Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Sylwia Chutnik
Katarzyna Puzyńska
Ludka Skrzydlewska
Stanisław Tym
Ilsa Madden-Mills
Sam Sedgman
G.T. Karber
T. Kingfisher
Nele Neuhaus
Mieczysław Gorzka
Czy dwa złamane serca mogą stworzyć spójną całość?Savannah Litchfield cztery lata temu utraciła ukochaną siostrę i od tamtej pory jedynie egzystuje. Kiedy terapeuta proponuje jej, aby wyruszyła w podróż po świecie, którą organizuje dla nastolatków z problemami, dziewczyna w końcu się zgadza i zabiera w nią nieprzeczytany dziennik Poppy.Osiemnastoletni Cael Woods pała gniewem. Nawet po roku od śmierci brata nie może się pozbierać. Wcześniej był dobrze rokującym hokeistą w lidze juniorów, a teraz nie jest w stanie wejść na lód. Rodzice zapisują go na wyjazd, o którym on sam nawet nie chce słyszeć.Savannah i Cael spędzają razem sporo czasu, stają się dla siebie oparciem. Uzdrawiają się cząstka po cząstce, ale czy może to stanowić początek miłości, jakiej się nie spodziewali?„Wtuliła się w moją dłoń, jakby cały świat przestał mieć jakiekolwiek znaczenie. Wszystko wokół nas sprawiło, że poczuliśmy się, jak w swojej małej kuli śnieżnej, do której przez grube szkło nie mogły przedostać się ból, smutek i poczucie straty”.
Znacie książki Tillie Cole? Ja uważam, że jest niezwykle utalentowaną i wszechstronną autorką, która odnajduje się w każdym gatunku.Starsza siostra Savannah, Poppy, zmarła cztery lata temu, ale ona nadal nie potrafi uporać się ze stratą. Życie toczy się dalej, ale ona wciąż żyje w bólu i silnym poczuciu straty. Przytłoczyło ją to tak bardzo, że nie potrafi normalnie funkcjonować, a terapia nie przynosi oczekiwanych efektów. Savannah jesienią ma rozpocząć studia na Harvardzie, ale boi się, że do będzie ponad jej siły. Za namową rodziny postanawia wziąć udział w terapii polegającej na podróży do pięciu różnych krajów, w grupie nastolatków, którzy również nie potrafią uporać się z żałobą po stracie kogoś bliskiego.Jednym z uczestników jest Cael, który nie potrafi pogodzić się ze śmiercią starszego brata. Nie wie, jak wydostać się z głębokiej otchłani, w którą wpada coraz głębiej od śmierci brata. Odczuwa złość nie tylko w stosunku do brata, ale również do całego świata. Nie spodziewał się, że w tej podróży znajdzie iskierkę, która sprawi, że będzie chciał wyrwać się ze spirali smutku. Między tą dwójką pojawia się natychmiastowa i niezwykła więź, ale czy przytłaczające ich emocje nie przyćmią rodzącej się między nimi uczucia?Savanmah i Cael to dwie zagubione dusze ze złamanymi sercami, które muszą uporać się ze stratą, ale każde na swój sposób. Ból każdego z nich jest inny, dlatego każde z nich musi się uleczyć na swój sposób. Savannah konfrontuje się z siostrą poprzez czytanie pamiętnika, który jej zostawiła.Natomiast dla Caea najważniejsze jest uświadomienie sobie tego, że potrzebuje pomocy, aby uporać się z obezwładniającym go bólem. Obydwoje staja się świadomi tego, że muszą sobie pomóc, aby przestać krzywdzić siebie, ale również, aby przestać krzywdzić swoich bliskich.Nie zdążyłam nawet przeczytać prologu, aby nie zalewać się łzami. „Tysiąc pocałunków” mnie złamało, a „Tysiąc złamanych serc” wykończyło mnie emocjonalnie, aby krok po kroku prowadzić do osiągnięcia wewnętrznej równowagi i poczucia spokoju. Mimo ogromnego wachlarza skrajnych emocji uwielbiam każde przeczytane słowo.Tille Cole udało się stworzyć historię, która w pewien sposób stanowi balsam dla duszy, terapeutyczne wyzwolenie dla każdego, kto kiedykolwiek doświadczył bolesnej straty. Jak wyjaśnia autorka, książka została napisana, aby pomóc jej uporać się ze stratą kogoś bliskiego. Autorka ubiera emocje w słowa tak, jak potrafi to tylko ktoś, kto doświadczył straty, dlatego wszystkie uczucia i emocje, które przeżywają bohaterowie, wdają się być niezwykle autentyczne. Myślę, że ta książka mogłaby pomóc wielu osobom zmagającym się ze stratą kogoś bliskiego.Gdybym mogła „Tysiąc pocałunków” i „Tysiąc złamanych serc” otrzymałby ode mnie po tysiąc gwiazdek. Po tysiąckroć polecam.
Znacie książki Tillie Cole? Ja uważam, że jest niezwykle utalentowaną i wszechstronną autorką, która odnajduje się w każdym gatunku.Starsza siostra Savannah, Poppy, zmarła cztery lata temu, ale ona nadal nie potrafi uporać się ze stratą. Życie toczy się dalej, ale ona wciąż żyje w bólu i silnym poczuciu straty. Przytłoczyło ją to tak bardzo, że nie potrafi normalnie...
Już po pierwszym tomie wiedziałam, że ta książka będzie bardzo emocjonalna. Świetnie pokazane emocje po stracie rodzeństwa, uderzyła we mnie naprawdę mocno. Sama straciłam brata, także bardzo dobrze rozumiem uczucia i zachowania głównych bohaterów.
Nie qiem czy jest to możliwe...a może jednak, aby tak zranione dusze, ciała, mogły w takim tempie się zespolić... Cael i Sav...młodzi, z ranami na sercu po utracie swoich bliskich, rodzeństwa, za którym tęsknią, cierpią i próbują dalej żyć... jak piękna i głęboka...no właśnie...to trzeba samemu poznac, przejść, wyciągać wnioski... ból niesamowity i chęć życia dalej
Czytając ta książkę już od pierwszych stron wiedziałam że zgniecie mnie emocjonalnie wspominając pierwsza część Autorka i pokazując w tej książce to czego nie jest w stanie udźwignąć nikt z nas czyli śmierci bliskiej nam osoby bez względu na to jaka śmierć miała dana osoba rodzina i jej bliscy, którzy przechodzą żałobę tracą często cząstkę siebie ból jest nie do opisania myślę że wielu z nas straciło kogoś bliskiego i wie jak ciężkie jest przejście przez ten najgorszy czas. Tutaj ze stratą bliskich mierzą się młode osoby które wyjechały na specjalny turnus by uwolnić się chociaż trochę od smutku. Czy im to pomogło czy są w stanie pokonać cSmutek? Dowiecie się z tej książki do której polecam zapas chusteczek. Książka jest bardzo emocjonalna. Pokazuje,że śmierć jest niestety nie odłączna częścią naszego życia z którą musimy się mierzyć i żyć pomimo tego że jest to bardzo trudne a czas gdy tylko pozwolimy będzie naszym sprzymierzeńcem bo przecież nie umiera ten kto w sercach i pamięci naszej pozostaje.
Czytając ta książkę już od pierwszych stron wiedziałam że zgniecie mnie emocjonalnie wspominając pierwsza część Autorka i pokazując w tej książce to czego nie jest w stanie udźwignąć nikt z nas czyli śmierci bliskiej nam osoby bez względu na to jaka śmierć miała dana osoba rodzina i jej bliscy, którzy przechodzą żałobę tracą często cząstkę siebie ból jest nie do opisania...
Długo nosiłam w sobie emocje po przeczytaniu "Tysiąca pocałunków". I czułam, że "Tysiąc złamanych serc" przypomni mi je... Już po przeczytaniu samego prologu musiałam ją odłożyć. Nie potrafię płakać przy książkach, ale czasem sieją we mnie emocjonalne spustoszenie i tak było tym razem.Minęły 4 lata od śmierci Poppy, a jej siostra Savannah nadal nie uporała się z bólem przeżywając wciąż żałobę. Zamiast cieszyć się życiem - egzystuje w zawieszeniu. Terapeuta proponuje jej podróż do 5 różnych miejsc na świecie z ludźmi, którzy również kogoś utracili. Ma być to mała grupowa terapia. Już na początku wyprawy dziewczyna poznaje Caela Woodsa. Był dobrze zapowiadającym się hokeistą, który po śmierci brata zamknął się w sobie, a jedyne na co sobie pozwala, to gniew. Czy tak zranione duszę znajdą w sobie wzajemne ukojenie a podróż okaże się początkiem zmian?Nie doświadczyłam osobiście nigdy tak głębokiej żałoby.Jednak ta książka idealnie pokazuje jej oblicze. To, z czym mierzą się ludzie, jak tęsknią, jak nie potrafią się pogodzić ze stratą. Odważę się powiedzieć, że ta książka to przewodnik. Każde miejsce podróży bohaterów niosło w sobie jakiś cel. Ich bogatość kulturowa i religijna pokazuje jak różnie postrzegana jest śmierć. Jest tu wiele smutku, złości, załamania, a wszystko po to by nauczyć się z tym żyć, nie by zapomnieć, tylko by złe emocje przeistoczyć w dobre wspomnienia. Cała książka jest jak terapia, która krok za krokiem prowadzi nas, by wyjść z mroku, by znów mieć nadzieję, zacząć się uśmiechać i pozwolić sobie na szczęście. To piękna historia miłosna dwóch cierpiących młodych ludzi, którzy pokazują jak ważne jest wsparcie innych, jak wspólny ból łączy i jak można mimo pewnej straty zacząć wszystko od nowa. Tutaj nic nie jest przypadkowe, a dojrzałość emocjonalna mimo wieku bohaterow jest bardzo poruszająca i prawdziwa. Jeśli jeszcze nie czytaliście, nie zastanawiajcie się - zapewniam, że warto🖤
Długo nosiłam w sobie emocje po przeczytaniu "Tysiąca pocałunków". I czułam, że "Tysiąc złamanych serc" przypomni mi je... Już po przeczytaniu samego prologu musiałam ją odłożyć. Nie potrafię płakać przy książkach, ale czasem sieją we mnie emocjonalne spustoszenie i tak było tym razem.Minęły 4 lata od śmierci Poppy, a jej siostra Savannah nadal nie uporała się z bólem...
W życiu zdarzają się takie momenty, na które nie jesteśmy gotowi. Chwile, które wywracają je do góry nogami. Śmierć. Strata bliskiej osoby - na to nie można się przygotować. Żałoba nie ma terminu i każdy zupełnie inaczej ją przechodzi, mierzy się ze swoimi uczuciami, a niekiedy odgradza ogromnym murem, który wymaga specjalistycznej pomocy, aby na nowo przywrócić radosc życia.Trochę minęło odkąd czytałam "Tysiąc pocalunków" , zaś do jej kontynuacji podchodziłam kilka razy - dlatego, że bałam się emocji, jakie wiążą się z tą książką. Szukałam momentu odpowiedniego na to, aby w pełni się jej oddać. Jest to historia dla młodzieży, niemniej jednak niesie ona za sobą ogromny ładunek słodko- gorzki, przenika czytelnika, łamie serce, aby następnie jak w japońskiej sztuce kintsugi posklejać pogubione, połamane kawałki w całość i choć to, co zostało złamane nie będzie takie jak dawniej, to właśnie piękno tkwi w jej nieidealnie idealnej odsłonie.Ta opowieść skupia się na Sav, siostrze Poppy z "Tysiąc pocalunkow", która po jej stracie próbuje funkcjonować. Mija cztery lata, a dziewczyna wciąż nie potrafi powrocic do życia i właśnie dlatego zostaje wysłana w podróż wraz z innymi osobami, które zmagają się ze stratą i choć historia każdej z osób jest inna to łączy je silnie zakotwiczoną żałoba, która niczym trujący bluszcz oplata ich serca. To tutaj podczas odwiedzania różnych krajów Sav [jak i inni] mierzy się z tym, co trudne a także uczy przechodzić przez różne etapy związane z żałoba. Stawia czoła temu, temu, przed czym uciekała, co ją dusiło. Obok niej jest Cael, który otoczył się ogromnym murem przepelnionym gniewem, złością i choć na wszelkie sposoby unika ludzi, tak pojawienie się Sav powoduje, że wszelkie złe emocje zostają wyciszone, tylko czy to wystarczy aby uporał się on z wlasnymi demonami? Czy dwa złamane serca będą w stanie się uleczyć i zacząć bić miarowym rytmem? Tillie Cole potrafi w emocje. Potrafi w historie, które przenikają do najgłębszych zakamarków. Ta opowieść wyciska łzy, depta serca, skłania do refleksji. Jest z jednej strony pełna smutku, zaś z drugiej jak plaster na rany. Strata ukochanej osoby zawsze jest ciężka, trudno się pozbierać po czyms takim, powrócić do życia. Kiedy świat na około pędzi dla osoby po stracie staje w miejscu i czasem bez pomocy ciężko odnaleźć się i żyć dalej. Ta opowieść przesiąknięta jest bólem, poczuciem tęsknoty, strachem wobec życia bez osoby, która odeszła. Mnie ta historia poruszyła, wycisnęła łzy. Czułam się tak, jakbym siedziała na rollercoasterze. Musiałam ją sobie dawkować i jednocześnie ciągle wracałam myślami, analizowałam to, co przeżywali bohaterowie. Tak się cieszę, że ją przeczytałam i ląduje ona na liście tych ulubionych, wyjątkowych. Tilie Cole porusza, zabiera czytelników "w podróż statkiem" , który wypływa na niespokojne wody i musi stawic czoła sztormowi, a kiedy uda się przetrwać i nastaną spokojne wody można zaczerpnąć oddechu i z spokojem, a także nadzieja patrzec w przyszlosc. Nie jest to łatwa lektura, dlatego najlepiej zaopatrzyć się w husteczki. "Tysiąc złamanych serc" niszczy, a jednocześnie niesie ukojenie. Autorka pokazuje, że warto celebrować chwile, doceniać bliskich, bo wszystko jest ulotne niczym kwiat wiśni.
W życiu zdarzają się takie momenty, na które nie jesteśmy gotowi. Chwile, które wywracają je do góry nogami. Śmierć. Strata bliskiej osoby - na to nie można się przygotować. Żałoba nie ma terminu i każdy zupełnie inaczej ją przechodzi, mierzy się ze swoimi uczuciami, a niekiedy odgradza ogromnym murem, który wymaga specjalistycznej pomocy, aby na nowo przywrócić radosc...
Jeśli myślałam, że pierwszy tom złamał mi serce to nie wiedziałam, że to był zaledwie szczyt góry. To tak naprawdę dopiero "Tysiąc złamanych serc" złamało je całkowicie i boleśnie. Cholernie boleśnie!!!Żałoba to straszna rzecz. Jedni radzą sobie z nią szybciej i samodzielnie, inni dłużej, bądź też potrzebują pomocy specjalisty. Savannah jest właśnie tym drugim typem człowieka. Co więcej, sama terapia niewiele pomaga więc wraz z grupą osób podobnych do siebie oraz terapeutami wyrusza w podróż. Czy ta podróż jej pomoże?Gwarantuje Wam kompletny rollercoaster emocji. U mnie dodatkowo nie obyło się bez morza łez! Autorka wszystko napisała w tak chwytającym za serce sposób, że nie potrafiłam opanować emocji... To była bomba! Jestem kompletnie zauroczona tymi powieściami!!!Polecam serdecznie!
Jeśli myślałam, że pierwszy tom złamał mi serce to nie wiedziałam, że to był zaledwie szczyt góry. To tak naprawdę dopiero "Tysiąc złamanych serc" złamało je całkowicie i boleśnie. Cholernie boleśnie!!!Żałoba to straszna rzecz. Jedni radzą sobie z nią szybciej i samodzielnie, inni dłużej, bądź też potrzebują pomocy specjalisty. Savannah jest właśnie tym drugim typem...
