Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Sylwia Chutnik
Katarzyna Puzyńska
Ludka Skrzydlewska
Stanisław Tym
Ilsa Madden-Mills
Marcin Okoniewski
Anthony Ryan
Elizabeth Jane Howard
Kate Quinn
Peter V. Brett
Siedem osób. Wszyscy zamknięci w ciasnym budynku, dzień po dniu oddalają się od rzeczywistości. Łączą ich studia we Wrocławiu. Dzieli wszystko inne.Początkowo są pewni siebie i otwarci na nowe doznania, chętnie rzucają się w maraton niekończących się imprez. Jednak beztroska atmosfera szybko mija.Ciągłe towarzystwo tych samych ludzi. Zamroczenie używkami. Brak perspektyw. Kompleksy. Strach. Samotność. Tajemnice. To wszystko sprawia, że bohaterowie czują się uwięzieni w swoich własnych głowach.Tłumione emocje nie mogą znaleźć ujścia. Narastają konflikty i agresja. Świat za ścianami akademika przestaje istnieć, a życie w środku zamienia się w piekło, z którego nie ma ucieczki.
Alkohol, trawka, seks, prochy- obraz polskiego życia studenckiego. A z drugiej strony młodzi ludzie ze swoimi dramatami , koszmarami, tragediami , o których nikt nie wie, którymi nie mają się z kim podzielić .Mocna książka , dająca do myślenia i zapadająca w pamięć na długo. Kolejna świetna książka autorki
Kochani, co to była za książka - jedna z lepszych:mocna, rewelacyjna, wbija w fotel, na długo w mojej pamięcipolecam 10/10
Balangi.Imprezy.Odloty.Zauroczenia.Oświadczyny.Aborcja.Kac.Odwyk.Wóda.Prochy.Zioło.Wszystko w tym jednym akademiku , w którym "...nigdy nie jesteś sam, a jednocześnie ciągle jesteś sam..."Każdy z nas to osobna historia z rodziną w tle czyli z naszym oparciem i fundamentem. Gdy tam coś nie gra ,gdy jej zabraknie świat się wali , znikamy. Szybko się czyta , lecz na długo zostaje w głowie i w sercu. Jedyny minus - brak happy end'u.
Balangi.Imprezy.Odloty.Zauroczenia.Oświadczyny.Aborcja.Kac.Odwyk.Wóda.Prochy.Zioło.Wszystko w tym jednym akademiku , w którym "...nigdy nie jesteś sam, a jednocześnie ciągle jesteś sam..."Każdy z nas to osobna historia z rodziną w tle czyli z naszym oparciem i fundamentem. Gdy tam coś nie gra ,gdy jej zabraknie świat się wali , znikamy. Szybko się czyta , lecz na długo...
Gdy żyjesz tak, jakby jutra miało nie być... ono może faktycznie nigdy nie nadejść. Zatracając się w próbie odsunięcia przyszłości i próbując zapomnieć przeszłość, topiąc lęki własne i cudze. Ucieczka przed sobą samym może się powieść, ale wtedy powrotu już nie będzie.Dość łopatologiczny, licealny styl może początkowo zniechęcać, ale sama historia trzyma i nie odpuszcza, wir wydarzeń wciąga jak wszelkie nałogi na raz.
Gdy żyjesz tak, jakby jutra miało nie być... ono może faktycznie nigdy nie nadejść. Zatracając się w próbie odsunięcia przyszłości i próbując zapomnieć przeszłość, topiąc lęki własne i cudze. Ucieczka przed sobą samym może się powieść, ale wtedy powrotu już nie będzie.Dość łopatologiczny, licealny styl może początkowo zniechęcać, ale sama historia trzyma i nie odpuszcza,...
Mocna, rewelacyjna, poszerza horyzonty.
Jest to mój początek z tym gatunkiem, chociaż tą tematyką interesowałam się od dawna i była mi w pewnym sensie bliska. Moje oczekiwania co do Klatki różniły się trochę od tego co przeczytałam ale i tak uważam, że książka jest warta polecenia.Zacznę od plusów, których jest całkiem sporo. Przede wszystkim podobała mi się kreacja postaci, które były przedstawione bardzo realistycznie, każda była charakterystyczna i mimo różnic jakie ich dzieliły, łączyły ich podobne wątpliwości, samotność czy strach. Byli po prostu ludźmi - niedoskonali. Każdy był w pewnym sensie słaby ale w dzisiejszym świecie ujawnienie tego nie jest w cale takie proste. Otwarcie się przed inną osobą. Przypomina mi się fragment rozmowy między Dawidem a Szymonem, gdzie jeden stwierdza, że była to ich pierwsza szczera rozmowa po pół roku znajomości. Także bohaterowie i ich kreacja na plus. Ukazanie wydarzeń z kilku perspektyw też wypadło dobrze. Scena z ostatniej imprezy, która pokazuje, że człowiek również ma granice swojej wytrzymałości i bez reakcji drugiej osoby nie jest w stanie dłużej walczyć.Fragment z listem dochodzącym do odbiorcy z miesięcznym (?) opóźnieniem była dla mnie jednak trochę absurdalny. Może dlatego, że jeszcze się z taką sytuacją nie spotkałam (na szczęście). Również ostatni scena z perspektywy Doroty trochę mnie zaskoczyła. Nie sądziłam, że skończy się w taki sposób. Z drugiej strony nie było wcześniej wiadomo jakim ona jest człowiekiem. W końcu ile ludzi tyle charakterów.
Jest to mój początek z tym gatunkiem, chociaż tą tematyką interesowałam się od dawna i była mi w pewnym sensie bliska. Moje oczekiwania co do Klatki różniły się trochę od tego co przeczytałam ale i tak uważam, że książka jest warta polecenia.Zacznę od plusów, których jest całkiem sporo. Przede wszystkim podobała mi się kreacja postaci, które były przedstawione bardzo...
Po przeczytaniu genialnej moim zdaniem poprzedniej książki autorki "Wolny i De Klesz" nadszedł czas na drugą i na razie ostatnią przygodę z młodą pisarką, Sarą Antczak. I czego możemy się spodziewać po powieści tajemniczo zatytułowanej "Klatka"?Wrocław. Rok 2012. Młodzi ludzie, do tej pory nazywani licealistami, stają się charakterystyczną grupą studentów. Przeistoczenie się w grupę studenta uważa się za ostatni dzwonek zabawy i szaleństwa przed ostatecznym wstąpieniem w szarą rzeczywistość, która łączy w sobie trzy słowa: dom, praca i starość. W akademiku spotyka się siedmioro różnych osobowości, w których każdy decyduje się studiować się co innego, robić co innego, przejmować się czym innym... lecz przecież każdy lubi się rozerwać pomiędzy kolokwium, ćwiczeniami i sesją. Dawid nie lubi się przywiązywać, a tym bardziej nie znosi, kiedy ktoś stara się jego przywiązać do siebie. Właśnie dlatego z wielką radością ucieka od swojej dotychczasowej dziewczyny - Kai - do Wrocławia, gdzie poznaje zniewalająco piękną aktorkę, Nadię - pół Polkę i pół Rosjankę. Ich związek nie jest łatwy, ponieważ Nadia ma sławnego chłopaka-reżysera, Wiktora, z którym nie zamierza się rozstać. Przeciwieństwem nieudanego związku Dawida i Nadii jest para Dominika z Edytą, który rozumie ją bez słów i toleruje jej uwielbienie do alkoholu. Dorzućmy do tego uciekającego w cyberprzestrzeń Matiego, wiecznie na haju studenta filozofii Konrada, ambitną studentkę medycyny Blankę i wielu innych polskich studentów a dostajemy mieszankę wybuchową. Problemy miłosne łączą się z alkoholizmem a następnie z odwykiem i próbą czasu. Ludzie żyjący chwilą muszą przebywać z denerwującymi ludźmi patrzącymi dalej. Uczucie, nie będące niczym innym jak