia. O chorobach, zarówno osób nam znanych, jak i anonimowych, słyszymy w ogólnopolskich programach informacyjnych i publicystycznych, w oglądanych ilmach
i serialach, czy też prowadząc rozmowy ze znajomymi. Powoduje to, że stają się one
istotnym tematem komunikacji oraz wyróżniającym się elementem dyskursu.
309
Arkadiusz Haławin
Rozmowy o zdrowiu i chorobach są częstym elementem spotkań towarzyskich. Przypadkowe spotkanie z dawno niewidzianym znajomym niemal zawsze musi zawierać
w sobie pytanie „jak tam zdrowie?”; podobnie spotkania rodzinne czy koleżeńskie
w większym gronie, kiedy zdarza się rozmawiać nie tylko o swoim zdrowiu, lecz także
o zdrowiu innych. Można to uznać za jeden z kluczowych elementów scenariusza
komunikacyjnego, jakim jest spotkanie towarzyskie.
Choroby przestały być tematem tabu w ogólnym dyskursie medialnym. O swoich
doświadczeniach lub chorobach najbliższych często publicznie opowiadają osoby powszechnie znane, np. Jerzy Stuhr, Olga Jackowska, Kamil Durczok, Justyna Kowalczyk
czy Angelina Jolie. Coraz częściej osoby takie można zobaczyć w reklamach społecznych
wspierających zbiórkę na rzecz chorego człowieka, najczęściej dziecka (np. Robert
Lewandowski), a nawet jako członków czy założycieli własnych fundacji, mających na
celu walkę z daną chorobą (np. Ewa Błaszczyk).
Zdrowie jest wartością, którą Polacy wymieniają jako jedną z najważniejszych w życiu.
Na przykład w przeprowadzonym w 2015 roku przez GUS Badaniu spójności społecznej (GUS: najważniejsze…) aż 66% badanych zadeklarowało, że zdrowie jest dla nich
najważniejszą wartością. Przy składaniu życzeń z różnych okazji drugiej osobie chyba
najczęściej wspomina się właśnie o zdrowiu.
Z drugiej strony w coraz większym natężeniu możemy zetknąć się w mediach z reklamami leków czy suplementów diety. Bazując na wytwarzanych i powielanych strategiach
komunikacyjnych oraz specyicznej konstrukcji językowej, ich producenci próbują nas
przekonać, że ich produkt jest cudownym środkiem, który po zażyciu czy zastosowaniu
bardzo szybko rozwiąże nasze problemy zdrowotne. Wydatki na reklamy leków oraz
suplementów diety z roku na rok wzrastają. Według raportu irmy Deloitte z 2016 roku
opracowanego we współpracy z DNB Polska wydatki Polaków na leki rosły w ostatnich 10 latach średnio o 4,4% rocznie. Dziś na farmaceutyki Polacy wydają średnio
139 euro, czyli około 600 zł w ciągu roku (Na leki wydajemy…).
Jednym z najważniejszych czynników wzrostu sprzedaży medykamentów może być
reklama. Od 2011 roku segment farmaceutyczny znajduje się w ścisłej czołówce reklamodawców i pod względem wydatków na promocję niezmiennie pozostaje na drugiej
pozycji, ustępując tylko sektorowi żywności i napojów (Wydatki na reklamę leków…).
Interesujące jest to, jak koncerny farmaceutyczne obchodzą ustawowe obostrzenia dotyczące reklam leków. Na przykład spot suplementu diety nie może wprowadzać w błąd
ani sugerować, że produkt leczy. Producenci omijają ten przepis na różne sposoby, na
310
Strategie komunikacji w reklamach leków i suplementów diety
przykład poprzez nieprecyzyjne określenia. Zamiast słowa „leczy” pojawiają się takie
określenia, jak: „pomaga”, „dba”, „działa korzystnie”, „wspiera”, „przyczynia się do
prawidłowego funkcjonowania”.
Pomimo tego, że w badaniach ludzie twierdzą, iż nie są podatni na reklamy lub są
podatni mniej niż przeciętna osoba (tzw. efekt trzeciej osoby), w przypadku reklam
środków farmaceutycznych można odnieść odwrotne wrażenie. Lekarze i farmaceuci
wspominają o tym, że pacjenci proszą ich o produkty, które widzieli w reklamie, a w których obiecuje się, że szybko i skutecznie rozwiążą ich problemy (także te wykreowane
na potrzeby rynku farmaceutycznego). Często dochodzi do sytuacji, że ktoś diagnozuje
u siebie „choroby” z reklamy. Spot w telewizji kierowany jest do pewnej grupy odbiorców, np. osób posiadających przykry zapach z ust. Dolegliwość ta jakiś czas temu
uzyskała swoją fachową nazwę, mianowicie halitoza. Eksperci twierdzą, że wiele innych
dolegliwości może dawać taki objaw jak halitoza, np. reluks żołądkowy. Podobnie jak
zespół niespokojnych nóg, który w opinii lekarzy i farmaceutów zdecydowanie częściej
zaczął się przytraiać wielu osobom zaraz po pierwszej emisji reklamy środka, który
miał go zwalczać. W internecie można natknąć się na wypowiedzi, w których lekarze
i farmaceuci mówią, że zdarzają się takie sytuacje, w których ludzie proszą o konkretny
preparat, bo „pan w reklamie tak dobrze po nim spał”.
Strategie komunikacji
Koncerny medyczne przeznaczają coraz więcej środków na reklamę swoich produktów,
co przekłada się na wzrost sprzedaży środków farmaceutycznych i parafarmaceutycznych. W reklamach stosuje się różne techniki manipulacyjne oraz wywierania wpływu
społecznego. Coraz częściej można zauważyć powtarzalne strategie komunikacyjne
i konstrukty językowe, na których opierają się takie reklamy. Skoro więc zdrowie i choroba dotyczą tak naprawdę każdego z nas, a przekazy medialne są wszechobecne,
to warto zastanowić się, jak wygląda komunikacja w tym obszarze, a w szczególności
jakie strategie komunikacyjne można wyodrębnić w tym sektorze rynku.
Autorytet
Chyba najczęściej spotykaną strategią komunikacyjną stosowaną przez producentów
wyrobów farmaceutycznych i parafarmaceutycznych jest przedstawienie w reklamie
postaci kojarzonej z ekspertem czy autorytetem, który rekomenduje nam dany produkt.
Najczęściej jest to postać przestawiająca lekarza lub farmaceutę. W przypadku lekarzy
311
Arkadiusz Haławin
rzadko jest to autentyczna postać, ponieważ Kodeks Etyki Lekarskiej jednoznacznie
zabrania udziału w jakichkolwiek reklamach. Jednak pomimo takiego kategorycznego
zakazu czasem zdarza się, że na ekranie telewizora widzimy w reklamie postać prawdziwego lekarza zachwalającego skuteczność jakiegoś specyiku. Takie przypadki często
skutkują tym, że Naczelna Izba Lekarska, próbująca od jakiegoś czasu monitorować
reklamy pod kątem występowania w nich autentycznych lekarzy, przyznaje, że zdarza
jej się wszczynać postępowania dyscyplinarne wobec lekarzy łamiących ten zakaz.
Dr Grzegorz Wrona mówi o tym, jak Naczelna Izba Lekarska stara się walczyć z tym
procederem:
Wszczęto czterdzieści dwa postępowania w stosunku do konkretnych lekarzy, którzy naruszyli
kodeks etyki. Dwadzieścia trzy przypadki zakończyły się orzeczeniem winy i kary. Zwykle były
to kary upomnienia albo kary inansowe w wysokości od jednej do czterech średnich pensji
krajowych. Przeznaczono je na cele charytatywne. Wszyscy wezwani do złożenia wyjaśnień
lekarze byli pytani o to, czy wiedzą, co reklamują, czy znają badania dotyczące właściwości
suplementu diety, który tak zachwalają. Niestety w wielu przypadkach rozmowa ta obnażyła
ich totalną niewiedzę. Odwołania do wspomnianych wyroków były nieliczne. Jeden z lekarzy
zwrócił się do Sądu Najwyższego o kasację, ale sąd oddalił ten wniosek jako bezzasadny
(Lekarze karani za…).
W skali ogromnej liczby reklam w tym segmencie są to jednak tak naprawdę wyjątki.
Zdecydowanie częściej mamy do czynienia z sytuacją, gdy rolę lekarza odgrywa
aktor ubrany w kitel, który ma sugerować odbiorcy, że jest to autorytet w swojej
dziedzinie i można mu zaufać. Skojarzenie tej postaci z lekarzem – czyli osobą czy
zawodem ogólnie postrzeganym jako zawód zaufania publicznego, który ma nam
pomóc i jak najlepiej doradzić – może skutkować tym, że wielu odbiorców często
bezreleksyjnie wierzy, że skoro w reklamie występuje lekarz, który poleca dany produkt, to nie może być to oszustwo czy chociażby nadużycie. Popularność tej strategii
komunikacyjnej w reklamach leków może dowodzić, że spełnia ona swoje zadania
i rzeczywiście działa na odbiorców. Nie ma na to ogólnie dostępnych, empirycznych
dowodów, ale można spotkać się z komentarzami czy wypowiedziami farmaceutów
na temat klientów, którzy proszą w aptece o dany specyik, ponieważ widzieli, jak
doktor polecał go w reklamie.
312
Strategie komunikacji w reklamach leków i suplementów diety
Ilustracja 1. Przykład zastosowania strategii autorytetu w reklamie
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=urHzS6bQjq4 (10.08.2016).
W tym przypadku mają także zastosowanie mechanizmy często spotykane w badaniach
czy eksperymentach z zakresu psychologii społecznej, które pokazują, że wpływ autorytetu jest jedną z najsilniejszych zasad wywierania wpływu. Potwierdzają to chociażby
klasyczne eksperymenty Stanleya Milgrama z 1961 i 1962 roku, które pokazały m.in.,
że ludzie są zdecydowani częściej słuchać poleceń osób, które posiadają zewnętrzne
atrybuty autorytetu, w tym przypadku kitel lekarski (Aronson, 2004: 47–52)
Pokonanie bólu
Często spotkaną w reklamach środków medycznych strategią komunikacyjną jest
również motyw pokonania bólu. Jest to jeden z głównych motywatorów tego, żeby
sięgnąć po dany środek. W reklamach ból – nieważne, czy głowy, zębów, czy brzucha – jest pokazany jako coś, co uniemożliwia nam normalne funkcjonowanie. Postacie, które w reklamach zmagają się z bólem, są przygnębione, smutne, nie mogą
wykonywać prostych czynności. I tutaj z pomocą przychodzi reklamowany środek.
Po jego zastosowaniu ból szybko mija, a człowiek staje się radosny, pełen życia,
gotowy do działania.
313
Arkadiusz Haławin
Ilustracja 2. Przykład zastosowania strategii pokonania bólu w reklamie
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=TtaXgwyODP0 (11.08.2016).
W tej strategii oprócz pokonania samego bólu duży nacisk położony jest także na
szybkość i długość działania przeciwbólowego. Dlatego w warstwie językowej często
używane są takie sformułowania, jak: „działa już po”, „o natychmiastowym działaniu”,
„szybko traia w źródło bólu”, oraz po drugiej stronie: „działa aż do”, „o przedłużonym
działaniu”, „działa dłużej niż”. Widać więc, że ważnym aspektem jest tutaj nie tylko
samo pokonanie bólu, lecz także to, aby odbyło się ono jak najszybciej i działało jak
najdłużej. Oczywiste jest bowiem, że odbiorca chce, by jak najszybciej minął stan, kiedy
praktycznie nie może funkcjonować, jak to jest przedstawione w reklamach, i by jak
najdłużej trwał u niego stan bez bólu, kiedy może dobrze funkcjonować i nie martwić
się bólem. Wydaje się, że strategia ta w dużej mierze ma bazować na pewnego rodzaju
strachu, ponieważ zapewne nikt nie chce, gdy ból już go dopadnie, długo się z nim
zmagać i nie móc normalnie funkcjonować. Dlatego dobrze „mieć pod ręką” (także
używany w tej strategii zwrot językowy) dany środek, aby ból trwał jak najkrócej i jak
najmniej negatywnie wpłynął na życie.
Zauważalnym elementem tej strategii jest motyw polegający na opowiadaniu przez
bohaterów reklamy własnych, „prawdziwych” historii z życia wziętych, w których
ważną, często kluczową rolę odegrał reklamowany produkt. Bohater opowiada historię, której towarzyszą obrazy, ujęcia dopełniające narrację. Na przykład był na
spacerze lub chciał jechać na wycieczkę, lecz nagle złapał go mocny, uciążliwy ból.
Wydawało się, że z dalszych planów nic nie będzie. Na szczęście okazało się, że on
314
Strategie komunikacji w reklamach leków i suplementów diety
sam lub towarzysząca mu osoba miała pod ręką produkt, który prędko po zażyciu
spowodował, że bohater szybko wrócił do wcześniejszej dobrej formy i mógł kontynuować uprzednią czy też zaplanowaną aktywność. Taka narracja może powodować
u odbiorców poczucie autentyczności, ponieważ pokazuje doświadczenia konkretnej,
występującej w reklamie osoby. Zapewne nie budzi takiego zaufania jak widok postaci
w kitlu, utożsamianej z lekarzem, ale może spowodować, że odbiorcy przypomną sobie
podobne wydarzenie ze swojego życia, lepiej zapamiętają przekaz i będą bardziej
skłonni wybrać dany produkt.
Problem–rozwiązanie–skutek
Strategia ta jest podobna do poprzedniej, polegającej na zwalczeniu bólu. Tutaj również scenariusz reklamy zaczyna się od tego, że pojawia się jakiś zdrowotny problem.
Jednak nie musi być to koniecznie ból. Może być to równie dobrze otyłość, pocenie
się czy przykry zapach z ust. Problem ten często powoduje wiele innych komplikacji,
przez co wydaje się zdecydowanie bardziej poważny.
Ilustracja 3. Przykład zastosowania strategii problem–rozwiązanie–skutek w reklamie. Problem
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=aGr6ltX8vD4 (11.08.2016).
Po etapie prezentacji problemu następuje także prezentacja możliwości jego rozwiązania.
Najczęściej oczywiście szybkiego. Jest nim lek przeciwbólowy, suplement wspomagający
odchudzanie, tabletki na nadmierne pocenie się itp. Etap rozwiązania koncentruje się
315
Arkadiusz Haławin
nie tylko na samym przedstawieniu środka, ale często także pokazuje moment jego
stosowania, czyli np. łykanie tabletki czy parzenie odchudzającej herbatki.
Ilustracja 4. Przykład zastosowania strategii problem–
rozwiązanie–skutek w reklamie. Rozwiązanie
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=aGr6ltX8vD4 (11.08.2016).
Ostatnim etapem jest pokazanie, jak będzie wyglądało nasze życie, kiedy już zdecydujemy się użyć danego środka. Jest to strategia pokazania zmiany naszego wyglądu,
samopoczucia, a często jednego i drugiego.
Ilustracja 5. Przykład zastosowania strategii problem–rozwiązanie–skutek w reklamie. Skutek
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=aGr6ltX8vD4 (11.08.2016).
316
Strategie komunikacji w reklamach leków i suplementów diety
Zdarza się, że strategia ta wygląda niego inaczej, mianowicie ułożona jest na zasadzie
retrospekcji. Wtedy skutek jest nie ostatnim, lecz pierwszym etapem reklamy, po którym
następuje pokazanie, jak to wyglądało wcześniej (w domyśle: gorzej) i co spowodowało, że się to zmieniło. Strategii takiej retrospekcji często towarzyszą zwroty językowe
w stylu: „zanim nie spróbowałem X, nie myślałem, że…”, które jeszcze dobitniej mają
pokazać odbiorcy element naprawdę dużej zmiany w życiu bohatera dokonanej wraz
z używaniem danego środka.
Ciemna–jasna strona życia
Reklamy tworzone z wykorzystaniem tej strategii składają się z dwóch części. W jednej,
najczęściej przedstawionej w ponurych, czarno-białych kolorach, bohater reklamy zmaga
się bólem. Widać po nim, że jest w złym stanie, nie może normalnie funkcjonować.
Proste czynności są dla niego trudne do wykonania, wiążą się z bólem, który jest wyraźnie widoczny na twarzy. W tle zdarza się słyszeć smutną muzykę. Druga część jest
wyraźnym przeciwieństwem pierwszej. Kolorowe, dynamiczne obrazy pokazują bohatera
po metamorfozie, którą przeszedł po zastosowaniu reklamowanego produktu. Jest
wesoły, aktywny, cieszy się życiem.
Ilustracja 6. Przykład zastosowania strategii ciemna–jasna strona życia
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=HjceOUgNWDU (10.08.2016).
W przeciwieństwie do pierwszej części, w której bohater jest często pokazany sam, tutaj
znajduje się w towarzystwie innych, równie radosnych osób. Może to komunikować,
317
Arkadiusz Haławin
że stosowanie danego produktu pozwoli lepiej się czuć w towarzystwie innych osób,
gdyż nie trzeba będzie martwić się swoimi dolegliwościami. Muzyka zmienia się na
weselszą. Obie części mogą następować jedna po drugiej lub pokazywać się na ekranie
równocześnie, jak na pokazanym przykładzie (ilustracja 6). Taka strategia, podobnie
jak kilka wcześniejszych, ma w prosty sposób, bazując na konkretnym przykładzie
i wydarzeniach, pokazać świat przed i po zażyciu danego specyiku.
Szczęście rodzinne
To częsta strategia, bazująca także na innej, bardzo ważnej dla Polaków wartości, czyli
rodzinie. Scenariusz reklamy opiera się na pokazaniu scen z życia rodziny. Mogą to być
sceny wykorzystujące opozycję: czyli jedna scena ze smutną rodziną, kiedy przyczyną
smutku jest oczywiście dolegliwość kogoś z członków rodziny, a druga ze szczęśliwą,
bawiącą się rodziną, czyli już po pokonaniu dolegliwości dzięki zastosowaniu reklamowanego preparatu. Może być też trochę inny scenariusz. Początkowo pokazana jest
osoba, której coś dolega; oczywiście smutna, z grymasem bólu na twarzy. Wtedy jeszcze
nie widać, że ma rodzinę, która jest ważnym elementem tego przekazu. Rodzinę widać
dopiero na końcu, kiedy już główny bohater jest szczęśliwy, uśmiechnięty, czyli pozbył
się uciążliwej dolegliwości. Oczywiście jego radość promieniuje na resztę rodziny.
Ilustracja 7. Przykład zastosowania strategii szczęścia rodzinnego
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=Qc4ECo2n078 (13.08.2016).
Najczęściej rodzina jest w ruchu: jej członkowie są aktywni, bawią się, są na spacerze
itp. Ważne, żeby w rodzinie były dzieci. Rzadko w tej strategii komunikacyjnej zdarza
318
Strategie komunikacji w reklamach leków i suplementów diety
się, aby przedstawiono tylko kobietę i mężczyznę, w domyśle żonę i męża. Wydaje się,
że dziecko budzi u odbiorców większe emocje. Szczególnie wtedy, kiedy na początku
jest smutne, bo np. tato lub mama nie mogą się z nim bawić, a później szczęśliwe,
bawiące się z rodzicami.
Dobry doradca
Jest to strategia, która tak jak większość wcześniej opisanych rozpoczyna się od pokazania problemów jednego z bohaterów. Mogą to być ból, problemy gastryczne,
kłopoty z koncentracją i wiele innych. Bohater opowiada o swoich dolegliwościach,
złym samopoczuciu. Źle wygląda, jest w ponurym nastroju. Po chwili okazuje się, że
sposobem na rozwiązanie jego problemów była rada, jakiej udzielił mu dobry doradca.
Oczywiście odnosiła się ona do preparatu, który zdaniem doradcy na pewno szybko
i skutecznie zwalczy dolegliwości bohatera.
Strategia ta może być pokazana na dwa sposoby. Pierwszy to narracja bohatera, który
opowiada o tym, że miał pewien problem zdrowotny – był on uciążliwy, nie wiedział,
co z nim zrobić. Okazało się jednak, że ktoś znajomy (przyjaciel lub członek rodziny)
polecił mu dany produkt, który oczywiście okazał się skuteczny i pomógł bohaterowi
reklamy. Drugi sposób prezentacji tej strategii w reklamie to sytuacja, w której widzimy co najmniej dwójkę bohaterów. Pierwszym z nich jest osoba, która ma problem,
której coś dolega; drugi bohater to osoba, która słysząc o problemach lub je widząc,
okazuje się dobrym doradcą, wie, co może pomóc, i zazwyczaj ma pod ręką właściwy
preparat, dzięki czemu osoba z dolegliwościami może od razu z niego skorzystać.
Doradca opowiada o zaletach produktu, często wspomina, że pomógł on także jemu.
Oczywiście bohater ufa doradcy, szybko korzysta z preparatu. Jego problemy mijają,
on sam staje się radosny.
319
Arkadiusz Haławin
Ilustracja 8. Przykład zastosowania strategii dobrego doradcy
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=xZh_F9ZYVaI (13.08.2016).
Wizualizacja działania
Wizualizacja działania środka jest najczęściej strategią wspomagającą wyżej wymienione strategie komunikacyjne. Część reklamy jest zarezerwowana na pokazanie
profesjonalnej, trójwymiarowej wizualizacji, która prezentuje działanie leku w organizmie człowieka, deklarując przy okazji jego szybkość i skuteczność. Korzysta przy
tym z charakterystycznych zwrotów językowych, w których często mowa jest o źródle
bólu. Prezentowany specyik szybko i celnie traia w źródło bólu, lokalizuje i zwalcza
źródło bólu. Wizualizacja zazwyczaj ma miejsce po zastosowaniu środka przez bohatera reklamy, np. po połknięciu tabletki czy zastosowaniu maści. Trwa krótko, do
kilku sekund, w czasie których pokazany jest proces od zastosowania do aktywnego
działania, czyli w domyśle: pomocy czy wyleczenia. Taki błyskawiczny fragment zastosowany na potrzeby krótkiego spotu może wzmagać w odbiorcy przekonanie, że lek
jest naprawdę skuteczny, a przede wszystkim szybki, ponieważ w ciągu chwili zostało
zaprezentowane jego całościowe działanie. Po wizualizacji najczęściej następuje etap
radosny, tzn. zostają pokazane szczęśliwe, pełne życia osoby po zastosowaniu specyiku.
320
Strategie komunikacji w reklamach leków i suplementów diety
Ilustracja 9. Przykład zastosowania strategii wizualizacji
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=AiwGQuB6vow (14.08.2016).
Podsumowanie
Przedstawione powyżej strategie komunikacji to oczywiście nie wszystkie, które są
wykorzystywane w tym sektorze rynkowym. Powiększająca się z roku na rok liczba tych
reklam powoduje, że nie sposób przedstawić ich wszystkich. Wydaje się jednak, że można
je uznać za takie, które są wykorzystywane najczęściej i poprzez to mogą pokazywać,
jakich środków używają producenci w swojej komunikacji. Przedstawione strategie
koncentrują się przede wszystkim na ukazaniu dyskomfortu i zwalczaniu dolegliwości
oraz na ważnym elemencie happy endu. Bazują na prostych scenariuszach, schematach
i sloganach, które cechuje duża dosłowność i mocne eksponowanie produktu. Ważnym
elementem jest nacechowanie emocjonalne, np. pokazywanie szczęśliwej rodziny czy
smutnych dzieci. Na perswazję przekazu może również wpływać nacisk położony na
szybkość, skuteczność i długość działania, które to elementy są zapewne bardzo ważne
dla każdego potencjalnego odbiorcy danego produktu.
Bibliograia
Aronson, E. (2004). Człowiek istota społeczna, przeł. J. Radzicki. Warszawa: Wydawnictwo
Naukowe PWN.
Doliński, D. (2003). Psychologiczne mechanizmy reklamy. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo
Psychologiczne.
321
Arkadiusz Haławin
Fleischer, M. (2011). Reklama. Struktura i funkcje w wymiarze komunikacyjnym. Łódź: Primum
Verbum.
Kall, J. (2010). Reklama. Warszawa: Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne.
Kotler, Ph., Armstrong, G., Saunders, J., Wong, V. (2002). Marketing. Podręcznik europejski, przeł.
W. Kisiel i in. Warszawa: Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne.
Kotler, Ph., Bliemel, F. (1992). Marketing Management, Analyse, Planung, Umsetzung und
Steuerung. Stuttgart: Poeschel.
Luhmann, N. (2009). Realność mediów masowych, przeł. J. Barbacka. Wrocław: Wydawnictwo GAJT.
Mayle, P. (2000). Wiwat Agencja!, przeł. P. Braiter, A. Nakoniecznik. Warszawa: Prószyński i S-ka.
Źródła internetowe
GUS: najważniejsze dla Polaków jest zdrowie i rodzina. Dostępne na: http://www.pap.pl/aktualnosci/news,435819,gus-najwazniejsze-dla-polakow-jest-zdrowie-i-rodzina.html (25.08.2016).
Lekarze karani za udział w reklamach. Dostępne na: http://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dlakazdego,lekarze-karani-za-udzial-w-reklamach--koniec-reklam-suplementow-diety,artykul,1721461.
html (21.08.2016).
Na leki wydajemy coraz więcej. Raport DNB Bank Polska i Deloitte „Sektor farmaceutyczny i med-tech”. Dostępne na: http://www2.deloitte.com/pl/pl/pages/press-releases/articles/IP-dnb-sektor-farmaceutyczny.html (21.08.2016).
Wydatki na reklamę leków rosną na potęgę. Dostępne na: http://wyborcza.biz/
biznes/1,147743,19447593,wydatki-na-reklame-lekow-rosna-na-potege.html (21.08.2016).
Martyna Gliniecka
Uniwersytet Wrocławski
Wizerunek produktu na podstawie
opakowania – badanie pilotażowe wizerunku
opakowania perfum Odeur 53 marki
Comme des Garçons
Streszczenie: Artykuł Wizerunek produktu na podstawie opakowania – badanie pilotażowe wizerunku opakowania perfum Odeur 53 marki Comme des Garçons jest podsumowaniem badania
eksperymentalnego przeprowadzonego wśród studentów Uniwersytetu Wrocławskiego oraz
Uniwersytetu SWPS na przełomie roku 2011 i 2012. Celem badania było określenie możliwości
kreowania wizerunków produktu oraz marki poprzez wizerunek elementu corporate identity,
jakim jest opakowanie. Obiekt badawczy stanowiło kartonowe opakowanie perfum Odeur 53
japońskiej marki Comme des Garçons. Przebadano 45 respondentów, metodą wykorzystaną
w badaniu był eksperyment zerowy, a dane do analizy zbierano za pomocą kwestionariusza
do samodzielnego wypełnienia składającego się z ośmiu pytań otwartych, charakterystycznych
dla badań wizerunku.
Wyniki badań wskazują na istotną korelację między wizerunkami opakowania, produktu
i marki. W sytuacji zetknięcia z jednym elementem corporate identity respondenci są w stanie
wnioskować na temat produktu, a także jeszcze szerzej – na temat całej marki. Respondenci
konstruują swój wizerunek tutaj zarówno poprzez aspekty produktowe – kategorie istotne
w perfumach generalnie, takie jak moc perfum, nuty zapachowe, kategorie zapachów; jak
i aspekty wizerunkowe – te dotyczące tożsamości marki, takie jak wartości, cechy, wyróżniki,
opis grupy docelowej.
Warto jednak zaznaczyć pilotażowy charakter badań, które warto by rozszerzyć na większą próbę
badawczą, oraz specyiczny charakter obiektu badawczego – jest to marka mało znana oraz
trudno dostępna, zatem łatwiej o bezpośredni wpływ kontaktu z opakowaniem na wizerunek.
Słowa kluczowe: wizerunek, badania wizerunku, opakowanie, corporate design, produkt, marka,
perfumy, Comme des Garçons.
323
Martyna Gliniecka
Identity of the product based on packaging only – pilot study
of identity of packaging of Odeur 53 perfume from Comme des
Garçons brand
Summary: Article Identity of the product based on packaging only – pilot study of identity of
packaging of Odeur 53 perfume from Comme des Garçons brand is a summary of an experimental
research conducted among the students from University of Wroclaw and University of Social
Sciences and Humanities in Wroclaw in 2011–2012. The aim of the research was to deine
a possibility of shaping product and brand identity with identity of one corporate design
element, which is packaging. For an object of the study a cartboard packaging of Odeur 53
perfume from Japanese brand Comme des Garçons was chosen. 45 participants took part in
the study, a method chosen for this research was basic experiment, and data for analysis was
gathered by self-illed questionnaire which consisted of eight open-ended questions, that are
characteristic for research on identity.
By analyzing the results of the study, correlation between identity of packaging, identity of
product and identity of brand was established. In the situation when participants are only
exposed to one element of corporate identity, they can conclude about the product, and even
further – about the brand. To construct their identity, the respondents used both aspects of
product – existing categories relevant for perfumes generally, such as ex. strength of the scent,
fragrances, type of perfumes; as well as aspects of identity – precisely – brand identity, such
as: values, features, distinguishers, description of the target group.
Yet, it is essential to underline the pilot character of this study and that it should be taken again
using more research participants, and the speciic object of the study – unknown brand, which
has an exclusive distribution, so it is easier to link the exposure of packaging with identity of
the product.
Keywords: identity, identity research, packaging, corporate design, product, brand, perfume,
Comme des Garçons.
1. Teoria
Operacjonalizacja pojęcia „wizerunek”
W niniejszej pracy wizerunek „jest konstruktem, wynikającym z procesu komunikacji
i – co z tego wynika – że jest ciągle modyikowany i negocjowany w ramach owego
procesu” (Grech, 2012: 12). Oznacza to zatem, że nie stanowi on w żadnym wypadku
wartości stałej – jest poddawany ciągłemu kształtowaniu, próbom utwierdzenia oraz
ciągłej negocjacji. Istotne jest zatem, aby wizerunek ten planować: od tożsamości
przez obraz aż po zachowanie i komunikację. To, co będzie efektem tego planowania,
można jedynie uprawdopodobnić, ale nie zagwarantować.
324
Wizerunek produktu na podstawie opakowania…
Miejsce opakowania w metodologii corporate identity
Podejście do wizerunku warunkować będzie tutaj konstruktywistyczny paradygmat
komunikacji oraz metodologia corporate identity, w której „corporate identity to wizerunek organizacji skonstruowany na użytek rynku i samej organizacji, uwzględniający
zarówno jej autoocenę, jak i zewnętrzne elementy konstruktywne wynikłe z analizy
rynku komunikacyjnego i z wiedzy na temat funkcjonowania wizerunków” (Fleischer,
2003: 82). Składa się ona z czterech elementów: tożsamość organizacji (corporate
image), obraz organizacji (corporate design), komunikacja organizacji (corporate communication) oraz zachowanie organizacji (corporate behaviour).
Opakowanie w ramach metodologii stanowić będzie element obrazu organizacji
(corporate design), który „przekłada tożsamość i jednorazowość organizacji na wewnętrznie konsystentne elementy wizualne” (Fleischer, 2003: 91). Innymi elementami
corporate design mogą być: logo, typograia, kolorystyka, layout, stylistyka obrazów,
key visual itp. Są one sposobem na komunikowanie tożsamości organizacji za pomocą
elementów izycznych.
Trudno jednak analizować opakowania w separacji od product identity, które stanowi
„całościowe, kompleksowe wystąpienie produktu, jego wygląd, haptykę, opakowanie,
nazwę i/lub markę, funkcję i wartość użytkową, cenę i pozycjonowanie na rynku; również forma i miejsce podaży to elementy product identity” (Fleischer, 2003: 100). Jest
on zatem nierozerwalnym elementem wizerunku produktu, czy tego chcemy, czy nie.
Funkcje opakowania w marketingu – techniczne i wizerunkowe
Opakowania pełnią różne role wobec produktu – nierzadko są one esencjonalne dla
możliwości sprzedaży produktu (funkcja techniczna – gdy opakowanie np. umożliwia
transport produktu, spełnia rolę ochronną lub informuje o zawartości). Istotna z perspektywy tego artykułu jest jednak funkcja transportowania wizerunku. Na przeniesienie
środka ciężkości z funkcji tylko technicznych na wizerunkowe wpłynęło kilka charakterystycznych dla branży czynników i zjawisk: system sprzedaży samoobsługowej, w której
klient sam decyduje o wyborze produktu podczas zetknięcia się z półką sklepową pełną
różnych produktów pogrupowanych według dziedziny; zamożność klientów, czyli fakt,
że klienci chcą płacić więcej za wygodę, wygląd, solidność i prestiż opakowań; image
irmy i marki, czyli zauważenie przez irmy znaczenia opakowania jako elementu identyikacji i tożsamości marki, a także możliwości innowacji – optymalizacja opakowań
nierzadko przynosi korzyści lub zyski dla producenta (Kotler, 1999: 420).
325
Martyna Gliniecka
Relacja klient–opakowanie–produkt
W sytuacji zakupowej klient styka się z dziesiątkami tysięcy produktów o podobnym
charakterze; różnice techniczne pomiędzy nimi są często marginalne, a na pewno
trudne do zaobserwowania przez przeciętnego konsumenta. Opakowanie jest zatem
elementem pośredniczącym między klientem a jego zakupem – przed skorzystaniem
z produktu możemy zetknąć się jedynie z opakowaniem. Ma ono zatem kluczowy
charakter w decyzji zakupowej.
Jedno z badań poświęconych właśnie relacji produktu i konsumenta za pośrednictwem doświadczenia z opakowaniem wskazuje, że główne kwestie, które są istotne
dla użytkowników opakowań, to: estetyka opakowania, funkcjonalność, prostota,
opakowanie jako element wyróżniający spośród innych, pozycjonowanie, spójność
wizualna, pochodzenie produktu, opakowania eksperymentalne, kwestie ekologii,
kwestie nadprodukcji opakowań, kwestie „oszustwa” opakowań w stosunku do produktu (Underwood, 2001: 73).
Elementy opakowania
Wiele prac z literatury przedmiotu deiniuje ogólne elementy, z których składa się opakowanie
(np. pojemnik, etykieta, pudełko), jednak jako najbardziej relewantne do tej pracy wybrano
badanie Ampuero i Vili dotyczące relacji strategii pozycjonowania produktu ze zmiennymi
elementów opakowania niemającymi wpływu na sposób jego użycia. Jako cztery podstawowe
zmienne, istotne jako elementy opakowania, wybrano: kolor, typograię, kształty i obrazy.
W ramach analizy zmiennej „kolor” wybrano następujące wymiary: jasność, saturacja, temperatura, odcień. Przy zmiennej „typograia” analizowano wymiary: pochylenie, grubość,
szerokość, wysokość, wielkość, rodzinę fontu. W zmiennej „kształty” analizie poddane zostały
następujące wymiary: kierunek położenia obiektu, igury geometryczne, kształt linii, liczba
elementów, obrys kształtów, kompozycja. Przy zmiennej „obrazy” wymiarami analizowanymi
były: rodzaj graiki oraz motyw na graice (Ampuero, Vila, 2006: 106).
2. Metodologia badań
Paradygmat badawczy
Wykorzystywanie badań wizerunku stanowi oś docierania do informacji o produkcie
planowania, gdyż inaczej niż przez komunikację z innymi do informacji tych nie sposób
326
Wizerunek produktu na podstawie opakowania…
dotrzeć. Jako że we współczesnej wielości produktów, marek, usług jedyną możliwością
działania na rynku jest odróżnienie od innych –
badając wizerunek, badamy system cech organizacji, a im bardziej organizacja dąży do
(względnej choćby) unikalności, tym ważniejsze są cechy bądź ich zestawy, które pomagają
odróżnić organizację (lub osobę) od innych, z którymi jest porównywana czy z którymi konkuruje (Grech, 2012: 17).
Cel badań
Celem badania jest rekonstrukcja wizerunku perfum Odeur 53 na podstawie kontaktu
respondentów jedynie z ich opakowaniem, a nie samym produktem. Interesujące dla
badania są kategorie, którymi respondenci posługują się w celu opisania wizerunku,
oraz to, na ile są one związane z samym opakowaniem, na ile z konkretnym produktem,
a na ile z ogólną grupą produktów.
Interesującą konkluzję może również dać korelacja wyników tego badania z innym
badaniem wizerunku tego samego zapachu – przy zetknięciu się respondentów
z samym produktem (zapachem na kartonowym pasku) (Gliniecka, 2014: 299–312).
Wcześniejsze badania
Perfumy, mimo iż są wdzięcznym obiektem badawczym, stanowią nie lada wyzwanie dla metodologii. Jeśli chodzi o badania opakowań perfum, jako materiał
wybiera się często nie kartonowe pudełko, ale butelkę. Dwa badania właśnie
butelek jako opakowania i ich relacji z samym produktem i wizerunkiem przeprowadziły Camila Assis Peres Silva i Clice Sanjar Mazzilli. Badały one doświadczenia
synestezji w percepcji perfum, a więc relację między kolorem opakowania, nutami
zapachowymi wykorzystanymi w perfumach a tożsamościami danych marek (Silva,
Mazzilli, 2014a, 2014b).
Metoda badawcza
Metodą badawczą jest tzw. eksperyment zerowy, a więc najprostsza dostępna forma
badań eksperymentalnych. Uczestnikom pokazane zostało izyczne kartonowe opakowanie perfum Odeur 53. Mogli oni nie tylko je zobaczyć, ale także dotknąć czy
327
Martyna Gliniecka
powąchać. Respondenci otrzymali kwestionariusz do samodzielnego wypełnienia
składający się z ośmiu pytań otwartych.
3. Wstęp do badań
Czas i miejsce badań
Badania zostały przeprowadzone na przełomie 2011 i 2012 roku. Przebadanych zostało
45 respondentów: studentów dziennikarstwa i komunikacji Uniwersytetu Wrocławskiego
oraz studentów Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu na kierunku graika.
Dobór respondentów
Respondenci byli dobierani przypadkowo – oczywiste jest, że byli oni studentami danych
kierunków, jednak nie miało to żadnego znaczenia. W przypadku badań komunikacji
fakt, że respondentami jest środowisko studentów, oraz ich wiek czy płeć nie mają aż
tak wielkiego znaczenia jak choćby w badaniach socjologicznych, w których istotna
jest reprezentatywność grupy. Każdy z respondentów jest operatywnie zamkniętym
systemem, niebędącym w stanie przekazać czy werbalizować nic poza istniejącymi już
w komunikacji językowymi reprezentacjami. Każdy członek systemu społecznego posiada również własny system kognitywno-emocjonalny, zależny nie tylko od wieku czy
studiów, ale wszystkich doświadczeń, myśli, obrazów, słów, które wpływają na proces
konstrukcji znaczeń. Nie jest możliwe, aby znaczenia te były jednakowe dla wszystkich,
jednak, będąc ustalonymi przez społeczeństwo, są one semantycznie zbliżone.
Obiekt badawczy
Marka Comme des Garçons jest bardzo specyicznym, niszowym brandem. Zajmuje się
przede wszystkim projektowaniem ubrań, akcesoriów oraz perfum. Mimo że Comme
des Garçons jest bardzo znane, że pokazy nowych kolekcji od 25 lat skupiają największe osobistości na Paryskim Tygodniu Mody i że jest wykorzystywane w setkach sesji
zdjęciowych, jest to marka osobliwa wśród tych znanych i popularnych, takich jak
Dior, Chanel czy Gucci. Nie posiada butików w każdym europejskim mieście, wręcz
przeciwnie – butiki funkcjonują tylko w kilku miejscach, reszta sklepów to tzw. guerilla
stores, a więc sklepy partyzanckie, otwierane tylko na rok w przeróżnych dziwacznych
miejscach (w Polsce: warzywniak czy przęsło mostu). Niestandardowe rozwiązania
328
Wizerunek produktu na podstawie opakowania…
i niestandardowe podejście do marki, takie jak brak reklam telewizyjnych, specyiczne
reklamy prasowe, wyróżniające się podejście do tożsamości wizualnej, to w branży
modowej nieczęste zachowanie. Comme des Garçons, którego krawiectwo bazuje na
estetyce japońskiej, różni się od przyzwyczajeń estetycznych typowych dla Europejczyków, mimo że właśnie tutaj rozpoczęło swoją przygodę w świecie mody i wpłynęło
na jej postrzeganie oraz trendy przez następne 25 lat. Skupiło wokół siebie jednak
klientelę, która mimo zamiłowania do mody nie chciała i nie potrzebowała blichtru
i sławy w tradycyjnym ujęciu, ani też modnych w dosłownym tego znaczeniu ubrań.
Comme des Garçons to marka dla dziwaków, którzy chcą pokazać swoje dziwactwo.
Każda kolekcja przełamywała schematy i konwencje, stereotypy płci, stereotypy
ubrań – wzory, kolory, funkcje. Więcej o marce, jej tożsamości oraz wpływie jej japońskiego pochodzenia na komunikację można znaleźć w innym artykule na temat marki
(Gliniecka, 2016: 72–73).
Ilustracja 1. Perfumy Odeur 53 – butelka (z lewej) oraz kartonowe pudełko (z prawej)
Źródło: http://alltop10.org/wp-content/uploads/2013/07/Odeur-53.jpg (8.03.2017).
329
Martyna Gliniecka
4. Wyniki badań
Badanie zostało zrealizowane wśród 45 respondentów. W ankiecie znalazło się osiem
pytań oraz metryczka dotycząca płci i wieku. W badaniu wzięło udział 27 kobiet oraz
18 mężczyzn; średnia wieku respondentów wyniosła 20,1 lat.
Pytanie 1: Z czym kojarzą się Panu/Pani te perfumy?
Tabela 1. Rozkład kategorii odpowiedzi w pytaniu: Z czym kojarzą się Panu/Pani te perfumy?
Kategoria
n odpowiedzi
% odpowiedzi
% respondentów
cechy
36
45,0
80,0
rzeczy
15
18,8
33,3
miejsca
9
11,3
20,0
inne
7
8,8
15,6
ludzie
6
7,5
13,3
popkultura
4
5,0
8,9
ocena
3
3,8
6,7
suma
80
Źródło: opracowanie własne.
W tym pytaniu respondenci udzielili łącznie 80 odpowiedzi, które dopasowane zostały
do siedmiu kategorii. Największą z nich była kategoria cechy, gdzie pojawiały się
odpowiedzi opisujące generalne cechy opakowania, takie jak: prostota (5), minimalizm (4), surowość (4). Kolejna, rzeczy, dotyczyła obiektów – tu udzielano głównie
pojedynczych odpowiedzi, przykładowo: elektronika, beton, metal, proszek do prania,
szare mydło. Trzecią co do liczności kategorię stanowiły miejsca; gdzie pojawiły się
odpowiedzi takie jak: fabryka (5), oraz odpowiedzi pojedyncze, np. Francja, plaża,
supermarket.
Przykłady te pokazują ogromną różnorodność skojarzeń przychodzących na myśl
respondentom po zetknięciu się z opakowaniem – są z jednej strony cechy, które
mogłyby stanowić podstawy tożsamości marki, z drugiej skojarzenia z rzeczami,
miejscami, które mogą być pewnym wizerunkowym sygnałem, jednak ze względu
na swoją indywidualność i unikatowość mogą być trudne do jakiejkolwiek implementacji w komunikacji.
330
Wizerunek produktu na podstawie opakowania…
Pytanie 2: Jakie są osoby, które używają tych perfum?
Tabela 2. Rozkład kategorii odpowiedzi w pytaniu Jakie są osoby, które używają tych perfum?
Kategoria
n odpowiedzi
% odpowiedzi
% respondentów
charakter
28
36,4
62,2
płeć
15
19,5
33,3
wiek
14
18,2
31,1
inne
8
10,4
17,8
zarobki
5
6,5
11,1
zawód
4
5,2
8,9
klasa społeczna
3
3,9
6,7
suma
77
Źródło: opracowanie własne.
Kolejne pytanie zadane respondentom dotyczyło potencjalnych użytkowników
produktu. Na to pytanie udzielili oni 77 odpowiedzi. Najbardziej liczną kategorię stanowi kategoria charakter, jednak składa się ona z wielu indywidualnych
odpowiedzi, np.: nowoczesne (4), pewne siebie (4), niezależne (2), oryginalne (2),
zdecydowane (2). Kolejną kategorią jest płeć; tu udzielono tylko jednej, lecz bardzo
licznej odpowiedzi: mężczyźni (15). Trzecia z kolei kategoria to wiek: młode (5),
dojrzałe (3), wiek średni (2).
Interesującym wnioskiem może być tutaj relacja cech psychograicznych i demograicznych – mimo że cztery z siedmiu kategorii wyróżnione zostały na podstawie
kryteriów demograicznych (płeć, wiek, zarobki, zawód), a tylko jedna z siedmiu na
podstawie kryteriów psychograicznych (charakter), to właśnie odpowiedzi dotyczące
cech psychograicznych dominują. Są one również najbardziej koherentne – cechy te
są pokrewne lub często występują razem. W przypadku kryteriów demograicznych tej
„pewności” jest już mniej – w kategorii wiek występują wszystkie najbardziej popularne
możliwości grup wiekowych. Znów informacje o cechach stanowią dla wizerunku marki
podstawowy wyróżnik, a ich paralelność wskazuje na spójność marki.
331
Martyna Gliniecka
Pytanie 3: Jakie są te perfumy?
Tabela 3. Rozkład kategorii odpowiedzi w pytaniu Jakie są te perfumy?
Kategoria
n odpowiedzi
% odpowiedzi
% respondentów
cechy
31
44,3
68,9
zapach
12
17,1
26,7
cena
9
12,9
20,0
użytkownicy
5
7,1
11,1
inne
2
2,9
4,4
ocena
1
1,4
2,2
okoliczności
1
1,4
2,2
suma
61
Źródło: opracowanie własne.
Ponownie kategoria cechy była najliczniej reprezentowana oraz podobnie jak w pytaniu poprzednim – składała się z mocno homogenicznych odpowiedzi, np.: intrygujące
(2), ciekawe (1), dziwne (1), oryginalne (1), ale również klasyczne (1), normalne (1),
uniwersalne (1). Kolejna kategoria to odpowiedzi będące określeniami nierozerwalnie
związanymi z zapachami ogólnie, np.: mocne (3), ciężkie (3), lekkie (1), subtelne, ale
intensywne (1). Trzecią pod względem liczności odpowiedzi jest kategoria cena – tu
padły dwie, skrajne zresztą, odpowiedzi: drogie (5) i tanie (4).
Pytanie o tożsamość produktu na podstawie opakowania to wyzwanie dla respondentów – ponieważ nie mogą zetknąć się z produktem, starają się albo personalizować
swoje odpowiedzi (stąd mnogość odpowiedzi pojedynczych w najliczniejszej kategorii
cechy), albo odwołują się do rzeczy znanych – ogólnych określeń deiniujących zapach.
Kategoria dotycząca ceny jest również ciekawym zjawiskiem, ponieważ zdecydowany
brak jednomyślnego stanowiska wśród respondentów pokazuje, że cena może nie być
istotnym elementem tożsamości marki.
332
Wizerunek produktu na podstawie opakowania…
Pytanie 4: Jak pachną te perfumy?
Tabela 4. Rozkład kategorii odpowiedzi w pytaniu Jak pachną te perfumy?
Kategoria
n odpowiedzi
% odpowiedzi
% respondentów
moc
16
22,9
35,6
skojarzenia
16
22,9
35,6
cechy
14
20,0
31,1
nuta zapachowa
8
11,4
17,8
użytkownicy
6
8,6
13,3
inne
6
8,6
13,3
ocena
4
5,7
8,9
suma
70
Źródło: opracowanie własne.
Pytanie czwarte stanowi niejako pytanie projekcyjne – respondenci mieli za zadanie
wyobrazić sobie zapach perfum jedynie na podstawie kontaktu z opakowaniem.
Najczęściej pojawiająca się kategoria to moc, a więc coś specyicznego dla perfum
ogólnie – padały tutaj odpowiedzi takie jak: mocny zapach (6), intensywnie (3), delikatnie (2), ostro (2). Kolejną kategorią jest kategoria skojarzenia, standardowo mocno
rozproszona w odpowiedziach – określenia występujące z małymi częstościami to: dojrzale (2), poważnie (2), stanowczo (2). Nie są to asocjacje związane z perfumami per se,
ale raczej z tożsamością marki. Trzecią co do częstości kategorią jest kategoria cechy,
odnosząca się już bezpośrednio do produktu – przykładowe odpowiedzi to: świeżo (5),
mdło (2), energetycznie (1), konkretnie (1). Oznacza to zatem, że projekcja zapachu jest
tutaj zarówno techniczna (o samym produkcie), jak i wizerunkowa (o tożsamości marki).
Pytanie 5: Z jakiego kraju pochodzą te perfumy?
Tabela 5. Rozkład kategorii odpowiedzi w pytaniu Z jakiego kraju pochodzą te perfumy?
Kategoria
n odpowiedzi
% odpowiedzi
% respondentów
Francja
22
41,5
48,9
USA
6
11,3
13,3
Chiny
3
5,7
6,7
Polska
3
5,7
6,7
Szwecja
3
5,7
6,7
333
Martyna Gliniecka
Kategoria
n odpowiedzi
% odpowiedzi
% respondentów
UK
3
5,7
6,7
Niemcy
2
3,8
4,4
Szwajcaria
2
3,8
4,4
inne
9
17,0
20,0
suma
53
Źródło: opracowanie własne.
Pytanie piąte miało za zadanie sprawdzić, czy perfumy Odeur 53 skojarzone zostaną
w ogóle z faktycznym krajem pochodzenia, czyli Japonią, czy raczej ze względu na
nazwę marki oraz język na opakowaniu – z Francją. Wyniki nie są zaskakujące – połowa
respondentów wskazała Francję jako kraj pochodzenia perfum. Japonia nie pojawiła
się w zestawieniu ani razu.
Pytanie 6: Ile kosztują te perfumy?
Tabela 6. Rozkład kategorii odpowiedzi w pytaniu Ile kosztują te perfumy?
Kategoria
n odpowiedzi
% odpowiedzi
% respondentów
do 200 zł
11
21,2
24,4
do 100 zł
10
19,2
22,2
do 150 zł
7
13,5
15,6
do 250 zł
3
5,8
6,7
do 350 zł
3
5,8
6,7
do 400 zł
2
3,8
4,4
inne
16
30,8
35,6
suma
52
Źródło: opracowanie własne.
Zdaniem respondentów perfumy Odeur 53 są albo ze względnie średniej półki cenowej – do 200 złotych, albo raczej niskiej w tej branży – do 100 złotych. Ascetyczne
opakowanie, zwłaszcza w porównaniu z przeciętnymi opakowaniami perfum, może być
tutaj sugestią dla respondentów. Faktyczna cena perfum jest jednak o wiele wyższa –
kosztują one około 400 złotych, a także są trudno dostępne, zresztą tak jak wszystkie
produkty Comme des Garçons.
334
Wizerunek produktu na podstawie opakowania…
Pytanie 7: Co wyróżnia te perfumy?
Tabela 7. Rozkład kategorii odpowiedzi w pytaniu Co wyróżnia te perfumy?
Kategoria
n odpowiedzi
% odpowiedzi
% respondentów
opakowanie
24
37,5
53,3
świat przeżyć
18
28,1
40,0
marka
9
14,1
20,0
inne
8
12,5
17,8
zapach
3
4,7
6,7
suma
62
Źródło: opracowanie własne.
Zostało już wcześniej wspomniane, że jedną z głównych istotnych osi wizerunku marki
jest jej unikatowość – biorąc pod uwagę nasycenie rynku oraz ogromną ilość możliwości
wyboru, produkt przestał być wartością samą w sobie. Odróżnialność marki jest zatem
kluczową metodą dla istnienia jej wizerunku, gdyż bez tego sprowadzona zostaje ona
jedynie do produktu, który – z perspektywy laika w branży, czyli konsumenta – jest
taki sam jak każdy inny.
Respondenci tego badania wskazali jako wyróżnik właśnie opakowanie – opakowanie
(5), pudełko (2), kolor opakowania (2), proste opakowanie (2), brak graiki na opakowaniu
(2). O ile bez wątpienia opakowanie Odeur 53 jest projektem szczególnym w branży
zapachowej, o tyle trudno ocenić, czy nie zostało ono wskazane właśnie dlatego, że
jedynie z nim mają kontakt respondenci. Kolejną kategorią w tym pytaniu był świat
przeżyć – padały odpowiedzi takie jak: prostota (7), minimalizm (5), industrializm (1),
oryginalność (1). Znów to kwestia wizerunku okazuje się wyróżniać produkt od innych.
Trzecia kategoria również dotyczy aspektu wizerunkowego, a więc marki – pojawiały
się tutaj elementy tożsamości takie jak: nazwa (3), marka (2), dostępność (1). Ciekawe
jest również to, że odpowiedzi dotyczące samego zapachu stanowiły jedynie 4,7%
wszystkich odpowiedzi w tym pytaniu.
335
Martyna Gliniecka
Pytanie 8: Jaka jest marka tych perfum?
Tabela 8. Rozkład kategorii odpowiedzi w pytaniu Jaka jest marka tych perfum?
Kategoria
n odpowiedzi
% odpowiedzi
% respondentów
tożsamość
29
50,0
64,4
inne
16
27,6
35,6
istniejąca
8
13,8
17,8
Comme des Garçons
3
5,2
6,7
wymyślona
2
3,4
4,4
suma
58
Źródło: opracowanie własne.
Marka perfum najczęściej opisywana była przez respondentów poprzez określenia
dotyczące jej tożsamości – nowoczesna (4), nastawiona na sprzedaż masową (2),
oryginalna (2), odważna (1), podejmująca ryzyko (1), poważna (1), prestiżowa (1). Inną
strategią odpowiedzi na to pytanie była próba odpowiedzenia poprzez konkretną
nazwę marki – wyłoniły się tutaj trzy kategorie: marki istniejące (np. Calvin Klein,
Chanel, Dior, Hugo Boss), marka Comme des Garçons (odpowiedź wystąpiła 3 razy)
oraz marki wymyślone przez respondentów (np. Masaki Masaki).
5. Wnioski
Relacja produktu z wizerunkiem jest relacją obowiązkową, od której uciec się nie
da. Projektowanie tożsamości, a w konsekwencji zarządzanie wizerunkiem jest zatem
nieodzownym elementem istnienia, utrzymania się, a także rozwoju irmy, marki oraz
produktu.
Niniejsze badanie wskazuje na związek wizerunku produktu z elementem corporate
design, jakim jest w tym przypadku opakowanie. Respondenci z łatwością wskazują
na szersze aspekty tożsamości marki na podstawie kontaktu jedynie z tym elementem
wizerunku. Najczęściej określają tożsamość produktu poprzez cechy, a więc wartości,
które przypisują marce (a w konsekwencji – produktowi, użytkownikom itp.). Są one
bardzo spójne – marka postrzegana jest jako oryginalna, nowoczesna, intrygująca.
Jej wartości to prostota, minimalizm, surowość. Klienci również są dopasowani do
powyższych cech: pewni siebie, odważni, niezależni.
336
Wizerunek produktu na podstawie opakowania…
To właśnie opakowanie stanowi zdaniem respondentów podstawowy wyróżnik perfum
Odeur 53, co stwierdzają na podstawie dotychczasowo wypracowanego wizerunku
innych perfum. To konstrukt perfum jako takich pozwala im także określać pewne
aspekty produktu – elementy istotne w perfumach ogólnie stanowią odniesienie do
odpowiedzi dotyczących konkretnego zapachu. Używają oni kategorii mocy perfum
lub ich cech charakterystycznych (nuty zapachowe, np. korzenne, drzewne, kwiatowe;
czy generalne rodzaje, np. świeże, energetyczne, ciężkie itp.).
Ten eksperyment jest sytuacją mocno odosobnioną – ani marka Comme des Garçons,
ani same perfumy nie są w Polsce powszechnie dostępne, można zatem sądzić, że
wizerunek wskazywany przez respondentów w tym badaniu jest budowany głównie
na kontakcie z samym opakowaniem. Zupełnie inaczej jednak sytuacja wyglądałaby
przy opakowaniu perfum bardziej znanej marki, dostępnych w przeciętnych perfumeriach – trudno byłoby mówić wtedy o odizolowanej relacji opakowanie–wizerunek
perfum–wizerunek marki, gdyż istniałoby większe prawdopodobieństwo budowy tego
wizerunku także na innych elementach komunikacji: dotychczasowych reklamach
produktu, doborze miejsc sprzedaży, znanych lub wyobrażanych użytkownikach czy
wizerunku całej marki.
Bibliograia
Ampuero, O., Vila, N. (2006). Consumer Perceptions of Product Packaging. Journal of consumer
marketing, 23(2), 100–112.
Babbie, E. (2008). Podstawy badań społecznych, przeł. W. Betkiewicz. Warszawa: Wydawnictwo
Naukowe PWN.
Fleischer, M. (2007). Ogólna teoria komunikacji. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Fleischer, M. (2003). Corporate identity i public relations. Wrocław: Dolnośląska Szkoła Wyższa
Edukacji Towarzystwa Wiedzy Powszechnej.
Frankel, S., Fukai, A.,Vinken, B., Kurino, H. (2010). Future Beauty, 30 Years of Japanese Fashion.
London: Merrell Publishers.
Gliniecka, M. (2014). Schematy asymilacyjne w procesie konstrukcji na przykładzie zapachu.
W: M. Wszołek (red.), Badanie i projektowanie komunikacji 3 (s. 299–312). Wrocław–Kraków: Libron.
Gliniecka, M. (2016). Japaneseness in Comme des Garçons Fashion Advertising. Transcommunication, 3 (Mar), 2188–4986.
Grech, M. (2012). Badanie wizerunku – metody ankietowe. Metodologia badań. W: M. Grech
(red.), Badanie wizerunku: ludzie, marki, branże (s. 11–29). Wrocław–Łódź: Primum Verbum.
337
Martyna Gliniecka
Kotler, P. (1999). Marketing. Analiza, planowanie, wdrażanie i kontrola. Warszawa: Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne.
Silva, C.A.P., Mazzilli, C.S. (2014a). The Colors of the Smells: The Inluence of Culture and Society
in the Visual design of Packaging of Perfume. Blucher Design Proceedings, 1(5), 373–378.
Silva, C.A. P., Mazzilli, C.S. (2014b). Translating Smells into Colors: A Proposal for Improve the
Perception of Perfume Packaging Design. In: Y.-K. Lim i in. (red.), Proceedings of DRS 2014:
Design’s Big Debates. Umeå, Sweden: Umeå Institute of Design, Umeå University.
Steele, V., Mears, P., Kawamura, Y., Narumi, H. (2010). Japan Fashion Now. New Haven: Yale
University Press.
Underwood, R.L., Klein, N.M., Burke, R.R. (2001). Packaging Communication: Attentional Efects
of Product Imagery. Journal of Product & Brand Management, 10(7), 403–422.
Piotr Turek
Uniwersytet Wrocławski
Corporate identity miejsc martyrologii
na przykładzie Państwowego Muzeum
Auschwitz-Birkenau
Streszczenie: Artykuł ma na celu wskazanie ważniejszych przykładów działań z zakresu corporate identity
przy kreacji, komunikowaniu, konstruowaniu i pielęgnowaniu na zewnątrz wizerunku Państwowego
Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, które znajduje się na terenie byłego niemieckiego
nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady. Zwrócenie uwagi na bardzo skrajne problemy,
z jakimi musi sobie radzić ta instytucja, oraz na narzędzia, jakimi się posługuje, ma na celu ukazanie
jej wielowymiarowości. Przedstawienie elementów, które wpływają na charakter tego wyjątkowego
miejsca, uzmysławia, jak dużą pracę należy wykonywać, aby komunikacja przebiegała tak, jak ją
zaplanowano. Muzeum ma realizować zadania wynikające z jego statutu przy równoczesnym dążeniu
do spójności całej swojej struktury. Omówienie działań, przytoczenie danych oraz wskazanie kontekstów
(m.in. historycznych, religijnych, politycznych, społecznych, kulturowych, prawnych, organizacyjnych)
pozwala lepiej zrozumieć strategię wykorzystywania niektórych mechanizmów odpowiedzialnych za
wizerunek. Interesujące elementy można znaleźć nie tylko w przestrzeni izycznej (wystawach, tablicach
informacyjnych, pomnikach, eksponatach) Muzeum, ale również w mediach, w tym szczególnie tych
związanych z internetem, w wydawnictwie czy wydarzeniach (religijnych, edukacyjnych, społecznych)
organizowanych również na terenach poobozowych.
Artykuł należy traktować jako proste wprowadzenie do szerszego zagadnienia na temat wizerunku opisywanego Muzeum i innych miejsc martyrologii. Jest również wskazaniem dużej
ilości potencjalnego materiału badawczego, który może posłużyć do wielu opracowań nie tylko
z zakresu komunikacji. Zwieńczeniem artykułu jest kilka subiektywnych propozycji naukowego
wykorzystania danych.
Słowa kluczowe: komunikacja, kreacja, wizerunek, corporate identity, martyrologia, muzeum,
Auschwitz-Birkenau, Auschwitz, Oświęcim, Brzezinka.
Corporate Identity of places of martyrology on the example
of the Auschwitz-Birkenau State Museum
Summary: The article aims to point out signiicant examples of activities from an area of the
Corporate Identity regarding creation, communication, construction and external supporting of
image of the Auschwitz-Birkenau State Museum in Oświęcim, which is located on the territory
339
Piotr Turek
of a former Nazi German concentration death camp. Attracting attention on the very extreme
problems, which the institution has to cope with and the instruments used aims to show its
multidimensionality. The presentation of elements that inluence on the nature of this unique
place makes one realize how much efort has to be done in order to make communication work
as intended. The museum is supposed to perform tasks based on its statute while aiming at
integrity of its whole structure. Describing the activities, quoting data and showing context (i.e.
historic, religious, political, social, cultural, legal, organizational) allow for better understanding
of the strategy of employing some mechanisms responsible for the image of the Museum. The
interesting parts can be found not only on the material level (expositions, information boards,
statues, exhibitions) of the Museum, but also in media, especially concerning the Internet, publishers, or events (religious, educational, social) organized as well on the former camp grounds.
