"Marmurowy" zegar- DIY

Marmurowe dodatki we wnętrzach cieszą się niesłabnącą popularnością już od dłuższego czasu. Nie powiem, mi także podoba się ten trend. Ale jak to z trendami bywa, wiem, że mógłby mi się on szybko znudzić.
Dlatego nie wydam stówki na marmurową deskę do krojenia, po to żeby po dwóch miesiącach schować ją do szuflady ;) Ale 2 euro za okleinę w marmurowy wzór to już znośny wydatek. I jak zobaczyłam takową w markecie budowlanym, to zabrałam ja do domu. Na jej zastosowanie  nie miałam konkretnego pomysłu. Aż do dziś, kiedy to z rana zerknęłam na nasz zegar. Zwykły, wszystkim dobrze znany BONDIS z Ikei, który kupiłam kiedyś w "używańcu" za grosze. I wpadłam na pomysł, aby poddać do metamorfozie z użyciem tej marmurowej okleiny. 

Co będzie nam potrzebne, aby zamienić zwykły zegar w hit sezonu? 

- stary zegar, którego nie będzie nam żal, jeśli coś pójdzie nie tak, przy jego rozbieraniu :)

- okleina do mebli (jeśli nie chcecie być "trendi" możecie wybrać inny wzór:))

- długopis

- nożyczki

1. Najpierw rozbieramy zegar na części pierwsze. Ja ze swoim nie miałam większych problemów. Aby wyciągnąć wskazówki musiałam odkręcić śrubkę, która je "trzymała" (drugie zdjęcie).Przy wyjmowaniu wskazówek bądźcie delikatni, bardzo łatwo je pogiąć.

2. Kolejny krok to odklejenie papierowej tarczy i odrysowanie jej kształtu na okleinie. Następnie wycinamy odrysowany kształt, naklejamy na odklejona tarczę. Ja nakleiłam go na drugą stronę, aby zostawić cyferki. Jakby mi sie znudził marmur, zawsze mogę wrócić do oryginalnej wersji :)

3. Oryginalne wskazówki tego zegara były białe. Na mojej okleinie byłyby bardzo słabo widoczne, dlatego postanowiłam pomalować je lakierem bo paznokci w kontrastowym kolorze (ja wybrałam koralowy :)). Jak lakier wyschnie składamy wszystko do "kupy" i cieszymy się naszym nowym zegarem :)

Oczywiście powyższa stylizacja powstała na potrzeby zaprezentowania zegara po metamorfozie, tak nisko powieszony nie zdałby raczej egzaminu :) Ostatecznie zegar zawisnął w kuchni. Niestety podoga nas nie rozpieszcza, słońca nie widzałam od dobrych kilkunastu dni, a że kuchnia to jedno z najciemniejszych pomieszczen w naszym domu, to i o porządne zdjęcia ciężko.Udało mi się pstryknąć jedno w miarę nadające się do publikacji :)

I jak Wam się podoba ta metamorfoza? Ja jestem zdowolona, tym bardziej, że zajęła mi ona tylko 20 minut (gdybym miała lakier do paznokci schnący w 60 sekund byłoby szybciej ;)).

A jeśli chcecie wejść na "master level" i sami zrobić sobie zegar, to koniecznie zajrzyjcie do Piątego Pokoju . W tym poście Kasia, mój osobisty mistrz tanich i prostych DIY, pokazuje Wam jak zrobić czaderski, księżycowy zegar :)

Pozdrawiam,