Przybywam dzis do was z lakierem, który kupiłam jakis czas temu natchniona fajnymi zdjęciami na blogach. Bialy lakier do dzis mi sie kojarzy z dyskotekami na wsi, czemu? Bo sama w wieku 15 lat tak sobie malowałam paznokcie haha. Dziś odkrywam ten kolor na nowo i okazuje sie ze biały można używać nie tylko do malowania francuskiego manikiuru. Na wyspie Golden Rose mila pani poleciła mi lakier z proteinami ów firmy o nr 242. Ku mojemu zdziwieniu bardzo dobrze kryje przy dwóch warstwach, nie zostawia smug, nie ma prześwitów, wow. Jest to mój pierwszy taki kolor od wielu lat, wiec nie mam porównania. Wcześniej kupowałam tylko Inglota do malowania białych kresek. Emalia zaskoczyła mnie również dość szybkim schnięciem, ale żeby nie było nudno i za biało wzbogaciłam jeszcze topperem z Essence Nail Art Twins Reloaded Glitter, numeru niestety nie mogę sie doszukać. Powiem Wam ze z topperem podoba mi sie o wiele wiele bardziej, pazurki juz nie przypominają tych, które miałam w wieku 15 lat :D Wyjść na ulice nie wyjdę tak bo to zupełnie nie mój gust jednak ale na zdjęciach bardzo mi sie podoba a wam?