Chęć rozwoju i doskonalenia się w zawodzie to podstawa. Od dłuższego czasu chodziła za mną myśl, aby pójść na "jakiś ciekawy kurs". Nie wiedziałam co to ma być wiedziałam jedynie, że ma być WOW!!!! Do uczestniczenia w kursie "Kwas hialuronowy w wypełnieniach estetycznych" zachęciła mnie mama. Wiem, że jej intencje nie były do końca czyste, bo kto by nie chciał mieć pod ręką osoby z takimi umiejętnościami.... :)
Szkolenie odbyło się 28.08.2014 w Centrum Szkoleniowe Kosmetologii Medycznej w Warszawie. Szkoleniowcem był Dr Zbigniew Leśniowski, który prowadził prezentacje i ćwiczenia praktyczne konkretnie i na temat. Uważam, że podczas sześciu godzin otrzymałam wiele cennych informacji i porad. Podczas szkolenia był całkowity zakaz filmowania i robienia zdjęć, więc niestety nie mam dla Was żadnych ciekawych fotek.
Pierwsza część szkolenia składała się wyłącznie z prezentacji, którą otrzymałam w formie skryptu. Dodatkowe cenne informacje zapisywałam na osobnej kartce. Omawiana była budowa skóry, różnice między kwasem hialuronowym usieciowanym i nieusieciowanym, różnica między bruzdą, a zmarszczką. techniki modelowania i wypełniania, działania niepożądane, przeciwwskazania do zabiegu, jakie i jak stosować znieczulenie. Musiałam uważnie słuchać, aby nie ominęła mnie żadna cenna informacja.
Kolejnym etapem była praca z kwasem hialuronowym na modelu skóry. Musiałam nauczyć się prawidłowo zginać igłę, podawać w skórę preparat, stosować odpowiedni nacisk na tłok tak aby kwas rozkładał się równomiernie. Z początku wszystko wydawało mi się trudne i nieosiągalne, dopiero po dłuższym ćwiczeniu wychodziło wszystko prawie poprawnie. Cieszę się, że Pan Doktor motywował słowami "To nie jest takie trudne, jak się wydaje". Wiadomo dla niego to jest nic trudnego, dla mnie szalenie trudne i muszę dużo ćwiczyć żeby na "luzie" podchodzić do klienta.
Na sam koniec odbyła się prezentacja na żywym modelu. Fantastycznie jest zobaczyć jak w "mgnieniu oka" znika zmarszczka. Po zabiegu występuje delikatny obrzęk, który znika po kilku dniach, a efekty są niesamowite.
Niestety nie było mi dane utrwalić wiedzę zdobytą na szkoleniu, ponieważ 3 dni później złamałam prawą rękę. Teraz powoli dochodzę do siebie, na pewno zakupię materiał i będę wytrwale ćwiczyć na mojej mamie i sobie. Kolejne szkolenie jakie planuję to mezoterapia igłowa oraz poziom rozszerzony w wypełnieniach kwasem hialuronowym.
Rady jakie mogę udzielić po szkoleniu to:
-przed i po zabiegu zawsze stosujcie się do zaleceń lekarza!!!
-szukajcie jak najlepszego lekarza lub kosmetologa, najlepiej takiego co nie poprawia urody celebrytów.
-lepiej zaaplikować mniej kwasu hialuronowego, niż za dużo i później płakać z tego powodu. Na kolejnej wizycie można sobie dołożyć preparatu i uzyskać naturalny efekt...wszystko z umiarem, nie chcesz chyba mieć buzi podobnej do kota albo poduszki?
-zabieg wypełnienia zmarszczek kwasem hialuronowym nie odmłodzi drastycznie skóry, powstrzyma jedynie pogłębianie się widocznych już oznak starzenia, wypełni zmarszczkę. Jeżeli nie będziemy systematycznie powtarzać zabiegu, nasza skóra powróci do poprzedniego stanu.
Ciekawi mnie Wasze zdanie na ten temat, czy poddałybyście się powiększaniu ust, wypełnianiu zmarszczek? Może uważacie to za niezgodne z naturą, a może jest to dla Was świetna sprawa z której korzystacie?