Minęły dwa lata, odkąd Oda Hidotake, zwany Gadem z Owari, wyrżnął klan Sasori i ściągnął na siebie wzrok samego Syna Niebios. Wezwanie do stolicy staje się pierwszym krokiem na drodze, która odmieni losy klanu Oda, albo krwawo zakończy jego historię. W gnieździe żmij, gdzie intrygi są niczym pokarm a zdrada niczym powietrze, nie ma miejsca dla wojowników, których słowa są szczere a czyny proste. A jednak to właśnie tacy ludzie jako jedyni mają szansę uratować Nippon. Przed najeźdźcami i przed nim samym. W idealnych ogrodach, na ścieżkach na których zasycha już krew zamachowców, dochodzi do spotkań, o których będą kiedyś śpiewali pieśni. Nie wiadomo tylko, czy będą to pieśni o pierwszym spotkaniu przyjaciół, czy śmiertelnych wrogów.
Smaczki, które dostaliśmy odnoszące się do Zapisków stali <33
Ten tom niestety nie podobał mi się tak jak poprzedni. Nie zmienia to faktu, że jest to świetna seria fantastyczna, która jest napisana na światowym poziomie. Nie ukrywam, że nasz Duch strasznie zyskał moją sympatię na przestrzeni tych dwóch tomów i nie mogę się doczekać, żeby dowiedzieć się czym zaskoczy nas w następnej części!
Lubię takie gorzkie zakończenia, a czuję, że to dopiero początek goryczy.
z jednej strony pierwszy tom podobał mi się bardziej, ale z drugiej pojawiły się tu boskie elementy i nawiązania do trylogii Czerwonego Lotosu, więc już nie wiem 😩
Japonia, która nie jest Japonią. Samurajowie, którzy samurajami nie są. Historia, która odbiega od prawdziwej historii. A jednak Nippon Arkadego Saulskiego to japońska inspiracja po całości, w którą wplata motywy fantastyczne i niesamowite. To twórca, który świadomy jest kreowanego przez siebie świata, który czerpie garściami z przeszłości, ale robi to po swojemu i w taki sposób, że nie można zarzucić mu niedociągnięć czy jakiejkolwiek przesady. Tu epoki mieszają się, czas płynie inaczej, a świat czekają zagrożenia podobne, a jednak całkiem inne. Dobrze, że w książce znajdziemy wyjaśnienie pojęć i podstawowych założeń autora – to ułatwi czytanie tym, którzy nieprzyzwyczajeni są do japońskiej nomenklatury, a chcieliby lepiej przeniknąć do tego świata.
Warto jednak zaznaczyć, że cykl Droga Samotnego Psa oparty jest o znajome tropy i klisze, a bohaterowie oparci się o konkretne fantastyczne archetypy. Inu zwany Duchem to zapijaczony wojownik o niedoścignionych zdolnościach, z tragiczną przeszłością i słabościami. Jego nowa służba to jego nowa ścieżka życia, nowe wyzwania i szansa, by znów stać się legendą. Jego nowy władca – Duch bowiem jest rzeczą, nie jednostką, która stanowi o sobie – to surowy daimo, potężny, a jednak miłosierny. Ktoś, kto ze świadomością przyjmuje pod swój dach złamanego wojownika i zawsze spogląda nań podejrzliwie. Nie zostawia otwartych drzwi. A jego syn to młodzian, którego ścieżka dokonań dopiero się rozpoczyna – naznaczony stratą musi wykazać się męstwem, musi pokazać, że jest godnym dziedzicem. Jest też druga strona konfliktu i tam ktoś, kto okazuje się najbardziej fascynującą postacią ze wszystkich. Ale o tym na razie cicho sza.
