Wigilijne uszka z grzybami do barszczu

Autor 20.12.14 , , , , , , ,

Święta już za chwilę, a ja jeszcze w poniedziałek i we wtorek muszę iść do pracy, dlatego stwierdziłam, że uszka do barszczu zrobię już i wrzucę na kilka dni do zamrażarki (jeszcze nie wiem, jakim cudem uda mi się znaleźć na nie miejsce, ale wierzę, że jednak się uda ;) ).
Dopóki nie zaczęłam sama robić uszek, to zawsze były dla mnie niezbyt miłą częścią wigilijnej kolacji - przeważnie podaje się wersję z kapustą i grzybami, a ja kapusty szczerze nie znoszę.
Moje uszka są z samymi grzybami - czasem z borowikami i podgrzybkami, czasem mają w sobie jeszcze pieczarki. Ale jedno jest pewne - zero kapusty ;)

A z innej beczki - chyba powinnam iść się leczyć - naliczyłam w domu 49 czekolad, wliczając w to te napoczęte. Będę się z tymi zapasami chyba przez rok rozprawiać...





Składniki na ok. 50-60 uszek:
Ciasto:

  • 1,5 szklanki mąki
  • łyżka stopionego masła
  • pół szklanki mocno ciepłej wody
  • szczypta soli

Farsz:

  • 100-150 g grzybów (świeżych lub mrożonych już po rozmrożeniu) - borowików, podgrzybków, pieczarek, najsmaczniejszy farsz wychodzi z mieszanych grzybów, zdarzało mi się nawet dodawać kurki, bo akurat miałam trochę zamrożonych :)
  • szalotka
  • sól, pieprz
  • bułka tarta (ok. 1-2 łyżki)



CIASTO:
Z podanych składników zagniatamy ciasto, ważne jest, żeby dodawać mąkę stopniowo, wtedy ciasto będzie miękkie i elastyczne i łatwo da się rozwałkować. Gdy wsypiemy całą mąkę do miski i potem dodamy wodę, ciasto wyjdzie twarde i niesmaczne, nie wspomnę o tym, jakiej siły będzie potrzeba do rozwałkowania go na cienki placek.
Ciasto należy rozwałkować na grubość ok. 2 mm, a następnie pokroić na kwadraty o boku ok. 5-6 cm.
FARSZ:
Grzyby należy posiekać drobno, to samo zrobić z cebulką, przesmażyć całość na małej ilości tłuszczu przez 4-5 minut, doprawić solą i pieprzem, przełożyć do miski i odstawić na kwadrans. Po upływie tego czasu odcisnąć z nadmiaru wody i dodać bułkę tartą, aby wchłonęła to, czego nie udało się odcisnąć, farsz powinien być raczej suchy i mieć zbitą konsystencję.
LEPIENIE:
Na kwadrat ciasta dodajemy płaską łyżeczkę farszu, zlepiamy dwa rogi znajdujące się po przekątnej (powinien powstać trójkąt), a następnie łączymy pozostałe rogi ze sobą, dociskamy mocno, żeby uszka się nie porozklejały.
Uszka gotujemy w lekko osolonej wodzie z dodatkiem łyżki oleju przez minutę od czasu ich wypłynięcia na powierzchnię wody.

PODOBNE POSTY

8 komentarze

  1. Uszek do barszczu u nas się nie robi, bo nikt na nimi nie przepadał, więc z nich zrezygnowaliśmy na dobre ;)
    49 czekolad???? A my martwiłyśmy się, że coś z nami jest nie tak, bo kupujemy kolejne tabliczki podczas gdy inne są jeszcze nie otwarte, a mamy ich może około 10 :P Teraz widzimy, że nasze zapasy to nic :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz, ale jak można mieć w domu 49 czekolad?! Nawet jak dostaję przesyłkę od Austriaków co kupują ode mnie orzechy to nawet wtedy tyle ich nie mam.
    Fajnie, że pojawił się jakiś świąteczny przepis:)

    OdpowiedzUsuń
  3. 49 czekolad??!?1?! Jezu, wprowadzam się do ciebie :D
    U mnie nie ma tradycji jedzenia uszek. mama szczerze nienawidzi je lepić, więc i nigdy tego na święta nie robiła.Pierogi mi starczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardziej nie lubię wycinania pierogów, bo na uszka wystarczy ciasto w kwadraty nożem pokroić.
      A czekolad jeszcze niedawno było o 40 mniej, nie wiem kiedy mi się aż tyle uzbierało.

      Usuń
  4. Nigdy nie lepiłam uszek ani pierogów, nie chce mi się ;). Zresztą, rzadko je jadam. Nawet bardzo rzadko.

    Lżej mi, gdy czytam o Twoich czekoladach, naprawdę ;).

    No i też idę w poniedziałek i wtorek do pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepienie pierogów ma dla mnie działanie terapeutyczne, ale tylko wtedy, kiedy jest połączone z późniejszym jedzeniem ;)
      Kocham ruskie w takim samym stopniu, jak czekoladę <3

      Usuń

Nie zamierzam tolerować złośliwości i chamstwa,
takie komentarze będą usuwane.
Proszę o wykazanie się kulturą osobistą, dziękuję.