The article is supposed to be treated as simple introduction to a broader topic regarding the
image of the said Museum and other places of martyrdom. This also shows a large amount
of potential research data that could be utilized for many other elaboration documents, not
restricted to just communication. The article concludes with a few subjective proposals for
scientiic usage of such data.
Keywords: communication, creation, image, Corporate Identity, martyrology, museum, Auschwitz-Birkenau, Auschwitz, Oświęcim, Brzezinka.
Miejsca martyrologii są postrzegane bardzo różnie. To m.in. symbole zniewolenia,
wojny, śmierci, odczłowieczenia, cierpienia, ale też nadziei. Niektórzy traktują je jak
cmentarze, miejsca zadumy, tragedii, przestrogi, pielgrzymek, podchodzą do nich
bardzo emocjonalnie i długo zmagają się z tym, aby je odwiedzić. Inni przybywają
tam w poszukiwaniu wiedzy. Są też osoby traktujące taką przestrzeń (jakkolwiek by to
brzmiało) jako atrakcję turystyczną. Bywają też tacy, którzy w małym stopniu interesują
się tematyką, historią, a pragną jedynie zaspokoić swoją ciekawość. Na popularności
zyskuje też tanatoturystyka, lub inaczej czarna turystyka, polegająca na zwiedzaniu
miejsc związanych z tragediami.
Wszystkie wymienione powyżej przykłady dotyczą również szczególnych miejsc martyrologii, jakimi są byłe obozy zagłady. Autentyczna przestrzeń ogromnych zbrodni
należy do muzeów, które odwiedzają ludzie wywodzący się z odmiennych kultur, z odrębnych zakątków świata, posługujący się innymi językami. Osoby te mają różny bagaż
doświadczeń, wiedzy związanej m.in. z II wojną światową, inaczej mogą postrzegać
chociażby śmierć oraz ją upamiętniać.
Artykuł ma na celu wskazanie ważniejszych przykładów kreacji, komunikowania i pielęgnowania własnego wizerunku przez jedno z największych i najbardziej szczególnych
miejsc martyrologii na świecie – Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
340
Corporate identity miejsc martyrologii na przykładzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
Wizerunek rozumiemy jako społeczne, zewnętrzne mniemanie na temat organizacji
(Fleischer, 2010) (w tym przypadku muzeum) lub – upraszczając – jako powszechną
opinię na jej temat (Rozwadowska, 2006). Oczywiście opinia ta wiąże się z percepcją,
sposobem postrzegania i przedstawiania.
O wizerunek należy dbać, a to, jak jest on odbierany, wiąże się z konkretnymi korzyściami (materialnymi i niematerialnymi), które są celem każdej działalności. W przypadku
Muzeum Auschwitz-Birkenau priorytetowe są zyski związane z sferami naukową,
duchową, mentalną, a nie np. inansową, przy czym ta ostatnia jest również ważna.
Historia1
By lepiej zrozumieć złożoność opisywanego problemu, należy odpowiedzieć na pytanie,
czym był i czym jest Auschwitz-Birkenau.
W odniesieniu do przeszłości – w dużym skrócie – Auschwitz-Birkenau to kompleks
obozów koncentracyjnych (z niem. Konzentrationslager, w skrócie KL), którego dwie
największe ilie funkcjonowały w mieście Oświęcim (Auschwitz) i wsi Brzezinka (Birkenau). Okres działalności przypada na lata 1940–1945, przy czym od 1942 roku
kompleks pełnił też funkcję ośrodka zagłady, w którym prowadzono akcję w Polsce
znaną pod nazwą „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” (Czech, 1992).
W sumie w całym Auschwitz-Birkenau zarejestrowano około 400 tys. więźniów, w tym:
Żydów (blisko 205 tys.), Polaków (137 tys.), Cyganów (21 tys.), jeńców radzieckich
(12 tys.) oraz obywateli innych państw (25 tys.). Około 905 tys. osób zamordowano,
głównie w komorach gazowych, zaraz po przybyciu do obozu i nie ujęto w ewidencji
więźniów. W Auschwitz-Birkenau życie straciło przynajmniej 1,1 mln ludzi spośród
1,3 mln deportowanych (Piper, 1992).
Jeszcze w czasie funkcjonowania kompleksu obozowego, gdy działały komory gazowe
i krematoria, wiele osób, w tym także więźniów, zastanawiało się, co w przyszłości będzie
z tym miejscem. Po wojnie dyskusje na ten temat były powszechne, co odzwierciedla
wiele polemik prasowych. Pomysłów było wiele, w tym takie, żeby miejsce po obozie
zburzyć i zaorać. Udało się jednak dojść do wielu kompromisów i powołano Muzeum.
Na temat historii KL Auschwitz-Birkenau napisano wiele opracowań. Jednym z największych wartych
polecenia jest pięciotomowa monograia Auschwitz 1940–1945. Węzłowe zagadnienia z dziejów obozu
(Długoborski, Piper, 1995).
1
341
Piotr Turek
Symboliczne otwarcie nastąpiło 14 czerwca 1947 roku, czyli w siódmą rocznicę przybycia pierwszego transportu więźniów i rozpoczęcia funkcjonowania obozu (Lachendro,
2007). W 1979 roku teren wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego
i Naturalnego UNESCO.
Wyzwania i zadania
Bez względu na powody przybywania ludzi do tego miejsca, instytucja Muzeum musi
wyjść naprzeciw odwiedzającym i starać się ich usatysfakcjonować poprzez spełnienie
oczekiwań, równocześnie mając na uwadze wszystkie możliwe grupy zainteresowanych.
Dążenie i osiąganie kompromisów pomiędzy skrajnymi oczekiwaniami to zadanie bardzo trudne. Na charakter, kształt, ekspozycje, komunikaty i wiele innych elementów
kształtujących wizerunek Muzeum ma wpływ duża liczba czynników. Wszelkie zmiany
są skrupulatnie planowane i analizowane. Muzeum musi się liczyć ze zdaniem byłych
więźniów, rodzin oiar, wyznawców różnych religii, naukowców, polityków, konserwatorów zabytków oraz wielu innych. Pracownicy tej instytucji mają świadomość, że ich
drobny błąd może być argumentem, punktem odniesienia dla reprezentantów skrajnych środowisk negujących Holokaust. Problem stanowią również osoby wywodzące
się z grup neonazistowskich, które poprzez swoje coraz śmielsze manifestacje (również
na terenach Muzeum) szkalują pamięć oiar oraz ranią uczucia nie tylko ich rodzin, ale
również innych osób wrażliwych.
Drogie jest utrzymanie Muzeum Auschwitz-Birkenau. Konserwacje obiektów poobozowych oraz dowodów zbrodni wymagają ogromnego nakładu środków inansowych.
A to nie jedyne wydatki. Duży dylemat związany jest także z restauracją pozostałości
urządzeń masowej zagłady oraz ingerencją w miejsca, w których znajdują się ludzkie
szczątki. Żydzi zgodnie ze swoją religią nie zgadzają się na naruszanie tych obszarów.
Sporych nakładów pracy wymaga zabezpieczenie terenu Muzeum. Problem istnieje
właściwie od momentu zakończenia funkcjonowania obozu. Krótko po wojnie nawiedzali je tzw. poszukiwacze skarbów, dziś łupem złodziei padają rzeczy o ogromnej wartości historycznej. Zuchwała kradzież napisu „Arbeit Macht Frei” znad bramy
głównej w byłym Auschwitz, w nocy z 17 na 18 grudnia 2009 roku, uzmysłowiła, że
tego typu miejsca muszą być ciągle kontrolowane. To wydarzenie bardzo wpłynęło na
wizerunek Muzeum, na które spadła olbrzymia krytyka. Instytucja szybko reagowała,
współpracowała z mediami oraz policją. Wyznaczono nagrodę dla osoby, która miała
pomóc w odnalezieniu napisu – Muzeum, za zgodą Ministerstwa Kultury Narodowej,
przekazało na ten cel 100 tys. z 115 tys. złotych (Ukradli napis „Arbeit macht frei”…).
342
Corporate identity miejsc martyrologii na przykładzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
Dwa dni później odnaleziono pocięty napis pod Toruniem. Sama kradzież odbiła się
jednak głośnym echem w Polsce i na świecie.
Po tym wydarzeniu zadbano o lepsze zabezpieczenie eksponatów. Położono również
nacisk na to, aby poinformować zwiedzających, że niektóre przedmioty na terenie Muzeum są eksponatami, a zabranie ich grozi odpowiednimi karami. Przy wejściach oraz
miejscach, gdzie są obiekty łatwo dostępne, stanęły tablice informujące o ewentualnych
konsekwencjach przywłaszczenia. Muzeum dba też o to, aby komunikaty o ludziach
zatrzymanych z historycznymi przedmiotami były odpowiednio nagłośnione w mediach.
Kolejny aspekt, z jakim musi radzić sobie omawiana instytucja, dotyczy zapewnienia
bezpieczeństwa. Z roku na rok przybywa odwiedzających. Tłum ludzi to potencjalny
cel dla terrorystów. Straż Muzeum ma trudną pracę do wykonania. Kłopot stanowi też
np. logistyka i organizacja ruchu zwiedzających, a także zapewnienie odpowiednich
przewodników. W miejscu po byłym obozie odbywają się też różne cykliczne wydarzenia
kulturalne lub religijne.
Ważnym aspektem komunikacji tego typu miejsc są odwołania do historii Europy,
a przede wszystkim Polski. W czasach silnego wpływu ZSRR wykorzystywano byłe
obozy zagłady do celów politycznych i narodowych. W PRL-u uczono np., że w Auschwitz-Birkenau zamordowano ponad 4 mln osób (a nie, jak podaje się dzisiaj,
przynajmniej 1,1 mln), mówiono niemal wyłącznie o polskim cierpieniu i oiarach.
Ogólne przeświadczenie, że Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau jest miejscem
przede wszystkim narodowej martyrologii, trwało do końca lat 80. Żydowska tragedia była często pomijana (Kucia, 2005). Więcej o dylematach i problemach natury
konserwatorskiej, społecznej, politycznej i wielu innych aspektach związanych z funkcjonowaniem Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau jako instytucji pisze m.in.
Bohdan Rymaszewski (Rymaszewski, 2000).
Niemal wszystkie decyzje dotyczące polityki tego miejsca są bardzo uważnie rozpatrywane. Ważnym ciałem opiniodawczo-doradczym Prezesa Rady Ministrów jest
Międzynarodowa Rada Oświęcimska. Zajmuje się ona przede wszystkim kwestiami
związanymi z byłym hitlerowskim obozem Auschwitz-Birkenau, ale również, w miarę
potrzeby, z innymi byłymi obozami zagłady stworzonymi przez nazistowskie Niemcy
na terenie Polski. Rada rozpatruje problemy związane z funkcjonowaniem Muzeum
oraz ocenia różne formy działalności, np. wystawy, wydawnictwa, ilmy, przewodniki,
oznakowanie i wszelkie formy prezentacji byłego obozu, omawia zadania konserwatorskie, działa na rzecz pozyskania środków inansowych, zwłaszcza od rządów państw
europejskich, na realizację prac na terenie obozu (Międzynarodowa Rada…). W jej
343
Piotr Turek
skład wchodzą m.in. byli więźniowie, dyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau, uczeni,
duchowni, działacze społeczno-polityczni (Członkowie…).
Do głównych zadań Muzeum wynikających z jego statutu należą: gromadzenie, zabezpieczanie, konserwacja i udostępnianie zbiorów, prowadzenie badań naukowych,
upowszechnianie historii, prowadzenie działalności edukacyjnej i wydawniczej, organizowanie wystaw oraz uroczystości (Statut PMAB…). Co ważne, jak pokazały wyniki
badań przeprowadzonych w 2012 roku, wybrana grupa respondentów potraiła trafnie
wskazać zadania Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau pomimo (zakładanej)
nieznajomości jego statutu (Turek, 2013).
To właśnie poprzez działania związane z tymi zadaniami Muzeum komunikuje swój
wizerunek, chociaż bowiem w strukturach organizacyjnych omawianego miejsca martyrologii nie ma działów odpowiedzialnych wyłącznie za kreowanie i komunikowanie
wizerunku, to należy przyjąć, że działania corporate identity (chociaż nienazwane) są
realizowane.
W tym przypadku corporate identity rozumiemy jako strategiczne i kompleksowe konstruowanie wizerunku, pielęgnowanie wzajemnych relacji organizacji z środowiskiem
komunikacyjnym – wewnątrz i na zewnątrz (Fleischer, 2010), z tym że nas interesuje
przede wszystkim to, co jest konstruowane na zewnątrz. Jeden z ważniejszych elementów
corporate identity, odpowiedzialny za kształtowanie pożądanego wizerunku poprzez
zarządzanie komunikacją to public relations (Fleischer, 2003).
To komunikowanie – czyli w uproszczeniu konstruowanie rzeczywistości czy też proces
negocjacji znaczeń wizerunku na zewnątrz na podstawie tożsamości organizacji i za
pomocą różnych technik oraz narzędzi – tworzy obraz tego wyjątkowego miejsca wśród
konkretnych grup odbiorców.
Muzeum – dane
W zeszłym roku teren po byłym obozie Auschwitz-Birkenau odwiedziło 1 mln 720 tys.
osób (Bartyzel, Sawicki, 2016). Jak już wcześniej wspomniano, tak wielkie zainteresowanie skutkuje m.in. problemami natury logistycznej i bezpieczeństwa. Pracownicy Muzeum
muszą rozplanowywać ruch wycieczek, zapewnić bezpieczeństwo, a także przewodników
(jest ich ponad 300 – oprowadzających w blisko 20 językach). Zainteresowani mogą
dostosować zwiedzanie do własnych potrzeb: od 3,5 godziny (standardowa wizyta)
do dwudniowych odwiedzin po 4 godziny dziennie. Zwiedzanie należy zarezerwować
344
Corporate identity miejsc martyrologii na przykładzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
poprzez stronę internetową Muzeum (zob. Zwiedzanie). Goście wchodzący na teren
po byłym obozie Auschwitz I muszą przejść kontrolę osobistą.
Teren Muzeum zajmuje w sumie 191 hektarów – to dwie części byłego obozu (Auschwitz I oraz Auschwitz II-Birkenau oddalone są od siebie o ponad 2 km). W jego
granicach znajduje się m.in.: 155 oryginalnych poobozowych budynków i budowli,
300 trwałych ruin byłych obiektów obozowych (w tym komór gazowych i krematoriów),
13 km ogrodzenia poobozowego z 3,6 tys. słupów betonowych, 11 km utwardzonych
dróg, 2,2 km torów kolejowych. Oprócz tego obecnie Muzeum posiada m.in.: 110 tys.
butów osób przywiezionych do kompleksu obozowego, 3,8 tys. waliz, 12 tys. garnków,
470 protez i ortez, 387 sztuk odzieży obozowej, 40 kg okularów, 246 tałesów, 4,5 tys.
dzieł sztuki, 250 m bieżących dokumentów, 48 tomów obozowych „Ksiąg zgonów”,
248 tomów dokumentów Centralnego Zarządu Budowlanego Wafen SS i Policji
w Auschwitz, 64 tomy dokumentów Instytutu Higieny SS, 16 tomów akt personalnych więźniów, 39 tys. negatywów fotograii nowo przywiezionych więźniów, 2,5 tys.
fotograii rodzinnych Żydów deportowanych na zagładę do Auschwitz, 500 zdjęć
obiektów i terenu Auschwitz wykonanych przez SS w czasie istnienia obozu, 13 tys.
listów i kart wysłanych z obozu przez więźniów, 800 tys. klatek mikroilmów (głównie
kopii dokumentów obozowych lub dokumentów pozyskanych z innych źródeł), ponad
2 tys. nagrań z relacjami i wspomnieniami byłych więźniów oraz wiele innych rzeczy
i zeznań różnych świadków (Bartyzel, Sawicki, 2016).
Profanum w historycznej przestrzeni poobozowej
Znajdujące się na terenie omawianego Muzeum elementy, które kształtują i komunikują
wizerunek, są bardzo różne w zależności od ich charakteru i grupy, jaką reprezentują.
Jeżeli chodzi o sferę izyczną, to oddziałują m.in.: oryginalna przestrzeń i obiekty
poobozowe, ukształtowanie terenu, roślinność, pomniki, tablice pamiątkowe, system
tablic informacyjnych, znaki, wystawy artystyczne, ekspozycje zbiorów, a także prochy
i kości pomordowanych.
Na terenie byłego obozu Birkenau starano się zachować stan zbliżony do oryginalnego, zastanego w 1945 roku. Trzy lata później odsłonięto jedynie niewielki pomnik
upamiętniający męczeństwo Żydów, a w 1955 roku również niewielki monument
wszystkich oiar obozu. Później je zlikwidowano, a jedynym nowym dużym elementem
wprowadzonym na teren tej części Muzeum jest odsłonięty w 1967 roku Międzynarodowy Pomnik Oiar Obozu, zlokalizowany pomiędzy ruinami krematoriów I i II, na
końcu rampy kolejowej, gdzie od 1944 roku przywożono transporty osób, które traiały
345
Piotr Turek
do obozu. Jest on monumentalny, typowy dla tamtego okresu historii (Rymaszewski,
2000). W połowie lat 90. umieszczono przy nim 22 nowe tablice informacyjne w różnych językach, ponieważ dopiero w tym okresie ustalono najbliższą prawdy liczbę oiar.
Na terenie poobozowym można znaleźć też inne pomniki lub tablice pamiątkowe
wybudowane w różnych latach funkcjonowania Muzeum, ufundowane przez różne
grupy ludzi. Są one mniejsze, najczęściej w miejscach szczególnych, np. przy zbiorowej
mogile jeńców radzieckich czy byłym obozie dla Romów. Takie pomniki różnią się formą,
m.in. ze względu na czas powstania, darczyńców bądź osoby, które mają upamiętniać.
Oprócz powyższych istnieje też spójny, kompleksowy system ciemnych, marmurowych
tablic informacyjnych. Są one umieszczone w najbardziej symbolicznych i znaczących
miejscach oraz obiektach. Towarzyszą im opisy w językach angielskim, hebrajskim
i polskim. System tablic obejmuje: plany ogólne terenu byłego obozu, informacje objaśniające, najważniejsze obiekty lub szczególne wydarzenia, fotograie dokumentalne,
ilustracje, plany dokumentalne ustawione przy wejściach do poszczególnych odcinków
obozu Auschwitz II-Birkenau oraz budynków, kamienie z numeracją baraków oraz z inskrypcją upamiętniającą zamordowanych usytuowane obok miejsc, gdzie dokonywano
masowej zagłady i gdzie znajdują się prochy pomordowanych (Tablice informacyjne).
W 2015 roku na niektórych tablicach umieszczono specjalne kody Quick Response
(QR) – można je zeskanować za pomocą urządzenia mobilnego i wysłuchać relacji
byłych więźniów mówiących o wydarzeniach w danym miejscu. Na terenie Muzeum
działa też specjalna bezpłatna sieć Wi-Fi.
Wystawy i eksponaty
W Muzeum jest wiele ekspozycji, które zorganizowano w niektórych byłych blokach więźniarskich Auschwitz I. Już w 1947 roku otwarta została pierwsza wystawa,
rozbudowana w roku 1950, przedstawiająca historię zagłady oraz warunki egzystencji
więźniów obozu. W 1955 roku urządzono nową wystawę, która z pewnymi zmianami
przetrwała do czasów obecnych.
Wystawa główna porusza tematy m.in. zagłady, życia w obozie i warunków mieszkaniowych. Podczas zwiedzania można zobaczyć m.in. dowody rzeczowe, Blok Śmierci
wraz ze Ścianą Straceń oraz pierwszą komorę gazową (Wystawa główna). Obecnie jest
już gotowa koncepcja, tzn. scenariusz i design nowej wystawy głównej. Ma być ona
podzielona na trzy części: w pierwszej obóz będzie ukazany jako instytucja niemieckiej
Trzeciej Rzeszy, kolejna część skupi się na oiarach i zagładzie, a ostatnia – na losie
346
Corporate identity miejsc martyrologii na przykładzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
więźniów i opisie obozowego świata. Przewidywany koszt to około 100 mln złotych.
Kolejne etapy prac rozłożone są na 11 lat (zob. Wicepremier odwiedził Muzeum…).
Oprócz wystawy głównej w części poobozowych bloków umieszczano tzw. wystawy
narodowe, tworzone z inicjatywy byłych więźniów z różnych krajów, przedstawiające
przede wszystkim los obywateli tych państw. Jako pierwszą otwarto w 1960 roku wystawę narodową Czechosłowacji, kilka miesięcy później – Węgier. W 1961 roku powstały
dwie kolejne ekspozycje: Związku Radzieckiego i Niemieckiej Republiki Demokratycznej.
W latach 60. otwarto jeszcze wystawy narodowe Jugosławii, Belgii i Danii. W kolejnej
dekadzie zorganizowały i udostępniły swe ekspozycje takie państwa jak: Bułgaria,
Austria, Francja, a w latach 80. – Holandia, Włochy i Polska. Większość z tych wystaw
z czasem była modernizowana lub zmieniana, nawet kilkakrotnie. Ich przygotowaniem
od strony merytorycznej, plastycznej i wykonawczej zajmują się organizacje lub ministerstwa z poszczególnych państw. Obecnie jest 12 wystaw narodowych (Wystawy
narodowe).
Istnieją też, oprócz ekspozycji będących w miejscu po byłym obozie, wystawy niestacjonarne oraz on-line.
Oprócz przestrzeni poobozowej, prac plastycznych czy elektroniki do tworzenia wystaw
wykorzystywane są m.in. rzeczy zabrane osobom, które zamordowano, przedmioty
należące do więźniów oraz załogi obozu, dokumenty, dzieła sztuki i wiele, wiele innych. Najbardziej wymowne są te związane bezpośrednio z zagładą: prawie 2 tony
ludzkich włosów ściętych pomordowanym w komorach gazowych oraz materiał z nich
stworzony, fragmenty komór gazowych i krematoriów czy puste puszki po gazie, który
stosowano do mordowania. Niektóre rzeczy są użyczane innym muzeom na świecie.
Logo miejsca martyrologii
Od 14 maja do 9 lipca 1944 do Auschwitz 142 pociągami deportowano około
420 tys. osób z Węgier. Do tego doliczyć należy kilka innych, mniejszych transportów
z kwietnia i lata. W sumie z Węgier deportowano około 430 tys. Żydów, z czego
w komorach gazowych życie straciło 325–330 tys. osób, czyli ponad 75% wszystkich
przywiezionych. Była to największa akcja likwidacyjna w historii obozu (Czech, 1992).
Tak zwany Albumu Lili Jacob zawiera 193 czarno-białe zdjęcia dokumentujące przybycie do Birkenau kilku transportów ludzi z Węgier. Na fotograiach ukazane są m.in.
pierwsze chwile po wyjściu z pociągu, dzielenie ludzi na zdolnych do pracy i przeznaczonych do natychmiastowej zagłady czy oczekiwanie tej drugiej grupy na śmierć
347
Piotr Turek
przed krematoriami (Sawicki, 2012). Zdjęcia wykonał ktoś z członków załogi obozu. Lili
przetransportowano do Birkenau wraz z rodziną i innymi mieszkańcami miejscowości
Bilki na Rusi Zakarpackiej. Wszyscy najbliżsi kobiety zostali zamordowani. Lili później
traiła do innych obozów, a koniec wojny zastał ją w Mittelbau-Dora w Niemczech,
skąd więźniów wyzwolili Amerykanie. Tam przez przypadek znalazła album ze zdjęciami z dnia, w którym przywieziono ją do Birkenau. Wiele z osób uwiecznionych na
fotograiach udało się rozpoznać, w tym samą Lili. Na jednym ze zdjęć są także jej
bracia: Sril (Israel) oraz Zelig, w chwilę po opuszczeniu pociągu, których zamordowano w komorach gazowych maksymalnie kilka godzin po zrobieniu fotograii (The
Auschwitz Album). To właśnie zbliżone i wykadrowane oczy dziewięcioletniego Zeliga
(na fotograii patrzy prosto w obiektyw) wykorzystano do stworzenia logo Państwowego
Muzeum Auschwitz-Birkenau. Fragment zdjęcia znajduje się w centrum znaku, nad
nim mniejszą czcionką w jednej linii napisano „Państwowe Muzeum”, a niżej, większą
czcionką – „Auschwitz”. Pod kadrem widnieje kolejna część napisu, czyli „Birkenau”,
oraz niżej, mniejsze – „State Museum”. Do tekstu użyto prostych, delikatnych fontów
koloru czarnego (Logo PMAB…).
Zdjęcia z Albumu Lili Jacob są często wykorzystywane do ilustracji Holokaustu. Przykładem jest wykadrowana sylwetka tego samego chłopca na tle innej fotograii z selekcji
nowo przybyłych osób. Tak zestawione zdjęcia stanowią znak graiczny Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście. Na górze jest nazwa centrum
w języku polskim, a niżej, w następnej linii, w języku angielskim. Czcionki są takie same
jak w przypadku logo muzeum (Informacje o MCEAH).
Nauczanie, wydarzenia i nagrody
Wspomniane wyżej Międzynarodowe Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście
jest ważnym ilarem Muzeum. Powstało w 2005 roku m.in. w celu szerzenia wiedzy
o Auschwitz, Holokauście czy II wojnie światowej. Edukacja jest prowadzona przez
publikacje, projekty, akademie, seminaria, pobyty studyjne, szkolenia, sesje tematyczne, konferencje, e-learning, sesje edukacyjne, studia, akademie, wolontariaty, obozy
naukowe.
Muzeum jest organizatorem lub współorganizatorem wielu uroczystości, czasem
połączonych z konferencjami lub panelami edukacyjnymi. Ważniejsze cykliczne wydarzenia to np.: rocznica wyzwolenia obozu (27 stycznia), rocznica pierwszego transportu (14 czerwca), Marsz Żywych (maj), rocznica buntu więźniów Sonderkommando
(7 października) oraz Dzień Pamięci o Zagładzie Romów i Sinti (2 sierpnia). Odbywają
348
Corporate identity miejsc martyrologii na przykładzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
się też inne mniejsze lub większe uroczystości, związane np. z wizytami polityków lub
duchownych.
Muzeum współpracuje z dziennikarzami, nie tylko dostarczając odpowiednich informacji,
ale również tworząc wspólne wydarzenia. Obchody 70. rocznicy (w 2015 roku) wyzwolenia KL Auschwitz relacjonowało w sumie ponad 1 tys. korespondentów. Transmisja
na żywo była nadawana do ponad 250 telewizji z całego świata, bezpośredni przekaz
obejrzało ponad pół miliarda osób, a relacje prasowe z obchodów dotarły do ponad
1 mld 752 mln odbiorców (Bartyzel, Sawicki, 2016).
Istnieją dwie nagrody przyznawane przez Dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Pierwsza z nich, „Gdyby zabrakło dziesięciu…” („Gdyby
zabrakło dziesięciu…” – nagrody…), przyznawana jest corocznie wolontariuszom lub
koordynatorom wolontariatu, natomiast „Światło Pamięci” (Nagroda „Światło Pamięci”)
otrzymują ludzie za wybitny wkład w edukację o Auschwitz i zagładzie. Do tej pory
uhonorowano trzy takie osoby.
Internet i nie tylko
Muzeum jest także aktywne w sieci, a swoim zasięgiem obejmuje wiele portali. Główna strona internetowa (http://www.auschwitz.org) w obecnej formie funkcjonuje od
początku 2015 roku, gdy zastąpiła starszą wersję. Dzieli się na następujące, bogate
w treści sekcje: Muzeum, Historia, Zwiedzanie, Edukacja. Każda z nich ma inną strukturę. Oprócz uzyskania informacji o wydarzeniach i historii można poprzez stronę
zarezerwować wizytę w Muzeum czy zakupić książki. Strona działa w językach polskim
i angielskim. Na dole oraz z boku widnieją odnośniki do portali społecznościowych.
Auschwitz Memorial / Muzeum Auschwitz na portalu Facebook (https://www.facebook.
com/auschwitzmemorial) polubiło 227 962 osób, odwiedziło 137 350 osób, a średnia
ocena na podstawie 9,8 tys. opinii wynosi 4,7 na 5 gwiazdek (stan na 12 września
2016 roku). Proil na Facebooku istnieje od 2009 roku. Posty pisane są w językach
polskim i angielskim; dotyczą najczęściej wydarzeń z historii obozu lub II wojny
światowej. Na portalu Twitter (https://twitter.com/AuschwitzMuseum) umieszczono
dotychczas (stan na 12 września 2016 roku) 19 514 tweetów, liczba obserwowanych
to 517, obserwujących – 26 426. Oprócz tego liczba polubień wynosi 16 099. Proil
istnieje od maja 2012 roku, posty pisane są w językach polskim i angielskim. Statystyki dostępne na Pinterest (https://pl.pinterest.com/auschwitzmuseum/) wyglądają
następująco (stan na 12 września 2016 roku): 22 tablice, 970 pinów, 13 polubień,
349
Piotr Turek
1712 obserwujących, 50 obserwowanych. Posty pisane są w języku angielskim. Na
Instagramie (https://www.instagram.com/auschwitzmemorial/) Muzeum opublikowało
577 postów, 20 500 osób obserwuje ten proil, a obserwowanych jest 61 (stan na
12 września 2016 roku). Posty pisane są w języku angielskim. Kanał YouTube (https://
www.youtube.com/user/AuschwitzMemorial) ma 1078 subskrypcji oraz 561 724
wyświetleń (stan na 12 września 2016 roku). Proil istnieje od września 2008 roku,
posty pisane są w językach polskim i angielskim.
Oprócz tego do Muzeum należy też portal http://panorama.auschwitz.org/, za pomocą
którego można wirtualnie zwiedzić to miejsce. Ponadto w internecie działa również
strona fundacji (http://fundacja.auschwitz.org/) powołanej w 2009 roku, której celem
jest stworzenie funduszu wieczystego służącego inansowaniu prac konserwatorskich
i zachowaniu wszystkich autentycznych pozostałości. Logo fundacji jest niemal identyczne z logo muzeum, różni je jedynie część napisów. Zamiast „Państwowe Muzeum”
i „State Museum” są odpowiednio „Fundacja” oraz „Foundation”.
Muzeum prowadzi też bogatą ofertę wydawniczą. Oprócz książek naukowych, wspomnieniowych, albumów, ilmów, przewodników, broszur publikowany jest także bezpłatny
magazyn „Oś – Oświęcim – Ludzie – Historia – Kultura” (zob. miesięcznik „Oś” 2016,
nr 101). Jest to miesięcznik, który powstał w maju 2008 roku. Jego nakład papierowy wynosi obecnie 5 tys. egzemplarzy. Ponadto każdy numer magazynu można ściągnąć w formacie PDF ze strony muzeum. Za redakcję odpowiada Biuro Prasowe. Przy
tworzeniu każdego numeru współpracują też: Centrum Żydowskie, Centrum Dialogu
i Modlitwy oraz Międzynarodowy Dom Spotkań Młodzieży. Layouty wykonywanych
przez nich stron różnią się kolorem.
Co roku przez Muzeum wydawane jest Sprawozdanie podsumowujące minione 12 miesięcy. Sprawozdanie z 2015 roku zawiera 72 strony – to przede wszystkim zbiór
najważniejszych danych oraz opis wydarzeń w językach polskim i angielskim. Kopię
w postaci PDF można pobrać ze strony internetowej (Sprawozdania roczne, 2016).
Propozycje badań
Wskazane przykłady elementów kreujących i komunikujących wizerunek Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau mogą posłużyć jako bogaty materiał badawczy.
Oczywiście nie są to wszystkie narzędzia corporate identity warte uwagi, ale ich
ważniejsza część. Kolejnym naturalnym etapem prac nad wizerunkiem Muzeum
powinno być wykorzystanie podanych tutaj przykładów do dalszej analizy ich od-
350
Corporate identity miejsc martyrologii na przykładzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
działywania, przeprowadzonej typowymi metodami badań społecznych opisanych
np. przez Earla Babbiego (Babbie, 2004). Interesujące powinno być rozpatrywanie
lingwistycznego znaczenia pomników, tablic informacyjnych oraz innych elementów,
w których można zaobserwować tekst. Przydatne przy tego typu pracy może okazać
się prześledzenie genezy powstania niektórych elementów oraz historia ich zmian.
Badania nad semantyką treści oraz symboli, pomników, tablic i wystaw znajdujących
się na terenach poobozowych wraz z opracowaniem źródła ich powstania oraz dalszymi losami prawdopodobnie pozwolą odpowiedzieć na pytania, jak zmieniało się
komunikowanie wizerunku Muzeum, które elementy mają na to największy wpływ,
a także jak dochodzono do obecnej postaci.
Ciekawym badaniem nad logo Muzeum mógłby być dyferencjał semantyczny i porównanie odpowiedzi respondentów w przypadku przedstawienia im np. całego znaku
oraz porównanie odpowiedzi ankietowanych, którym przedstawiono jedynie fragment
z fotograią (bez napisów).
Na podstawie wybranych danych źródłowych możliwe jest także stworzenie korpusu
tekstów pisanych oraz jego analiza pod względem komunikacyjnym. W tym miejscu
należy wyróżnić bogaty materiał komunikatów oraz komentarzy napisanych na różnych
oicjalnych portalach społecznościowych Muzeum.
Badania empiryczne nad wizerunkiem mogą też składać się z analizy językowej tekstów
oraz pomiaru opinii respondentów za pomocą ankiet zawierających zarówno pytania
otwarte, jak i pytania zamknięte wedle metod opisanych przez Michała Grecha (Grech,
2012), oraz za pomocą wywiadów.
Bardzo ważnym elementem pracy i jej uzupełnieniem powinno się stać szersze omówienie kontekstów dotyczących zarówno funkcjonowania byłego obozu Auschwitz-Birkenau, jak i powstania Muzeum i historii jego działania.
Wyniki zaproponowanych badań i wnioski z nich płynące mogą być ważnym punktem
odniesienia przy planowaniu, pielęgnowaniu, rekonstruowaniu, kształtowaniu oraz
budowaniu strategii komunikacyjnych wizerunku nie tylko Państwowego Muzeum
Auschwitz-Birkenau, ale też innych miejsc martyrologii w Polsce i na świecie.
351
Piotr Turek
Bibliograia
Babbie, E. (2004). Badania społeczne w praktyce, przeł. W. Betkiewicz i in. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Bartyzel, B., Sawicki, P. (2016). Sprawozdanie 2015. Wadowice: Graikon.
Czech, D. (1992). Kalendarium wydarzeń w KL Auschwitz. Oświęcim-Brzezinka: Wydawnictwo
Państwowego Muzeum w Oświęcimiu-Brzezince.
Długoborski, W., Piper, F. (1995). Auschwitz 1940–1945. Węzłowe zagadnienia z dziejów obozu.
Oświęcim: Wydawnictwo Państwowego Muzeum Oświęcim-Brzezinka.
Fleischer, M. (2010). Communication Design czyli Projektowanie komunikacji. Łódź: Primum
Verbum.
Fleischer, M. (2003). Corporate Identity i Public Relations. Wrocław: Dolnośląska Szkoła Wyższa
Edukacji Towarzystwa Wiedzy Powszechnej.
Grech, M. (2012). Badanie wizerunku – metody ankietowe. Metodologia badań. W: M. Grech
(red.), Badanie wizerunku: ludzie, marki, branże (s. 11–26). Łódz: Primum Verbum.
Kucia, M. (2005). Auschwitz jako fakt społeczny. Kraków: Universitas.
Lachendro, J. (2007). Zburzyć i zaorać…? Oświęcim: Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Piper, F. (1992). Ilu ludzi zginęło w KL Auschwitz. Liczba oiar w świetle źródeł i badań 1945–1990.
Oświęcim: Wydawnictwo Państwowego Muzeum w Oświęcimiu.
Rozwadowska, B. (2006). Public Relations. Teoria praktyka perspektywy. Warszawa: Studio Emka.
Rymaszewski, B. (2000). Pamiętać będą pokolenia. Oświęcim: Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Sawicki, P. (2012). Auschwitz-Birkenau. Miejsce, na którym stoisz… Oświęcim: Państwowe Muzeum
Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
Turek, P. (2013). Wizerunek Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau wśród Polaków, którzy
rozpoczęli naukę szkolną po 1989 roku. Communication Design Magazine, 5–6.
Źródła internetowe
Miesięcznik „Oś” (2016), nr 101. Dostępne na: http://auschwitz.org/muzeum/aktualnosci/101-numer-miesiecznika-os,1845.html (12.09.2016).
Auschwitz-Birkenau – wirtualne zwiedzanie (2016). Dostępne na: http://panorama.auschwitz.
org/ (12.09.2016).
Członkowie MRO. Dostępne na: http://www.auschwitz.org/muzeum/miedzynarodowa-rada/
czlonkowie-mro/ (12.09.2016).
Fundacja Auschwitz-Birkenau (2016). Dostępne na: http://fundacja.auschwitz.org/ (12.09.2016).
352
Corporate identity miejsc martyrologii na przykładzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
„Gdyby zabrakło dziesięciu…” – nagrody Muzeum dla wolontariuszy (2016). Dostępne na: http://
www.auschwitz.org/muzeum/aktualnosci/gdyby-zabraklo-dziesieciu-nagrody-muzeum-dlawolontariuszy,1822.html (12.09.2016).
Informacje o MCEAH. Dostępne na: http://www.auschwitz.org/edukacja/informacje-o-mceah/
(20.06.2016).
Lilly Jacob (2016). Dostępne na: http://www.yadvashem.org/yv/en/exhibitions/album_auschwitz/lili-jacob.asp (20.06.2016).
Logo PMAB Oświęcim (2016). Dostępne na: http://bip.malopolska.pl/auschwitz/Article/
id,254719.html (20.06.2016).
Międzynarodowa Rada Oświęcimska. Dostępne na: http://www.auschwitz.org/muzeum/miedzynarodowa-rada/ (12.09.2016).
Nagroda „Światło Pamięci”. Dostępne na: http://www.auschwitz.org/edukacja/nagroda-swiatlo-pamieci/ (12.09.2016).
Proil auschwitzmemorial na portalu Instagram (2016). Dostępne na: https://www.instagram.
com/auschwitzmemorial/ (12.09.2016).
Proil Auschwitz Memorial na portalu Twitter (2016). Dostępne na: https://twitter.com/AuschwitzMuseum (12.09.2016).
Proil Auschwitz Memorial / Muzeum Auschwitz na portalu Facebook (2016). Dostępne na:
https://www.facebook.com/auschwitzmemorial (12.09.2016).
Proil Auschwitz Memorial and Museum na portalu Pinterest (2016). Dostępne na: https://
pl.pinterest.com/auschwitzmuseum/ (12.09.2016).
Proil Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau na portalu YouTube (2016). Dostępne na:
https://www.youtube.com/user/AuschwitzMemorial (12.09.2016).
Sprawozdania roczne (2016). Dostępne na: http://auschwitz.org/muzeum/sprawozdania-roczne/
(12.09.2016).
Statut PMAB Oświęcim (2014). Dostępne na: http://bip.malopolska.pl/auschwitz/Article/
id,259636.html (12.09.2016).
Tablice informacyjne (2016). Dostępne na: http://www.auschwitz.org/zwiedzanie/tablice-informacyjne/ (12.09.2016).
The Auschwitz Album (2016). Dostępne na: http://www.yadvashem.org/yv/en/exhibitions/
album_auschwitz/index.asp (20.06.2016).
Ukradli napis „Arbeit macht frei”. „Czyn godny potępienia” (2009). Dostępne na: http://www.
tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/ukradli-napis-arbeit-macht-frei-czyn-godny-potepienia,210941.
html (20.06.2016).
Wicepremier odwiedził Muzeum Auschwitz (2016). Dostępne na: http://www.mkidn.gov.pl/
pages/posts/wicepremier-odwiedzil-muzeum-auschwitz-6103.php (15.09.2016).
Wystawa główna (2016). Dostępne na: http://www.auschwitz.org/zwiedzanie/wystawa-glowna/
(12.09.2016).
353
Piotr Turek
Wystawy narodowe (2016). Dostępne na: http://www.auschwitz.org/zwiedzanie/wystawy-narodowe/ (12.09.2016).
Zwiedzanie (2016). Dostępne na: http://www.auschwitz.org/zwiedzanie/ (12.09.2016).
Emilia Zemanek
Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej
Badanie wizerunku uczelni w zakresie
tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Streszczenie: W niniejszym artykule przedstawiono wyniki badania wizerunku Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej, powstałego przy udziale plakatów promocyjnych kolportowanych w 2014 i 2015 roku oraz hasła reklamowego użytego w 2013 roku, widniejącego
obecnie na billboardzie promocyjnym przy jednej z najbardziej ruchliwych ulic miasta, w którym
zlokalizowana jest uczelnia. Głównym celem przeprowadzonego badania było ustalenie odbioru
materiałów promocyjnych akademii oraz niesionych przez nie istotnych dla wizerunku konotacji.
Głównym bodźcem, który przyczynił się do przeprowadzenia niniejszego badania, były różne,
często rozbieżne i sprzeczne opinie zasłyszane wśród studentów Akademii Techniczno-Humanistycznej oraz potencjalnych kandydatów na studia. Badanie wykazało, że komunikacja wizualna
uczelni wywiera znaczący i negatywny wpływ na jej wizerunek. Zebrany materiał otwiera nowe
pola badawcze, których eksploracja może pozwolić na ustalenie konkretnego i konsekwentnego
kierunku dla strategii wizerunkowej Akademii Techniczno-Humanistycznej.
Słowa kluczowe: komunikacja, wizerunek, Akademia Techniczno-Humanistyczna, konstruktywistyczna teoria komunikacji, badanie wizerunku.
University image research concerning visual communication
(case study)
Summary: The outcomes of the research concerning the image of ATH are presented in this article.
The image has been based on promotional posters distributed in 2014 and 2015, as well as
on the basis of a catchphrase which was irst used in 2013 and still can be seen on a billboard
placed in one of the most busy streets in Bielsko-Biała. The main aim of the conducted research
was to establish how people perceive advertising materials and what connotations, that are
essential to the image of the university, they imply. The most distinct stimulus which had led
to the research were opinions heard in the circles of ATH students as well as among possible
candidates. The research has proved that visual communication of the university has a crucial and
negative impact on its image. Collected data constitutes a basis for new ields of research. Their
exploration may allow to establish a deinite and consistent direction of ATH image strategy.
Keywords: communication, image, ATH, constructivist communication theory, image research.
355
Emilia Zemanek
Komunikacja – czym jest?
Aby rozważać zagadnienie komunikacji jako wizualnego przekazu informacji na drodze
nadawca → odbiorca, warto zdeiniować, czym tak naprawdę jest proces komunikowania i sam komunikat. Mnogość deinicji komunikowania samego w sobie pozwala
odnieść ten proces do każdego aspektu ludzkiego życia, niemniej zawsze skupia się
na przekazie jakiejś treści i procesie tworzenia komunikatu. Nieważne, czy mówimy
o komunikacji w kontekście socjologii, psychologii, marketingu, czy językoznawstwa,
teoria komunikowania (się) zawsze będzie taka sama, lecz różnie interpretowana.
Próbę zwięzłego zdeiniowania istoty komunikacji podjął Marian Golka. Uważa on,
że „najogólniej można zdeiniować komunikowanie jako nawiązywanie łączności
między ludźmi za pomocą postrzegalnych zmysłowo środków” (Golka, 2008: 4). Jak
trafnie stwierdza, „bez komunikowania nie byłoby człowieka, społeczeństwa, kultury”.
Podobną deinicję prezentuje Bogusława Dobek-Ostrowska: „komunikowanie jest
procesem porozumiewania się jednostek, grup lub instytucji. Jego celem jest wymiana
myśli, dzielenie się wiedzą, informacjami i ideami. Proces ten odbywa się na różnych
poziomach, przy użyciu zróżnicowanych środków i wywołuje określone skutki” (Dobek-Ostrowska, 2002: 13).
Komunikacja jako obiekt, produkt mówienia – systemowość
Aby wyjaśnić faktyczny mechanizm powstawania komunikacji, warto skupić się na teorii
Michaela Fleischera. Można przyjąć, że komunikacja to obiekt powstały w wyniku samej
komunikacji. Komunikacja buduje obiekty, ale dotyczy też obiektów powstałych już wcześniej. Tworzą się one wskutek postrzegania rzeczywistości przetwarzanej przez neurony.
Zrozumienie złożoności komunikacji w jej kognitywnym ujęciu ułatwi nam obszerny cytat:
[…] komunikować zaś można jedynie o obiektach komunikacji (i przy ich pomocy) za pomocą
komunikacji, w tym także o obiektach postrzegania (lecz nie przy ich pomocy), tyle że wtedy
nie są to już obiekty postrzegania, lecz nowe kognitywnokomunikacyjne konstrukty. Procesy
neuronalne tworzą z niespecyicznych intensywności (natężeń) bodźców postrzegania jako
obiekty (nie z samych bodźców, lecz jedynie z ich natężenia). I tylko obiekty. Odpowiednie
relacje między tymi obiektami organizmy muszą same wytworzyć, a mianowicie przy pomocy
sterowanych prawdopodobieństwem procesów uczenia się w ramach danych neuronalnych
warunków. Bez postrzegania jednak nie ma komunikacji, bo niby o czym? Bez procesów neuronalnych nie ma postrzegania. Obiekty postrzegania zabarwione są emocjonalnie i składają
się z różnie rozłożonych kognitywnych i emocjonalnych faset. Postrzegać mogą tylko systemy
świadomościowe, jakiejkolwiek kompleksowości, a więc tylko jednostki. To, co ja postrzegam,
postrzegam ja i zależy ode mnie; to, co postrzega ktoś inny, postrzega on i zależy od niego
(Fleischer, 2007: 29).
356
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Można więc przyjąć, że komunikacja (a przynajmniej jej pierwszy stopień) nie jest niczym
więcej niż obiektywnym procesem poznawania, przetwarzania dostępnych informacji, które
budują w odczuciu odbiorcy jakiś obraz, w tym rozumieniu „obiekt”, najpewniej nowy i przez
nikogo wcześniej niedeiniowany, w indywidualny, charakterystyczny dla danej jednostki
sposób. Z tej tezy można wysnuć teorię, jakoby odbiór danego komunikatu zależny był od
indywidualnego, jednostkowego sposobu postrzegania rzeczywistości i pojęcia estetyki.
Dopiero komunikacja pozwala określić dyferencje pomiędzy obiektem jako takim a konkretnym produktem komunikacji. Fleischer rozpatruje komunikację, poszukując punktów
jej wyjścia. Wyróżnia system izyczny, który odnosi się do niezmiennej realności, system
biologiczny, warunkujący postrzeganie, nadbudowany nad (stanowiącym niekwestionowaną
podstawę) systemem izycznym, i system społeczny, warunkujący sposoby komunikacji,
gdzie komunikacje (a właściwie ich mnogość) rozumie się jako wielkości produkujące znaczenia i wyprodukowane przez znaczenia. Badacz dzieli świat na trzy rzeczywistości, przez
co tworzy trójność świata, opierając ją na wzorze: {[(współoddziaływania + organizm) =
postrzeganie] + znaki} = komunikacja (Fleisher, 2007: 29).
Wizerunek
W nawiązaniu do wyżej przestawionej teorii można wnosić, że komunikacja wizualna
buduje wizerunek uczelni jako marki wśród odbiorców komunikatów. Jak twierdzi
Konrad Szczepański, „wizerunek marki stanowi syntezę wszystkich sygnałów emitowanych przez daną markę i jest rezultatem dekodowania znaczenia tych sygnałów
przez konsumenta” (Szczepański, 2013: 166). Można powiedzieć, że wizerunek jest
efektem pracy włożonej w projektowanie corporate identity i identyikację wizualną
marki, w tym wypadku Akademii Techniczno-Humanistycznej. Cytując Fleischera:
Wizerunek, do konstrukcji lub rekonstrukcji którego w ramach programu corporate identity
zmierzamy, składa się z trzech zasadniczych elementów, z jednej strony corporate design,
z postrzeganego na rynku obrazu organizacji manifestującego się w jej szeroko rozumianym
„wystroju” oraz jej produktach, z drugiej ze specyicznego rodzaju komunikacji ‘w’ i ‘o’
organizacji – corporate communication, oraz z wewnętrznych i zewnętrznych zachowań organizacji – corporate behavior (Fleischer, 2010: 222).
Wizerunek będzie więc uwarunkowany misją marki, jej identyikacją i komunikacją
wizualną, szeroko pojętym stylem i formą produktów. Będzie też zależny od sposobu
komunikacji między pracownikami i komunikacji, którą oni sami obudowują reprezentowaną przez siebie markę (Marconi, 2002; Sutherland, Sylvester, 2013). Ostatni
z elementów składowych uzależniony jest od strategii PR marki, generującej pewne
rodzaje reakcji na określone sytuacje, wewnątrz i na zewnątrz instytucji.
357
Emilia Zemanek
Wizerunek można rozumieć w dwojaki sposób. Po pierwsze, jako obraz spontanicznie
powstały w umyśle odbiorcy, złożony ze wszystkich bodźców dostarczanych przez instytucję oraz informacji czerpanych z opinii otoczenia czy własnej obserwacji. Po drugie,
wizerunek to także efekt skrupulatnie planowanych i wdrażanych przez specjalistów
działań, mających na celu wykluczenie przypadkowości w postrzeganiu obrazu marki.
W tym wypadku budowanie wizerunku, w przeciwieństwie do pierwszego sposobu
rozumienia, powstaje na drodze wdrażania wizerunku wcześniej zaplanowanego, przy
użyciu konkretnych narzędzi, dostępnego wachlarza środków przekazu, w tym mediów,
z ukierunkowaniem na różnego odbiorcę: konsumenta (społeczeństwo), konkurencję,
środowisko itp. Jak można zauważyć, rozróżnienie opiera się na rozgraniczeniu percepcji
odbiorcy i zaplanowanej strategii marki.
Założenia badawcze
Wiele rozmów przeprowadzonych ze studentami Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej oraz dyskusje z potencjalnymi kandydatami na studia pozwoliły
wysnuć tezę, według której komunikacja wizualna akademii w najmniejszym stopniu
nie spełnia swojej roli. Funkcja pełniona przez komunikację wizualną będzie w tym
miejscu jednoznaczna z funkcją budowania wizerunku instytucji. Wśród opinii pojawiło się wiele wciąż powtarzanych fraz, zarzucających placówce brak profesjonalizmu,
małomiasteczkowy charakter czy niski poziom świadczonych usług edukacyjnych, co
wcale nie miało źródła w posiadanej przez rozmówców wiedzy, lecz w tym, co widzą
na materiałach promocyjnych. Można więc przyjąć, że głównym narzędziem wizerunkowym Akademii Techniczno-Humanistycznej stały się, zapewne niezamierzenie,
głównie drukowane materiały promujące ofertę uczelni, czy raczej ją prezentujące.
Wstępny wywiad pozwolił na wyklarowanie się podstawowej tezy badawczej: źródłem
nieprzychylnych opinii będzie (skoro nie w pełni faktyczny stan rzeczy) komunikacja
wizualna, mająca zasadniczy wpływ na budowanie wizerunku Akademii Techniczno-Humanistycznej. Skupiając się więc na problemie komunikacji „obrazkowej”, badaniu
poddano materiały promujące samą uczelnię oraz jej ofertę edukacyjną w latach
2014–2015. Uzyskane wyniki, a właściwie ich dwubiegunowość, pozwoliły na zestawienie porównawcze zebranego materiału, z którego wyłoniły się dwa zupełnie różne
i niekonsekwentne kierunki budowanego wizerunku.
358
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Sposób przeprowadzenia badania i grupa badawcza
Materiały promocyjne podzielono na poszczególne elementy, poddając ocenie różnych
grup respondentów kolejno: hasło, same fotograie umieszczone na plakatach, plakaty pozbawione informacji, które zastąpiono odpowiednimi neutralnymi zwrotami,
i kompletne formy graiczne w ich oicjalnej wersji. Wśród odpowiedzi proponowanych
w ankiecie znalazły się znaczeniowe opozycje – zestawy cech pozytywnych i negatywnych, przy czym zastosowano ich losową kolejność. Respondenci mieli określić pierwsze
skojarzenia po obejrzeniu poszczególnych elementów i kompletnych plakatów oraz
cechy, które ich zdaniem posiada reprezentowana przez nie instytucja. Dopiero pełna
wersja plakatu sygnalizuje, że stanowi on reklamową formę przedstawienia oferty edukacyjnej ATH, co pozwoliło na względny obiektywizm w wyrażaniu opinii. Kompletna
wersja graik została poddana ocenie w ostatniej kolejności.
Ankiety przeprowadzono za pomocą standardowego arkusza Google. Grupy badawcze
składające się z 30 respondentów dla każdej z ankiet pozyskano wśród użytkowników
portalu społecznościowego Facebook. Materiał zebrano w grudniu 2015 i styczniu
2016 roku.
Ankiety wypełniło 120 respondentów w wieku od 18 do 25 lat. Osoby biorące udział
w badaniu, przez wzgląd na miejsce zamieszkania czy obszar zainteresowań, w większej
mierze nie kojarzyły przedstawianych im materiałów z Akademią Techniczno-Humanistyczną. Ze względu na charakter badania wykluczono podział zebranego materiału
pod względem wieku i płci respondentów, taktując odpowiadających jako spójny
i reprezentatywny wycinek istotnej dla badania grupy społecznej.
359
Emilia Zemanek
Analiza zebranego materiału
Pierwszym z przedstawionych respondentom elementów było hasło reklamowe akademii.
Rysunek 1. Hasło reklamowe Akademii Techniczno-Humanistycznej
Źródło: materiały Biura Promocji ATH.
Jakie uczucia wzbudza w Pani/Panu hasło?
Rysunek 2. Jakie uczucia wzbudza w Pani/Panu hasło?
Źródło: opracowanie własne.
Hasło reklamowe Akademii Techniczno-Humanistycznej wzbudziło w respondentach
mieszane uczucia. Wygenerowało zainteresowanie, ale również niechęć. Żaden z odpowiadających nie odczuł radości, nie pojawiło się też uczucie dumy. Wśród najczęściej
udzielanych odpowiedzi znalazły się irytacja, ekscytacja, obawa i zażenowanie. Można
więc uznać, że hasło reklamowe nie spełnia swojej roli, działa drażniąco na odbiorcę
i wzbudza nieprzychylne uczucia. Wśród innych odpowiedzi pojawiły się kpina, nuda
360
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
i rutyna, z czego można wnosić, że hasło reklamowe zostało odebrane inaczej niż
w założeniach twórców. Zebrane odpowiedzi wskazują, że hasło reklamowe mogło
przyczynić się do wybudowania wizerunku akademii jako instytucji niepoważnej,
nudnej, a nawet żenującej.
Jaka jest Pani/Pana zdaniem instytucja reprezentowana przez hasło?
Rysunek 3. Jaka jest Pani/Pana zdaniem instytucja reprezentowana przez hasło?
Źródło: opracowanie własne.
W tym wypadku pytanie odnosiło się bezpośrednio do wizerunku uczelni. Respondenci
mieli określić, jaka może być uczelnia, którą reprezentuje hasło, i zaznaczyć jedną lub
kilka z proponowanych odpowiedzi. Co ciekawe, pomimo bardzo krytycznych konotacji emocjonalnych związanych z hasłem w odniesieniu do instytucji okazuje się, że
reprezentowana placówka może posiadać pozytywne cechy, jak np. szybkość działania.
Wzbudza też zaufanie i jest dobrze zorganizowana. Wśród mniej licznych odpowiedzi
znalazły się brak wiarygodności, powolne działanie, niezorganizowanie i, paradoksalnie, innowacyjność, która powinna zająć wysokie miejsce, na równi z dynamicznością.
Respondenci korzystający z możliwości udzielenia własnej odpowiedzi twierdzą, że
instytucja reprezentowana przez hasło jest mało doświadczona i zaniedbana. Pomimo
szerokiego spektrum zaznaczanych odpowiedzi dominują cechy pozytywne. Różnice
w postrzeganiu cech reprezentowanej placówki mogą wynikać z różnic w indywidualnym poczuciu estetyki.
361
Emilia Zemanek
Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu hasło?
Rysunek 4. Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu hasło?
Źródło: opracowanie własne.
Hasło wzbudziło w respondentach bardzo różne skojarzenia, związane ze skrajnymi
cechami. Najczęściej zaznaczaną odpowiedzią jest dynamiczność. Niewiele mniejszy
procent respondentów zaznaczył innowacyjność i solidność, ale też niedbałość oraz
brak wiarygodności. Odpowiedź dotycząca niesolidności nie pojawiła się ani razu.
Rozpiętość odpowiedzi może świadczyć o braku precyzyjności w formułowaniu przekazu, nieukierunkowanego na żaden konkretny cel. Respondenci udzielający własnych
odpowiedzi sugerują, że hasło jest nudne i przewidywalne.
Czy hasło wzbudza Pani/Pana zainteresowanie?
Rysunek 5. Czy hasło wzbudza Pani/Pana zainteresowanie?
Źródło: opracowanie własne.
362
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Odpowiedzi respondentów niemalże się równoważą. Wśród uzasadnień można przeczytać, że hasło jest ciekawe, ponieważ przedstawia prostą treść, traia do młodych,
wzbudza ciekawość oraz chęć zgłębienia wiedzy o uczelni, chociaż nie należy ona do
grupy najbardziej prestiżowych. Dla części respondentów hasło nie jest interesujące,
gdyż ma nieatrakcyjną formę graiczną, kojarzy się z wydatkami oraz podważa domniemaną rangę uczelni, oferując studia każdemu.
Zdjęcia z plakatów promocyjnych
Badania dowiodły, że elementy niewerbalne pozwalają skupić na sobie uwagę odbiorcy,
odnosząc się do archetypów i symboliki, pozwalając na tworzenie skojarzeń, angażując
odbiorcę i pozwalając na wygenerowanie w świadomości skojarzeń i sensów. Tekst
natomiast stanowi dopełnienie komunikatu i konkretyzuje jego kierunki znaczeniowe. Można więc przyjąć, że fotograia, która stanowi znaczną część plakatu, będzie
pierwszym zauważonym przez odbiorcę elementem i wywrze największy wpływ na
odbiór komunikatu, a jednocześnie będzie miała zasadnicze znaczenie dla wizerunku
Akademii Techniczno-Humanistycznej. O ile zdjęcie z 2014 roku zostało odebrane
pozytywnie, o tyle materiały promocyjne zastosowane w 2015 roku nie spotkały się
z przychylnym odbiorem, co mogło znacząco wpłynąć na wizerunek akademii. Poniżej
przedstawiono zestawienie dwóch fotograii: reprezentującą uczelnię w 2014 roku
(rysunek 6) i zdjęcie z plakatu z 2015 roku (rysunek 7).
Rysunek 6. Zdjęcie z plakatu z 2014 roku
Źródło: materiały Biura Promocji ATH.
363
Emilia Zemanek
Rysunek 7. Zdjęcie z plakatu z 2015 roku
Źródło: materiały Biura Promocji ATH.
Jakie uczucie wzbudza w Pani/Panu przedstawione zdjęcie?
Rysunek 8. Jakie uczucia wzbudza w Pani/Panu przedstawione zdjęcie? (2014)
Źródło: opracowanie własne.
Zdjęcie wykorzystane na plakacie w 2014 roku jest wystarczająco atrakcyjne, aby
zaangażować uwagę znacznej części respondentów. Wywołało uczucie dumy, prawdopodobnie przez wzgląd na elegancki wygląd sylwetek studentów, ale też niechęć,
którą mogła wzbudzić mimika modeli. Fotograia przedstawia młodych, pewnych
364
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
siebie i wyraźnie zadowolonych ludzi. Ich sukces może być odpychający dla osób
postronnych, może też wprawiać w irytację i wzbudzać obawy, jak w przypadku
7% odpowiadających. Żaden z respondentów nie odczuł przygnębienia. Prawdopodobnie profesjonalny charakter zdjęcia, otoczenie i surowe, eleganckie stroje modeli
sprawiają, że zaledwie 2% respondentów odczuło radość. Inne pojawiające się odpowiedzi to uczucie pewności siebie, prawdopodobnie określające nie uczucia odbiorcy,
ale nastawienie samych studentów ze zdjęcia, ale też uczucie niepewności, które może
oznaczać to samo co obawa.
Rysunek 9. Jakie uczucia wzbudza w Pani/Panu przedstawione zdjęcie? (2015)
Źródło: opracowanie własne.
Zdjęcie zamieszczone na plakacie z 2015 roku nie spotkało się z przychylnym przyjęciem
respondentów. Najczęściej zaznaczaną odpowiedzią jest zażenowanie, spowodowane
najpewniej nieudolnie dopasowanym, sztucznym tłem. Irytacja i niechęć, które są kolejnymi licznymi grupami zaznaczeń, sugerują, że odbiorca „czytając” zdjęcie, nie będzie
chętny do zgłębiania wiedzy na temat uczelni, bądź kojarząc uczucia z logotypem ATH,
wybuduje w świadomości możliwie najmniej przychylny i przyjemny wizerunek uczelni.
Negatywną reakcję na fotograię można uzasadniać nieprofesjonalnym wykonaniem.
