Jak to czasami bywa, wełniane swetry lubią się kurczyć - same!
Sweter mojego faceta też się skurczył - sam - naprawdę ;) i prawie na mnie pasował, jednak postanowiłam go trochę ulepszyć. Przycięłam brzegi i dopasowałam do mojej figury i gdy już go zszywałam stwierdziłam, że taki zwykły, szary sweter będzie nudny. Podczas wszywania rękawów wpadłam na pomysł przeszycia ich na zewnątrz i w ten sposób powstały "naramienniki", które dodatkowo ozdobiłam perełkami. Wyszło chyba całkiem ciekawie...