Witajcie moi kochani Obserwatorzy, Komentatorzy i Zaglądacze :) Dziękuję za przemiłe komentarze :)
Dzisiaj mam dla Was koszyk z papierowej wikliny, ostatnio mało ich u mnie. Ten powstał jako efekt uboczny... Kiedy robiłam kosz na śmieci, początkowo zaczłam go wyplatać z gazety codziennej, ale ponieważ nie wyplatam na wzorniku (bardzo nie lubię), muszę mieć nieco twardszy materiał. Ten koszyczek, zaczął mi schodzić do środka, dlatego zakończyłam go na takiej wysokości, odstał co swoje, ale szkoda mi go było wyrzucić, więc został koszyczkiem na drobiazgi.
Pozdrawiam Was serdecznie, do nastepnego posta :)
śliczny, bardzo delikatne ma kolorki :))
OdpowiedzUsuńUrtoczy koszyczek z pieknym motywem:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPewnie ,że szkoda wyrzucać bo jest bardzo ładny i do tego zawsze się do czegoś go wykorzysta.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpiękny wyszedł :) widać nieudane rzeczy też są udane :)
OdpowiedzUsuńale fajny!
OdpowiedzUsuńtaki romantyczny koszyczek ;)
OdpowiedzUsuńŁadny, żadnych wad nie widać. I pięknie ozdobiony. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci wyszedł, na drobiazgi na pewno idealny, a do tego pewnie wspaniale się prezentuje na żywo :)
OdpowiedzUsuń