Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Piotr Szumowski
Marta Bijan
Jonathan Haidt
Terry Hayes
Sarah J. Maas
Jo Nesbø
You Yeong-Gwang
Amie Kaufman
Marta Nowik
Paulina Hendel
Sandman. Koniec Światów. Tom 8Ósmy tom niezwykłej serii o Sandmanie – Władcy Snów, autorstwa Neila Gaimana. W „Końcu Światów” wędrowcy z różnych epok, mitów i wyobraźni szukają schronienia przed furią rzeczywistości w gościnnych salach tajemniczej gospody. Przeczekując szalejącą wokół burzę, podróżnicy opowiadają o miejscach, w których byli, o rzeczach, które widzieli i o takich, o których śnili... Liczne nawiązania kulturowe i religioznawcze zawarte w opowieści spowodowały, że „Sandman” został uznany przez krytykę za dzieło wybitne. Zebrał wiele nagród komiksowych, m.in. Nagrodę Eisnera, Nagrodę Harveya oraz World Fantasy Award – nagrodę zarezerwowaną dla literatury, którą po raz pierwszy w historii otrzymał komiks. Autorem scenariusza jest wielokrotnie nagradzany pisarz, scenarzysta komiksowy i filmowy Neil Gaiman, laureat m.in. Nagrody Eisnera, Harveya i Hugo. Za ilustracje do tego tomu odpowiadają rysownicy należący do najwybitniejszych współczesnych artystów komiksowych, m.in. Bryan Talbot („Baśnie”, „Hellblazer”),John Watkiss („Starman”, „Deadman”) czy Michael Allred („Batman Black & White”).
Ósmy tom Sandmana to opowiadania ale ciekawie powiązane że sobą. Podróżnicy których zaskoczyła burza spotykają się w gospodzie i każdy z nich opowiada jakąś ciekawą historię. Opowieści w opowieści a w nich następne opowieści jak powieści szkatułkowej. Opowiadania są różne, bo różni się podróżni, pochodzący z różnych światów i różnego czasu. Morfeusz występuje w nich tylko epizodycznie ale w momentach kluczowych. Mnie najbardziej podobało się opowiadanie Złoty chłopak.
Ósmy tom Sandmana to opowiadania ale ciekawie powiązane że sobą. Podróżnicy których zaskoczyła burza spotykają się w gospodzie i każdy z nich opowiada jakąś ciekawą historię. Opowieści w opowieści a w nich następne opowieści jak powieści szkatułkowej. Opowiadania są różne, bo różni się podróżni, pochodzący z różnych światów i różnego czasu. Morfeusz występuje w nich tylko...
Gaiman nie zawiódł. Grając na różnych emocjach skutecznie ucieka monotonii. „Koniec światów” to prawdziwa opowieść szkatułkowa. Na mnie najmocniej podziałała, łącząca dowcip i makabrę, opowieść ucznia w Nekropolii. Ale dostajemy też historię marynistyczną, polityczno-surrealistyczną czy baśnie. I jak to przy grafice serii Sandmana nieraz doświadczyłam, przewracając kartkę, można spodziewać się niespodziewanego. Wrzucenia w nieszablonową kompozycję czy zmiany stylistyki. Tutaj zaskoczył mnie minimalistyczny Alec Stevens.Udany tom.
Gaiman nie zawiódł. Grając na różnych emocjach skutecznie ucieka monotonii. „Koniec światów” to prawdziwa opowieść szkatułkowa. Na mnie najmocniej podziałała, łącząca dowcip i makabrę, opowieść ucznia w Nekropolii. Ale dostajemy też historię marynistyczną, polityczno-surrealistyczną czy baśnie. I jak to przy grafice serii Sandmana nieraz doświadczyłam, przewracając kartkę,...
To o tyle fajny tom, że komiks zawiera kilka niezależnych względem siebie opowieści. Ich twórcy spotykają się w gospodzie podczas burzy i przy okazji okazuje się , że pochodzą z różnych światów. Obok ludzi siedzi elf, czy jest tam też centaur lekarz. Każdy rozdział jest narysowany przez innego rysownika,co nadaje mu indywidualny charakter.
Ten tom Sandamana to kolejny zbiór opowiadań, który jest raczej mało związany z główną historią. Tak naprawdę to jego fabuła sprowadza się do postaci zamkniętych w gospodzie, opowiadających sobie historie. Jednak często są to opowieści w opowieściach w opowieściach. Ta historia ma warstwy, każda historia została też narysowana przez innego artystę więc jest na czym zawiesić oko. Ogólnie opowiadania były ciekawe jednak to co mnie naprawdę zachwyciło to finał tego tomu, który sprawił że bardzo chce się dowiedzieć co się wydarzyło i wydarzy w następnych tomach.
Ten tom Sandamana to kolejny zbiór opowiadań, który jest raczej mało związany z główną historią. Tak naprawdę to jego fabuła sprowadza się do postaci zamkniętych w gospodzie, opowiadających sobie historie. Jednak często są to opowieści w opowieściach w opowieściach. Ta historia ma warstwy, każda historia została też narysowana przez innego artystę więc jest na czym zawiesić...
Kolejny tom serii Sandman, tym razem w formie zbioru opowieści. Śnieżyca w czerwcu, która spotyka bohaterów to tylko wierzchołek góry lodowej.Fabuła toczy się w tajemniczej gospodzie na tytułowym Końcu Światów. Spotykamy tam gromadę niesamowitych gości, wędrowców kryjących się przed burzą. Żeby zabić czas, opowiadają o różnych sytuacjach, których byli świadkami, albo dowiedzieli się o nich od kogoś innego. Między historiami poznajemy naszych bohaterów, Branta Tuckera i Charlene Mooney. To właśnie z nimi czytelnik dostaje się w mury gospody.Wiele ludzi może sobie pomyśleć: dobrze, wszystko w porządku, ale gdzie jest Sandman? Odpowiedź jest dosyć prosta. Mianowicie znajduje się on w opowieściach snutych przez gości. Poza nim i jego rodzeństwem spotykamy też bohaterów z poprzednich tomów, jak Nuala czy Hob Gadling. Gaiman puszcza też oczko do fanów starszych komiksów DC, umieszczając w jednym z opowiadań Preza Rickarda.Gaiman ma w sobie coś takiego, że nawet jeśli główna fabuła nie porusza się do przodu ani o centymetr, potrafi zaciekawić czytelnika tym, co aktualnie się dzieje. Jak wspomniałam wcześniej, spotykamy kilku bohaterów z poprzednich części i dowiadujemy się trochę więcej o ich losach. Poznajemy misję Cluracana, jego problemy i troskę ze strony siostry Nuali, czy kolejne sposoby Gadlinga na ukrycie długowieczności. Bardzo ciepło zareagowałam na historię Jima, w której pojawia się Hob, zdążyłam się polubić z tą postacią przez wcześniejsze tomy i serial. Cieszę się, że z każdą stroną dowiadujemy się więcej na temat świata i postaci, nawet jeśli są to charaktery poboczne z poprzednich części.Więcej na: CzasoStrefa
Kolejny tom serii Sandman, tym razem w formie zbioru opowieści. Śnieżyca w czerwcu, która spotyka bohaterów to tylko wierzchołek góry lodowej.Fabuła toczy się w tajemniczej gospodzie na tytułowym Końcu Światów. Spotykamy tam gromadę niesamowitych gości, wędrowców kryjących się przed burzą. Żeby zabić czas, opowiadają o różnych sytuacjach, których byli świadkami, albo...
GOSPODA MIĘDZY ŚWIATAMINo i jest ósmy tom „Sandmana”. Już niemal finał, prawie wielki koniec, choć, jak to w tej serii bywa, nie czuć, żeby od zakończenia dzieliły nas tylko dwa tomy. Ale fajny to tom, trzeba mu to oddać. Dziwny, bardzo różnorodny, choć przecież zamknięty w konkretnych ramach, a przede wszystkim nastrojowy i bardzo dobry od strony literackiej. Nadal czekam, że jakiś tom okaże się absolutnie wielki i wybitny, ale i tak jest bardzo dobrze, momentami rewelacyjnie, a im bliżej finału, tym bardziej trafiała do mnie historia z „Konica Światów”.Tytułowy Koniec Światów to gospoda w miejscu między światami i wymiarami. Lokal, w którym spotykają się różni, by snuć swoje historie, opowieści, losy. Niektóre z nich przeżyli osobiście, inne tylko widzieli lub słyszeli, jeszcze inne im się przyśniły, ale czy przez to są mniej realne?https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/03/sandman-8-koniec-swiatow-neil-gaiman.html
GOSPODA MIĘDZY ŚWIATAMINo i jest ósmy tom „Sandmana”. Już niemal finał, prawie wielki koniec, choć, jak to w tej serii bywa, nie czuć, żeby od zakończenia dzieliły nas tylko dwa tomy. Ale fajny to tom, trzeba mu to oddać. Dziwny, bardzo różnorodny, choć przecież zamknięty w konkretnych ramach, a przede wszystkim nastrojowy i bardzo dobry od strony literackiej. Nadal...
