
O jego właściwościach można poczytać tutaj klik klik
A ja dzisiaj dodałam go do zimnej wody mineralnej i miałam pyszną orzeźwiającą lemodniadę

Składniki:
50 baldachimów kwiatów
1,5 l wody
1kg cukru
2 cytryny- sparzone i wyszorowane
1 mały kwasek cytrynowy
Kwiaty najlepiej zbierać maksymalnie do południa w słoneczny dzień. Ja odcinałam je delikatnie nożyczkami,żeby nie utracić pyłku!
:)
On jest bardzo ważny. Następnie po powrocie do domu pozwoliłam by
jakieś ewentualne czarne muszki wyszły... W międzyczasie w garnku
zagotowałam 1,5 l wody z 1 kg cukru( robimy syrop), dodajemy sok z 1
wyciśniętej cytryny i 1 opakowanie( 20g) kwasku cytrynowego. Chwilę
gotujemy i odstawiamy do przestygnięcia.
Nad dużym słoikiem delikatnie obciełam kwiatki, pozbawiając je jak największej ilosci zielonych końcówek, które dodają goryczki do soku. Do gotowych kwiatów wlałam przestudzony syrop i wkroiłam drugą cytrynę pokrojoną w plasterki. Całośc zamieszałam i odstawiłam w ciemne miejsce na 4 dni. Codziennie mieszałam miksturę.
Po 4 dniach gotowy syrop przelałam przez gęste sito wyłozone gazą. Sok przelałam do wyparzonych słoiczków i pasteryzowałam 1 godzinę :)
50 baldachimów kwiatów
1,5 l wody
1kg cukru
2 cytryny- sparzone i wyszorowane
1 mały kwasek cytrynowy
Kwiaty najlepiej zbierać maksymalnie do południa w słoneczny dzień. Ja odcinałam je delikatnie nożyczkami,żeby nie utracić pyłku!

Nad dużym słoikiem delikatnie obciełam kwiatki, pozbawiając je jak największej ilosci zielonych końcówek, które dodają goryczki do soku. Do gotowych kwiatów wlałam przestudzony syrop i wkroiłam drugą cytrynę pokrojoną w plasterki. Całośc zamieszałam i odstawiłam w ciemne miejsce na 4 dni. Codziennie mieszałam miksturę.
Po 4 dniach gotowy syrop przelałam przez gęste sito wyłozone gazą. Sok przelałam do wyparzonych słoiczków i pasteryzowałam 1 godzinę :)