Makrofotografia zwykłym obiektywem
W końcu przyszłą cudowna wiosna!
W końcu warunki są odpowiednie warunki do zdjęć!
W końcu Borowy wylągł z leża i wyszedł w plener!
No za dużo tych "W końcu". Przejdźmy do rzeczy.
Pogoda zaczęła dopisywać, wiosna już okryła swym kobiercem podkarpacki świat. Zimowa szaruga ustąpiła miejsca światłu i barwom wiosny.
Jak ja kocham te wiosenne barwy. Dla mnie jest to istna magia! Kocham te wiosenne światło, ten kolor zieleni przeplatany barwami kwiatów i błękitu nieba. Poezja!
Wiosna zawsze sprzyjała u mnie chęci do makrofotografii.
Tym razem nie zabrałem ze sobą pierścieni do makro. Wziąłem jedynie kilka obiektywów. Pierwsze zdjęcia zrobiłem starym Nikkorem 70-210 4.5-5.6, natomiast szybko stwierdziłem, że jeszcze utrudnię sobie zadanie i postanowiłem resztę zdjęć zrobić Nikkorem 85mm 1.8G
Fotografowanie "wszystkiego" tylko jednym, stałoogniskowym obiektywem jest fajne. Ćwiczy w fotografującym poczucie przestrzeni, perspektywy. Dosłownie zmusza to do myślenia i zwiększonej kreatywności.
Kochani nie będę się rozpisywać, no mam z tym ostatnio jakieś problemy. Nie wiem, brak weny pisarskiej, czy co? No nie ważne.
Tak, czy owak nagrałem VLOGa z tego pleneru, a jest on na końcu tego posta.
Zapraszam do oglądnięcia.
No nie powiem... Zachwycające kadry.
OdpowiedzUsuń