Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Peter Attia
Ewa Sobieniewska
Holly Jackson
Robert M. Sapolsky
Harlan Coben
Cezary Harasimowicz
T. Kingfisher
Charles Casillo
Maria Paszyńska
Sam Sedgman
Bestsellerowa saga o burzliwych dziejach polsko-litewskiej rodziny na tle wielkiej wojny północnej.Nominowana do Nagrody Angelus litewska autorka powraca w olśniewającej powieści o barokowym świecie.Anno Domini 1707. Splądrowane przez szwedzkich żołdaków ziemie litewskie nawiedza czarna śmierć, a w ślad za nią klęska nieurodzaju oraz głód. Wojenna zawierucha na długie miesiące odcina od siebie małżonków – rotmistrz Jan Izydor Narwojsz zarządza zrujnowaną twierdzą Radziwiłłów, rozpijając i szantażując kompanów Moskali, a Anna Katarzyna chroni się w starym dworze w Milkontach. Jeszcze nie wie, jakie piekło zgotują jej tutaj własne namiętności…Tymczasem w ogarniętym zarazą Wilnie ich ciotka, Urszula Birontowa, zmaga się z bolesnymi wspomnieniami i walczy ze śmiercią na wielu frontach, także rodzinnym – rodowi Narwojszów grozi bowiem wygaśnięcie. Czy wygra ten pojedynek? Czy Narwojszowie przetrwają wojnę i dżumę? Dlaczego to, co najbardziej istotne, nigdy nie znalazło miejsca na stronach ich rodzinnej sylwy? Kto kieruje tym światem, który wyszedł z kolein? Niepojęta wola Boża czy zwykły przypadek?Ta barwna opowieść o burzliwych dziejach szlacheckiej rodziny z Litwy jest też urzekającą wedutą Wilna, miasta wielu kultur, języków i tradycji oraz niezwykle sugestywnym, odmalowanym z imponującym znawstwem tematu obrazem epoki, w której tylko krok dzieli grzech od świętości, a wszechobecne odczucie „marności nad marnościami” nie przeszkadza ludziom oddawać się cielesnym żądzom i wyciskać życie jak dojrzałą, tryskającą sokiem brzoskwinię. Tło wielkiej tragedii nie przesłania jednak piękna i triumfu ludzkiej duszy.
„Po cichu, bez bicia w dzwony na trwogę, bez trąb Apokalipsy, bez odświętnych procesji – potwierdzając starą prawdę, że największe nieszczęścia zaczynają się czasem od rzeczy najbłahszych” do Wilna Anno Domini 1707 przyszła w towarzystwie wędrownego szczura dżuma. Miasto, ledwie odbudowujące się po trawiącym je za sprawą Szwedów pożarze, na kolejną klęskę nie było gotowe. Nie podejrzewał jej ani Aaron Gordon, doctor medicus i były lekarz na królewskim dworze, gdy ścigany wołaniem ukochanej żony dreptał po schodach z sekcyjnej pracowni do kuchni na obiad. Ani tym bardziej siedzący przy wspólnym posiłku piękni, ale nieszczęśliwi Jan Izydor Najworsz, rotmistrz husarii, i jego żona, Anna Katarzyna z Kotowiczów Najworszowa. Nie myślała o niej niezbyt urodziwa bernardynka, pisząca akurat list do przyjaciółki. Ani taż właśnie, Urszula Birontowa, podejmująca w drzwiach swojego domu niezwykle ważką dla siebie decyzję. Nikt nie przeczuwał. Żaden z bohaterów drugiego tomu sagi historycznej Kristiny Sabaliauskaite pod tytułem „Silva rerum”.
