Wczoraj 20 minut odstałem na poczcie z awizem w dłoni, ale opłacało się kolejne zaproszenie do Włoszczowej, na szczęście tym razem mam możliwość nie skorzystania z zaproszenia, 15.03.2010 w godzinach od 08:00 do 14:00 zapoznania się z materiałami śledztwa, ze względu na odległość 320 km (w dwie strony) odpuszczę sobie kolejną wizytę w tym "uroczym mieście".
to jakas kompletna paranoja. masz jakiegos dobrego prawnika? powinien ten caly proces zaskarzyc a sprzedawce (lombard) pozwac o odszkodowanie. To oni sa tutaj paserami a nie ty przeciez. Przeciez ty tylko kupiles legalnie telefon!!!
OdpowiedzUsuńmówiłem Ci wyślij maila
OdpowiedzUsuńDzwonię do Pani, Pana w bardzo nietypowej sprawie – audycja nadawana w Radiu ZET prowadzona przez dziennikarza Janusza Weissa. ...
Nie tyle lombard powinien być pozwany, co raczej Państwo (na pewno istnieje taka możliwość) za nieudolne działania policji, która nie dość, że bezpodstawnie oskarża nie mając podstaw prawnych, to marnuje czas, a straty liczone są w pieniądzach oskarżonego, który nie może wtedy być w pracy. Do tego, jak zwykle, policja okazuje się bandą przygłupów i szczerze mówiąc ostatnio z innymi wypadkami się nie spotykam.
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem nie trafiłem do jakiegoś Kafowego świata. Coraz więcej spotykam (i mam nieprzyjemność być częścią) takich paranoidalnych przypadków, kiedy przeciętnego człowieka, który nie chce się babrać w tym prawniczym gównie można zaszczuć jak psa. Alternatywa? Ustanowić sobie cel zycia - udowodnić że jest się niewinnym i spożytkowac na ten cel wszystkie swoje zapasy zdrowia, czasu, nerwów i pieniędzy. A wszystko to podczas gdy w majestacie prawa firmy typu MAP1 okradają ludzi. System jest chory....
OdpowiedzUsuńTak czy siak stałeś się mimowolnym bohaterem przedziwnego spektaklu tworzonego przez jakiegoś pogiętego reżysera. Mam nadzieję że przynajmniej happy-end będzie.
Do Włoszczowy, we Włoszczowie. Proszę to gdzieś sobie zapisać i zapamiętać.
OdpowiedzUsuńCała ta sprawa przypomniała mi usłyszany kiedyś dowcip:
OdpowiedzUsuńPodczas rozprawy oskarżony zwraca się do sędziego:
- Wysoka sprawiedliwości...
Sędzia upomina:
- Tu jest sąd. Proszę zwracać się do mnie wysoki sądzie.
- A więc wysoka sprawiedliwości... - kontynuuje oskarżony.
- Upominam ponownie oskarżonego, że ma się do mnie zwracać "wysoki sądzie".
Skazany nie robiąc sobie niczego z upomnień, dalej zwraca się per wysoka sprawiedliwości.
W końcu sędzia nie wytrzymuje i krzyczy:
- Tu jest sąd. Tu nie ma ŻADNEJ SPRAWIEDLIWOŚCI.
Pozdrawiam i trzymam kciuku w walce o dobre imię i przyszłość zawodową.
Aż się we mnie gotuje, jak czytam tego typu przypadki. Powodzenia w walce z nieudacznym prokuratorem.
OdpowiedzUsuńOfftopic: ksiegowy miedzynarodowej firmy cytujacy Wlochatego, dobre, dobre :)
OdpowiedzUsuńBez sensu. Jak chcesz się bronić nie znając dokładnie (a najlepiej mając kopię) materiałów ze śledztwa?
OdpowiedzUsuńCzuje ze ze i zostaniesz ofiara naszego sadownictwa. Proponuje jak najszybciej uderzać z ta sprawa do Strasburga...
OdpowiedzUsuń