Z początku podchodziłam sceptycznie do tej całej japońszczyzny, przyznam szczerze, ale okazało się, że Arkady Saulski ma wiedzę i ma powód, by do inspiracji Kraju Kwitnącej Wiśni sięgać. Jest powiązany z Japonią osobiście, wszystkie decyzje historyczno-fabularne podejmuje świadomie i z pomysłem. Podoba mi się zakorzenienie w rzeczywistości, motywy stricte fantastyczne serwowane łyżeczkami. Bywa, że jego historia bywa podobna do wszystkich innych – w końcu wykorzystywanie tropów i klisz zobowiązuje. Niektóre wybory fabularne okazały się być równie przewrotne.
Po lekturze dwóch tomów pozostał mi sentyment do „, drugi, czyli „Krwawy Wierch” otwiera ten świat i jestem ciekawa dokąd nas ostatecznie doprowadzi. Podobno trzeci tom zatytułowany „Szczerbata śmierć” wyjdzie jeszcze tej jesieni!
Ten tom podobał mi się bardziej od pierwszego! Dostaliśmy intrygi dworskie, mitologię, więcej japońskich smaczków, subtelny romans i gorzkie zakończenie 💞
Cieszę się, że koniec końców sięgnęłam po 2 tom, na pewno wezmę się za 3 i zarazem ostatni, a także z chęcią zacznę Czerwony Lotos - inną serię autora 🩷
'krwawy wierch' drugi tom drogi samotnego psa pozostanie na długo w mojej pamięci, tak jak pisałam już przy pierwszym tomie, świat oraz bohaterowie są świetnie wykreowane a sama fabuła tego tomu nadal jest na wysokim poziomie i nie dotyka jej klątwą drugiego tomu. pomimo 5 gwiazdek to jest jeden mały minus a mianowicie wątek miłosny bez którego można byłoby się obejść
Jeśli polubiliście „Czarne miecze” to pokochacie „Krwawy wierch” 🔥 Na wszystkich możliwych poziomach (fabularnych, wartsztatowych etc.) Arkady Saulski prezentuje ogromny rozwój 📖 Jest to historia od której trudno się oderwać
Bardzo dobra kontynuacja! W pierwszym tomie skupialiśmy się na dwóch rodach, w drugim dostajemy cały Nippon. A przy najmniej jego dworską namiastkę. Podoba mi się, że w tej części dostajemy więcej nadprzyrodzonych artefaktów. W pierwszej części dotyczyło to tylko samego istnienia Duchów. Sceny walk bardzo obrazowe. Zakończenie nieoczekiwane. Z chęcią sięgnę po trzeci tom.
Moje pierwsze zetknięcie z cyklem Droga Samotnego Psa Arkadego Saulskiego urzekło mnie niepowtarzalnym klimatem, głęboko zakorzenionym w średniowiecznej Japonii, oraz mistrzowsko wykreowaną postacią Ducha Inu. Z tego powodu z wielką ciekawością sięgnęłam po drugą część serii, Krwawy Wierch, by ponownie zanurzyć się w ten wyjątkowy świat i odkryć dalsze losy Inu.
Na dworze Syna Niebios. Minęły dwa lata, odkąd Oda Hidotake, zwany Gadem z Owari, wyrżnął klan Sasori i ściągnął na siebie wzrok samego Syna Niebios. Wezwanie do stolicy staje się pierwszym krokiem na drodze, która odmieni losy klanu Oda, albo krwawo zakończy jego historię. W gnieździe żmij, gdzie intrygi są niczym pokarm a zdrada niczym powietrze, nie ma miejsca dla wojowników, których słowa są szczere, a czyny proste. A jednak to właśnie tacy ludzie jako jedyni mają szansę uratować Nippon. Przed najeźdźcami i przed nim samym.
W idealnych ogrodach, na ścieżkach na których zasycha już krew zamachowców, dochodzi do spotkań, o których będą kiedyś śpiewali pieśni. Nie wiadomo tylko, czy będą to pieśni o pierwszym spotkaniu przyjaciół, czy śmiertelnych wrogów.
Dworskie intrygi. Przy pierwszym tomie Drogi Samotnego Psa pisałam, że książka „zrobiła mi dobrze”. ;) W przypadku drugiego tomu mogę stwierdzić, że podwoiła tę przyjemność. ;)
Nie będę się rozpisywać o klimacie czy samym Inu — bo musiałabym się powtarzać. Może poza tym, że Duch Inu zdobył jeszcze większe uznanie w moich oczach, dzięki swoim czynom i słowom.
Chciałabym natomiast skupić się na magii, która, niczym nurt rzeki Shinano-kawa, swobodnie przepływa przez karty książki. Wspaniale korelując z fabułą i mitami, które nadają głębi działaniom bohaterów i pozwalając spojrzeć na ich wybory z zupełnie innej perspektywy.
Polityka i honor, interpretowane przez bohaterów na różne sposoby, to kolejne mocne strony powieści. Obserwując intrygi i rozgrywki między postaciami oraz frakcjami, można dokładnie wyczuć, co im „w duszy gra”. No i w tym miejscu mogłabym się przyczepić odrobinę do Syna Niebios, który albo tak nieumiejętnie rozgrywa swoją „partię szachów”, albo po prostu jest słaby w „te klocki”, choć końcówka pokazuje odmienny stan rzeczy.
Podsumowując: wciąż jestem zachwycona rozmachem serii, wyrazistymi postaciami, intrygującą magią i dynamicznymi scenami walki.
Gorąco polecam Krwawy Wierch fanom klimatycznej fantasy, a ja już ostrzę pazurki na ostatni tom serii. ;)
Drugi tom opowieści o Samotnym Psie (Duchu) - niezwykłym wojowniku, który ma być niczym więcej jak narzędziem w rękach swojego pana; zabójczo skuteczną bronią - przenosi akcję do stolicy. Tym razem Duchowi i jego panu, młodemu paniczowi - duetowi, który łączy nie tyle sama lojalność, co szczera przyjaźń - przyjdzie zmierzyć się z samym centrum intryg, spisków i zdrad. A w tle ciągle majaczy zagrożenie inwazją Manduków. Już pierwszy tom tej w pewnym sensie samurajskiej opowieści, czerpiącej garściami z historii i kultury Japonii bardzo przypadł mi do gustu. A "Krwawy wierch" jest jeszcze lepszy! Fantastyczność Nipponu polega na tym, że Autor może dowolnie mieszać elementy znane z japońskiej tradycji, by stworzyć fascynujący feudalny świat, w którym podstawową wartością powinien być honor, lojalność i hierarchia - a w rzeczywistości rządzą chciwość i intrygi. Czy rozgrywającym własną grę o wpływy i władzę klanom uda się na czas przejrzeć na oczy i dostrzec zagrożenie z zewnątrz? Dla osób nie znających zbyt dobrze japońskiej kultury już samo nazewnictwo i zwyczaje mogą wydać się fantastyczne - a dla tej drugiej grupy znajdą się smaczki w postaci nawiązywania do legend czy postaci historycznych, ale w kreatywny i zaskakujący sposób. Sama fabuła pełna jest napięcia i spektakularnych scen akcji - Arkady Saulski nie raz udowodnił, że ma dryg do pisania krwawych, a zarazem bardzo plastycznych opisów walk na miecze, które pochłaniają bez reszty. Całość jest bardzo klimatyczna, utrzymana w duchu japońskiego świata schyłku ery honorowych samurajów. Dopełnieniem tego tomu jest finał, w którym splatają się wielkie wydarzenia dla całej krainy, a na ich tle gorzkie losy pozornie nic nie znaczącego Ducha.
Cykl "Droga Samotnego Psa", podobnie jak "Zapiski stali" - dwie trylogie Autora, osadzone w tym samym świecie Nipponu - świetnie kreują świat przedstawiony. Z jeden strony jest on bliski średniowiecznej Japonii, z drugiej zaś strony tam gdzie Autor uznał to za słuszne wprowadza pewne zmiany: Nippon to jakby alternatywna wersja, pozornie znana, a zarazem zupełnie inna. W świecie Nipponu możliwa jest magia - czy może raczej pewne zjawiska czy istoty z naszej perspektywy nadnaturalne. Co więcej inspiracje sięgają bardzo głęboko, poza potoczne skojarzenia z Japonią czasów Heian, całość splatając w taki sposób, że ciężko odróżnić inspirację od kreacji. Powieść w pełni czerpie z tego, co fascynujące w tej tradycji - pewnych rytuałów, mitów, kodeksu honorowego postępowania. Najciekawszy elementem są tutaj same postacie duchów - osób, które poprzez odpowiednie szkolenie zyskali nadludzkie umiejętności, których ceną powinno być odarcie z wszelkich pragnień. Duch ma być rzeczą, służącą wyłącznie woli swego pana - całkowicie oddaną, gotową na każde poświecenie, a także na to, że może zostać podarowany komuś innemu.
I tutaj pojawia się drugi najmocniejszy punkt tego cyklu, czyli tytułowy Samotny Pies - Duch z tragiczną przeszłością. Obserwowanie jego przygód, rozwoju - zarówno osobistego, jak w relacji z innymi - a także zgłębianie przeszłości jest niezwykle fascynujące. A na kartach "Krwawego wierchu" pojawia się i inna postać Ducha - która usatysfakcjonuje osoby mające już za sobą lekturę "Zapisków stali". Pozostałe postacie świetnie wpisują się w role, znane z samurajskiej tradycji - honorowego panicza, którego największą wadą jest młody wiek i jego mądrego ojca, zaślepionego jednak tradycją surowego wychowania swego dziecka. Nie zabraknie i zdrajcy, mającego swoją motywację czy słabego władcy, który albo wyciągnie wnioski z bolesnej lekcji, albo się pogrąży. Wszystkie postacie idealnie pasują do tego samurajskiego klimatu, choć z naszej perspektywy mogą wydawać się zbyt chłodne i zdystansowane. Tym samym ktoś może zarzucić powieści brak emocji - ale wierzcie mi, one jak najbardziej są pod maską spokoju.
"Krwawy wierch" to udana kontynuacja - komu spodobał się pierwszy tom, ten zostanie całkowicie porwany przez dalsze losy Inu. Mimo ograniczenia do jednego miejsca(poza jedną wyprawą) dzieje się naprawdę wiele, a fabuła co krok zaskakuje - łącznie z zakończeniem. Umiejscowienie z stolicy zagęszcza atmosferę skupioną wokół polityki i intryg - wszak w żadnym innym miejscu nie trzeba tak bardzo mieć się na baczności, by gestem lub jednym słowem nie zdradzić prawdziwych intencji przed możliwym wrogiem. W powieści nie brakuje scen dynamicznych i pojedynków - i to nie tylko z innym człowiekiem, przeplatanych dworską grą pozorów. Dla każdego miłośnika opowieści samurajskich - lektura godna polecenia!
„Krwawy wierch” to drugi tom cyklu „Droga Samotnego Psa”, będącego częścią uniwersum Nipponu. Po wydarzeniach z „Czarnych mieczy”, Oda Hidotake, zwany Gadem z Owari, razem z Nabuhide i Duchem Inu, udaje się do stolicy Nipponu na wezwanie samego Syna Niebios. Heian-kyo staje się sceną dla kolejnych intryg, zdrad i brutalnych walk, które mogą zmienić losy całego kraju.
Fabuła książki koncentruje się na politycznych machinacjach i osobistych dramatach bohaterów. Oda Hidotake, który wyrżnął klan Sasori, zwraca na siebie uwagę władcy. Wezwanie do stolicy staje się dla niego początkiem podróży pełnej wyzwań i niebezpieczeństw. Nabuhide, młody następca przywódcy klanu Oda, musi stawić czoła trudnym decyzjom i zobaczyć na własne oczy rzeczywistość Heian-kyo, która różni się od idyllicznych wyobrażeń mieszkańców prowincji. Stolica okazuje się miejscem, gdzie intrygi i zdrady są na porządku dziennym, gdzie nie szanuje się tradycji i za nic ma moralność. Syn Niebios, młody i słaby władca, otoczony jest przez skorumpowanych urzędników, którzy tylko potęgują chaos w kraju. Polityczne rozgrywki, walka o władzę i zagrożenie ze strony Manduków tworzą napiętą atmosferę, w której każda decyzja może mieć krwawe konsekwencje. Inu również staje przed własnymi wyzwaniami. Jego lojalność wobec klanu Oda jest niepodważalna, ale wewnętrzne konflikty i dawne błędy stawiają go w trudnej sytuacji. Inu walczy nie tylko z zewnętrznymi wrogami, ale także z własnymi demonami, starając się udowodnić swoją wartość i odzyskać honor.