Niespokojne czasy zawieruchy wojennej, zarazy i głodu stawiają przed bohaterami nieoczekiwane wyzwania. Małżonkowie Najworszowie osobno będą zmagać się zarówno z narzuconymi im obowiązkami (Anna Katarzyna zarządzając majątkiem i krnąbrną służbą w Milkontach, a Jan Izydor – ruinami twierdzy Radziwiłłów w Birżach),jak i wewnętrznymi pragnieniami, tęsknotami i potrzebami. Wrogowie (oddział dezerterujących Szwedów w Milkontach i Moskale w Birżach) odegrają w tym niepoślednią rolę. A czytelnik dostanie ciekawie sportretowaną perspektywę ofiary – obrońcy i najeźdźcy. Dlatego swoje portrety w powieści mają Szwed Ture Tibelin Magnusson i Rosjanin Aksenty Formin. W ogóle cała historia w powieści jest jak rozglądanie się po ścianach wielkiej sali przodków – z obrazów spoglądają na nas dostojnie poważne twarze, a w środku aż kipi od namiętności i emocji. I niezależne to jest od płci, wieku i stanu społecznego. Bo serce drgnie i w starcu.
W rodzinnej galerii Najworszów nie zabraknie historii Kazimierza i Urszuli. Końcówka pierwszego tomu pozostawiła czytelnika z domysłami w burzliwym momencie ich młodego życia. Ciekawość fabularną zaspokoi więc Urszula, już stara kobieta, która uda się do dawno nieodwiedzanych Milkont z misją ratowania ginącego rodu. Ale zanim to nastąpi, w ogarniętym zarazą Wilnie też odegra znaczącą rolę.
Zachwycają mnie bohaterki „Silva rerum”. Tyle w nich prawdy, uroku i wewnętrznego buntu! Nie w pełni uświadomionej niezgody na odgrywanie ról narzucanych przez mężczyzn, na okoliczności, w jakich się znajdują, i na historię. Chcą praw dla siebie, dla swoich emocji. I sięgają po nie. Ze wszystkimi konsekwencjami.
Uwielbiam – nie boję się tego słowa – świat „Silva rerum”. Oczarował mnie pierwszy tom, drugi utwierdził w tym zachwycie. Wszystko mi się tu podoba. Sugestywność obrazowania, narracja bez jednego dialogu, za to z niezmiernie długimi zdaniami, swoista elegancja języka.
Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Mam nadzieję, że Wydawnictwo Literackie, które upomniało się o autorkę (tom pierwszy ukazał się w 2015 roku w krakowskim Znaku),ten głos usłyszy.
Justyna Radomińska
Powieścidło, ale świetnie się czyta. Zapewne świetne było by też na ekranie.
Z wielką przyjemnością wróciłam do Milkont i Wilna by spotkać się z Narwojszami i Birkontami. Miałam nadzieję, że książka będzie przynajmniej tak dobra jak część pierwsza, a okazała się chyba lepsza. Akcja ma miejsce kilkadziesiąt lat później, a życie bohaterów Silva Rerum, Urszuli, Kazimierza i Jana Kirdeja, dobiega, lub dobiegło już końca. Rozliczanie się z przeszłością przynosi gorzkie konstatacje, więc i nastrój jest tutaj nieco cięższy niż w pierwszej części. Nie poprawia go też młodsze pokolenie, bo życie przypadło im na czas szwedzkich najazdów i epidemii dżumy, a i charaktery ich nie są aż tak wyraziste jak starszego pokolenia. Nie zmienia to faktu, że fabuła rozwija się smakowicie, zarówno ta "współczesna", jak i ta, która wydarzyła się pomiędzy oboma tomami i powoli odkrywa tutaj swoje tajemnice.To wszystko byłoby jednak "tylko" ciekawą powieścią, gdyby nie język - poetyki, barwny, płynny, który przenosi w czasie i przestrzeni i zdecydowanie wynosi narrację na literackie wyżyny. Tym językiem naprawdę można się delektować.
Z wielką przyjemnością wróciłam do Milkont i Wilna by spotkać się z Narwojszami i Birkontami. Miałam nadzieję, że książka będzie przynajmniej tak dobra jak część pierwsza, a okazała się chyba lepsza. Akcja ma miejsce kilkadziesiąt lat później, a życie bohaterów Silva Rerum, Urszuli, Kazimierza i Jana Kirdeja, dobiega, lub dobiegło już końca. Rozliczanie się z przeszłością...
