Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Sylwia Chutnik
Katarzyna Puzyńska
Ludka Skrzydlewska
Stanisław Tym
Ilsa Madden-Mills
Sam Sedgman
G.T. Karber
T. Kingfisher
Nele Neuhaus
Mieczysław Gorzka
"Brak tchu" George'a Orwella to powieść opublikowana w 1939 roku, ukazująca życie George'a Bowlinga, przeciętnego mężczyzny z klasy średniej w Anglii przed II wojną światową. Książka jest wnikliwą analizą społeczną i psychologiczną, łączącą elementy satyry, nostalgii i krytyki społecznej. Główny bohater to czterdziestoletni sprzedawca ubezpieczeń, który odczuwa pustkę i monotonię swojego życia. W miarę jak narastają niepokoje polityczne i społeczne, George pragnie uciec od codziennej rutyny i wraca do swoich wspomnień z dzieciństwa. Decyduje się na spontaniczną podróż do rodzinnego miasteczka, aby odnaleźć utracone poczucie spokoju i sensu życia.Orwell mistrzowsko przedstawia nastroje społeczne i niepewność, jakie towarzyszyły Anglii w przededniu wojny. Powieść ukazuje również wewnętrzne zmagania Bowlinga, jego tęsknotę za prostotą i bezpieczeństwem przeszłości oraz rozczarowanie teraźniejszością."Brak tchu" jest refleksją nad zmieniającym się światem, utratą niewinności i nieuchronnym postępem.
Arcydzieło sięgające do współczesności, nic się nie zmieniło, nawet strach ten sam
Wyznania zwykłego człowieka i autora, taka bardzo współczesna jest ta książka, duzo bardziej mi sie podobały te wspomnienia i nostalgia niz późniejsze rozgoryczenie i brak tchu czyli zamiar autora odniósł skutek.Faktycznie mozna tez zarzucić ze wiele z tych wyznan i przemyśleń pochodzi od intelektualisty, a nie "grubaska" co prowadzi do absurdalnych sytuacji jak ta z końca ksiazki gdzie bohater nie moze wyjawic realnych powodow swojej wycieczki bo zona nigdy by ich nie zrozumiała.Ksiazka polecana dla wędkarzy :)
Wyznania zwykłego człowieka i autora, taka bardzo współczesna jest ta książka, duzo bardziej mi sie podobały te wspomnienia i nostalgia niz późniejsze rozgoryczenie i brak tchu czyli zamiar autora odniósł skutek.Faktycznie mozna tez zarzucić ze wiele z tych wyznan i przemyśleń pochodzi od intelektualisty, a nie "grubaska" co prowadzi do absurdalnych sytuacji jak ta z...
Nostalgia, ból w patrzeniu na współczesność. Nic nowatorskiego, ale bardzo dokładnie.
"Brak tchu" to trzecia przeczytana przeze mnie książka Georga Orwella i z początku zdradzę że z mojego punktu widzenia jest o wiele gorsza od dwóch popularniejszych powieści tego autora. Fabuła "Braku tchu" to właściwie życiorys, takie okruchy życia głównego bohatera Georga Bowlinga, nieszczęśliwego komiwojażera zawiedzionego swoim życiem. Z jednej strony martwi się on sytuacją w której Europa stoi u bram wielkiej wojny, z drugiej szukając szczęścia pragnie wrócić on do czasów dzieciństwa. Jednak czy warto roztrząsać przeszłość i burzyć czar wspomnień ? Myślę że akurat ten element został tutaj ciekawie ograny.Warto dodać że "Brak tchu" to też powieść antywojenna, Orwell nie tylko przestrzega przed okrutnościami wojny, ale także przed samym Hitlerem co okazało się w późniejszym czasie bardzo prorocze.Z negatywnych aspektów, bardzo nie podobało mi się wplątanie w powieść klasitowskich ciągotek autora. Orwell dzieli literaturę na śmieciową i wartościową, z czego zaznacza że ta wartościowa to ta mniej zrozumiała, a śmieciowa to ta prosta, jak przykładowo pospolite kryminały. Szkoda że ktoś mu nie przemówił do głowy że literatura wartościowa to ta która wciągnie czytelnika, wprowadzi go w zjawisko immersji, a śmieciowa to ta która nas nudzi, odrzuca, tym samym każdy z nas ma zestaw powieści wartościowych i śmieciowych, ale to jest indywidualna kwestia każdego czytelnika. Potem taka Tokarczuk naczyta się tych bzdur i wygaduje głupoty na swoich spędach "góry literatury", gdzie pierdząc we własnej bańce, dalej rozpowszechnia te klasitowskie idiotyzmy ku uciesze przygłupów, przepraszam, jej fanatyków...Trochę odszedłem od tematu, więc wracając do "Braku tchu" warto przeczytać, szczególnie jak ktoś jest miłośnikiem literatury Orwella, ja natomiast akurat do tej książki z pewnością już nie wrócę, po części gdyż mnie wynudziła, ale także dlatego, że nie znalazłem w tej historii nic ciekawego dla siebie.
"Brak tchu" to trzecia przeczytana przeze mnie książka Georga Orwella i z początku zdradzę że z mojego punktu widzenia jest o wiele gorsza od dwóch popularniejszych powieści tego autora. Fabuła "Braku tchu" to właściwie życiorys, takie okruchy życia głównego bohatera Georga Bowlinga, nieszczęśliwego komiwojażera zawiedzionego swoim życiem. Z jednej strony martwi się on...
Prozę Orwella czyta się niesamowicie i to mimo faktu, że nie jest ona optymistyczna. Posiada on kapitalną wręcz lekkość w tworzeniu wciągającej narracji. Nie mogłam się oderwać od opowieści, jest solidnie dopracowana i w pełni się z nią utożsamiam.