Zdjęcie wzbudziło zainteresowanie zaledwie wśród 10% respondentów, co wskazuje
na ogromną różnicę postrzegania fotograii w stosunku do zdjęcia z roku 2014. Paradoksalnie, biorąc pod uwagę mnogość odpowiedzi dotyczących zażenowania, 5% respondentów stwierdziło, że zdjęcie wzbudza uczucie dumy. Modele przedstawieni na
fotograii reprezentują różne ścieżki kształcenia dostępne na ATH. Uczucie dumy mogła
wywołać możliwość identyikowania się respondentów z którymś z przedstawionych
365
Emilia Zemanek
zawodów lub z sylwetkami modeli. Wśród odpowiedzi innych niż proponowane można przeczytać, że zdjęcie wywołało u respondentów uśmiech politowania, znudzenie,
a nawet obrzydzenie, co jest równoznaczne z odpychającym wpływem zdjęcia na odbiorcę, który prawdopodobnie nie będzie zagłębiał się w werbalną część komunikatu.
Jaka jest Pani/Pana zdaniem instytucja reprezentowana przez zdjęcie?
Rysunek 10. Jaka jest Pani/Pana zdaniem instytucja reprezentowana przez zdjęcie? (2014)
Źródło: opracowanie własne.
Zdjęcie umieszone na plakacie w 2014 roku pozytywnie wpłynęło na wizerunek
ATH. Wśród udzielanych odpowiedzi dominują te, które mają pozytywne pola znaczeniowe. Reprezentowana przez zdjęcie instytucja jest dobrze zorganizowana, wiarygodna
i odpowiedzialna w oczach odbiorcy. Wśród odpowiedzi pojawiają się tylko dwie cechy
negatywne, które może posiadać reprezentowana uczelnia – powolne działanie i brak
wiarygodności, jednak zestawiając je z sumą odpowiedzi dla cech względem nich
opozycyjnych, można mniemać, że nie mają one większego wpływu na odbiór wizerunku uczelni. Respondenci korzystający z możliwości udzielenia własnej odpowiedzi
sugerują, że instytucja może być przeciętna i nieciekawa, ale też elegancka i poważna.
366
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Rysunek 11. Jaka jest Pani/Pana zdaniem instytucja reprezentowana przez zdjęcie? (2015)
Źródło: opracowanie własne.
Na podstawie zdjęcia użytego w 2015 roku respondenci ocenili reprezentowaną
instytucję jako mało wiarygodną i niebudzącą zaufania. Ponownie, tak jak w roku
poprzednim, akademii przypisano cechę zorganizowania. Można przypuszczać, że za
taki odbiór może odpowiadać jasny podział ról wśród osób na zdjęciu, reprezentujących
poszczególne kierunki kształcenia. Co więcej, pomimo ogólnie negatywnego odbioru
zdjęcia, a co za tym idzie – wizerunku uczelni, liczba respondentów wskazujących na
zorganizowanie instytucji jest większa niż w wypadku zdjęcia z 2014 roku. Wizualne
zaprezentowanie przedstawicieli kierunków nadaje zdjęciu uporządkowany charakter,
co przekłada się na wizerunek instytucji. Zamysł autorów koliduje jednak z jakością
wykonania, co wpływa na fakt, że 9% odpowiadających twierdzi, że fotograia reprezentuje instytucję niesolidną i nieodpowiedzialną. Identyczna liczba zaznaczeń przy
opozycyjnych odpowiedziach, takich jak dynamiczne i powolne działanie, sugeruje,
że komunikat wizualny nie jest jednoznaczny.
367
Emilia Zemanek
Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu przedstawione zdjęcie?
Rysunek 12. Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu przedstawione zdjęcie? (2014)
Źródło: opracowanie własne.
Wśród cech przypisywanych instytucji reprezentowanej przez zdjęcie w 2014 roku wciąż
dominują cechy pozytywne. Respondenci nadali instytucji cechy takie jak wiarygodność, profesjonalizm i solidność. 11% ankietowanych uważa, że fotograia kojarzy się
z dynamicznością, ale też nie jest wystarczająco wiarygodna, o czym może decydować
fakt, że zdjęcie sprawia wrażenie sztucznie ustawionego, modele nie są profesjonalistami. Można przypuszczać, że wiarygodność uczelni podniosłoby umieszczenie na
plakacie zdjęcia przedstawiającego studentów przy wykonywaniu ich uczelnianych
obowiązków, w sytuacjach codziennych, nie w pompatycznych, ustawionych pozach.
Rysunek 13. Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu przedstawione zdjęcie? (2015)
Źródło: opracowanie własne.
368
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Zdjęcie wykorzystane na plakacie w 2015 roku stanowi, można powiedzieć, odwrotność znaczeń względem cech przypisywanych uczelni reprezentowanej przez zdjęcie
z 2014 roku. Respondenci określili uczelnię jako mało wiarygodną, nierzetelną, niesolidną i niebudzącą zaufania. In plus zmieniła się kwestia dynamiczności i innowacyjności
znaczonej przez fotograię. Porównanie odpowiedzi udzielonych dla tych samych pytań
w przypadku obu fotograii wskazuje na brak konsekwencji w budowaniu wizerunku
i jego ukierunkowaniu w jakąkolwiek stronę w ogóle.
Czy mogłaby Pani/mógłby Pan identyikować się z osobami na zdjęciu?
W 2014 roku odpowiedzi się równoważą. W grupie osób, które mogłyby identyikować
się ze studentami przedstawionymi na fotograii, dominuje uzasadnienie związane
z ich dumnym wyglądem, prawdopodobnie pozyskanym tytułem inżyniera i statusem
społecznym zbliżonym do statusu respondentów. Odpowiadający uważają, że studenci
wyglądają na zadowolonych z siebie młodych ludzi, którzy właśnie odnoszą sukces.
Respondenci, którzy nie mogliby identyikować się z postaciami przedstawionymi na
zdjęciu, sugerują, że są oni zbyt dumni i pyszni, kojarzą się ze znudzonymi pracownikami korporacji (w negatywnym ujęciu), wyglądają na znudzonych i pozbawionych
energii, a ich strój i przedmioty, które trzymają w rękach, sugerują studia prawnicze,
które rozmijają się z planowanymi ścieżkami zawodowymi odpowiadających.
Procentowa ilość odpowiedzi udzielonych na pytanie o zdjęcie z 2015 roku różni się
nieznacznie. 43% ankietowanych odpowiedziało, że może identyikować się z osobami przedstawionymi na zdjęciu, ponieważ reprezentują oni tę samą grupę wiekową
i społeczną. Wśród odpowiedzi pojawia się również nawiązanie do prezentowanych
przez studentów proili zawodowych, które znajdują się w kręgu zainteresowań respondentów. Osoby przedstawione na zdjęciu wyglądają na odpowiedzialne i wzbudzają
sympatię. Zdjęcie okazało się niewystarczająco atrakcyjne dla 57% odpowiadających.
Wśród uzasadnień decyzji można przeczytać, że studenci wyglądają na wymuskanych
i nieszczerych, są niechlujnie ubrani, dlatego nie mogą utożsamiać się z przedstawicielami Akademii Techniczno-Humanistycznej. Przedstawione proile zawodowe,
pomimo zaprezentowanych symboli, nie są przez nich w żaden sposób deiniowane.
Respondenci zauważyli, że jedynym wyraźnym i jednoznacznym odnośnikiem do
konkretnego kierunku kształcenia jest uniform studentki ratownictwa medycznego.
369
Emilia Zemanek
Plakaty pozbawione treści precyzującej komunikat
Kolejnym elementem poddanym ocenie respondentów były plakaty pozbawione
treści precyzującej komunikat. Zabieg miał na celu wykluczenie oczywistych skojarzeń
z placówką, tak aby osiągnąć możliwie jak najwyższy stopień obiektywizmu uzyskanych odpowiedzi. Poniżej przedstawiono graiki wykorzystane w badaniu: plakat bez
treści z 2014 roku (rysunek 14) i pozbawiony treści plakat z roku 2015 (rysunek 15).
Rysunek14. Plakat pozbawiony treści (2014)
Źródło: materiały Biura Promocji ATH.
Rysunek15. Plakat pozbawiony treści (2015)
Źródło: materiały Biura Promocji ATH.
Jakie uczucia wzbudza w Pani/Panu forma plakatu?
Rysunek 16. Jakie uczucia wzbudza w Pani/Panu forma plakatu?
(Plakat bez treści, 2014)
Źródło: opracowanie własne.
370
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Niemal połowa ankietowanych zadeklarowała, że plakat jest wystarczająco atrakcyjny, aby skupić na sobie ich uwagę. Żaden z respondentów nie odczuł przygnębienia.
Wśród dominujących uczuć pojawia się też ekscytacja, ale również irytacja i niechęć.
Powodem tego stanu, co można dedukować z odpowiedzi udzielanych w badaniu
dotyczącym zdjęcia, jest wzniosły wizerunek studentów przedstawionych na fotograii.
Podobna liczba respondentów przyznała, że uczuciem towarzyszącym podczas oglądania plakatu jest duma. Jak widać, mimika bohaterów fotograii może generować
wśród odbiorców zupełnie sprzeczne odczucia, również w kontekście całości plakatu.
Respondenci korzystający z możliwości udzielenia własnej odpowiedzi twierdzą, że
plakat wzbudza zadowolenie, ale daje poznać, że studenci przedstawieni na zdjęciu nie
czują się komfortowo w swojej roli, co wywołuje znudzenie i sceptyczny odbiór treści.
Rysunek 17. Jakie uczucia wzbudza w Pani/Panu forma plakatu? (Plakat bez treści, 2015)
Źródło: opracowanie własne.
Dominujące uczucia towarzyszące pierwszemu kontaktowi z plakatem to niechęć
i zażenowanie. Spora grupa respondentów odczuła irytację. Odpowiedzi dotyczące
uczuć negatywnych zdecydowanie dominują nad pozytywnymi. Można wnioskować,
że forma graiczna w najmniejszym stopniu nie spełnia swojej funkcji również dlatego, że
wzbudza zainteresowanie zaledwie 13% odpowiadających. Aż 24% ankietowanych
skorzystało z możliwości udzielenia własnej odpowiedzi, z czego najczęściej powtarzającym się uczuciem jest zupełna obojętność. Opierając wnioski na odpowiedziach
z grupy „inne”, można z pewnością stwierdzić, że plakat wywołuje negatywne emocje
głównie z powodu chybionego zdjęcia, które w oczach odbiorów wygląda na tanie
i nieestetyczne. Żaden z respondentów nie poczuł dumy, ale również przygnębienia
ani obawy.
371
Emilia Zemanek
Jaka jest Pani/Pana zdaniem instytucja reprezentowana przez plakat?
Rysunek 18. Jaka jest Pani/Pana
zdaniem instytucja reprezentowana przez plakat? (Plakat bez
treści, 2014)
Źródło: opracowanie własne.
Plakat prezentujący ofertę edukacyjną akademii w 2014, podobnie jak same zdjęcia,
sugeruje, że instytucja jest młoda. Suma odpowiedzi pozwala zaobserwować, że generuje
znacznie większą liczbą skojarzeń z pozytywnymi cechami reprezentowanej instytucji
niż materiał z 2015 roku. Respondenci określili placówkę jako zorganizowaną, godną
zaufania i solidną, na co może mieć wpływ rozmieszczenie treści, ale też profesjonalnie
wyglądające sylwetki studentów znajdujących się na zdjęciu. Żaden z respondentów
nie określił instytucji jako niezorganizowanej. Forma plakatu sugeruje, że uczelnia
działa dynamicznie i wdraża innowacje. Zaledwie 3% ankietowanych uznało, że nie
mogłoby zaufać reprezentowanej instytucji.
Rysunek 19. Jaka jest Pani/Pana
zdaniem instytucja reprezentowana przez plakat? (Plakat bez
treści, 2015)
Źródło: opracowanie własne.
372
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Instytucja reprezentowana przez plakat nie wzbudza zaufania respondentów. Ponadto odpowiadający twierdzą, że placówka może być niesolidna, nieodpowiedzialna
i niezorganizowana. Mała różnica w procentowej ilości odpowiedzi udzielonych pod
poszczególnymi cechami świadczy o tym, że wybór mógł być determinowany przez
indywidualne preferencje estetyczne respondentów. Podobnie jak w wypadku plakatów
z poprzednich lat, i tym razem respondenci określają instytucję jako młodą, ale nie
innowacyjną; na to ostatnie wskazuje zaledwie 1% respondentów udzielających tej
odpowiedzi. Można przypuszczać, że reprezentowana przez plakat instytucja nie ma
wystarczającego doświadczenia na rynku usług edukacyjnych.
Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu forma plakatu?
Rysunek 20. Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu forma plakatu? (Plakat bez treści, 2014)
Źródło: opracowanie własne.
Respondenci uznali, że forma plakatu jest rzetelna i profesjonalna. Dominujące cechy
formy graicznej to również dynamiczność i innowacyjność. Plakat wzbudza zaufanie,
jest solidny, odzwierciedla odpowiedzialność reprezentowanej przez siebie instytucji.
Negatywne cechy stanowią najmniejszy procent odpowiedzi – pojawia się niedbałość
i brak profesjonalizmu. Zaledwie 2% ankietowanych uważa, że forma plakatu jest
niesolidna. Respondenci korzystający z możliwości udzielenia własnej odpowiedzi
sugerują, że plakat jest nudny, szablonowy i nieczytelny.
373
Emilia Zemanek
Rysunek 21. Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu forma plakatu? (Plakat bez treści, 2015)
Źródło: opracowanie własne.
Respondenci uznali, że forma plakatu jest nieprofesjonalna, niedbała i niesolidna –
to trzy najczęściej powtarzające się cechy. Forma graiczna nie wzbudza też zaufania,
respondenci uważają, że jest mało wiarygodna. Zaledwie 7% ankietowanych odpowiedziało, że plakat prezentuje się solidnie, natomiast wzbudza zaufanie w gronie
zaledwie 5% ankietowanych. Respondenci zauważyli, że plakat jest dynamiczny. Ta
odpowiedź padła w 6% przypadków.
Jaki według Pani/Pana może być poziom kształcenia na uczelni
reprezentowanej przez plakat?
Rysunek 22. Jaki według Pani/Pana może być poziom kształcenia na uczelni reprezentowanej przez plakat?
(Plakat bez treści, 2014)
Źródło: opracowanie własne.
374
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Rysunek 23. Jaki według Pani/Pana może być poziom kształcenia na uczelni reprezentowanej przez plakat?
(Plakat bez treści, 2015)
Źródło: opracowanie własne.
Plakat z 2014 roku sugeruje, że poziom nauczania na Akademii Techniczno-Humanistycznej jest na pierwszym miejscu średni, na drugim wysoki. Respondenci niemogący
sprecyzować poziomu nauczania na uczelni i ci, którzy uważają, że poziom może być
niski, to przypadki marginalne. Inaczej w wypadku plakatu z 2015 roku, który zdaniem
respondentów wskazuje na fakt, że poziom może być niski lub średni.
Plakaty w oicjalnej wersji
Plakaty w oicjalnej formie stanowiły zasadniczy element ostatniej części przeprowadzonego badania. Przedstawienie respondentom kompletnej wersji materiałów
promocyjnych umożliwiło skonkretyzowanie tez, które kształtowały się w toku analizy
zebranego materiału, oraz ich potwierdzenie.
375
Emilia Zemanek
Rysunek 24. Plakat z treścią (2014)
Źródło: materiały Biura Promocji ATH.
Rysunek 25. Plakat z treścią (2015)
Źródło: materiały Biura Promocji ATH.
Jakie uczucia wzbudza w Pani/Panu forma plakatu?
Rysunek 26. Jakie uczucia wzbudza w Pani/Panu forma plakatu? (Plakat z treścią, 2014)
Źródło: opracowanie własne.
Plakat reprezentujący ofertę uczelni w 2014 roku spotkał się z najlepszym odbiorem
ze wszystkich przedstawianych wcześniej. Żaden z respondentów wybierających proponowane odpowiedzi nie zaznaczył cech negatywnych. Aż 60% odpowiadających
uważa, że forma graiczna wzbudza zainteresowanie. Generuje też sporo ekscytacji
i dumy. Plakat nie irytuje, nie wprawia w zażenowanie i nie przygnębia. Nie wzbudza
376
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
też niechęci. 13% respondentów udzielających własnych odpowiedzi jednogłośnie
twierdzi, że odczuło obojętność. Biorąc pod uwagę dużą liczbę osób, które wskazały,
że odczuwają pozytywne uczucia, obojętność nie wydaje się w najmniejszym stopniu
dominująca. Można więc przyjąć, że plakat z 2014 roku spotkał się z najlepszym
i jednoznacznie pozytywnym odbiorem.
Rysunek 27. Jakie uczucia wzbudza w Pani/Panu forma plakatu? (Plakat z treścią, 2015)
Źródło: opracowanie własne.
Plakat prezentujący ofertę edukacyjną Akademii Techniczno-Humanistycznej
w 2015 roku wzbudził zainteresowanie sporego grona respondentów. Okazuje się,
że poza skupieniem uwagi wygenerował też zażenowanie oraz irytację. Respondenci
odczuli niechęć, która mogła wywołać blokadę w procesie komunikowania. Wśród
udzielanych odpowiedzi dominują cechy negatywne, budujące tym samym odpychający
wizerunek uczelni, na co wskazuje wysoki procent zaznaczeń odpowiedzi związanej
z niechęcią. Zaznaczenia cech konotujących pozytywne uczucia stanowią najmniejszy
procent udzielanych odpowiedzi. Wśród uczuć deiniowanych przez respondentów
udzielających własnej odpowiedzi dominuje obojętność.
377
Emilia Zemanek
Jaka jest Pani/Pana zdaniem instytucja reprezentowana przez plakat?
Rysunek 28. Jaka jest Pani/Pana zdaniem instytucja reprezentowana przez plakat? (Plakat z treścią, 2014)
Źródło: opracowanie własne.
Podobnie jak w wypadku uczuć konotowanych przez samą formę graiczną plakatu,
również w wypadku cech charakterystycznych Akademii Techniczno-Humanistycznej
dominują określenia pozytywne. Uczelnia niezmiennie buduje wizerunek instytucji
młodej. Za sprawą stonowanej i znacznie ograniczonej, ale nadal różnorodnej kolorystyki respondenci uznali, że instytucja musi działać dynamicznie. Prawdopodobnie
ustawienie postaci ze zdjęcia i rekwizyty, w które są one zaopatrzone, spowodowały,
że plakat konotuje cechy takie jak zorganizowanie, odpowiedzialność i solidność. Ma
charakter bardziej spójny niż pozostałe. Czynnikiem, który pozytywnie wpłynął na
odbiór oferty edukacyjnej, może być miarowe rozlokowanie informacji i symetryczna
segmentacja treści. Respondent udzielający własnej odpowiedzi twierdzi, że reprezentowana instytucja musi być ciekawa.
378
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Rysunek 29. Jaka jest Pani/Pana zdaniem instytucja reprezentowana przez plakat? (Plakat z treścią, 2015)
Źródło: opracowanie własne.
Respondenci zdeiniowali uczelnię jako mało wiarygodną i działającą powoli. Co ciekawe, różnica ilości odpowiedzi pozytywnych względem negatywnych jest niewielka.
Pomimo 11% respondentów uważających, że plakat Akademii Techniczno-Humanistycznej sugeruje brak wiarygodności placówki, aż 8% odpowiedziało, że taka forma
prezentacji wzbudza ich zaufanie. Plakat nie niesie ze sobą jednoznacznego przekazu,
co dobrze uwydatnia równa liczba zaznaczeń przy proponowanych odpowiedziach
dotyczących innowacyjności i konserwatywności akademii. Również zaznaczenia przy
cechach takich jak zorganizowanie lub niezorganizowanie placówki nie różnią się na
tyle, by móc wyciągnąć z nich wnioski inne niż przedstawione powyżej. Żaden z respondentów nie zdecydował się na udzielenie odpowiedzi innej niż proponowane.
379
Emilia Zemanek
Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu forma plakatu?
Rysunek 30. Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu forma plakatu? (Plakat z treścią, 2014)
Źródło: opracowanie własne.
Również w kwestii cech, które określają formę plakatu z 2014 roku, można zauważyć
zdecydowaną dominację określeń pozytywnych. Plakat wygląda solidnie, konotuje
odpowiedzialność reprezentowanej placówki, ma dynamiczny układ i sugeruje wiarygodność. Najczęściej zaznaczaną odpowiedzią okazał się profesjonalizm. Żaden
z respondentów nie uznał, że plakat można nazwać mianem niesolidnego. Odpowiedzi
dotyczące braku profesjonalizmu lub wiarygodności pojawiają się w sporadycznych
przypadkach. Respondent udzielający własnej odpowiedzi zasugerował, że cechą jest
jednoznaczny przekaz reklamowy.
Rysunek 31. Z jakimi cechami kojarzy się Pani/Panu forma plakatu? (Plakat z treścią, 2015)
Źródło: opracowanie własne.
380
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
Wśród odpowiedzi określających cechy samej formy plakatu dominuje niedbałość oraz
brak profesjonalizmu i wiarygodności. Negatywne konotacje budzi prawdopodobnie
surowo oceniona forma zdjęcia. Odpowiedzi udzielane w pytaniu wykazują analogię
względem wyników zebranych przy pytaniu poprzednim – nie są jednoznaczne, choć
można zauważyć dominację cech negatywnych. Paradoksalnie, pomimo 22% zaznaczeń
odpowiedzi związanej z niedbałością formy, zaledwie 5% uznało plakat za niesolidny.
W wielu wypadkach procenty zaznaczanych skrajnie różnych odpowiedzi niemalże
się równoważą: budząca zaufanie (9%) i niebudząca zaufania (13%), solidna (11%)
i nieprofesjonalna (13%). Niemniej jednak można wnosić, że pod względem estetyki
plakat nie spotkał się z pozytywnym odbiorem.
Jaki może być według Pani/Pana poziom kształcenia na uczelni reprezentowanej przez plakat?
Rysunek 32. Jaki może być według Pani/Pana poziom kształcenia na uczelni reprezentowanej przez plakat?
(Plakat z treścią, 2014)
Źródło: opracowanie własne.
Profesjonalizm, którym charakteryzuje się forma plakatu, wpłynął znacznie na percepcję
poziomu nauczania. Prawie połowa ankietowanych uznała, że uczelnia reprezentowana przez plakat musi świadczyć usługi edukacyjne wysokiej jakości. Niewiele mniejszy
procent ankietowanych uważa, że poziom jest średni. Marginalny odsetek uznał,
że poziom jest niski, natomiast 10% ankietowanych nie jest w stanie sprecyzować
poziomu edukacji na Akademii Techniczno-Humanistycznej.
381
Emilia Zemanek
Rysunek 33. Jaki może być według Pani/Pana poziom kształcenia na uczelni reprezentowanej przez plakat?
(Plakat z treścią, 2015)
Źródło: opracowanie własne.
Wraz z negatywną oceną całości plakatu można zauważyć znaczny spadek potencjalnego poziomu świadczonych przez akademię usług edukacyjnych. Ponad połowa
ankietowanych uznała, że poziom edukacji na Akademii Techniczno-Humanistycznej
jest średni, co mocno kontrastuje z odpowiedziami uzyskanymi dla tego pytania
w kontekście plakatu z roku poprzedniego.
Podsumowanie
Szczegółowa analiza przeprowadzonych badań jest prawdopodobnie pierwszym
opracowaniem przedstawiającym przebieg procesu budowania wizerunku Akademii
Techniczno-Humanistycznej i podsumowaniem działań z zakresu komunikacji wizualnej
uczelni z ostatnich lat. Przedstawione wnioski mogą być narzędziem, które pozwoli
wykluczyć błędy w komunikowaniu akademii, a także będzie służyć przy ustalaniu
nowych kierunków działań wizerunkowych czy promocyjnych.
W toku analizy materiału można zauważyć swoistą sinusoidę pól znaczeniowych, zarówno dla plakatów w oicjalnej wersji, jak i poszczególnych elementów. Wyniki badania
wskazują, że jedynie forma graiczna z 2014 roku spełnia swoją rolę, tzn. buduje solidne podstawy dla kolejnych działań wizerunkowych, świadcząc o odpowiedzialności
instytucji i jej wiarygodności. Plakat charakteryzuje profesjonalny sposób wykonania,
niesie ze sobą przekaz, który komunikuje pozytywy, włącznie z wysokim poziomem
świadczonych przez akademię usług edukacyjnych. Może dziwić brak releksji i konse-
382
Badanie wizerunku uczelni w zakresie tzw. komunikacji wizualnej (case study)
kwencji w budowaniu wizerunku i jasnej komunikacji w roku 2015. Przeprowadzone
badanie wskazuje, że komunikaty wizualne stworzone przez osoby odpowiedzialne za
promocję uczelni nie są w najmniejszym stopniu spójne. Zarówno wśród odpowiedzi
w pytaniach półotwartych, jak i w nieuwzględnionych w przedstawianym zestawieniu
wynikach dla pytań, które umożliwiły respondentom przedstawienie własnych releksji,
pojawiają się głosy wskazujące na wykonanie „beznadziejne”, „odrażające”. Można
więc wnosić, że działania wizerunkowe i komunikaty wizualne z 2015 roku sprawiły,
że potocznie mówiąc, aura dobrego wrażenia, którą otoczono Akademię Techniczno-Humanistyczną w 2014 roku, zeszła na drugi plan, dając się zastąpić cechami takimi
jak brak wiarygodności, niesolidność, złe zorganizowanie, brak profesjonalizmu, a nawet
(co pojawiło się w jednym z pytań otwartych) obrzydzenie.
Analiza wyników dotyczących badania poddającego ocenie respondentów zdjęcia
z plakatów wskazuje, że postaci na fotograiach nie reprezentują uczelni wyższej,
która oferuje zarówno ścisłe, jak i humanistyczne kierunki kształcenia. Fotograie były
też interpretowane jako materiały promocyjne szkół licealnych, policealnych, szkoleń
zawodowych, a nawet szybkich kursów. Według respondentów zdjęcie z roku 2014
przedstawia adeptów nauk prawniczych lub absolwentów inżynierii, natomiast fotograia
z 2015 roku jasno komunikuje tylko jeden z dostępnych kierunków kształcenia – ratownictwo medyczne, a to za sprawą motywu autorytetu. W tym wypadku rozsądne
byłoby utrwalenie i wykorzystanie w celach marketingowych sylwetek studentów,
którzy zostaliby przedstawieni w trakcie wykonywania swoich codziennych czynności,
z uwzględnieniem posiadanych, zupełnie naturalnie, atrybutów wskazujących na
studiowany przez nich kierunek. Okazuje się, że umieszczenie na fotograii elegancko
ubranych studentów-modeli, którzy nie mieli wcześniej styczności z branżą fotograiczną,
tworzy niedającą się przełamać barierę – wyglądają oni nienaturalnie, sprawiają wrażenie skrępowanych zaistniałą sytuacją, zagubionych, co wzbudza nieufność odbiorcy
komunikatu. Respondenci sugerują, że zamiast tworzenia sztucznego, nieestetycznego
tła (opinie pochodzą z przeprowadzonego badania), można wykorzystać naturalne
atrybuty miejsca, w którym zlokalizowana jest Akademia Techniczno-Humanistyczna.
Okolica pozwala na zaakcentowanie przyjaznego charakteru lokalizacji, umożliwia
uwzględnienie na fotograiach promocyjnych szczytów Beskidu Śląskiego bądź jego
zarysu, co nawiązywałoby bezpośrednio do elementów zawartych w logotypie uczelni.
Zmiany wymaga też hasło promujące Akademię Techniczno-Humanistyczną. Jak
wskazują wyniki badań, jego forma ma przestarzały charakter, jest podobne do wielu
innych, niektórym kojarzy się z wydatkami, innym – z niskim poziomem oferowanych
usług edukacyjnych. Respondenci sugerują, że przebrzmiałe formy komunikatów
wizualnych, dobrze znane i wielokrotnie oglądane, powielane schematy graik nie
383
Emilia Zemanek
przyciągają ich uwagi, nie wzbudzają zainteresowania. Warto więc poddać dyskusji
rezygnację z powtarzania tych samych zastanych form na rzecz minimalizmu, nowego
sytemu ikonograii (co podniosłoby poziom rozpoznawalności Akademii Techniczno-Humanistycznej), czy ograniczenie środków takich jak kolory, kształty i zastąpienie ich
jednolitym tłem, kilkoma odcieniami jednej barwy.
Znalezienie przysłowiowego złotego środka dla działań wizerunkowych i komunikacyjnych akademii z pewnością będzie zadaniem wymagającym znajomości środowiska, do
którego są one kierowane. Przedstawione wyniki mogą stanowić wstęp dla kolejnych
badań preferencji interesującej nas grupy społecznej.
Bibliograia
Dobek-Ostrowska, B. (2002). Podstawy komunikowania społecznego. Wrocław: Wydawnictwo
Astrum.
Fleischer, M. (2007). Zarys ogólnej teorii komunikacji. W: G. Habrajska (red.), Mechanizmy
perswazji i manipulacji (s. 29–72). Łask: Primum Verbum.
Fleischer, M. (2010). Communication Design czyli Projektowanie komunikacji (lub odwrotnie).
Łódź: Primum Verbum.
Golka, M. (2008). Bariery w komunikowaniu i społeczeństwo (dez)informacyjne. Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe PWN.
Marconi, J. (2002). Marketing marki. W jaki sposób tworzyć, zarządzać i rozszerzać wartość marki.
Warszawa: K.E. Liber.
Sutherland, M., Sylvester, A.K. (2013). Reklama a umysł. Co działa, co nie działa i dlaczego.
Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Szczepański, K. (2013). Kształtowanie wizerunku (employer branding) jako sposób zwiększania
atrakcyjności pracodawcy w warunkach polskich. Zeszyty Naukowe Politechniki Poznańskiej, 61,
163–172, doi: ZN_OiZ_PP_61_13.
Karolina Dobrosz-Michiewicz
Uniwersytet Łódzki
Funkcjonalne aspekty komunikowania
wieloznacznego – ocena
nadawcy komunikatu
Streszczenie: Artykuł przedstawia wyniki empirycznych badań eksperymentalnych nad funkcjonalnymi aspektami komunikowania wieloznacznego w polityce. Analizy uzyskanych wyników
doprowadziły zasadniczo do następujących wniosków w zakresie funkcjonalnych ograniczeń
stosowania wieloznaczności w komunikacji (z punktu widzenia oceny nadawcy wieloznacznego
komunikatu):
– Silniej nacechowany wieloznacznością komunikat generował wśród respondentów większą
zgodę z nadawcą.
– Nadawca komunikatu silniej wieloznacznego był oceniany jako bardziej wiarygodny.
– Poziom nacechowania wieloznacznością komunikatu nie miał znaczenia dla oceny kompetencji jego nadawcy.
– Zarówno dla oceny zgody z nadawcą, jego wiarygodności, jak i kompetencji bez znaczenia
pozostaje poziom świadomości odbiorców w zakresie wieloznaczności komunikatu; znaczący jest
natomiast wpływ wiarygodności i oceny kompetencji na zgodę z nadawcą.
Słowa kluczowe: wieloznaczność poznawcza, ograniczenia wieloznacznego komunikowania,
komunikowanie w polityce, wieloznaczność a wiarygodność nadawcy, wieloznaczność a kompetencje nadawcy.
Functional aspects of ambiguity in communication –
the message sender’s appraisal
Summary: The article presents the results of empirical experimental research on the functional
aspects of ambiguity phenomena in politics. Analysis of the results led essentially to the following conclusions about the functional limitations for ambiguity phenomena in communication
(from the point of view of the statement’s sender):
– Strongly wildcard message generate greater among respondents consent with the message’s sender.
– The high wildcard message’s sender was considered as more reliable as well.
– The level of ambiguity was not relevant to the assessment of the competence of the message’s sender.
385
Karolina Dobrosz-Michiewicz
– The awareness of the ambiguity of the message was not relevant for the compatibility of the
sender’s and recipient’s assessment of the message, its credibility and competence appraisal.
Keywords: ambiguity phenomena, border conditions for ambiguity, communication in politics,
ambiguity and credibility of sender’s appraisal, ambiguity and competences of sender’s appraisal.
Według Camdena, Motleya i Wilson (1984) komunikacja wieloznaczna stanowi klasyczny przykład tzw. białego kłamstwa, do którego – przede wszystkim za sprawą wyższej
akceptowalności społecznej dla niedopowiedzeń i półprawd (niż jawnego mówienia
nieprawdy) – uciekamy się w nadziei na różnorakie społecznie korzyści (uzyskanie
aprobaty innych, poprawę własnej samooceny czy redukcję dysonansów), ochronę
własnego interesu (np. gdy nie ujawniamy innym swoich dochodów) czy uniknięcie
potencjalnie negatywnych konsekwencji własnych słów. Potencjalna przewaga zysków
nad stratami i relatywnie niskie ryzyko to zapewne główne przyczyny, dla których
po opartą na wieloznaczności strategię komunikacyjną tak chętnie sięgają politycy.
Przeprowadzone przez Petera Bulla analizy wywiadów telewizyjnych z politykami
brytyjskimi z lat 1987–1997 wskazują jednoznacznie (Bull, 2003), iż wśród wszystkich
udzielanych przez nich odpowiedzi mniej niż połowę stanowiły wypowiedzi jednoznaczne i wprost. Zarówno Margaret Thatcher, jak i jej główny przeciwnik z Partii
Pracy, Neil Kinnock, podczas wyborów w 1987 roku odpowiedzieli wprost na nieco
poniżej 40% pytań (odpowiednio 37% i 39%). Mimo iż podczas kolejnych wyborów
część uczestników wywiadów zmieniła się, bez zmian pozostały wskaźniki unikania
wypowiedzi jasnych i konkretnych (John Major, premier i lider Partii Konserwatywnej odpowiedział wprost jedynie na 40% pytań, Neil Kinnock – na 51%, zaś lider
Liberalnych Demokratów Paddy Ashdown – na 63% pytań). Co więcej, wypowiedzi
wieloznaczne stanowiły aż 71% wszystkich odpowiedzi Tony’ego Blaire’a udzielonych
przez niego w wywiadach poprzedzających wybory w roku 1997. Dla porównania –
analiza wywiadu Martina Bashira z księżną Dianą wykazała, że w jej przypadku dziennikarz uzyskał jasną odpowiedź na 78% pytań, które zadał, zaś Jon Snow prowadzący
wywiad z Moniką Lewinsky uzyskał konkretną odpowiedź aż w przypadku 89% pytań
(Cwalina, 2012). Świadomość strategicznych i wizerunkowych korzyści wynikających
z komunikowania wieloznacznego, zwłaszcza jeśli przekaz polityczny docierać ma do
różnych grup elektoratu, a każdy odbiorca ma w nim znaleźć coś dla siebie, nasuwa
pytanie o ponoszone przez nadawców wieloznacznych komunikatów koszty. Jak
oceniany jest nadawca wieloznacznego komunikatu przez swoich odbiorców? Traci
czy może zyskuje na wiarygodności? Uważany jest za mniej kompetentnego, a może
ocena jego kompetencji w oczach odbiorców rośnie? Czy odbiorcy chętniej zgadzają
się z komunikującymi jednoznacznie, czy może łatwiej jest uzyskać ich zgodę poprzez
386
Funkcjonalne aspekty komunikowania wieloznacznego – ocena nadawcy komunikatu
komunikowanie poprzez wieloznaczność? Czy poziom nasycenia wieloznacznością
ma znaczenie? Jeśli tak, to jakie? W końcu, jakie są funkcjonalne ograniczenia dla
wieloznacznego komunikowania?
Komunikowanie wieloznaczności – badanie eksperymentalne
W poszukiwaniu odpowiedzi na tak postawione pytania, w ramach niniejszej pracy
zaplanowano i zrealizowano dwuetapowe badanie quasi-eksperymentalne, którego
celem jest ustalenie, w jaki sposób wieloznaczność manifestowana w tekście (Dobrosz-Michiewicz, 2016 [w druku]) przekłada się na ocenę nadawcy wieloznacznego komunikatu. W badaniach wykorzystano konstrukt wieloznaczności poznawczej (zmienna
niezależna), wypracowany na gruncie kognitywnych analiz komunikowania polityków1.
Analizy kategorialne tekstowych emanacji wieloznaczności zrealizowane na materiale
komunikowania polityków doprowadziły zasadniczo do dwóch wniosków w zakresie
struktury wieloznaczności poznawczej:
1. Wieloznaczność uobecniana jest w komunikacji językowej na różnych poziomach
konceptualizacji:
a) na poziomie podstawowym (kiedy wieloznaczność wynika wprost z polisemicznej
natury pojęć, mających więcej niż jedno centrum i radialną strukturę, ale raczej
dookreślony zakres; wówczas rola kreacyjności odbiorcy w przetwarzaniu informacji jest owym zakresem zawężona); jak w przypadku kategorii WYZWANIA,
SPRAWIEDLIWOŚĆ czy RODZINA;
b) na tzw. drugim poziomie (gdy stanowi konsekwencję polisemicznej natury
amalgamatów konceptualnych, powstających ze stopienia wyjściowych domen – kategorii, dla których zakres jest znany choćby częściowo – wówczas rola
kreacyjności odbiorcy w przetwarzaniu informacji rozszerza się); jak w przypadku
amalgamatów KRYZYS DEMOGRAFICZNY, DOBROBYT POLSKI czy POTENCJAŁ
MORZA;
c) możemy mieć również w komunikacji do czynienia z tzw. wieloznacznością
wyższego rzędu (operowaniem amalgamatami powstałymi ze stopienia polise-
Zarówno wszystkie przytoczone w niniejszej pracy tekstowe emanacje wieloznaczności, jak i wykorzystany w ramach eksperymentalnego primingu komunikat pochodzą z tekstów politycznych – exposé
premier Ewy Kopacz oraz premier Beaty Szydło. Analiza wystąpień o charakterze programowym pozwoliła
na wyodrębnienie par: kategoria (cel polityczny) – zakres kategorii (jak jest rozumiany, w jaki sposób będzie
osiągnięty), które następnie w myśl założeń kognitywnej semantyki i gramatyki poddano analizie w pracy
Dobrosz-Michiewicz, 2016 (w druku). Stenogramy wystąpień Ewy Kopacz z dnia 1.10.2014 oraz Beaty
Szydło z dnia 18.11.2015 dostępne są odpowiednio pod adresami podanymi w bibliograii.
1
387
Karolina Dobrosz-Michiewicz
micznych kategorii lub kategorii, których zakres nie jest znany – wówczas rola
kreacyjności odbiorcy w przetwarzaniu informacji jest ograniczona jedynie
granicami jego percepcji); jak w przypadku amalgamatów DOBRA ZMIANA
czy AKTYWIZACJA WIELKIEJ REZERWY.
2. Dodatkowo przyjęcie optyki kognitywnej w badaniu wieloznaczności pozwoliło
nie tylko dostrzec i opisać wieloznaczność jako naturalny i nieunikniony komponent każdej komunikacji dokonującej się poprzez język, konsekwencję faktu, iż
komponowanie sensu, choć jest procesem ustrukturyzowanym, to jednak zależy
od kreacyjności, pamięci i wyobraźni komunikujących się podmiotów2, ale również – w konsekwencji przyjęcia powyższego założenia – badać wieloznaczność
za pomocą narzędzi dostępnych nie jednej, lecz wielu naukom, których koalicję
stanowi tzw. kognitywistyka.
Procedura badawcza i przebieg badania
Przeprowadzone w okresie maj–czerwiec quasi-eksperymentalne badanie z udziałem
losowo wybranych studentów Uniwersytetu Łódzkiego (N = 160), w wieku 20–24
lata, obejmowało:
I) część quasi-eksperymentalną, w której badani, przydzieleni losowo do jednej
z dwóch grup eksperymentalnych3, czytali tekst uobecniający wieloznaczność
wyższego rzędu lub tekst uobecniający wieloznaczność poziomu podstawoweZdaniem R. Langackera nasze mentalne doświadczenie jest zawsze spójne, ponieważ to my narzucamy na nie strukturę. Jedyną granicą polisemii byłyby z tego punktu widzenia granice ludzkiego poznania.
Jak mówi Langacker: „Podstawowym elementem zdolności strukturyzowania jest interpretacja nowego
doświadczenia w oparciu o istniejące już doświadczenie, które ujmuje w kategoriach asymetrii między
standardem porównania [standard of comparison] a celem porównania [target of comparison] […] Nasze
dotychczasowe doświadczenie przybiera formę mentalnie osadzonej ścieżki [well entrenched] aktywowanej
w procesie strukturyzowania konkretnych spostrzeżeń (np. w wypadku rozpoznawania [recognition] konkretnego kształtu)” (Langacker, 2005: 83).
2
3
Grupie pierwszej zaprezentowano komunikat silnie wieloznaczny, tj. nacechowany wieloznacznością
wyższego rzędu, amalagamatyczy (WYZWANIA PRZYSZŁOŚCI; TEMPO WZROSTU; SFERA GOSPODARCZA;
SFERA SPRAW SPOŁECZNYCH; STAN PAŃSTWA, ZJAWISKA NEGATYWNE, ZJAWISKA POZYTYWNE):
Musimy podjąć wyzwania przyszłości. A te są jasne. Musimy wyrwać się z pułapki średniego rozwoju. To
znaczy przyspieszyć tempo wzrostu. Podjąć rozwiązania wszystkich problemów, przed którymi stoimy w sferze
gospodarczej, spraw społecznych i stanu państwa. Jeśli chodzi o jego kondycję wewnętrzną i międzynarodową.
Stany gospodarki spraw społecznych i państwa nie są na poziomie realnych procesów społecznych rozdzielnych.
Przeciwnie. Wiążą się ze sobą i to zarówno wtedy, kiedy występują zjawiska negatywne, jak i pozytywne. W tym
ostatnim wypadku można uzyskać synergię. Wzajemne wzmacnianie się pozytywnych procesów.
Grupie 2 zaprezentowano natomiast parafrazę komunikatu A, o obniżonym w stosunku do pierwowzoru ładunku wieloznaczności (wieloznaczność poziomu podstawowego), w którym dla części amalgamatów
będących składową tekstu A określono niedookreślony jak dotąd zakres przynajmniej jednej z przestrzeni
wyjściowych, najczęściej poprzez zdeiniowanie zakresu kategorii monosemicznej:
388
Funkcjonalne aspekty komunikowania wieloznacznego – ocena nadawcy komunikatu
go, służącą ocenie, na ile nasycenie komunikatu wieloznacznością wpływa na
ocenę wiarygodności, kompetencji nadawcy komunikatu oraz zgody odbiorcy
z nadawcą;
II) kwestionariusz ankiety, w którym osobno w obu grupach, badanych proszono
o ocenę na pięciostopniowej skali Likerta:
1) wiarygodności nadawcy na skali od 1 (bardzo nisko) do 5 (bardzo wysoko),
2) kompetencji nadawcy na skali od 1 (bardzo nisko) do 5 (bardzo wysoko).
Na osobnych kartach, po zakończeniu oceny wiarygodności oraz kompetencji nadawcy
(z uwagi na efekt wpływu zdarzeń poprzedzających oraz procesy atrybucyjne), badani
określali również, na ile:
1) zgadzają się z nadawcą na skali od 1 (stanowczo się nie zgadam) do 5 (stanowczo się zgadzam),
2) oceniany komunikat jest wieloznaczny (na skali od 1, gdy komunikat jest jednoznaczny, do 5, gdy jest wieloznaczny)4,
3) oraz określali swoje preferencje polityczne w dwóch momentach czasowych:
obecnie oraz podczas ostatnich wyborów parlamentarnych5.
Analiza uzyskanych wyników6
Uzyskane w badaniu wyniki doprowadziły zasadniczo do czterech wniosków w zakresie funkcjonalnych ograniczeń stosowania wieloznaczności w komunikacji (z punktu
widzenia oceny nadawcy wieloznacznego komunikatu):
Musimy podjąć wyzwania przyszłości, tj. na najbliższe 4 lata. A te są jasne. Musimy wyrwać się z pułapki
średniego rozwoju. To znaczy przyspieszyć tempo wzrostu, przynajmniej o 3–4% PKB. Podjąć rozwiązania wszystkich problemów, przed którymi stoimy w sferze gospodarczej (wsparcie przedsiębiorców), spraw społecznych
(pomoc rodzinie i najuboższym, program mieszkaniowy) i stanu państwa (usprawnienie administracji). Jeśli
chodzi o jego kondycję wewnętrzną i międzynarodową. Stany gospodarki spraw społecznych i państwa nie są
na poziomie realnych procesów społecznych rozdzielnych. Przeciwnie. Wiążą się ze sobą i to zarówno wtedy,
kiedy występują zjawiska negatywne, gdy kryzys gospodarczy oznacza ubożenie obywateli, jak i pozytywne,
gdy poprawa sytuacji gospodarczej oznacza wzrost naszej zasobności. W tym ostatnim wypadku można uzyskać
synergię. Wzajemne wzmacnianie się pozytywnych procesów.
4
Zebrane dane umożliwiły sprawdzenie, na ile uzyskane w badaniu wyniki zależą od uświadamiania
sobie lub nie przez respondentów wieloznaczności komunikatu.
5
Zebrane dane umożliwiły sprawdzenie, na ile uzyskane w badaniu wyniki zależą od stałości versus
zmienności preferencji politycznych. Związek uzyskanych wyników z poglądami politycznymi oraz ich zmianą
jest przedmiotem analiz w ramach odrębnej pracy.
Aby możliwa była ocena, na ile uzyskane wyniki zależą od poziomu uświadomienia sobie przez odbiorcę
wieloznaczności komunikatu, zebrane dane poddano analizie w podgrupach (wydzielonych w zależności od
poziomu uświadomienia sobie wieloznaczności komunikatu: podgrupa „1”: wynik na skali <3; podgrupa
„2”: wyniki na skali >3.
6
389
Karolina Dobrosz-Michiewicz
1. Silniej nacechowany wieloznacznością komunikat generował wśród respondentów
większą zgodę z nadawcą.
2. Nadawca komunikatu silniej wieloznacznego był oceniany jako bardziej wiarygodny.
3. Poziom nacechowania wieloznacznością komunikatu nie miał znaczenia dla oceny
kompetencji jego nadawcy.
4. Zarówno dla oceny zgody z nadawcą, jego wiarygodności, jak i kompetencji bez
znaczenia pozostaje poziom świadomości odbiorców w zakresie wieloznaczności
komunikatu; znaczący jest natomiast wpływ wiarygodności i oceny kompetencji
na zgodę z nadawcą.
Wniosek 1
Porównanie wyników w obu grupach jednoznacznie potwierdziło, iż przekaz nacechowany wieloznacznością wyższego rzędu (WWR) wzbudzał większą zgodę u odbiorców
niż przekaz nacechowany wieloznacznością poziomu podstawowego (WPP), niezależnie
od tego, czy badani byli (1) świadomi wieloznaczności przekazu (N = 93), czy (2) też
nie (N = 67).
5,8
4,6
4,6
4,4
3,5
2,9
2,7
2,3
1,2
0,
1
2
WWR
WPP
Rysunek 1. Ocena zgodności z nadawcą przekazu w zależności od poziomu wieloznaczności komunikatu
w grupie badanych: (1) którzy w ocenie wieloznaczności przekazu dokonali wyboru powyżej wartości powyżej
5,
4,3 w ocenie wieloznaczności przekazu
3 (N = 93); (2) którzy
4,1 dokonali wyboru poniżej wartości poniżej 3 (N = 67)
3,8
Źródło: opracowanie własne.
2,4
2,5
2,2
1,3
0,
1
2
WWR
WPP
3,8
3,8
390
3,8
3,7
3,7
3,6
3,6
5,8
4,6
4,6
wieloznacznego – ocena nadawcy komunikatu
4,4 Funkcjonalne aspekty komunikowania
3,5
2,9
2,7
Wnioski
2i3
2,3
1,2
5,8
Nadawca
był oceniany jako znacznie bardziej wiarygodny, lecz podobnie kompetentny
4,6
0,
4,4
w 4,6
przypadku komunikatu
silnie nacechowanego
wieloznacznością, zarówno w grupie
1
2
badanych,
którzy uświadamiali
sobie wieloznaczność przekazu, jak i tych, którzy jej
3,5
2,9
2,7
sobie
nie
uświadamiali.
WWR
WPP
2,3
1,2
5,
0,
4,3
4,1
1
2
3,8
WWR
2,4
2,5
1,3
5,
0,
3,8
4,3
WPP
2,2
4,1
1
2
2,4
WWR
2,5
WPP
2,2
1,3 2. Ocena wiarygodności nadawcy przekazu w zależności od poziomu wieloznaczności komunikatu
Rysunek
w grupie badanych: (1) którzy w ocenie wieloznaczności przekazu dokonali wyboru powyżej wartości powyżej
3,8
3,8
0,
3 (N = 93); (2) którzy w ocenie wieloznaczności przekazu dokonali wyboru poniżej wartości poniżej 3 (N = 67)
1
3,8
2
3,7
Źródło:
3,7 opracowanie własne.
WWR
3,6
3,6
3,5
3,8
WPP
3,6
3,8
3,5
3,8
1
3,7
2
3,7
3,6
3,6
WWR
WPP
3,6
3,5
3,5
1
2
WWR
WPP
Rysunek 3. Ocena kompetencji nadawcy przekazu w zależności od poziomu wieloznaczności komunikatu
w grupie badanych: (1) którzy w ocenie wieloznaczności przekazu dokonali wyboru powyżej wartości powyżej
3 (N = 93); (2) którzy w ocenie wieloznaczności przekazu dokonali wyboru poniżej wartości poniżej 3 (N = 67)
Źródło: opracowanie własne.
391
Karolina Dobrosz-Michiewicz
Wniosek 4
Analiza zależności pomiędzy zmiennymi w badaniu (zgoda z nadawcą, ocena wiarygodności nadawcy, ocena kompetencji nadawcy) ujawniła, iż o ile korelacje pomiędzy
spostrzeganą wieloznacznością przekazu a zgadzaniem się z nim nie były istotne statystycznie, o tyle korelacja pomiędzy wiarygodnością nadawcy a zgodą była istotnie
wyższa niż pomiędzy zgodą a oceną kompetencji zarówno dla komunikatów uobecniających wieloznaczność poziomu podstawowego (odpowiednio r = 0,58 i r =0,44),
jak i wieloznaczność wyższego rzędu (odpowiednio r = 0,53 i r = 0,46).
Podsumowanie
W świetle uzyskanych w niniejszym badaniu wyników wieloznaczne komunikowanie
wydaje się przynosić mówcy więcej korzyści niż potencjalnych strat. Nasycenie tekstu
wieloznacznością, niezależne od tego, na ile uświadamia sobie jej obecność odbiorca,
przyczynić się może bowiem do wzrostu wiarygodności nadawcy i zgody odbiorcy
z nadawcą, pozostając jednocześnie bez wpływu na ocenę jego kompetencji. Jakie
mechanizmy leżą u podstaw powyższego ograniczenia funkcjonalności komunikowania
poprzez wieloznaczność?
Tym, co łączy ocenę wiarygodności i zgody nadawcy i odróżnia ją od oceny jego
kompetencji jednocześnie, jest fakt przywoływania w procesie decyzyjnym – w dwóch
pierwszych przypadkach – standardów JA odbiorcy. Odbiorca chcący odpowiedzieć
na ile się zgadza / na ile wierzy, dokonuje porównania tego, co zewnętrzne, z tym, co
osobiste i wewnętrzne (powyższego komponentu pozbawiona jest natomiast ocena
kompetencji zewnętrznego wobec nadawcy odbiorcy). Przeniesienie procesów decyzyjnych na poziom metakognicji uruchamia szereg egotystycznych mechanizmów,
silnych, automatycznych i przystosowawczych (Dobrosz-Michiewicz, 2014). Procesy
uwagowe koncentrują się tu więc raczej wokół obróbki danych dotyczących JA, niż
danych przychodzących z zewnątrz (komunikat). Dodatkowo wspierany atrybucyjnymi
tendencjami myślenia umysł uzupełnia ubogi w denotacje komunikat treściami własnego poznania (jak rzecz widział Langacker), dlatego też bez znaczenia wydaje się fakt
uświadamiania sobie lub nie wieloznaczności przez odbiorcę (podstawia on w procesie
odbioru pochodzące z własnych doświadczeń, tj. pamięciowe, dane w miejsce danych
brakujących w komunikacie).
392
Funkcjonalne aspekty komunikowania wieloznacznego – ocena nadawcy komunikatu
Bibliograia
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997.
Bull, P. (2008). Slipperiness, Evasion and Ambiquity: Equivocation and Facework in Noncommittal
Political Discourse. Journal of Personality and Social Psychology, 27(4), 333–344.
Bull, P. (2003). Slippery Politicians? The Psychologist, 16 (11), 592–595.
Bull, P., Mayer, K. (1993). How to Answer in Polical Interviews. Political Psychology, 14(4),
651–666.
Cambell, J.E. (1983). Ambiguity in the Issue Positions of Presidential Candidates: A Casual
Analysis. American Journal of Political Science, 27(2), 284–293.
Camden, C, Moltey, M.T., Wilson, A. (1984). White Lies in Interpersonal Communication: A t\
Taxonomy and Preliminary Investigation of Social Motivations. Western Journal of Speech
Communication, 48(4), 309–325.
Cwalina, W. (2012). Wieloznaczność poznawcza w komunikacji. W: A. Falkowski, T. Zaleśkiewicz
(red.), Psychologia poznawcza w praktyce: ekonomia, biznes, polityka (s. 187–261). Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe PWN.
Dobrosz-Michiewicz, K. (2016). Struktura wieloznaczności poznawczej (na podstawie komunikowania w polityce). Folia Litteraria Polonica, 56(1); w druku.
Dobrosz-Michiewicz, K. (2014). Dialogowość komunikatów perswazyjnych. W: M. Wszołek (red.),
Badanie i projektowanie komunikacji 3 (s. 211–221). Wrocław–Kraków: Libron.
Doliński, D. (2011). Techniki wpływu społecznego. Warszawa: Scholar.
Exposé premier Ewy Kopacz – stenogram. Dostępne na: https://www.premier.gov.pl/realizacja-planow/expose-premier-ewy-kopacz-stenogram.html (28.02.2016).
Exposé premier Beaty Szydło – stenogram. Dostępne na: https://www.premier.gov.pl/expose-premier-beaty-szydlo-stenogram.html (28.02.2016).
Falkowski, A. (1990). Podobieństwo poznawcze w kategoryzacji percepcyjnej: Badania empiryczne
w egzemplarzowym modelu kategoryzacji. Przegląd Psychologiczny, 33, 293–312.
Falkowski, A. (1991). Relacja podobieństwa w procesach poznawczych: Ekologiczne i informacyjne
podejście w psychologii. Lublin: Redakcja Wydawnictw KUL.
Falkowski, A., Ścigała, E., Maruszewski, T., (2002). Procesy spostrzegania W: M. Materska,
T. Tyszka. (red), Psychologia i poznanie. Warszawa, PWN.
Ferreira, F., Bailey, K.G.D., Ferraro, V. (2002). Good-enough Representation in Language Comprehension. Current Directions in Psychological Science, 11(1), 11–15.
Graeser, A.C., Millis, K.K., Zwaan, R.A. (1997). Discourse Comprehension. Annual Review of
Psychology, 48, 162–189.
Kardela, H. (2006). (Nie)podobieństwo w morfologii: amalgamaty kognitywne. W: H. Kardela,
Z. Muszyński, M. Rajewski, Kognitywistyka. Podobieństwo (s. 195–211). Lublin: Wydawnictwo
UMCS.
393
Karolina Dobrosz-Michiewicz
Kardela, H. (1994). Podstawy gramatyki kognitywnej. Warszawa: Zakład Semiotyki Logicznej
Uniwersytetu. Warszawskiego.
Lakof, G., Johnson M. (1988). Metafory w naszym życiu, przeł. P. Krzeszowski. Warszawa: PWN.
Langacker, R.W. (2005). Wykłady z gramatyki kognitywnej. Lublin 2001. Lublin: Wydawnictwo
UMCS.
Maruszewski, T. (2001). Psychologia poznania. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Materska, M., Tyszka, T. (red.) (1997). Psychologia i poznanie. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Mrozek, J.J. (2012). Wolność słowa i wolność przekonań religijnych w polskim prawie cywilnym.
Olsztyn: Wydawnictwo Centrum Badań Europy Wschodniej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Oleś, P.K. (2003). Wprowadzenie do psychologii osobowości. Warszawa: Scholar.
Pervin, L.A. (2002). Psychologia osobowości. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Sanford, A.J., Sturt, P. (2002). Linguistic Focus and Good-enought Representations: An Application of the Change-detecion Paradigm. Psychonomic Bulletin & Review, 11(5), 882–888.
Taylor, J.R. (2011). Kategoryzacja w języku. Prototypy w teorii językoznawczej, przeł. A. Skucińska.
Kraków: Universitas.
Tabakowska, E. (1995). Gramatyka i obrazowanie. Wprowadzenie do językoznawstwa kognitywnego. Warszawa PAN.
Tabakowska E. (2001a). Językoznawstwo kognitywne a poetyka przekładu, przeł. A. Pokojska.
Kraków: Universitas.
Tabakowska, E. (2001b). Kognitywne podstawy języka i językoznawstwa. Kraków: Universitas.
Walton, D. (2000). New Dialectical Rules for Ambiquity. Informal Logic, 20(3), 261–274.
Williams, M.L., Goss, B. (1975). Equivocation: How Does it Afect Receiver Agreement and
Recall. Central States Speech Journal, 31(1), 30–41.
Wittgenstein, L. (2000). Dociekania ilozoiczne, przeł. B. Wolniewicz. Warszawa: Wydawnictwo
Naukowe PWN.
Weronika Madryas
Uniwersytet Wrocławski
Rodzaje hipertekstualnych modeli
zarządzania informacją będących wynikiem
mojej releksji badawczej
Streszczenie: W artykule przedstawione zostały hipertekstualne modele zarządzania informacją,
które tworzyłam od roku 2008. Zdecydowałam się na użycie narracji pierwszoosobowej, by
mocniej zaakcentować, iż tekst ten stanowi podsumowanie mojej indywidualnej pracy badawczej.
Modele zostały ułożone w porządku zgodnym z kolejnością ich powstawania. Pierwszy, bazowy,
hipertekstualny model zarządzania informacją powstał z wykorzystaniem metafor objaśniających
warkocza i splotu, poprzez które ukazałam pojedyncze działanie PR, a następnie ciąg działań
układających się w program PR.
Releksja nad konwergencją mediów zainspirowała mnie do opracowania modelu hipertekstualnej
konwergencji mediów w obszarze zarządzania informacjami.
Ostatnim zaproponowanym ujęciem jest porostowy model zarządzania informacjami, w którym wykorzystuję anatomię porostu dla pogłębionej interpretacji współczesnego, wielowarstwowego PR-u.
Słowa kluczowe: public relations, hipertekstualny model zarządzania informacją, porost, metafora
objaśniająca, organicyzm, konstruktywizm społeczny.
Types of hypertext models for information management
as a result of my research considerations
Summary: The article presents hypertext models for information management which I have
been creating since 2008. I decided on the use of the irst person to emphasise the fact that
this test represents a summary of my individual research work.
The models have been organised in the order of their creation. The irst, fundamental hypertext
model was created based on the illustrative metaphor of braids and weaving, through which
I illustrated individual PR activities, and then a sequence of activities constituting a full PR exercise.
My relections on media convergence inspired the creation of a hypertext model of media
convergence in the ield of information management.
395
Weronika Madryas
The last model proposed is a lichen-based model of information management in which I use
the structure of lichen for the deeper interpretation of today’s multi-level PR.
Keywords: public relations, hypertext model of information management, lichen, illustrative
metaphor, organic, social constructivism.
Wstęp
Człowiek od początków dziejów budowy i kształtowania kultur pierwotnych, niezależnie od
miejsca życia i sposobu bytowania, podpatrywał przyrodę. […] Filozofowie i architekci epoki
starożytnej w swoich dziełach nawiązywali do doskonałości świata przyrody żywej, czyniąc
ją pierwowzorem/archetypem i domeną twórczego rozwoju świata, tworząc tym samym
podwaliny nowej dyscypliny wiedzy – bionice (Solska, 2011: 188).
Niniejszy artykuł napisany został narracją pierwszoosobową, ponieważ stanowi przegląd
modeli PR zaproponowanych przez autorkę pracy.
Dla opracowania zaprezentowanych modeli korzystałam z metafor objaśniających:
splotu, warkocza i porostu, które zostały dokładnie omówione w mojej monograii
oraz późniejszych publikacjach1. Ostatnia z wymienionych przenośni swoim biologicznym kontekstem, który uznać można za przyrodniczy rodowód, nawiązuje do bioniki
(bioelektroniki). „To nauka, którą na ogół kojarzy się jako bezpośrednią pochodną
biologii. Jest «dziedziną wiedzy i badań, których celem jest rozwiązywanie problemów
budowy i funkcjonowanie urządzeń technicznych, zwłaszcza elektronicznych, ale na
wzór budowy i zasad funkcjonowania organizmów żywych»” (Solska, 2011: 188).
Wyodrębniła się z cybernetyki w latach 60. XX wieku. Badania wykorzystano m.in. do
budowy kadłubów łodzi czy radaru. Poza tym stosowana jest również w innych obszarach niż technika, jak choćby w medycynie, czego przykładem jest implant ślimakowy
dla osób niesłyszących. W takim rozumieniu porostowy model zarządzania informacją
wpisuje się w tę interdyscyplinarną naukę.