Jeśli ktoś bardzo się interesuje historią tego okresu to na pewno będzie zadowolony, mnie naprawdę brak dialogu a sytuacja trochę przypomnij na obecną w Polsce,król słabiutki podobnie jak obecny prezydent bo jemu wydaje się , że jest królem stąd prawo abolicji,dzisiaj dwa wrogie stronnictwa tam dwie wrogie rodziny,Sapiechy i Radziwiłłowie do tego szalejącą dżuma a obecnie nierozliczona gospodarka po co idzie,na pewno przeczytam tom trzeci ale muszę zrobić małą przerwę
Jeśli ktoś bardzo się interesuje historią tego okresu to na pewno będzie zadowolony, mnie naprawdę brak dialogu a sytuacja trochę przypomnij na obecną w Polsce,król słabiutki podobnie jak obecny prezydent bo jemu wydaje się , że jest królem stąd prawo abolicji,dzisiaj dwa wrogie stronnictwa tam dwie wrogie rodziny,Sapiechy i Radziwiłłowie do tego szalejącą dżuma a obecnie...
Fragmentami - rewelacja! Ala całość nieco nużąca i mocno meldramatyczna.
💀"(...) wszystko się mieści między dwoma liczbami, że wszystkie święta Bożego Narodzenia i Wielkiejnocy obchodzone w dzieciństwie, wszystkie podróże, łzy, pocałunki i grzechy, każda śmierć i każde narodziny, wszystkie wojny i wesela stają się w końcu tym krótkim myślnikiem pomiędzy dwiema datami (...)".W drugim tomie "Silva rerum" Kristina Sabaliauskaitė zabiera Czytelnika w podróż do miejsc znanych z pierwszej części, lecz zmienionych próchnicą czasu. Dawny przepych dworu w Milkontach został przykryty pokrowcami, jak meble zdobiące jego wnętrza, błysk bogactwa zmatowiał, uwidaczniając zaniedbania i zniszczenia nieudolnie ukrywane przez służbę. Po dawnej potędze nie ma śladu - obecni mieszkańcy muszą się mierzyć z głodem i oddziałem szwedzkich dezerterów, postanawiającym uczynić z dworku bezpieczną kryjówkę. Wzrok Autorki tym razem podąży w kierunku kobiecych postaci - Anny Katarzyny Najworszowej i Urszuli Birontowej. Ich burzliwe i trudne losy zostały wplecione w warkocz dziejów litewskiej wspólnoty. Wilno, nękane najazdem obcych wojsk, równocześnie toczy nierówną walkę z dżumą, która w danse macabre zabiera wszystkich, niezależnie od ciężaru sakiewki i blichtru pełnionej funkcji. 💀 Motyw kruchości i marności życia wybrzmiewa tu ze zdwojoną mocą, pogłębiając wątpliwości związane z celowością ziemskiej wędrówki. Dużo w tym tomie zmysłowości i alkowy, dużo zawiedzionych miłości, dużo starań Birontowej, uparcie zabiegającej o kontynuację rodowej linii, tak by nazwisko Najworsz nie zginęło w szufladzie pamięci. Czytelnik odnajdzie w tym tomie porywającą opowieść, napisaną przecudownym językiem, wciągającym od pierwszej litery do ostatniej krągłości kropki. Polecam każdemu, naprawdę warto! Wyśmienita literacka przygoda, skutecznie łagodząca ból codzienności.
💀"(...) wszystko się mieści między dwoma liczbami, że wszystkie święta Bożego Narodzenia i Wielkiejnocy obchodzone w dzieciństwie, wszystkie podróże, łzy, pocałunki i grzechy, każda śmierć i każde narodziny, wszystkie wojny i wesela stają się w końcu tym krótkim myślnikiem pomiędzy dwiema datami (...)".W drugim tomie "Silva rerum" Kristina Sabaliauskaitė zabiera Czytelnika...
Książkę wartko się czytało, choć miałam wrażenie, że wszystko kręci się wokół spraw alkowy
Wspaniali bohaterowie, doskonałe wątki, cudowny język (brawa dla tłumaczki). To chyba najlepsza powieść napisana w tym stuleciu. Już tom pierwszy był extra, ale to w jaki sposób została napisana ta książka, przeszła moje oczekiwania. Ostatnio tak zachwyciła mnie Donna Tartt, a przedtem Marquez.
