niedziela, 28 października 2012

dobranoc

tym optymistycznym podsumowaniem tygodnia, kończę WEEKEND kładę się pod kołderkę i idę spać :) mam nadzieję, że żadne paznokcie z gorącego kleju i ćienie mi się nie przyśnią :D 

dobranoc



szavka
xx

sobota, 27 października 2012

wielkie oko na GARNIER KOFFEIN ROLL-ON 2w1


Po obejrzeniu filmu itsJudytime postanowiłam, że przyszedł czas na zakup Kofeinowego roll-on pod oczy z korektorem 2 w 1. Znam ten produkt i już nieraz byłam krótko od zakupu, ale zawsze coś stawało na drodze :D 

Anyway, kupiłam. 
 
Jest to korektor 2w1 który według producenta ma za zadanie niwelować cienie pod oczyma i działać jako korektor.

Opakowanie: bardzo zgrabne. Kulka która jest w środku, jest idealna na koszmarne poranki ponieważ bardzo fajnie chłodzi opuchnięte cienie pod oczami, ale jest jedno ale! Po kilkurazowym użyciu mogę śmiało stwierdzić, że niestety włnie przez tą kulkę wydostaje się bardzo dużo produktu, co nie jest w ogóle ekonomiczne i wydajne!


Kolor:  ja kupiłam 02, na opakowaniu pisze, do jasnej - normalne karnacji. Pomimo, że wszędzie pisze, że dostępne są dwa kolory, ja w dwóch DM, znalazłam właśnie tylko ten. Jest ok, ale życzyłabym sobie ciut jaśniejszy kolor. 

Konsystencja: lekka, o miłym zapachu

Skład: Co do składu, nie mam pojęcia, po co oni użyli alkoholu! Przecież właśnie skóra pod oczyma jest bardzo wrażliwa! buuu, odejmuje punkt za to!
 

Cena: 7,45 euro w DM.
Pojemność: 15ml
Data ważności: 6m    







Więc na pierwszy sneak peak to tyle. Napiszcie Wasze zdanie, jeżeli miałyście doczynienie z tym produktem!   


szavka
xx

niedziela, 21 października 2012

BIŻU BIŻU...

.. czyli kolejna dawka moich nowych wisiorków, kolczyków itd. 

Pisałam już kiedyś o moim zamiłowaniu do sztucznej biżuterii. Pomimo mojego hmmm dojrzałego wieku nie jestem w stanie odmówić ogryzkowi, czy też wąsom na mojej szyji. Dobrze, że pracuje w przedszkolu, więc i ja i dzieciaki mają frajdę, już nie wspominając moich małych modnisi które przezemnie zaczęly malować paznokcie... upss... :) 

Ostatnio wędrując po amerykańskim ebay.com natrafiłam na sprzedawcę z Chin który posiadał w sprzedaży naprawdę wyjątkową biżuterię po bardzo okazyjnej cenie :) 1 euro, 2 euro ... 
Nie miałam zamiaru nic kupować, ale wiecie jak to jest :D a nie daj boże masz paypal!!!  ( ja takowy posiadam) :D 

Jednym krótkim zdaniem, przed Wami moje ostatnie zdobycze, które może i są kiczowate ale ja je bardzo bardzo LIKE!

cute as  hell! 
ogryzek, wąsy, wąsy w wydaniu mini i coś dla włosów...


 pamiętacie tą zabawę: ogryzek pyzek kto ciebie lubi... :D



 coś ala HM :) coś złotego dla moich włosów!


ok, więc to mój taki mini HAUL z Chin

całuję 

szavka

założyłybyście taki ogryzek?

x


czwartek, 18 października 2012

nowy domek dla szminek

Z tym zakupem zwlekałam naprawdę bardzo długo, nie wiem nawet czemu!

Te akrylowe przegródki widziałam już dawno temu w DM ale jakoś zawsze mówiłam ... po co mi to!!! I nadszedł dzień, gdy nie pytałam się poco mi to, tylko poprostu kupiłam, i teraz jedyne pytanie jakie mam to czemu kupiłam tylko jeden :D ale już w sobotę dołączy do niej - przegódki, brat blizniak. A co :D 

Do tej pory moja kolekcja leżała sobie pomieszana z błyszczykami i gdy chciałam coś szybko znalezć kończyło się dramatem :D Teraz będą miały wygodny domek i każda z nich oddzielny pokój.

Ta cała przyjemność kosztuje tylko 3,45 euro, za 8 dziurek na szminy i pomadki!


instagram foto: @szaavka



tadammmm, tak prezętuje się mój najnowszy zakup!


Jeżeli jesteście ciekawe co jeszcze udało mi się w tych kilku tygodniach kupić to zapraszam w sobotę wieczorem na nowy film! 

a jak wy przechowujecie swoje skarby do ust?

szavka

wtorek, 9 października 2012

LOREAL CARESSE nr.200 PRINCESS - lakier do ust

Cześć Wam,
właśnie skończyłam się pocić z Ewką Chodakowską i postanowiłam naskrobać Wam parę krótkich zdań na temat BIG WOW na które czeka pewnie większość z Was kobietek. Jak już po tytule widzicie, będzie to mały sneak peak na lakier do ust z firmy Loreal - ktoś gdzieś pisał, że jest to odpowiednik słynnego lakiero do ust z YSL... nie wiem ponieważ nigdy go nie miałam :) 

Dzisiaj nieplanowanie miałam bardzo krótki dzień pracy od 9 do 12, więc postanowiłam, że dam nura do DM, ponieważ jestem w poszukiwaniu czegoś, co sama mieć chcę, i co chcę Wam jako prezent w konkursie dać { stay in touch, więcej szczegółów już nie długo na moim kanale na YT }. 

Anyway, dojechałam do DM niestety nieznalazłam tego czego szukałam, ale znalazłam właśnie Lorealowy lakier do ust! Stały sobie niewinnie, wszystkie ile ich tam było i w oko wpadł mi nr 200 PRINCESS. Na pierwszy rzut oka w sklepie to był typowy kolor koralowy! Niestety w opakowaniu mamy koral wpadający w pomarańcz i czerwień. Czy to dobrze czy nie trudno powiedzieć, ja jestem maniaczką czystego koralu i fuksji. No nic, kolor jest na 90% mój :D

Dużo o nim powiedzieć nie mogę, jedyne to suche fakty:

- opakowanie ma 6ml
- po otwarciu 12 miesięcy ważny, czyli jak dla mnie na 3 lata :D 
- cena w DM 10,95 euro ---- UWAGA, cena w Douglasie: 12,95 euro!!!!
- w DM dostępnych było 8 kolorów 
- opakowanie moim zdaniem wygląda bardzo na BOGATO 

Na koniec mogę dodać, że to miłość od pierwszego użycia. Przed moim wielkim treningiem z Ewką, maznęłam sobie usta i po 45 minut pocenia sie, picia wody, darcia się na całe miasto lakier pozostał na swoim miejscu na ustach! Jak się sprawdzi na dłuższą metę, dam Wam OCZYWIŚCIE znać! 



P.S takie zdjęcie ust, to dla mnie trochę jak negliż :D

szavka

i co, Wy też czekacie na Loreal Caresse? 

x

sobota, 6 października 2012

szavka gotuje. CHILI CON CARNE na mój sposób

Cześć Wam, 

dzisiaj z rana byłam w kropce :D 

nie mogłam zdecydować się co by tu dzisiaj na obiad ugotować, więc postanowiłam zapytać się Was na Twiterze. Miałam dwie możliwości: Chili con carne na mój sposób albo Brokuły z Krewetkami w białym sosie. Większość z Was postawiła na Chili, więc pojechałam na moim Heniu do sklepu, kupiłam składniki... i oto cały przebieg wielkiego gotowania. 

