Cześć Wam,
właśnie skończyłam się pocić z Ewką Chodakowską i postanowiłam naskrobać Wam parę krótkich zdań na temat BIG WOW na które czeka pewnie większość z Was kobietek. Jak już po tytule widzicie, będzie to mały sneak peak na lakier do ust z firmy Loreal - ktoś gdzieś pisał, że jest to odpowiednik słynnego lakiero do ust z YSL... nie wiem ponieważ nigdy go nie miałam :)
Dzisiaj nieplanowanie miałam bardzo krótki dzień pracy od 9 do 12, więc postanowiłam, że dam nura do DM, ponieważ jestem w poszukiwaniu czegoś, co sama mieć chcę, i co chcę Wam jako prezent w konkursie dać { stay in touch, więcej szczegółów już nie długo na moim kanale na YT }.
Anyway, dojechałam do DM niestety nieznalazłam tego czego szukałam, ale znalazłam właśnie Lorealowy lakier do ust! Stały sobie niewinnie, wszystkie ile ich tam było i w oko wpadł mi nr 200 PRINCESS. Na pierwszy rzut oka w sklepie to był typowy kolor koralowy! Niestety w opakowaniu mamy koral wpadający w pomarańcz i czerwień. Czy to dobrze czy nie trudno powiedzieć, ja jestem maniaczką czystego koralu i fuksji. No nic, kolor jest na 90% mój :D
Dużo o nim powiedzieć nie mogę, jedyne to suche fakty:
- opakowanie ma 6ml
- po otwarciu 12 miesięcy ważny, czyli jak dla mnie na 3 lata :D
- cena w DM 10,95 euro ---- UWAGA, cena w Douglasie: 12,95 euro!!!!
- w DM dostępnych było 8 kolorów
- opakowanie moim zdaniem wygląda bardzo na BOGATO
Na koniec mogę dodać, że to miłość od pierwszego użycia. Przed moim wielkim treningiem z Ewką, maznęłam sobie usta i po 45 minut pocenia sie, picia wody, darcia się na całe miasto lakier pozostał na swoim miejscu na ustach! Jak się sprawdzi na dłuższą metę, dam Wam OCZYWIŚCIE znać!
P.S takie zdjęcie ust, to dla mnie trochę jak negliż :D
szavka
i co, Wy też czekacie na Loreal Caresse?
x