Fakt, iż poprzez metaforę porostu podjęłam próbę objaśnienia właściwości modelu
komunikacji organizacyjnej, który to stanowi element modelu szeroko rozumianej komunikacji społecznej, pozwala także zauważyć pewną poglądową zbieżność z wcześniejszym, dziewiętnastowiecznym kierunkiem w socjologii – organicyzmem.
Metafory splotu i warkocza omówiłam dokładnie w swojej monograii Hipertekstualny model public
relations we współczesnej organizacji (Madryas, 2015). Natomiast metaforę porostu wprowadziłam do
swoich badań niedawno i stanowi ona przedmiot rozważań w artykule zgłoszonym do publikacji w ramach
Kongresu PTKS 2016. Niniejszy opis powstał na podstawie wymienionych publikacji.
1
396
Rodzaje hipertekstualnych modeli zarządzania informacją będących wynikiem mojej releksji badawczej
Ówczesny kontrowersyjny badacz Herbert Spencer w pracy Indukcje socjologii przyjął,
zgodnie z ideą organicyzmu, że społeczeństwo funkcjonuje tak jak żywy organizm.
Społeczeństwo podlega ustawicznemu rozrostowi. W miarę wzrastania, części jego stają się
niepodobnymi, ukazuje się większa zawiłość budowy. Niepodobne części jednocześnie biorą na
się czynności różnorodne. Czynności owe nie tylko się różnią, ale różnice ich tak są ustosunkowane, iż umożliwiają się wzajem. Świadczona w ten sposób pomoc wzajemna wywołuje znów
wzajemną zależność części. Na koniec, części wzajem zależne, żyjąc przez siebie i dla siebie,
tworzą skupienie, zbudowane na tych samych zasadach ogólnych, co i organizm osobniczy.
Analogia społeczeństwa z organizmem staje się jeszcze widoczniejszą, gdy się dowiemy, iż
wszelki organizm objętości dostrzegalnej jest społeczeństwem, dalej zaś, kiedy się dowiemy,
że w obu wypadkach życie jednostek trwa jeszcze przez czas jakiś po nagłym przerwaniu życia skupienia, gdy tymczasem, jeżeli tylko skupienie zburzone nie zostanie przemocą, to życie
jego długotrwałością swa przewyższa znacznie żywot jednostek (Spencer, [b.r.]).
Przekonanie, że społeczeństwo jest częścią przyrody i dlatego jego funkcje są podobne lub
tożsame z organizmami, uzasadnia biologiczne korzenie i właściwości porostowego hipertekstualnego modelu PR. Organizację bowiem uznać można za miniaturę społeczeństwa,
a zatem i organizmu, a zachodzące w niej procesy komunikacyjne – za odzwierciedlenie
społecznego modelu komunikowania. Model ów stanowi zaś analogię do obrazu procesów
komunikacyjnych w organizmie, choćby odbierania bodźców i reagowania na nie przez
poszczególne narządy. Podobnie w przypadku społeczeństwa i organizacji bodziec, jakim
jest krążąca informacja, budzi reakcję wielu społeczności i komórek organizacyjnych,
często przewidywalną i powtarzalną w podobnych okolicznościach komunikacyjnych.
Spencer również zauważył zależności pomiędzy organizacją, społeczeństwem i organizmem:
Jeżeli organizacyja polega na takim zbudowaniu całości, iżby części jej mogły pełnić czynności,
wzajem zależne, tedy w miarę wznoszenia się organizacji, musi też zwiększać się zależność
każdej części od innych, a to do takiego stopnia, iż oddzielenie jej od całości staje się zabójczem i naodwrót. Prawda ta ujawnia się zarówno dobrze w organizmie osobniczym, jak
i społecznym (Spencer, 1889: 42).
Chociaż teorie Spencera nie zawsze zyskiwały przychylność środowiska naukowego,
a wręcz wywoływały krytykę i protest przeciwników, to według mnie dostrzeżenie silnego
podobieństwa pomiędzy organizmem, społeczeństwem i organizacją jest niezwykle
inspirujące. Uświadamia bowiem nowe prawidłowości i możliwości w zarządzaniu
strategicznym korporacją, a także zarządzaniu informacją, stanowiącym składową
zarządzania w ogóle.
397
Weronika Madryas
Omówione nurty badawcze przynależą do ilozoii przyrody. Podsumowując, to właśnie
przyrodę uznałam za naturalne źródło poszukiwań dla właściwej metafory objaśniającej. Nawiązanie do porostu zaś wydało mi się merytorycznie poprawne, a nawet,
w kontekście hipertekstualności, bardzo trafne.
Zaprezentowane podejście naraziłoby mnie zapewne na krytykę zwolenników konstruktywizmu społecznego, czyli tych, dla których to kultura pełni nadrzędną rolę w opisie
tego, z czym stykamy się w życiu.
Francuski socjolog zauważa […], że gdy ktoś mówi, iż wszystko jest uwarunkowane kulturowo,
to tak naprawdę, w domyśle ciągle posługuje się opozycją natury i kultury. Gdyby bowiem
spytać konstruktywistę kulturowego, czym jest kultura, która wszystko warunkuje, jaka jest
jej ilozoiczna deinicja, to koniec końców musiałby on pewnie odpowiedzieć, że kulturą
jest to, co nie jest naturą, albo że to, co kulturowe nie jest naturalne. Tym samym wciąż
pozostawałby on w ramach opozycji kultura–natura. Z kolei Latour twierdzi, że rzecz nie
w tym, aby faworyzować któryś z jej członów, ale wyjść poza samą tę opozycję (Markiewka,
2012, za: Rydlewski, 2016: 280).
Świadoma perspektywy konstruktywistycznej, nie mogę zgodzić się na wybór jednej
perspektywy badawczej. Uważam bowiem, iż użycie metafory porostu nie zuboża hipertekstulanego modelu zarządzania informacją o wymiar kulturowy. Wręcz przeciwnie,
w wielu moich pracach podkreślam wpływ kultury organizacyjnej na ostateczny kształt
public relations. W moim przekonaniu bowiem metafora porostu pomaga zobrazować budowę omawianego modelu. Wydaje mi się właściwe, że poprzez nawiązanie
do przyrody deiniuję anatomię hipertekstualnego zarządzania informacją. Kontekst
kulturowy zaś, czyli analizę norm i wartości organizacyjnych, postrzegam jako „ducha
informacjonizmu”, nad którym czuwa specjalista PR.
W podsumowaniu przedstawiony zostanie model (rysunek 10) obrazujący konwergencję wymiaru przyrodniczego (perspektywy naturalistycznej) i wymiaru kulturowego
(perspektywy konstruktywizmu społecznego).
Hipertekstualne modele zarządzania informacją – ujęcie graiczne
Wielowarstwowy model zarządzania informacją we współczesnej, sieciowej, otwartej
i hipertekstowej organizacji tworzą dwie warstwy: realna i wirtualna. W pierwszej znajdują się otoczenie wewnętrzne, czyli uczestnicy organizacji, oraz otoczenie zewnętrzne,
przykładowo dziennikarze, współpracownicy, klienci, konkurencja. Warstwę wirtualną
natomiast tworzą nowe media i media społecznościowe.
398
Rodzaje hipertekstualnych modeli zarządzania informacją będących wynikiem mojej releksji badawczej
Rysunek 1. Hipertekstualny model zarządzania informacją (public relations) w organizacji sieciowej – schemat
przestrzenny. Pojedynczy splot – pojedyncze działanie public relations
Źródło: opracowanie własne.
Na rysunku 1 przedstawiłam pojedynczy splot warkocza, czyli pojedyncze działanie
PR-owskie. Poprzez przenikanie się warstwy realnej oraz wirtualnej schemat ukazuje
falową naturę zarządzania informacją. Umiejscowiony w środku specjalista public relations, czyli strażnik „ducha informacjonizmu”, koordynuje bieg strumieni informacji.
To on odpowiada za prawidłowe zarządzanie strumieniami informacji, komunikację
(sprzężenie zwrotne będące fundamentem dialogu), współpracę pomiędzy obiema
wskazanymi płaszczyznami oraz koordynację interfejsu korporacyjnego. Zaznaczone
półokrągłymi strzałkami strumienie informacji pokazują ciągły ruch. Ich nieustający,
dwukierunkowy przepływ czyni hipertekstowy model PR mocno dynamicznym.
399
Weronika Madryas
Rysunek 2. Hipertekstualny model zarządzania informacją (public relations) – obraz przestrzenny. Warkocz –
kilka działań PR-owskich
Źródło: opracowanie własne.
Na rysunku 2 przedstawiłam warkocz, czyli ciąg splotów (pojedynczych działań public
relations). Warkocz jest systemem otwartym, o którego kształcie i długości przesądza
program public relations. Specjalista PR ustala cele strategiczne i operacyjne, czyli
tworzy oś układu i poprzez swoje decyzje wyznacza następne działania, a tym samym
rozbudowuje warkocz. W takim rozumieniu metaforyczny warkocz stanowi całościowy,
przestrzenny schemat hipertekstowego modelu zarządzania informacją.
400
Rodzaje hipertekstualnych modeli zarządzania informacją będących wynikiem mojej releksji badawczej
Rysunek 3. Model hipertekstualnej konwergencji mediów w obszarze zarządzania informacją (public
relations) – obraz pojedynczego hipertekstualnego przekazu medialnego (informacji dla mediów) dla
przykładowego działania public relations
Źródło: opracowanie własne.
Wyodrębnione media stanowią poszczególne warstwy systemu komunikacyjnego (informacyjnego). Ostatecznie to specjalista public relations dokonuje wyborów pomiędzy
mediami (dla konkretnej sytuacji komunikacyjnej) oraz określa zasady ich współpracy.
Podobieństwo pomiędzy schematami zatytułowanymi rysunek 1 oraz rysunek 3 pokazuje, że hipertekstualność modeli komunikacji jest bezpośrednio związana z konwergencją
mediów. Obie koncepcje są odpowiedzią na powstanie i rozwój nowych mediów.
Opierając się na rysunku 3, można opracować kolejny schemat, który ukazywałby
kilka hipertekstualnych przekazów medialnych (splotów), po połączeniu tworzących
warkocz hipertekstualnej konwergencji. Warkocz ów obrazowałby hipertekstualny
wizerunek organizacji w mediach.
401
Weronika Madryas
Rysunek 4. Porostowy model public relations. Hipertekstualny model zarządzania informacją (public relations)
w organizacji sieciowej – schemat przestrzenny opracowany na podstawie metafory porostu. Pojedynczy
splot – pojedyncze działanie public relations
Źródło: opracowanie własne.
Rysunek 4 ukazuje połączenie i zilustrowanie dwóch odrębnych perpektyw badawczych.
Schemat stanowi powiązanie graicznych wyobrażeń o poroście i hipertekstulanym modelu
zarządzania informacją. Zaproponowane przeze mnie ujęcie wpisuje się w model kłącza2.
Chociaż istnieje istotna różnica pomiędzy kłączem a porostem, hipertekstualność obu
roślin stanowi dlań wspólny mianownik. Otóż porosty zdają się bardziej hipertekstualne
aniżeli kłącza, ponieważ tworzące je warstwy są różnorodne, zgodnie z zasadą heterogeniczności. Z drugiej strony zaś warstwowość kłączy jest mocniej wyrazista i jednoznaczna,
ponieważ to, co jest ukryte pod ziemią, ewidentnie odcina się od tego, co z niej wyrasta.
Zaznaczone kolorami czerwonym i zielonym ssawki i przylgi podkreślają dominację
warstwy wirtualnej, która wydaje się bardziej powszechna i prawdopodobna w struk-
Metaforę porostu osadzić można w modelu kłącza zaproponowanym przez badaczy Gilles’a Deleuze’a i Félixa Guattariego i opisanym w wydanej w 1980 roku pracy Mille plateaux. Capitalisme et schizofrenie.
I chociaż przedstawiony w pierwszym rozdziale książki model kłącza dotyczy przemian w pojmowaniu roli
pisma, książki, autorstwa czy interpretacji, to wywarł on także istotny wpływ na teorię hipertekstu i nowych
mediów. I to właśnie hipertekstualny kontekst pozwala model ów przenieść na grunt teorii organizacji
i zarządzania, a dokładnie – obszaru zarządzania informacją. Współczesne przedsiębiorstwo jest systemem
otwartym i hipertekstualnym, co czyni je podobnym do analizowanej przez klasyków książki.
2
402
Rodzaje hipertekstualnych modeli zarządzania informacją będących wynikiem mojej releksji badawczej
turach sieciowych (w tym także w przedsiębiorstwach sieciowych) aniżeli odwrotna
relacja ukazana na rysunku 3.
Inspiracją dla wprowadzonej metafory objaśniającej była dla mnie lektura książki Wiesława
Fałtynowicza Porosty w lasach (Fałtynowicz, 2012b). Skłoniła mnie bowiem do releksji
nad porostem w kontekście public relations i pozwoliła dostrzec podobieństwo między
anatomią porostów a budową hipertekstualnego modelu public relations. Analizowany
model PR przypomina porost, zarówno w samym procesie tworzenia się, jak i cechujących
go właściwościach. Fałtynowicz podkreśla, że „porosty są organizmami złożonymi z co
najmniej dwóch komponentów; zawsze jednak w ich plechach obecny jest cudzożywny
grzyb i samożywny glon” (Fałtynowicz, 2012a: 159–167). To właśnie odrębne właściwości,
niepodobne do rodzicielskich, pozwalają porównać ów nowy biologiczny byt, jakim jest
porost, do nowego korporacyjnego bytu, jaki stanowi hipertekstualny model PR. Również organizacyjni rodzice, czyli realna i wirtualna warstwa komunikacji, dają początek
odmiennemu, komunikacyjnemu bytowi, który z łatwością adaptuje się do sieciowej, hipertekstualnej rzeczywistości. Już zasadnicza cecha, czyli hipertekstualność, czyni ów model
charakterologicznie odrębnym od wcześniejszych modeli, a wręcz zupełnie suwerennym.
Rysunek 5. Porostowy model public relations dla
organizacji szczególnego ryzyka. Hipertekstualny
model zarządzania informacją (public relations)
dla organizacji szczególnego ryzyka – schemat
przestrzenny opracowany na podstawie metafory
porostu. Pojedynczy splot – pojedyncze działanie
public relations
Źródło: opracowanie własne.
403
Weronika Madryas
Na rysunku 5 pokazałam hipertekstualny model zarządzania informacją dla organizacji szczególnego ryzyka3. Schemat ukazuje połączenie się obu warstw, dla którego
ostateczny kształt określa warstwa realna. To bowiem zaznaczona kolorem ioletowym
poszerzona linia wyznacza obwód modelu. Ostatecznie utworzona przestrzeń komunikacji stanowi obszar wspólny, a w obu warstwach przepływają te same strumienie
informacji. Oznacza to, że tendencja do dominacji (przywództwa) będąca własnością
warstwy wirtualnej została poddana kontroli i działaniom specjalisty PR. To on, poprzez
ścisłą selekcję, blokowanie informacji oraz przeciwdziałanie otwartości na kontakty
z mediami, próbuje zapanować nad warstwą wirtualną i nią zarządzać. Dzieje się tak
przede wszystkim w organizacjach szczególnego ryzyka pierwszego typu. Taki stan
rzeczy prowadzi do ograniczenia swobody przepływu informacji w hipertekstualnym
modelu zarządzania informacją.
Podobne zjawisko zaobserwowano pośród porostów, w szczególnym przypadku, gdy
glon nadaje kształt plechy4.
Rysunek 6. Glon nadaje kształt plechy
Źródło: Fałtynowicz, 2016: 15.
Wprowadzenie warstwy wirtualnej do modelu organizacji szczególnego ryzyka jest zasadne z uwagi na
intensywny rozwój nowych mediów w stosunku do roku 2008, w którym ukończyłam pracę nad koncepcją
organizacji szczególnego ryzyka.
3
Rysunki porostów przedstawione zostały w moim artykule Hipertekstualny model public relations dla
organizacji szczególnego ryzyka, zaprezentowanym we wrześniu 2016 roku podczas Kongresu PTKS 2016.
4
404
Rodzaje hipertekstualnych modeli zarządzania informacją będących wynikiem mojej releksji badawczej
Rysunek 7. Porostowy model public relations z udziałem brand hero
Źródło: opracowanie własne.
Wprowadzenie brand hero do porostowego hipertekstualnego modelu zarządzania
informacją pozwala poszerzyć analizę działalności public relations o kontekst marketingowy. Współpraca pomiędzy działami bywa często traktowana przez specjalistów
obu dziedzin jako swoiste tabu. Tymczasem bohater marki może pomóc pokonać ów,
zauważalny nawet w literaturze przedmiotu, opór przed współdziałaniem i zazwyczaj
racjonalnie nieuzasadnioną niechęć wobec łączenia sił.
W takim rozumieniu odpowiednio obmyślona maskotka jest dobrym duchem organizacji i łącznikiem zarówno pomiędzy marketingiem i public relations, jak i warstwami
komunikacji – wirtualną i realną. Ostatecznie bohater marki powinien stanowić ważne
wsparcie dla specjalisty PR, w szczególności w działaniach adresowanych do publiczności zewnętrznych, przykładowo lash mobach, konferencjach prasowych, drzwiach
otwartych czy sponsoringu; a także łagodzić sytuacje będące zalążkiem kryzysu,
a w rezultacie – komunikacyjnej klęski.
Przyjąć można, iż w porostowym modelu zarządzania informacją z udziałem brand hero
specjalista PR odpowiada za przylgi scalające obie warstwy. Brand hero zaś reguluje
funkcjonowanie ssawek, tak by pobierać odpowiednie ilości sprawdzonych informacji,
a jednocześnie unikać zbyt silnej dominacji którejś z warstw.
405
Weronika Madryas
Owo zachowanie równowagi komunikacyjnej w obu warstwach stanowi niezwykle
trudne wyzwanie dla specjalisty zarządzania informacją. Bohater marki z większą
łatwością dba o dwie warstwy, ponieważ może przebywać w kilku miejscach jednocześnie. Prawdopodobne i wykonalne jest, że kiedy w warstwie realnej pojawia się
jako rzeczywista maskotka, to w tym samym czasie w warstwie wirtualnej jest aktywny jako animowana postać.
Zaprezentowany na rysunku 7 model jest próbą urzeczywistnienia PR-owskiego snu
o szeroko rozumianej integracji opartej na dialogu poprzez wprowadzenie bohatera
marki. To on dzięki swej nierealności (będącej atutem oraz ochroną przed krytyką
i zarzutami) pomaga stawić czoła zarówno komunikacyjnej rzeczywistości w hipertekstowej organizacji, jak i PR-owskim realiom.
Modele organizacji szczególnego ryzyka – wersja podstawowa
Pojęcie organizacji szczególnego ryzyka zaproponowałam w swojej rozprawie doktorskiej
zatytułowanej Manipulacja informacją. Public relations w organizacjach szczególnego
ryzyka, obronionej w 2008 roku w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Wprowadzenie tego terminu służyć miało ukazaniu
działalności public ralations dla instytucji nieetycznych lub budzących powszechne
kontrowersje. Opracowana przeze mnie wówczas koncepcja nie zawierała kontekstu
hipertekstualnego w komunikacji organizacyjnej, który to stał się przedmiotem mojej
releksji badawczej jakiś czas po ukończeniu rozważań nad organizacjami szczególnego
ryzyka (tak mi się wówczas wydawało).
Ostatecznie hipertekstualny model zarządzania informacją został opisany w monograii
Hipertekstualny model public relations we współczesnej organizacji, wydanej w 2015 roku.
Wtedy to właśnie doszłam do wniosku, że skoro oba modele funkcjonują współcześnie,
to warto podjąć próbę osadzenia hipertekstualnego kontekstu komunikacyjnego w organizacjach szczególnego ryzyka. Rysunek 7 jest właśnie owocem połączenia moich
dwóch obiektów badawczych z wykorzystaniem porostu jako metafory objaśniającej.
Również dla objaśniania specyiki samych organizacji szczególnego ryzyka sięgnęłam
po metaforę teatru. Metafory objaśniające są bowiem moim naturalnym narzędziem
badawczym.
W swoich publikacjach wiele uwagi poświęciłam podkreśleniu znaczenia hipertekstualnego public relations dla zarządzania współczesną, sieciową organizacją, w tym także
organizacją szczególnego ryzyka. Pragnę zauważyć, że już sama deinicja organizacji
406
Rodzaje hipertekstualnych modeli zarządzania informacją będących wynikiem mojej releksji badawczej
szczególnego ryzyka ukazuje ich nowoczesną naturę, choć ich analiza wymaga poszerzenia o hipertekstualność.
Podobnie jak każda funkcjonująca organizacja, tak i organizacja szczególnego ryzyka jest
otwartym i uporządkowanym systemem socjo-technicznym. Jej otwarcie wynika z naturalnej
konieczności uczestniczenia w procesie komunikacji z otoczeniem. Przypomina teatr, posiada
scenę do odgrywania przedstawień i kulisy do opracowywania scenariuszy i gromadzenia
niezbędnych rekwizytów. Pośredniczący pomiędzy organizacją szczególnego ryzyka a publicznością specjalista public relations jest niczym aktor realizujący przygotowany wcześniej
występ. Występ ów służy konkretnym celom, do osiągnięcia których nie wystarczy sam talent,
ale potrzebna jest odpowiednia taktyka. To właśnie model zarządzania informacją zawiera
w sobie wskazówki odnoszące się do strategii postępowania i trafnego wyboru rodzaju gry,
wedle zasad której odbędzie się popis (Madryas, 2008: 128).
Dla opracowania opisów organizacji szczególnego ryzyka wykorzystałam klasyikację modeli public relations zaproponowaną przez J.E. Gruniga i T. Hunta – tę
samą, która blisko 10 lat później stanowiła teoretyczny fundament dla opracowania
hipertekstualnego modelu public relations (PR deiniowanego jako zarządzanie
informacją). Klasycy wyróżnili cztery modele przedstawiające praktyczne działania
PR podejmowane przez organizacje: jednokierunkowe – agenta prasowego/publicity
i informacji publicznej, oraz dwukierunkowe – asymetryczny i symetryczny. Główny
nacisk położono na analizę kierunku przepływu informacji (komunikowanie jednolub dwukierunkowe) oraz określenie celów, jakie przedsiębiorstwo pragnie osiągnąć
przy użyciu instrumentów PR. Ostatecznie powstały szczegółowe opisy, tabelaryczne
ujęcie właściwości modeli PR dla obu typów organizacji oraz schematy obrazujące
istotę dialogu korporacyjnego.
Organizacje szczególnego ryzyka pierwszego typu5
Organizacje szczególnego ryzyka pierwszego typu łamią normy etyczne, a zatem specjalista public relations będzie dążyć przede wszystkim do kamulowania nieuczciwych
poczynań poprzez ukrywanie prawdy, perswazję (przekonywanie odbiorców do swoich
racji) bądź podawanie tylko częściowo prawdziwych informacji. Chociaż podejście
takie przypomina model agenta prasowego i model asymetryczny dwukierunkowy, to
PR-owskim celem jest stworzenia pozorów stosowania modelu symetrycznego dwukierunkowego, przy jednoczesnym zachowaniu w tajemnicy ciemnych stron działalności
Opisy zostały opracowane na podstawie książki Manipulacja informacją. Public relations w organizacjach
szczególnego ryzyka (Madryas, 2008: 120–129).
5
407
Weronika Madryas
irmy. Dialog z publicznością służy wzajemnemu zrozumieniu, jednak audytorium nie
poznaje całej prawdy o irmie, lecz jedynie wybrane bądź zmienione fakty.
Tabela 1. Właściwości modelu PR dla organizacji szczególnego ryzyka pierwszego typu
Cecha modelu PR dla organizacji szczególnego
ryzyka pierwszego typu
Model, z którego przyswaja daną właściwość
Propaganda polegająca na podawaniu informacji
niekompletnych, częściowo prawdziwych lub
wypaczonych.
Model agenta prasowego/publicity.
Perswazja rozumiana jako usiłowanie wywarcia
wpływu na otoczenie i przekonania odbiorców do
swoich racji.
Model dwukierunkowy asymetryczny.
Dialog mający zapewnić wzajemne zrozumienie
pomiędzy organizacją a publicznością. (W rzeczywistości jednak w trakcie prowadzenia dialogu
część faktów dotyczących działania organizacji nie
zostaje odkryta przed publicznością).
Model dwukierunkowy symetryczny
(będący jedynie inspiracją dla specjalisty do
spraw PR, w praktyce bowiem model ów zostaje
zniekształcony).
Utrzymywanie bezpośrednich kontaktów towarzyskich z wpływowymi osobami ze świata mediów,
przedstawicielami rządu i ugrupowań politycznych, biznesmenami itp.
Model osobistego wpływu.
Źródło: opracowanie własne.
Publiczność
komunikowanie
Źródło komunikatu –
organizacja
Specjalista PR
Publiczność
(dziennikarze,
politycy)
sprzężenie zwrotne
Przedstawiciele
innych
wpływowych grup
Rysunek 8. Model public relations dla organizacji szczególnego ryzyka pierwszego typu
Źródło: opracowanie własne.
408
Rodzaje hipertekstualnych modeli zarządzania informacją będących wynikiem mojej releksji badawczej
Proporcje wykorzystania właściwości poszczególnych ujętych w tabeli 1 modeli będą
się różnić w zależności od sytuacji. To sytuacja organizacyjna, w tym przypadku odnosząca się do przestrzegania bądź łamania zasad etyki biznesu, oddziaływać będzie
na sytuację komunikacyjną i kształtować oczekiwania wobec specjalisty PR. W takim
rozumieniu możliwy jest nawet dialog z otoczeniem, szczególnie gdy przedsiębiorstwo
zapragnie pochwalić się swymi zasługami.
Organizacje szczególnego ryzyka drugiego typu
Model public relations dla organizacji szczególnego ryzyka drugiego typu jest przypisany
do instytucji, które nie łamią norm etycznych, ale samym przedmiotem działalności
zyskują przeciwników. Przyjęta strategia public relations ma na celu zmianę istniejącego
nastawienia do instytucji, co jest bardzo trudnym zadaniem. Ważna jest dbałość o rzetelność i uczciwość rozpowszechnianych treści, jak ma to miejsce w modelu informacji
publicznej. Jednak nie wystarcza wysłanie samego komunikatu do otoczenia, konieczne
staje się zbadanie jego skuteczności. Dlatego też specjaliści do zarządzania informacją
wykorzystują dialog. Równocześnie zdarza się, że poprzez perswazję pracownicy PR
próbują wpłynąć na zmiany w otoczeniu negującym działalność organizacji. Ostatecznie
sposób komunikowania ewoluuje między symetrią a asymetrią.
Tabela 2. Właściwości modelu PR dla organizacji szczególnego ryzyka drugiego typu
Cecha modelu PR dla organizacji szczególnego
ryzyka drugiego typu
Model, z którego przyswaja daną właściwość
Przekaz kierowany do otoczenia zawiera wyłącznie prawdziwe informacje.
Model informacji publicznej.
Komunikacja opiera się na dialogu. Strony
biorące udział w procesie komunikacji dążą do
wzajemnego zrozumienia.
Specjalista do spraw public relations pomaga
zarządowi zrozumieć poszczególne publiczności.
Model dwukierunkowy symetryczny.
Zmierza się do przekonania publiczności o racji
organizacji. Dokonuje się tego poprzez perswazję
(opartą często na naukowych przesłankach).
Nadawca przejmuje kontrolę i inicjatywę w komunikowaniu.
Model dwukierunkowy asymetryczny.
Źródło: opracowanie własne.
409
Weronika Madryas
Źródło komunikatu –
organizacja
komunikowanie
z celem
perswazyjnym
Specjalista PR
sprzężenie zwrotne
Publiczność
komunikowanie
oparte na dialogu
Rysunek 9. Model public relations dla organizacji szczególnego ryzyka drugiego typu
Źródło: opracowanie własne.
Rysunek 9 ukazuje dwa warianty komunikowania, ponieważ to właśnie na jeden nich
decyduje się specjalista do spraw zarządzania informacją. Wybór ten wyznacza sytuacja
i cel procesu komunikacji.
Tytuły rysunków 8 i 9 są uogólnieniem, uproszczeniem do „modeli public relations
dla organizacji szczególnego ryzyka”. W rzeczywistości bowiem obrazują dialog korporacyjny i – co się z tym wiąże – sposób zarządzania strumieniami informacji przez
specjalistę public relations.
W nowym rozumieniu organizacji szczególnego ryzyka, poszerzonym o hipertekstualny
wymiar komunikacji, pojawia się warstwa wirtualna, a wraz z nią nowomedialna publiczność oraz media społecznościowe. Warstwa owa jest nie tylko drugą płaszczyzną
dla korporacyjnego dialogu, ale także kolejnym obszarem działalności specjalisty public
relations. Podkreślić należy, że hipertekstualny model zarządzania informacją ulega
deformacji w organizacjach szczególnego ryzyka, a specjalista PR staje się cenzorem.
Oznacza to, iż usiłuje on przejąć całkowitą kontrolę nad strumieniami informacji,
a także wpływać na ich zawartość. W tym szczególnym przypadku zostaje podjęta
próba zdominowania warstwy wirtualnej przez realną, co jest sprzeczne z ich specyiką.
Dla organizacji szczególnego ryzyka drugiego typu rozwiązaniem może być wprowadzenie brand hero. Dobrze przemyślany bohater marki nie tylko zyskuje z łatwością
sympatię otoczenia, ale jest wielkim wsparciem dla specjalisty public relations. Wystarczy
zauważyć, że jego ikcyjność pozwala na przebywanie w kilku miejscach jednocześnie.
Prawdopodobne jest, że kiedy w warstwie realnej pojawia się jako rzeczywista ma-
410
Rodzaje hipertekstualnych modeli zarządzania informacją będących wynikiem mojej releksji badawczej
skotka, to w tym samym czasie w warstwie wirtualnej jest aktywny jako animowana
postać. Zdolność do wszechobecności jest niepodważalnym atutem wobec ludzkich,
biologicznych możliwości, jakie ograniczają również specjalistów PR.
Reasumując, uważam, że pierwotną deinicję organizacji szczególnego ryzyka należy
uzupełnić o wirtualną warstwę komunikacji. Sądzę również, że już na etapie deiniowania organizacji szczególnego ryzyka podkreślić należy możliwość ulepszenia korporacyjnej komunikacji poprzez stworzenie brand hero. Bohater marki to tzw. prawa
ręka specjalisty PR, zważywszy na fakt, że nie zawsze w szczególne ryzyko wpisane jest
naruszenie norm etycznych, ale także wymagające oswojenia kontrowersje lub tabu.
Podsumowanie
Hipertekstualny, porostowy model zarządzania informacją opracowany został na podstawie anatomii porostu. W ten sposób porosty stały się metaforą objaśniającą dla
hipertekstualnych modeli PR, w tym również modelu opracowanego dla organizacji
szczególnego ryzyka. Fakt ów nie oznacza jednak, iż kontekst przyrodniczy, nawiązujący
do organicyzmu czy bioniki, wyklucza rozumienie reprezentowane przez zwolenników
konstruktywizmu społecznego.
Konstruktywizm społeczny jest propozycją w teorii poznania pozwalającą wyjść poza dualizujący schemat widzenia, który oddziela od siebie percepcję pojmowaną izykalnie oraz
interpretację. Schemat ów zakłada, że obiektywnie istniejące, bezpośrednio dostępne dane
zmysłowe to „tamta strona”. […] Moim zdaniem, dane zmysłowe podlegające interpretacji
to iluzja, którą zawdzięczamy w znacznej mierze releksji ilozoicznej. W moim przekonaniu
nie ma nic „gotowego” po „tamtej stronie”. W tym sensie nasze wrażenia wzrokowe zmieniają się zależnie od posiadanej wiedzy […]. Uważam, że interpretacja nie jest czymś, co
„nakłada” się na czyste dane, ale czymś, co owe dane w ogóle umożliwia. W myśl orientacji
konstruktywistycznej „tamta strona” jest tworzona, jest wynikiem wiedzy, nie zaś odwrotnie.
Tymczasem stanowisko obiektywistyczne, przeciwne takiemu podejściu, zakłada, że zawsze
widzimy to samo, jedynie inaczej to „coś” nazywamy. Takie twierdzenie, co postaram się
wykazać, jest nie do utrzymania (Rydlewski, 2016: 14).
Otóż dostrzeżenie podobieństwa pomiędzy reprezentacją przyrody, w tym przypadku
porostem, a hipertekstualnym modelem PR nie jest jednoznaczne z postrzeganiem
owych bytów wyłącznie w perspektywie naturalistycznej. Percepcja tych struktur
z wykorzystaniem modelu konstruktywistycznego, bazującego na związku wiedzy
i widzenia, jest wciąż możliwa. Świadomość cech środowiska naturalnego pozwala
nadal nadawać obserwowanym obiektom kulturowo zapośredniczone znaczenia.
W moim rozumieniu modele te nie muszą się wykluczać, a wręcz, przy odpowiedniej
411
Weronika Madryas
interpretacji, mogą się uzupełniać, a tym samym poszerzać releksję nad postrzeganą
rzeczą.
Przyjmuję zatem, że samo postrzeganie porostu może dokonywać się w sposób wielowarstwowy, a przynajmniej dwuwarstwowy. W pierwszej, realnej warstwie widzę porost
jako byt biologiczny. W drugiej, mentalnej warstwie uzupełniam realną percepcję
o odbiór indywidualny, subiektywny, bazujący na osobistej wiedzy i doświadczeniach.
Nie „nakładam” interpretacji na to, co widzę, ale za każdym razem nazywam to, jak
widzę przedmiot analiz. Z drugiej strony to, że postrzegam obiekty po swojemu, nie
oznacza, iż nie posiadają one pewnych swoistych, biologicznych właściwości, które
upodobniają je do innych bytów o podobnej anatomii lub strukturze, co pozwala
tworzyć interdyscyplinarną mozaikę hipertekstulanych znaczeń.
Releksja zamykająca przeprowadzony wywód stanowi pewne uproszczenie i wymaga
poszerzenia, co może się stać przedmiotem kolejnych prac.
Ostatni prezentowany model przedstawia natomiast hipertekstualną percepcję widzenia
porostowego modelu zarządzania informacją. Wielowarstwowość widzenia tworzą dwie
płaszczyzny: konstruktywizmu społecznego i naturalistyczna, czyli wymiary: kulturowy
i przyrodniczy.
Rysunek 10. Konwergencja wymiaru przyrodniczego (perspektywy naturalistycznej) i wymiaru konstruktywizmu społecznego (perspektywy kulturowej)
Źródło: opracowanie własne.
412
Rodzaje hipertekstualnych modeli zarządzania informacją będących wynikiem mojej releksji badawczej
Dopiero przenikanie się obu wymiarów pozwala specjaliście PR na efektywne i pełne,
kompletne zarządzanie strumieniami informacji, w którym uwzględnia się różne sposoby
widzenia rzeczy i różne percepcje rzeczywistości.
Bibliograia
Fałtynowicz, W. (2012a). Natura porostów – porosty w naturze. W: E. Dobierzewska-Morzymas,
A. Jezierski (red.), Przyroda, ekologia, kultura. Studium Generale 16. Wrocław: Wydawnictwo
Uniwersytetu Wrocławskiego.
Fałtynowicz, W. (2012b). Porosty w lasach. Przewodnik terenowy dla leśników i taksatorów. Warszawa: Centrum Informacyjne Lasów Państwowych.
Fałtynowicz W. (2016). Porosty Leśnego Kompleksu Promocyjnego Lasy Środkowopomorskie
(Pomorze Zachodnie). Trawica: Nadleśnictwo Karnieszewice.
Madryas, W. (2008). Manipulacja informacją. Public relations w organizacjach szczególnego
ryzyka. Wrocław: Astrum.
Madryas, W. (2015), Hipertekstualny model public relations we współczesnej organizacji. Wrocław:
Wydawnictwo Wyższej Szkoły Zarządzania „Edukacja”.
Markiewka, S. (2012). Bruno Latour i „koniec” postmodernizmu. Diamentros, 33.
Rydlewski, M. (2016). Żeby widzieć, trzeba wiedzieć. Kulturowy wymiar percepcji wzrokowej.
Bydgoszcz: Oicyna Wydawnicza Epigram.
Solska, M. (2011). Architektura organiczna i bioniczna a nowoczesne technologie budowlane.
Czasopismo Techniczne (Kraków: Politechnika Krakowska), 11.
Spencer, H. (1889). Zasady socjologii. Tom II. Z trzeciego wydania oryginału, przeł. J.K. Potocki.
Warszawa.
Spencer, H. [b.r.]. Indukcje socjologii, przeł. J.K. Potocki. Dostępne na: http://www.socreal.edu.
pl (19.04.2016).
Aleksandra Hulewska
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu
Komunikacja zdrowotna w relacji lekarz–
pacjent. Rola oczekiwań pacjentów
Streszczenie: Rozwój rynku usług ochrony zdrowia i konsumeryzmu, który ma miejsce w ostatnich
latach, wprowadza zmiany w dotychczasowym paternalistycznym modelu relacji lekarz–pacjent. Współcześnie to w dużej mierze chory decyduje, kiedy i z jakich świadczeń zdrowotnych
skorzysta, szczególnie w odniesieniu do oferty niepublicznych placówek medycznych (Krot,
2008). Przyjmując rolę klienta, chory poszukuje najlepszego na rynku „produktu” i/lub usługi
i ma wobec nich określone oczekiwania. Celem niniejszego artykułu jest próba odpowiedzi na
pytanie o sposób percepcji i oceny lekarzy przez pacjentów, a konkretnie ustalenie: 1) do jakich
kategorii opisowych chorzy odwołują się w procesie charakteryzowania swoich lekarzy, 2) jakie
właściwości medyków okazują się kluczowe w procesie ich oceny w wymiarze „dobry lekarz – zły
lekarz”. Przedstawiona analiza może posłużyć lekarzom i innym pracownikom ochrony zdrowia
do świadomego, służącego zdrowiu pacjenta projektowania komunikacji z chorym.
Słowa kluczowe: komunikacja zdrowotna, komunikacja lekarz–pacjent, komunikacja perswazyjna,
rola oczekiwań pacjentów.
Health communication in the doctor-patient relationship.
The role of patient’s expectations
Summary: The development of the health services market and consumerism that has occurred in
recent years, makes changes in the existing, paternalistic model of the doctor–patient relationship.
Today, the patient decides largely when and what health services he will use – particularly in
relation to the ofer of non-public medical facilities (Krot, 2008). Assuming the role of the client
sick looking the best on the market “product” and/or services to them with certain expectations.
The main goal of the article is to attempt to answer the question of how patients perceive and
assess doctors, namely: what kind of characteristics of clinicians turn out to be crucial in the
process of assessing the dimension: “a good doctor – a bad doctor”? The above analysis can
help physicians and other health care professionals to design their communication with the
patient deliberately, in a way serving the patient’s health.
Keywords: health communication, doctor–patient communication, persuasive communication,
the role of patients’ expectations.
415
Aleksandra Hulewska
Wprowadzenie – cel podjętych badań
W ostatnich dziesięcioleciach doszło do zasadniczych przemian w komunikacji lekarz–
pacjent. Do tej pory, w ostatnim stuleciu, powszechnie obowiązującym modelem był
paternalizm. Lekarz – samodzielny specjalista – posiadał (niedostępne dla pacjenta)
wiedzę i umiejętności, na podstawie których podejmował arbitralne decyzje na temat
wdrożenia określonych procedur diagnostyczno-terapeutycznych (Ziarko, Hulewska,
2012). Rozwój rynku usług ochrony zdrowia i konsumeryzmu, do którego doszło
w ostatnich latach, zasadniczo zmienił powyższy schemat. Współcześnie to w dużej mierze
pacjent decyduje, kiedy i z jakich świadczeń zdrowotnych skorzysta, szczególnie w odniesieniu do oferty niepublicznych placówek medycznych (Krot, 2008). Przyjmując rolę
klienta, chory poszukuje najlepszego na rynku „produktu” i/lub usługi, wykorzystując
w tym celu wiele dostępnych źródeł informacji: od innych chorych, z prasy, telewizji,
a wreszcie – nowych mediów. W szczególności rozwój Internetu doprowadził do sytuacji,
w której pacjenci mają dostęp do danych, które wcześniej były zarezerwowane tylko
dla wąskiego grona specjalistów (Hulewska, 2016a).
Analogicznie do rynku innych usług, pacjenci przychodzą obecnie na konsultację medyczną z konkretnymi oczekiwaniami, których spełnienia wymagają od pracowników
ochrony zdrowia (Kuczyńska, 2001). Oczekiwania te są wyrażane wprost, ale zdarza
się, że lekarz musi je dopiero rozpoznać w trakcie rozmowy z chorym. Jeśli oczekiwania
pacjenta nie są zaspokajane, niejednokrotnie prowadzi to do takich reakcji, jak rozczarowanie, niechęć, frustracja czy złość, co zakłóca przebieg leczenia (Hoy, 2008). Jak
się okazuje, pacjenci nie zawsze otwarcie komunikują, że ich oczekiwania nie zostały
spełnione. Zamiast tego nie wracają do lekarza prowadzącego, zarówno w trakcie
trwania kuracji, jak i podczas rekonwalescencji (Farooqi, 2005). Z powyższego wynika, że poznanie i zrozumienie oczekiwań pacjentów stanowi ważny element procesu
terapii. Wyjście naprzeciw potrzebom chorego może zwiększyć satysfakcję z leczenia,
a tym samym przyczynić się do wzrostu gotowości pacjenta do przestrzegania zaleceń
zdrowotnych, co ostatecznie skutkuje poprawą jego stanu zdrowia (Hulewska, Ziarko,
2013; Trzebna, 1989). I odwrotnie – lekceważenie tych potrzeb może negatywnie
odbić się na kondycji psychicznej i izycznej osoby chorej (Hulewska, Ziarko, 2013;
Trzebna, 1989).
Obserwacja życia codziennego dowodzi, że oceniając lekarzy, ludzie często odwołują się
do dymensji: „dobry lekarz – zły lekarz” (np. „Bardzo dobry lekarz. Polecam!” – jedna
z opinii zamieszczonych na portalu Znany Lekarz; „Dobry lekarz – jak go znaleźć?” –
tytuł artykułu na portalu M jak Mama). Można zatem przypuszczać, że wymiar ten
jest istotny w procesie formułowania oczekiwań wobec pracowników ochrony zdrowia.
416
Komunikacja zdrowotna w relacji lekarz–pacjent. Rola oczekiwań pacjentów
Rodzą się więc pytania: Co się kryje pod ogólnymi sformułowaniami: „dobry lekarz”
i „zły lekarz”? Jakie cechy, zachowania czy nawyki decydują o tym, że lekarz jest
oceniany pozytywnie lub negatywnie? W jaki sposób pracownicy ochrony zdrowia
powinni projektować swoją komunikację z chorymi, by wyjść naprzeciw potrzebom
swoich pacjentów? W celu udzielenia odpowiedzi na powyższe pytania przeprowadzono
badania empiryczne, których wyniki zostaną przedstawione w dalszej części artykułu.
Metoda i organizacja badań
Do rozwiązania sformułowanego wyżej problemu badawczego wykorzystano autorski
kwestionariusz, który – poza standardową metryczką – składał się z dwóch części
opartych na metodach projekcyjnych (Sęk, 1984). W pierwszej części kwestionariusza
respondenci mieli wrócić pamięcią do takiej sytuacji, w której: 1) znaleźli się w roli
pacjenta (w placówce ochrony zdrowia) i jednocześnie: 2) byli pod opieką doktora,
którego ocenili jako „dobrego lekarza”. W części drugiej zadaniem badanych było
scharakteryzowanie osoby (swobodna wypowiedź), którą przywołali we wspomnieniach.
W tym miejscu należy poczynić ważne zastrzeżenie: analiza wyników badań pilotażowych pokazała, że cechy wskazywane przez respondentów jako charakterystyczne
dla „złego lekarza” były najczęściej prostym przeciwieństwem cech „lekarza dobrego”
(nieuczciwy – uczciwy, niegrzeczny – grzeczny itp.). Z tego powodu w badaniach właściwych zdecydowano się odwołać wyłącznie do wspomnienia kontaktu z lekarzem
ocenianym pozytywnie.
Badania miały miejsce w kwietniu (pilotaż) i maju (badania właściwe) 2016 roku.
Wzięło w nich udział 100 osób – studentów kilku wrocławskich uczelni (Uniwersytet
Przyrodniczy, Uniwersytet Wrocławski, Politechnika Wrocławska, Dolnośląska Szkoła
Wyższa). Wśród respondentów znalazło się 59 kobiet i 41 mężczyzn w wieku: 19–25 lat.
Udział w badaniach był dobrowolny i anonimowy.
Wyniki
Odpowiedzi badanych zostały odnotowane w brzmieniu dosłownym i poddane ocenie
przy zastosowaniu metody analizy treści (Pisarek, 2008). W trakcie wstępnej analizy
podjęto próbę wyodrębnienia z surowego materiału kategorii nadrzędnych grupujących wypowiedzi badanych ze względu na podobieństwo ich treści (kierunek analizy:
od szczegółu do ogółu). Za jednostki analizy przyjęto wypowiedzi zawierające jedno
słowo, frazę, zdanie opisujące właściwości „dobrego lekarza”.
417
Aleksandra Hulewska
W drugiej kolejności materiał surowy w postaci odpowiedzi badanych został poddany
ocenie sędziów kompetentnych. Ich zadanie polegało na przypisaniu pojedynczych fraz
do odpowiednich – wyłonionych na poprzednim etapie – kategorii. W tej fazie wzięło
udział pięcioro sędziów: trzech mężczyzn i dwie kobiety. Wszyscy mieli wykształcenie
psychologiczne i co najmniej czteroletnie doświadczenie w pracy naukowo-badawczej.
Obliczono współczynnik zgodności ocen W-Kendalla (Brzeziński, 2011) i w dalszej
analizie brano pod uwagę te pozycje opisu, w których przynajmniej troje sędziów wyraziło zgodne oceny równe lub wyższe niż wartość współczynnika W = 0,75. Następnie
obliczono frekwencje każdej z pozycji opisu, wyłączając z dalszej analizy te o bardzo
niskiej frekwencji. Uzyskane wyniki przedstawiono w tabeli 1.
Tabela 1. Częstotliwość odwoływania się przez badanych do określonych kategorii opisu „dobrego lekarza”
Liczba
wypowiedzi
%
wypowiedzi
Fachowe leczenie
– Fachowo ocenia mój stan zdrowia
– Zlecał dodatkowe badania specjalistyczne
– Dokładnie bada i trafnie diagnozuje
– Przepisał mi leki, które pozwoliły mi szybko stanąć na nogi
76
27,64
Akceptacja i szacunek
– Traktował mnie jak człowieka, a nie jak przedmiot
– Szanuje mnie
– Jest ludzki
66
24
Jasne, klarowne informowanie
– Wyjaśniła mi szczegółowo, na czym polega moja choroba i leczenie
– Odpowiadał na wszystkie moje pytania
– Udziela wyczerpujących odpowiedzi
– Mówił o chorobie i leczeniu w sposób prosty, nieskomplikowany
38
13,8
Aktywne słuchanie
– Dopytuje mnie
– Dokładnie słuchała, co mi dolega
– Słucha, co do niego mówię
– Uważnie wysłuchuje moich problemów
31
11,3
Wspieranie werbalne
– Zapewnia, że nie jest tak źle
– Pocieszył mnie dobrym słowem
20
7,27
Empatyczne zrozumienie
– Widziałam, że wczuł się w moją sytuację
– Mówi i okazuje mi to, że mnie rozumie
11
4,0
Wspieranie niewerbalne
– Spoglądała na mnie miło i życzliwie
– Poklepał mnie serdecznie po ramieniu, żeby mnie pocieszyć
11
4,0
KATEGORIA
418
Komunikacja zdrowotna w relacji lekarz–pacjent. Rola oczekiwań pacjentów
Radzenie sobie z własnymi emocjami pojawiającymi się w relacji
z pacjentem
– Jest opanowany
– W przeciwieństwie do innych lekarzy, złych na to, że zadaję dodatkowe pytania, ona się nie złościła
10
3,63
Rozmawianie z pacjentem
– Nawiązuje ze mną relację, kontakt
– Umiejętnie prowadziła rozmowę
8
2,9
Szczerość i otwartość
– Nie owijał w bawełnę
– Niczego przede mną nie ukrywa
4
1,45
Źródło: opracowanie własne na podstawie wyników badań.
Z danych zawartych w tabeli wynika, że badani wymieniali najczęściej te właściwości
„dobrego lekarza”, które odnosiły się do jego kwaliikacji medycznych (76 wypowiedzi). Na drugim miejscu znalazło się okazywanie choremu szacunku i akceptacji
(66 wypowiedzi), a w dalszej kolejności: jasne i klarowne informowanie pacjenta
o chorobie i leczeniu (38 wypowiedzi) oraz aktywne słuchanie (31 wypowiedzi).
Pozycja o najniższej frekwencji dotyczyła szczerości i otwartości w kontakcie z pacjentem (4 wypowiedzi).
W kolejnym etapie analizy wyników poszukiwano odpowiedzi na następujące pytanie:
czy pozycje używane w opisach „dobrego lekarza” można połączyć w szersze kategorie
posiadające odniesienia do ogólnych modeli teoretycznych? Analiza materiału nasunęła wniosek, iż tego rodzaju kategorią nadrzędną może być pojęcie kompetencji.
W literaturze przedmiotu można znaleźć wiele deinicji tego terminu. Podejście przyjęte
w niniejszym opracowaniu jest w dużej mierze zbieżne z rozumieniem prezentowanym
przez Kossowską i Sołtysińską (2002: 14), które opiera się na założeniu, że podstawą
kompetencji jest wiedza rozważana na trzech poziomach:
1) wiedza w potocznym rozumieniu (wiedza deklaratywna – wiem co);
2) umiejętności (wiedza proceduralna – wiem jak i potraię);
3) postawy (chcę i jestem gotów wykorzystać swą wiedzę).
Złożoność i wieloznaczność pojęcia kompetencji sprawia, że wielu autorów podkreśla
konieczność ich podziału na odpowiednie kategorie (rodzaje, grupy). W niniejszym
opracowaniu przyjmuje się podział na: kompetencje irmowe (zwane też korporacyjnymi
lub organizacyjnymi), kompetencje fachowe (zwane też zawodowymi) oraz kompetencje
społeczne (interpersonalne). Sidor-Rządkowska w następujący sposób charakteryzuje
poszczególne grupy kompetencji:
419
Aleksandra Hulewska
– Kompetencje irmowe (korporacyjne) – wspólne dla pracowników danej organizacji. Powinny je mieć wszystkie osoby pracujące w danej instytucji, niezależnie od
stanowiska, które zajmują.
– Kompetencje fachowe (zawodowe) – są ściśle związane z rodzajem wykonywanej
pracy. Innych kompetencji wymaga się od lekarza, innych od recepcjonisty, a jeszcze innych od salowej. Przykładem kompetencji tego rodzaju jest umiejętność
postawienia diagnozy przez lekarza.
– Kompetencje społeczne (interpersonalne) – związane są z koniecznością kontaktów
z innymi ludźmi. W przypadku menedżera oznacza to przede wszystkim podwładnych,
a w przypadku członka zespołu – współpracowników. Przykładowe kompetencje tej
grupy to komunikowanie się czy współpraca w zespole (Sidor-Rządkowska, 2008).
Analiza kategorii opisowych uzyskanych w pierwszym etapie analizy przez pryzmat
powyższej taksonomii pozwala na wyłonienie następujących grup kompetencji, do
których w swoich odpowiedziach odwoływali się badani:
– Kompetencje fachowe – związane z instrumentalnymi aspektami pracy lekarza
i odnoszące się do działań o charakterze diagnostycznym oraz terapeutycznym.
– Kompetencje społeczne – dotyczące kontaktu lekarza z pacjentem i odnoszące
się głównie do skutecznego komunikowania się z chorym oraz podmiotowego
traktowania pacjenta.
Powyższe ustalenia pozwalają na udzielenie odpowiedzi na zasadnicze z perspektywy
celu niniejszych badań pytanie o pożądane przez pacjentów właściwości „dobrego
lekarza”. W opinii respondentów dobry lekarz:
1) jest profesjonalistą – tj. posiada fachową wiedzę i doświadczenie, które wykorzystuje w procesie leczenia;
2) traktuje pacjenta podmiotowo – potrai się wczuć w położenie pacjenta, okazuje
mu szacunek; jest otwarty i szczery w kontakcie;
3) skutecznie komunikuje się z pacjentem – tj. jasno i klarownie informuje pacjenta,
potrai aktywnie słuchać itp.
Podsumowanie i wnioski
Jak powszechnie wiadomo, dobra współpraca pomiędzy lekarzem i pacjentem ma
kluczowe znaczenie dla procesu diagnozy, terapii, podejmowania zachowań zdrowotnych czy przebiegu leczenia. Czynnikiem istotnie wpływającym na tę współpracę są
wzajemne oczekiwania (Kuczyńska, 2001). Im bardziej lekarz dostraja się do potrzeb
pacjenta, tym kooperacja przebiega sprawniej. Jeśli natomiast oczekiwania chorego
420
Komunikacja zdrowotna w relacji lekarz–pacjent. Rola oczekiwań pacjentów
nie są zaspokajane, dochodzi do zakłóceń w przebiegu interakcji (np. szumu komunikacyjnego), a to z kolei – na zasadzie ujemnego sprzężenia zwrotnego – zwiększa
prawdopodobieństwo pogorszenia stanu zdrowia pacjenta.
W zaprezentowanych w niniejszym opracowaniu badaniach podjęto próbę ustalenia,
czego pacjenci oczekują od doktora, którego charakteryzują ogólnie mianem „dobrego
lekarza”. Uzyskane wyniki prowadzą do następujących wniosków:
1. Pojęcia używane przez badanych do opisu „dobrego lekarza” odnoszą się do
dwóch kategorii: cech i zachowań lekarza w wymiarze instrumentalnym (fachowe leczenie) i w wymiarze psychospołecznym (postawa, komunikowanie
się, wspieranie).
2. Powyższe potwierdza, że w procesie leczenia – obok wiedzy i kompetencji
profesjonalnych – bardzo istotne są także kompetencje społeczne pracowników ochrony zdrowia, szczególnie w zakresie skutecznego komunikowania
się, przyjmowania w kontakcie z pacjentem postawy akceptacji i szacunku
i wreszcie – udzielania choremu wsparcia psychologicznego.
Można pokusić się o stwierdzenie, że lekarze, którzy są zainteresowani świadomym
wpływaniem na komunikację (projektowaniem komunikacji) z chorym w taki sposób,
by ta wspierała wzajemną współpracę i pozytywnie wpływała na proces powrotu do
zdrowia, powinni zastosować się do powyższych ustaleń. Czy tak się dzieje? Wyniki
badania przeprowadzonego przez Naczelną Izbę Lekarską oraz Polską Akademię
Nauk wśród 1,6 tys. lekarzy do 35. roku życia pokazują (NIL z MZ będą szkolić…), że
tylko 8% ankietowanych uważa, że ich kompetencje w zakresie budowania relacji
i skutecznej komunikacji z pacjentami są wysokie. Większość lekarzy (65%) zgłasza
potrzebę zwiększenia swoich umiejętności w tym zakresie. Widać zatem wyraźnie, że
lekarze nie mają poczucia, iż są w stanie wyjść naprzeciw wszystkim najważniejszym
oczekiwaniom pacjentów, co należałoby zmienić np. za pomocą odpowiednich szkoleń.
W tym miejscu raz jeszcze warto podkreślić, że współcześni pacjenci coraz częściej czują
się klientami placówek ochrony zdrowia, szczególnie tych niepublicznych. Jak twierdzi
Cylkowska-Nowak, jest to wynikiem demokratyzacji życia społecznego i ekonomicznego
w naszym kraju, która obejmuje również instytucje zdrowotne. Dzisiejsi odbiorcy usług
medycznych nie przypominają już swoich poprzedników sprzed lat – zmieniają się ich
wiedza, poglądy i umiejętności w sferze zdrowia i choroby (Cylkowska-Nowak, 1999: 53),
także w związku z większymi możliwościami w zakresie dostępu do wiedzy medycznej,
która – w dobie intensywnego rozwoju nowych mediów – przestała być zarezerwowana
jedynie dla wąskiej grupy specjalistów. Wszystko to wpływa na zmianę zarówno sposobu
percepcji pracowników ochrony zdrowia, jak i formułowanych wobec nich oczekiwań.
421
Aleksandra Hulewska
Ważną kwestią jest także problem „zaufania pacjentom” (jako usługobiorcom) w ich
kompetencje w zakresie określania czy też precyzowania własnych potrzeb związanych
z procesem leczenia. Jak się okazuje, paradoksalnie jedną z najważniejszych barier przy
wprowadzaniu systemu monitorowania jakości w placówkach medycznych jest personel
i jego postawy wobec chorych. W badaniach O’Connora, na które powołuje sie Durlik
(2001), lekarze i pielęgniarki zgodnie zaniżają oczekiwania pacjentów odnośnie do
jakości usług medycznych: w aspekcie fachowości, staranności i odpowiedzialności za
ich wykonanie. „Panuje powszechne błędne przekonanie w grupie profesjonalistów
medycznych – pisze Durlik – że pacjenci nie są w stanie sprecyzować swoich oczekiwań,
zwracając uwagę przede wszystkim na wystrój gabinetów i pracowni lekarskich oraz
wygląd personelu” (2001: 33). Tymczasem – jak wynika m.in. z przedstawionych w niniejszym opracowaniu badań – dla pacjentów ważne są przede wszystkim kompetencje
fachowe lekarza oraz jakość jego komunikacji z pacjentem. Co więcej, podejście do
chorego, które cechuje się koncentracją wyłącznie na medycznym aspekcie sytuacji,
okazuje się niewystarczające. Jest to zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że
relacja z chorym zawiera m.in. takie elementy, jak: wymiana informacji, wymiana
emocjonalna czy wpływanie na zachowanie drugiej osoby (Goban-Klas, 2014; Rodin,
Salovey, 1997; Sheridan, Radmacher, 1998).
Podsumowując: postawy skoncentrowane na „wystroju gabinetów i autoprezentacji
personelu” i/lub wyłącznie na „chorym narządzie” warto dziś zastąpić całościowym
podejściem do pacjenta. Oznacza to uwzględnienie w postępowaniu z pacjentem procesu chorobowego, stanu psychicznego, ale także czynników, które stan ten warunkują,
np. postrzegania sytuacji choroby, położenia pacjenta, jego planów na przyszłość itp. Nie
wystarczy już bowiem być znakomitym specjalistą, cieszącym się uznaniem wśród autorytetów zawodu, jeśli nie potrai się nawiązać komunikatywnego dialogu z pacjentem,
mającego na celu zbudowanie zaufania i przekazanie niezbędnych informacji. Biorąc
pod uwagę powyższe – w sposobie projektowania komunikacji z chorym pracownicy
ochrony zdrowia powinni zmierzać w kierunku modelu kontaktu interpersonalnego,
jakiego uczą psycholodzy (Hulewska, 2016b). Jak dowodzą badania w tym zakresie,
pacjenci bardzo pozytywnie reagują na pełne zaangażowanie informacyjne i starają
się utrzymywać głównie kontakt z tymi lekarzami, którzy rozumieją ich problemy,
a także z tymi, którzy chcą i potraią przekazać ważne wiadomości (Hulewska, Ziarko,
2013; Trzebna, 1989: 789). Czy aplikacja całościowego podejścia do pacjenta byłaby
w medycynie przełomem? Wydaje się, że przeciwnie – byłby to powrót do ukształtowanego wielowiekową tradycją modelu lekarza domowego, który często pełnił rolę
przyjaciela i opiekuna rodziny i który w naturalny sposób traktował swoich pacjentów
holistycznie (Bishop, 2000).
422
Komunikacja zdrowotna w relacji lekarz–pacjent. Rola oczekiwań pacjentów
Bibliograia
Bishop, D.G. (2000). Psychologia zdrowia. Wrocław: Wydawnictwo Astrum.
Brzeziński, J. (2011). Metodologia badań psychologicznych. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe
PWN.
Cylkowska-Nowak, M. (1999). Problem podmiotowości w promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej.
W: Z. Melosik (red.), Ciało i zdrowie w społeczeństwie konsumpcji (s. 53–78). Toruń-Poznań: Edytor.
Durlik, M. (2001). Skuteczne zarządzanie w warunkach rynku usług medycznych. Antidotum,
9, 24–33.
Farooqi, J.H. (2005). Patient Expectation of General Practitioner Care. Middle East Journal of
Family Medicine, 3, 1–6.
Goban-Klas, T. (red.) (2015), Komunikowanie w ochronie zdrowia – interpersonalne, organizacyjne
i medialne. Warszawa: Wolters Kluwer Polska SA.
Heszen-Niejodek, I. (1992). Lekarz i pacjent. Krakow: Universitas.
Hoy, E. (2008). Measuring Patient Experiences of Care. Bulletin of the American College of
Surgeons, 93, 13–16.
Hulewska, A., Ziarko, M. (2013). Style komunikacji lekarz – pacjent a motywacja chorego do
przestrzegania zaleceń zdrowotnych. Studia Psychologica, 13(2), 33–44.
Hulewska, A. (2016a). Polish Internet as a Source of Medical Information. W: K. Konarska,
A. Szynol (red.), Media & Journalism in the Digital Era (s. 131–144). Wrocław: Wydawnictwo
Uniwersytetu Wrocławskiego.
Hulewska, A. (2016b). Terapeutyczny charakter relacji lekarz – pacjent. Paradygmat osobistej
relacji. W: M. Warchał (red.), Cywilizacja zdrowia (s. 245–260). Będzin: Wydawnictwo Internetowe ebookowo.pl.