zabawą, rywalizuje z wiecznym. A zabawa z tragicznym w swoich skutkach porankiem. Tego wszystkiego i wiele, wiele więcej możecie spodziewać się znaleźć w "Klatce".Stałam się fanką twórczości Sary Antaczak, a moje uwielbienie jej tekstów jedynie się pogłębiło podczas czytania "Klatki". Ta książka ma coś w sobie. Czułam nastrój bohaterów, którzy żyli chwilą oraz swoimi problemami. A to dlatego, że tutaj wszystko jest prawdziwe. Autorka pokazuje rzeczywistość studencką bez ogródek - taką jaką jest. Postacie są z krwi i kości. To ludzie - studenci, myślący i zachowujący się po studencku. Naprawdę polubiłam wszystkich bohaterów zaczynając od tych sympatycznych, a kończąc na zgryźliwych. Ale to tylko i wyłącznie dzięki temu, że poznałam powody ich postępowanie. Autorka pozwoliła wypowiedzieć się każdemu, co przybliżyło mnie do Dawida, Nadii, Dominika, Edyty, Mateusza, Konrada oraz Wiktora.Nie jest to jednakże powieść o niczym i za to tak ją lubię! Opowiada o przyczynach, jak również i skutkach postępowania. Obrazuje sposób myślenia przeciętnego studenta oraz możliwe zakończenie świetnej domówki, w której wódka leje się litrami. To właśnie koniec tak bardzo mnie zaskoczył i zasmucił. Sprawił, że na chwilę zwolniłam myśli i się zastanowiłam. Po prostu musiałam odetchnąć, ponieważ to nie jest historia, po której przeczytaniu od razu możemy zabrać się za kolejną. "Klatka" jest nieobliczalna i w ciągu około 200 stron wszystko się zmienia. Do stylu autorki nie mogę się przyczepić. W powieści Sara Antczak daje głos bardzo wielu postaciom, zachowując przy tym ich sposób myślenia i rozumowania. Lubię, kiedy słowa odzwierciedlają faktyczny stan rzeczy, bo dzięki temu można "płynąć" podczas czytania. I faktycznie! Książkę czyta się naprawdę dobrze i szybko, a z każdym kolejnym rozdziałem jesteśmy po prostu ciekawi, co będzie dalej.Na zakończenie pragnę naprawdę polecić tę książkę wszystkim, którzy mają odwagę sięgnąć po coś innego i ciekawego. Szczególnie teraz, kiedy autorów jest bez liku, a i tak historie różnią się jedynie imionami i miejscem akcji, miło jest przeczytać coś oryginalniejszego. To prawdziwa historia, która może przydarzyć się każdemu z nas.PS. Miłym zaskoczeniem było dla mnie wspomnienie o głównych bohaterach wcześniejszej powieści autorki: "Wolny i De Klesz". Naprawdę się uśmiechnęłam, czytając, jakie drogi obrali uczniowie klasy D. Recenzja napisana dla portalu Zaczytaj się!
Po przeczytaniu genialnej moim zdaniem poprzedniej książki autorki "Wolny i De Klesz" nadszedł czas na drugą i na razie ostatnią przygodę z młodą pisarką, Sarą Antczak. I czego możemy się spodziewać po powieści tajemniczo zatytułowanej "Klatka"?Wrocław. Rok 2012. Młodzi ludzie, do tej pory nazywani licealistami, stają się charakterystyczną grupą studentów. Przeistoczenie...
"Klatka" to książka, która nie powinna być książką. Zdecydowani bardziej przypomina scenariusz. I chociaż temat aktualny (pijani studenci z akademika),a postaci całkiem realistyczne, to jakoś za dużo w tym wszystkim dydaktyzmu i pouczeń, które osiągnięte zostają poprzez spłycenie fabuły. Mimo wszystko nie twierdzę, że książka jest zła. Na pewno jest ciekawa (przede wszystkimze względu na formę) i łatwo się ją czyta.
"Klatka" to książka, która nie powinna być książką. Zdecydowani bardziej przypomina scenariusz. I chociaż temat aktualny (pijani studenci z akademika),a postaci całkiem realistyczne, to jakoś za dużo w tym wszystkim dydaktyzmu i pouczeń, które osiągnięte zostają poprzez spłycenie fabuły. Mimo wszystko nie twierdzę, że książka jest zła. Na pewno jest ciekawa (przede...
