W ramach współpracy z Ambasadą Piękna zostałam niedawno, a dokładnie prawie 3 tygodnie temu zaproszona na zabieg, którego celem jest wygładzenie włosów. Od razu chętnie się zgodziłam, a dlaczego? Przeczytajcie ten wpis :)

Musicie wiedzieć, że moich włosów jest sporo, wymagają one nawilżenia i ujarzmienia...Tak tak, mam co do zasady "szopę", ale od jakiegoś czasu pielęgnuje je z większą uwagą. Głównie kończy się to walką z prostownicą, gdyż tak się sobie podobam najbardziej. Ale moje włosy żyją swoim życiem i kręcą się, falują, choć ani nie są do końca proste ani kręcone :)

CHI Enviro to nowy zabieg wygładzająco-regenerujący włosy, którego skutkiem są wyprostowane włosy na okres ok 4 miesięcy. W odróżnieniu od chemicznych zabiegów prostowania włosów, które mogą niszczyć włosy, zrywając łączenia aminokwasów, CHI Enviro odżywia włosy, regeneruje wygładza oraz prostuje, zawarta w CHI Enviro organiczna cysteina łączy się z cysteiną naturalnie występującą we włosach, tym samym zmieniając układ białek w budowie włókna. Dzięki temu podczas prostowania włosów wiązania aminokwasów nie zostają zerwane - następuje jedynie ich przestawienie.

Na zabieg potrzeba dwóch wyjść do fryzjera ;) W pierwszy dzień spędziłam w salonie 2h, najpierw umyto mi włosy, potem na każde pasmo położono substancję, następnie włosy zostały wysuszone, a na koniec wyprostowane.
Na drugi dzień należy przyjść do salonu gdyż pierwsze modelowanie jest istotne, ja nie miałam czasu więc wybrałam się tam za 2 dni, włosy na szczęście wytrzymały choć były obciążone. Pani znów umyła mi włosy i wysuszyła modelując je.

Gdzie go zrobić i za ile ?

Obecnie w Polsce są 74 salony przeszkolone do wykonywania metody CHI Enviro TU MACIE LISTĘ, którą dostarczyła mi Pani Hania z Ambasady Piękna.
Zabieg (2 dniowy plus mini zestaw produktów do pielęgnacji w domu) zależy od długości i grubości włosa a kształtuje się w granicach 200-300zł.

Dla spragnionych szerszej wiedzy ulotki :)  Wystarczy otworzyć w nowym oknie :))

