Kossowska, M., Sołtysińska, I. (2002). Szkolenia pracowników a rozwój organizacji. Kraków:
Oicyna Ekonomiczna.
Krot, K. (2008). Jakość i marketing usług medycznych. Warszawa: ABC Wolters Kluwer Polska.
Kuczyńska, A. (2001). Oczekiwania jako czynniki kształtujące relację lekarz – pacjent. W: G. Dolińska-Zygmunt (red.), Podstawy psychologii zdrowia (s. 277–282). Wrocław: Wydawnictwo
Uniwersytetu Wrocławskiego.
Pisarek, W. (2008). Wstęp do nauki o komunikowaniu. Warszawa: Wydawnictwa Akademickie
i Profesjonalne.
Rebała L. (1997). Edukacyjne zadania współczesnego lekarza. Problemy Medycyny Społecznej,
30–32, 546–549.
Rodin, J., Salovey, P. (1997). Psychologia zdrowia. W: I. Heszen-Niejodek, H. Sęk (red.), Psychologia zdrowia (s. 62–111). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Sęk, H. (1984). Metody projekcyjne. Tradycja i współczesność. Poznań: Wydawnictwo Naukowe
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
423
Aleksandra Hulewska
Sheridan, Ch., Radmacher, S. (1998). Psychologia zdrowia. Warszawa: Instytut Psychologii Zdrowia.
Trzebna, H. (1989). Styl komunikowania lekarza z pacjentem a efektywność leczenia. Przegląd
Psychologiczny, 3, 789–793.
Ziarko, M., Hulewska, A. (2012). Od paternalistycznej dominacji po partnerską współpracę.
Przemiany w stylach komunikowania się lekarza z pacjentem. W: B. Jacennik, A. Piasecka, A. Hulewska (red.), Komunikowanie o zdrowiu, chorobie i leczeniu. Między psychologią a medycyną
(s. 149–164). Warszawa: Vizja Press & IT.
Źródła internetowe
Dobry lekarz – jak go znaleźć? Dostępne na: http://www.mjakmama24.pl/rodzice/dom-prawo-inanse/dobry-lekarz-jak-go-znalezc,569_5530.html (20.10.2016).
Sidor-Rządkowska, M. (2008). Zarządzanie kompetencjami. Teoria i praktyka. Zarządzanie
zmianami. Biuletyn POU, 9(20). Dostępne na: http://www.wszpou.edu.pl/biuletyn/index_test.
php?strona=biul_akt20_rzad&nr=20&p= (20.10.2016).
NIL z MZ będą szkolić lekarzy o tym, jak rozmawiać z pacjentem. Dostępne na: http://www.rynekzdrowia.pl/Nauka/NIL-z-MZ-beda-szkolic-lekarzy-o-tym-jak-rozmawiac-z-pacjentem,133015,9.
html (20.10.2016).
Dorota Kokowicz
Uniwersytet Wrocławski
Modele rodziny oraz opinie na temat
rządowego programu „Rodzina 500 plus”
w dyskusji internautów – analiza tekstu
komentarzowego
Streszczenie: Rządowy program „Rodzina 500 plus” od początku budził wiele kontrowersji.
Według partii rządzącej ma on przeciwdziałać negatywnym zjawiskom demograicznym i przyczynić się do poprawy sytuacji materialnej polskich rodzin. Według opozycji z kolei program
jest drogi, posiada niepewne źródła inansowania, a jego założenia wykluczają wsparcie
jedynaków oraz dzieci urodzonych w rodzinach jako pierwsze. Ponadto, według krytyków,
nie jest programem prodemograicznym, ale propagandowym. Rozbieżności co do oceny
programu widać również wśród zwykłych obywateli. Ujawniają się one szczególnie wyraźnie
w trakcie dyskusji internautów toczących się na forach internetowych pod publikowanymi
artykułami na temat „500 plus”.
Autorka artykułu postanowiła więc przyjrzeć się jednej z takich dyskusji oraz dokonać analizy
powtarzanych w jej trakcie stereotypów dotyczących modelu rodzin wielodzietnych, posiadających jedno dziecko, jak i tych, które dzieci nie posiadają. Postara się jednocześnie odpowiedzieć
na pytanie, jaki wizerunek rodzin uprawnionych do pobierania świadczeń w ramach programu
„Rodzina 500 plus” wyłania się z zamieszczanych przez czytelników komentarzy.
Słowa kluczowe: Program 500 plus, 500+, wizerunek rodziny, stereotypy rodziny, analiza
komentarzy internautów.
The family models and opinions on the governmental program
“Rodzina 500 plus” in internauts’ comments – an analysis
of the commentary text”
Summary: The governmental “Rodzina 500 plus” Program has been arousing much controversy
since its beginning – according to the ruling party its aim is to counteract demographic problems and improve inancial situation of Polish families. According to the opposition, in turn,
the Program is expensive, has uncertain sources of inance, and its assumptions exclude the
support for children born as an only child, and those who was born as the irst child. Moreover,
according to the critics, the Program is not a pro-demographic one but a kind of propaganda.
425
Dorota Kokowicz
Discrepancies related to the assessment of the Program are also seen among ordinary people.
They are particularly clear on online forums under articles on the “500 plus".
Therefore, the author decided to research one of such discussions and repeated stereotypes
related to large families, families with one child, as well as to those who do not have children.
At the same time the author tries to answer the question on what image of families entitled to
receive beneits of the Program “Rodzina500 plus” emerges from the comments posted by readers.
Keywords: 500 plus Program, 500+, image of the family, stereotypes of the family, analysis of
Internauts’ comments.
Wprowadzenie
1 kwietnia 2016 roku weszła w życie ustawa z 17 lutego 2016 roku o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, wprowadzająca program „Rodzina 500 plus”1. W jego
ramach wypłacane są świadczenia pieniężne w wysokości 500 zł miesięcznie na każde
drugie i kolejne dziecko (do ukończenia przez nie 18. roku życia) bez względu na
dochody rodziny, jak również na pierwsze dziecko, jeżeli dochód na osobę w rodzinie
nie przekracza 800 zł lub 1200 zł, jeżeli dana rodzina wychowuje dziecko niepełnosprawne. Ustawa, mająca według pomysłodawców na celu częściowe pokrycie
kosztów związanych z utrzymaniem dziecka, deiniuje również grupę beneicjentów
programu oraz sytuacje, w których świadczenie nie przysługuje. Ponadto ustawodawca przewidział przypadki, w których wypłacane z programu pieniądze wydatkowane mogą być niezgodnie z przeznaczeniem, przewidując w takich okolicznościach
wstrzymanie świadczenia w całości lub części lub zamianę środków pieniężnych na
pomoc w formie rzeczowej.
Ustawa wprowadzająca program od początku budziła wiele kontrowersji – według
Prawa i Sprawiedliwości, partii rządzącej, miałaby przeciwdziałać negatywnym zjawiskom
demograicznym i przyczynić się do poprawy sytuacji materialnej polskich rodzin. Sam
program z kolei określany jest przez PiS m.in. jako „najlepsza propozycja dla polskich
rodzin, jaka została złożona w okresie transformacji” oraz „rzeczywiście pozwalający
wielu rodzinom żyć na plus” (Program Rodzina 500 plus…, 2016). Według opozycji
z kolei program jest drogi, posiada niepewne źródła inansowania, a jego założenia
wykluczają wsparcie jedynaków oraz dzieci urodzonych w rodzinach jako pierwsze.
Ponadto, co podkreślali krytycy ustawy, sztandarowy projekt PiS nie jest programem
prodemograicznym, ale propagandowym i istnieje ryzyko, że pieniądze w przypadku
1
Dz.U. z 2016 r. poz. 195.
426
Modele rodziny oraz opinie na temat rządowego programu…
rodzin patologicznych nie zostaną przeznaczone na potrzeby dzieci (500 plus: ponad
54 tys. wniosków…, 2016).
Rozbieżności co do oceny programu widać jednak nie tylko wśród polityków, ale
i zwykłych obywateli – zarówno beneicjentów programu, jak i tych, których nie
objęła pomoc inansowa państwa. Ujawniają się one szczególnie wyraźnie w trakcie
„dyskusji” czytelników toczących się na forach pod artykułami dotyczącymi „500 plus”
publikowanymi na portalach informacyjnych. Dlatego autorka postanowiła przyjrzeć
się jednej z nich i przedstawić, jakie opinie na temat rządowego programu oraz jaki
obraz jego beneicjentów wyłaniają się z komentarzy pozostawionych przez internautów. Przy okazji analizy autorka zauważyła, iż komentujący artykuł szczególnie chętnie
wyrażali swoje opinie na temat różnorodnych modeli rodziny, dlatego to zagadnienie
postanowiła również uczynić przedmiotem swoich badań.
Analizie poddano 1685 komentarzy zamieszczonych pod informacją Rafalska: w ramach
500 plus wypłacono ponad 4,1 mld zł dla ponad 3 mln dzieci (2016), która została opublikowana 1 lipca 2016 roku na portalu Onet.pl. Uzasadnieniem dla wyboru medium był
fakt, iż Onet według danych PBI/Gemius (Onet-RASP przed…, 2016) jeszcze w maju
był liderem wśród polskich serwisów, posiadającym 17,04 mln użytkowników oraz ponad
2 mld odsłon. Dla porównania – wyniki Wirtualnej Polski to odpowiednio 13,99 mln
użytkowników oraz 1,99 mld odsłon. Tekst z kolei był pierwszym opublikowanym na
portalu po konferencji prasowej, podczas której premier Beata Szydło, minister rodziny,
pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, minister inansów Paweł Szałamacha oraz minister cyfryzacji Anna Streżyńska podsumowali pierwszy okres funkcjonowania programu.
Wśród ponad 1,5 tys. komentarzy internautów autorka znalazła 515 opinii, które
dotyczą komentowanego programu lub jego beneicjentów. Autorka przyjęła, że jednostką analizy jest nie tyle komentarz rozumiany jako pojedynczy wpis zamieszczony
pod artykułem opublikowanym w internecie, ile opinia w nim zawarta – w korpusie
badawczym znalazły się bowiem komentarze odnoszące się jednocześnie do samego
programu „Rodzina 500 plus”, jak i modelu rodziny, a także komentarze zawierające
jednocześnie opinie o kilku analizowanych modelach rodziny.
Jeżeli chodzi o strukturę niniejszej analizy, autorka wyróżniła następujące kategorie
i podkategorie, które zostaną omówione w dalszej części opracowania:
1) Komentarze zawierające opinie o programie „Rodzina 500 plus”:
a) pozytywne,
b) negatywne,
c) neutralne.
427
Dorota Kokowicz
2) Komentarze zawierające opinie dotyczące:
a) rodzin posiadających jedno dziecko,
b) rodzin wielodzietnych,
c) osób nieposiadających dziecka,
d) rodziców samotnie wychowujących dziecko/dzieci.
Opinie internautów o programie Rodzina 500 plus –
wyniki analizy2
Jeżeli chodzi o wspomniane powyżej podkategorie analizy dotyczącej samego programu „Rodzina 500 plus”, przyjęto, iż pozytywne są te opinie, które podkreślają jego
pozytywne strony, negatywne – te mówiące o jego negatywnych skutkach, a neutralne – wskazujące jednocześnie na oba aspekty. I tak analiza wykazała następujący
rozkład opinii o programie: 20,2% komentujących uważa rządowy projekt za działanie
pozytywne, 77,2% ocenia go negatywnie, a 2,6% nie posiada jednoznacznej opinii
na jego temat, wskazując jednocześnie na jego zalety i wady.
Wśród pozytywnych opinii na temat programu dominowały te (39%) wskazujące na
poprawę sytuacji materialnej beneicjentów programu, np.:
~Marta: […] Napisz pismaku ile dzieci po raz pierwszy wyjedzie na wakacje, będzie miało
nowe ubrania, pójdzie do kina, rodzice wyremontują mieszkania itp. […]
~aa: Moja córka ma wymarzone treningi rolkowe- 250 i naukę języka angielskiego 400.
Gdyby nie 500+ mnie schorowanej niepełnosprawnej matki nie byłoby na nie stać.
~ WojtekM: A ja dostaję 1500 zł miesięcznie i w końcu z cała rodzina pojedziemy na wakacje […]
~jack: […] widzę to po najbliższych, dla nich i ich dzieci to prawdziwa pomoc […]
~pluszak do efka.marchefka: ale jeśli rodzice są prawdziwymi rodzicami nie na metryce to
za 500+ ile można dac dziecku… […]
~Arek: […] Nie jestem za PIS-em, ale to dobra zmiana ,niektóre rodziny przestały wegetować
i zaczeły normalnie żyć
jak również na pozytywne skutki dla polskiej gospodarki (9%):
~hough do ~Potformy: Hipermarkety i sklepy zanotowały wzrost obrotów. W związku z tym
Vat, i inne wrócą z powrotem do budżetu państwa. To też pobudza gospodarkę […]
~ jo: […] te pieniądze wypłacone Polskich rodzinom napędzą gospodarkę i pozwolą przeżyć
godnie wielu rodzinom.
2
We wszystkich przytoczonych komentarzach zachowano oryginalną pisownię.
428
Modele rodziny oraz opinie na temat rządowego programu…
~tom: Nawet jak część została nierozsądnie wydana to nadal pozostały w kraju w odróżnieniu od międzynarodowych złodziei, którzy rocznie wyprowadzają nielegalnie ok. 90 mld zł
~j do ~czeczot: […] Takie pieniądze rzucone na rynek muszą poprawić konsumpcję, czyli
o ileś napędzą gospodarkę.
Wśród pozostałych opinii powtarzają się także te (3%) wskazujące, że program prodemograiczny, którym w założeniu jest rządowy projekt „Rodzina 500 plus”, w pozytywny
sposób wpłynie na polski system emerytalny, np.:
~M do ~arek: […] Mamy taki model emerytalny (długo się to nie zmieni), że kolejne pokolenia
pracują na te starsze. Dlaczego nie miałbym poświecić swoich podatków (a płace sporo) na
moje dostanie życie na emeryturze […]
~abc do ~Eryk: …jeżeli nie będą rodziły się dzieci, i nie będzie teraz pomocy dla rodzi wielodzietnych, to emerytury będą jeszcze mniejsze […].
Jak wspomniano wyżej, analiza komentarzy zamieszczonych pod artykułem wykazała,
że znaczna część jego czytelników negatywnie ocenia rządowy program „Rodzina
500 Plus” (77,20%). Wśród jego przeciwników dominują wypowiedzi (25,97%),
które sugerują lub nawet wprost wiążą inicjatywę rządową ze wspieraniem patologii
rozumianej jako nadużywanie alkoholu, korzystanie z opieki socjalnej oraz niechęć do
pracy wśród beneicjentów programu, np.:
~geniusz Kaczyńskiego ma gdzieś dzieci do ~czeczot: 500 + wraca do budżetu w postaci
akcyzy na alkohol […]
~yoga: Teraz dopiero przemysł spirytusowy może się spodziewać wzrostu sprzedaży jak
żadna inna branża […]
~nuu: sądząc po wzroście obrotu alkoholami to obstawiam że jakieś 60% idzie na przelew…
~Sędzisław: Znajomy ma plantację truskawek, w tym roku o 70% mniej chętnych z uwagi
na to że otrzymali 500+. Powiedzieli że im się nie opłaca […]
~SLOWIANIN do ~Janek: Tak, pierwszy rząd który odebrał pieniądze myślącym Polakom
i oddał Jessikom i Brajankom […]
~januszk: menele mają na imprezy
~zez: Wspomogli browary , gorzelnie , wzrosła przemoc w rodzinie po nadużyciach alkoholu
a dzieci jak chodziły głodne to dalej chodzą.
~jotjot: Pani minister mówi tak-[…] My doceniamy twojego kolegę ,którego 25-letnia matka
jest w szóstej ciąży a każda z innym ojcem. Takich ludzi doceniamy.
~szczerze: […] PiS rozdaje nie swoje pieniądze leniom i pasożytom, którzy często jedynie co
potraią to płodzenie następnych generacji patologii, alkoholików, złodziei… […].
429
Dorota Kokowicz
Kolejnym pod względem liczby komentarzy (14,7%) argumentem przytaczanym
przeciwko programowi jest obawa internautów, iż „Rodzina 500 Plus” stanowić będzie
nadmierne obciążenie dla budżetu państwa, np.:
~Ądamek 04: Tylko głupcy mogą popierać ten „program” i zadłużanie Polski […]
~ręce_opadają: Tragedia inansowa państwa a ci się cieszą, że rozdają pieniądze !!!
~ja: […] Polska będzie drugą Grecją […]
~pismaker: Głupi, rozwalający budżet program. Bierzcie póki możecie, w końcu budżet tego
nie wytrzyma i zobaczycie kraj w ruinie.
Można przy tym zauważyć dwa trendy. Po pierwsze, określanie środków przeznaczonych na inansowanie programu jako pieniędzy należących do wszystkich obywateli
płacących podatki, a dysponowanie nimi i przeznaczanie ich na „wparcie patologii”
jako okradanie państwa, np.:
~PIS sam się wykończy wyborami parlamentarnymi: PIS zmarnowało NASZE PIENIĄDZE
~Allo: […] Na pracujących nalozyli dodatkowy podatek, a u bezrobotnych zabili motywacje
do podejmowania pracy […]
~df: LEWACKI PIS ROZDAJE NIE SWOJE PIENIĄDZE
~yzza do ~a: to 500 jest skradzione drugiemu Polakowi temu co wstaje rano pracuje i jest
okradany 500 dostają śmierdzace lenie i pijaczki […].
Po drugie, przy okazji przytaczania tego argumentu pojawiają się opinie, że utrzymanie
dzieci należy do obowiązków rodziców, a nie państwa, np.:
~anna do ~kacha: Ale dziecko ma rodziców i to rodzice są zobowiązani je utrzymywać
a nie państwo
~klon: wasze bachory to wasza sprawa ludziska… wara od moich pieniedzy z moich pdatków..
patologia się szerzy i tyle w temacie..
~emeryt: Każdy powinien sam pracować na wychowanie swoich dzieci…. a tym przy korycie
najłatwiej rozdawać nie swoje […]
~Pims: Cała Polska pracuje na cudze dzieci.
~tak myślę: […] szkoda tylko ,że ja muszę zaiwaniac na cudze dzieci ,nawet gdzie w ich
rodzinach mają większe dochody a niżeli moje […].
Trzecim co do liczby komentarzy (13,85%) argumentem przeciwko programowi jest
zarzut, że dzięki niemu obecna partia rządząca kupiła głosy wyborców. Według tej
grupy internautów program „Rodzina 500 plus” jest jedynie narzędziem służącym
najpierw do zdobycia, a obecnie do utrzymania władzy, np.:
430
Modele rodziny oraz opinie na temat rządowego programu…
~ubawiony: No i za 500 zł, małego żuczka przekonali do siebie. Teraz, to i godzinę policyjną
mogą wprowadzić, a mały żuczek będzie zadowolony.
~500 złotych II sortu: […] Żałosny pomysł żałosnych ludzi. Ale piekielnie skuteczny politycznie,
bo zapewnia stałe poparcie elektoratu kupionego za 500 złotych […]
~kokot: za 500+ PiS kupiło sobie poparcie rodzin objętych tym programem dla swojej
polityki…[…]
~szczerze: Cóż zamiast działać w celu rozwoju państwa tak by powstawały nowe miejsca
pracy i rosły zarobki, lepiej dać te 500+żeby zyskać elektorat […]
~em do ~Extern: […] A tak w praktyce to zwykła łapówka – „poprzesz mnie to dostaniesz
500 zł”
~ spostrzegawczy do ~Obywatel: Już becikowe udowodniło, że rozdawanie kasy nie powoduje
wzrostu urodzeń Oceniam 500+ jako kupowanie przez PiS elektoratu za nasze pieniądze.
~yubu: w tym programie dzieci sa narzędziem pisu ( wyjatkowe sk…two) ale chodzi tu nie
o nie tylko kupienie zachlanych rodzicow […].
Zbliżony wynik uzyskała opinia, że program „Rodzina 500 plus” w swoich założeniach
jest niesprawiedliwy (13,45%), przy czym zauważalne są przy tej okazji dwa argumenty. Pierwszym z nim był fakt, że program nie objął wszystkich dzieci, a więc tych
urodzonych w rodzinach jako pierwsze oraz pełnoletnich, uczących się i pozostających
jednocześnie pod opieką rodziców.
Wśród takich głosów widoczne są opinie osób, według których założenia programu są
niespełnionymi obietnicami wyborczymi ówczesnej kandydatki PiS na premiera Polski –
Beaty Szydło. W trakcie prezentowania przez PiS swojego programu do opinii publicznej
docierały bowiem sprzeczne komunikaty na temat tego, kto ma być beneicjentem
programu. I tak 20 czerwca 2015 roku na konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło stwierdziła: „A więc mówię, że to, co jest teraz najważniejsze
i to, co zrobimy bez zbędnej zwłoki, natychmiast, to obniżenie wieku emerytalnego,
to podniesienie kwoty wolnej od podatku i wreszcie to program doinansowania dla
rodzin – 500 zł na każde dziecko” (500 zł na każde dziecko?…, 2016). Ponadto na
oicjalnej stronie Prawa i Sprawiedliwości, w Aktualnościach dotyczących konwencji,
można przeczytać, iż „Beata Szydło zapewniła, że deklaracje z kampanii prezydenckiej
Andrzeja Dudy przyjmuje jako swoje: obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie
kwoty wolnej od podatku i program doinansowania dla rodzin – 500 zł na każde
dziecko” (Jeśli PiS zwycięży wybory…, 2015). Dwa tygodnie później, 4 lipca, w trakcie
konwencji PiS i Zjednoczonej Prawicy przyszła premier mówiła już o 500 zł na drugie
i każde następne dziecko (Beata Szydło: budujemy…, 2015), ale w zaprezentowanym
we wrześniu na konferencji wyborczej spocie wyborczym PiS stwierdziła znów: „Przygotowałam ustawę, która pozwoli, by polskie rodziny dostawały 500 zł miesięcznie na
dziecko” (Nowy spot PiS…, 2015), jednak zaprezentowany w tym samym dniu projekt
ustawy zawierał już założenia znane obecnie opinii publicznej.
431
Dorota Kokowicz
Odczucia czytelników co do kryteriów przyznawania wsparcia inansowego dla rodzin
w ramach programu „Rodzina 500 Plus” ukazują poniższe przykłady:
~pierwsze dziecko – wywalone za „ nawias” społeczeństwa przez pisiorów .: Wsadź sobie
te DANE –rafalska do … ..” kieszeni” ZAWSZE byliście i nadal jesteście kłam.cami i oszu…
stami , JA NIGDY nie zapomnę jak mnie potraktowaliście , a miało być tak pięknie – 500
dla KAŻDEGO DZIECKA .
~bydg: Niestety 500pln podzieliło ludzi na tych co moga mieć dwoje i więcej…moja zona
chciałaby drogie ale niestety nie może miec… […]
~lolo: ja piernicze co w tej polscesie wyrabia daja na drugie dziecko 500 zł a na pierwsze
już nie hahaha……bo pierwsze to nie dziecko tylko tylko co???
~jacko: Dlaczego wójtowa Szydło ciągle bredzi , 500+ to nie jest jak powiedziała żaden
kompleksowy program to jest element i to niezbyt udany bo nie obejmuje wszystkich dzieci
(widać pisiory przebadały że u nich rodzi się więcej niż jedno dziecko ) […].
Drugi argument niezadowolonych internautów wynikał z faktu, że założenia programu
doprowadziły do sytuacji, kiedy rodziny z niskim dochodem nie otrzymały wsparcia na
pierwsze dziecko, ponieważ przekraczał on kwotę przewidzianą do otrzymania doinansowania w takich sytuacjach, podczas gdy budżet rodzin dobrze sytuowanych, ale
posiadających co najmniej jedno dziecko, wspierany jest co miesiąc kwotą wypłacaną
z budżetu państwa, np.:
~IMHO: Premier Beata Szydło podkreśliła, że bezpieczeństwo oraz rozwój rodzin jest priorytetem rządu. Gdyby tak było, to te pięć stów byłoby wypłacane zgodnie ze statusem
materialnym, a nie według ilości potomstwa.
~tak myślę: No same sukcesy tego rządu szkoda tylko ,że ja muszę zaiwaniac na cudze dzieci
,nawet gdzie w ich rodzinach mają większe dochody a niżeli moje ,no cóż tam mamusie mają
dodatek na waciki […]
~Tola do ~prowokator: […] A rząd (czytaj podatnicy czytaj również samotne, pracujące
i ukarane programem 500+ matki jednego dziecka) albo wspiera WSZYSTKICH rodziców albo
jeśli ustala dolne kryterium dochodowe to niech ustanowi i górne bo wychodzą paranoje –
milionerzy pobierający zasiłki wychowawcze!
~aapp: A co sądzicie o zasadach przyznawania 500 zł nawet dla tych , którzy maja bardzo
wysokie zarobki? Oni na dzieci dostają , a ci ,którym przekroczył dochód na członka o kilka
złotych – mam na myśli rodzinę z jednym dzieckiem- nie dostali nic. Czy młodemu małżeństwu
, które startuje nie należy pomóc? […].
432
Modele rodziny oraz opinie na temat rządowego programu…
Modele rodziny według internautów – wyniki analizy3
Rodziny wielodzietne
Wśród komentarzy dotyczących modelu rodziny najwięcej, bo aż 75,5%, dotyczyło
rodzin wielodzietnych, przy czym jeżeli chodzi o opinie o tej grupie, zdecydowana ich
większość to opinie negatywne (80,7%). Wśród komentarzy określonych jako negatywne niemal połowę stanowią te, które łączą wielodzietność z alkoholizmem, różnego
rodzaju patologią (np. przemoc w rodzinie) oraz korzystaniem z pomocy Miejskich
Ośrodków Pomocy Społecznej (46,5%), np.:
~Berta: To chore bo u nas sa takie rodzinki ze po odbiorze wyrównania 500+ chleją już
ponad dwa tygodnie a dzieci tej kasy nie widza
~ll do ~hary: do roboty mutancie i patologio.. bo 500+ to my pracujący płacimy z naszych
podatków
~Gigi: […] Czy to dobra zmiana? że nie pracujący menel na oczach całej Polski wychodzi
z banku z trzema tysiącami/ drugie trzy tysiące dostaje z MOPS-u? Policja we Włocławku nie
nadąża z interwencjami po otrzymaniu wypłat z 500+. Dlaczego o tym cisza?
~Gigi: Rozdawnictwo naszych ciężko zapracowanych pieniędzy dla nierobów i meneli […]
~rogalik: ciekawe kto za to zapłaci? teraz nieroby świetnie się bawią
~Olaf: Widzę jak zamiast nadzieci kasa idzie na fajki wódkę
~podatnik: PIJĄ ZA NASZE!
~ted do ~brat: Polskim nierobom pomagają […]
~Miliard na kadzidło do ~a Vox: […] a żyjące w nędzy dzieci będą z tego mieć tylko widok
częściej pijanych rodziców […].
Na drugim miejscu (14,28%) znajdują się opinie zawierające negatywne komentarze
odnoszące się do samej liczby posiadanego potomstwa, które łączą tę grupę z nieodpowiedzialnym rodzicielstwem, rozumianym jako decydowanie się na posiadanie
kolejnych dzieci przy braku środków na ich utrzymanie, np.:
~? do ~donek: […] Nie stać cię na dzieci to sobie gumki kupuj pajacu.
~DD do ~i tyle w temacie: W 100% POPIERAM DZIECI POWINNO SIEMIEC TYLE NA ILE
KOGO STAC[…]
~jaki tam czytelnik sęp do ~czytelnik: […] jak mnie na 4 nie stać to mam 1 proste a nie licze
że mnie sąsiad zasponsoruje.
~56 do ~czytelnik: […] Skoro zarabiacie z mężem tak mało to gdzie mieliście rozum żeby
płodzić 4 dzieci ???
~GG do ~czeczot: Tak niech się reprodukują nieudacznicy. Skoro nie są w stanie zarobić
500 zł na dzieci…
3
We wszystkich przytoczonych komentarzach zachowano oryginalną pisownię.
433
Dorota Kokowicz
Trzecią grupą pod względem liczby opinii (10,5%) jest ta krytycznie wypowiadająca
się na temat matek rodzin wielodzietnych, które po otrzymaniu zasiłku z programu
rezygnują lub nie podejmują pracy zarobkowej, np.:
~Wiola do ~czytelnik: […] obserwuje się wiele przypadków, kiedy kobiety zrezygnowały
z pracy, w której zarabiały 1500 zł i zamieniły ją na 1500 zł oferowane w ramach programu
500+, zatem w żaden sposób nie poprawiły bytu własnych dzieci […]
~emerytka do ~Wiola: […] jeśli dostanie 1500 zł i pracuje za 1500 zł to nie każda kobieta
myśli, że teraz będę miała 3000 zł. Niektóre myślą, że nie opłaca mi się pracować bo i tak
1500 zł będę miała […]
~Ona do ~Grzegorz z Nidaros: Więcej czasu może poświęcić matka pracująca niż matka
siedząca w domu i zajmująca się oglądaniem seriali, plotkowaniem z sąsiadkami i praniem
podchowanym córkom majtek.
~lolo: […] za 18 lat od tego roku przybędzie kobiet które będą do bólu siedzieć w domu, co
doprowadzi do jeszcze większej biedy…
~hORnET: […] Mamusie już mają pomalowane łapki i nowe „komóry” siedzą w domu a dzieci
za darmo do przedszkola prowadzają bo tu cytat „wystarczy że w weekend z bachorami
w domu siedzę” […]
~wac do ~M: […] Mama właśnie zrezygnowała z pracy, bo jak mówi chce przypilnować
dzieci. 500+ nie poprawi więc sytuacji materialnej rodziny. Będą mieli może trochę więcej,
za to mama może oddać się lenistwu […].
Jeżeli chodzi o opinie pozytywne na temat rodzin wielodzietnych, stanowią one
20,3% wszystkich komentarzy odnoszących się do tej grupy, przy czym aż 48,38%
wypowiadających się w tej grupie uważa, iż matka kilkorga dzieci rezygnująca z pracy
(czasem dobrze płatnej) lub niepodejmująca jej po otrzymaniu zasiłku z programu
„Rodzina 500 plus” stanowi przykład poświęcenia dla rodziny i miłości do swoich
dzieci, np.:
~elle do ~tak tak: Tak się składa, ze ja zrezygnowałam z zarabiania 20 tys. miesięcznie, żeby
siezajac trojka dzieci […]
~widzę to inaczej do ~Wiola: […] Byt to nie tylko pieniądze, jesteście materialistami. Czas
dla swoich dzieci, wychowanie ich a nie hodowanie w placówkach publicznych jest czymś
niepoliczalnym i nie do zastąpienia niczym. Po prostu te matki wolały zająć się domem i rodzina niż siedzieć w robocie. To kwestia priorytetów. Jesteście tak nastawieni na kasę że wam
się to w głowie nie mieści, że można chcieć mieć dzieci i chcieć się nimi opiekować i wziąć
całkowitą odpowiedzialność za ich wychowanie i edukację.
~mojezdanie do ~widzę to inaczej: […] aż dziw bierze, że kobieta nie jest w stanie wpaść na
pomysł, że kobiety mogą zrezygnować np. z wykańczającej pracy po to by móc lepiej zadbać
o siebie i dzieci, szczególnie jak ich mają trójkę lub więcej […].
434
Modele rodziny oraz opinie na temat rządowego programu…
Kolejna grupa (16,12%) wypowiadająca się pozytywnie o rodzinach wielodzietnych
zwraca uwagę na fakt, że dzieci w przyszłości będą podatnikami, więc tym samym większa liczba dzieci w rodzinach to większe emerytury i wpływy do budżetu państwa, np.
~Tata do ~58: Poświęcają życie aby wychować dzieci, które będą pracowały w przyszłości
na emerytury obcych ludzi.
~Amelia do ~aha: Jej dzieci, gdy dorosną będą pracowały na Twoją emeryturę. Nie pomyślałeś o tym?
Wśród komentarzy pod omawianym tekstem można wyróżnić wreszcie te (9,6%), które
stawiają znak równości między rodzinami wielodzietnymi a panującą w nich miłością
i wsparciem, np.:
~Malwina do ~jjj: […] Obracam się właśnie w kręgu rodzin wielodzietnych , jestem wolontariuszką i obserwuję jedno: większość tych dzieci jest bardzo dobrze wychowanych, opiekuńczych
,samodzielnych i odpowiedzialnych w stosunku do młodszego rodzeństwa. Szanują rodziców
i bardzo często pomagają…
~sob do ~Malwina: masz rację Malowino, dzieci z rodzin wielodzietnych uczą się dobrze,
jeden pomaga drugiemu inaczej by nie przetrwali, kochają i szanują swoich rodziców.
Rodziny posiadające jedno dziecko
O rodzinach posiadających jedno dziecko wypowiedziało się 7,35% wszystkich komentujących artykuł, a więc niewielki procent w porównaniu do komentarzy odnoszących
się do rodzin wielodzietnych. Podobnie jak w przypadku grupy wcześniejszej, większość
opinii to opinie negatywne (70,5%). Wyrażający negatywne opinie na temat rodzin
posiadających jedno dziecko najczęściej łączyli taką decyzję z wygodnictwem i pogonią
za karierą rodziców oraz mniejszym wkładem w polski system emerytalny (po 17,6%
opinii w każdej z grup), np.:
~czytelnik do ~jaki tam czytelnik sęp: […] jak Cię stać na jedno to i drugie by się wychowało […]
~Dzieciorób: […] Nie decyduje się na dziecko bo wylece z obiegu, bo nie utrzymam rodziny…
wszystko to znam. Sprzedawanie się tak się kończy […]
~renatawa: […] Matka wychowująca 5 dzieci i jej koleżanka wychowująca 1 dziecko robi
karierę pracuje […]
~zaraza do ~wstyd: […]zrobsedwojke, trojkepouzywaj sobie ile kosztuje takie utrzymanie
dawców składek emerytalnych dla rodzicowjedynakow a potem pyszcz.
~Jaś do ~Stanisław: […] Tacy ludzie powinni płacić podwyższone podatki i przechodzić 5
lat później na emeryturę
435
Dorota Kokowicz
~elle do ~tak tak: […] I mam zamiar brac ten 1000 zł na nie, Dlaczego? Skoro moje dzieci
mają fundować emerytury tych wszystkich bezdzietnych I jednodzietnych.
Wśród zaledwie kilku opinii, z których wyłania się pozytywny obraz omawianego modelu
rodziny, można wyróżnić te utrwalające przekonanie, że posiadanie jednego dziecka
jest przejawem odpowiedzialności rozumianej jako dostosowanie liczby posiadanych
dzieci do możliwości inansowych, np.:
~Stanisław: […] Ja odpowiedzialny mam tylko jedno dziecko, jeden kredyt i mały przychód […]
~behehebtherh: […] Ja jakość nie dostałem na dziecko. Bo na drugie mnie nie stać żebym
je utrzymał […]
~ zzz: […] tych pracujących często stać na max jedno dziecko […].
Rodzice samotnie wychowujący dziecko lub dzieci
Okazuje się, że omawiany model rodziny spotkał się z krytyką około 5% wszystkich
komentujących artykuł, przy czym opinie negatywne stanowią w tej grupie niemal
99%. Wśród komentarzy krytycznie odnoszących się do omawianego modelu rodziny
zauważyć można, że samotny rodzic kojarzony jest przez 100% komentujących w tej
grupie z samotną matką po rozwodzie lub nieposiadającą ślubu z ojcem swojego
dziecka lub dzieci. W żadnym z komentarzy nie znaleziono żadnego odwołania do
sytuacji, w której np. samotnym rodzicem jest ojciec dziecka, wdowiec lub wdowa.
Jeżeli chodzi o negatywne wypowiedzi na temat samotnego rodzicielstwa, najwięcej
komentarzy można zaliczyć do kategorii „szyderstwa” (40%), w której mieszczą się
przede wszystkim odpowiedzi na skargi samotnych matek, np.:
~Szczery do bólu do ~słoneczko: […] Traktujesz swój rodzicielski obowiązek jak jakiś mega
wyczyn. Związałaś się z draniem to takie masz efekty.
~olamonola do ~kozza: Jak czują się pokrzywdzone to mogą się postarać o drugie dziecko.
Będą miały wtedy taki sam raj jak samotne matki z dwójką dzieci hi hi…
~toto do ~xx: Ty pi,,,,do ja w ogóle nie mam dzieci i też idzie z moich podatków a nie
płaczę. Trzeba było się uczyć.
~prowokator do ~wwwwwwww: W czasach równouprawnienia matka jeszcze skomle o alimenty? […].
Głównym jednak zarzutem (30%) w odniesieniu do samotnego rodzicielstwa jest
opinia, iż w większości przypadków mamy do czynienia z sytuacją, gdy matka jedynie
oicjalnie samotnie wychowuje dziecko lub dzieci, a w praktyce prowadzi gospodarstwo
domowe ze swoim partnerem, np.:
436
Modele rodziny oraz opinie na temat rządowego programu…
~człowiek do ~wwwwwwww: W moim otoczeniu jest (zmam) kilka takich samotnych matek
wychowujących dzieci.
Tak, oicjalnie tak jest, natomiast ojciec dziecka, albo pracuje za granicą, albo na czarno świadomie nie legalizują związku by kobieta mogła pobierać różnego rodzaju dodatki z mopsu,
mopsu lub caritasu. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale taki proceder jest uprawiany.
~b do ~kozza: a wiesz ile jest takich ikcyjnych rodzin którzy udajasa rozwiedzeni lub zyja
jak to mowia na kocia lape i pobieraja te wszystkie zasilki ze tak można powiedziectatus nie
placialimentow ale za to mamusia gotuj jemu obiadki z funduszu alimentacyjnego i ile przez
to cierpi które sanaprawde samotne w zyciu układa się roznie
~zoee do ~kozza: Samotne matki mają alimenty, albo żyją w wolnych związkach i mają się
całkiem dobrze za publiczne pieniądze!!
~PK: U mnie w gminie masowo pary bez związku małżeńskiego wskazują ze nagle ojcowie
nie opiekują się dziećmi. Bezrobotne matki mają 500 zł na 1 dziecko i dalej sobie żyją tata
utrzymuje rodzine […].
Co interesujące, w analizowanym korpusie badawczym nie znaleziono ani jednego
komentarza, który zawierałby pozytywną opinię o samotnych rodzicach.
Opinie o osobach nieposiadających dzieci
Opinie o osobach bezdzietnych pojawiły się w 6,57% wszystkich komentarzy dotyczących programu „Rodzina 500 Plus”, przy czym, podobnie jak w pozostałych grupach,
zdecydowaną ich większość stanowią opinie negatywne (92%), w analizowanym
korpusie badawczym pojawił się jedynie pojedynczy komentarz zawierający pozytywną opinię o tej grupie. Podobnie jak w przypadku komentarzy odnoszących się do
samotnego rodzicielstwa, zdecydowaną większość stanowią wypowiedzi z kategorii
„obelgi/szyderstwa” (33%), jak np. poniższe:
~yisi do ~Patriota: Wygląda na to że ty dzieci nie masz ! ciężko z kolegą ‘zmajstrować’ […]
~WARS: 4,1 mld złotych zabrane samolubom wolacym psy i koty bardziej niż dzieci… […]
Co interesujące, głównym zarzutem (50%) pod adresem osób bezdzietnych zwracających
uwagę na konieczność inansowania programu z płaconych przez siebie podatków była
rzekoma zazdrość o posiadanie dzieci przez beneicjentów „500 Plus”, np.:
~sob do ~Ona: wiesz w końcu nie każdy musi mieć dzieci, ale tak strasznie zazdrościć tym
co je mają, kształcą i cieszą się nimi […]
~zaraza do ~wstyd: zaldvpkesciska ze rodziny z dwójka i wiecej dzieci co się zaharowuja żeby
zarobic na ich utrzymanie (a te dzieci beda potem pracować na emerytury tych wygodnych
singli i z jednym dzieckiem) dostali kilka złotych […]
437
Dorota Kokowicz
~szczerydzery: […] Nie macie dziecka, zróbcie zamiast zgrzytać zębami […]
~Co tu zazdrościć? do ~Gigi: Postaraj się o dzieci to i ty dostaniesz
~olamonola do ~Pima: Zrób sobie swoje. Nie potraisz?
Podsumowanie
Fora internetowe na portalach informacyjnych stanowią nie tylko przestrzeń dla
swobodnej komunikacji (oczywiście w granicach dopuszczalnych przez nie zasad), ale
także, na co zwraca uwagę m.in. Renata Bizior, niejako same ją inicjują poprzez takie
sformułowania, jak np.: „dodaj (swój) komentarz”, „zostaw komentarz”, „komentuj” itp.
(Bizior, 2006).
Niniejsza analiza zdaje się również potwierdzać, że forum internetowe może być
miejscem swobodnego wyrażania swoich poglądów, a jako przestrzeń umożliwiająca
debatę publiczną stało się w omawianym przypadku miejscem ekspresji opinii na temat
budzącego wiele kontrowersji sztandarowego programu partii rządzącej.
Wydaje się również, że forum jako miejsce debaty publicznej umożliwiło w omawianym przypadku wyrażenie żalu i frustracji przez osoby czujące się poszkodowane przez
założenia programu „Rodzina 500 plus”, a które nie mają innej niż przestrzeń wirtualna możliwości publicznego wyrażenia swoich emocji związanych z tematyką. Wśród
analizowanych komentarzy dotyczących programu oraz modeli rodziny zauważalny
jest bowiem wyraźny stereotypowy podział na MY, czyli uczciwie pracujący, płacący
podatki, godzący się na brak doinansowania innych obszarów (np. służby zdrowia),
oraz ONI – żyjący z cudzej pracy, niezaradni życiowo beneicjenci programu. Być
może więc stąd wynika przeważająca większość negatywnych opinii w analizowanym
korpusie badawczym, dotyczących zarówno samego programu „Rodzina 500 plus”,
jak i poszczególnych modeli rodziny.
Warto również zauważyć, że ze wszystkich komentarzy składających się na analizowany tekst komentarzowy jedynie około 30% dotyczyło ściśle tematyki poruszonej
w związanym z nim artykule. Analizowane forum stało się więc nie tylko miejscem
umożliwiającym wyrażanie opinii na temat zawarty w komentowanym tekście, ale
również przestrzenią przeplatania się różnych, często bardzo emocjonalnych wątków.
Według R. Bizior artykuł inicjujący dyskusję internautów na forum staje się pretekstem do ich komunikacji, tracąc swoją autonomię na rzecz tekstu komentarzowego
utworzonego przez zbiór komentarzy o różnym stopniu podrzędności (Bizior, 2006).
Tym samym tekst utworzony przez komentarze staje się niejako dodatkowym źródłem
438
Modele rodziny oraz opinie na temat rządowego programu…
informacji dla badaczy dokonujących analizy zawartości, pozwalając na lepsze zrozumienie opisywanego w artykule problemu i jego kontekstu – w omawianym wypadku
opinii dotyczących modelów rodziny oraz beneicjentów programu „500 Plus”.
Równie wartościowa wydaje się jednak analiza licznych wątków pobocznych dyskusji,
które w stanowiły 70% wszystkich wypowiedzi, jednak których analiza wykraczałaby
poza ramy niniejszej pracy, takich jak np. opinie na temat partii i polityków polskiej
sceny politycznej oraz oczekiwania względem polityków i rządu, rzetelności dziennikarzy Grupy Onet, problemów pojawiających się przy składaniu wniosku o wypłatę
świadczenia z programu „500 plus”, wysokości emerytur oraz systemu emerytalnego
w Polsce, jakości życia w Polsce przed 1984 rokiem czy religii katolickiej. Z tego
względu wydaje się, że analiza komentarzy internetowych oraz ich licznych wątków
pojawiających się w trakcie takich dyskusji może pozwolić na przetworzenie wielu
dodatkowych informacji pominiętych w tekście głównym i tym samym rzucić nowe
światło na opisywany przez media problem (Czepik, 2011).
Bibliograia
Bizior, R. (2006). „Komentowanie obowiązkowe” – o wybranych aspektach funkcjonowania
komentarzy internetowych. W: M. Sokołowski (red.), Oblicza Internetu. Internet w przestrzeni
komunikacyjnej XXI wieku (s. 293–304). Elbląg: Wydawnictwo Państwowej Wyższej Szkoły
Zawodowej w Elblągu.
Czepik, D. (2011). The content of Internet comments as Anauxiliary Text in the Media Content
Analysis – Internauts’ Discussion on Reemigration from Great Britain. W: K. Kopecka-Piech,
A. Woźny (red.), New Media (Studies) (s. 117–126). Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu
Wrocławskiego.
Źródła internetowe
Beata Szydło: budujemy jedną wspólnotę, która nazywa się Polska (2015, 4 lipca). Dostępne na:
http://old.pis.org.pl/article.php?id=23807 (10.07.2016).
Jeśli PiS zwycięży wybory, premierem będzie Beata Szydło (2015, 20 czerwca). Dostępne na:
http://old.pis.org.pl/article.php?id=23782 (01.07.2016).
Nowy spot PiS: 500 zł na każde dziecko. Czy wyborcy kupią spot PiS? [WIDEO] (2016, 4 lutego). Dostępne na: http://www.newsweek.pl/polska/nowy-spot-pis-500-zl-na-kazde-dziecko,ilm,369821.html (15.09.2016).
Onet-RASP przed Wirtualną Polską, Google i Facebook po dwa–trzy razy więcej odsłon niż Onet
i WP (dane PBI/ Gemius) (2016, 8 czerwca). Dostępne na: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/
439
Dorota Kokowicz
onet-rasp-przed-wirtualna-polska-google-i-facebook-po-dwa-trzy-razy-wiecej-odslon-niz-onet-iwp-dane-pbi-gemius (12.09.2016).
Program Rodzina 500 plus zmienia życie Polaków (2016, 1 lipca). Dostępne na: https://www.
mpips.gov.pl/aktualnosci-wszystkie/wystapienia-ministra/art,8085, program-rodzina-500-plus-zmienia-zycie-polakow.html (03.09.2016).
Rafalska: w ramach 500 plus wypłacono ponad 4,1 mld zł dla ponad 3 mln dzieci (2016, 20 lipca).
Dostępne na: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/rafalska-w-ramach-500-plus-wyplacono-ponad4-1-mld-zl-dla-ponad-3-mln-dzieci/jwkhsn (08.08.2016).
500 plus: ponad 54 tys. wniosków w pierwszym dniu programu (2016, 1 kwietnia). Dostępne na:
http://www.rp.pl/Praca-emerytury-renty/304019862-500-plus-ponad-65-tys-wnioskow-w-pierwszym-dniu-programu.html#ap-2 (10.04.2016).
500 zł na każde dziecko? Co tak naprawdę i kiedy obiecała Szydło? Sprawdzamy. #Słowosięrzekło
(2016, 2 kwietnia). Dostępne na: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/co-dokladnieobiecala-beata-szydlo-w-zw-z-programem-500,616445.html (10.04.2016).
Katarzyna Pruś
Uniwersytet Wrocławski
Czy małe irmy mogą stworzyć markę?
Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
Streszczenie: Artykuł powstał na kanwie obserwacji teraźniejszej gospodarki rynkowej i obserwacji
funkcjonujących na nim marek. Zmiany dotyczące marketingu oraz rynku nabywców, coraz ważniejsza rola klienta i jego potrzeb, a także rosnące znaczenie marek w decyzjach konsumentów
mają coraz większy wpływ na budowanie relacji z irmą. Cel marketingu, jakim niegdyś była
sprzedaż i krótkotrwały zysk, wyparło budowanie długotrwałych relacji, nawet kosztem wstępnie
ponoszonych strat, a priorytetowe starania o produkt zastąpiło zabieganie o klienta. Bogata
literatura przedmiotu z zakresu marketingu relacji, ekonomii oraz brandingu umożliwiła odkrycie
przyczyny sukcesu wielkich światowych marek, których popularnosć nie słabnie od wielu lat.
Artykuł dowodzi też tezę, że siła marki nie jest determinowana jej wielkością czy zasięgiem.
W artykule dogłębnie przeanalizowano budowanie marki przez małą wrocławską lodziarnię
„Polish Lody”. Opisana została krótka historia powstania lodziarni, oferta, pracownicy, jak również
jej komunikacja z klientami. Ponadto przeanalizowano poruszanie tematyki dotyczącej „Polish
Lody” w różnych mediach, takich jak prasa, blogi i media społecznościowe. W celu poznania
wizerunku lodziarni i jej znaczenia dla klientów zostały przeprowadzone badania ankietowe oraz
indywidualne wywiady pogłębione. Rozpatrzenie działalności lodziarni przez pryzmat marketingu
relacji, brandingu oraz przeprowadzonych wśród klientów badań konsumenckich umożliwiło
zweryikowanie hipotezy badawczej, zakładającej, że „Polish Lody” stały się wartościową marką,
a sukces irmy nie jest determinowany jej wielkością czy zasięgiem.
Słowa kluczowe: „Polish Lody”, branding, marketing relacji, marketing, marka, klient, lojalność,
brand design, brand communications, brand behaviour, wizerunek, ambasadorzy marki, badania
konsumenckie, zaufanie, cele marki, świadomość marki, public relations.
Is it possible for small companies to create the brand?
Analysis of „Polish Lody” ice-cream parlour
Summary: The article came into being in accordance of present observation of economy market
and brands that operates on it now. The changes regarding marketing and buyers market, growing
importance of customer needs as well as growing brand importance in customer’s decisions
have bigger and bigger impact on developing customer – company relation. Marketing’s target,
once sales and short-term proit is now displaced by developing long-term relations, even if it
means initial loss; now the customer is more important than the product.
441
Katarzyna Pruś
Rich source literature regarding relationship marketing, economy helped to determine the cause
of success of big world-wide brands which popularity is unabated for years. The article proves
the thesis that the brand’s advantage is not dictated by its size or reach.
The article deeply analyses brand building by a small Wrocław’s ice-cream parlour „Polish Lody”.
There is a brief history of its establishment; its ofer, employees as well as its relations with
customers. Moreover, the article went over „Polish Lody’s” appearance in various media, for
instance press, blogs and social media. To recognize „Polish Lody’s” image a survey and in-depth
interviews were conducted. Having considered ice-cream parlour’s activity in terms of relationship marketing, branding and consumer surveys it is clear that „Polish Lody” became a valuable
brand and its success is not determined by its size nor by its reach which proves the thesis.
Keywords: „Polish Lody”, branding, relahip marketing, brand, consumer, loyalty, brand design,
brand communicatitionsons, brand behaviour, image, brand’s ambassadors, consumer survey,
reliance, brand’s aims, mindshare, public relations.
1. Wstęp
Można pokusić się o stwierdzenie, że współczesne życie zdeterminowane jest przez
marki. To z nimi rozpoczynamy i kończymy dzień. Bywa, że nie zdajemy sobie sprawy
z ich obecności i nawet nie zauważamy, że najprostsze czynności są nimi przepełnione.
Są też i takie brandy, które stanowią istotną część naszego życia. Takie, które nie są
nam obojętne, ale z którymi się utożsamiamy i powoli stają się częścią nas samych.
Są to m.in. wielkie światowe marki skupiające ogromne rzesze fanów. Ludzie, których
można nazwać wyznawcami marki, tworzą unikatową społeczność skupioną wokół
bliskiej im idei. Dla nich marka to styl życia. Ich przywiązanie jest dowodem świetnie
przeprowadzanego brandingu oraz siły i potęgi danych marek, które dzięki marketingowi relacji potraiły nawiązać trwałe więzi. Jak udało się im to osiągnąć i czy zdolne
są do tego tylko wielkie międzynarodowe przedsiębiorstwa?
W dotychczasowych publikacjach uwagę poświęcano wielkim światowym markom, takim
jak Apple czy Harley Davidson. W niniejszym artykule skupię się na mniejszej działalności.
Dzięki przykładowi wrocławskiej lodziarni „Polish Lody” postaram się udowodnić, że także
małe, lokalne irmy potraią dobrze i skutecznie budować swoją markę, opierając się
na marketingu relacji i zyskując dzięki temu niemałą liczbę fanów, a nawet ambasadorów marki. Na potrzeby zbadania wizerunku „Polish Lody” przeanalizowałam działania
prowadzone przez tę irmę oraz ich konkurencję. Rozmawiałam i poznałam pracowników
i klientów. Nawiązałam współpracę z jednym z właścicieli, który umożliwił mi dokładne
poznanie irmy, przedstawił jej historię, zagwarantował wgląd w niektóre wyniki pracy
i statystyki fanpage’a irmy, a także zaprezentował lodziarnię od strony produkcji.
442
Czy małe irmy mogą stworzyć markę? Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
Aby zbadać markę „Polish Lody” oraz łączące ją z klientami relacje, wiele uwagi
poświęciłam tzw. badaniom desk research – dokładnie przeanalizowałam obecność
lodziarni w mediach społecznościowych, wpisy na blogach oraz portalach internetowych.
Skorzystałam też z narzędzia SentiOne. Wyników szukałam za pomocą hashtagów:
polishlody, polishlodykolejka, polishlodywroclaw, polishlodynaturalne. Internet umożliwił mi dostęp do archiwalnych publikacji w prasie. Podobne czynności wykonałam
w celu poznania konkurencji. Ponadto, w celu zweryikowania uzyskanych informacji,
odwiedziłam wymienione w dalszej części artykułu lokale.
Informacje zastane to tylko niewielki odsetek wiedzy. Głębszy i bardziej dokładny
obraz zagwarantowały mi przeprowadzone rozmowy – z właścicielem, pracownikami
i klientami. Dotarłam także do osób, które mogę uznać za ambasadorów marki, oraz
do założyciela „karykaturalnego” fanpage’a.
2. Metodologia oraz cel badań
Wśród pracowników przeprowadziłam indywidualne wywiady pogłębione (IDI) oraz
wywiady ustrukturyzowane, oparte na kwestionariuszu ankiety z wykorzystaniem techniki PAPI. Użyłam pytań zarówno otwartych, jak i zamkniętych. Celem było poznanie
ogólnego poziomu zadowolenia i satysfakcji z pracy, atmosfery panującej w irmie,
a także relacji między pracownikami a ich szefem. Zależało mi także na poznaniu
klientów i ich stosunku do lodziarni. W hipotezie badawczej założyłam, że dla swoich
odbiorców „Polish Lody” to coś więcej niż tylko zimny i słodki przysmak. Ogromna
popularność fanpage’a, nie mniejsza aktywność internautów i niemalejąca, kultowa już
kolejka według mnie wskazują na fakt, że między irmą a jej odbiorcami wytworzyły
się relacje, które przekładają się na konsumencką lojalność.
Badaniami objęłam klientów, którzy odwiedzili lokale i wypełnili udostępnione tam
kwestionariusze ankiety składające się z 19 pytań. Część stanowiły pytania otwarte oraz
te z technikami projekcyjnymi. Na podstawie wyników chciałam się dowiedzieć, jaki
jest wizerunek „Polish Lodów”. Zależało mi na obiektywnym i wymiernym zbadaniu
satysfakcji klientów, dlatego w jednym z pytań prosiłam o odpowiedzi, które umożliwią
mi obliczenie współczynnika NPS.
Drugą część badań stanowiły indywidualne wywiady pogłębione, dzięki którym
chciałam zweryikować trafność mojej hipotezy oraz pokazać, że nie tylko wielkie,
międzynarodowe korporacje mogą się stać cennymi markami. Cztery osoby udzieliły mi rozległych i wszechstronnych informacji. Badanych wybrałam ze względu na
443
Katarzyna Pruś
sympatię, jaką wykazywali wobec „Polish Lodów”. W rozmowach często pojawiał się
temat tej lodziarni. Obserwacja ich zachowania skłoniła mnie do stwierdzenia, że są
oni „pełnoprawnymi ambasadorami” irmy, a „Polish Lody” to ich ukochana marka.
3. Od transakcji do relacji – zmiana paradygmatu marketingu
Niniejszy artykuł zawiera najważniejsze aspekty związane z markami, brandingiem
oraz budowaniem relacji. Wykorzystując wypracowane w tych dziedzinach narzędzia,
przeanalizuję lodziarnię „Polish Lody” oraz jej funkcjonowanie na lokalnym rynku.
Początkowo marketing rozumiany był jako zaspokajanie potrzeb i osiąganie zysku.
Z czasem zaczęto rozumieć go jako proces zarządczy, potem społeczny. Pierwotne
nastawienie na produkt i zysk zaczęła wypierać orientacja na klienta i jego potrzeby.
Także w rozumowaniu Philipa Kotlera można zauważyć przejście w deiniowaniu istoty
marketingu. W pierwszym sformułowaniu autor położył główny nacisk na ułatwienie
i zrealizowanie wymiany. Kilkanaście lat później wskazał, że marketing nie jest czymś
biernym, skończonym, ale jest procesem. Autor powoli zaczynał zaznaczać istotną rolę
odbiorców marketingu, a pod koniec lat 90. akcentował rzeczywiste sedno współczesnego marketingu, jakim jest klient oraz wyznawane przez niego wartości, których
zaspokojenie może przynieść zysk.
W tradycyjnie rozumianym marketingu dostrzegano coraz więcej wad. W wyniku
rosnących możliwości produkcyjnych i coraz większego nasycenia rynku klienci mieli
nieograniczony niemal wybór. W produktach nie szukali już tylko zaspokojenia swoich
podstawowych potrzeb. Wybierając wśród licznej konkurencji, szukali czegoś więcej niż
tylko samego produktu. To sprawiło, że narodził się tzw. marketing relacji.
Ważnym wydarzeniem w jego historii były lata 80. XX wieku. „W 1983 roku L. Berry
po raz pierwszy opisał całościowo marketing relacji jako koncepcję zarządzania irmą
usługową” (Mitręga, 2005: 13), która od tamtego czasu zaczęła wypierać marketing
transakcyjny. W centrum zainteresowań zaczęto stawiać klienta, którego rozpoznanie
i zaspokojenie potrzeb stawało się priorytetem. Zwrócono też uwagę na istotność
nawiązania relacji z klientem.
Zmienił się nawet cel marketingu – pojedynczą sprzedaż i krótkotrwały zysk wyparło
budowanie długotrwałych relacji z klientem, nawet kosztem ponoszonych na wstępie
strat. W tej koncepcji nadrzędnym dobrem jest dobro klienta, jego imponderabilia
oraz emocjonalne potrzeby.
444
Czy małe irmy mogą stworzyć markę? Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
Psychologiczny wymiar marki podkreśla Jacek Kall, który pisze, że „marka nie rodzi
się dlatego, że ktoś wydał spore pieniądze na jej opakowanie, zapewnienie obecności
w sklepach, promocję […] – o jej narodzinach można mówić dopiero wtedy, kiedy
zaczyna ona cokolwiek znaczyć dla kupujących, zaś weryikatorem tego nie jest samo
dokonanie jednego czy drugiego zakupu” (Kall, 2006: 14). Okazuje się, że oryginalne
historie dopisane do poszczególnych produktów są ich wyróżnikiem i sposobem na
zaznaczenie się wśród konkurencji.
„Firmy starają się dotrzymać kroku […] i dokładają do markowych produktów […]
obietnice statusu, ludzi o tym samym statusie społecznym, mądrości, długiego życia, młodości […] ponieważ chodzi o osiąganie «wyższych celów» niż o posiadanie
akcesoriów” (Anholt, 2006: 13). Matthew Healey otwarcie pisze, że „każdy z nas
chce kupować markowe produkty. Dzięki temu możemy zająć miejsce w pewnym
wyidealizowanym świecie i zaspokoić pożądanie wzbudzone w nas przez reklamy”
(Healey, 2008: 128). „Marki są specyicznymi, skoncentrowanymi konglomeratami
semantycznymi, przypisywanymi do produktów czy usług – i dopiero owo połączenie
czyni markę” (Lewiński, 2013: 18). Jak jednak sprawić, by „zwykły” produkt stał się
sygniikacją wyższych wartości? O ile jego wytworzenie jest stosunkowe łatwe, o tyle
stworzenie czegoś, co istnieje tylko w głowie konsumenta, może przysporzyć nieco
więcej trudności. W tym niełatwym zadaniu pomocny jest branding, czyli budowanie
marki, jej tożsamości, wizerunku, osobowości. To swoista transformacja namacalnego
produktu w niemalże wzniosłą ideę.
Michał Grala zauważa, że „branding należy ujmować w kategoriach kompleksowego,
holistycznego planowania i wdrażania systemów komunikacji kreowanych przez zbiór
narzędzi projektowych” (Grala, 2013: 45–46). Powinien być procesem dwukierunkowym,
którego celem jest stworzenie trwałych i cennych więzi. Błędem jest pojmowanie go
jedynie poprzez identyikację wizualną. Logo i nazwa to niezwykle ważne elementy
brandingu, ale nie można na nich poprzestać. Powinny być one emanacją misji, wizji
i charakteru irmy oraz osobowości marki. Wally Olins wskazuje, że branding obejmuje swoim oddziaływaniem nie tylko wzornictwo czy design, ale także marketing,
wewnętrzną i zewnętrzną komunikację irmy, a także zarządzanie zasobami ludzkimi.
Nadaje organizacji spójność we wszystkich jej działaniach. Wskazuje dalej na to, że
proces ten trwa wszędzie i nieustannie (Olins, 2009: 25).
