Ludzie z mgły postanowiłam przeczytać dzięki licznym opiniom w portalu instagram. Książka miała sporą promocję, ale również jej recenzje były pozytywne. Byłam ciekawa czy jest to przereklamowana pozycja, czy w mojej ocenie lektura wypadanie tak samo dobrze. Jest to moje drugie spotkanie z twórczością autorki.
Pewnego poranka w małej miejscowości Sinice, ginie młoda dziewczyna. Strach wstrząsnął całą miejscowością, tym bardziej, że to nie pierwsze zaginięcie, gdy wokół panuje mgła.
Trzeba przyznać autorce, że potrafi tworzyć zawiłą, intrygującą oraz klimatyczną fabułę. Klimat opiera się na tytułowej mgle, która zakłóca spokój mieszkańców Sinic. Dodatkowo pisarka podkreśliła, jak wygląda urok małych miejscowości, gdzie wszyscy się znają. Z kolei akcja jest dynamiczna, dużo się dzieje. Występuje wiele postaci, co znaczny sposób utrudniło rozwiązanie intrygi. Oprócz wątku dotyczącego zaginionej dziewczyny, autorka wykreowała wspomnienia z przeszłości dotyczącej innej osoby, co również ubarwia treść.
Finał jest zaskakujący, szczególnie jeśli chodzi o wątek związany z zaginioną dziewczyną czy powstaniem legend miejscowych dotyczących mgły. Jeśli chodzi o dołączone fragmenty z przeszłości, w tym przypadku łatwiej było domyślić się rozwiązania.
Pisarka ma porywający styl pisania. Historia wciąga od samego początku do końca. Przeplatane wydarzenia z przeszłości oraz dotyczące zaginionej dziewczyny potęgują zainteresowania treścią.
Ludzie z mgły oceniam zdecydowanie pozytywnie. Szczególnie doceniam za rozbudowaną i skomplikowaną zagadkę, świetny klimat oraz nietypową fabułę. Zdecydowanie jestem na tak.