Wiecie jak to jest gdy nagle nie wiadomo skąd dopada Was wena, przychodzi do głowy niemalże gotowy pomysł. U mnie było mniej więcej tak: szukałam w necie obrazu do salonu - przeglądałam różne strony, nic nie wpadło mi w oko. Nagle wstałam, poszłam po stary kiczowaty obraz, który kiedyś dawno temu kupiłyśmy z mamą na wyprzedaży w markecie. Leżał teraz w szafie...
Format pokaźny: 40x50cm. Pomyślałam: zamiast obrazu zrobię LO. Wzięłam do ręki album z różnymi zdjęciami - najpierw przejrzałam zdjęcia dzieci (ale ich zdjęcia są już w tylu miejscach w domu....), potem wzięłam album ze zdjęciami ślubnymi - bingo :)
Skoro "obraz" dla mnie, do mojego salonu, to musiał być w turkusach, zatem od razu do ręki wpadły moim zdaniem najlepsze turkusowe papiery ever - kolekcja Hazy Street Craft o'Clock. Złapałam z pracowni pojemnik z kwiatkami, pojemnik z metalkami, trochę tekturek i rozłożyłam się na stole w salonie, bo ta forma potrzebowała dużo miejsca :)
To był piękny, twórczy wieczór - kilka godzin układania kompozycji, potem przyklejania...
Efekt przyznam, że przeszedł moje oczekiwania - obraz awansował z szafy na honorowe miejsce w naszym domu :)
Oto i on - uprzedzam, że zasypię Was zdjęciami, ale jest tyle szczegółów, które chciałam pokazać, ze inaczej się nie da :)
Produkty, które wykorzystałam:
Po raz kolejny zachęcam do nadawania nowego życia starym, niepotrzebnym przedmiotom :)
Mam nadzieję, że Was zainspirowałam