Do lektury powieści skusił mnie fakt, że po przeczytaniu opisu
powieści bardzo mocno skojarzyła się powieść, od której kilkanaście lat temu
zaczęła się moja przygoda z czytelnictwem.
Fabuła, bohaterka, a nawet sam tytuł
wywołał tak silna falę wspomnień, że nie mogłam przejść obojętnie obok tej
powieści. Jednak z drugiej strony bardzo obawiałam się, że powieść okaże się
jedynie marna podróbką, odgrzewanym kotletem, który totalnie zawiedzie moje
oczekiwania.
Każdy kto czytał powieści fantasy na pewno spotkał się
chociaż przelotnie z twórczością Pani Canavan. To właśnie z jej cyklem Czarny
Mag skojarzyła mi się ta powieść. Moje oczekiwania zatem były spore.
Na szczęście z każdą kolejną stroną, każdym kolejnym
rozdziałem utwierdzałam się w słusznej decyzji sięgnięcia po tę powieść.
Okazało się bowiem, że autorka napisała przyzwoitą historię, która być może nie
zaskakuje, ale potrafi wciągnąć czytelnika na tyle, że ten zapomina o
otaczającym świecie. Jeśli chodzi o styl
autorki, to jest ona bardzo przyjemny w odbiorze, powieść czyta się szybko, nie
ma tutaj dziwnych pojęć, trudnych do wymówienia nazw czy sprzeczności w fabule.
Bohaterowie są ciekawi, bardzo łatwo ich polubić, chociaż niektórzy wywołują
sporo sprzecznych emocji. Nie można odmówić im charakteru – a to sprawia, że
powieść nie nudzi czytelnika.
„Czarny Mag. Pierwszy Rok” to powieść mająca szansę na
stanie się godną następca twórczości Canavan. Przepełniona magią, ale i
młodzieńczymi marzeniami, ciągłym buntem oraz ulotnymi pragnieniami sprawia, że
chcemy więcej i więcej. Mam nadzieję, że nie będzie mi dane długo czekać na
kontynuację.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Uroboros
Książka ta, choć chwilami typowa, bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuń