Spędziliśmy wspaniałe 2 tygodnie wakacji u babci (mojej mamy) na wsi, pośród leśnej głuszy, z dala od zgiełku, hałasów, spalin, tłumów.
2 tygodnie prawie całkowitego odcięcia od internetu, komputera. Naładowaliśmy akumulatory.
Młodzież spędzała niemal całe dnie na dworze, biegając z psami, chadzając z babcią na grzyby do lasu, kąpiąc się w balii z wodą, albo w jeziorze w pobliskiej miejscowości.
Zajadaliśmy się swojskimi jajkami od szczęśliwych kur, warzywami zebranymi w ogródku, grzybami we wszelkiej postaci, rybami złowionymi w stawie pod domem, kiełbaskami z ogniska... Sielanka!
Wróciliśmy wczoraj wieczorem.
Chociaż było fantastycznie, to jednak już trochę tęskniłam za domem :) I za komputerem z internetem też ;)))
fajnie tak sobie odpocząć od "cywilizacji"..:)
OdpowiedzUsuńuzależniona...?;))
OdpowiedzUsuńale fajne wakacje miał Borys!
faktycznie sielanka :D
OdpowiedzUsuńJaki Borys już duży!
OdpowiedzUsuńJaki On duży.....!kiedy to minęło!
OdpowiedzUsuńdzięki;*
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że byłyśmy bardzo blisko siebie:) Moi rodzice mieszkają 17 km od Bornego:)