Saulski ukazuje Nippon jako krainę pełną kontrastów. Z jednej strony mamy piękne, idealne ogrody, z drugiej – krwawe ścieżki, na których toczą się śmiertelne potyczki. Nippon to miejsce, gdzie honor i lojalność są na wagę złota, albo raczej powinny być, bo częściej spotykamy się tu ze zdradą i podstępem. Dużą rolę w powieści odgrywają relacje między postaciami. Są pełne napięć i emocji, co sprawia, że z bohaterami łatwo jest się utożsamić i przeżywać ich losy. Nabuhide i Inu muszą na nowo zdefiniować swoje role w zmieniającym się świecie. Nowe sojusze, starzy wrogowie i zaskakujące zdrady tworzą złożoną sieć powiązań, która wpływa na rozwój fabuły. Postacie są dobrze zarysowane, a ich motywacje i działania są logiczne i spójne z przedstawionym światem. Drugi tom wprowadza również nowych bohaterów, którzy dodają fabule nowej energii. Ich losy splatają się z losami znanych już postaci, tworząc złożoną i wielowątkową opowieść.
Autor z dużą precyzją oddaje realia feudalnej Japonii, czerpiąc inspiracje z jej historii, kultury i mitologii. Nie można nie wspomnieć o bogactwie detali, które Saulski wplata w swoją opowieść. Opisy walk, uzbrojenia, a także rytuałów i obrzędów pokazują ogromną wiedzę autora w temacie. Autor umiejętnie wplata do powieści elementy japońskiej mitologii i wierzeń, co dodatkowo uatrakcyjnia lekturę. Sprawia też, że klimat tej opowieści staje się jednym z jej najmocniejszych punktów. Atmosfera feudalnej Japonii przenika dosłownie każdą jej stronę. Opisy krajobrazów, miast i sceny walk są żywe i dynamiczne, co sprawia, że łatwo wyobrazić sobie przedstawione wydarzenia, a dzięki przemyślanemu i szczegółowemu tłu historycznemu można poczuć się częścią tego fascynującego świata. Saulski z dużą wprawą buduje napięcie, które towarzyszy czytelnikowi od pierwszych do ostatnich stron. W powieści nie brakuje również dreszczyku emocji. Bohaterowie muszą stawić czoła nie tylko zewnętrznym przeciwnikom, ale także własnym lękom i wątpliwościom. Ich podróż to nie tylko fizyczna wędrówka, ale także, a może przede wszystkim, wewnętrzna walka o to, co naprawdę ważne.
„Krwawy wierch” to doskonała kontynuacja „Czarnych mieczy”. Autor z dużą wprawą i pasją stworzył od podstaw fascynujący, pełen intryg, walk i honoru świat Nipponu, oferując w kolejnym już tomie bogactwo detali, dobrze zarysowane postacie i dynamiczną fabułę. Polecam nie tylko miłośnikom fantastyki czy historii i kultury Japonii, ale też wszystkim fanom epickich opowieści.
Napięcie, oczekiwanie, intryga, gniew, walka, smutek, stalowe ostrze, wiatr, miasto. Wszystko to ma swój dźwięk, który może wypływać ze stronic. Nawet emocje mają swoje brzmienie, choć dla każdego pewnie trochę inne. Lubię, kiedy ta orkiestra łączy się w jedną, spójną melodię.
