Wikipedysta:Brockleysid/brudnopis
Józef Grzegorz Różański (ur. 12 marca 1906 roku w Kołomyi, zm. 26 grudnia 1981 roku w Londynie) - podpułkownik, żołnierz Wojska Polskiego, działacz niepodległościowy na emigracji w Wielkiej Brytanii.
Urodził się 12 marca 1906 roku w Kołomyi, ziemia czerwieńska. Skończył seminarium nauczycielskie w Stanisławowie. Po zdaniu matury odbył służbę wojskową jako elew Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Zaleszczykach. Następnie jako podchorąży rezerwy zostaje przyjęty do Szkoły Podchorążych Piechoty Rezerwy w Ostrowi Mazowieckiej. Edukację wojskową kończy w 15.9.1930 w stopniu podporucznika z przydziałem służbowym do 54 Pułku Piechoty. Następnie zostaje odkomenderowany do Centrum Wychowania Fizycznego w Warszawie. Po jego ukończeniu, zostaje oddelegowany, jako instruktor wychowania fizycznego do Szkoły Podchorążych Piechoty w Różanie nad Narwią. Jest tam komendantem 2 kompanii, a następnie instruktorem w Ośrodku Wyszkolenia Oficerów Piechoty. Z dniem 1 sierpnia 1938 zostaje przeniesiony do 5 Pułku Strzelców Podhalańskich na stanowisko dowódcy kompanii przeciwpancernej. Otrzymuje awans na kapitana, bierze udział w akcji Zaolzie i kampanii wrześniowej. Przekracza granice węgierską 18 września 1939 roku. Przedostaje się następnie do Francji gdzie w Paryżu zgłasza się do Wojska Polskiego.
Po weryfikacji stopnia dostaje przydział do 4 Pułku Piechoty na stanowisko dowódcy kompani broni towarzyszącej. Wraz z grupą oficerów zostaje odkomenderowany z Francji do Brygady Strzelców Karpackich w Syrii. Następnie z Brygadą Strzelców Karpackich przechodzi do Palestyny 26 czerwca 1940 roku. W styczniu 1941 roku dochodzi do reorganizacji Brygady na Samodzielną Brygadę Strzelców Karpackich, w której otrzymuje przydział do Dywizjonu Pancernego na stanowisko dowódcy 2 batalionu z którą odbywa całą kampanię libijską. Przechodząc przez Palestynę, Egipt, Marsa, Maruch, Tobruk, Gazalę, Sidi, Rezegh. Po kolejnej reorganizacji Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich na 1 Dywizję Strzelców Karpackich zostaje dowódcą 3 Batalionu Broni Pancernej, a później dowódcą Dywizjonu Pancernego.
Z Samodzielną Brygadą Strzelców Karpackich, 12 maja ląduje w Taranto we Włoszech i bierze udział w akcjach bojowych pod Monte Cassino do Linii Gotów. Dnia 22 października 1944 roku zostaje przeniesiony na kurs Dowódców Baonów w Benevento, gdzie następnie jako zastępca 6 Batalionu Strzelców Karpackich walczy pod Senio, aż do Bolonii, którą wraz ze swoim oddziałem zdobywa, jako dowódca specjalnego oddziału wydzielonego z 9 Batalionu Strzelców Karpackich.
Zdobycie Bolonii z udziałem majora Józefa Grzegorza Różańskiego.
Ze wspomnień uczestnika walk księdza Rafała Grzondziela
- REDIRECT Nazwa strony docelowej
W walce o Bolonię 9 Batalion Strzelców Karpackich pod dowództwem grupy pościgowej Józefa Grzegorza Różańskiego otrzymał rozkaz – dojść i zająć miasto. Oddziały włoskie miały uchwycić przyczółek Idice. Podczas odprawy stwierdzono, że artyleria nie może zapewnić żołnierzom ochrony – zasięg ognia kończy się na S. Lazzaro. Musimy więc iść cicho, szybko i ostrożnie, żeby zaskoczyć nieprzyjaciela, co będzie jedyną szansą powodzenia. Nagle nieprzyjaciel zaczyna okładać domek odprawy ciężką artylerią. Dowódca Baonu major Różański mówi: „Niech wam towarzyszy szczęście żołnierskie – To dla Polski! Dajcie z siebie wszystko”. Próba zdobycia przyczółka przez Włochów okazała się porażką. Idziemy wciąż naprzód, trzymając się cienistej strony drogi. Już domy to Idice! Niczym koty skradamy się pod osłoną nocy. Jest 4.15 gdy 4 Kompania jest na drugim brzegu. Chwila ubezpieczonego postoju, brak łączności z Baonem radiostacja została gdzieś w tyle, skończył się drut. Krótka narada wodzów. Już postanowiono. Posuwać się dalej ostrożnie. Ubezpieczyć się z lewej i z prawej i iść. Roztrząsamy między sobą, major Różański, kapitan Nowak, porucznik Biliński-Stalgis i ja. Jeśli w pułapkę wleziemy? To bić i koniec! Każdy ma swoje miejsce. A iść trzeba szybko, bo z tego co widać nikt nas