Tłumaczenie: Maria Streszewska-Hallab
Liczba stron: 768
"Doktorzy" to
kolejna błyskotliwa książka Segala, autora "Love story", bestselleru
znanego również z filmu. Bohaterami są młodzi ludzie z Harwardzkiej
Szkoły Medycznej, zafascynowani medycyną i wykonywanym zawodem.
Poznajemy ich powikłane losy na tle amerykańskiej rzeczywistości. Wraz z
nimi musimy odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących wyborów moralnych.
Główni bohaterowie są biali, z jednym wyjątkiem, i w większości, z
wyjątkiem pięciu kobiet, są mężczyznami. Niektórzy są wybitni, inni to
geniusze na krawędzi szaleństwa. Żyją bardzo intensywnie, kochają,
szukają swojej życiowej drogi."
To było moje pierwsze spotkanie z Segalem, choć wcześniej słyszałam dużo pochlebnych słów o jego powieściach, a "Doktorzy" to już chyba legenda, podobnie jak "Love story". Akcja tego opasłego tomu rozpoczyna się w latach czterdziestych ubiegłego wieku, a kończy w latach siedemdziesiątych. Nie zniechęcajcie się liczbą stron. Wielowątkowa fabuła jest tak wciągająca, że te prawie osiemset stron czyta się jednym tchem. Autor w bardzo sugestywny sposób przedstawił życie kilku młodych ludzi wkraczających w medyczny świat w amerykańskiej rzeczywistości. Wszystkich ich cechowała ogromna wytrwałość w dążeniu do celu, odporność psychiczna, ambicja, pracowitość. Podobał mi się sposób przedstawienia różnorodnych fikcyjnych wątków powiązanych z faktami medycznymi, które działy się na świecie. Poza tym autor porusza wiele kwestii dotyczących trudnych wyborów, które lekarz musi dokonywać w swojej pracy, wyborów między dobrem a złem, często balansując na krawędzi życia i śmierci. Oprócz, a może raczej obok świata medycyny znajdziemy tu również normalne życie, przyjaźń, miłość, odwieczny konflikt pokoleń, różnorakie problemy społeczne, jak antysemityzm, rasizm, równouprawnienie kobiet.
"Nadaliśmy lekarzom status bogów i czcimy jak bóstwa, oddając im nasze ciała i dusze, nie mówiąc już o innych dobrach tego świata. A jednak - paradoksalnie - są to najbardziej podatni na ciosy i najwrażliwsi z ludzi." Ta powieść uświadamia, że lekarze są zwykłymi ludźmi, którzy w prywatnym życiu miewają takie same lub jeszcze większe problemy jak my sami.
To chwalenie powieści chciałabym zakończyć piękna puentą, słowami Paracelsusa "Fundamentalną podstawą medycyny jest miłość." Te słowa powinny wisieć w każdym szpitalu i każdej przychodni. Dla lekarzy i dla nas, pacjentów.
"Doktorów" polecam, pasjonująca lektura.
Moja ocena: +5/6
To było moje pierwsze spotkanie z Segalem, choć wcześniej słyszałam dużo pochlebnych słów o jego powieściach, a "Doktorzy" to już chyba legenda, podobnie jak "Love story". Akcja tego opasłego tomu rozpoczyna się w latach czterdziestych ubiegłego wieku, a kończy w latach siedemdziesiątych. Nie zniechęcajcie się liczbą stron. Wielowątkowa fabuła jest tak wciągająca, że te prawie osiemset stron czyta się jednym tchem. Autor w bardzo sugestywny sposób przedstawił życie kilku młodych ludzi wkraczających w medyczny świat w amerykańskiej rzeczywistości. Wszystkich ich cechowała ogromna wytrwałość w dążeniu do celu, odporność psychiczna, ambicja, pracowitość. Podobał mi się sposób przedstawienia różnorodnych fikcyjnych wątków powiązanych z faktami medycznymi, które działy się na świecie. Poza tym autor porusza wiele kwestii dotyczących trudnych wyborów, które lekarz musi dokonywać w swojej pracy, wyborów między dobrem a złem, często balansując na krawędzi życia i śmierci. Oprócz, a może raczej obok świata medycyny znajdziemy tu również normalne życie, przyjaźń, miłość, odwieczny konflikt pokoleń, różnorakie problemy społeczne, jak antysemityzm, rasizm, równouprawnienie kobiet.
"Nadaliśmy lekarzom status bogów i czcimy jak bóstwa, oddając im nasze ciała i dusze, nie mówiąc już o innych dobrach tego świata. A jednak - paradoksalnie - są to najbardziej podatni na ciosy i najwrażliwsi z ludzi." Ta powieść uświadamia, że lekarze są zwykłymi ludźmi, którzy w prywatnym życiu miewają takie same lub jeszcze większe problemy jak my sami.
To chwalenie powieści chciałabym zakończyć piękna puentą, słowami Paracelsusa "Fundamentalną podstawą medycyny jest miłość." Te słowa powinny wisieć w każdym szpitalu i każdej przychodni. Dla lekarzy i dla nas, pacjentów.
"Doktorów" polecam, pasjonująca lektura.
Moja ocena: +5/6