Kiedy oczy ogarnie ciemność,naucz się kierować innymi zmysłami
Anielin Brzask rozpoczyna swój ostatni rok na uczelni. Gdy pewnego dnia w drodze na zajęcia wstępuje do ulubionej kawiarni na gorącą czekoladę, nie spodziewa się, że właśnie tam pozna mężczyznę, który całkowicie zawładnie jej myślami. Alan jest przystojny, szarmancki i… niewidomy. Anielin, zafascynowana roztaczaną przez niego aurą tajemniczości, podporządkowuje się swoim uczuciom bez reszty. Nawet nie zauważa, kiedy mężczyzna, w którym się zakochała, zamienia się w jej kata. Luksusowa posiadłość Alana od tej pory jest dla niej więzieniem: to tutaj, w kompletnej ciemności i ciszy, mężczyzna prowadzi swój prywatny, okrutny eksperyment. By przetrwać i spróbować wydostać się z tej śmiertelnie niebezpiecznej pułapki, Anielin musi nauczyć się żyć na jego zasadach. Co odkryje, gdy wejdzie głębiej w świat psychopatycznego oprawcy?
To było tak słabe XD że nie wiem co mogę wiecej napisać. Sztuczne dialogi, akcja od czapy, rozwiazanie totalnie z duszy... Pogubiłam się XD. 2 gwiazdki, bo jednak chciałam dowiedzieć się co stoi za tak popapranymi akcjami i za zwierzęta... That's all 😂
Przyznam szczerze, że nie jest to książka, którą będę polecał. Choć miała dość dobre tempo, wydawała się być intrugująca, miała kilka zwortów akcji, to niestety żaden z tych elementów nie był dla mnie satysfakcjonujący.
Być może moje oczekiwania co do książek z gatunku thriller są bardzo wysokie, ze względu na fakt, że trochę już takich historii poznałem. Przez to trudno mnie zaskoczyć, zszokować i doprowadzić do emocjonalnego rollercoastera. Ta książka z penwością próbuje to robić, aczkolwiek dla mnie z marnym skutkiem.
Nie wydaje mi się, by coś tę fabułę wyróżniało spośród innych książek. Być może będzie to kreacja jednego z bohaterów, który jest niewidomy. Aczkolwiek w trakcie czytania i on przestał mnie interesować.
Od początku miałem spory problem z główną bohaterką Anielin, studentką ostatniego roku psychologii. Anielin była jedynym czynnikiem zapalnym moich emocji, a raczej jednej emocji - frustracji. W efekcie nie potrafiłem się do niej przywiązać i jej kibicować, bo jej wybory, decyzje, spospób myślenia tylko potęgowały moją irytację.
Choć jest to thriller a nie romans, to niestety romans stanowi punkt wyjścia do całej fabuły. Nie byłem w stanie uwierzyć w tę relację. Między bohaterami nie czuć chemii. Ich związek rozwija się w ekspresowym tempie, a kolejne wydarzenia choć traumatyczne, z uwagi na nierealistyczne postaci były dla mnie momentami nielogiczne i absurdalne.
Anielin jest na ostatnim roku studiów. Pewnego dnia idzie do swojej ulubionej kawiarni napić się czekolady i poznaje przystojnego, interesującego Alana. Mężczyzna jest niewidomy jednak wciąż jest ideałem faceta. Znajomość rozkwita coraz szybciej ale w końcu Anielin odkrywa, że pod maską cudownego chłopaka chowa się tyran, który jest zdolny do wszystkiego.
……. Bardzo dobry debiut! Niech nie zwiedzie was początek. Niewinna historia miłosna rozpoczynająca książkę to tylko pozorne słodkie love story. Autorka pozwala nam poznać bohaterów i spokojnie mogę stwierdzić, że mydli nam oczy. Kłamstwa i plot twisty są nieodłącznym elementem, które są naprawdę dobrze napisane. Krótkie zdania nadają tempa akcji. Dzięki temu przez książkę pędzi się z prędkością światła. Pomimo, że powieść jest pisana w pierwszej osobie to myśli bohaterki kompletnie nie przytłaczają.
