Odbijam się w tobie
ciągle na nowo uczę się siebie
przez ciebie
leniwie rozciąga się czas
mijają lata
zacierają się granice
między mną a mną przy tobie
nie umiem unieść już ciężaru indywidualności
i synchronii dwóch światów
z których jeden jest prawdziwszy
drugi to tylko martwa kalka
zapisana koślawym pismem
wyrwana kartka z zeszytu
porzuconego na brzegu rzeki
płynącej gdzieś przed siebie
Poszukiwanie tożsamości,skazuje człowieka na niepowodzenie,gdyż już sam fakt zastanowienia się nad nią,jest jej przejawem.Nie istnieje ta właściwa,podstawowa,każda wątpliwość jest elementem jednego,tego samego obrazu.Martwa kalka,,żyje''w ukryciu a koślawość druku rozumiem jako wyraz opozycji do cząstki siebie.Dowód na stałą z nią łączność istnieje...zapisany w słowach...,,porzuconego na brzegu rzeki..płynącej gdzieś przed siebie''...gdyby było inaczej kartka zostałaby zmyta przez wodę.
OdpowiedzUsuńDociekliwe psychologizacje. Dają mi do myślenia. Choć miało być o wątłości jednej tożsamości w kontraście z inną, silniejszą, podtrzymującą czy ograniczającą, dookreślającą lub wypaczającą tę pierwszą, dziewczęcą.
Usuń