piątek, 14 września 2012
Para na szybie
Dziś znów mi się przyśniłaś. Taka jak wtedy. Nie potrafię widzieć cię inaczej, choć zawsze ubieram twe ciało w inny kolor, i mam wrażenie, że tym sposobem mnożę to spotkanie, uwiarygodniam, dając sobie kolejną szansę na miłość, na czułość, którą brutalnie wyrwałem z serca tym krótkim wyznaniem, przepowiednią przyszłych dni: „Odchodzę”. To był listopad, pamiętam. Nazajutrz zrobiło się zimno. Czasem nie wierzę już, że istnieją inne pory roku. Przeszywają mnie chłody i pamiętny kontrast tamtego dnia, taki kadr wspomnienia, taki mały, zasuszony motyl, para na szybie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz