Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Nathan Thrall
Astrid Lindgren
Mateusz Samołyk
Yuval Noah Harari
Nicholas Sparks
Cezary Harasimowicz
Irena Małysa
Anna Kańtoch
Michał Łuczyński
Agata Romaniuk
Przekonaj się, jaki krzyk wydaje wyparta z historii sztuki kobiecość.Czy słyszysz to wołanie?Sonia Kisza przywołuje znane i mniej znane obrazy i rzeźby, by pokazać je w świeżym, buntowniczym świetle. Przedziera się przez tomy starych podręczników, przez tysiące lat fałszywych przekonań, przez wieki propagandy i metry kurzu. Robi to, żeby dotrzeć do ukrytych znaczeń sztuki europejskiej. Sztuki związanej z kobietami, z zapomnianym światem naszych przodkiń.Histeria sztuki to drogowskaz, JAK CZYTAĆ OBRAZY, to zbiór świadectw kobiet, bogiń i herosek, które kultura skazała na tortury, a potem zgubiła znaczenie ich dorobku.Dowiedz się:- Jak to się stało, że na fasadach setek chrześcijańskich kościołów pojawia się postać ostentacyjnie pokazująca swoją wulwę?- Dlaczego wrocławski Ołtarz Świętej Barbary z 1447 roku przedstawia scenę gwałtu zbiorowego?- Czy Bóg ma macicę?- Skąd wiemy, że w średniowieczu żyły osoby transpłciowe?- Co chcą osiągnąć w świecie sztuki przebrane za gorylice aktywistki?Poznaj na nowo Meduzę, Ewę, Maryję, Dafne i Prozerpinę, ale także Joannę d’Arc, Chrystusa i Świętego Sebastiana. Zrzuć z piedestału artystów geniuszy. Dowiedz się, czy rzeczywiście kobiety nie były wielkimi malarkami. Zobacz, że ludzie w przeszłości wcale nie byli tacy pruderyjni, jak się nam wmawia.Wsłuchaj się uważnie w niemy krzyk obrazów.Kto wie, może poznasz prawdę?
Porównanie tej książki do Wikipedii głęboko znieważa tę ostatnią. To taki qwerty tumbrl. Bardzo słaba, nawet ilustracje są nędznie wydrukowane. DNF. Jest tak wiele wspaniałych książek z historii sztuki, że zwyczajnie szkoda czasu.
Szalenie interesująca pozycja książkowa dotycząca innego spojrzenia na sztukę (patrz obrazy). Autorka ma pojęcie o czym pisze. Zna teologię, mitologię i historię.Jej spojrzenie na obrazy przez pryzmat kobiet i o kobietach, które tworzyły obrazy jest świeże i nowoczesne. I bardzo potrzebne.Nie odkryje tu czegoś nowego. Wiadomo, że kobieta nie miała lekko jeszcze 100 lat temu, a co dopiero cofając się w lata późniejsze. Obarczona grzechem (Ewa) już od samego początku była "gorsza" od mężczyzny. Tak to potrzebna książka. polecam.
Szalenie interesująca pozycja książkowa dotycząca innego spojrzenia na sztukę (patrz obrazy). Autorka ma pojęcie o czym pisze. Zna teologię, mitologię i historię.Jej spojrzenie na obrazy przez pryzmat kobiet i o kobietach, które tworzyły obrazy jest świeże i nowoczesne. I bardzo potrzebne.Nie odkryje tu czegoś nowego. Wiadomo, że kobieta nie miała lekko jeszcze 100 lat...
Udowadnianie , że Oko Opatrzności to pochwa budzi mój niesmak. Nie moja bajka, mimo wiedzy Autorki . Obrzydza mnie ta książka. Wiedza i inteligencja nie zawsze oznacza mądrość.
"Wsłuchaj się uważnie w niemy krzyk obrazów. Kto wie, może poznasz prawdę?"Autorka, znawczyni biblii, mitologii, sztuki i szerzenia o niej wiedzy zaprosiła czytelników na niezwykłą wystawę podczas której pokazywała i objaśniała dzieła sztuki starożytnej i średniowiecznej. Zrobiła to jednak przez soczewkę skierowaną na kobiety zarówno te na obrazach jak i te, które te obrazy tworzyły."Na histerię możemy patrzeć jak na ogólną odpowiedź na opresyjny świat patriarchatu, język uciśnionych kobiet, które - uciszane wybuchały i nadal wybuchają." (str 17)Książka napisana przez kobietę, która podąża kobiecymi tropami w sztuce, pewne dzieła odkrywa a inne pokazuje na nowo poprzez pryzmat pierwiastka żeńskiego. Czasem wyciąga dzieła z kątów magazynów, interpretuje na nowo, porównuje albo odbrązawia. Każdy rozdział to nowa opowieść, która zawiera jakąś myśl przewodnią, czasami jest bardzo intymna, subtelna, innym razem brutalna lub wyuzdana. Opowieści pokazują kobiety żywe i żywiołowe, z ich cielesnością, emocjami, dobrem i zepsuciem. Mamy słodką cnotę, jawne zło, piękno i brzydotę, gwałt i zemstę, równość i podległość."Kobietom zabiera się prawa do cielesnej autonomii, utożsamia się ich ciała z towarem, czymś, co ma być atrakcyjne, czyste i miłe do oglądania. Kult dziewictwa, przymus skromności czy cnotliwości rozumianej bardzo restrykcyjnie w wielu regionach świata nadal regulowany jest przez prawo, a próby zmian społecznych są brutalnie tłumione - nie tylko poprzez ostracyzm.... Pozorna "troska" o dobro kobiet jest niczym innym jak mizoginią..." (str. 198)W mojej opinii jest to książka dla każdego, ale szczególnie dla tych, którzy od sztuki stronią, bojąc się, że czegoś nie zrozumieją, źle zinterpretują, wydarza błędna opinię. Podobało mi się, że autorka na początku dała prostą instrukcję czy swoisty drogowskaz jak się ze sztuką obchodzić, jak iść własną drogą przy odkrywaniu i patrzeniu na obrazy czy rzeźby. Autorka namawia do kierowania się własnymi emocjami przy krytykowaniu dzieł, odczytywaniu ich znaczeń, itd.... Motywuje do wyrażania pełnej gamy odczuć i nie zamykania się ani na nie ani na różne oblicza sztuki. Według niej i mnie też, warto szukać, obcować, poszukiwać, czerpać i ponawiać te poszukiwania i odkrycia."Sztukę można traktować jak ozdobę, a można jak religię. Może być portalem do innego świata albo inspiracją na łazienkowe kafelki." (str. 21)Sonia Kisza pokusiła się o napisanie ciekawej, dowcipnej książki, idąc trochę pod prąd, łamiąc schematy i szablony. Miałam wrażenie, że zdjęła te ważne i drogocenne dzieła z pilnie strzeżonych ścian czy skarbców i podała przeciętnemu odbiorcy w sposób przyjemnie prosty, aby uszczknął coś dla siebie z ich piękna i doskonałości. Pokazała talent i mądrość kobiet na nowo a czasami nawet odkryła. Dodatkowym atutem książki są ilustracje wielu obrazów, często z porównaniami lub zbliżeniami na szczegół. Podsumowując miałam z niej wielką przyjemność czytania.
"Wsłuchaj się uważnie w niemy krzyk obrazów. Kto wie, może poznasz prawdę?"Autorka, znawczyni biblii, mitologii, sztuki i szerzenia o niej wiedzy zaprosiła czytelników na niezwykłą wystawę podczas której pokazywała i objaśniała dzieła sztuki starożytnej i średniowiecznej. Zrobiła to jednak przez soczewkę skierowaną na kobiety zarówno te na obrazach jak i te, które te...
Mam mieszane uczucia wobec tej książki. Jest ładnie wydana, ale przykładów oczekiwałem więcej, w tekście nachalna i agresywna, nie pozostawia czytelnikowi miejsca na własne zdanie, czy wyrobienie opinii. Ładnie będzie wyglądała na półce, ewentualnie znajdzie nowy dom.
Ta książka to złoto! Świetnie napisana, ciekawa perspektywa.
Nie wiem, czy czuję się bardziej wkurwiona czy wzmocniona po tej lekturze! Autorka ma doskonałe obeznanie nie tylko w historii sztuki, ale też teologii, czego daje wyraz we wspaniałych analizach motywów ikonograficznych. Bardzo otwierająca łeb książka :)
Na pewno każda świadoma osoba domyśla się, że kobiety były zawsze pomijane i lekceważone, ale to, że to dzieła mężczyzn NADAL przeważają w artystycznym świecie, jedynie utwierdza w przekonaniu, że ciągle coś tu nie dzieje się tak, jak powinno (przecież kobiety to połowa społeczeństwa!)Jako osoba, która kompletnie nie siedzi w temacie sztuki, wyciągnęłam z tej książki niesamowicie dużo wniosków i dodaję ją do swojej listy książek, które każdy powinien przeczytać.W książce jest też wiele wątków, które sobie oznaczyłam jako bardzo ważne i do których będę wracać na pewno, żeby te informacje utrwalić i móc dzielić się tą wiedzą z innymiTeraz na pewno inaczej spojrzę na sztukę w galeriach i nie mogę się doczekać poznawania świata sztuki z nowonabytej perspektywy!!
Na pewno każda świadoma osoba domyśla się, że kobiety były zawsze pomijane i lekceważone, ale to, że to dzieła mężczyzn NADAL przeważają w artystycznym świecie, jedynie utwierdza w przekonaniu, że ciągle coś tu nie dzieje się tak, jak powinno (przecież kobiety to połowa społeczeństwa!)Jako osoba, która kompletnie nie siedzi w temacie sztuki, wyciągnęłam z tej książki...
Cudowna książka, świetnie napisana i wydana. Zawiera przepiękne ilustracje, mnóstwo ciekawostek i szczyptę humoru.Jest to spojrzenie na sztukę kobiecym okiem, okiem feministki.Poszerzyłam trochę swoją wiedzę w zakresie sztuki i nieźle się bawiłam czytając " Histerię sztuki"Polecam, naprawdę warto
Polecam każdemu!
Kluczowe dla metodologii sztuki feministycznej jest zrozumienie terminu male gaze. Dokładnie opisała go Laura Mulvey w tekście Visual Pleasure and Narrative Cinema z 1975 roku. Male gaze to patriarchalny model postrzegania, tworzenie dzieł sztuki (Mulvey pisała o filmach, ale dotyczy to także obrazów) tylko dla męskiego, heteroseksualnego widza, pomyślanych tak, by mógł on czerpać przyjemność z patrzenia na nie i miał możliwość identyfikacji z bohaterem. Zarówno średniowieczne dzieła sztuki, jak i hollywoodzkie kino w dużej mierze odzwierciedlają i wzmacniają podział na męskie - aktywne, i kobiece - bierne²º. Tak też to wygląda w przypadku wizerunków męczennic.
Kluczowe dla metodologii sztuki feministycznej jest zrozumienie terminu male gaze. Dokładnie opisała go Laura Mulvey w tekście Visual Pleasu...
Obraz i idea mają moc zdolną zmieniać świat. Oglądamy obrazy, bo należymy do gatunku ludzkiego.