Taka orkiestra grała mi w głowie podczas czytania „Krwawego Wierchu”, drugiego tomu serii Droga Samotnego Psa. Arkady Saulski utrzymał w mojej ocenie bardzo wysoki poziom, do którego przyzwyczaił ostatni kilkoma powieściami. Co więcej, dołożył nowe elementy, jeszcze bardziej dopieszczając klimat quasi-Japonii.
Tym razem akcja przenosi nas do stolicy Nipponu. Miasto, zamiast dumnym centrum dumnego państwa, okazuje się być gniazdem zepsucia, zmanierowania i braku poszanowania dla rodzimych wartości. Młody Nabuhide, który wraz ze swoim ojcem, głową klanu Oda, oraz strzeżącym ich Duchem Inu przybywa na zaproszenie władcy, jest rozczarowany, ale jeszcze bardziej zmartwiony. Im dłużej przebywa stolicy, tym silniej się przekonuje, że nic tu nie jest takie, jakim się zdaje, a wiele osób prowadzi swoją własną, nieczystą grę. Po raz kolejny nie obędzie się bez rozlewu krwi.
Postać Ducha jest zdecydowanie moją ulubioną. Wierny, choć zawiódł. Nieustraszony, choć pełen obaw. Arkady Saulski zamknął nas w mieście i uczynił je areną spisków, niesamowicie wciągając w wir wydarzeń, by na końcu znów zostawić z poczuciem, że chce się więcej. Czekam na finał!
Arkady Saulski, oficjalnie, stał się jednym z nielicznych polskich pisarzy, po których twórczość sięgam z ogromną przyjemnością.
Po raz pierwszy mamy możliwość przyjrzenia się stolicy Nipponu. Niestety, nie jest to miasto, w którym panują tradycje nippońskie. Autor pokazuje je jako miejsce przepełnione zewnętrznymi wpływami, pełne intryg, kłamstw i braku pewności komu można zaufać, a kto jest wrogiem. Saulski świetnie tworzy napięcie, stopniując je, by ostatecznie dojść do wielkiego finału. Nie brakuje tu emocji czy też fascynujących pojedynków, które trzymają czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Dzięki bogatemu językowi jakim posługuje się autor, bez problemu idzie wyobrazić sobie zarówno bitwy, jak i opisy miejsc, w których rozgrywa się akcja.
Duch Inu to postać złożona i pełna sprzeczności, stanowi serce tej opowieści, nadając jej głębię i emocjonalny wymiar. Bo chociaż został stworzony, by być żywą bronią, ma swoje uczucia i rozterki, a także pragnienia i słabości. Młody Nabuhide to bohater, który ciągle rozwija się. Od chłopaka, któremu w głowie była tylko zabawa, po mężczyznę potrafiącego podejmować brać odpowiedzialność za swoje czyny i decyzje.
„Krwawy Wierch” to nie tylko świetnie napisana powieść, ale także głęboka analiza ludzkiej natury i moralności. Saulski stawia trudne pytania, pozostawiając czytelnika z myślami, które towarzyszą mu jeszcze długo po zakończeniu lektury. Tym, którym spodobał się pierwszy tom, do gustu na pewno przypadnie i ten.
Przesłuchałem uważnie. Interpretacja Mariusza Bonaszewskiego dodaje uroku tej pięknej opowieści. To już drugi tom, a piąty w ogóle, w którym autor zabiera czytelnika do świata Nipponu. Jeżeli dotrzecie do tej części, to tak jak ja, należycie do fanów twórczości Arkadego Saulskiego.
Mimo, że totalnie nie jestem fanem klimatu Dalekiego Wschodu to książki autora czytam i słucham z przyjemnością. Niekiedy zachowanie bohaterów, z punktu widzenia Europejczyka, może wydawać się nielogiczne, ale autor doskonale czuje ten klimat i wiernie maluje obraz postaci z innego kręgu kulturowego.
Ponadto książka jest pełna emocji. Wystarczyły dwa tomy, bym zżył się z bohaterami na tyle, że w finałowych scenach miałem łzy wzruszenia i poczucie dużych emocji.