Każda marka posiada brand design; brand behaviour określa jej zachowanie; sposób
zwracania się do odbiorców skodyikowany jest w brand communications. Te trzy elementy stanowią podręcznikową triadę – ich połączenie wyznacza szeroki horyzont dla
działań w głębokim procesie brandingu, w wyniku którego tworzy się marki spójne
445
Katarzyna Pruś
na tych trzech poziomach. Należy zaznaczyć, że najważniejszym elementem powinno
być działanie i komunikacja do i z klientem, a sfera wizualna winna stanowić jedynie
formę ekspresji zachowania i komunikacji.
4. „Polish Lody” na wrocławskim rynku
Rynek lodów w Polsce odnotowuje obecnie tendencję wzrostową. Rośnie moda na
smaki inspirowane jedzeniem, alkoholem i słodyczami. Popularnością cieszą się także
sorbety oraz tzw. lody funkcjonalne – bezmleczne czy bez alergenów. Wzrasta zainteresowanie i wyniki sprzedaży na rynku lodów naturalnych. Jedzenie nie spełnia już
jedynie swej podstawowej funkcji. Dziś to także pełnoprawna rozrywka zaspokajająca
nie tylko podstawowe potrzeby izjologiczne, ale też emocjonalne.
Rosnąca moda na lody naturalne oraz na próbowanie fantazyjnych smaków spowodowała, że lokale z tego typu przysmakami zaczęły powstawać w coraz szybszym
tempie. We Wrocławiu prawdziwy boom odnotowano jednak dopiero po otwarciu
lodziarni „Polish Lody”.
Do poznania pełnego obrazu funkcjonowania „Polish Lodów” przydatne jest porównanie ich z potencjalną konkurencją. Uwagę poświęciłam kilku lokalom w najbliższej
okolicy, których oferta jest niemal identyczna z tą w „Polish Lodach”. Uznałam, że
największymi konkurentami są: Lodziarnia Roma, Dom Lodów Barton, Tralalala Cafe,
Bola Dosse, Lizing, Kulka oraz Przełam lody. Wszystkie lokale serwują podobne smaki,
także ceny są porównywalne. Dwa lokale: Lizing i Przełam lody są niemal kopiami
analizowanej lodziarni.
5. Oferta lodziarni
„Polish Lody” to irma założona w 2014 roku. Obecnie posiada dwa lokale w centrum
Wrocławia: na placu Bema 3 oraz na placu Kościuszki 17. Lodziarnię założyło dwóch
młodych ludzi: Kamil Windorpski oraz Piotr Chlebowicz. Pierwszy lokal, na placu
Bema, otworzyli 16 maja 2014 roku, drugi ruszył 19 września 2015 roku. „Pierwszy
pomysł był bardzo ogólny – myśleliśmy o własnej działalności, nie precyzując branży.
Jedynym realnym pomysłem była moja dawna koncepcja budki z kręconymi lodami” –
mówi pan Kamil. Partnerka właściciela, pani Agnieszka, której irma zawdzięcza całą
identyikację wizualną, zasugerowała, że rynek jest już przesycony kręconymi lodami.
Zaproponowała, by skupić się na lodach naturalnych.
446
Czy małe irmy mogą stworzyć markę? Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
„Nie martwiliśmy się powodzeniem biznesu, stwierdziliśmy, że jakoś to będzie. Policzyliśmy tylko, ile powinniśmy sprzedać lodów, żeby wyjść na swoje, i wydało nam się to
realne. Analizy rynku robiliśmy poprzez próbowanie lodów u przyszłej konkurencji”.
Po ponad dwóch latach irma „Polish Lody” jest dalej obecna na wrocławskim rynku.
Wzrasta jej potencjał gospodarczy, ale także świadomość i znaczenie marki. „Polish
Lody” stały się wzorem i wyznacznikiem dla konkurencji. Właściciele przyznają, że
początki były ciężkie, ale pierwsze efekty i tak przerosły ich oczekiwania. Zaczynali bez
kompleksowych biznesplanów i do tej pory nie mają jasno zdeiniowanej wizji przyszłości czy strategii. „Jesteśmy z tych, którzy słuchają i analizują, stąd przypuszczenie,
iż taką strategię posiadamy” – mówi pan Kamil.
Nie określili też jednoznacznie grupy docelowej, choć styl komunikacji oraz główne
narzędzie promocji, czyli Facebook, skłaniają do stwierdzenia, że są to przeważnie
ludzie młodzi. Pan Kamil bardzo ogólnie określa swoich odbiorców: „może być to
każdy spotkany na ulicy”.
„Polish Lody” to lody naturalne, produkowane na miejscu, bez dodatku sztucznych
barwników i konserwantów. Nakładane są nie tradycyjną gałkownicą, ale tzw. szpatułką.
Na oicjalnym fanpage’u znajdujemy informację: „Polish Lody – jedyne w swoim rodzaju,
na bazie wyłącznie naturalnych składników” (Polish lody). Mała liczba składników nie
tylko nie wpływa negatywnie na ich smak, ale staje się jednocześnie ich największą
zaletą. Serwowane są tu lody o smaku popularnych słodyczy, domowych wypieków,
alkoholi, owoców, a nawet niecodziennych połączeń, np. ser gorgonzola z gruszką.
„Właściwie wszystko, co jemy, staje się inspiracją. Pomysły podrzucają nam wszyscy,
głównie wspaniali pracownicy” – wyznaje pan Kamil. W codziennej ofercie serwowane
są trzy podstawowe smaki: na bazie mleka – czekoladowy i śmietankowy, a także sorbet
truskawkowy. Nie znajdziemy tu lodów bezmlecznych. Patrząc przez pryzmat obecnego
trendu zdrowego odżywiania i rosnącej liczby zwolenników bezalergenowych diet,
brak takiej oferty można uznać za niewielką wadę. Lody są serwowane w tradycyjnych
wafelkach w kształcie rożka lub w papierowych pojemnikach z logo lodziarni.
Codziennie dostępnych jest pięć smaków: trzy podstawowe oraz dwa wymienne. Taka
oferta jest niezmienna od początku. Stała jest także cena – za jedną porcję zapłacimy
3,5 zł. Jest też oferta na wynos, w styropianowych pudełkach – za 0,5 kg zapłacimy
25 zł, a za dwa razy więcej – 45 zł. W porównaniu do konkurencji ceny nie są wygórowane i stanowią jedne z najniższych na lokalnym rynku.
Dzięki proilowi na Facebooku każdy może zgłaszać swoją propozycję smaku. O tym,
że prośby są realizowane, mogą świadczyć posty takie jak ten: „Wychodząc naprzeciw
447
Katarzyna Pruś
Waszym sugestiom, jutro na Bema serwujemy sorbet cytrynowy […]” (Polish lody).
Dzięki temu irma daje do zrozumienia, że nie lody, lecz klienci są najważniejsi, i stara
się jak najlepiej do nich dopasować. Pokazuje, że słucha klientów, a ich zdanie nie jest
im obojętne – w rezultacie stają się oni częścią marki, czują, że w pewnym stopniu
przykładają się do sukcesu lodziarni, a dzięki temu utożsamiają się z irmą i nawiązują trwałe relacje. Smaki dnia są ogłaszane dzień wcześniej na irmowym fanpage’u.
Posty ograniczają się do podania smaków i opatrzone są zdjęciem symbolizującym
danym smak.
Ilustracja 1. Przykładowy post z Facebooka prezentujący zapowiedź smaków
Źródło: https://www.facebook.com/Polish-Lody-741893515863130/ (7.05.2016).
Mimo mało angażującej treści posty mają zazwyczaj kilkadziesiąt polubień i komentarzy, w których nietrudno znaleźć wyrazy zadowolenia i podziękowania za lody. To
doskonały dowód na relacje, jakie wytworzyły się między klientami a lodziarnią, oraz
na ogromne zaangażowanie klientów.
Dużym plusem jest tzw. specjalizacja. Marka, która skupia się na jednej dziedzinie,
może osiągnąć lepsze wyniki, a przez to i zyski. Tę zależność dostrzegli także właściciele
„Polish Lodów”. W budowaniu relacji dąży się do uzyskania i utrzymania lojalnego
klienta. Jednym ze sposobów jest oferowanie mu kart lojalnościowych. Także przy
zakupie „Polish Lodów” możemy dostać papierową kartę, na której zbieramy pieczątki. Za każdą porcję dostaje się jedną pieczątkę; 10 uzbieranych znaczków to jedna
gratisowa porcja przy kolejnym zakupie, a za dwie wypełnione karty można otrzymać
torbę z logo „Polish Lody”.
448
Czy małe irmy mogą stworzyć markę? Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
Trwałe i cenne relacje buduje marka, która w jakiś sposób pomaga klientowi. Klienci
szukający pomysłu na prezent docenią podpowiedź „Polish Lodów” w postaci kart
podarunkowych. Dostępne są one w dwóch wersjach: na 11 lub 20 porcji (ich koszt
to odpowiednio 35 i 70 zł).
Lodziarnia ma dwa lokale w centrum Wrocławia. Choć zlokalizowane są w niewielkiej
odległości od siebie, obejmują dwa różne rynki zbytu. Jak przyznaje jedna z pracownic
obsługi, można w nich spotkać różne typy klientów – na placu Bema przeważają ludzie
młodzi oraz ci o nieco mniejszej zasobności portfela, z kolei na placu Kościuszki znacznie
częściej kupują lody ludzie starsi i zamożniejsi, pracujący w pobliskich korporacjach
oraz klienci pobliskiej Renomy. Wygląd obu miejsc jest spójny, co doskonale wpływa na
wizerunek – sprawia, że klient ma poczucie, iż niezależnie od lokalu dostanie produkt
(swoje ulubione lody) tej samej jakości. Spójność, prostota i przejrzystość – tak można
podsumować wygląd lodziarni oraz jej identyikację wizualną. Logo, kolorystyka, ubrania pracowników, opakowania, karty podarunkowe i lojalnościowe, płócienne torby
oraz irmowy fanpage na Facebooku charakteryzują się jednym stylem. Przez wszystkie
elementy przemawia minimalizm, który wyrażony jest małą liczbą pastelowych barw.
Nierozbudowana kolorystyka nie powoduje zubożenia designu, wręcz przeciwnie –
sprawia, że staje się on przejrzysty, czytelny, ponadczasowy i jednocześnie wpisujący
się w minimalistyczny trend.
Logo, czyli najważniejszy wizualny przejaw marki, idealnie komponuje się z resztą designu. Jest proste, przejrzyste i ponadczasowe. Dobrze i czytelnie wygląda w każdym
rozmiarze – zarówno w dużym formacie na ścianie lokalu, jak i na niewielkiej serwetce.
Logo w kształcie koła składa się z symbolicznego rysunku lodów oraz z nazwy „polish
lody naturalne”, które jednoznacznie wskazują, czego możemy spodziewać się po
ofercie tej irmy.
Ilustracja 2. Logo „Polish Lody” w dwóch wersjach kolorystycznych
Źródło: zasoby własne.
449
Katarzyna Pruś
Firma musi mieć nazwę wyrażającą racjonalne związki z cechami. Nazwa „Polish lody”,
czytana jako ‘polisz/poliż lody’, sugeruje, z czym mamy do czynienia. Budzi odpowiednie
skojarzenia i pozwala na pozycjonowanie (w percepcji klientów) miejsca, gdzie sprzedaje się lody polskie i naturalne, czyli zgodnie z faktem. Odbiorca jest także wplątany
w grę słowną. Przymiotnik ‘polish’ może zostać odczytany dwuznacznie: w języku
angielskim – w którym ‘polish’ oznacza ‘polski, polskie’, lub w języku polskim – kiedy
odbiorca skupi się na fonetycznym odczytaniu nazwy ‘poliż’, które jednoznacznie
wskaże, co można zrobić z tym produktem. Niezależnie od sposobu odczytania oba
będą poprawne i nierozerwalnie związane z produktem.
6. Badania związane z „Polish Lody”
Wizerunek tworzą także pracownicy irmy. W „Polish Lody” całość komunikacji między
irmą a odbiorcami leży w rękach sprzedających. To oni w dużym stopniu decydują
o tym, jak zostanie odebrany całokształt lodziarni. Właściciel przyznaje, że jest zadowolony ze swoich pracowników, których, według zapewnień, stara się traktować uczciwie
i z szacunkiem. Dzięki wywiadom pogłębionym oraz wywiadom ustrukturyzowanym
z kwestionariuszem ankiety, zarówno z pracownikami produkcji, jak i bezpośredniej
sprzedaży, mogę stwierdzić, że zapewnienia właściciela nie są bezpodstawne.
Odpowiedzi udzieliło mi 12 osób pracujących w obu lokalach: dziewięć pracownic
obsługi oraz trzech mężczyzn odpowiedzialnych za produkcję. Okazało się, że są oni
zadowoleni z traktowania ich przez szefa, o którym mówią w samych superlatywach.
Panującą atmosferę określają jako bardzo przyjazną, a praca przynosi im wiele satysfakcji. Zapytani o motywację do pracy, wymienili „atmosferę, fajną i zgraną ekipę”,
cztery osoby wymieniły także „wysokie zarobki”1.
Aby w miarę obiektywnie zmierzyć ich satysfakcję, użyłam metodologii współczynnika
NPS. Poprosiłam o określenie, w skali od 0 do 10, na ile prawdopodobne jest, że poleciliby pracę w „Polish lodach” swoim znajomym. Zakładałam, że satysfakcja będzie
duża, ale wyniki przerosły moje oczekiwania. Wszyscy przydzielili oceny, które na skali
NPS lokują się w przedziale tzw. promotorów. Ze względu na podmiot badań nie mogę
tu podać liczbowego wyniku tego współczynnika, ale pozwala mi on na stwierdzenie, że
pracownicy są naprawdę zadowoleni ze swojej pracy i z czystym sumieniem poleciliby
We wszystkich przytaczanych w artykule wypowiedziach oraz cytowanych postach zachowano pisownię
oryginalną.
1
450
Czy małe irmy mogą stworzyć markę? Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
ją swoim znajomym. Śmiem twierdzić, że gdyby ponownie rozważali zatrudnienie się
w irmie, podjęliby taką samą decyzję.
Cała prowadzona promocja ogranicza się wprawdzie do Facebooka2, nie można jednak pominąć wielu artykułów w prasie, postów na blogach oraz całego marketingu
szeptanego, który zapewniają marce klienci. „Polish lody” angażują do tego stopnia, że
niezależnie od właścicieli, z inicjatywy jednego z klientów powstał kolejny „fanpage”.
Oicjalny fanpage powstał kilka dni przez rozpoczęciem działalności. Pierwszy wpis wyznaczył ton dalszej komunikacji – od tej pory wszystkie posty opierają się na podobnej
zasadzie: zdjęcie/graika i krótki opis. Także klienci mogą zamieszczać tu swoje posty,
opinie oraz recenzje. Po prześledzeniu zawartości większości z nich można stwierdzić,
że klienci najbardziej narzekają na niemiłą obsługę, ze szczególnym zaznaczeniem
tej na placu Bema, oraz na nierówne i coraz mniejsze porcje. Cyklicznie pojawiają
się też komentarze osób niezadowolonych z samego smaku lodów. Zdecydowaną
większość stanowią jednak pozytywne wypowiedzi. Wielu klientów to właśnie tu
przyznaje, że nie jest to dla nich zwykła lodziarnia i są w stanie bronić publicznie jej
imienia. Dobitną konkluzją może być wpis Patrycji, która w Walentynki opublikowała
taki post: „Najlepsze lody jakie w życiu jadłam! Dziś tj. 14.02.2016 oddałam wam
swoje serce” (Polish lody). Oprócz opinii pojawiają się pytania np. o to, kiedy będzie
dany smak lub co kryje się pod tajemniczą nazwą. Niestety, odpowiadają na nie tylko
inni użytkownicy. Brak reakcji ze strony właścicieli zdecydowanie przemawia na ich
niekorzyść. Nieodpowiadanie na adresowane do właścicieli pytania należy uznać za
dużą wadę. Negatywnie wpływa to na relacje marka–klient. Klienci mogą poczuć się
w pewnym stopniu ignorowani.
Brak interakcji zauważalny jest także w miejscu, gdzie publikowane są recenzje. Klienci
zamieszczający pochwały poczuliby się dowartościowani, gdyby ich zaangażowanie zostało docenione – choćby przez „zalajkowanie” posta. Zbudowanie trwałych relacji
zakłada nie monolog, ale angażujący dialog z konsumentem. Niestety nie możemy
tego zaobserwować na fanpage’u „Polish Lodów”. Mimo tego braku strona nie traci
na popularności. Jednym z jej wyznaczników jest liczba polubień, których ciągle przybywa – 9 maja 2016 roku było ich aż 42 976.
Do swojej komunikacji „Polish Lody” nie używają Instagrama, nie oznacza to jednak, że
są tu nieobecni. Po wpisaniu #polishlody na tej platformie pojawia się ponad 3000 wpisów oraz kilkadziesiąt oznaczonych podobnymi hashtagami (np. polishwroclaw itp.).
2
Zamieszczone informacje oraz statystyki pochodzą z maja 2016 roku.
451
Katarzyna Pruś
Zdjęcia otagowane nazwami konkurencyjnych lodziarni pojawiają się znacznie rzadziej.
To, że klienci sami wychodzą z inicjatywą i z własnej woli publikują tego rodzaju treści,
świadczy o ich ogromnym zainteresowaniu i zaangażowaniu.
Oprócz mediów społecznościowych na korzyść „Polish Lodów” działają także blogi.
Wśród nich są i takie, które mają dość znaczący wpływ na kształtowanie kulinarnych
opinii. Siła rekomendacji naszych znajomych czy opinie znalezione na platformach
blogowych wzbudzają o wiele większe zaufanie niż treści generowane przez irmę.
Obiektywnych i rzetelnych faktów dostarcza nam także prasa oraz informacyjne portale
internetowe. „Polish Lody” były wielokrotnym tematem publikacji, zwłaszcza w lokalnej
prasie. Kilka artykułów możemy także przeczytać na oicjalnej stronie miasta Wrocław.
Zjawiskiem permanentnie związanym z lodziarnią jest kolejka. Niektórzy twierdzą,
że jest „chwytem marketingowym”, inni – że jest dowodem na to, iż lody są dobre.
Stanowi ona jednak bezdyskusyjny znak rozpoznawczy i może zostać potraktowana
jako USP „Polish Lodów”. Od kilku minut do nawet godziny – tyle należy odczekać,
aby kupić lody. Ciekawy jest fakt, że długość kolejki i popularność miejsca nie maleje
od początku otwarcia lodziarni.
Fenomen kolejki jest tak ogromny, że wzbudza zainteresowanie także ogólnopolskich
mediów, np. Wirtualnej Polski. Stała się ona także inspiracją do założenia fanpage’a przez
anonimowego wrocławianina, który zaprojektował także specjalne logo. Sygnet jest
karykaturą lodowego rożka z oryginalnego logo – obrócony wafelek symbolizuje lokal,
a rozsypane kulki kolejkę. Cała zawartość proilu to jedynie zdjęcia, które doskonale
uświadamiają, czym jest popularna kolejka.
Ilustracja 3. Logo fanpage'a Beka z kolejki do Polish lody
Źródło: https://www.facebook.com/BekaZKolejkiDoPolishLody/photos/pb.275917329266779.
-2207520000.1463168346./287751798083332/?type=3&theater (7.05.2016).
O ustosunkowanie się do kolejki prosiłam także w przeprowadzonej ankiecie oraz w wywiadach pogłębionych. Odpowiedź na pytanie „Co przychodzi Panu/Pani na myśl, słysząc
Polish lody?” wielokrotnie składała się z jednego słowa: kolejka. Kinga, zapytana, co
sądzi o kolejce, odpowiada: „Jednych odstrasza, innych zachęca, bo przecież ludzie na
452
Czy małe irmy mogą stworzyć markę? Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
pewno nie staliby w takiej kolejce, gdyby na jej końcu nie było czegoś wyjątkowego”.
Początkowo sceptycznie nastawiona była do niej także Eliza, która przyznaje: „Pamiętam,
jak zobaczyłam tę kolejkę. Stwierdziłam, że nie warto w niej stać, ale wytrwale poczekałam
i stwierdziłam, że mogłabym stać jeszcze dłużej, bo te lody są tego warte”.
Społeczność powstająca wokół kolejki oraz nawiązywane w niej znajomości stanowią
wartość dodaną do samego produktu. Ma ona duży wpływ na świadomość marki
i zapamiętanie jej przez klientów, a stojący w niej wierni klienci tworzą specyiczną
społeczność, którą łączy wspólne oczekiwanie i miłość do marki.
Ilustracja 4. Kolejka do lokalu na placu Bema
Źródło: https://www.facebook.com/BekaZKolejkiDoPolishLody/photos/a.279577865567392.107
3741827.275917329266779/288191254706053/?type=3&theater (7.05.2016).
6.1. Ankieta wśród klientów lodziarni
Badania wśród klientów lodziarni przeprowadzone były na próbie 40 osób. Otrzymane
odpowiedzi nie pozwalają mi na generalizowanie wyników, jednak są one przydatne
w aspekcie tej pracy.
Odpowiedzi udzieliło mi 26 kobiet i 14 mężczyzn. Wśród nich przeważały osoby z wykształceniem wyższym – dokładnie 50% badanych; 40% to osoby z wykształceniem
średnim oraz 10% – z podstawowym (była to młodzież w wieku od 13 do 15 lat).
Wiek ankietowanych był bardzo zróżnicowany (od 13 do 63 lat).
65% respondentów odwiedza lokal kilka razy w tygodniu, a wśród nich są osoby,
które kupują tu lody codziennie. Może to potwierdzać fakt, że lodziarnia ma stałych
klientów, a ci, którzy tu powracają, są zadowoleni z oferty.
453
Katarzyna Pruś
Aby dowiedzieć się, czym klienci kierują się przy wyborze lodów, prosiłam o wskazanie tego czynnika w jednym z pytań otwartych. Wśród 40 odpowiedzi respondenci
wymienili siedem różnych czynników: 77,5% respondentów wskazało, że jest to smak;
w reszcie odpowiedzi pojawiały się: skład (7,5%), cena (5%), wygląd, jakość, ilość
i obsługa (po 2,5%).
Okazało się, że jednym za skojarzeń związanym z lodziarnią jest „wspaniały smak”.
„Najlepsze lody jakie jadłam”, „Są lepsze niż gdzie indziej”, „Zdecydowanie najlepsze
lody” – takie zdania padały w odpowiedzi na otwarte pytanie „Jakimi słowami opisałby/opisałaby Pan/Pani Polish lody innym?”. Często padały też przymiotniki (cytuję,
zaczynając od tych, które pojawiały się najczęściej): „pyszne”, „ciekawe smaki”, „dobry
smak”, „oryginalny smak”, „smaczne”, „zdrowe”, „wyraziste” i „intensywne”.
Podobne określenia pojawiały się także w odpowiedziach na pytanie „Co przychodzi
Panu/Pani na myśl, słysząc „Polish lody”?”. Pozwala mi to na stwierdzenie, że różnorodne i oryginalne, a przede wszystkim smaczne lody są cechą wyróżniającą lodziarni
i stanowią one jej przewagą konkurencyjną. W pytaniu o skojarzenia, oprócz określenia
smaku, bardzo często wymieniano lokalność produktu. Respondenci wskazywali, że
lody kojarzą im się z polskością i „dobrym, regionalnym wyrobem”. Jedna z odpowiedzi
wprost stwierdzała, że „Polish Lody” to „coś wyjątkowego, bo nasze – Polskie”.
Na fanpage’u oraz na niektórych blogach klienci narzekali na wysoką cenę, coraz
gorszą jakość oraz niemiłą obsługę. Aby to sprawdzić, zapytałam, czy zdaniem badanych jakość lodów jest adekwatna do ceny. 87% badanych udzieliło odpowiedzi
twierdzącej. Prosiłam również o określenie na 5-stopniowej skali, jak klienci oceniają
obsługę. W 85% badani ocenili ją na 4 lub 5. Na tej podstawie, a także sugerując się
wieloma pochlebnymi komentarzami zamieszczonymi na fanpage’u lodziarni, mogę
stwierdzić, że jakość obsługi jest nie na najwyższym, ale na zadowalającym poziomie.
Przystępując do badań, założyłam, że lodziarnia i jej oferta mają duży wpływ na zachowania klientów. Stwierdziłam to m.in. na podstawie obserwacji ich aktywności na
Facebooku. Dzięki badaniom chciałam się dowiedzieć, czy fani śledzą proil „Polish
Lodów” i czy ich wizyta jest spowodowana opublikowaną „propozycją dnia”. Zadałam
pytanie: „W jakich okolicznościach/z jakich powodów kupuje Pan/Pani Polish lody?”.
45% badanych wybiera się specjalnie po te lody, a 37% osób skusił oferowany na
fanpage’u smak. Jednie dla 7% był to zakup impulsowy. Wszyscy respondenci, którzy
zadeklarowali, że śledzą irmowy fanpage, zaznaczali, że wybrali się specjalnie po te
lody lub że ich zakup był spowodowany oferowanym smakiem. Jedna z możliwych
odpowiedzi na to pytanie zamknięte mówiła także o „chęci postania w legendarnej
454
Czy małe irmy mogą stworzyć markę? Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
kolejce”. Spodziewałam się, że dla wielu ankietowanych to właśnie ona będzie stanowiła jedną z pokus. Okazało się jednak, że tylko dla jednej spośród 40 osób jest ona
znaczącym aspektem skłaniającym do zakupu.
To, czym są „Polish Lody” dla swoich klientów, chciałam zbadać dzięki pytaniu otwartemu wykorzystującemu technikę projekcyjną. Prosiłam o odpowiedzi na pytanie,
w którym porównałam „Polish Lody” do człowieka. Chciałam, aby badani określili,
jakiej byłby on płci i jaki miałby charakter. W większości odpowiadano, że byłaby to
kobieta (75% badanych), według sześciu osób byłby to mężczyzna. (Cztery osoby pozostawiły to pole puste lub wpisały „?” – były to osoby z wykształceniem średnim, co
mogło spowodować, że takie pytanie uznały one za absurdalne lub go nie zrozumiały).
Nie byłaby to zwykła i przeciętna kobieta. Określano ją jako zmienną, intrygującą,
tajemniczą, zdecydowaną, młodą bizneswoman z zadziornym charakterem. Badani
podkreślali, że jest to kobieta idealna, o idealnych proporcjach, piękna i naturalna.
Ceni sobie zdrowy styl życia, lubi naturalną kuchnię i nastawiona jest na wyroby
rzemieślnicze, a nie te produkowane masowo. Choć jest bardzo zmienna, to cechuje
ją stałość charakteru – jest miła, sympatyczna, gościnna i towarzyska. „Kobieta lubi
się zmieniać, tak jak smaki w Polish. Raz jest słodka, raz delikatna, a innym razem
z charakterkiem” – stwierdziła 20-letnia respondentka.
Jeżeli byłby to mężczyzna, to byłby młody, wesoły towarzyski, taki, który „żyje na pokaz”.
Wielokrotnie podkreślano jego pewność siebie, przebojowość i porównywano go do hipstera.
Dzięki tym odpowiedziom mogę nie tylko określić osobowość „Polish Lodów”, lecz także
stwierdzić, że stanowią one dla swoich odbiorców nie tylko ofertę produktową, ale też
markę, która oprócz zaspokajania racjonalnych potrzeb oferuje wyrazistą osobowość.
Prosiłam też o opisanie klientów lodziarni. Za główną cechę wyróżniającą badani
uznali wiek – według nich klientami są ludzie bardzo zróżnicowani wiekowo. Padały
określenia: „młodsi”, „gimbaza”, „tak 17–25 lat”, „starsi”, „ludzie z dziećmi”, „młodzież”,
„studenci”. Odpowiedzi pokrywają się ze słowami właściciela, który stwierdził, że ich
klientem może być każdy.
Wymierne zmierzenie satysfakcji może zapewnić wspominany już NPS, który służy do
mierzenia zadowolenia klientów z zakupionego produktu. Badanych prosiłam o zaznaczenie w 10-stopniowej skali, na ile jest prawdopodobne, że polecą oni „Polish Lody”
swoim znajomym. Zakłada się, że im wyższa wartość NPS, tym lepiej – współczynnik
jest wprost proporcjonalny do liczby adwokatów. Największe światowe marki, takie jak
Harley Davidson czy Amazon, osiągają wynik w przedziale 50–80. Wobec tego „Polish
455
Katarzyna Pruś
Lody” z NPS = 67,5 plasują się na naprawdę dobrej pozycji i mimo tak niewielkiej
próby mogę stwierdzić, że mają one wielu zadowolonych i lojalnych klientów.
Wynik w połączeniu z uzyskanymi odpowiedziami uprawnia mnie do stwierdzenia, że
wytworzyła się emocjonalna więź między klientami a lodziarnią „Polish Lody”. Wizerunek marki i jej osobowość odpowiada osobowości klientów. Marka wpisuje się w ich
styl życia i zaspokaja potrzeby emocjonalne, na co dowodem może być wypowiedź
respondentki, że „Polish Lody” „to coś więcej niż lody”.
6.2. Ambasadorowie marki
Kolejną cześć moich badań stanowiły indywidualne wywiady pogłębione z: Elizą (19 lat),
Kingą (20 lat), Karoliną (21 lat) i Dawidem (25 lat), którzy w lodziarni bywają niemal
codziennie, a zimowe mrozy nie przeszkadzają im w tych wyprawach. Różnie zaczynały
się ich przygody z „Polish Lodami”, ale obecnie wszyscy zgodnie przyznają, że nie tylko
lubią, ale wręcz kochają te lody. Moi rozmówcy twierdzą, że do spróbowania „Polish
Lodów” skłoniła ich długa kolejka. Cała czwórka nie uważa jej za wadę – jest ona dla
nich potwierdzeniem wyjątkowości tego, za czym stoją. „Mimo że stałam 40 minut
za gałką loda, stwierdziłam, że poczekam chyba kolejne, nawet 50, bo tak dobrych
lodów jeszcze nie jadłam!” – przyznała Karolina.
Zachwalają też same smaki kupowanych lodów, ich naturalność, małą liczbę składników,
wysoką jakość, a także to, że wyrabiane są w ten dzień, w którym zostają sprzedane,
co jest gwarancją ich świeżości. Dobrą konstatacją są słowa Kingi: „Nie wiem, jak oni
robią te lody, ale czapki z głów, bo są genialne. Potraią uzależnić. Nie smakują tak
przeciętnie, jak lody z jakiejś zwykłej budki. Polish Lody to po prostu Polish Lody i nie
da się ich podrobić”.
„Znam chyba wszystkie lodziarnie we Wrocławiu, ale moją ulubioną, do której zawsze
wracam, są Polish lody” – twierdzi Dawid. To, że lodziarnia może uzależniać, potwierdzają
słowa Kingi: „Zbieram się, żeby spróbować lodów w innym miejscu, ale jakoś mi to
nie wychodzi. Polish zawsze wygrywają. Kiedyś stałam pod Lizingiem, ale w ostatniej
chwili zrezygnowałam i pozostałam wierna Polish. Może kiedyś skuszę się na spróbowanie lodów w innym miejscu, ale jak na razie nie mam takiej potrzeby. Polish Lody
w zupełności wystarczą”.
Takie przywiązanie i lojalność mogą być zarówno przyczyną, jak i skutkiem niedostrzegania w „Polish Lodach” cech ujemnych. Zapytani o wady „Polish Lodów” i przewagę
456
Czy małe irmy mogą stworzyć markę? Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
konkurencji, stwierdzili, że ich nie dostrzegają, a jeśli mieliby wskazać na małe uchybienia, to poddaliby krytyce jedynie niektóre osoby z obsługi pracujące na placu Bema.
Ich opinie pokrywają się z komentarzami na Facebooku. Może to być wskazówką dla
właściciela, że należałoby skupić się na jakości obsługi tego lokalu.
Kinga w swojej wypowiedzi wskazała także na pewien ważny aspekt odnoszący się
do brandingu – to obsługa wpływa na odbiór marki. „Rozumiem, każdy może mieć
gorszy dzień, ale jednak obsługa w takich miejscach jest wizytówką i też wiele od niej
zależy” – komentuje.
Nazwanie moich rozmówców ambasadorami uważam za uprawnione, gdyż według
mnie są oni w 100% lojalni „Polish Lodom”. Dodatkowo jest to „lojalność prawdziwa”,
podyktowana emocjonalnymi przesłankami, prawdziwym przywiązaniem do marki oraz
świadomym jej wyborem, który nierzadko wymaga poświęceń. „Zima, mróz, śnieg,
godzinna kolejka mi niestraszne” – mówi Dawid. Podobnie Kinga: „To chyba objaw
uzależnienia, ale chodzę tam, nawet kiedy na zewnątrz temperatura raczej nie sprzyja
jedzeniu lodów. Nieważne, że potem boli gardło”.
Czy słysząc takie opinie, można wątpić, że „Polish Lody” nie są dla nich zwykłą lodziarnią?
Moi rozmówcy otwarcie przyznają, że to ich ukochana marka, a każda okazja jest dobra,
by odwiedzić lokal. Są oni całkowicie oddani tej marce. Marce, która zajęła miejsce nie
tylko w ich głowach, ale także sercach: „Nie lubię Polish lodów. Ja po prostu je kocham!
Kocham nie tylko lody, ale i ich torby. Mam już pięć takich!” – konkluduje Karolina.
Cała czwórka przyznaje, że z uwagą śledzi Facebooka: „Mój codzienny proces o 21.00
polega na tym, że wchodzę na tę stronę i sprawdzam, co przyniesie następny dzień.
Najczęściej kończy się to… moją wizytą w lokalu” – mówi Eliza. „Któregoś dnia nie
mogłem dotrzeć do lodziarni i napisałem do nich prywatną wiadomość, czy mogliby
odłożyć gałkę tego smaku. Gdy odwiedziłem lokal następnego dnia, czekała na mnie
specjalnie odłożona porcja, o którą prosiłem” – wspomina Dawid. Z pozoru nieznaczący gest okazał się kluczem do serca Dawida. To właśnie takimi małymi krokami
marki wzbudzają zaufanie i zyskują dzięki nim wiernych i lojalnych klientów. „Polish
Lodom” się to udało.
7. Wnioski z badań
Przytoczone wypowiedzi potwierdzają moje założenie, że „Polish Lody” stały się prawdziwą marką wnoszącą wartości dodane do życia swoich klientów, którzy się jej nie
457
Katarzyna Pruś
wstydzą i publicznie wyznają miłość do niej, a nawet są dla niej skłonni do poświęceń.
Dowodem na to są nie tylko te cztery osoby, ale też większość moich respondentów
czy liczni fani w mediach społecznościowych, których bez problemu można odnaleźć
także na ulicach Wrocławia, spacerujących z torbami z logo „Polish Lody”. Noszone
przez nich torby to dowód, że marka jest częścią ich życia, do czego z dumą się przyznają. Dla Kingi, i zapewne dla wielu innych klientów, „Polish lody to najlepsze lody
w mieście, które ratują lodowy honor Polski”.
Według jednego z badanych klientom lodziarni „nie przeszkadza stanie 15 minut po
wyjątkowe lody, bo są oddani ulubionej marce”. Ta wypowiedź jednoznacznie wskazuje,
że „Polish Lody” stały się znaczącą marką, i to nie tylko w ujęciu marketingowym, ale
także w percepcji klientów.
W ciągu tak krótkiego funkcjonowania na rynku lodziarni udało się doskonale wpisać nie
tylko w kulinarną mapę miasta, ale także w świadomość odbiorców. Przewagą konkurencyjną są naturalne i niepowtarzalne smaki lodów, a także duża liczba lojalnych klientów.
Lokal szczyci się niesłabnącą popularnością od początku swojej działalności i jest wzorem
dla nowo powstających lodziarni, które i tak nie cieszą równie dużym zainteresowaniem.
Firma osiągnęła to dzięki wdrażaniu w życie marketingu relacji, który za główny cel
stawia ludzi, a nie materialny zysk. Właściciel przyznał, że ich cechą rozpoznawalną jest
„uczciwość wobec wszystkich – klientów, pracowników i dostawców”. Dzięki takiemu
podejściu, pasji wkładanej w produkcję, małym gestom wobec klientów, spójności
w wyglądzie, komunikacji i zachowaniu, wąskiej specjalizacji oraz niewielkich rozmiarów irmy – „Polish Lody” stały się marką, i to taką „z ludzką twarzą”, która oferuje
swoim odbiorcom zaspokojenie racjonalnych i emocjonalnych potrzeb. To marka,
która oferuje wyrazistą osobowość.
Właściciele powinni jeszcze zrozumieć, że marketing relacji zakłada relacje obustronne
i oprócz spełniania potrzeb odbiorców musi ich także słuchać i nawiązywać z nimi
angażujący dialog. Klient ani na chwilę nie może być pozostawiony sam sobie, nawet
jeśli dotyczy to mało znaczącego posta na Facebooku, bo wówczas bardzo szybko
zatroszczy się o niego konkurencja. Jeżeli „Polish Lody” usprawnią kilka działań i naprawią kilka niedociągnięć, a ponadto dalej będą zadowalać i pozytywnie zaskakiwać
swoich klientów, mogą stać się bardzo znaczącym graczem na rynku lodów oraz stałym
elementem życia wielu „lodożerców”.
„Polish lody to coś więcej niż lody” – jedno ze stwierdzeń respondenta może być dobitną
konkluzją tego artykułu. W kilku słowach zawiera się cała idea opisywanego przeze mnie
458
Czy małe irmy mogą stworzyć markę? Analiza przypadku lodziarni „Polish Lody”
marketingu relacji i efektywnego, dobrze przeprowadzonego brandingu. Jest to także
potwierdzeniem moich hipotez badawczych i dowodem na to, że „Polish Lody” są dla
swoich konsumentów nie tylko zimnym przysmakiem. Są dla nich najlepszymi lodami we
Wrocławiu, a często newralgicznym punktem życia. To lodziarnia, która jest nie tylko kolejnym wrocławskim interesem, ale przede wszystkim marką w głowach i sercach klientów.
Bibliograia
Altkorn, J. (1991). Strategia marki. Warszawa: Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne.
Altkorn, J. (2204). Wizerunek irmy. Dąbrowa Górnicza: Wyższa Szkoła Biznesu w Dąbrowie
Górniczej.
Anderson, J.C., Narus, J.A., Van Rossum, W. (2008). Propozycja wartości dla klienta na rynku
biznesowym. Harvard Business Review Polska, 70 (grudzień), 77–87.
Anholt, S. (2006). Sprawiedliwość marek. Jak branding miejsc i produktów może uczynić kraj bogatym, dumnym i pewnym siebie, przeł. M. Hereźniak, M.A. Boruc. Warszawa: Instytut Marki Polskiej.
Armstrong, G., Kotler, Ph. (2015). Marketing. Wprowadzenie, przeł. D. Wąsik. Warszawa: Wolters
Kluwer.
Chernatony, L. de (2003). Marka, przeł. A. Kania. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Grala, M. (2013). Branding miast. W: I. Borkowski, K. Stasiuk-Krajewska, Marka, media, komunikacja (s. 45–57). Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Healey, M. (2008). Czym jest branding?, przeł. J. Mikołajczyk. Warszawa: ABE Dom Wydawniczy.
Kall, J. (2006). Jak zbudować silną markę od podstaw. Gliwice: Helion.
Kędzior Z., Karcz, K. (1996). Badania marketingowe w praktyce. Warszawa: Polskie Wydawnictwo
Ekonomiczne.
Klein, N. (2004). No Logo, przeł. H. Pustuła. Izabelin: Świat Literacki.
Kotler, Ph. (1999). Marketing. Analiza, planowanie, wdrażanie i kontrola. Warszawa: Felberg SJA.
Kotler, Ph. (2005). Marketing, przeł. R. Bartołd i in., red. B. Pilarczyk, H. Mruk. Poznań: Rebis.
Lewiński, D. (2013). Snakeskin jacket. O mediatyzacji gospodarki. W: I. Borkowski, K. Stasiuk-Krajewska, Marka, media, komunikacja (s. 17–37). Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu
Wrocławskiego.
Mazurek-Łopacińska, K. (2005). Badania marketingowe. Teoria i praktyka. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Mitręga, M. (2005). Marketing relacji. Teoria i praktyka. Warszawa: CeDeWu.
Olins, W. (2009). Podręcznik brandingu, przeł. M.A. Boruc. Warszawa: Instytut Marki Polskiej.
Otto, J. (2004). Marketing relacji. Koncepcja i stosowanie. Warszawa: C.H. Beck.
Ries, A., Ries, L. (2005). Pochodzenie marek, przeł. J. Dobrzański. Gliwice: Helion.
459
Katarzyna Pruś
Szczepański, J. (2015). Strategiczny brand marketing. Praktyczny przewodnik skutecznego marketingu dla menedżerów i nie tylko. Gliwice: Helion.
Tesławski, M. (2015). Strategia marketingowa. Instrukcja budowy silnej marki. Lublin: Wydawnictwo Słowa i Myśli.
Tesławski, M. & Partnerzy (2015). Praktyka brandingu. Zasady profesjonalnej komunikacji marki.
Lublin: Wydawnictwo Słowa i Myśli.
Tkaczyk, P. (2011). Zakamarki marki. Rzeczy, o których mogłeś nie wiedzieć, zapomnieć lub pominąć
podczas budowania swojej marki. Gliwice: Helion.
Źródła internetowe
Brand Gravity. Dostępne na: http://www.blog.brandgravity.pl (16.03.2016).
Bulska, D., Z miłości do marki. Dostępne na: http://www.brief.pl/artykul,3733,z_milosci_do_marki.
html (16.03.2016).
Dusza, M., Marketingowa krótkowzroczność. Dostępne na: http://4pm.pl/artykuly/marketingowa-krotkowzrocznosc (18.02.2016).
iLody. Dostępne na: http://www.ilody.com.pl (16.03.2016).
Instagram. Dostępne na: http://www.instagram.com (16.03.2016).
Jordanowski, P., Net Promoter Score w badaniach użyteczności. Dostępne na: http://symetria.
pl/blog/artykuly/net-promoter-score-w-badaniach-uzytecznosci/ (7.12.2015).
Michałowska, M., Branding to nie bułka z masłem. Dostępne na: http://marketing.org.pl/
mwp/491-branding-to-nie-bulka-z-maslem (24.03.2016).
Polish Lody. Dostępne na: https://www.facebook.com/Polish-Lody-741893515863130
(4.05.2016).
Rola rekomendacji w decyzjach zakupowych. Raport z badań Fundacji Obserwatorium Zarządzania,
Warszawa 2014. Dostępne na: http://obserwatorium.pl/raporty/rola-rekomendacji-w-decyzjach-zakupowych/ (10.01.2016).
Rozen, A., Mierowski, W., Morfologia brandu. Część 1: Co to jest branding? Dostępne na: http://
marketerplus.pl/teksty/cykle/morfologia-brandu-czesc-1-co-jest-branding/ (6.01.2016).
Rozen, A., Morfologia brandu. Część 2: Poziomy rozumienia brandingu. Dostępne na: http://
www.bna.pl/blog/morfologia-brandu-czesc-2-poziomy-rozumienia-brandingu (21.03.2016).
Rust, R., Moorman, Ch., Bhala G. (2011). Zmiana podejścia do marketingu. Harvard Business
Review Polska, 94/95 (grudzień–styczeń), 62.
Wrabec, P., Nowe trendy na rynku lodów. Dostępne na: http://magazynhandel.pl/2016/04/04/
nowe-trendy-na-rynku-lodow/ (25.04.2016).
Żukowski, M., Klucz do serca konsumenta tkwi w jego obsłudze. E-book Social Media 2010-20152020: 37–38. Dostępne na: www.nowymarketing.pl (16.03.2016).
Kasia Płoszaj
Uniwersytet Wrocławski
„Pod prąd”, czyli różnica potencjału między
wiedzą a niewiedzą
Streszczenie: Jest taka wiedza, o której wszyscy wiedzą, że nikt tego nie wie, a jako że poza
„nikim” wszyscy wiedzą, że tego nie wiedzą, to niewykluczone, że każdy może się tego dowiedzieć. Jednak jest to wykluczone, gdy z niewiedzy robi się wiedzę, która bezwiednie pozwala
zapominać, że wiedzieć, że się nie rozumie, to pierwszy krok do zrozumienia, aczkolwiek jeżeli
ktoś myśli, że w procesie „dochodzenia do zrozumienia” nie brakuje nieporozumień, to niech
przemyśli to jeszcze raz, aż zrozumie, że rozumienie to niekończący się proces, w którym bez
przerwy czegoś się nie rozumie.
Niniejszy artykuł jasno daje do zrozumienia, ile w tym wszystkim nieporozumień, na przykładzie
wynalazków, których właściwy autor (tu: Nikola Tesla) pozostaje w cieniu.
Słowa kluczowe: komunikacja, konstruktywizm, postrzeganie, obserwacja, wiedza, niewiedza,
rozumienie, zrozumienie, nieporozumienie, obskurantyzm, wynalazek, wynalazca, patent, prawo
patentowe, żarówka.
„Against the current,” or the potential diference between
knowledge and its lack
Summary: There’s a knowledge, about which everyone knows, that no one knows, and because
nobody except „no one” knows, that they don’t know, it is quite possible, everyone can get
to know. It becomes impossible though, when one takes knowledge for its lack, which then
unwittingly causes one to forget, that to know, that one doesn’t know, is the irst step on the
road to understanding. Although, if one thought, that the process of understanding was free of
misunderstandings, one should think twice as to realize, that understanding is and everlasting
process illed with acts of not understanding.
This paper clearly shows the amount of misunderstandings, based on the histories of a few
inventions, which author (namely: Nikola Tesla) stays in the shadow up to this day.
Keywords: communication, constructivism, perception, observation, knowledge, lack of knowledge, process of understanding, understanding, misunderstanding, obscurantism, invention,
inventor, patent, intellectual property law, a (light) bulb.
461
Kasia Płoszaj
„Wszystko, począwszy od zegarka na rękę,
a skończywszy na galaktykach, jest wyłącznie obliczane,
nie ma ich «tam, na zewnątrz». Oburzające!”
Heinz von Foerster1
w pudełku jest tylko to, co jest do widzenia
trzeba wyjść z pudełka, by na dzień dobry dowiedzieć się o tym,
co jest do zobaczenia
1. Perspektywa konstruktywistyczna
Okno. Proszę sobie tylko to wyobrazić. Na wstępie powiem jednak, że nie jest to ani
jedno z tych okien zza krat, ani jedno z tych z okiennicami, lecz jedno z tych bauhausowskich okien w Dessau. Nie wiem jak to Państwo zobaczyli, wiem jedynie, że to, co
widzimy, zależy od tego, jak patrzymy, to zaś uzależnione jest od sposobu myślenia.
Domyślając się, że czyjekolwiek myśli nie pokrywają się, kropka w kropkę, z myślami
kogokolwiek innego, nie dowiodę tego empirycznie. Bądź co bądź, prosząc Państwa
o wyobrażenie sobie czegoś bądź czegokolwiek innego, liczę na to, że każdy zobaczy
to tak, jak nikt inny.
Z perspektywy konstruktywistycznej to wszystko nie przestaje być skomplikowane,
niemniej staje się bardziej kompleksowe2. Słowami Michaela Fleischera zatem ten
paradygmat wprowadzę:
Konstruktywizm […] wychodzi z założenia, że procesy poznania i postrzegania są aktywnymi
i generatywnymi operacjami dokonywanymi przez sam mózg w ramach reguł jego funkcjonowania, a nie w ramach reguł funkcjonowania świata zewnętrznego, do którego mózg
operacjonalnie nie ma dostępu, będąc z owym światem oczywiście energetycznie i materialnie
związanym (Fleischer, 2010 b: 11).
Świat nie zostaje odzwierciedlony, lecz jest konstruowany, a wynika to z (takiej, a nie
innej) konstrukcji mózgu (por. Roth, 1994). Konstrukcje te nie są jednak dowolne,
warunkiem sine qua non przetrwania systemu świadomościowego w swym środowisku
jest „pasowanie”, które „charakteryzuje zdolności klucza, a nie zamka” (von Glasersfeld,
1
Zob. Foerster, 2010: 64.
Skomplikowanie – wielość elementów, im ich więcej, tym większe skomplikowanie; kompleksowość –
różnorodność powiązań między elementami, sieć wzajemnych relacji oraz (współ)zależności. Skomplikowanie
to jakby układ horyzontalny (powierzchnia), zaś kompleksowość – wertykalny (inaczej mówiąc: głębia danej
powierzchni).
2
462
„Pod prąd”, czyli różnica potencjału między wiedzą a niewiedzą
cyt. za: Fleischer, 2010b: 15). Naturalnie wszelkie odchylenia od owego pasowania
nie są wykluczone, tak samo jak konsekwencje z tego wynikające, a czyni „to rzeczywistość, która przez swe ograniczenia tego, co możliwe, po prostu likwiduje to, co
nie jest zdolne do przetrwania” (von Glasersfeld, cyt. za: Fleischer, 2010b: 15). Idąc
tym tropem, chcąc wyjść oknem, w zależności od wysokości [nad poziomem ziemi, do
której to (nie)ubłaganie przyciąga siła grawitacji] można wyjść albo nie wyjść z tego
cało. Pomyśleć można sobie wszystko (oprócz tego, co nawet przez myśl nie przejdzie),
można to zakomunikować wszem i wobec, a nawet dokonać walidacji owych hipotez
(á propos postrzeganego świata) w działaniu. Jednak to, co można zwerbalizować,
niekoniecznie da się zrobić; stąd rozsądniej skończyć na słowach, mówiąc, że „coś
dodaje komuś skrzydeł”, niż udowadniać, że opanowało się sztukę latania3.
1.1. Punkt(y) widzenia
„Widzimy tylko to, co wiemy” (Humberto Maturana). Zobaczmy zatem czego można się
dowiedzieć, gdy się wie, czego się nie wie. Załóżmy, że sześcian (o którego wyobrażenie
sobie Państwa proszę4) to swoista czarna skrzynka5, a w niej mózg. Bez niego nic z tego, co
do nas dociera, nie byłoby (s)konstruowane. Z tego też względu nie ominę (minimalnego)
oglądu tegoż organu, referując za Gerhardem Rothem: „Mózg jest systemem samoreferencyjnym i samoeksplikatywnym” (2010: 148), wytwarzającym dla siebie kognitywny
świat, na który składają się: „świat rzeczy” – obiekty i procesy, których doświadczamy,
„świat ciała” – nasze ciało i wszelakie związane z nim doznania, oraz „świat myśli” –
a w nim, poza myślami, wyobrażenia oraz uczucia. Kognitywny świat reaguje tylko na
swoje własne stany. W owej rzeczywistości nie tyle tkwimy, ile rzeczona przenika nas na
wskroś. Mózg jest operacjonalnie zamknięty, aczkolwiek nie jest odizolowany od swego
środowiska. Stany wewnętrzne są modulowane zdarzeniami środowiska zewnętrznego.
„Organy zmysłowe stanowią wrota mózgu do świata – przez nie każdorazowo wpływa
do niego potrzebna informacja, która zostaje przyporządkowana odpowiedniemu doświadczeniu, częściowo przy pomocy wrodzonych, częściowo przy pomocy wyuczonych
wzorów” (Roth, 2010: 133). Z tym że niech owe „wrota” nie wprowadzają w błąd, wszak
pozostają one szczelnie zamknięte, mimo to „Codzienne zmysłowe doświadczenie budzi
w nas odczucie, że nasz system postrzegania znajduje się w bezpośrednim kontakcie ze
światem” (Roth, 2010: 131). Możemy skrzynkę ująć w dłonie, potrząsnąć nią i usłyszeć
3
Głupota wszak nie jest lżejsza od powietrza.
To doprawdy niewyobrażalne, że zamiast wyobrażać sobie coś, wystarczy umyślnie o tym nie myśleć
albo po prostu nie pamiętać, że tego nie ma.
4
5
„Black boxes” w rozumieniu Luhmanna, por. Luhmann, 2012: 106.
463
Kasia Płoszaj
obijający się w niej mózg, możemy nawet, dotknąwszy (niech będzie) szklanej skrzynki,
skaleczyć się w palec, co zapewne wywoła wrażenie, jakoby to palec bolał i ubolewał,
tenże ból odczuwając. Podczas gdy funkcja organu zmysłowego jest zdeterminowana
przez mózg, „który rozumie tylko język impulsów nerwowych, wrażliwych na rodzaj,
jakość i intensywność różnych wydarzeń w środowisku zewnętrznym, to znaczy fal elektromagnetycznych i dźwiękowych, izyczny ucisk, chemiczne bodźce itd. Zatem budowa
i funkcjonowanie organów zmysłowych ustalają, które wydarzenia mogą na mózg
oddziaływać. Dla mózgu istnieją jednak tylko neuronalne wiadomości, które pochodzą
od organów zmysłowych, nie zaś one same” (Roth, 2010: 135).
Może to zadziwiać, nie powinno jednak być niespodzianką, gdyż w rzeczy samej „tam na zewnątrz” nie ma ani światła, ani kolorów, lecz jedynie fale elektromagnetyczne; „tam na zewnątrz”
nie ma ani dźwięków, ani muzyki, lecz jedynie periodyczne wahania ciśnienia powietrza; „tam
na zewnątrz” nie ma ani ciepła ani zimna, lecz jedynie molekuły, które poruszają się z mniejszą
lub większą średnią energią kinetyczną itp. I w końcu „tam na zewnątrz” na pewno nie ma
bólu (von Foerster/von Glasersfeld, cyt. za: Fleischer, 2010 b: 14).
1.2. Perspektywa zewnątrzsystemowa
Jeżeli poproszę Państwa o retrospektywne przywołanie wspomnianego sześcianu
(tego skonstruowanego w Państwa umyśle), to niech nie będzie rozczarowaniem, że
tym razem nie jest to czarna skrzynka, lecz pudełko, zaś wewnątrz nie mózg, ale kot,
notabene kot Schrödingera.
Mogą Państwo zajrzeć do pudełka i zobaczyć kota – żywego albo martwego (innych
opcji nie przewiduję). Stan kota (przynajmniej na razie) jest indyferentny, relewantny jest sam akt obserwacji. Bez obserwatora kot nie jest ani martwy, ani żywy. Bez
obserwatorów nic nie może być rozpatrywane/rozpatrzone, wyjaśniane/wyjaśnione,
ujawnione itd. Uświadomiwszy sobie, że do uwidocznienia czegokolwiek dochodzi
dopiero w operacji dyferencjacji, nie pozostaje nic innego, jak tylko skonkludować,
że nie ma nic, co byłoby możliwe do zobaczenia niezależnie od punktu widzenia.
„Z powodów epistemologicznych pytamy o podłoże, które mogłoby dostarczyć niezależnego, ostatecznego usprawiedliwienia lub utwierdzenia zdolności rozróżnienia, ale
z powodów ontologicznych takie podłoże zostaje poza naszym zasięgiem jako obserwatorów” (Maturana, 2010: 123). Z epistemologicznego punktu widzenia realność
jest zgoła niepoznawalna, jednak „po pierwsze, [muszę] przyjąć jej istnienie, by nie
popaść w elementarne sprzeczności, oraz, po drugie, nikt nie może mi zabronić, bym
rozmyślał o organizacji realności, a to w tym celu, by lepiej móc wyjaśnić zjawiska
w mojej rzeczywistości” (Roth, cyt. za: Fleischer, 2010 b: 19).
464
„Pod prąd”, czyli różnica potencjału między wiedzą a niewiedzą
Kiedy zrozumie się zmianę tej poznawczej relacji, stanie się jasne, że radykalny konstruktywizm
nie zaprzecza istnieniu ontologicznej realności – zaprzecza tylko temu, że poznający organizm,
którego wiedza jest wyprowadzana z różnicowania i operowania wynikłymi „różnicami”, może
poznać jakikolwiek ontologicznie realny świat (von Glasersfeld, 2010 a: 42).
Ernst von Glasersfeld wzmiankuje ponadto, że konstruowanie rzeczywistości przez
poznający organizm nie pozostaje bez związku z poznawaniem innych jednostek poznających, wobec czego „potrzeba liczenia się z innymi nie jest założeniem etycznym,
lecz epistemologiczną koniecznością” (von Glasersfeld, 2010a: 38). W tym kontekście
znaczące są imperatywy Heinza von Foerstera, tj.: imperatyw etyczny – działaj zawsze
tak, by zwiększać liczbę wyborów; imperatyw estetyczny – jeśli pragniesz wiedzieć,
naucz się działać; a te konsekwencje w etyce oraz w estetyce Foerster wywiódł z imperatywu tożsamości, która zostaje wykształcona w relacji między jednym a drugim
podmiotem poznającym (na tę okoliczność: Alter i Ego), przeto również rzeczywistość
ma charakter wspólnotowy: „Ja istnieję przez tego drugiego, a on przeze mnie: my
jesteśmy naszym wzajemnym zachowaniem własnym [Eigenverhalten]” (cyt. za: Fleischer, 2010b: 15).
Zobaczmy teraz, co się stanie, gdy Ego oraz Alter zajrzą do pudełka. Jeżeli Ego stwierdzi, że kot jest martwy, a Alter, że kot jest żywy, będzie to nie do utrzymania, w myśl
zasady względności Foerstera, która odrzuca hipotezę nieutrzymującą się w dwóch
przypadkach symultanicznie. Oczywiście każdy może myśleć swoje, w końcu świat
Ego kręci się wokół jego ego, a to, że (w galaktyce Mleczną Drogą zwaną) wszystkie
planety kręcą się wokół Słońca, widoczne stało się dopiero w teorii heliocentrycznej
(tu: perspektywa obserwatora trzeciego stopnia), przy wyznaczeniu centralnego punktu
odniesienia. Jednak jak znam Ego i Alter, oni i tak będą upierać się przy swoim, więc
lepiej zostawmy kota w spokoju, na tę okoliczność określając go „w przybliżeniu”
martwym.
1.3. Dosłowne konstrukty i niewysłowione koncepty
Patrzy. Ten, kto widzi, i ten, kto nie widzi. Ego patrzy i widzi „coś”; Alter patrzy i widzi (swoje) „coś”. Ten sam czas, ta sama przestrzeń, jedno wydarzenie, które zdarza
się tylko raz, mimo to niejedną może mieć wersję. Jednak nie byłoby żadnej z nich,
gdyby w akcie obserwacji to „coś” nie zostało skonstruowane jako obiekt (poprzez
postrzeganie bądź komunikację) w zwojach mózgowych operujących za sprawą natężeń
impulsów. W ostatnim z nawiasów wymienione zostały dwa mechanizmy powodujące
konstruowanie obiektów: postrzeganie oraz komunikacja.
465
Kasia Płoszaj
Postrzegając, jesteśmy samowystarczalni, wystarczy spojrzeć. Decydujemy, na „co”
patrzymy i „jak” to widzimy, przy czym zawsze „ile, a nie co” (von Foerster, cyt. za:
Fleischer, 2010b: 14). Ego, siedząc pod drzewem, mógłby całe życie tak sobie siedzieć
i patrzeć, ale gdyby zobaczywszy spadające jabłko, chciał wykrzyczeć „Eureka!”,
musiałby wprawić w ruch komunikację, tym samym aktywizując oraz aktualizując
obiekty, z tym że już nie „obiekty postrzegań”, ale „obiekty komunikacji”. Żeby zaś do
owej komunikacji doszło, Ego potrzebuje Alter, bez tego i Alter, i Ego mogliby całe
dni i noce spędzać zanurzeni w wodzie, nie wynurzywszy się ze słowem „Eureka!”6.
I znając Ego (oraz Alter), taki scenariusz jest do pomyślenia (aczkolwiek w takim
układzie: nie-do-powiedzenia). Całe szczęście, że zmyślne mrówki, pracując wespół
w zespół, wymyśliły komunikację.
W konstruktywistycznej teorii komunikacji Fleischera w pierwszej kolejności są słowa.
„Słowa to słowa, nie posiadają one ekwiwalentów, są więc pierwszością” (Fleischer,
2010 c: 343). W drugiej kolejności tworzone są konstrukty, niesprowadzalne do języka (niemniej nim się wyrażające), posiadają wyłącznie semantykę komunikacyjną,
zorientowaną na rolę, jaką odgrywają w danym przypadku. Słowu można nadać znaczenie, zapisać w słowniku jako jedno-/wieloznaczne; inaczej konstrukt, który może
być „dwuznaczny”; przy czym nie o znaczenia tu chodzi, ale o umożliwianie pewnych
operacji. Dosłowne znaczenie konstruktów jest indyferentne, relewantna staje się
bowiem negocjacja znaczeń, nadto nie „wynegocjowane znaczenie/znaczenia”, ale
owe „negocjacje” per se. Konstrukty dają o sobie znać w słowach, a poddając się
procesualizacji, stają się społecznie stosowalne oraz funkcjonalne, wszak komunikacja
to rzecz wspólna. W trzeciej kolejności wprawione w ruch zostają koncepty, które są
w stanie utrzymywać i sterować systemem społecznym, generują społeczne systemy
funkcyjne, wytwarzają operatywne ikcje, a przy tym są asumptem do komunikacji.
Z kolei komunikacja:
to mechanizm generujący procesy, który gwarantuje i zabezpiecza wynikające z kognitywnych
konstrukcji systemów świadomościowych orientowanie i negocjowanie komunikacyjnie wytworzonych i społecznie funkcjonujących wypowiedzi znakowych i obrazów świata, którego
(mechanizmem) powodem – z perspektywy systemu społecznego – jest wyprodukowanie
i zachowanie systemu społecznego oraz – z perspektywy systemu świadomościowego – (za
Gregorym Batesonem) wytwarzanie „zbędnej wiedzy” (Fleischer, 2010: 348–349).