1. Potrzebne będą: 

mięso mielone, ja wzięłam z krówki, ale możecie też z świnki, kukurydza, pomidory i fasolka - Kidney Bohnen z puszki, świeże pomidorki dla lepszego smaku, jedna cebula wielkości średniej, oraz przyprawy. Ja uwielbiam jeść na ostro, więć dodatkowo dodałam średniej wielkości papryczkę chili... hot hot hot :D


 do rozgrzanej oliwy z oliwek dodajemy drobno albo i nie drobno pokrojoną cebulę i czekamy aż zabarwi się na złoto, następnie dadajemy mięsko mielone oraz przyprawy. Mieszamy to wszystko aby mięsko się rozdrobniło.

 Następnie dodajemy wszystko z puszek, czyli kukurydzę, pomidory oraz fasolkę...

 Ja dodatkowo dodaje kilka świeżych pomidorów aby smak był lepszy oraz papryczkę chili... uuuu będzie na ostro 

 Tak mniej więcej wszystko wygląda w garnku. Mmmm już mi ślinka cieknie :D ok, więc dokładnego czasu gotowania się Wam podać nie mogę, ale tak mniej więcej 20 - 25 minut. Jednym słowem aż wszystko się ugotuję :) Pamiętajcie, aby od czasu do czasu wszystko wymieszać! 

Więc Chili się gotuję, a ja idę oglądać GRAZIĘ i wcinać moje PEZ pastylki z głowy Hello Kity :D



TADAMMMM, PODANO DO STOŁU. 

Ja jak nie trudno zauważyć moją Chili jem z Tortilą, czyli tymi trójkątnymi Chipsami z kukurydzy! 
 


Kucharka ze mnie żadna ale tym razem udało mi! Właśnie zjadłam cały talerz i pękam :D 

Jutro na obiad to samo!


S M A C Z N E G O

szavka

środa, 3 października 2012

bling bling, czyli wisiory wisioreczki

Moje zamiłowanie do biżuterychnych naszyjników pojawiła się znikąd! Będąc jeszcze uczennicą i studentką nawet nie patrzyłam w tą stronę, niepotrzebne mi były żadne wieszadła, tandentne podróbki drogich orginałów. Nie wiem kiedy i nie wiem jak zaczęła się moja obsesja na tym punkcie. Podejrzewam, że nie tylko moje zamiłowanie kolorówką zaczęło sie w Niemczech ale też do bling - bling. 

Nawet dzieci w przedszkolu, jak malują moją skromną osobę, zawsze ale to zawsze na szyii mej malują jakiś wisior :D 

oto dowód!




Anyway, jak to ludzkość amerykańska powiada, na początku kupowałam tylko i wyłącznie długie wisiory, czasami były to jakieś kulki na sznurku, czasami żuczki, a czasami nawet sowy. Jednym słowem, wygładało to tak: 




Natomiast, na dzień dzisiejszy stawiam na wariant krótszy i bardziej wpadający w oko, oczy :) Przed wami moje dwie ostatnie zdobycze, za którymi łaziłam jak nawiedzony zombie :P 

Wypatrzyłam je u angielskich youtubowiczek, i wiedziałam, że musze je posiadać!!! 

muszę!!!! 

Chodziłam do HM codziennie, dosłownie codziennie i wypatrywałam czy są dostępne! I nastąpił dzień olśnienia :D Kupiłam najpierw ten z różowym neonem, zastanawiałam się czy kupić taki sam ale z żółtym neonem, niestety na następny dzień nie było ani różowych ani żółtych... Laski wymiotły cały sklep!




okejos, więc różowy mam, ale chciałam też ten ala złoty :D Na niego musiałam jeszcze dwa dni poczekać i bez zbędnych ceregieli kupiłam i go! 
Tadam....





podsumując, jestem posiadaczką kolejnych dwóch tanich piękności, które uwielbiam wieszać na mojej szyji :)



p.s jeżeli interesuje Was, jak prezentują sie one na mojej skromnej szji, zapraszam na dwa ostatnie filmy na moim YouTubie

szavka
xx