Krwawy Wierch to przede wszystkim opowieść o ludziach. O ich słabościach i najlepszych stronach. O namiętnościach, o uzależnieniu od władzy, ale także walki w imię wyższych wartości. Nie zabrakło oczywiście krwawych, ale pięknie opisanych starć, ale nie one były dla mnie najważniejsze. Najlepiej opiszę właśnie tę historię jako piękną opowieść. Klimatyczną i zachęcającą do powrotu.
Gorąco Wam polecam twórczość autora. Genialne powieści. Na pewno się nie zawiedziecie.
"Krwawy Wierch" to drugi tom serii Saulskiego o samurajach - Droga Psa. To naprawdę świetna kontynuacja, w której czytelnicy powinni znaleźć to, czego w niej poszukiwali. Ja znalazłam.
Poznajemy tu dalsze losy Inu i panicza Nabu oraz kilku innych znanych już postaci. Tym razem wyjeżdżają do stolicy, a tam nie brakuje różnego rodzaju spisków. Są tu intrygi, zdrady, sojusze, krwawe potyczki, walka o władzę.
Jeszcze bardziej polubiłam postaci poznane w poprzedniej części i z radością powitałam też nowe. Dobrze śledziło mi się ich przygody, nie wszystkie z równą ciekawością, ale większość wątków szczerze mnie zainteresowała.
Klimat jest niesamowity, mam wrażenie, że jeszcze lepiej go odbierałam i czułam niż w przypadku poprzedniego tomu. Czuć tutaj azjatycki vibe, przepychanki między samurajami, mniej i bardziej honorowe walki, ale też przyjaźń i miłość.
Ta powieść zapewniła mi masę wrażeń i emocji, świetnie się przy niej bawiłam, przeczytałam ją z dużym zainteresowaniem, przeżywałam to, czego doświadczali bohaterowie, zachwycałam się opisami walk oraz klimatem.
Gorąco polecam tę serię, a wszystkim, którzy czytali już pierwszy tom mogę przekazać dobrą wiadomość - ta część jest chyba jeszcze lepsza 😍 łapię się na tym, że coraz mocniej wyczekuję następnej części!
„Krwawy Wierch" Arkadego Saulskiego to bez wątpienia jego najlepsze dzieło, jakie miałem przyjemność czytać. Fabuła tej książki dosłownie wciąga od pierwszych stron, pełna intryg i zwrotów akcji, co sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
Bohaterowie są niezwykle intrygująco napisani i różnorodni, zarówno Ci poznani już przez nas w poprzedniej części, jak i nowi bohaterowie. Bardzo podobała mi się ich szarzyzna, w zależności od punktu widzenia możemy uznać ich cel i metody za dobre lub złe.
Należy docenić także mistrzowskie odwzorowanie świata Nipponu przez autora. Klimat tego miejsca przenika przez strony, tworząc niezapomnianą atmosferę. Saulski doskonale balansuje pomiędzy opisami, tworząc realistyczny obraz i pozostawiając wystarczająco miejsca dla wyobraźni czytelnika. Szczerze mówiąc, czułem się jakbym sam był w samym centrum tych intryg.
Po bardzo emocjonalnym finale tej części, nie mogę się już doczekać premiery "Szczerbatej Śmierci" i dalszych przygod Inu, Samotnego Psa.
Więcej moich recenzji znajdziecie na Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam.
Lekki spadek formy po pierwszej części. Saulski korzysta parę razy z niektórych chwytów: "i wyjawił mu swój plan...", y dołącza w ostatniej chwili do walki, w której x prawie przegrał. W pewnym momencie zaczyna to być nużące, może i lekko, ale jednak. Bardziej odpowiada mi za to setting tej części, dworskie intrygi i życie wielkiego miasta. Czekam na trzecią część, chociaż mocno opadło zainteresowanie z jakim zostawił nas pierwszy tom. Może jednak Saulski czymś jeszcze zaskoczy, zanim pochłonie go praca nad Księgą Całości.