się tu nie spodziewa. Już szarzeje. Godzina 05.10. Wchodzimy na przedmieście Bolonii – Deumeadonne. Że też nikogo nie ma z cywilów, by móc zasięgnąć języka. Nagle strzały na naszych tyłach – meldunek – to Niemcy. Trwamy na stanowiskach – walka trwa. Pluton podporucznika Witkowskiego otrzymał rozkaz rozbrojenia nieprzyjaciela i pociągnięcia z nim razem za czołem. Ruszamy, robi się jasno – do śródmieścia Bolonii. Jest godzina 5.30. Po prawej strony przy ziemi, pokrzywiona tablica i na niebieskim tle napis: Bologna. Na rozwalony wiadukcie kolejowym przygląda nam się kilka postaci. Zlatują gdzieś w dół. Za chwilę jest iż ich kilkanaście. A my szykiem patrolowym, idąc obiema stronami szosy, zbliżamy się do nich. Poznali. Już biegną. Pytają: „Americani, Inglesi?” - Nie! Polacchi my są! - Benventui! Viva nostri liberation! Viva Polonia! Otwierają się wszystkie drzwi i okna. W szlafrokach w bieliźnie, jak kto stał, ciśnie się bliżej, zobaczyć tych na których tak długo czekali. A my idziemy wciąż naprzód, ot zwykła piechota w coraz większym tłumie, który się już gorączkuje. Przed nami chorągiew polska, a wokoło morze głów i rąk uniesionych w pozdrowieniu. O godzinie 6.00 otwierają się przed nami drzwi do pałacu ratusza i wchodzimy do sali prezydialnej magistratu. Polska chorągiew załopotała na balkonie na którym stanęli major Różański, kapitan Nowak, porucznik Biliński-Stalgis i ja. Po chwili dołączył pułkownik Perkowicz, z dowództwa zgrupowaniu „RUD”. Do wiwatującego tłumu przemawiam po włosku: „Jesteśmy oddziałem Wojska Polskiego, Polakami. Polska chorągiew jest biało czerwona, przynieśliśmy wam wolność” A tłum wznosił niemilknące okrzyki: Eviva Polonia, Viwa nostri Liberatori! Biło-czerwona chorągiew zostaje zawieszona na 104 metrowej wieży Torre degli Asinelli na znak, że Polacy zajęli miasto, pierwsi do niego wkraczając. Jest godzina 8.00. Była to ostatnia bitwa 2 Korpusu, która zajęciem Bolonii zdecydowanie położyła kres Niemcom w Italii.
Po zdobyciu Bolonii na jego rozkaz została wywieszona polska flaga na wieży najwyższego budynku w mieście. Miasto ofiarowało wyzwoleńcom medale honorowe a dowódcom, w tym kapitanowi Józefowi Grzegorzowi Różańskiemu, obywatelstwo honorowe. Za wierną służbę i czyny bojowe zostaje mianowany majorem 1 września 1944 roku. Zostaje odznaczony również odznaczony 3 krotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Monte Cassino, Medalem Wojska Polskiego, medalem amerykańskim Bronze Star Medal który otrzymuje z rąk generała Marka Clarka. Jako uwieńczenie swojego bohaterskiego szlaku bojowego major Józef Grzegorz Różański otrzymuje odznaczenie Kawalera Orderu Wojennego Virtuti Militari klasy 5. Jest to najwyższe odznaczenie na polu walki. Z dniem 1 sierpnia 1946 zostaje dowódcą 6 batalionu, z którym przybywa do Wielkiej Brytanii. Po demobilizacji przechodzi do życia cywilnego osiedlając się w Londynie.
Po wojnie odnajduje syna i żonę, których sprowadza do Wielkiej Brytanii. Koleje losu podpułkownika Różańskiego na emigracji były bardzo złożone i trudne. Aby utrzymać rodzinę pracował fizycznie na nocne zmiany. Jednocześnie ciągle oddając się pracy społecznej dla dobra zniewolonej przez komunistów Ojczyzny. Był członkiem Koła Szkoły Podchorążych Piechoty, Koła Brygady Karpackiej. Od 1952 roku pracuje w londyńskiej Komisji Skarbu Narodowego. Za pracę społeczną i niepodległościową został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Polski Odrodzonej. Podpułkownik Józef Grzegorz Różański zmarł 26 grudnia 1981 roku. Został pochowany na londyńskim cmentarzu Streatham Park Cemetary.
Wawer Zbigniew: Monte Cassino. Warszawa: Bellona, 2009.
Melchior Wańkowicz: Bitwa o Monte Cassino. Warszawa: Prószyński i S-ka, 2009.
Rafał Grzondziel: Rocznik Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Londyn: 1946, s. 133.
- REDIRECT [[
- REDIRECT Nazwa strony docelowej
- REDIRECT [[
- REDIRECT Nazwa strony docelowej
- REDIRECT [[
- REDIRECT Nazwa strony docelowej
- REDIRECT [[
- REDIRECT Nazwa strony docelowej
- REDIRECT Nazwa strony docelowej
]] ]] ]] ]]