Choć mamy świadomość, że śmierć jest obecna w naszym życiu i na każdego przyjdzie pora to nie oznacza, że jest nam łatwo pogodzić się z odejściem ukochanych osób. Savannah i Cael stracili starsze rodzeństwo, choć ich sposób odejścia był różny, to młode osoby, które wkraczają w dorosłe życie nie są w stanie funkcjonować jak przedtem.Ich droga jest wyboista, terapia i podróż by znaleźć ukojenie.Czy będą w stanie "dać odejść" bliskim?To bardzo emocjonująca książka, która potrafi wzruszyć. Uświadamia, że okres żałoby nie ma limitu czasu, każdy musi sam i w swoim tempie pogodzić się z odejściem, ale każdy też inaczej to przechodzi. Pamiętajmy też, że jeśli sobie nie radzimy emocjonalnie z odejściem ukochanych osób warto poszukać pomocy, czy to będzie przyjaciel, rodzina czy psycholog.
Choć mamy świadomość, że śmierć jest obecna w naszym życiu i na każdego przyjdzie pora to nie oznacza, że jest nam łatwo pogodzić się z odejściem ukochanych osób. Savannah i Cael stracili starsze rodzeństwo, choć ich sposób odejścia był różny, to młode osoby, które wkraczają w dorosłe życie nie są w stanie funkcjonować jak przedtem.Ich droga jest wyboista, terapia i...
Sav bardzo przeżywa śmierć siostry. Chodzi na terapię, ale ta jej nie pomaga. Dzięki namowom terapeuty udaje się w podróż po świecie, która ma jej pomóc. To tam poznaje Caela. Po śmierci brata nie potrafi poradzić sobie z gniewem. Sav i Cael stają się dla siebie oparciem, które z czasem przeradza się w uczucie.Jeśli chcecie przeczytać tą książkę, to w pierwszej kolejności sięgnijcie po tom pierwszy. Jednak od razu ostrzegam - obie książki to wyciskacze łez, więc zaopatrzcie się w chusteczki.Sav z początku wzbudziła we mnie współczucie. To co przeżywa jest dla mnie niewyobrażalne. Z czasem jednak zaczęłam zauważać, jak bardzo jest silna. Cael z kolei jest pełen żalu i wyrzutów sumienia. Niejednokrotnie chciałam mu pomóc.„Tysiąc złamanych serc” złamało moje serce i pewnie serca wielu czytelników. Bolesna historia, która daje nadzieję. Każdy z nas spotkał się z utratą bliskiej osoby, a ta historia pokazuje jak można sobie z tym poradzić. Jednak nie jest to jedynie opowieść o stracie, ale i miłości.Autorka pięknie przedstawia uczucie, które zrodziło się między głównymi bohaterami. Niejednokrotnie moje serce rosło, obserwując zachowanie Caela i Sav. Mimo młodego wieku, połączył ich ból i ogromne uczucie. Jestem po prostu zakochana. Chciałabym, żeby na rynku czytelniczym pojawiło się więcej takich książek.
Sav bardzo przeżywa śmierć siostry. Chodzi na terapię, ale ta jej nie pomaga. Dzięki namowom terapeuty udaje się w podróż po świecie, która ma jej pomóc. To tam poznaje Caela. Po śmierci brata nie potrafi poradzić sobie z gniewem. Sav i Cael stają się dla siebie oparciem, które z czasem przeradza się w uczucie.Jeśli chcecie przeczytać tą książkę, to w pierwszej kolejności...
Siedemnastoletnia Savannah Litchfield cztery lata temu straciła najukochańszą siostrę Poppy, która zmarła na raka, do tej pory nie potrafi się pozbierać. Jej dawna spokojna, kolorowa codzienność skończyła się z dniem gdy Poppy zachorowała, a gdy stan ulegał pogorszeniu i gdy straciła ją na zawsze jej życie roztrzaskało się na milion kawałków. Terapeuta Savannah proponuje jej aby wyruszyła w podróż po świecie, która jest organizowana dla nastolatków takich jak ona, zagubionych nastolatków, niechętnie ale przystaje na tę propozycję.Osiemnastoletni Cael Woods bardzo się zmienił odkąd jego starszy brat Cillian popełnił samobójstwo, czuje, że tak naprawdę nie ma po co żyć, buntuje się i stroni od kontaktu z rodzicami. Niegdyś dobrze rokujący hokeista w lidze juniorów, jednak teraz nie jest w stanie wejść na lód, gdyż jego brat był mistrzem w tej grze, a bez niego nic już nie ma sensu.Zaniepokojeni rodzice zachowaniem Caela postanawiają wysłać go na wyjazd, pragną ratować swojego jedynego syna póki nie jest na to za późno.Tak właśnie los sprawił, że Savannah i Cael przypadkowo się spotykają, właśnie na tym wyjeździe. Przed nimi indywidualne jak i grupowe sesje, podróże, a to wszystko aby pomóc im radzić sobie z uczuciami.Jednak jednym warunkiem jest to, że mają prowadzić swoje dzienniki. Właśnie wtedy Sav poraz pierwszy zamierza sięgnąć po notes, który zostawiła dla niej Poppy."Zamierzam zapełnić ten zeszyt wiadomościami do Ciebie.Przekonać Cię, jaka jesteś wyjątkowa. Pomóc Ci uporać się z moją śmiercią. Będę Cię kochać i wspierać na kolejnych stronach, chociaż nie zdołałam zrobić tego w życiu, ponieważ, moja piękna siostro, kocham Cię nad życie i nigdy tak do końca nie odejdę. Zawsze będę przy Tobie. Po prostu musisz mi uwierzyć.Kocham Cię, Savannah. Nigdy o tym nie zapominaj, bo miłość zawsze zdoła wskazać Ci drogę. Twoja oddana siostra Poppy."Czy wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Nasi bohaterowie przekonali się o tym na własnej skórze. Jednak podczas tej podróży wylali wiele łez, smutek i rozpacz dosłownie rozdzierały im serca. Jak to jest, stracić najbliższą nam osobę? Cholernie ciężko a niewyobrażalny ból odbiera chęci do życia.Jak poradzili sobie z tym główni bohaterowie?Musicie przekonać się sami.Uwierzcie, że ja również wylałam wiele łez i bardzo ciężko jest mi ubrać w słowa swoje odczucia.Powiem jedno, to przepiękna, bardzo wzruszająca historia przez którą się dosłownie płynie, jednak pamiętajcie o pudełku chusteczek! ❤️😓Tę książkę po prostu trzeba przeczytać, tak samo jak i pierwszą część "Tysiąc pocałunków". 💔"Będziemy szczęśliwi.Razem.I będziemy żyć, aby uhonorować tych, których utraciliśmy."
Siedemnastoletnia Savannah Litchfield cztery lata temu straciła najukochańszą siostrę Poppy, która zmarła na raka, do tej pory nie potrafi się pozbierać. Jej dawna spokojna, kolorowa codzienność skończyła się z dniem gdy Poppy zachorowała, a gdy stan ulegał pogorszeniu i gdy straciła ją na zawsze jej życie roztrzaskało się na milion kawałków. Terapeuta Savannah proponuje...
(...) zabrała z mojego świata całe światło, więc od tamtej pory wałęsałam się po nim zupełnie po ciemku".
Miłość nie umiera - jest wieczna. Odciska się w naszych duszach. Jest darem, którego nie odbiera nawet śmierć. Jeżeli ktoś kochał cię i odszedł, jego miłość nigdy nie zblaknie. Wypełni ci serce i załata luki wyrwane przez żal.
Miłość nie umiera - jest wieczna. Odciska się w naszych duszach. Jest darem, którego nie odbiera nawet śmierć. Jeżeli ktoś kochał cię i odsz...
Bez miłości nie znaczymy nic. Zatem proszę... dopuść ją do siebie.