Gwoli ścisłości, zaszła tutaj pewna kontaminacja, a mianowicie: tym, kto doznawszy olśnienia, wyskoczył z kąpieli, wykrzykując: „Eureka!” (z gr. ‘znalazłem’), był Archimedes (zob. siła wyporu); z kolei ten
od spadających jabłek to oczywiście Isaac Newton (zob. prawo powszechnego ciążenia).
6
466
„Pod prąd”, czyli różnica potencjału między wiedzą a niewiedzą
1.4. Sens (bez)sensu
Można łamać się z myślami: „Czy miejscowy bóg może stworzyć kamień tak ciężki,
że sam nie będzie w stanie go podnieść?”. Rozsądniej jednak zaniechać tego typu
rozmyślań, zdając sobie sprawę z ichniejszej bezsensowności, jakkolwiek bezsensowne
komunikacje nie występują w przyrodzie.
Sens przypisuje się wszystkiemu poza nim samym (sens zawsze motywuje „coś”, nigdy siebie
samego); również bezsensowi przypisuje się sens. Bezsens może mieć swój sens, gdyż wtedy
sytuowany jest jako coś zewnętrznego wobec sensu, a zatem sens może go motywować;
w tym wypadku – negatywnie; natomiast funkcjonalnie niemożliwa jest sytuacja odwrotna
(powiedzieć można oczywiście wszystko), to znaczy, że sens jest bezsensowny, a możliwe jest
to, gdyż sens jest tylko operacją (Fleischer, 2014: 75).
Wprowadziwszy sens – jako koncept – do danego systemu, w perspektywie wewnętrznej
aktywizowane zostaje jego perpetuowanie (nawiązywalność/kontynuacja), a z perspektywy zewnętrznej (tu: sens jako zjawisko) zapewnione jego stabilizowanie. Jak
zauważa Fleischer, w przypadku sensu indyferentne jest orzekanie o sensowności tudzież
bezsensowności, gdyż są one funkcjonalnie tożsame, relewantna jest sama operacja
sensu, bez względu na jej rezultat. W każdym przypadku stabilizuje to sens na jego
własnym tle, jakim jest kontekst (warunek sine qua non atrybutowania owego sensu)
wynikający z wypracowanych znaczeń, które to (znaczenia) mogą zostać wypracowane,
pod warunkiem że coś jest w stanie przyjąć charakter społeczny.
Sens został skonceptualizowany przez Fleischera jako hipercyklowy, samonapędzający,
samosterujący i samoutrzymujący się mechanizm oraz semantycznie pusta operacja.
Komunikując (a więc negocjując znaczenia), wytwarza się konotacje i asocjacje, a to
dzięki funkcji spełnianej przez kontekst. Sens nieustannie szuka kontekstu, znalazłszy – uwierzytelnia sensowność, nie znalazłszy – atestuje bezsens; szukając gdzie
indziej (w innych kontekstach), tam gdzie odnaleziony został sens, tutaj można nie
doszukać się w tym sensu; a to, co tam wykazywało wysoką bełkotliwość, tutaj może
manifestować swój sens. Widzimy więc wielość sensów oraz bezsensów, a to i tamto powodowane jest sensem. Ujmując zagadnienie metaforycznie, sens to swoiste
światło, które jako medium niezbędne jest do tego, aby ujrzeć jakiekolwiek formy,
samo jednak (medium, tu: światło) pozostaje niewidoczne (zob. Fleischer, 2014:
19–23). „Ten, kto chciałby widzieć światło, sam jest światłem. Światło nie może samo
siebie widzieć. Trzeba doświadczyć widzenia widzenia” (cyt. za: Fleischer, 2013: 40).
To powiedziawszy słowami Dogen Zenji, można zapytać, cytując skrzydlate słowa:
„Kiedy my nie widzimy, to dlaczego nie możemy widzieć niewidzenia?” (cyt. za:
Fleischer, 2013: 40).
467
Kasia Płoszaj
1.5. Fikcja operatywnych ikcji
Jeżeli nie jesteśmy zdolni pomyśleć o czymś, to z pewnością o tym nie pomyślimy. Jeżeli o czymś myślimy, to znaczy, że jesteśmy zdolni o tym (po)myśleć, aczkolwiek nie
implikuje to istnienia tego, o czym (po)myślimy. Nic tudzież Nicość nie znajdują się
poza wszelkimi wymiarami, one po prostu są obecne w sensie operatywnych ikcji,
wytworzonych z niebywale subtelną premedytacją przez systemy świadomościowe,
a następnie są widoczne (mimo tego, że są inwisybilizowane) w komunikacjach, nierzadko w warunkach mylnego założenia, że wszyscy mają to samo na myśli.
Operatywne ikcje są swego rodzaju sceną, na której, przez ich ikcyjną obecność, pozostałe
mechanizmy mogą się rozwinąć i oddziaływać. Ich ikcyjny charakter jest przy tym tak samo
widoczny, jak scena widoczna jest dla aktorów, którzy są jednym z warunków wstępnych tej
gry, która sama – jako gra jedynie – pozostaje niewidoczna. Operatywne ikcje nie mogą więc
być konceptami ani konstruktami, ponieważ są najprawdopodobniej zbyt kompleksowe; nie
są one także scenariuszami komunikacyjnymi, lecz są bazami umożliwiającymi (określone)
scenariusze komunikacyjne. I tak wierzymy, że niemożliwe jest komunikowanie bez kultury,
bez odniesień do obszaru publicznego, bez odniesień do tego, co kolektywne i bez konsensusu, gdyż przecież nie możemy przed tym uciec. W gruncie rzeczy zaś jest odwrotnie, to
my budujemy te ikcje po to, aby móc to właśnie myśleć. Zakładamy je więc, by mieć coś,
w czym możemy komunikować. Tego jednak nie ma. Z drugiej strony – cóż znaczy „jest”
(Fleischer, 2010c: 362).
1.6. (Nie)Realne rzeczywistości
Realność jest taka, jaka jest; a nie jest niczym innym jak tylko pierwszą z (trzech)
rzeczywistości postulowanych przez Fleischera w Ogólnej Teorii Komunikacji (zob.
Fleischer, 2007). Funkcją funkcjonowania systemu jest funkcjonowanie systemu. Tu
nie ma żadnej ilozoii, jest jedynie system izyczny, i to wystarcza, by wszystko inne
mogło być możliwe (o ile jest realne). Realność to kontinuum, a kontinuum ma to do
siebie, że to w nim utrwalone są reguły gry; gdy nie gra się zgodnie z zasadami, gra
toczy się dalej (z tym że już bez owego gracza). To nawet ironiczne, że system, który
nie myśli o tym, czy życie to gra na zwłokę, czy też śmierć odwleczona w czasie (jako
że w realności nie ma myśli), umożliwia na swojej podstawie zbudowanie systemu
(tu: społecznego), w ramach którego systemy (załóżmy) świadomościowe będą mogły
coś takiego sobie pomyśleć (jako że w rzeczywistości są jednostki myślące). Wszelkie
elementy systemu izycznego sprowadzalne są do współoddziaływań (modus organizacyjny pierwszej rzeczywistości); współoddziaływając (np. drgając niczym struny),
sytuujemy się na pozycji obserwatora pierwszego stopnia.
468
„Pod prąd”, czyli różnica potencjału między wiedzą a niewiedzą
Obserwator drugiego stopnia spostrzega rzeczywistość drugiego stopnia, jaką jest
system biologiczny, a to (s)postrzeganie jest tego systemu modusem organizacyjnym.
Postrzeganie konstytuujące ową drugość jest (u)warunkowane biologicznie. System
biologiczny odnosi się do tego, co ożywione, w grę wchodzą więc organizmy. Niemniej
ta druga rzeczywistość nie równa się sumie elementów na nią się składających, nie jest
ona do nich redukowalna. Skądinąd, choćby dwa organizmy były tak blisko siebie,
że bliżej się nie da, to każde z osobna konwertuje intensywność bodźców (mierzalne,
neuronalne aktywności) w coś, zwane dalej „wzorem”. Wzory, nie wykazując dyferencji, należą do „nic nieznaczących”. Sprowadzając proces postrzegania do samych
wzorów, postrzegające jednostki musiałyby postrzegać zawsze ab ovo, a zatem zobaczenie czegokolwiek, poza „nic nieznaczącym czymś”, byłoby niemożliwe. Podczas gdy
z powtarzających się wzorów (na podstawie paralelizmu oraz prawdopodobieństwa
ich występowania) formowane są obiekty, dla których niezbędne stają się różnicowania utrzymujące ich stabilność. Konstruując obiekt (postrzegań), relacjonujemy go
względem innych, a przypisując temu obiektowi określoną semantykę (wyróżniającą
spośród pozostałych), nie pozostawiamy tego obiektu (komunikacji) bez znaczenia.
Negocjacja znaczeń, czyli komunikacja, obserwowana może być dopiero z perspektywy
obserwatora trzeciego stopnia, który to może zauważyć, jak – żonglując znakami (z określonych obiektów) wywodzącymi się z pewnych wzorów – komunikacja komunikuje.
Wszak to komunikacja jest modusem organizacyjnym najbardziej kompleksowego
systemu – systemu społecznego. Komunikacja to mechanizm, stąd taka, a nie inna
komunikacja jest dobra jak każda inna (jakkolwiek zła by nie była). „Co widoczne staje
się już z faktu, że system społeczny oraz jego manifestacje jako takie zostają zachowane,
mimo że jednostki (indywidua) w przeciągu czasu ustawicznie są wymieniane, czym
gwarantowana jest ciągłość systemu. Nie może on się załamać, jak długo istnieją
komunikujący interpretatorzy. System społeczny pozostaje więc zachowany i jest jako
taki stabilny mimo ciągłej wymiany i mimo innych luktuacji jednostek jako jego bazy
funkcyjnej” (Fleischer, 2010 c: 347). Komunikacje tworzą społeczeństwo, natomiast
„działania realizują społeczeństwo. Działania są dokonującymi się w społeczeństwie
— jak nazywa to Luhmann — minimalnymi kontaktami między tymi, którzy są obecni
przy stosowaniu komunikacji; są one realizacją społeczeństwa w społeczeństwie. Działania funkcjonują wewnątrz systemu społeczeństwa, tak że powiedzieć można – bez
działań nie ma społeczeństwa, bez społeczeństwa nie ma podwójnej kontyngencji”
(Fleischer, 2014: 37). Przy czym „Kontyngentne jest coś, co nie jest ani konieczne, ani
niemożliwe, a więc coś, co takie jakie jest (było, będzie) może być, ale jest też możliwe
w inny sposób" (Luhmann, 2012: 104), z kolei podwójna kontyngencja zależna jest
od punktu widzenia danej autoreferencji w sensie „bycia możliwym także inaczej”.
„Decydujące znaczenie ma tu samo koło autoreferencyjne: Ja zrobię to, czego Ty
469
Kasia Płoszaj
chcesz, jeśli Ty zrobisz to, czego ja chcę [Ja zrobię to, co Ty chcesz, jeśli Ty zrobisz to,
co ja chcę; lub w negatywnej tego wersji: Ja nie zrobię tego, czego Ty chcesz, jeśli
Ty nie zrobisz tego, czego ja chcę – K.P.]. W swej rudymentarnej formie koło to jest
nową jednością, niemożliwą do zredukowania do żadnego z zaangażowanych systemów. Może być obecne w każdym z systemów jako treść świadomości, względnie
temat komunikacji” (Luhmann, 2012: 114). Fleischer, mówiąc o komunikacji, mówi
o niej jako o trzeciości, uwzględniwszy Peirce’owskie kategorie, słowem: pierwszość,
drugość i trzeciość, działające na „zasadzie śrubowej”: „Pierwszość [irstness] to modus
ontologiczny tego, co jest takie, jakie jest, pozytywnie i bez odniesień do czegokolwiek
innego [...] Drugość [secondness] to modus ontologiczny tego, co jest takie, jakie jest,
w odniesieniu do czegoś drugiego, bez uwzględnienia czegoś trzeciego [...] Trzeciość
[thirdness] to modus ontologiczny tego, co jest, takie jakie jest, sytuując coś drugiego
i coś trzeciego we współzależności” (cyt. za: Fleischer, 2010 c: 346–348).
W dalszej części niniejszego artykułu, przybliżona zostanie postać Nikoli Tesli, który w rzeczywistości (komunikacyjnej) swoim „pomysłami z kosmosu” wyrażał to, jakie
w realności widział on możliwości.
2. Ac/dc, czyli z prądem – pod prąd7
„See my white light lashing as I split the night”
AC/DC: Hells Bells. W: Back in Black.
marzeniem może być to, czego nie ma w rzeczywistości
w rzeczywistości jest „coś”, czego nie ma w marzeniach
„Któregoś dnia, ale jeszcze nie dzisiaj, ogłoszę coś, o czym jeszcze nie marzyłem”
(Tesla, cyt. za: Słowiński, Słowiński, 2013: 327). W powyższym fragmencie jednego
z wywiadów – à propos eksperymentów z bezprzewodową telegraią i telefonią (zob.
wieża Wardenclyfe, 1903) – Nikola Tesla odsyłał do tego, co z czasem przestało być
owiane tajemnicą, acz nadal pozostało, co najwyżej, marzeniem. Marzeniem naukowca,
którego koncepcja wolnej energii nazbyt wyprzedzała tych, którzy tak lotnie myśleć
nie zdołali. Pustka nie jest pusta, a próżnia nie niesie z sobą braku energii; energia
próżni – w paradygmacie mechaniki kwantowej – to najniższa możliwa energia,
jaką jest w stanie przyjąć dowolny układ kwantowy, który z deinicji posiada energię
punktu zerowego. A taki punkt zerowy ma wystarczający potencjał ku temu, by stać
7
Poniższy materiał opracowany został na podstawie: Słowiński, Słowiński, 2013.
470
„Pod prąd”, czyli różnica potencjału między wiedzą a niewiedzą
się punktem wyjścia. Transformator – w postaci nadajnika radiowego – służący do
bezprzewodowego transkontynentalnego przesyłania sygnałów dźwiękowych, był
zaledwie namiastką tego, do czego dążył Tesla, widząc Ziemię jako wielki kondensator. Jednakowoż ujawniając swoje zamiary, doczekał się odpowiedzi, jakiej można się
spodziewać od inwestorów liczących się tylko z tym, co da się przeliczyć – dobitnie
denuncjuje to dedukcja w następującym brzmieniu: „Jeśli prąd ma być dostępny dla
wszystkich, to gdzie umieścić licznik?”. Summa summarum, nie było o czym mówić, za
to było co zbierać – w 1917 roku wieża została wysadzona przez amerykańską armię.
Nie wiem, czy Tesla koniec końców nauczył się amerykańskiego poczucia humoru, ale
z pewnością otrzymał wiele nauczek. Po raz pierwszy zabrakło mu mięśni śmiechu w roku
1885, kiedy to wywiązując się z zadania (z serii tych „niewykonalnych”, tj. znacznego
zwiększenia wydajności transformatorów), Thomas Edison8 nie wywiązał się z obietnicy
wypłacania za to dokonanie nagrody (tu: 50 tys. dolarów): „Tesla! – wykrzyknął, zanosząc się od śmiechu. – Ty ciągle jeszcze jesteś Europejczykiem. Daleko ci do miana
prawdziwego Amerykanina9. Zupełnie nie rozumiesz amerykańskiego humoru. […] to
był tylko żart” (cyt. za: Słowiński, Słowiński, 2013: 104–105). Na takich warunkach
nie ma mowy o współpracy, toteż Tesla, chcąc pracować dalej nad ujarzmieniem prądu
przemiennego, przechodzi do Western Union Telegraph Company (a tam: Tesla Electric
Light Company), tworząc pierwszą elektrownię prądu zmiennego oraz linię przesyłową,
dzięki której oświetlone zostają wszystkie stacje kolejowe Western Union na północy
USA. Zaś turbina wodna – generująca prąd przemienny dzięki energii wody w rzekach – zupełnie wypiera monopol Edisona (tu: prąd stały), a w rezultacie prąd zmienny
na stałe zostaje zastosowany do różnych rozwiązań – rozwiązujących problemy, a nie
perpetuujących zastany stan rzeczy, gdyż to niczego nie rozwiązuje, co najwyżej jeszcze
bardziej zapętla, a nawet przyprawia o dreszcze: Edison, chcąc dobitnie ukazać, jakim
złem doszczętnym jest prąd zmienny, dopiął swego, doprowadziwszy do egzekucji na
krześle elektrycznym (która odbyła się dnia sądnego 6 sierpnia 1890 roku). Oprócz
tego polem do popisu stały się maskarady ze zwierzętami w roli głównej – mordowane „prądem Tesli”. Widocznie, gdy toczy się War of Currents, dochodzi do spięcia i co
poniektóre zwoje się przegrzewają.
Ludzkość – napisał Tesla – nie była jeszcze wystarczająco dojrzała, by dać się chętnie prowadzić wyczulonym, poszukiwawczym zmysłem odkrywcy. Lecz może jednak nie było tak źle
8
Ten, który znany jest jako wynalazca żarówki (tu: Edison, który rzekomo wynalazł pierwszą żarówkę elektryczną w roku 1879), i ten, który jedynie wzorował się na wynalazku Josepha Wilsona Swana (który, w rzeczy
samej, już w 1878 roku opatentował swój wynalazek, tj. pierwszą żarówkę elektryczną), to ten sam „wynalazca”.
Przy czym, pod żadnym pozorem, nie chodzi o umniejszanie czyjejkolwiek roli, lecz o niczyjej roli nieumniejszanie.
9
Edisonowi jedno trzeba przyznać – komplementować to on potraił.
471
Kasia Płoszaj
w tym naszym współczesnym świecie, w którym rewolucyjny pomysł lub wynalazek, zamiast
być wspomaganym i popieranym, jest hamowany i maltretowany już w wieku dojrzewania –
przez brak środków, przez egoistyczne interesy, przez pedanterię, głupotę i ignorancję; jest
atakowany i tłamszony; musi przechodzić przez dręczące doświadczenia i nieszczęścia, przez
konlikty komercyjnej egzystencji […]. Wtedy zostajemy oświeceni. Wtedy wszystko, co było
wielkie w przeszłości, jest ośmieszane, potępiane, zwalczane, zatajone tylko po to, by wynurzyć
się bardziej wzmocnione i triumfujące po wygranej walce […]. Nie zamierzam dać satysfakcji
owym ograniczeniom, zazdrosnym indywiduom, które próbują udaremnić me wysiłki (cyt. za:
Słowiński, Słowiński, 2013: 368).
Jak ujawnia przywołany cytat, czasem nawet tak wielkie umysły nie wyzbywają się
manii wielkości. Ponoć każdy walczy o swoje, ale czy doprawdy nikt nie jest w stanie
tego w sobie przezwyciężyć? Gdyby tylko można wyjść z siebie, i stanąć obok, można
by zobaczyć swoje martwe punkty. Bądź co bądź, nie trudno o nie, zwłaszcza gdy ktoś,
mający otwarty umysł, niekoniecznie chce otwierać się na tych, którzy szczelnie zamykają
się na zmiany. Skądinąd brak otwartości na inne koncepcje nierzadko powodowany jest
brakiem możliwości jurysdykcji nieograniczonych możliwości. Podczas gdy możliwości
w trzeciości w rzeczy samej są nieograniczone, chyba że mówimy o tych realnych,
gdyż w nich nie o mówienie chodzi. Prawa izyki falsyikują rozpatrywane możliwości,
jednakże rządzą się one swoimi prawami, a mianowicie tworzone są przez ograniczone
systemy (tu: świadomości – gwoli ścisłości); twierdząc więc, że coś jest niemożliwe,
warto się zastanowić, czy jest to funkcją możliwości, czy raczej ograniczoności. Coś
może być stare jak świat i działać, lecz to, że my działamy w tym według zasady tej
(danej) gry, nie oznacza, że znamy jej zasady. Grawitacja na przykład jest stara jak świat
(w którym działa obok pozostałych głównych sił we wszechświecie, a te trzy z czterech
sił to: siły elektromagnetyczne10, oddziaływania słabe11 i odziaływania silne12), a ciągle
dowiadujemy się o niej czegoś nowego – wiemy, że jest (i przyciąga), a poza tym wiemy,
że to o niej wiemy najmniej (może dlatego, że skutecznie sprowadza nas na ziemię,
byśmy przypadkiem nie opanowali sztuki latania, zob. antygrawitacja). Rzecz w tym, że
oczywistości wcale nie są takie oczywiste, gdyby im się przyjrzeć. I nie chodzi tutaj o to,
która z oczywistości jest najbardziej oczywista, lecz o samo przyglądanie się – poprzez
przegląd tego, co jest, i wgląd w przyszłość. „Teraźniejszość jest ich, przyszłość jest
moja” – zestawiwszy wyznanie Tesli z dictum Mariusza Wszołka: „Świat zbudowany na
ograniczeniach jest światem ograniczonych”, skwituję to releksją: nasza teraźniejszość
przechodzi do przeszłości, nim dojdzie do przyszłości. Mimo wszelkich przeciwności
Tesla był w stanie skonstruować 125 wynalazków, w tym: silnik elektryczny, prądnicę
10
Zob. światło, fale radiowe, działanie magnesów.
11
Zob. rozpad radioaktywny.
12
Zob. spoistość jąder atomowych.
472
„Pod prąd”, czyli różnica potencjału między wiedzą a niewiedzą
prądu przemiennego, autotransformator, dynamo rowerowe, elektrownię wodną,
baterię słoneczną, turbinę talerzową; odkrył zjawisko luminescencji; przewidział promieniowanie kosmiczne; stworzył ideę radaru, mikroskopu elektronowego, śmigłowca;
opatentował pierwszy na świecie pilot radiowy, za pomocą którego sterować można
maszynami kroczącymi, latającymi oraz pływającymi.
Zdarzają się na przestrzeni czasu takie postaci, bez których nic nie byłoby takie samo13.
Z tym że nie wiemy, jakie by było. Niech nie brzmi podniośle więc powyższa puenta,
ponieważ to, czy sięga zenitu, czy sięgnęła już dna, zależy od punktu widzenia.
Bibliograia
Balicki, B., Lewiński, D., Ryż, B., Szczerbuk, E. (red.) (2010). Radykalny konstruktywizm. Antologia.
Wrocław: Gajt Wydawnictwo.
Fleischer, M. (2005). Media w perspektywie konstruktywizmu. 2K – Kultura i Komunikacja,
1/2, 10–33.
Fleischer, M. (2007). Ogólna teoria komunikacji. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Fleischer, M. (2010a). Communication design, czyli projektowanie komunikacji. Łódź: Primum
Verbum.
Fleischer, M. (2010b). Wprowadzenie – krótka historia konstruktywizmu. W: B. Balicki, D. Lewiński, B. Ryż, E. Szczerbuk (red.), Radykalny konstruktywizm. Antologia (s. 7–24). Wrocław:
Gajt Wydawnictwo.
Fleischer, M. (2010c). Zarys ogólnej teorii komunikacji. W: B. Balicki, D. Lewiński, B. Ryż, E. Szczerbuk (red.), Radykalny konstruktywizm. Antologia (s. 331–366). Wrocław: Gajt Wydawnictwo.
Fleischer, M. (2012). Typologia komunikacji. Łódź: Primum Verbum.
Fleischer, M. (2013). Notatki. Kraków: Libron.
Fleischer, M. (2014). Kapitał – niestety nie( )ludzki. Kraków: Libron.
Foerster, H. von (2010). O konstruowaniu rzeczywistości. W: B. Balicki, D. Lewiński, B. Ryż,
E. Szczerbuk (red.), Radykalny konstruktywizm. Antologia (s. 59–77). Wrocław: Gajt Wydawnictwo.
Glasersfeld, E. von (2010a). Poznanie bez metaizyki: stanowisko radykalnego konstruktywizmu. W: B. Balicki, D. Lewiński, B. Ryż, E. Szczerbuk (red.), Radykalny konstruktywizm. Antologia
(s. 29–46). Wrocław: Gajt Wydawnictwo.
Glasersfeld, E. von (2010b). Nauka z punktu widzenia radykalnego konstruktywizmu. W: B. Balicki, D. Lewiński, B. Ryż, E. Szczerbuk (red.), Radykalny konstruktywizm. Antologia (s. 47–59).
Wrocław: Gajt Wydawnictwo.
13
Z wyjątkiem „nic”, bo tego (chyba) już nic nie zmieni.
473
Kasia Płoszaj
Luhmann, N. (2012). Systemy społeczne. Zarys ogólnej teorii. Kraków: Zakład Wydawniczy NOMOS.
Maturan, H. (2010). Ontologia obserwacji. Biologiczne podstawy samoświadomości i izykalna
dziedzina egzystencji. W: B. Balicki, D. Lewiński, B. Ryż, E. Szczerbuk (red.), Radykalny konstruktywizm. Antologia (s. 71–131). Wrocław: Gajt Wydawnictwo.
Roth, G. (1994). Das Gehirn und seine Wirklichkeit. Kognitive Neurobiologie und ihre philosophischen Konsequenzen. Frankfurt am Main: Suhrkamp Verlag.
Roth, G. (2010). Poznanie i realność: realny mózg i jego rzeczywistość. W: B. Balicki, D. Lewiński,
B. Ryż, E. Szczerbuk (red.), Radykalny konstruktywizm. Antologia (s. 131–151). Wrocław: Gajt
Wydawnictwo.
Skorko, M. (1982). Fizyka. Warszawa: PWN.
Słowiński, P., Słowiński, K. (2013). Władca Piorunów: Nikola Tesla i jego genialne wynalazki.
Chorzów: Videograf.
Mateusz Komander
Uniwersytet Wrocławski
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników
badań w zakresie cyberseksualnych
zachowań użytkowników czatów erotycznych
Streszczenie: Artykuł porusza kwestię zachowań cyberseksualnych praktykowanych przez użytkowników czatów erotycznych. Zwrócono także uwagę na procesy kreowania wizerunku przez
internautów. Cyberprzestrzeń coraz silniej wkracza w nasze życie codzienne, a co za tym idzie –
doprowadza do jego istotnych przemian. Coraz większe możliwości oferowane przez wirtualny
świat prowadzą do stale powiększającej się liczby jego użytkowników. Autor przeprowadził badania
na temat zdrady internetowej. Zastosowano dwie metody badawcze: ankiety internetowe oraz
wywiady z respondentami. W trakcie badań przeprowadzono 108 ankiet – 50 skierowanych
do użytkowników czatów erotycznych oraz 58 przeznaczonych dla osób, które nie korzystały
z tego typu czatów. Kwestionariusze wykazały znaczną popularność cyberseksu, a także ukazały
zróżnicowaną opinię respondentów na temat cyberzdrady (dla użytkowników czatów cyberseks
jest zdradą, odwrotne stanowisko zajęły osoby niekorzystające z czatów). W celu pozyskania
szerszego materiału autor przeprowadził 15 wywiadów swobodnych z użytkownikami czatu.
Rozmowy opierały się na takich aspektach, jak zafałszowanie tożsamości w sieci, seks wirtualny
czy też zdrada internetowa. Warto zaznaczyć, iż badania wykazały niezwykłą popularność zachowań cyberseksualnych wśród młodych osób (przedział 18–25 lat). To respondenci z tej grupy
wiekowej najczęściej praktykowali cyberseks. Internet zaspokaja coraz więcej naszych potrzeb:
zawodowych, towarzyskich, rozrywkowych, ale również seksualnych. Rola internetu nie powinna
być deprecjonowana, lecz analizowana na gruncie naukowym. Wpływ sieci na życie człowieka
wciąż wzbudza wiele emocji, gdyż wśród specjalistów nadal nie wykształciło się jednoznaczne
stanowisko w tej sprawie.
Słowa kluczowe: cyberseks, cyberzdrada, czaty erotyczne, czaty internetowe, internet, komunikacja
internetowa, seks wirtualny, zdrada, zdrada wirtualna, związki wirtualne, wizerunek internetowy.
Cybersex and adultery. Presentation of research results on
cybersexual behavior of erotic chats users
Summary: The article is about cybersexual behavior practiced by erotic chat room users. The focus
is also on such issues as creating image by Internet users. Cyberspace is increasingly entering
our daily life, and thus leads to its signiicant transformation. Increasing possibilities ofered
by the virtual world leads to expansion of its users. The author conducted a research of virtual
475
Mateusz Komander
adultery. He used two research methods – Internet surveys and interviews with respondents.
During the research 108 surveys were taken: 50 targeted erotic chat users and 58 aimed at
people who do not use this kind of chat rooms. Questionnaires showed signiicant popularity
of cybersex and also indicated a diverse opinion of respondents on virtual adultery (cybersex
is considered an adultery for chat rooms users. The opposite position was occupied by people
who do not use chat rooms). In order to gain a wider material author conducted 15 interviews
with chat users. The talks were based on aspects such as falsiication of online identity, virtual
sex or virtual adultery. Important to indicate is that research has shown remarkable popularity
of cybersexual behavior among young people (between 18–25 years old). The respondents
in this age group practiced cybersex most often. Internet satisies more and more of our needs – professional, social, entertainment, but also sexual. The role of the Internet should not
be depreciated, but scientiically analyzed. The impact of the network on human life still stirs
many emotions, because a clear position on the issue has not yet evolved among specialists.
Keywords: cybersex, cyber adultery, erotic chats, internet chats, internet, internet communication,
virtual sex, adultery, virtual adultery, virtual relationships, online image.
Wirtualny świat jest niezwykle złożoną przestrzenią. Jedną z zasadniczych jego cech
jest interaktywność. To właśnie internet umożliwia nam tak szybką i sprawną komunikację z ludźmi z całego świata. Początkowe teorie dotyczące komunikacji dowodziły, iż
w sieci nie można stworzyć bliskich relacji międzyludzkich z powodu braku sygnałów
niewerbalnych. Nic bardziej mylnego, gdyż zauważyć można, że internauci coraz szybciej
uczą się werbalizacji wspomnianych elementów. Ma to na celu nie tylko usprawnienie
procesów komunikacyjnych, ale także doprowadzenie do tego, by przybierały one jak
najrealniejszą formę. Użytkownicy sieci opracowują rozmaite strategie autoprezentacyjne, by w sprawny i szybki sposób zawierać zadawalające ich relacje.
Eliot Aronson mianem autoprezentacji określa „próbę zakomunikowania poprzez nasze
wypowiedzi, zachowania niewerbalne i działania, kim jesteśmy albo za kogo chcielibyśmy być uważani przez innych” (Aronson, Wilson, Ekert, 1997: 240). Kreowanie
własnego wizerunku przywodzić może na myśl teorię Gofmana, który przyrównywał
życie codzienne człowieka do gry aktora na deskach teatru. Otóż twierdził on, iż funkcjonując w przestrzeni społecznej, przybieramy swego rodzaju maski, czyli pozy, których
oczekują od nas inni. Natomiast prawdziwe Ja uwidacznia się wtedy, gdy zostajemy
sami. Dopiero w takiej sytuacji możemy przestać odgrywać społeczne role i być sobą
(Aronson i in., 1997).
Odmienne stanowisko zajął Mark Lary, który podkreślał zautomatyzowanie czynności
wykonywanych każdego dnia. Zaznaczał on nieświadomość procesów autoprezentacji.
Dowodził, że nie wszystkie działania są celowe, gdyż czasami wykonujemy je z przyzwyczajenia (Leary, 2003).
476
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Kreowanie wizerunku jest praktyką stosowaną także w cyberprzestrzeni. Tam dochodzi
do tego znacznie łatwiej i szybciej. Spowodowane jest to tym, że rozmówcy niezwykle
często nie widzą siebie wzajemnie. Porozumiewając się za pomocą słów wystukiwanych
na klawiszach klawiatury, możemy dowolnie ubarwiać i modyikować swoją tożsamość.
Mitologizacja własnej osobowości jest zjawiskiem niezwykle popularnym w sieci. W końcu
to w jej przestworzach możemy być, kim tylko zechcemy, a nasze izyczne mankamenty
odchodzą w zapomnienie (Aboujaoude, 2012). Modyikacje tożsamości mogą przybierać
coraz to większe rozmiary, co prowadzi wręcz do tworzenia od podstaw własnej osoby.
„Tryb Boga”, bo o nim mowa, powodować może przesadą idealizację samego siebie, co
deformuje spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość (Aboujaoude, 2012).
Z czasem realna osobowość, prawdziwe życie mogą zacząć kojarzyć nam się z nudą
oraz monotonią. W końcu życie nie daje nam tylu możliwości ile wciąż rozrastająca
się przestrzeń internetu. W ten oto sposób użytkownik sieci stopniowo coraz bardziej
izoluje się od świata realnego na rzecz wirtualnego (Young, Klausing, 2009). W tym
nowym wymiarze, w poczuciu anonimowości, może zawierać fascynujące znajomości,
a także spełniać swoje najskrytsze fantazje. Jak się okazuje, przybierają one coraz
częściej charakter seksualny. Mowa dokładnie o cyberseksie, czyli seksie wirtualnym.
Deinicja wspomnianego terminu wciąż budzi wiele sporów. Jednak ogólnie rzecz
ujmując, skupia się on na komunikacji dwóch osób, które dążą do spełnienia swoich
seksualnych fantazji (Whitty, Carr, 2009). Warto nadmienić, iż Patrick Carnes wraz
z zespołem włączył w zakres zachowań cyberseksualnych także oglądanie szeroko
rozumianej wirtualnej pornograii (Carnes i in., 2007).
Seks w cyberprzestrzeni jest powszechnym zjawiskiem na czatach erotycznych. To
tam użytkownicy mogą znaleźć interesujących ich rozmówców i zaspokoić swe, niejednokrotnie skrywane, potrzeby. Zachowania cyberseksualne przyciągają rozmaitych
użytkowników. Szacuje się, że jeden na pięciu siecioholików dokonuje czynności seksualnych właśnie w internecie, a stosunek mężczyzn borykających się z uzależnieniem
do kobiet wynosi 5 do 1 (Szarzała, 2009).
„Mechanizm trzech A”, opracowany przez Alvina Coopera, nieco przybliża czynniki, które
wydają się zachęcające dla osób praktykujących cyberseks. Mowa o łatwej dostępności (access), niskiej cenie (afordable), a przede wszystkim anonimowości (anonymus).
Wirtualny seks nie wiąże się, zazwyczaj, z żadnymi kosztami inansowi, a dodatkowo
zapewnia on użytkownikom sferę prywatności (Whitty, Carr, 2009).
Jednakże warto pamiętać, że funkcjonowanie w poczuciu anonimowości może doprowadzić do tzw. rozhamowania sieciowego. John Suler, obok anonimowości, stawia także
477
Mateusz Komander
niewidoczność, brak hierarchii w świecie wirtualnym oraz zacieranie granic pomiędzy
użytkownikami (Suler, 2004).
Osoby praktykujące cyberseks podzielić można na pewne kategorie: osoby rekreacyjne
(motywowane chęcią edukacji lub rozrywki), kompulsywne (użytkownicy, którzy cierpieli
kiedykolwiek na problemy natury seksualnej, takie jak np. erotomania, a zachowania
cyberseksualne są dla nich przymusem), a także zagrożone (w ich przypadku to internet
przyczynił się do wystąpienia pewnych problemów). Ostatnią kategorię dzieli się na osoby
odreagowujące stres, typ fantazyjny (realizowanie swoich fantazji) oraz typ depresyjny
(próba złagodzenia stanów depresyjnych) (Pozdał, 2008). Jak można zauważyć, zachowania cyberseksualne, a także pobudki, którymi kierują się użytkownicy sieci, są niezwykle
złożone. W celu bliższego poznania tych motywacji, a także sposobu funkcjonowania
użytkowników na czatach erotycznych przeprowadzono rozległe badania, którymi objęto
zarówno osoby praktykujące cyberseks, jak i te, którym pojęcie to jest obce. W procesie
badawczym wykorzystano kwestionariusze ankiety, a także zastosowano metodę jawnych
wywiadów swobodnych, których wyniki zaprezentowano poniżej.
Założenia metodologiczne
Problem badawczy
Czy użytkownicy czatów erotycznych praktykują cyberseks, będąc w realnym związku? Czy tego typu zachowanie uważane jest za zdradę?
Hipotezy
1. W większości przypadków użytkownicy czatu erotycznego praktykowali cyberseks
w czasie trwania realnego związku.
2. Większość użytkowników czatu erotycznego nie uważa uprawiania cyberseksu za
zdradę partnera/partnerki.
3. Większość osób niepraktykujących cyberseksu uważa seks wirtualny za zdradę
partnera/partnerki.
4. Zarówno osoby korzystające z czatu erotycznego, jak i osoby spoza grupy użytkowników nie uważają oglądania pornograii za zdradę partnera/partnerki.
5. Większość respondentów wybaczyłaby partnerowi/partnerce oglądanie pornograii
w czasie trwania związku.
6. Większość osób, które praktykują cyberseks, wybaczyłaby seks wirtualny partnerowi/partnerce.
478
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
7. Większość osób, które nie praktykują cyberseksu, nie wybaczyłaby seksu wirtualnego
partnerowi/partnerce.
Metoda i narzędzie badawcze oraz przebieg badań
W procesie badawczym zrealizowano 50 ankiet internetowych na niereprezentatywnej
próbie użytkowników czatu erotycznego oraz 58 wirtualnych ankiet wśród osób niekorzystających z czatów erotycznych. Pierwszy kwestionariusz składał się z 22 pytań,
natomiast kolejny z 15. Ankiety miały na celu przede wszystkim porównanie stosunku
obu grup respondentów do zjawiska zdrady internetowej, a także ukazanie ich opinii
na temat cyberseksu, cyberzdrady, a także oglądania pornograii. Link do pierwszego
formularza podawany był ankietowanym w oknie rozmowy prywatnej czatu erotycznego. Ankietę realizowano od 10 do 24 kwietnia 2016 roku, natomiast wersja druga
przeprowadzana była od 10 kwietnia do 1 maja 2016 roku wśród osób werbowanych
poza obrębem czatu. Ankiety zamieszczono w serwisie ebadania.pl. Badanie było
w pełni anonimowe.
Kolejną zrealizowaną metodą badawczą były wywiady swobodne przeprowadzone
z użytkownikami czatu erotycznego. Badaniem objęto 15 użytkowników czatu serwisu
Czateria (pokój „Erotyczny”). Wywiady były w całości anonimowe, gdyż użytkownicy
nie podawali swoich danych osobowych, a w obrębie czatu posługiwali się jedynie
nickami, które zapewniały rozmówcom prywatność. Wszystko to było niezwykle istotne, by zapewnić komfort respondentom, a także by nie narazić ich na szkodę poprzez
proces badawczy. Nicki użytkowników zostały usunięte w procesie analizy materiału.
Zdecydowano się na zastosowanie tej metody, by sprawdzić stosunek respondentów
do zjawiska cyberseksu oraz cyberzdrady, ale także dokładniej poznać rzeczywistość
obszaru objętego badaniem. Rozmowy prowadzone były z respondentami, którzy dobrowolnie zgłosili się do badania. Informacje o badaniach zamieszczane były w oknie
ogólnym czatu.
479
Mateusz Komander
Wyniki badań
Wyniki badań
Ankieta przeprowadzona
na czacie erotycznym
Wyniki badań
Próba wynosiła 50 osób.
Od jak dawna korzysta Pan/Pani z czatu erotycznego?
26%
18%
16%
16%
16%
8%
Jest to moja
pierwsza wizyta
na tego typu
czacie
Do miesiąca
czasu
1 - 6 miesięcy
6 miesięcy - rok
Do miesiąca
1 - 6 miesięcy
6 miesięcy - rok
Dłużej
Rok - 5 lat
Dłużej
Wykres
1. Korzystanie z czatów erotycznych przez respondentów
wynosiła
Źródło: opracowanie własne.
wynosiła
Większość
respondentów (26%) korzysta z usług czatu erotycznego od roku do 5 lat.
Kolejną grupę (18%) stanowią osoby logujące się na czat w okresie od miesiąca do 6 miesięcy.
(26%)
korzysta
z usług czatu
erotycznego
WartoWiększość
zaznaczyć, respondentów
iż nie wiele mniej
osób
(16%) korzysta
z czatu
ponad 5 lat.od roku do 5 lat.
respondentów
(26%)
z usług
czatu
KolejnąWiększość
grupę (18%) stanowią
osoby logujące
się na korzysta
czat w okresie
od miesiąca
do 6erotycznego
miesięcy.
od roku do 5 lat.
Kolejną iżgrupę
(18%)
stanowią
osobyz czatu
logujące
Warto zaznaczyć,
nie wiele
mniej osób
(16%) korzysta
ponad 5się
lat. na czat w okresie od miesiąca do
CzyWarto
kiedykolwiek
uprawiał/a
Pan/Pani
cyberseks?
6 miesięcy.
zaznaczyć,
że niewiele
mniej
osób (16%) korzysta z czatu ponad 5 lat.
Czy kiedykolwiek uprawiał/a Pan/Pani cyberseks?
78%
14%
Tak, więcej niż jeden raz
Tak, jeden raz
Tak, więcej niż jeden raz
8%
Nie
Wykres 2. Praktyki cyberseksualne użytkowników czatów erotycznych
Źródło: opracowanie własne.
W tym pytaniu cyberseks deiniowany był jako internetowa rozmowa erotyczna z inną
osobą prowadzona w celu osiągnięcia satysfakcji seksualnej1. 92% przebadanych
1
Deinicja własna.
480
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
W tym pytaniu cyberseks
był jakopraktykowało
„internetowa rozmowa
erotyczna z Aż
inną78% respondentów
użytkowników
czatudefiniowany
erotycznego
cyberseks.
1
osobąrobiło
prowadzona
w celu
to więcej
niż osiągnięcia
jeden raz.satysfakcji seksua
92% przebadanych
użytkowników czatu erotycznego praktykowało cyberseks. Aż 78% respondentów robiło to
pytaniu
więcejW
niżtym
jeden
raz. cyberseks definiowany był jako „internetowa rozmowa erotyczna z inną
Próba wynosiła 46 osób.
1
osobą prowadzona w celu osiągnięcia satysfakcji seksua
92% przebadanych
użytkowników
czatu erotycznego
praktykowało
cyberseks.
Aż 78%pozostając
respondentów robiło to
Czy kiedykolwiek
uprawiał/a
Pan/Pani
cyberseks,
w realnym związku?
więcej niż jeden raz.
47%
46%
Czy kiedykolwiek uprawiał/a Pan/Pani cyberseks, pozostając
w realnym związku?
7%
Tak, więcej niż jeden raz
Tak, jeden raz
Nie
Próba wynosiła 46 osób.
Wykres 3. Praktyki cyberseksualne użytkowników czatów erotycznych pozostających w realnym związku
Tak, więcej niż jeden raz
Aż 53%
osób uprawiało
cyberseks będąc jednocześnie w realnym związku. 46%
Źródło:
opracowanie
własne.
Próba wynosiła 46 osób.
badanych dokonało tego więcej niż jeden raz.
Aż 53%
53% osób
cyberseks
będąc jednocześnie
w realnym związku.
46% związku. 46% baAż
osóbuprawiało
uprawiało
cyberseks,
będąc jednocześnie
w realnym
niż jeden raz.
badanych
dokonało
tego więcej
niż jeden
raz.
danych
dokonało
tego
więcej
Jakiego typu to był związek?
Jakiego typu to był związek?
87,5%
Związek małżeński
Związek nieformalny
12,5%
Zdecydowana większość respondentów, która na poprzednie pytanie odpowiedziała
Związek małżeński
Związek nieformalny
twierdząco, praktykowała
cyberseks będąc w związku nieformalnym.
Tylko 12,5% badanych
trwało w związku małżeńskim.
Wykres
4. Charakter
związków
zawieranych
użytkowników
czatów
erotycznych
Zdecydowana
większość
respondentów,
któraprzez
na poprzednie
pytanie
odpowiedziała
twierdząco, praktykowała cyberseks będąc w związku nieformalnym. Tylko 12,5% badanych
Definicja
własna.
Źródło:
opracowanie
własne.
trwało w związku małżeńskim.
Definicja własna.
Zdecydowana większość respondentów, która na poprzednie pytanie odpowiedziała
twierdząco, praktykowała cyberseks, będąc w związku nieformalnym. Tylko 12,5%
badanych trwało w związku małżeńskim.
481
Mateusz Komander
Czy Pana/Pani partner/ka wiedział/a, że uprawia Pan/Pani
cyberseks?
96%
Czy Pana/Pani partner/ka wiedział/a, że uprawia Pan/Pani
0%
4%
Tak, partner/ka na to pozwalał/a
Dowiedział/a się po fakcie
Nie, nie wiedział/a
Wykres
5. Wiedza partnerów
użytkowników
czatów
erotycznych
o praktykach
cyberseksualnych
Zdecydowana
większość respondentów
(96%)
ukrywała
fakt praktykowania
cyberseksu
przed
partnerem/partnerką.
Tak, partner/ka
na to pozwalał/a
Źródło: opracowanie własne.
Tylko
jednym
Dowiedział/aw
się po fakcie
przypadku
partner/partnerka
Nie, nie wiedział/a
dowiedział/dowiedziała się po fakcie.
Zdecydowana większość respondentów (96%) ukrywała fakt praktykowania cyberseksu
przed
partnerem/partnerką.
Tylko
w
jednym
Zdecydowana
większość respondentów
(96%)przypadku
ukrywała partner/partnerka
fakt praktykowania
cyberseksu
Tylko
w
jednym
przypadku
partner/partnerka
dowiedział/
Jaka była reakcja partnera/ki na wieść o praktykowaniu przez
Pana/Panią cyberseksu?
dowiedziała się po fakcie.
dowiedział/dowiedziała
się po fakcie.
przed partnerem/partnerką.
Jaka była reakcja partnera/ki na wieść o praktykowaniu przez
Pana/Panią cyberseksu?
100%
Reakcja była spokojna, nie Reakcja była spokojna, lecz z
wyniknął z tego żaden
0%
Partner/ka się
zdenerwował/a, lecz
wybaczył/a ten czyn
0%
Było to powodem rozpadu
związku
0%
Wbyła
jednym
z nie
przypadków
partner/partnerka
dowiedziała
się Było
o uprawianiu
cyberseksu
Partner/ka
się
Reakcja była spokojna,
lecz z
Reakcja
spokojna,
to powodem rozpadu
wyniknął z tego żaden
nakazem zaprzestania
zdenerwował/a, lecz
związku
przez respondenta.
Partner/partnerka
zdenerwowała
się, lecz
wybaczyła tego typu zachowanie.
wybaczył/a
ten czyn
uprawiania cyberseksu
problem
Wykres
6. Reakcja
partnerówpartner/partnerka
użytkowników czatów
erotycznych
na wieść cyberseksu
o praktykach cyberseksualnych
W jednym
z przypadków
dowiedziała
się o uprawianiu
przez respondenta. Partner/partnerka zdenerwowała się, lecz wybaczyła tego typu zachowanie.
Źródło: opracowanie własne.
W jednym z przypadków partner/partnerka dowiedziała się o uprawianiu cyberseksu
przez respondenta. Partner/partnerka zdenerwowała się, lecz wybaczyła tego typu
zachowanie.
482
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Wyniki procentowe nie sumują się.
Dlaczego zdecydował/a się Pan/Pani na cyberseks, będąc
w realnym związku?
Dlaczego zdecydował/a się Pan/Pani na cyberseks, będąc
w realnym
związku?
17%
17%
17%
12,5%
Większe potrzeby
Większe potrzeby
seksualne od
partnera/partnerki
Urozmaicenie,
dreszcz emocji
Nie wiem
Ciekawość
Ciekawość
Chęć podniecenia
Chęć podniecenia
Dla rozrywki, zabawy
By przeżyć coś
By przeżyć coś
nowego, innego
8%
Wyniki procentowe nie sumują się.
8%
Z nudów
12,5%
Z nudów
29%
Wykres 7. Powody praktykowania cyberseksu przez użytkowników czatów erotycznych
WynikiW
procentowe
sumują się.respondenci
pytaniu nie
otwartym
Źródło: opracowanie własne.
określali, dlaczego decydowali się na cyberseks.
Odpowiedzi zostały przyporządkowane do powyższych kategorii. Najczęściej występującym
czynnikiem
była chęć
przeżycia
czegoś nowego
(29%).
Na kolejnych
miejscach
uplasowały
się
W pytaniu
otwartym
respondenci
określali,
dlaczego
decydowali
się na
cyberseks.
W
otwartym
respondenci
określali,
dlaczego
decydowali
takiepytaniu
odpowiedzi,
„dla rozrywki,
zabawy”,
„chęć
podniecenia”
„ciekawość”
– po 17%.się na cyberseks.
Odpowiedzi
zostałyjak
przyporządkowane
do powyższych
kategorii. oraz
Najczęściej
występującym
Odpowiedzi
zostały
przyporządkowane
do
powyższych
kategorii.
występu12,5% respondentów
nie potrafiło
wskazać
swoich
motywacji.
czynnikiem
była chęć przeżycia
czegoś
nowego
(29%).
Na kolejnych miejscach uplasowałyNajczęściej
się
jącym
czynnikiem
chęć
przeżycia
czegoś nowego
(29%).– Na
kolejnych miejscach
takie
odpowiedzi,
jak „dla była
rozrywki,
zabawy”,
„chęć podniecenia”
oraz „ciekawość”
po 17%.
12,5%
respondentów
potrafiło
wskazać swoich
uplasowały
się nie
takie
odpowiedzi,
jak:motywacji.
„dla rozrywki, zabawy”, „chęć podniecenia” oraz
„ciekawość”Czy
– uważa
po 17%.
12,5%
respondentów
nie potraiło wskazać swoich motywacji.
Pan/Pani
cyberseks
za zdradę partnera/ki?
Czy uważa Pan/Pani cyberseks za zdradę partnera/ki?
61%
39%
61% osób,
kiedykolwiek
zdecydowały się naNie,
seks
Tak, jestktóre
to forma
zdrady
niewirtualny
jest to zdradauważa, iż tego typu
zachowanie nie jest zdradą partnera/partnerki. Przeciwnego zdania jest 39% respondentów.
61% osób, które kiedykolwiek zdecydowały się na seks wirtualny uważa, iż tego typu
Wykres 8. Cyberseks a zdrada – użytkownicy czatów erotycznych
zachowanie nie jest zdradą partnera/partnerki. Przeciwnego zdania jest 39% respondentów.
Źródło: opracowanie własne.
61% osób, które kiedykolwiek zdecydowały się na seks wirtualny, uważa, że tego
typu zachowanie nie jest zdradą partnera/partnerki. Przeciwnego zdania jest 39%
respondentów.
483
Mateusz Komander
Jaka byłaby Pana/Pani reakcja na wieść, że partner/ka
praktykuje cyberseks?
37%
28%
22%
byłaby Pana/Pani reakcja na wieść, że partner/ka
11%
2%
Zdenerwował/a bym
Reakcja byłaby
Reakcja byłaby
się, lecz wybaczył/a
spokojna, nie byłoby
spokojna, lecz
ten czyn
to problemem
z nakazem zaprzestania
uprawiania cyberseksu
Byłoby to powodem
rozpadu związku
Nie wiem
Wykres 9. Reakcja na wieść o praktykach cyberseksualnych – użytkownicy czatów erotycznych
Na byłaby
wieść
Reakcja
spokojna, nie byłoby
o tym,
partner/partnerka
praktykuje
cyberseks 37% respondentów
Reakcja iż
byłaby
Zdenerwował/a bym
Byłoby to powodem
się, lecz wybaczył/a
rozpadu związku
zareagowałoby w sposób
spokojny. 22% badanych zdenerwowałoby się, lecz wybaczyło tego
z
Źródło: opracowanie własne.
typu zachowanie. 28% ankietowanych nie potrafiło udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Na wieść o tym, iż partner/partnerka praktykuje cyberseks 37% respondentów
Na wieść o tym, że partner/partnerka praktykuje cyberseks, 37% respondentów zareagozareagowałoby w sposób spokojny. 22% badanych zdenerwowałoby się, lecz wybaczyło tego
wałoby w sposób
spokojny.
22%pornografię,
badanych zdenerwowałoby
się, lecz wybaczyło tego
oglądał/a
Pan/Pani
w związku?
typu zachowanie.Czy
28%
ankietowanych
nie potrafiło udzielićbędąc
jednoznacznej
odpowiedzi.
typu zachowanie. 28% ankietowanych nie potraiło udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Czy oglądał/a Pan/Pani pornografię, będąc w związku?
67%
Tak, więcej niż jeden raz
33%
67% badanych przyznało, iż oglądało pornografię w czasie trwania realnego związku.
0%
Jedynie 33% ankietowanych
przyznało, że tego nie robiło.
Tak, jeden raz
Tak, więcej niż jeden raz
Nie
67%
przyznało,
iż oglądało
pornografię
czasie
trwania realnego
związku.
Wykres
10.badanych
Oglądanie
materiałów
pornograi
cznych wprzez
użytkowników
czatów
erotycznych
Jedynie 33% ankietowanych przyznało, że tego nie robiło.
Źródło: opracowanie własne.
67% badanych przyznało, iż oglądało pornograię w czasie trwania realnego związku.
Jedynie 33% ankietowanych przyznało, że tego nie robiło.
484
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Czy Pana/Pani partner/ka wiedział/a, że ogląda Pan/Pani
pornografię?
74%
Czy Pana/Pani partner/ka wiedział/a, że ogląda Pan/Pani
pornografię?
16%
10%
Tak, partner/ka na to pozwalał/a
Dowiedział/a się po fakcie
Nie, nie wiedział/a
Wykres
Wiedza partnerów
czatów
erotycznych o pozwalał/a
oglądaniunaprzez nich materiałów
W 11.
zdecydowanej
większościużytkowników
przypadków (74%)
partner/partnerka
pornograi
cznych pornograficznych przez badanych. Jedynie 10% partnerów/partnerek
oglądanie
materiałów
ankietowanych
dowiedziało sięDowiedział/a
o tym po się
fakcie.
Tak, partner/kaosób
na to pozwalał/a
po fakcie
Nie, nie wiedział/a
Źródło: opracowanie własne.
W zdecydowanej większości przypadków (74%) partner/partnerka pozwalał/a na
oglądanie materiałów pornograficznych przez badanych. Jedynie 10% partnerów/partnerek
Jaka była większości
reakcja partnera/ki
na wieść(74%)
o oglądaniu
W zdecydowanej
przypadków
partner/partnerka pozwalał/pozwalała
na oglądanie materiałów pornograicznych przez badanych. Jedynie 10% partnerów/
partnerek ankietowanych osób dowiedziało się o tym po fakcie.
ankietowanych osób dowiedziało
się o tym po fakcie.
Pana/Panią
Jaka była reakcja partnera/ki na wieść o oglądaniu przez
Pana/Panią pornografii?
67%
Reakcja była spokojna, nie Reakcja była spokojna, lecz z
wyniknął z tego żaden
oglądania pornografii
Partner/ka się
zdenerwował/a, lecz
wybaczył/a
33%ten czyn
Było to powodem rozpadu
związku
Powyższe
dowiedział/a się
0% pytanie skierowane było do osób, których partner/partnerka 0%
po Reakcja
fakciebyła
o spokojna,
oglądaniu
pornografii
przezleczrespondenta.
Wsię67% przypadków
reakcja
Było to powodem
rozpadu była
Partner/ka
była spokojna,
z
nie Reakcja
wyniknął z tego żaden
nakazem zaprzestania
zdenerwował/a, lecz
związku
spokojna, problem
przy jednoczesnym
nakazie
zaprzestania
tego
typu zachowań. W żadnym z
wybaczył/a
ten czyn
oglądania
pornografii
przypadków nie było to powodem rozpadu związku.
Powyższe
pytanie skierowane
do osób,cznych
których–partner/partnerka
dowiedział/a
się czatów erotycznych
Wykres
12. Oglądanie
materiałówbyło
pornograi
reakcja partnerów
użytkowników
po fakcie o oglądaniu pornografii przez respondenta. W 67% przypadków reakcja była
spokojna,
przy jednoczesnym
Źródło: opracowanie
własne.nakazie zaprzestania tego typu zachowań. W żadnym z
przypadków nie było to powodem rozpadu związku.
Powyższe pytanie skierowane było do osób, których partner/partnerka dowiedział/
dowiedziała się po fakcie o oglądaniu pornograii przez respondenta. W 67% przypadków reakcja była spokojna, przy jednoczesnym nakazie zaprzestania tego typu
zachowań. W żadnym z przypadków nie było to powodem rozpadu związku.
485
Mateusz Komander
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii za zdradę
partnera/ki?
85%
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii za zdradę
15%
Tak, jest to forma zdrady
Nie, nie jest to zdrada
Wykres Zdecydowana
13. Oglądanie
materiałów
pornograi
cznych
a zdradaiż–oglądanie
użytkownicy
czatównie
erotycznych
większość
respondentów
(85%)
stwierdziła,
pornografii
jest zdradą partnera/partnerki. Jedynie 15% osób uznało tego typu zachowanie za zdradę.
Źródło: opracowanie własne.
Zdecydowana
większość
respondentów
(85%)
stwierdziła,
że oglądanie
pornograii
byłaby
Pana/Pani
reakcja na
wieść,
że partner/ka
ogląda
Zdecydowana
większość
respondentów
(85%)
stwierdziła,
iż oglądanie
pornografii
nie
pornografię
jestjest
zdradą
partnera/partnerki.
Jedynie 15%
osóbJedynie
uznało tego
typu zachowanie
za zdradę.
nie
zdradą
partnera/partnerki.
15%
osób uznało
tego typu zachowanie
za zdradę.
Jaka byłaby Pana/Pani reakcja na wieść, że partner/ka ogląda
pornografię?
Reakcja byłaby
spokojna,72%
nie byłoby to
Reakcja byłaby
z
oglądania pornografii
11%
Zdenerwował/a bym
się, lecz wybaczył/a
Byłoby to powodem
rozpadu związku
11%
6%
0%
Dla 72% badanych oglądanie pornografii przez partnera/partnerkę
nie stanowiłoby
to powodemtakich Nie
wiem
Zdenerwował/a
bym Byłoby
Reakcja
byłaby
Reakcja byłaby
problemu.
Jedynie 11%
respondentów
nakazałoby
zaprzestania
zachowań
lub
spokojna, nie byłoby to
spokojna, lecz
się, lecz wybaczył/a
rozpadu związku
zareagowałoby
Tyle samo ankietowanych
nie potrafiło jednoznacznie określić
ten czyn
z nakazem zaprzestania
problemem negatywnie.
swojego stanowiska.
oglądania pornografii
Dla 72% badanych oglądanie pornografii przez partnera/partnerkę nie stanowiłoby
Wykres 14. Oglądanie materiałów pornograicznych – reakcja użytkowników czatów erotycznych
problemu. Jedynie 11% respondentów nakazałoby zaprzestania takich zachowań lub
zareagowałoby negatywnie. Tyle samo ankietowanych nie potrafiło jednoznacznie określić
Źródło: opracowanie własne.
swojego stanowiska.
Dla 72% badanych oglądanie pornograii przez partnera/partnerkę nie stanowiłoby
problemu. Jedynie 11% respondentów nakazałoby zaprzestania takich zachowań lub
zareagowałoby negatywnie. Tyle samo ankietowanych nie potraiło jednoznacznie
określić swojego stanowiska.
486
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii za formę
cyberseksu?
87%
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii
formę
13%
Tak
Nie
Wykres Zdecydowana
15. Oglądanie
materiałów
pornograi
a cyberseks
– użytkownicy
czatów erotycznych
większość
badanych
uznała,cznych
iż oglądanie
materiałów
pornograficznych
nie jest formą cyberseksu. Przeciwnego zdania było jedynie 13% badanych osób.
Źródło: opracowanie własne.
Zdecydowana większość badanych uznała, iż oglądanie materiałów pornograficznych
Zdecydowana
większość
badanych
uznała,
oglądanie
materiałów pornograicznych
nie jest formą cyberseksu.
Przeciwnego
zdania było
jedynieiż
13%
badanych osób.
od oglądania pornografi można się uzależnić?
nie jest formą cyberseksu. Przeciwnego zdania było jedynie 13% badanych osób.
Czy od oglądania pornografi można się uzależnić?
70%
15%
15%
Większość badanych użytkowników czatu stwierdziło, iż od oglądania pornografii
Tak
wiem respondentów
można się uzależnić.
Tego zdania było ażNie70% badanych. JedynieNie15%
stwierdziło, iż oglądanie materiałów pornograficznych nie może skutkować uzależnieniem.
Większość
badanychokreślić
użytkowników
stwierdziło, iż od oglądania pornografii
Tyle samo
osób nie potrafiło
swojego czatu
stanowiska.
Wykres
16.uzależnić.
OglądanieTego
materiałów
pornograi
cznych
a uzależnienie
– użytkownicy
czatów erotycznych
można się
zdania było
aż 70%
badanych.
Jedynie 15%
respondentów
stwierdziło, iż oglądanie materiałów pornograficznych nie może skutkować uzależnieniem.
Źródło: opracowanie własne.
Tyle samo osób nie potrafiło określić swojego stanowiska.
Większość badanych użytkowników czatu stwierdziło, że od oglądania pornograii
można się uzależnić. Tego zdania było aż 70% badanych. Jedynie 15% respondentów
stwierdziło, iż oglądanie materiałów pornograicznych nie może skutkować uzależnieniem. Tyle samo osób nie potraiło określić swojego stanowiska.
487
Mateusz Komander
Czy od cyberseksu można się uzależnić?
63%
od cyberseksu można się uzależnić?
20%
Tak
17%
Nie
Nie wiem
Wykres 17. Cyberseks a uzależnienie – użytkownicy czatów erotycznych
Aż 63% ankietowanych uznało, iż od cyberseksu można się uzależnić. 20% badanych
było przeciwnego zdania.