Bardzo lubię czuć taki niepokój przy książce, jaki towarzyszył mi przy tej. Temat, który został poruszony nie jest żadną abstrakcją, bo wiele słyszy się o tyrani i znęcaniu się psychicznym i fizycznym.
Końcówka nie dość, że wywołuje wiele emocji to jeszcze zostawia czytelnika z myślą "ale to już koniec? Gdzie jest reszta książki?!"
Czekam nie tylko na następną część, ale także na resztę książek (a mam nadzieję, że będzie ich dużo :D )
Ta książka była mocna i taka dobra, że jestem do teraz w szoku. Jest to kryminał i thiller. Dwa w jednym. Anielin główna bohaterka chodzi do swojej ulubionej kawiarni. Spotyka pewnego dnia mężczyznę. Od tamtej pory nie może o nim zapomnieć. Bohaterka chcę go jeszcze kiedyś spotkać, dlatego chodzi codziennie do kawiarni. Po kilku dniach zauważa go. Podchodzi do jego stolika i poznają się bliżej. Okazuję się, że jest niewidomy. Później jest mocno. Dowiadujemy się o jego przeszłości i o nim samym. Ta książka jest moim ulubionym kryminałem i thillerem. W książce pojawia się przemoc psychiczna i fizyczna. Ale tak to książka jest cudowna!🔥
"Wydaje się, że znasz kogoś na wylot. Nie macie przed sobą żadnych tajemnic. Trzymacie się razem od dzieciństwa i jesteście nierozłączni. Macie wspólnych znajomych i wrogów. Możecie na siebie liczyć o każdej porze dnia i nocy. Stanowicie jedność. Aż dochodzicie do takiego momentu w waszym życiu, że wszystko, co do tej pory zbudowaliście, rozpada się."
Za egzemplarz do recenzji oraz współpracę bardzo dziękuję @sara_alex_autorka @wydawnictwo_novaeres
Odkąd przeczytałam #zabiałymigoździkami w ramach booktouru organizowanego przez autorki @sara_alex_autorka @a.e.szumska_strona_autorska nie mogłam doczekać się kontynuacji historii Anielin. Pierwszy tom wywarł na mnie ogromne wrażenie i po cichu liczyłam na to, że drugi utrzyma ten sam poziom. Już teraz, nim przejdę do zasadniczej części recenzji, powiem Wam, że drugi tom jest jeszcze lepszy! Oj Sara, Ty to potrafisz grać na emocjach czytelników! ♡
#zbgz to historia, która tym razem skupia naszą uwagę na perspektywach i przeżyciach zarówno nowych postaci, jak również i tych przewijających się w pierwszej części. I chociaż o samej Anielin jest tu bardzo dużo, bo jednak wszystko krąży wokół niej i jej dziennika, to sama kobieta jest tu zaledwie doskonale wykreowanym tłem do całości. Ta kobieta potrafi zaskoczyć i cóż... niekoniecznie tylko pozytywnie.
Z początku wydawałoby się, że jest to historia o kobiecie, która przeszła piekło i mężczyźnie, dziennikarzu pewnej redakcji, który za wszelką cenę pragnie spisać tę historię i rozwikłać wszystkie zagadki. Nic bardziej mylnego. To cała sieć uwikłanych tajemnic, doskonale przeprowadzonych manipulacji i chwil zaskoczenia, które Autorka świetnie wpłata w fabułę. To powieść, której nie da się przewidzieć i dopiero docierając do ostatniej strony, jesteśmy w stanie poukładać sobie wszystko w głowie. No dobrze... spróbować sobie to poukładać :)
Szaleńcze emocje, kłamstwa na dużą skalę, intrygi, plot twisty i...
No właśnie, te "i" z mocną kropką nad, pozostawię, póki co niedopowiedziane byście odkryli je sami... Podczas czytania drugiej części Goździków nie da się zapanować nad emocjami, które nam towarzyszą. Autorka w umiejętny sposób buduje ciągłe napięcie i w odpowiedni sposób dawkuje nam informacje niezbędne do rozwikłania zagadek powiązanych z Anielin. Nie ma tu też czasu na nudę. To, co miało miejsce w tej części było ogromnym zaskoczeniem nawet dla mnie. Było emocjonalnie, było mocno, było nieprzewidywalnie.