74/180/2022Skończyłam pierwszy tom, wzięłam drugi i hop! Przeskoczyłam ze czterdzieści lat. Jesteśmy na początku XVIII wieku, Szwedzi napadają, Moskale napadają, a potem napada jeszcze nieurodzaj i dżuma. A propos dżumy, pięknie opisane jest, kto się od kogo i w jaki sposób w Wilnie zaraził (gdzieś ok. 230-240 strony). Ale skoro wojny, głód i epidemia, to wiadomo, wesoło nie jest. Możecie zapomnieć o tych ucztach z pierwszej części, z uciech zostaje tylko łoże. Dość często się pojawiające, ale da się wytrzymać. Pierwsze rozdziały powieści opowiadają o synowej Kazimierza, czyli żonie bratanka Urszuli. Na szczęście Urszula, chociaż ledwo już zipie, wkracza do akcji i wiele spraw udaje się jej naprostować. Naprostować według ówczesnych standardów oczywiście. Warto zapamiętać dawnych bohaterów, bo wyskakują zupełnie nieoczekiwanie, jak diabły z pudełka. Pierwszy tom uważam za sielankowy. Drugi to rozliczanie się z przeszłością, często gorzkie. A oba razem budzą we mnie melancholię, że ten czas tak pędzi, i życie mija, i nic nie zostaje. Ale tak to już jest, jak się czyta sagi, których akcja pędzi przez dziesięciolecia: trudno tego przemijania nie zauważyć. W przyszłym tygodniu kolejny tom. Mam szczerą nadzieję, że czwarty już się tłumaczy…
74/180/2022Skończyłam pierwszy tom, wzięłam drugi i hop! Przeskoczyłam ze czterdzieści lat. Jesteśmy na początku XVIII wieku, Szwedzi napadają, Moskale napadają, a potem napada jeszcze nieurodzaj i dżuma. A propos dżumy, pięknie opisane jest, kto się od kogo i w jaki sposób w Wilnie zaraził (gdzieś ok. 230-240 strony). Ale skoro wojny, głód i epidemia, to wiadomo, wesoło...
Wspaniały język. Świetna znajomość czasów opisanych w książce. Pięknie opisane postacie i ich charakterystyki. Wszystko to zawdzięczamy oczywiście autorce, ale również znakomitemu przekładowi pani Izabeli Korybut-Daszkiewicz.
Zauważyłem, że wielu czytelników uważa, że Silva II jest lepsza od części pierwszej. Nie wiem. Po prostu część pierwsza była genialna i chyba ciężko napisać coś lepszego. Nie wiem, czy nie ciężej utrzymać poziom wcześniejszego tomu, a to się autorce udało. Genialna książka, genialny język, genialna opowieść, klimat, narracja. Dzieje Narwojszów osadzone w historycznych czasach, które autorka ma znakomicie opanowane, dzięki czemu z każdą kolejną stroną, coraz mocniej zapuszczamy się na XVII wieczne ziemie litewskie, zakamarki Wilna i szlacheckie majątki. Różnica pomiędzy tomami wynika tylko z opisywanych czasów. Te z części drugiej są mroczniejsze (epidemia),bohaterowie bardziej poturbowani przez życie, dlatego tom II wydaje mi się trochę cięższy niż tom I. Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest doskonała i trudno się od niej oderwać. Dlatego trzeba przeczytać.
Zauważyłem, że wielu czytelników uważa, że Silva II jest lepsza od części pierwszej. Nie wiem. Po prostu część pierwsza była genialna i chyba ciężko napisać coś lepszego. Nie wiem, czy nie ciężej utrzymać poziom wcześniejszego tomu, a to się autorce udało. Genialna książka, genialny język, genialna opowieść, klimat, narracja. Dzieje Narwojszów osadzone w historycznych...
(...) ludzkie języki ranią mocniej niż kule, a walka z obyczajem jest jak zawracanie kijem Niemna.
(...) nawet najwięksi, najstraszliwsi mocarze mają swoje słabości, (...) lęk jest nieodłącznym towarzyszem człowieczej natury...
(...) tam, gdzie zaczyna się litość, tam miłość się kończy.