Źródło: opracowanie własne.
Aż 63% ankietowanych uznało, iż od cyberseksu można się uzależnić. 20% badanych
Ażprzeciwnego
63% ankietowanych
było
zdania.
uznało, że od cyberseksu można się uzależnić. 20% badanych
wiadomość
było przeciwnego
zdania. o uzależnieniu partnera od oglądania
wirtualnej pornografii lub praktykowania cyberseksu byłaby
okolicznością łagodzącą podczas rozwiązywania
ntualnego konfilktu wynikającego z tego typu praktyk?
Czy wiadomość o uzależnieniu partnera od oglądania
wirtualnej pornografii lub praktykowania cyberseksu byłaby
okolicznością łagodzącą podczas rozwiązywania
ewentualnego konfilktu wynikającego z tego typu praktyk?
37%
37%
26%
Powyższe pytanie nie rozstrzygnęło, czy wiadomość o ewentualnym uzależnieniu
Tak
wiem
partnera/partnerki
byłaby okolicznościąNiełagodzącą w przypadkuNiewyniknięcia
pomiędzy
partnerami sporu spowodowanego oglądaniem pornografii lub praktykowaniem cyberseksu
Powyższe
nie 37%
rozstrzygnęło,
czy uznało
wiadomość
owewentualnym
uzależnieniu
przez
jednego
zpytanie
nich.
Otóż
tenikt
fakt
za
okoliczność
łagodzącą,czatów
lecz
Wykres
18. Wpływ
informacji
orespondentów
uzależnieniu
na konl
związku
– użytkownicy
erotycznych
partnera/partnerki
byłaby okolicznością
łagodzącą
w to
przypadku
wyniknięcia
pomiędzy26%
tyle samo ankietowanych
uznało, iż nie
zmieniłoby
ich postawy.
W tym przypadku
partnerami
sporu spowodowanego
oglądaniem
pornografii
lub praktykowaniem cyberseksu
Źródło:
opracowanie
własne.
ankietowanych
nie potrafiło
wskazać
swojego
stanowiska.
przez jednego z nich. Otóż 37% respondentów uznało ten fakt za okoliczność łagodzącą, lecz
tyle
samo ankietowanych
iż nie zmieniłobyczy
to ich
postawy. W o
tym
przypadku 26%
Powyższe
pytanie uznało,
nie rozstrzygnęło,
wiadomość
ewentualnym
uzależnieniu partw przypadku wyniknięcia pomiędzy
partnerami sporu spowodowanego oglądaniem pornograii lub praktykowaniem cyberseksu przez jednego z nich. Otóż 37% respondentów uznało ten fakt za okoliczność
łagodzącą, lecz tyle samo ankietowanych uznało, że nie zmieniłoby to ich postawy.
W tym przypadku 26% ankietowanych nie potraiło wskazać swojego stanowiska.
ankietowanych
nie potrafiło
wskazać
swojego stanowiska.
nera/partnerki
byłaby
okolicznością
łagodzącą
488
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Próba wynosiła 50 osób.
Płeć:
Płeć:
94%
Mężczyzna
6%
Próba wynosiła 50
Mężczyzna
Kobieta
Próba
W wynosiła
badaniu50wzięło udział aż 94% mężczyzn. Jedynie 6% ogółu badanych stanowiły
Wykres 19. Płeć użytkowników czatów erotycznych
kobiety.
Źródło: opracowanie własne.
W badaniu wzięło udział aż 94% mężczyzn. Jedynie 6% ogółu badanych stanowiły
kobiety.
Wiek:
60%
28%
6%
4%
Poniżej 18 lat
18 - 25 lat
26 - 35 lat
36 - 45 lat
2%
Powyżej 45 lat
Najliczniejszą grupę respondentów tworzyły osoby w wieku od 18 do 25 lat (60%).
W badaniu wzięło udział aż 94% mężczyzn. Jedynie 6% ogółu badanych stanowiły
kobiety.
Poniżej 18 lat
Powyżej 45 lat
Kolejną grupę stanowiły osoby w przedziale wiekowym 26-35 lat (28%). Najmniejszą grupę
stanowiły osoby powyżej 45-tego roku życia – jedynie 2% badanych.
Wykres 20. Wiek użytkowników czatów erotycznych
Najliczniejszą grupę respondentów tworzyły osoby w wieku od 18 do 25 lat (60%).
Kolejną
grupę
stanowiływłasne.
osoby w przedziale wiekowym 26-35 lat (28%). Najmniejszą grupę
Źródło:
opracowanie
stanowiły osoby powyżej 45-tego roku życia – jedynie 2% badanych.
Najliczniejszą grupę respondentów tworzyły osoby w wieku od 18 do 25 lat (60%).
Kolejną grupę stanowiły osoby w przedziale wiekowym 26–35 lat (28%). Najmniejszą
grupę stanowiły osoby powyżej 45. roku życia (jedynie 2% badanych).
489
Mateusz Komander
Wykształcenie:
50%
42%
Wykształcenie:
6%
2%
Podstawowe
Średnie
Zawodowe
Wyższe
WykresPołowa
21. Wykształcenie
użytkowników
czatów erotycznych
respondentów
posiada wykształcenie
średnie. 42% ankietowanych określiło
swoje wykształcenie jako wyższe. W niewielu
przypadkach Wyższe
występowało wykształcenie
Średnie
Źródło: opracowanie własne.
zawodowe czy podstawowe.
Połowa respondentów posiada wykształcenie średnie. 42% ankietowanych określiło
swoje
wykształcenie
jako wyższe.
W niewielu
przypadkach średnie.
występowało
wykształcenie
Połowa
respondentów
posiada
wykształcenie
42%
ankietowanych
określiło
swoje wykształcenie jako wyższe. W niewielu przypadkach występowało wykształcenie
zawodowe czy podstawowe.
zawodowe czy podstawowe.
Miejsce zamieszkania:
32%
14%
Wieś
Wieś
16%
mieszkańców
Miasto do 50 tys.
mieszkańców
20%
18%
100 tys. mieszkańców 500 tys. mieszkańców
Miasto od 100 do
Miasto od 50 do
100 tys. mieszkańców 500 tys. mieszkańców
Miasto powyżej 500 tys.
mieszkańców
Miasto powyżej 500 tys.
mieszkańców
Większość badanych użytkowników czatu (32%) zamieszkuje miejscowości powyżej
Większość badanych użytkowników czatu (32%) zamieszkuje miejscowości powyżej
500 tys. mieszkańców. 20% ankietowanych mieszka w miastach od 100 do 500 tys.
Wykres
Miejsce zamieszkania
użytkowników
czatów
erotycznych
500
tys. 22.
mieszkańców.
20% ankietowanych
mieszka
w miastach
od 100 do 500 tys.
mieszkańców.
Najmniejszą
grupę
stanowiły
osoby mieszkające
mieszkańców. Najmniejszą
grupę
stanowiły
osoby mieszkające
na wsi. na wsi.
Źródło: opracowanie własne.
Większość badanych użytkowników czatu (32%) zamieszkuje miejscowości powyżej
500 tys. mieszkańców. 20% ankietowanych mieszka w miastach od 100 do 500 tys.
mieszkańców. Najmniejszą grupę stanowiły osoby mieszkające na wsi.
490
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Ankieta przeprowadzona poza czatem erotycznym
Próba wynosiła 58 osób.
Czy kiedykolwiek uprawiał/a Pan/Pani cyberseks?
66%
34%
Czy kiedykolwiek uprawiał/a Pan/Pani cyberseks?
Tak
Nie
Próba wynosiła 58
Wykres 23. Praktyki cyberseksualne – osoby werbowane poza czatem erotycznym
W tym pytaniu cyberseks również definiowany był jako „internetowa rozmowa
Źródło: zopracowanie
erotyczna
inną osobą własne.
prowadzona w celu osiągnięcia satysfakcji seksualnej” 66%
ankietowanych
nigdy
Próba wynosiła
58 nie praktykowało seksu wirtualnego. Zdecydowało się na to jednak 34%
W tym pytaniu cyberseks również deiniowany był jako „internetowa rozmowa erotyczna
W tym pytaniu cyberseks również definiowany był jako „internetowa rozmowa
z inną osobą prowadzona w celu osiągnięcia satysfakcji seksualnej”. 66% ankietowanych
erotyczna z inną osobą prowadzona w celu osiągnięcia satysfakcji seksualnej” 66%
nigdy nie praktykowało seksu wirtualnego. Zdecydowało się na to jednak 34% osób.
ankietowanych nigdy nie praktykowało seksu wirtualnego. Zdecydowało się na to jednak 34%
Czy pozostaje Pan/Pani obecnie w związku?
Próba wynosiła 38 osób.
Czy pozostaje Pan/Pani obecnie w związku?
61%
Tak, jest to związek małżeński
Tak, jest to związek
34%
Próba wynosiła 38 osób.
5%
Zdecydowana większość respondentów (61%) nie pozostaje w żadnym związku. 34%
Tak, jest to związek małżeński
osób trwa w związku nieformalnym.
Tak, jest to związek
niesformalizowany
Nie
Próba wynosiła 38 osób.
Wykres 24. Relacje uczuciowe respondentów
Zdecydowana większość respondentów (61%) nie pozostaje w żadnym związku. 34%
Źródło: opracowanie własne.
osób trwa w związku nieformalnym.
Zdecydowana większość respondentów (61%) nie pozostaje w żadnym związku. 34%
osób trwa w związku nieformalnym.
491
Mateusz Komander
Jaka byłaby Pana/Pani reakcja na wieść, że partner/ka
praktykuje cyberseks?
39%
24%
byłaby Pana/Pani reakcja na wieść, że partner/ka
24%
13%
0%
Zdenerwował/a bym
Reakcja byłaby
Reakcja byłaby
się, lecz wybaczył/a
spokojna, nie byłoby
spokojna, lecz z
ten czyn
to problemem
nakazem zaprzestania
uprawiania cyberseksu
Byłoby to powodem
rozpadu związku
Nie wiem
Większość
(39%)
zadeklarowała,
iż wieść
praktykowaniu
cyberseksu
Wykres
25.
Reakcjarespondentów
na
wieść
o praktykach
cyberseksualnych
–o osoby
werbowane
poza czatem erotycznym
Reakcja
byłaby
Reakcja
byłaby
Zdenerwował/a
bym Byłoby
to powodem
spokojna, nie byłoby
się, lecz wybaczył/a
rozpadu związku
przez partnera/partnerkę byłaby powodem do zakończenia związku. Żaden z respondentów nie
Źródło:
opracowanie
własne.
stwierdził,
iż przyzwalałby
na tego typu zachowania. 24% osób zareagowałoby ze spokojem,
jednak nakazując zaprzestania tego typu praktyk.
Większość respondentów (39%) zadeklarowała, iż wieść o praktykowaniu cyberseksu
Większość
respondentów
(39%)dozadeklarowała,
wieść
o praktykowaniu
cyberseksu
przez partnera/partnerkę
byłaby powodem
zakończenia związku.żeŻaden
z respondentów
nie
przez
partnera/partnerkę
powodem
do zakończenia
stwierdził,
iż przyzwalałby na tego byłaby
typu zachowania.
24% osób
zareagowałoby zezwiązku.
spokojem, Żaden z responCzy
uważa Pan/Pani
za
jednak nakazując
zaprzestania
tego
typu cyberseks
praktyk.
dentów
nie stwierdził,
że przyzwalałby
nazdradę
tego partnera/ki?
typu zachowania. 24% osób zareagowałoby ze spokojem, jednak nakazując zaprzestania tego typu praktyk.
Czy uważa Pan/Pani cyberseks za zdradę partnera/ki?
89%
W zdecydowanej większości przypadków cyberseks11%uważany jest za zdradę
partnera/partnerki. Takiej odpowiedzi udzieliło aż 89% badanych. Jedynie 11% ankietowanych
Tak, jest to forma zdrady
uznało, że seks
wirtualny nie jest zdradą.
Nie, nie jest to zdrada
większości
przypadków
cyberseks
uważany
jest za zdradę
Wykres W
26. zdecydowanej
Cyberseks a zdrada
– osoby
werbowane
poza czatem
erotycznym
partnera/partnerki. Takiej odpowiedzi udzieliło aż 89% badanych. Jedynie 11% ankietowanych
uznało, że
seks wirtualny
nie jest zdradą.
Źródło:
opracowanie
własne.
W zdecydowanej większości przypadków cyberseks uważany jest za zdradę partnera/
partnerki. Takiej odpowiedzi udzieliło aż 89% badanych. Jedynie 11% ankietowanych
uznało, że seks wirtualny nie jest zdradą.
492
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Czy oglądał/a Pan/Pani pornografię, będąc w związku?
55%
42%
Czy oglądał/a Pan/Pani pornografię, będąc w związku?
3%
Tak, więcej niż jeden raz
Tak, jeden raz
Nie
Wykres
27. połowa
Oglądanie
materiałów
pornograi
cznych
– osobypornograficznych
werbowane poza
czatem erotycznym
Ponad
badanych
(55%) nigdy
nie oglądała
materiałów
w czasie
Tak, więcej niż jeden raz
trwania realnego związku. Zdecydowało się na to 45% respondentów.
Źródło: opracowanie własne.
Ponad połowa badanych (55%) nigdy nie oglądała materiałów pornograficznych w czasie
trwania realnego związku. Zdecydowało się na to 45% respondentów.
Ponad połowa
(55%)nanigdy
oglądałaogląda
materiałów pornograicznych
byłabybadanych
Pana/Pani reakcja
wieść,nie
że partner/ka
w czasie trwania realnego związku.
Zdecydowało się na to 45% respondentów.
pornografię
Jaka byłaby Pana/Pani reakcja na wieść, że partner/ka ogląda
pornografię?
45%
Reakcja byłaby
spokojna, nie byłoby
Reakcja byłaby
16%
z
oglądania pornografii
Zdenerwował/a bym
się, lecz wybaczył/a
10%
Reakcja byłaby
Zdenerwował/a bym
Reakcja byłaby
spokojna, nie byłoby
się, lecz wybaczył/a
spokojna, lecz
W
większości
przypadków
(45%)
respondenci
to problemem
ten czyn
z nakazem zaprzestania
oglądania pornografii
Byłoby to powodem
rozpadu związku
24%
5%
Byłoby to powodem
rozpadu związku
Nie wiem
zareagowaliby spokojem na wieść, że
partner/partnerka ogląda pornografię. Jedynie 5% respondentów zadeklarowało, iż
zakończyłoby z tego powodu związek.
Wykres 28.
Reakcja osób
werbowanych
poza czatem
erotycznym spokojem
na wieść o
W większości
przypadków
(45%) respondenci
zareagowaliby
naoglądaniu
wieść, że materiałów porno-
grai
cznych przez ich
partnerów
partner/partnerka
ogląda
pornografię. Jedynie 5% respondentów zadeklarowało, iż
zakończyłoby z tego powodu związek.
Źródło: opracowanie własne.
W większości przypadków (45%) respondenci zareagowaliby spokojem na wieść, że
partner/partnerka ogląda pornograię. Jedynie 5% respondentów zadeklarowało, iż
zakończyłoby z tego powodu związek.
493
Mateusz Komander
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii za zdradę
partnera/ki?
84%
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii za zdradę
16%
Tak, jest to forma zdrady
Nie, nie jest to zdrada
Wykres 29. Oglądanie materiałów pornograicznych a zdrada – osoby werbowane poza czatem erotycznym
Oglądanie pornografii dla większości badanych nie jest zdradą. Takiej odpowiedzi
udzieliło aż 84% z nich. Jedynie 16% ankietowanych uznało takie zachowania za zdradę.
Źródło: opracowanie własne.
Oglądanie pornografii dla większości badanych nie jest zdradą. Takiej odpowiedzi
udzieliło aż 84% z nich. Jedynie 16% ankietowanych uznało takie zachowania za zdradę.
Oglądanie pornograii dla większości badanych nie jest zdradą. Takiej odpowiedzi
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii formę
udzieliło aż 84% z nich. Jedynie 16% ankietowanych uznało takie zachowania za zdradę.
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii za formę
cyberseksu?
79%
21%
Aż 79% badanych osób uznało, iż oglądanie pornografii nie jest formą cyberseksu.
Tak
Nie
Odmiennego zdania było 21% ankietowanych.
Aż 79% badanych osób uznało, iż oglądanie pornografii nie jest formą cyberseksu.
Wykres 30. Oglądanie materiałów pornograicznych a cyberseks – osoby werbowane poza czatem erotycznym
Odmiennego zdania było 21% ankietowanych.
Źródło: opracowanie własne.
Aż 79% badanych osób uznało, że oglądanie pornograii nie jest formą cyberseksu.
Odmiennego zdania było 21% ankietowanych.
494
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Czy od oglądania pornografi można się uzależnić?
65%
od oglądania pornografi można się uzależnić?24%
11%
Tak
Nie
Nie wiem
Wykres
31. Oglądanie
materiałów
pornograi
cznychmożna
a uzależnienie
– osoby
werbowane
Ankietowani
uznali,
iż od oglądania
pornografii
się uzależnić.
Tego zdania
było poza czatem
erotycznym
aż 65% z nich. Jedynie 11% badanych osób zadeklarowało odmienne zdanie. 24%
respondentów nie potrafiło jednoznacznie wskazać swojego stanowiska na ten temat.
Źródło: opracowanie własne.
Ankietowani uznali, iż od oglądania pornografii można się uzależnić. Tego zdania było
Ankietowani uznali, że od oglądania pornograii można się uzależnić. Tego zdania było
od 11%
cyberseksu
możnaosób
się uzależnić?
aż 65% z nie
nich.
Jedynie
badanych
zadeklarowało
odmienne zdanie. 24%
respondentów
potrafiło
jednoznacznie
wskazać swojego
stanowiska
na ten temat.
respondentów nie potraiło jednoznacznie wskazać swojego stanowiska na ten temat.
aż 65% z nich. Jedynie 11% badanych osób zadeklarowało odmienne zdanie. 24%
Czy od cyberseksu można się uzależnić?
61%
34%
Aż 61% respondentów uznało, iż uprawianie cyberseksu może powodować uzależnienie.
Przeciwnego zdania było jedynie 5% z nich.5%34% osób nie potrafiło wskazać swojej opinii.
Tak
Nie
Nie wiem
Wykres 32. Cyberseks a uzależnienie – osoby werbowane poza czatem erotycznym
Aż 61% respondentów uznało, iż uprawianie cyberseksu może powodować uzależnienie.
Przeciwnego
zdania było
jedynie 5% z nich. 34% osób nie potrafiło wskazać swojej opinii.
Źródło: opracowanie
własne.
Aż 61% respondentów uznało, iż uprawianie cyberseksu może powodować uzależnienie. Przeciwnego zdania było jedynie 5% z nich. 34% osób nie potraiło wskazać
swojej opinii.
495
Mateusz Komander
Czy wiadomość o uzależnieniu partnera od oglądania
wirtualnej pornografii lub praktykowania cyberseksu byłaby
okolicznością łagodzącą podczas rozwiązywania
ewnetualnego konfilktu wynikającego z tego typu praktyk?
45%
37%
18%
wiadomość o uzależnieniu partnera od oglądania
wirtualnej pornografii lub praktykowania cyberseksu byłaby
Tak
Nie
okolicznością
łagodzącą podczas
rozwiązywania Nie wiem
ewnetualnego konfilktu wynikającego z tego typu praktyk?
Wykres Dla
33. 45%
Wpływ
o uzależnieniu
partnera napartnera
konliktodwoglądania
związkupornografii
– osoby werbowane poza
osóbinformacji
objętych badaniem
wieść o uzależnieniu
czatem
erotycznym
lub praktykowania cyberseksu nie stanowiłaby okoliczności łagodzącej. Przeciwnego zdania
było 18% badanych. 37% ankietowanych nie miało zdania na ten temat.
Źródło: opracowanie własne.
Dla 45% osób objętych badaniemPłeć:
wieść o uzależnieniu partnera od oglądania porno45%praktykowania
osób objętych badaniem
wieść o uzależnieniu
partnera odokoliczności
oglądania pornografii
graiDla
i lub
cyberseksu
nie stanowiłaby
łagodzącej. Przeciwlub
praktykowania
cyberseksu
nie
stanowiłaby
okoliczności
łagodzącej.
Przeciwnego
zdania
nego zdania było 18% badanych. 37% ankietowanych nie miało zdania na ten temat.
było 18% badanych. 37% ankietowanych nie miało zdania na ten temat.
Próba wynosiła 58 osób.
Mężczyzna
Płeć:
66%
Próba wynosiła 58 osób.
34%
Zdecydowaną większość ankietowanych stanowiły kobiety (66%). 34% badanych to
mężczyźni.
Mężczyzna
Kobieta
Próba wynosiła 58 osób.
Wyk. 34 Płeć respondentów
Zdecydowaną większość ankietowanych stanowiły kobiety (66%). 34% badanych to
Źródło: opracowanie własne.
mężczyźni.
Zdecydowaną większość ankietowanych stanowiły kobiety (66%). 34% badanych to
mężczyźni.
496
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Wiek:
72%
19%
7%
Poniżej 18 lat
18–25 lat
26–35 lat
2%
0%
36–45 lat
Powyżej 45 lat
WykresWiększość
35. Wiek respondentów
respondentówmieści się w przedziale wiekowym 18 – 25 lat (72%). Kolejną
grupęPoniżej
stanowiły
18 lat osoby w– wieku od 26 – 35
– lat (19%).
Źródło: opracowanie własne.
–
Powyżej 45 lat
Większość respondentów mieści się w przedziale wiekowym 18 – 25 lat (72%). Kolejną
Większość
respondentów
w przedziale wiekowym 18–25 lat (72%). Kolejną
grupę stanowiły
osoby w wieku odmieściła
26 – 35 latsię
(19%).
Wykształcenie:
grupę stanowiły osoby w wieku od 26 do 35 lat (19%).
Wykształcenie:
60%
29%
Średnie
Wyższe
9%
2%
60% respondentów określiło swoje wykształcenie jako wyższe. Natomiast 29%
Podstawowe
Zawodowe
Średnie
Wyższe
badanych zadeklarowało wykształcenie średnie. W 9% przypadkach zaznaczono wykształcenie
podstawowe. Jedynie 2% osób określiło swoje wykształcenie jako zawodowe.
60% respondentów określiło swoje wykształcenie jako wyższe. Natomiast 29%
badanych36.
zadeklarowało
wykształcenie
średnie. W 9% przypadkach zaznaczono wykształcenie
Wykres
Wykształcenie
respondentów
podstawowe. Jedynie 2% osób określiło swoje wykształcenie jako zawodowe.
Źródło: opracowanie własne.
60% respondentów określiło swoje wykształcenie jako wyższe. Natomiast 29% badanych
zadeklarowało wykształcenie średnie. W 9% przypadkach zaznaczono wykształcenie
podstawowe. Jedynie 2% osób określiło swoje wykształcenie jako zawodowe.
497
Mateusz Komander
Miejsce zamieszkania:
34%
22%
16%
14%
Wieś
14%
Miasto do 50 tys.
Miasto od 50 do
mieszkańców
100 tys. mieszkańców
Miasto od 100 do
500 tys. mieszkańców
Miasto powyżej
500 tys. mieszkańców
Wykres Najwięcej
37. Miejsce
zamieszkania
respondentów
respondentów
zamieszkuje
miasta powyżej 500 tys. mieszkańców (34%). W
miejscowościach
do 50 tys. mieszkańców mieszka 22% ankietowanych. 16% badanych
osób
Wieś
powyżej
mieszkańców
100 tys. mieszkańców 500 tys. mieszkańców
Źródło:
opracowanie
własne.
określiło,
iż mieszka w
mieście od 50 do 100 tys. mieszkańców.
500 tys. mieszkańców
Najwięcej respondentów zamieszkuje miasta powyżej 500 tys. mieszkańców (34%). W
Najwięcej
respondentów
zamieszkuje
miasta
powyżej16%
500
tys. mieszkańców
(34%).
miejscowościach
do 50 tys. mieszkańców
mieszka 22%
ankietowanych.
badanych
osób
kiedykolwiek
uprawiał
Pan/Panimieszka
cyberseks?
W
miejscowościach
do od
5050tys.
mieszkańców
22% ankietowanych. 16% baokreśliło,
iż mieszkaCzy
w mieście
do 100
tys. mieszkańców.
danych osób określiło, iż mieszka w mieście od 50 do 100 tys. mieszkańców.
Czy kiedykolwiek uprawiał Pan/Pani cyberseks?
76%
55%
45%
24%
Mężczyźni
Zdecydowanie więcej mężczyzn (55%) niż kobiet (24%) kiedykolwiek praktykowało
Tak
Nie
cyberseks. Na tego typu praktyki nigdy nie zdecydowało się 76% kobiet i 45% mężczyzn.
Mężczyźni
Kobiety
Zdecydowanie więcej mężczyzn (55%) niż kobiet (24%) kiedykolwiek praktykowało
Wykres 38. Praktyki cyberseksualne a płeć respondentów
cyberseks. Na tego typu praktyki nigdy nie zdecydowało się 76% kobiet i 45% mężczyzn.
Źródło: opracowanie własne.
Zdecydowanie więcej mężczyzn (55%) niż kobiet (24%) kiedykolwiek praktykowało
cyberseks. Na tego typu praktyki nigdy nie zdecydowało się 76% kobiet i 45% mężczyzn.
498
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Próba wynosiła 38 osób.
Czy uważą Pan/Pani oglądanie pornografii za zdradę
partnera/ki?
Czy uważą Pan/Pani oglądanie pornografii za zdradę
86%
67%
33%
14%
Tak, jest to forma zdrady
Nie, nie jest to zdrada
Mężczyźni
Kobiety
Próba wynosiła 38 osób.
Wykres 39. Oglądanie materiałówMężczyźni
pornograicznych jako zdrada a płeć respondentów
Próba wynosiła
osób.
Kobiety38częściej
twierdziły, iż oglądanie pornografii nie jest zdradą (86%). Tego zdania
Źródło: opracowanie własne.
było 67% mężczyzn. Odmiennego zdania było 33% mężczyzn i 14% kobiet.
Kobiety częściej twierdziły, iż oglądanie pornografii nie jest zdradą (86%). Tego zdania
Kobiety
częściejOdmiennego
twierdziły,
iż oglądanie
pornograi
i nie jest
było
67% mężczyzn.
zdania
było 33% mężczyzn
i 14% kobiet.
zdradą (86%). Tego zdania
było 67% mężczyzn. Odmiennego zdania było 33% mężczyzn i 14% kobiet.
Czy uważa Pan/Pani cyberseks za zdradę partnera/partnerki?
Czy uważa Pan/Pani cyberseks za zdradę partnera/partnerki?
89%
90%
11%
10%
Mężczyźni
Tak, jest to forma zdrady
Nie, nie jest to zdrada
Kobiety (89%) uznali cyberseks za zdradę
Zarówno kobiety (90%), jakMężczyźni
i mężczyźni
partnera/partnerki. Przeciwne stanowisko zajęło jedynie 10% kobiet i 11% mężczyzn.
Zarówno
kobiety (90%),
jak ia płeć
mężczyźni
(89%) uznali cyberseks za zdradę
Wykres
40. Cyberseks
jako zdrada
respondentów
partnera/partnerki. Przeciwne stanowisko zajęło jedynie 10% kobiet i 11% mężczyzn.
Źródło: opracowanie własne.
Zarówno kobiety (90%), jak i mężczyźni (89%) uznali cyberseks za zdradę partnera/
partnerki. Przeciwne stanowisko zajęło jedynie 10% kobiet i 11% mężczyzn.
499
Mateusz Komander
Podsumowanie
Czy kiedykolwiek uprawiał Pan/Pani cyberseks?
92%
66%
34%
8%
Tak
Nie
Użytkownicy czatów erotycznych
Osoby ankietowane poza czatem erotycznym
Na41.
bazie
przedstawionych
badań zauważyć
możnaz czatów
sporą popularność
cyberseksu wśród
Wykres
Praktyki
cyberseksualne
a korzystanie
erotycznych
respondentów. Na tego typu działania zdecydowało się aż 92% badanych użytkowników czatu
erotycznego
(53% dokonało
tego nawet w trakcie trwania realnego związku), ale także 34%
Źródło: opracowanie
własne.
osób ankietowanych poza obrębem czatu. Seks cybernetyczny rozpowszechniony jest przede
wszystkim wśród męskiego grona respondentów – 55% w grupie spoza czatu (w porównaniu z
Na bazie przedstawionych badań zauważyć można sporą popularność cyberseksu
wśród respondentów. Na tego typu działania zdecydowało się aż 92% badanych użytaż 94%). Najczęstszym powodem decydowania się na seks internetowy jest chęć przeżycia
kowników czatu erotycznego (53% dokonało tego nawet w trakcie trwania realnego
czegoś nowego, ale także chęć rozrywki czy ciekawość, a także powody natury seksualnej.
związku),
ale także
osób ankietowanych
obrębem
Seks cybernetyczny
Warto
zaznaczyć,
iż fakt34%
praktykowania
cyberseksu bardzopoza
często
ukrywany czatu.
jest przed
rozpowszechniony jest przede wszystkim wśród męskiego grona respondentów – 55%
partnerem/partnerką.
w grupie spoza czatu (w porównaniu z 24% kobiet). Wśród użytkowników czatu kobiety
stanowiły jedynie 6% próby (mężczyźni to aż 94%). Najczęstszym powodem decydowania się na seks internetowy jest chęć przeżycia czegoś nowego, ale również chęć
rozrywki czy ciekawość, a także powody natury seksualnej. Warto zaznaczyć, że fakt
praktykowania cyberseksu bardzo często ukrywany jest przed partnerem/partnerką.
24% kobiet). Wśród użytkowników czatu kobiety stanowiły jedynie 6% próby (mężczyźni to
Jaka byłaby Pana/Pani reakcja na wieść, że partner/ka
praktykuje cyberseks?
39%
37%
28%
24%
24%
22%
11%
13%
2%
0%
Rekacja byłaby
Rekacja byłaby
Zdenerwował/ła bym Byłoby to powodem
spokojna, nie byłoby
spokojna, lecz
się, lecz wybaczył/a
rozpadu związku
to problemem
z nakazem zaprzestania
ten czyn
uprawiania cyberseksu
Osoby praktykujące cyberseks
Nie wiem
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Wykres 42. Reakcja na wieść o praktykach cyberseksualnych a korzystanie z czatów erotycznych
Istotna różnica pojawia się podczas pytania o reakcje na wieść, iż partner/partnerka
uprawia
Otóż wśród
osób praktykujących tego typu zachowania występuje większe
Źródło:cyberseks.
opracowanie
własne.
przyzwolenie na seks wirtualny (37%). Co istotne, żaden z respondentów spoza czatu nie
zdecydował się na tego typu odpowiedź. Większość z nich (39%) zdecydowałaby się wręcz za
zakończenie związku z tego powodu . Wśród osób decydujących się na cyberseks jedynie 2%
osób w takiej sytuacji zakończyłoby związek.
500
Czy uważa Pan/Pani cyberseks za zdradę partnera/partnerki?
Rekacja byłaby
spokojna, nie byłoby
Rekacja byłaby
z
Zdenerwował/ła bym Byłoby to powodem
się, lecz wybaczył/a
rozpadu związku
Osoby praktykujące cyberseks
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Istotna różnica pojawia się podczas pytania o reakcje na wieść, iż partner/partnerka
Istotna różnica pojawia się podczas pytania o reakcje na wieść, że partner/partnerka
uprawia cyberseks. Otóż wśród osób praktykujących tego typu zachowania występuje większe
uprawia
cyberseks. Otóż wśród osób praktykujących tego typu zachowania występuje
przyzwolenie na seks wirtualny (37%). Co istotne, żaden z respondentów spoza czatu nie
większe
przyzwolenie
seks wirtualny
Cozdecydowałaby
istotne, żaden
z respondentów
spoza
zdecydował
się na tego typu na
odpowiedź.
Większość z(37%).
nich (39%)
się wręcz
za
czatu
nie
zdecydował
się
na
tego
typu
odpowiedź.
Większość
z
nich
(39%)
zdecydozakończenie związku z tego powodu . Wśród osób decydujących się na cyberseks jedynie 2%
osób w takiej
związek.związku z tego powodu. Wśród osób decydujących
wałaby
sięsytuacji
wręczzakończyłoby
za zakończenie
się na cyberseks jedynie 2% osób w takiej sytuacji zakończyłoby związek.
Czy uważa Pan/Pani cyberseks za zdradę partnera/partnerki?
89%
61%
39%
11%
Tak, jest to forma zdrady
Osoby praktykujące cyberseks
Nie, nie jest to zdrada
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Wykres 43. Cyberseks jako zdrada a korzystanie z czatów erotycznych
Źródło:Wspomniane
opracowanieróżnice
własne.
w postawach mogą wynikać m.in. z tego, iż zdecydowana
większość użytkowników czatu nie uważa cyberseksu za zdradę (61%). Odmiennego zdania
Wspomniane różnice w postawach mogą wynikać m.in. z tego, że zdecydowana większość użytkowników czatu nie uważa cyberseksu za zdradę (61%). Odmiennego zdania
jest jedynie
jedynie 39%
ankietowanych.
Natomiast
wśród osób,
które osób,
nigdy nie
praktykowały
jest
39%
ankietowanych.
Natomiast
wśród
które
nigdy nie praktykowały
cyberseksu
dominuje
przeświadczenie,
iż
jest
to
zdrada
(aż
89%
badanych).
Tylko
11%
cyberseksu, dominuje przeświadczenie, że jest to zdrada (aż 89%
badanych). Tylko
respondentów zajęło odmienne stanowisko. Zauważyć można, iż uprawianie cyberseksu
11% respondentów zajęło odmienne stanowisko. Zauważyć można, że uprawianie
determinuje większe przyzwolenie wobec tego typu praktyk.
cyberseksu determinuje większe przyzwolenie wobec tego typu praktyk.
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii za zdradę
partnera/partnerki?
85%
15%
84%
16%
Tak, jest to forma zdrady
Osoby praktykujące cyberseks
Nie, nie jest to zdrada
Osoby niepraktykujące cyberseksu
WykresNieco
44. Oglądanie
materiałów pornograicznych jako zdrada a korzystanie z czatów erotycznych
inaczej przedstawia się sytuacja związana z oglądaniem materiałów
pornograficznych. Otóż 67% badanych użytkowników czatu oglądało pornografię w czasie
Źródło: opracowanie własne.
trwania realnego związku. Wśród drugiej grupy respondentów pornografię oglądało 45% osób.
W przypadku opinii o tego typu materiałach odpowiedzi nie były już tak rozbieżne. Otóż
zarówno osoby praktykujące cyberseks, jak te niedecydujące się na niego stwierdziły, iż
oglądanie pornografii nie jest zdradą (kolejno 85% i 84%).
501
Mateusz Komander
Nieco inaczej przedstawia się sytuacja związana z oglądaniem materiałów pornograicznych. Otóż 67% badanych użytkowników czatu oglądało pornograię w czasie
trwania realnego związku. Wśród drugiej grupy respondentów pornograię oglądało
45% osób. W przypadku opinii o tego typu materiałach odpowiedzi nie były już tak
rozbieżne. Otóż zarówno osoby praktykujące cyberseks, jak i te niedecydujące się na
niego stwierdziły, że oglądanie pornograii nie jest zdradą (kolejno 85% i 84%).
Jaka byłaby Pana/Pani reakcja na wieść, że partner/ka ogląda
pornografię?
Jaka byłaby Pana/Pani reakcja na wieść, że partner/ka ogląda
72%
pornografię?
45%
24%
11%
16%
6%
10%
0%
11%
5%
Nie wiem
Zdenerwował/ła bym Byłoby to powodem
Rekacja byłaby
Rekacja byłaby
rozpadu związku
się, lecz wybaczył/a
spokojna, lecz
spokojna, nie byłoby
ten czyn
z nakazem zaprzestania
to problemem
Rekacja byłaby
Rekacja pornografii
byłaby
Zdenerwował/ła bym Byłoby to powodem
oglądania
spokojna, nie byłoby
się, lecz wybaczył/a
rozpadu związku
Osoby niepraktykujące cyberseksu
zOsoby praktykujące cyberseks
oglądania
pornografii
Wykres 45. Reakcja na materiały pornograiczne a korzystanie z czatów erotycznych
Osoby praktykujące cyberseks
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Jednak osoby napotkane na czacie częściej deklarowały łagodną postawę wobec tego
Źródło: opracowanie własne.
czynu, a nawet przyzwolenie względem partnera/partnerki – aż 72% ankietowanych. Wśród
Jednak osoby napotkane na czacie częściej deklarowały łagodną postawę wobec tego
osób wypełniających ankietę poza czatem erotycznym taką postawę zadeklarowało już jedynie
czynu,
a osoby
nawet przyzwolenie
względem
partnera/partnerki
– aż 72% ankietowanych.
Wśród
Jednak
napotkane
na czacie
łagodną
wobec tego
45% osób.
Jednakże
mimo wszystko
była toczęściej
najczęściejdeklarowały
wybierana odpowiedź
w tejpostawę
grupie
osób wypełniających ankietę poza czatem erotycznym taką postawę zadeklarowało już jedynie
czynu,
a
nawet
przyzwolenie
względem
partnera/partnerki
–
aż
72%
ankietowanych.
badanych.
45% osób. Jednakże mimo wszystko była to najczęściej wybierana odpowiedź w tej grupie
Wśród osób wypełniających ankietę poza czatem erotycznym taką postawę zadeklabadanych.
rowało już jedynie 45% osób. Jednakże mimo wszystko była to najczęściej wybierana
odpowiedź w Czy
tej grupie
badanych.
od oglądania
pornografii można się uzależnić?
Czy od oglądania pornografii można się uzależnić?
70%
65%
24%
15%
Osoby praktykujące cyberseks
Tak
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Nie wiem
Nie
Osoby praktykujące cyberseks
15%
11%
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Warto zaznaczyć, iż obydwie grupy respondentów stwierdziły, iż oglądanie pornografii
prowadzić może do uzależnienia. Stwierdziło tak aż 70% badanych użytkowników czatu oraz
Wykres
46. Oglądanie
jako uzależnienie
korzystanieiż zoglądanie
czatów erotycznych
Warto
zaznaczyć,pornograi
iż obydwiei grupy
respondentówastwierdziły,
pornografii
65% respondentów zwerbowanych poza czatem.
prowadzić może do uzależnienia. Stwierdziło tak aż 70% badanych użytkowników czatu oraz
Źródło: opracowanie własne.
65% respondentów zwerbowanych poza czatem.
502
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Warto zaznaczyć, że obydwie grupy respondentów stwierdziły, iż oglądanie pornograii
prowadzić może do uzależnienia. Stwierdziło tak aż 70% badanych użytkowników
czatu oraz 65% respondentów zwerbowanych poza czatem.
Czy od cyberseksu można się uzależnić?
63%
61%
34%
20%
Czy od cyberseksu można się uzależnić?
17%
5%
Tak
Nie
Osoby praktykujące cyberseks
Nie wiem
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Podobnie sprawa wygląda w przypadku cyberseksu – 63% ankietowanych pierwszej
Wykres
47. Cyberseks
jakoprowadzić
uzależnienie
a do
korzystanie
z czatów
erotycznych
grupy
stwierdziło,
iż on także
może
uzależnienia.
Tego samego
zdania było 61%
badanych grupy drugiej.
Źródło: opracowanie własne.
Osoby praktykujące cyberseks
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Podobnie
wygląda
w przypadku
cyberseksu
– 63% ankietowanych
pierwszej
Podobniesprawa
sprawa wygląda
w przypadku
cyberseksu
– 63% ankietowanych
pierwszej
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii za formę
grupy
stwierdziło,
że prowadzić
on takżemoże
prowadzić
może
dosamego
uzależnienia.
Tego samego zdania
grupy
stwierdziło,
iż on także
do uzależnienia.
Tego
zdania było 61%
badanych
grupy badanych
drugiej.
było 61%
grupy drugiej.
Czy uważa Pan/Pani oglądanie pornografii za formę
cyberseksu?
87%
Osoby praktykujące cyberseks
79%
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Jednakże wśród respondentów
powszechne jest przekonanie, iż oglądanie materiałów
21%
13%
pornograficznych nie jest formą cyberseksu – 87% w grupie pierwszej i 79% w kolejnej.
Tak
Osoby praktykujące cyberseks
Nie
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Jednakże wśród respondentów powszechne jest przekonanie, iż oglądanie materiałów
Wykres 48. Oglądanie materiałów pornograicznych jako forma cyberseksu a korzystanie z czatów erotycznych
pornograficznych nie jest formą cyberseksu – 87% w grupie pierwszej i 79% w kolejnej.
Źródło: opracowanie własne.
Jednakże wśród respondentów powszechne jest przekonanie, że oglądanie materiałów
pornograicznych nie jest formą cyberseksu – 87% w grupie pierwszej i 79% w kolejnej.
503
Mateusz Komander
Czy wiadomość o uzależnieniu partnera od oglądania
wirtualnej pornografii lub praktykowania cyberseksu byłaby
okolicznością łagodzącą podczas rozwiązywania
ewentualnego konfliktu wynikającego z tego typu praktyk?
37%
45%
37%
37%
26%
18%
Tak
Nie
Osoby praktykujące cyberseks
Nie wiem
Osoby niepraktykujące cyberseksu
Wykres Pewna
49. Wpływ
wiadomości
o uzależnieniu
na okonl
ikt w
związku apartnera/partnerki
korzystanie z czatów erotycznych
rozbieżność
wystąpiła
także w pytaniu
to, czy
uzależnienie
byłoby okolicznością łagodzącą w czasie wystąpienia ewentualnego konfliktu na tym tle.
Źródło:
własne.
Wśród opracowanie
osób praktykujących
cyberseks zdania były podzielone. Dla 37% ankietowanych byłaby
to okoliczność łagodząca, lecz również dla 37% już nie. W przypadku osób nie decydujących
Pewna
także wbyłaby
pytaniu
o to, czy
uzależnienie
partnera/partnerki byłoby
się na rozbieżność
seks wirtualny,wystąpiła
taka okoliczność
sprzyjająca
jedynie
w 18% przypadkach.
Jednakże sporo badanych
osóbw
nieczasie
potrafiłowystąpienia
jednoznacznie ewentualnego
określić swojej postawy
(37%).
okolicznością
łagodzącą
konl
iktu na tym tle. Wśród
osób praktykujących cyberseks zdania były podzielone. Dla 37% ankietowanych byłaby
to okoliczność łagodząca, lecz również dla 37% już nie. W przypadku osób niedecydujących
Kwestionariusze ankiety wykazały przede wszystkim zależność poziomu akceptacji
się na seks wirtualny taka okoliczność byłaby sprzyjająca jedynie w 18% przypadkach.
wobec zachowań cyberseksualnych od praktykowania ich przez respondenta. Osoby
Jednakże
sporo badanych osób nie potraiło jednoznacznie określić swojej postawy (37%).
decydujące się na zachowania erotyczne w świecie wirtualnym częściej przyzwalały
partnerom/partnerkom na takie praktyki, a przede wszystkim nie uważały cyberseksu za zdradę.
Kwestionariusze
ankiety
wykazały
wszystkim
zależność
akceptacji
Zupełnie inną postawą
cechowały
się osoby,przede
które nigdy
nie zdecydowały
się napoziomu
seks
wobec
zachowań
od praktykowania
ichprzyzwolenie
przez respondenta.
Osoby
cybernetyczny.
W obucyberseksualnych
grupach respondentów wystąpiło
natomiast większe
na
oglądanie
materiałów
pornograficznych.
Co
więcej,
tego
typu
zachowania
nie
są
traktowane
decydujące się na zachowania erotyczne w świecie wirtualnym częściej przyzwalały
jako zdrada partnera/partnerki. na
Istotnym
również fakt
wystąpienia
dosyć licznego
grona
partnerom/partnerkom
takiejest
praktyki,
a przede
wszystkim
nie uważały
cyberseksu
osób praktykujących cyberseks także w grupie respondentów badanych poza czatem
za zdradę. Zupełnie inną postawą cechowały się osoby, które nigdy nie zdecydowały
erotycznym. Ukazuje to niezwykłą popularność tego typu praktyk wśród różnych grup osób.
się na seks cybernetyczny. W obu grupach respondentów wystąpiło natomiast więkWarto pamiętać, iż w szczególności zjawisko to spotykane jest wśród osób w młodym
sze przyzwolenie na oglądanie materiałów pornograicznych. Co więcej, tego typu
przedziale wiekowym, tj. od 18 do 25 lat.
zachowania nie są traktowane jako zdrada partnera/partnerki. Istotny jest również
fakt wystąpienia dosyć licznego grona osób praktykujących cyberseks także w grupie
respondentów badanych poza czatem erotycznym. Ukazuje to niezwykłą popularność
tego typu praktyk wśród różnych grup osób. Warto pamiętać, że w szczególności zjawisko
to spotykane jest wśród osób w młodym przedziale wiekowym, tj. od 18 do 25 lat.
Analiza wywiadów swobodnych
W celu dokładniejszego poznania badanego zjawiska, a także poszerzenia materiału
badawczego przeprowadzono 15 wywiadów swobodnych z użytkownikami czatu erotycznego. Wywiady były przeprowadzane jawnie w oknach prywatnych czatu (tzw. priv).
504
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Tylko jeden z rozmówców (36-letni mężczyzna) nie praktykował cyberseksu, gdyż
jak stwierdził: „średnio lubi takie zabawy”. Nie pozostawał on w żadnym związku,
a z czatu erotycznego korzystał, by spotkać się z kobietą w rzeczywistości. Wszyscy
pozostali użytkownicy praktykowali już cyberseks. Najmłodszy rozmówca miał 19 lat,
natomiast najstarszy 37. Badanie objęło mężczyzn zarówno w związkach formalnych,
jak i nieformalnych, a także tych, którzy nie pozostawali w żadnym związku. W badaniu
nie wzięła udziału żadna z użytkowniczek czatu erotycznego.
Co istotne, zdecydowana większość rozmówców stwierdzała, że seks wirtualny nie jest
zdradą realnego partnera czy też partnerki. Rozmówcy najczęściej argumentowali to
w ten sposób, że jest to jedynie rozmowa, a nie prawdziwy kontakt seksualny. Pewien
32-letni mężczyzna pozostający w związku małżeńskim stwierdził: „nie spotykasz się
z ta osobą a to może tak naprawdę byc twoja zona ale ty o tym nie wiesz wiec nie
traktuje tego jako zdrade […] wierze w zdrade cielesna”2. Kolejny mężczyzna dodaje:
„dla mnie nie […] bo jaka to zdrada? w sumie tylko rozmowa”. Inny z respondentów
również nie traktuje wirtualnego seksu jako zdrady, gdyż w jego opinii jest on tym
samym co oglądanie pornograii. „To wirtualne zaspokojenie potrzeb ludzkich. Każdy
ma chec zobaczyć jak to jest z innym” – stwierdził 27-letni mężczyzna w separacji.
Po czym dodał: „ale seks na zywo to jest cos okropnego pelna zdrada a tutaj to
tylko fantazje którym dajemy ujscie”. „Uważam, ze nie. Lubie lirtować przez neta,
wymieniac zdjęcia bez twarzy i mieć dziewczyne :)” – to opinia kolejnego z mężczyzn
(26 lat, w związku). Argumentując, że nie jest to zdrada, dodaje: „wiesz bo robie to
anonimowo, bez głębszych uczuć. Raczej szaleństwo bez pokazywania twarzy”. Jeden
z użytkowników czatu zauważa: „mysle ze faceci to wybierają bo im latwiej się oszukać
ze nic zlego nie robia”.
Pojawiły się jednak nieliczne głosy, że seks w cyberprzestrzeni również jest zdradą.
Mężczyzna w wieku 21 lat stwierdził: „jeśli masz kogoś to tak […] może i nie ma [kontaktu izycznego między rozmówcami – przyp. M.K.], ale pożądasz ciała kogoś innego”.
27-letni samotny mężczyzna dodaje: „moim zdaniem jest to zdrada nowoczesna […]
czesto z zonami tak robia faceci. Zdradzaja TAK ŻONY”. Kolejny z rozmówców (19 lat)
także uważa tego typu praktyki za zdradę, gdyż „to prawie to samo jak normalny sex”.
Tylko jeden z użytkowników czatu (37 lat) nie potraił jednoznacznie rozstrzygnąć tej
kwestii, gdyż jak stwierdził: „każdy ma swoje sumienie”.
Warto zaznaczyć, że respondenci, argumentując, że cyberseks nie jest zdradą, zazwyczaj
zwracali uwagę, że kontakt z drugą osobą nie jest bezpośredni, ale jedynie poprzez
2
Zachowano pisownię oryginalną.
505
Mateusz Komander
mowę pisaną. Brak przejawianych uczuć do rozmówców na czacie także stanowił częsty
argument. Jak stwierdził pewien 22-letni mężczyzna, który pozostaje w związku, „nie
ma kontaktu izycznego i takiego pożądania”.
Cyberseks praktykowany przez partnerkę również nie byłby traktowany jako zdrada. Tego
zdania była większość rozmówców. Można wnioskować, że taka postawa powodowana była
ogólnym deprecjonowaniem znaczenia seksu wirtualnego. W końcu większość badanych
użytkowników nie rozpatruje swoich praktyk cyberseksualnych w kategoriach zdrady. Jeden
z mężczyzn (26 lat, w związku) stwierdził: „jakby nie pokazywala twarzy to przebolałbym
to, ale na pewno bylbym zazdrosny”. 22-letni mężczyzna, którego partnerka nie wie
o korzystaniu przez niego z czatu erotycznego, dodaje: „nie wiem, ale chyba nie:) To tylko
pisanie”. Jednak trzech mężczyzn wyraziło opinię, że zdenerwowałoby się na partnerkę
i takie zachowanie byłoby odbierane przez nich jako zdrada. Jeden z użytkowników czatu
stwierdził: „Za seks cyber to chyba bym nie zostawil jak by się dobrze wytlumaczyla ale za
seks taki naturalny to […] nie chce cie widzieć […] jak wierność to wierność”. Tego zdania
był mężczyzna (27 lat), który obecnie nie pozostaje w żadnym związku.
Niektórzy respondenci zaznaczali także, że komunikacja na czacie erotycznym wzbogacona o efekty audiowizualne czy też rozmowę głosową przez mikrofon nie zmienia
ich podejścia do kwestii cyberzdrady. Jeden z mężczyzn zaznacza, że „i tak nie ma
kontaktu między nimi”. Kolejny, który pozostaje w realnym związku, dodaje: „ja chętnie
rozmawiam i oglądam, ale staram się nie ujawniać twarzy i proszę o to rozmówczynie
tez. No chyba ze chcą no to trudno chce żeby było fanie i mi i im”.
W jednostkowych przypadkach sygnalizowano również, że inni użytkownicy czatu
kłamią, np. ubarwiając opis swojego wyglądu. Jednocześnie respondenci zaznaczali,
że sami tego nie robią. Mężczyzna pozostający w związku małżeńskim stwierdził: „nie
wiem, ja nie kłamie, bo uważam ze siec sama w sobie jest anonimowa”. Wspomniani
respondenci sygnalizowali także, że sami wysyłają innym swoje zdjęcia i tego też
wymagają od rozmówców.
Seks wirtualny jest powszechną praktyką wśród użytkowników czatów erotycznych.
Jako powód uprawiania cyberseksu rozmówcy często podawali brak czasu na seks
realny. Jeden z respondentów, który zdecydował się na zachowania cyberseksualne,
argumentuje swoją postawę następująco: „no jeśli nie masz możliwości normalnego
seksu to cyberseks daje Ci podobne doznania”. Na brak czasu skarży się 37-letni
mężczyzna: „wiadomo, że to tylko namiastka ale zazwyczaj nawet na to [na korzystanie z czatów erotycznych – przyp. M.K.) nie mam czasu, bo praca ostatnio zabiera
mi czas i energie”.
506
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Brak partnerki w świecie rzeczywistym również jest jednym z powodów zachowań seksualnych w internecie. Wspomina o tym 25-letni respondent, który praktykował cyberseks,
gdy przez dłuższy okres nie widywał się z dziewczyną. Obecnie nie pozostaje on w żadnym
związku, a czaty erotyczne odwiedza 2–3 razy w tygodniu. Dla kolejnej osoby samotność
również stanowi problem: „w Niemczech siedze i pracuje tak wiec związek na odleglosc
to kiepski pomysł”. Warto zwrócić uwagę na postawę 19-letniego mężczyzny, który jako
formę pierwszego kontaktu seksualnego wybrał właśnie cyberseks. Wprawdzie zaznaczył
on, że szuka partnerki także na realne spotkanie, jednak to zachowania cyberseksualne
były pierwszymi, na jakie się zdecydował. Odwiedził on czat po raz kolejny, argumentując:
„cyb3 tez tak mysle że chciałbym sprobowac […] takiego z kam ale bez twarzy”. Jeden
z rozmówców, mimo trwania w realnym związku, także zdecydował się na seks w cyberprzestrzeni: „oczywiście wolę realny kontakt ale, że teraz nie mam takiej możliwości […]
bo nie ma jej obok”. W podobnej sytuacji jest kolejny z rozmówców, 22-letni mężczyzna:
„miałem akurat ochotę a nie było mojej dziewczyny:P”.
Respondenci wskazywali także pewną zaletę cyberseksu – dozę niepewności, kto jest
po drugiej stronie monitora, a co za tym idzie – pewną tajemniczość, którą owiany
jest cały proces komunikacji. Oto wypowiedź jednego z mężczyzn: „wlasnie ta wolność
ze się kims nie zrazisz przez jakąś wade, która posiada bo jej nie poznasz. Tak mi się
wydaje […] brak barier, wyglądu, charakteru, tego na czacie nie poznasz, manier
kultury itd.”. Zauważyć można, że podkreśla on możliwość swego rodzaju idealizacji
partnerki, a także całościowego tworzenia jej obrazu. „Ta ciekawość drugiej osoby. No
ale to bardziej podnieca” – to wypowiedź 21-letniego mężczyzny, który czaty erotyczne
odwiedza codziennie i jak przyznaje: „jeszcze to kontroluje”. Respondent, który ukrywa
przed partnerką fakt praktykowania cyberseksu, zaznacza, że „wlasnie cyber jest fajny
pod tym względem, że można bezinteresowanie pokręcić na krotko z inną:) Z reszta
to tak naprawdę sprawia dużo radości obojgu”. Kolejny, także będący w rzeczywistym
związku, dodaje krótko: „fajnie z kims innym czasem o tym popisać”.
Zakończenie
Badania zrealizowane na czacie erotycznym nie tylko zobrazowały opinię samych
użytkowników czatu na temat cyberseksu oraz cyberzdrady, ale również pozwoliły
na zestawienie jej z deklaracjami osób, które nie dopuszczały się tego typu praktyk.
Jak się okazało, praktykowanie seksu wirtualnego ma zasadniczy wpływ na poziom
tolerancji wobec zachowań cyberseksualnych. Osoby angażujące się w seks cyberne3
Często stosowany skrót od słowa „cyberseks”.
507
Mateusz Komander
tyczny w zdecydowanej większości nie uważają tego typu zachowań za zdradę. Są one
skłonne także wybaczyć takie praktyki swym partnerom/partnerkom. Dla większości
z nich nie stanowiłoby to problemu. Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja wśród
osób niekorzystających z czatów erotycznych. Otóż ta grupa respondentów wykazała
zdecydowanie negatywną postawę wobec uprawiania cyberseksu w czasie trwania
realnego związku. Większość ankietowanych uznała taką sytuację za zdradę, a fakt jej
wystąpienia byłby powodem zakończenia związku. Tym samym hipotezy badawcze
o postawie badanych grup zostały potwierdzone.
Liberalna postawa użytkowników czatu uwidoczniła się zarówno poprzez kwestionariusze ankiety, jak i wywiady swobodne. Dla tych osób tak kontakty cyberseksualne,
jak i oglądanie materiałów pornograicznych nie są zdradą. Na tym etapie hipoteza
badawcza została potwierdzona. W toku zrealizowanych badań potwierdzono również kolejną hipotezę. Otóż większość ankietowanych użytkowników czatu uprawiała
cyberseks w czasie trwania realnego związku – takiej odpowiedzi udzieliła ponad
połowa respondentów. Również i ten fakt mógł mieć zasadniczy wpływ na późniejsze
deprecjonowanie znaczenia tego czynu przez badanych.
Zweryikowano także hipotezę odnośnie do opinii respondentów na temat oglądania
pornograii. W każdej z badanych grup dominowała opinia, że oglądanie materiałów
pornograicznych w czasie realnego związku nie jest zdradą. Hipoteza ta okazała
się więc słuszna. W początkowej fazie badań założono, że większość respondentów
wybaczyłaby partnerowi fakt oglądania przez niego pornograii. Kwestionariusze
ankiety potwierdziły to założenie. Jedynie w jednostkowych przypadkach byłby to
powód rozpadu związku.
Warto zwrócić uwagę na fakt, iż większość ogólnej liczby respondentów uważa, że od
cyberseksu i materiałów pornograicznych można się uzależnić. Świadczyć to może
o wiedzy respondentów na temat ewentualnych negatywnych skutków tego typu
praktyk lub także odczuwania ich przez samych ankietowanych. Jednakże badani
nie zaklasyikowali oglądania pornograii do czynności cyberseksualnych. Warto
wspomnieć, że środowiska naukowe do form cyberseksu zaliczają także wspomniane
materiały.
Biorąc pod uwagę płeć respondentów, z łatwością zauważyć można powszechność
cyberseksu wśród męskiej części badanych osób. W zdecydowanej większości to właśnie mężczyźni deklarowali praktykowanie tego typu czynów. W badaniu ankietowym
kobiety stanowiły niewielki odsetek badanych. Natomiast wywiady swobodne nie
objęły w swym zakresie żadnej z użytkowniczek czatu.
508
Cyberseks a zdrada. Prezentacja wyników badań…
Dostrzegalna jest także popularyzacja zachowań cyberseksualnych wśród młodzieży.
Osoby od 18. do 25. roku życia najczęściej decydowały się właśnie na zachowania
tego rodzaju. Warto zastanowić się nad ewentualnym wpływem wirtualnych praktyk
erotycznych na tę grupę respondentów. Nie można pominąć faktu, że w toku przeprowadzonych wywiadów pojawiły się sygnały o swego rodzaju inicjacji seksualnej
za pośrednictwem sieci. Należy poświęcić szczególną uwagę na gruncie naukowym
tej grupie wiekowej użytkowników czatów erotycznych.
Mediatyzacja życia społecznego to proces, który w swym zakresie obejmuje niezwykle
wiele obszarów naszego życia. Wirtualizacja kontaktów interpersonalnych oddziałuje
na ich zasadniczy kształt oraz formę. Wiek XXI kojarzony być powinien nie tylko
z rewolucją technologiczną, ale także komunikacyjną. Świat wirtualny to przestrzeń,
w której możemy przybierać dowolną pozę, śmiało wyrażać swe poglądy i spełniać
rozmaite oczekiwania. Jak się okazuje, także te seksualne.
Bibliograia
Aboujaoude, E. (2012). Wirtualna osobowość naszych czasów. Mroczna strona e-osobowości.
Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Aronson, E., Wilson, T.D., Ekert, R.M. (1997). Psychologia społeczna. Serce i umysł. Poznań:
Wydawnictwo Zysk i S-ka.
Carnes, P., Delmonico, D.L., Griin, E., Moriarity, J.M. (2007). Cyberseks. Skuteczna walka z uzależnieniem. Poznań: Wydawnictwo Media Rodzina.
Leary, M. (2003). Wywieranie wrażenia na innych. O sztuce autoprezentacji. Gdańsk: Gdańskie
Wydawnictwo Psychologiczne.
Pozdał, M. (2008). Cyberseks – Cyberprzyjemność? Internetowa aktywność seksualna. Nowe
możliwości i zagrożenia. W: A. Jodko (red.), Tabu seksuologii (s. 118–134). Warszawa: Wydawnictwo Academica.
Suler, J. (2004). The Online Disinhibition Efect. CyberPsychology & Behavior, 7, 3.
Szarzała, D. (2009). Dewiacje seksualne. W: Z. Kosyrz (red.), Człowiek w sieci zniewolonych dróg
(s. 73). Warszawa: Wydawnictwo PEDAGOGIUM, Wyższa Szkoła Pedagogiki Resocjalizacyjnej
w Warszawie.
Whitty, M.T., Carr, A.N. (2009). Wszystko o romansie w sieci. Psychologia związków internetowych.
Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Young, K., Klausing, P. (2009). Uwolnić się z sieci. Uzależnienie od Internetu. Katowice: Wydawnictwo Księgarnia św. Jacka.
w ramach serii planujemy wydać:
konstrukcja rzeczywistości 3
michael leischer
teorie komunikacji i mediów 10
red. mariusz wszołek
książka jest zbiorem tekstów obejmujących szeroki zakres pola badawczego i projektowego
z dziedziny nauki o komunikacji. wśród artykułów można znaleźć zarówno prace teoretyczne,
jak i wyniki badań i analiz.
ISBN: 978-83-65705-26-6
ISBN 978-83-65705-26-6
9 788365 705266
seria projektowanie komunikacji jest wydawana przez instytut dziennikarstwa i komunikacji
społecznej uniwersytetu wrocławskiego. wśród
tytułów można znaleźć m.in. publikacje pracowników i współpracowników zakładu projektowania komunikacji, tom badanie i projektowanie
komunikacji, tom z wystąpieniami z cyklu komunikacje w rozmowie, prace studentów specjalności projektowanie komunikacji i wizerunku
instytucji instytutu dziennikarstwa i komunikacji
społecznej.