Świetnie poprowadzone i wykreowane postacie, konflikt za konfliktem, tajemnica goniąca tajemnicę, ogrom niewidomych i cudownie dopieszczony styl Autorki.
Droga Saro, w tej części doskonale widać jak ogromny progres zrobiłaś w świecie literackim i w swoim warsztacie pisarskim i z tego miejsca chciałabym Ci serdecznie pogratulować tych osiągnięć. To, co stworzyłaś w Zrodzonych to istne szaleństwo, którego tak bardzo potrzebowałam.
Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy sięgnąć po Goździki, to zapewniam Was, że warto. Z całą pewnością nie będziecie się nudzić. Zdecydowanie polecam 🔥
Muszę powiedzieć, że dawno nie czytałam tak pokręconej historii.
Po pierwszych paru stronach sądziłam, że będzie to coś w stylu "Spóźnieni kochankowie" Whartona. Ale już za chwilę przekonałam się że będzie to coś zupełnie innego. Czytając oba tomy nigdy nie byłam pewna kto mówi prawdę, a kto oszukuje. Kto jest ofiarą, a kto oprawcą. I o ile w pierwszym tomie to był zdecydowany atut, tak w drugim już nie koniecznie. Czułam, że tak jak główna bohaterka, popadam w schizofrenię. Dodatkowo pod koniec drugiego tomu zaczęła się już robić telenowela brazylijska. Każdy z każdym ma romans plus zaczynają się pojawiać dzieci.
Pierwszy tom był zdecydowanie zaskakujący. Drugi niepotrzebnie zagmatwany.
2 gwiazdki, ale tylko i wyłącznie za końcówkę - nie podobała mi się nie wiadomo jak bardzo, ale no, była dość zaskakująca, nie to, jak cała książka. Mam wrażenie, ze była pisana w pośpiechu. Niektóre sytuacje można było bardziej rozpisać, przeciągnąć, ale brakło mi tego. Główna bohaterka była głupia i infantylna - a niby miała być taka dzielna, odważna i odpowiedzialna, ale zabrakło tego. Postaci w ogóle są dość płytkie i niedokładnie zarysowane - sama nie wiem co mogę powiedzieć o Annie, a to przecież najbliższy człowiek dla Anielin - po prostu była, nie mam pojęcia jaki miała charakter. Nie wiem po co te ich kłótnie o chłopaków, który nic nie wnieśli do fabuły.
„Za białymi goździkami”- począwszy od okładki jak i tytułu, który mnie bardzo zaciekawił, aż do końca tego jakże dobrego thrillera byłem mile zaskoczony, że debiut może być tak udany. Warto przeczytać, będziecie zaskoczeni. Mam tylko nadzieję, że autorka nie będzie kazała długo czekać na kontynuację historii.
Książka zdecydowanie zasługuje na polecenie. Nie spodziewałem się, że wzbudzi ona we mnie tak wiele emocji. Zakończenie zaskoczyło mnie do tego stopnia, że nie mogę doczekać się drugiej części. Mam ogromną nadzieję, że długo nie będę musiał na nią czekać. Polecam!
Nieobliczalna, nieprzewidywalna, po prostu mocna! Nietuzinkowy pomysł na fabułę, a zakończenie zasługuje na brawa! Zachęcam do zapoznania się z debiutem. Czekam na kontynuację historii i szczerze życzę autorce kolejnych udanych i wciągających książek!
Książka cudowna. Czyta się ją jednym tchem. Trzymająca w napięciu od początku do końca. Zachęcam do zapoznania się z historią Anielin. Czekam z niecierpliwością na drugą część.
Świetna książka, gratulacje Sarze jestem z niej dumna że doczekała się wydania swojej książki, cudowna książka która pokazuje że nie wolno zaufać szybko osobie której się nie zna. Podziwiam główną bohaterkę, ponieważ nie poddała się i była bardzo odważna aż do samego końca 🥰 Każdemu polecam tą książkę, jedna z lepszych trillerów ❤️
Jedna z najgorszych książek, jakie przeczytałam. Pół biedy jeszcze, że ktoś to napisał, ale naprawdę nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby to wydać... jedno, wielkie nie...