"Lilith", Olga Rudnicka
Z Olgą Rudnicką spotkałam się w zeszłym roku przy okazji pracy w bibliotece. W jednym z zakupów bibliotecznych były jej 2 pozycje "Martwe jezioro" i "Czy ten rudy kot to pies?"
Ogólnie nie przepadam za kryminałami, ale postanowiłam "dać szansę" tej młodej autorce.
Nie zawiodłam, dość szybciutko przeczytałam te dwie książki i już w kolejnych zakupach do naszej biblioteki trafiły następne jej tytuły " Zacisze 13" i "Zacisze 13. Powrót".
Czekałam z niecierpliwością na kolejne książki, "Lilith" i "Natalii 5". Niestety były rozchwytywane, co znaczy, że warto przeczytać. Udało mi się niedawno dorwać "Lilith". Więc przejdę już do tytułu.
Piotr Sianicki dostaje niespodziewanie w spadku po dalekim stryju dworek w Lipniowie. Sprowadza się tam ze swoją ciężarną żoną Lidką. Jako że jest architektem sam aranżuje jego wystrój. Lidka musi uważać na siebie, gdyż pierwszą ciążę poroniła, więc nie bierze się za porządki w dworku tylko wyrusza do miasteczka, aby je trochę poznać. Trafiła do księgarni Edyty, z którą po jakimś czasie się zaprzyjaźniła. Edyta oprócz książek sprzedawała również biżuterię. Opowiedziała Lidce historię miasta, na czym polega jego urok i co sprowadza tak wielu turystów. Opowiada jej legendę o Lilith.
Lilith – w folklorze żydowskim upiorzyca groźna dla kobiet w ciąży i niemowląt w pierwszych tygodniach ich życia; uważana za pierwszą żonę biblijnego Adama, wywodząca się najprawdopodobniej z tradycji mezopotamskiej. [źródło]
Z czasem w Lipniowie zaczynają ginąć młode 15-16 letnie dziewczyny o wspólnych cechach charakterystycznych: blond włosy i niebieskie oczy. Jednak policja w jakiś niezrozumiały sposób bagatelizuje całą sprawę.
Pewnego dnia Lidka postanawia wybrać się na strych, aby zrobić tam niewielki porządek. Natyka się na wiele map, listów Anastazji Lipnowskie do byłego właściciela dworu oraz stary zapisany łaciną notes. W ciągu dnia zaczytuje się w tych listach, natomiast nocami nawiedzają ją realistyczne koszmary w pewien sposób nawiązujące do procesu czarownic, do którego doszło dawno temu w Lipniowie.
[zdjęcie z sieci]
Powiem jedno- książka rewelacyjna!!! Pomimo tego, że już w połowie jej czytania wiedziałam kto stoi za tymi porwaniami, to i tak trzymała w napięciu do ostatniej strony. Wartka akcja, świetne dialogi, trochę humoru.
Autorka dobrze wiedziała o czym pisze. Dla mnie to dobry kryminał z lekką dozą humoru , pomimo, że przewidywalny.
Moja ocena: 5/5
P.S. Teraz będę polować na "Natalii 5".
To faktycznie musi być bardzo ciekawa książka! Jestem całkowicie zachęcona. Dopisuje do listy książek do przeczytania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Natalii 5 u mnie na półce czeka, a na Lilith, tez mam ochotę, tylko na razie mam problem z dostaniem jej :)
OdpowiedzUsuń"Lilith" przeczytana i polecana wszystkim znajomym, a co do "Natalii 5" powodzenia w poszukiwaniach, bo warta zapoznania się z nią
OdpowiedzUsuńKocham kryminały więc nie musisz mnie długo namawiać. A jeszcze Polska autorka i akcja rozgrywająca się w naszym kraju. Czego chcieć więcej.Muszę się zaprzyjaźnić z autorką i jej powieściami :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej zacząłem czytać kryminałów i coraz bardziej mi się podobają. Jeżeli w sklepie ciężko miałaś ją dostać, to nie ma wątpliwości, że jest to bardzo dobra książka.
OdpowiedzUsuńJeżeli już w połowie książki domyśliłaś kto był tym złym, to trochę szkoda. Ale to szczegół:)
pani Rudnicka przykuła moją uwagę swoją najnowszą powieścią Natalii 5, ale widzę, że i Lilith muszę dopisać do swego Must Have :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie, chciałabym przeczytać i tą książkę :)
OdpowiedzUsuń