Do salonu szłam z wielką nadzieją, włosy zawsze sprawiały mi dużo trudności i były moją piętą achillesową ;) Od zawsze chciałam, żeby były piękne i nigdy nie osiągnęłam takiego efektu...
Salon wywarł na mnie pozytywne wrażenie, bardzo miła właścicielka, która na wejściu uprzejmie mnie przywitała, fryzjerki które opowiadały mi o każdym etapie zabiegu i mimo późnej godziny radziły sobie doskonale.
W pierwszym dniu włosy były w dotyku matowe, tak jakbym dotykała gładką ale grubą tkaninę ale nigdy nie były aż tak proste jak w tym dniu...Fryzjerka zapewniła mnie, o tym że substancja jest w pełni bezpieczna (wyobraźcie sobie że twórca kuracji na jednym z eventów po prostu ją wypił!!!- można to obejrzeć na jednym z filmików na YT), a fryzjerka wykonująca zabieg była w widocznej ciąży i nakładała substancję gołymi rękoma, tłumacząc mi że jest całkowicie spokojna o siebie i maleństwo.
Mimo 2h spędzonych na fotelu czas szybko minął i wyszłam stamtąd totalnie odmieniona, jak dla mnie bomba. Cały czas miałam ochotę dotykać swoich gładkich i niesamowicie prostych włosów.  Następnego dnia w pracy wszyscy od razu poznali, że "zmieniłam fryzurę" i bardzo chwalili :)
Na drugi dzień (a u mnie właściwie na trzeci) wybrałam się do salonu gdzie umyto mi włosy, nałożono odzywkę, wysuszono i wymodelowano tylko, już bez prostowania. Włosy przestały być takie jakby szorstkie, tylko stały się bajecznie miękkie, gładkie ale nadal było ich wyraźnie mniej, były jedwabiste i niepuszące się (tak jest do dziś). Muszę docenić Panią fryzjerkę z tego dnia bo po umyciu włosów czułam się zrelaksowana, żaden fryzjer jeszcze w taki sposób nie umył mi włosów, Pani miała jakiś niesamowity styl którego nie umiem opisać ale razem z myciem otrzymałam masaż głowy :)
Co mi przeszkadzało? Zapach...samo substancja Chi Enviro podczas nakładania pachniała dość mocno, słodko i nawet ładnie, ale w momencie suszenia i prostowania oraz przez całe kolejne dwa dni zapach ten bardzo mnie raził, "pachniało" to jakby paszą dla zwierząt brrrr...Na szczęście wszyscy zapewniali, że nic nie czują, więc to było tylko moje takie odczucie, ale ucieszyłam się niezmiernie gdyż po pierwszym myciu zapach zniknął i już się nie pojawił :)
Ponadto jakoś po 3 myciu pojawił mi się łupież, ale może to wynikać ze zbyt dużej ilości kosmetyku na skórze głowy, bo teraz już go nie mam na szczęście :)









Podoba mi się, to że włosy nie są zniszczone, bo tego się obawiałam, wręcz przeciwnie, są odżywione, wypada ich wyraźnie mniej. Dzisiaj minęły 2,5 tygodnia od zabiegu,a w mojej ocenie nadal wyglądają tak samo, są gładkie i błyszczące, jest ich zdecydowanie mniej (mam naprawdę sporo włosów i mówią to wszyscy fryzjerzy mający z nimi styczność). Co prawda nie są już tak idealnie proste, ale fryzjerka od razu zastrzegła że one takie nie będą same z siebie, gdyż zabieg wygładza a nie chemicznie prostuje włosy (przez co ich też nie niszczy a wręcz odżywia).
Ja zostawiam włosy do wyschnięcia w sposób naturalny, potem je trochę prostuje, czasami po nocy podkręcają mi się końcówki ale wystarczy jeden ruch prostownicą i już są naturalnie proste.
Włosy mam piękne, w końcu czuję że wyglądają tak jak zawsze powinny, uwielbiam je dotykać, po prostu je kocham teraz :) 
Do pielęgnacji w domu dostałam taki zestaw:



Jest to szampon, odżywka i serum - wszystko wygładzające. Ogólnie szampon starczył mi na 7 myć, może jeszcze na 8 wycisnę :D odżywki jeszcze troszkę zostało, serum jest najwięcej i zostało mi go 2/3 butelki, fryzjerka zapewniała że jest to coś w stylu jedwabiu, można go nakładać na mokre i suche włosy, u mnie najlepiej sprawdza się na wilgotne.
Nie można przesadzić z ilością bo trio potrafi obciążyć włosy.
Bardzo żałuję, że ten zestaw jest tak niewielki (59ml) , ja mam stosunkowo krótkie włosy i starczył mi na kilka myć, ale osoby z długimi włosami ucieszą się nim pewnie na maks. 3 mycia. Ponieważ jakiś czas temu otrzymałam od Ambasady Piękna serię nawilżającą CHI będę nią kontynuować mycie i mam wielką nadzieję, że efekt tak pięknych włosów utrzyma się jak najdłużej :)

Tak wyglądały włosy po 1 myciu, dwóch dniach noszenia substancji i tylko wysuszeniu suszarką :)

A na koniec pozdrawiam Was serdecznie :))) Ha! Prawie jak modelka :P