Uwielbiam tą oryginalność i „inność” Sandmana. Gaiman stworzył coś wspaniałego, coś co na zawsze zapisało się w historii komiksu. Tom ósmy to zbiór różnych opowieści, snutych przez różnych ludzi i nieludzi. Mi w pamięci utkwiły dwie historie - o chłopcu, który chciał zostać prezydentem i chłopcu (?),który zaciągnął się na statek. Celowo nie zdradzam nic więcej żeby nie psuć wam zabawy. Graficznie jest dobrze. Niektóre kadry zachywcają, inne trącą myszką. Mi niesamowicie podobał się dwustronnicowy rysunek z orszakiem pogrzebowym (czyżby zwiastun tego, co wydarzy się w następnym tomie?). Koniec Światów trzyma poziom, ale nie bawiłem się tak dobrze jak np. przy tomie poprzednim. Zdecydowanie brakuje mi tutaj Morfeusza. Nasz główny bohater pojawia się tylko epizodycznie. Władca snów to jedna z najlepiej napisanych postaci w historii komiksu dlatego jego skromny udział zawarzył na ocenie komiksu. Inni bohaterowie nie fascynują mnie tak bardzo jak Morfeusz. Komiks traktuje jako suplement, a w zasadzie przystawkę do głównego dania, jakim będzie tom dziewiąty i dziesiąty. Już nie mogę doczekać się kontynuacji.
Uwielbiam tą oryginalność i „inność” Sandmana. Gaiman stworzył coś wspaniałego, coś co na zawsze zapisało się w historii komiksu. Tom ósmy to zbiór różnych opowieści, snutych przez różnych ludzi i nieludzi. Mi w pamięci utkwiły dwie historie - o chłopcu, który chciał zostać prezydentem i chłopcu (?),który zaciągnął się na statek. Celowo nie zdradzam nic więcej żeby nie...
Zbliżamy się powoli do końca podróży z księciem Morfeuszem. Tom 8 cyklu o Sandmanie to zbiór opowieści, po raz kolejny. Wspólnym momentem jest burza rzeczywistości, która sprowadza do Gospody na Krańcu Światów wędrowców z różnych czasów, miejsc i światów. Nie istnieją tutaj podziały czy uprzedzenia, a na zdziwienie nie ma miejsca. Dwoje ludzi, Elf, mieszkanie Nekropolii i jego czeladnik czy Centaur opowiadają sobie historie czekając aż burza minie. Jak to z opowiadaniami bywa, nie są one równe, jedne lepsze inne gorsze, jednak tych lepszych jest tutaj zdecydowanie więcej. Trzeba mieć również z tyłu głowy, że historie napisał Neil Gaiman, absolutny czarodziej słowa, który potrafi wprowadzić czytelnika w fascynujące światy. Przekrój jest bardzo różny, od śniącego miasta i ludzi uwięzionych w tym śnie, przez 18 letniego, najlepszego w historii prezydenta USA, aż po krainę specjalizującą się w organizowaniu pogrzebów. Całość kończy się w momencie kiedy przedwieczni biorą udział w ceremonii pogrzebowej, która spowodowała burzę rzeczywistości. Autor jednak pozostawia czytelnika w niepewności kto z wielkich odszedł na zawsze. Neil Gaiman po raz kolejny daje nam wspaniałe historie, jednak czy to jest nadal Sandman? Epizodyczne pojawienie się postaci w poszczególnych historiach, czy obserwowanie innych z tylnego siedzenia pozostawia ogromny niedosyt. Bo po to sięgamy po Sandmana żeby obcować z tą postacią, poznawać ją i empatyzować. Czekam na ostatnie dwa tomy cyklu, może wtedy okaże się, że autor pospina ze sobą wszystkie, z pozoru nic nie znaczące wątki i da nam epicki koniec? Oceniając os strony serii o Sandmanie 'Koniec Światów' ma bardzo mało wspólnego z tym uniwersum. Jednak traktując tom jako zbiór opowieści jest bardzo dobrze.
Zbliżamy się powoli do końca podróży z księciem Morfeuszem. Tom 8 cyklu o Sandmanie to zbiór opowieści, po raz kolejny. Wspólnym momentem jest burza rzeczywistości, która sprowadza do Gospody na Krańcu Światów wędrowców z różnych czasów, miejsc i światów. Nie istnieją tutaj podziały czy uprzedzenia, a na zdziwienie nie ma miejsca. Dwoje ludzi, Elf, mieszkanie Nekropolii i...
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2896-sandman-tom-8-koniec-swiatow
Chyba dużo bardziej wolę tomy skupiające się na nieskończonych od początku do końca, tu mamy zlepek różnych historii niewiele wnoszących do głównego wątku...oprócz finału który naprawdę dał mi do myślenia co do dalszej historii Władcy Snów.
Dodaj cytat z książki Sandman: Koniec Światów