Chyba nie zrozumiałem tej książki, żeby nazwać ją najlepszym dziełem Orwella. Jest w niej trochę ciekawych przemyśleń na temat relacji małżeńskich, zmieniającego się świata, polityki, czy wojny, ale nie odbieram tej powieści jako silny manifest antywojenny. To wszystko rozpłynęło się w wodzie gdzieś między rybami w stawie Dolnego Binfield. Z każdej strony bije jakiś taki marazm i bylejakość życia bohatera. Czyta się dobrze, ale autor po prostu leje wodę, a najlepszą w mojej ocenie pozostaje "1984".
Chyba nie zrozumiałem tej książki, żeby nazwać ją najlepszym dziełem Orwella. Jest w niej trochę ciekawych przemyśleń na temat relacji małżeńskich, zmieniającego się świata, polityki, czy wojny, ale nie odbieram tej powieści jako silny manifest antywojenny. To wszystko rozpłynęło się w wodzie gdzieś między rybami w stawie Dolnego Binfield. Z każdej strony bije jakiś taki...
Niestety nie mogę przez to przebrnąć.1/3 za mną i jakoś mi się dłuży.Chyba szukam czegoś, gdzie jest "akcja". Tutaj natomiast bohater opisuje swoje życie i przedstawia przemyślenia.Może jeszcze kiedyś do niej wrócę.
Rzecz się dzieje w okresie międzywojennym – czterdziestopięcioletni mąż i ojciec, typowy przeciętniak opowiada o czasach swojego dzieciństwa, a potem młodości, które przypadają na lata przed i w trakcie pierwszej wojny światowej. Mężczyzna w ten sposób niejako radzi sobie z szarą i nieciekawą rzeczywistością.Twórczość Orwella nigdy nie należy do łatwych pozycji, tak jest i w tym przypadku. Nie znajdziemy to porywających zwrotów akcji. Większość fabuły to monolog mężczyzny w średnim wieku, który udaje się w podróż sentymentalną do wspomnień z beztroskich lat chłopięcych. Mężczyzna z rozrzewnieniem przypomina sobie szczęśliwe lata, nie tracąc jednak kontaktu z realiami zbliżającej się kolejnego konfliktu zbrojnego.Utwór, jak można spodziewać się u Orwella obnaża absurdy wojny. Pełne zimnej logiki rozważania głównego bohatera skłaniają do przemyśleń na temat sensu działań wojennych.Lektura ambitna i pełna refleksji.
Rzecz się dzieje w okresie międzywojennym – czterdziestopięcioletni mąż i ojciec, typowy przeciętniak opowiada o czasach swojego dzieciństwa, a potem młodości, które przypadają na lata przed i w trakcie pierwszej wojny światowej. Mężczyzna w ten sposób niejako radzi sobie z szarą i nieciekawą rzeczywistością.Twórczość Orwella nigdy nie należy do łatwych pozycji, tak jest...
Nie oceniam bo nie dałbym za wiele tej książce. Zbyt cenię pana Orwella aby cokolwiek mu zaniżyć. Utwór warsztatowo bardzo dobrze. Godna , rzemieślnicza robota. Kilka ciekawych spostrzeżeń, wartych uwagi zachowań i ............. nic poza tym. Trochę wylewu na żonę, czego nie dało się nie zauważyć. Brak jakiegokolwiek zainteresowania ojcostwem. Opis kobiet z perspektywy mężczyzny dosyć trafny. I to tyle
Nie oceniam bo nie dałbym za wiele tej książce. Zbyt cenię pana Orwella aby cokolwiek mu zaniżyć. Utwór warsztatowo bardzo dobrze. Godna , rzemieślnicza robota. Kilka ciekawych spostrzeżeń, wartych uwagi zachowań i ............. nic poza tym. Trochę wylewu na żonę, czego nie dało się nie zauważyć. Brak jakiegokolwiek zainteresowania ojcostwem. Opis kobiet z perspektywy...
Obcujemy z typowym antybohaterem, 'normalnym' przedstawicielem niższej klasy średniej. To z jego perspektywy poznajemy kolejne wydarzenia: te rozgrywające się tu i teraz, jak i kilka dekad temu. Najbardziej ujęły mnie rozmyślania narratora o obecnym stanie społeczeństwa (dwudziestolecie międzywojenne, Anglia) oraz refleksje o zbliżającej się wojnie i nieuchronnej zmianie znanego porządku.
Obcujemy z typowym antybohaterem, 'normalnym' przedstawicielem niższej klasy średniej. To z jego perspektywy poznajemy kolejne wydarzenia: te rozgrywające się tu i teraz, jak i kilka dekad temu. Najbardziej ujęły mnie rozmyślania narratora o obecnym stanie społeczeństwa (dwudziestolecie międzywojenne, Anglia) oraz refleksje o zbliżającej się wojnie i nieuchronnej zmianie...
Jeśli o czymś myślicie, możecie być pewni, że milion ludzi myśli jednocześnie z wami o tym samym.
Gdy baba dostanie w czapę, pierwszym podejrzanym jest jej mąż; daje to do myślenia, co ludzie naprawdę myślą o instytucji małżeństwa.
Czasem ludzie myślą, że kobiety nie traktują grubasów serio, lecz to wierutna bzdura. Prawda jest taka, że kobieta traktuje poważnie każdego mężczyznę, który zdoła jej wmówić, że ją kocha.
Czasem ludzie myślą, że kobiety nie traktują grubasów serio, lecz to wierutna bzdura. Prawda jest taka, że kobieta traktuje poważnie każdego...