Polska rzeczywistość, akademik, grupa studentów i ich życie. jak to zwykle bywa - każdy przybywa ze swoim bagażem życiowym, który zostaje rozpakowany w takcie akademickiej codzienności. No i "wychodzą" wszelkie nieprzyjemności, "trupy w szafie" itd. W każdym razie końcówka książki jest zaskakująca i "mocna".
Kiedy skończyłam czytać książkę „Klatka” autorstwa Sary Antczak zdołałam jedynie głęboko odetchnąć i żałosnym głosem powiedzieć „masakra!” Byłam wstrząśnięta do granic możliwości. Mimo, że książka nie należy do gatunków takich jak horror czy thriller po moim całym ciele nieustannie krążyły ciarki. A z pozoru to taka zwykła książka o studentach z Wrocławiu! Nic nadzwyczajnego ani nowego – alkohol, narkotyki, seks i próba przebrnięcia przez studia. Jednakże „Klatka” ma w sobie coś takiego, że nie będziecie mogli się od niej oderwać nawet przez chwilę i to już od pierwszego zdania! Jak nie czytam na ogół książek w autobusie na trasie Warszawa – Przasnysz, tak teraz przez całą podróż dosłownie pochłonęłam dzieło Sary Antczak! Język jakim się posługuje autorka jest w jakiś sposób intrygujący, niezwykły, a jednocześnie prosty oraz łatwy w odbiorze. Mimo trudnego tematu lektura „Klatki” jest czystą przyjemnością. Jednym zdaniem – kunszt pisarki na najwyższym poziomie! A wiecie co jest jej największym atutem „Klatki”? Sara Antczak przedstawiła w swoim dziele prawdziwy, namacalny świat. Historia, którą stworzyła polska autorka może zdarzyć się naprawdę, każdemu z nas. I niekoniecznie tylko studentom. Jesteście ciekawi dlaczego? Sięgnijcie po „Klatkę” a wszystko okaże się jasne. Początkowo rzeczywiście jest zwyczajnie, ot takie perypetie młodych ludzi, którzy postanawiają jednak po szkole średniej kontynuować naukę, a przy okazji podjąć się zadania jakim jest usamodzielnienie się. Oczywiście to nie przeszkadza im w codziennym imprezowaniu, olewaniu nauki i nie myśleniem o przyszłości. Zdarzają się wyjątki, to fakt. Ale jak to się mówi? Wyjątki potwierdzają regułę. Jednakże sielanka i słodki smak wolności powoli mija. Pojawia się coraz więcej problemów, a życie zamiast jakichkolwiek sensownych perspektyw daje porządnego kopa w tyłek. Tłumione emocje, narastające konflikty, nienawiść, zazdrość i cztery ściany akademika, które stają się piekłem, klatką bez wyjścia, a nie wybawieniem od szarej rzeczywistości czy koszmarów z przeszłości...Sara Antczak stworzyła świetną książkę, która naprawdę jest warta polecania i przeczytania. Kiedy zaczęłam czytać „Klatkę” byłam pewna, że później dam ją do przeczytania swojemu chłopakowi. Jednak musiałam odpuścić sobie ten cudowny pomysł. Raczej nie chcę widzieć ukochanego zdołowanego i zamkniętego w sobie z powodu tak ciężkiej i trudnej do przełknięcia książki. To nie jest proste dzieło, które można polecić każdemu. To książka dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach i silnej psychice... Albo dla takich masochistycznych czytelników jak na przykład ja... ;) [Recenzja pochodzi z http://czytelnicze-zycie.blogspot.com
Kiedy skończyłam czytać książkę „Klatka” autorstwa Sary Antczak zdołałam jedynie głęboko odetchnąć i żałosnym głosem powiedzieć „masakra!” Byłam wstrząśnięta do granic możliwości. Mimo, że książka nie należy do gatunków takich jak horror czy thriller po moim całym ciele nieustannie krążyły ciarki. A z pozoru to taka zwykła książka o studentach z Wrocławiu! Nic...
Dodaj cytat z książki Klatka