Adam Chmielewski
Czy Europę trzeba wymyślić
na nowo?
FORTECA PRAW CZŁOWIEKA
2
Przed powstaniem Unii Europejskiej Europa
nie istniała. François Guizot pisał co prawda
już w połowie XIX wieku, że bez względu na
nieskończone różnorodności państw Europy
istnieje jednak wspólna europejska cywilizacja1, ale niewielu tę cywilizacyjną jedność
dostrzegało.
Ówczesnym Europejczykom łatwiej było ją
zauważyć, porównując kontynent europejski
z brutalnie kolonizowanymi obszarami Afryki,
Azji, Bliskiego Wschodu czy Ameryki niż
z lokalnej, europejskiej perspektywy.
POEZJA I POLITYKA
hegemoniczną pozycję Stanów Zjednoczonych
na zachodniej części kontynentu europejskiego.
Z natury rzeczy ściśle militarny charakter NATO
nie mógł stanowić pełnej odpowiedzi na oczekiwania okaleczonych narodów europejskich,
usiłujących podnieść z gruzów swoje zniszczone przez wojnę państwa. Pakt ten miał bowiem
zasadniczo charakter negatywny, nie pozytywny.
Broniąc kraje zachodniej Europy przed zagrożeniem komunistycznym oraz dominacją niemiecką, przeobrażał je w kolonię amerykańską.
Plan Marshalla, którego ekonomiczne znaczenie
jest mocno przeceniane, tę polityczną niesamodzielność utrwalał i nie zawierał mechanizmu
powstania Europy jako podmiotu zdolnego do
utrzymania się na własnych nogach.
Aby Europa mogła zaistnieć, sama musiała
się wymyślić. Ta sztuka udała się dzięki wielkim
– jak to określę – poetom europejskiej polityki.
Powstanie Unii Europejskiej doprowadziło obecnie do zgoła nieoczekiwanej sytuacji, która stanowi
całkowite odwrócenie słów Ismaya: Amerykanie
przestali odgrywać w Europie hegemoniczną rolę,
Rosjanie do niej powrócili, Niemcy Europę zdominowali, zaś NATO straciło na znaczeniu.
Cywilizacyjna jedność nie przekładała się
bowiem na jedność polityczną. Przed obiema
wojnami światowymi pojęcie „Europa” miało
jedynie sens niestabilnego układu państw,
powiązanych ze sobą raczej wzajemnymi wrogościami niż sojuszami. Wojny światowe stanowiły zbiorowe samobójstwo krajów europejskich, które popełniły je, dotkliwie raniąc przy
tym pozostałą część świata. Jeżeli wcześniej
„Europa” oznaczała tylko pojęcie geograficzne,
to po II wojnie światowej odnosiła się do pokrytego ruinami kontynentu.
Europa jako byt polityczny zaistniała dopiero na
tych gruzach. Ważnym etapem w jej powstawaniu
było zduszenie wzajemnych wrogości między jej
krajami. Nikt nie wierzył jednak w to, że okaleczone
kraje europejskie zdołają zbudować Europę samoistnie. Dlatego celem NATO, sformułowanym w 1952
roku, było trzymać Rosjan z daleka od Europy,
Amerykanów na jej terenie, Niemcom zaś nie pozwolić na jej zdominowanie (to keep the Russians out,
the Americans in, and the Germans down). To słowa
Hastingsa Ismaya, który jako pierwszy sprawował
funkcję sekretarza NATO w latach 1952‒1957, wcześniej zasłużywszy się jako główny asystent do spraw
wojskowych Winstona Churchilla.
Pakt ten odzwierciedlał ówczesny zimnowojenny układ sił globalnych i sankcjonował
Theodor Adorno stwierdził, że poezja po
Auschwitz jest niemożliwa, a pisanie wierszy
po Holokauście jest barbarzyństwem. Jean
Monnet, twórca Unii Europejskiej, pokazał, że
przed kolejną rzezią kraje europejskie uratować
może tylko wyobraźnia. Monnet był bowiem
przekonany, że Europa nigdy nie istniała. Tak
naprawdę trzeba ją dopiero stworzyć. Unia zantagonizowanych państw europejskich powstała
więc dzięki owym wielkim poetom europejskim, takim jak Monnet: Nie będzie nigdy pokoju
w Europie, jeśli państwa zostaną zrekonstytuowane na bazie narodowej suwerenności... Kraje
Europy są za małe, aby zagwarantować swojej
ludności niezbędny dobrobyt i postęp społeczny. Kraje europejskie muszą się ukonstytuować
w postaci federacji...2.
Unia Europejska jest więc tworem wyobraźni. Dlatego nie daje się ująć w karby tradycyj-
1 François Guizot, The History of Civilisation in Europe, Penguin, London 1997.
2 Strobe Talbott, What Would Jean Monnet Have Done?, ,,The
New York Times”, 7 lutego 2014.
NIEZIDENTYFIKOWANY OBIEKT POLITYCZNY
nej teorii politycznej i nie mieści się w kategoriach westfalskiego sposobu myślenia. Unia
Europejska działa jak państwo. Ma parlament,
władzę wykonawczą i sądowniczą, której orzeczenia są wiążące dla państw członkowskich, ma
budżet pochodzący ze składek członków, prowadzi także częściowo wspólną politykę zagraniczną. Unia strzeże przestrzegania praw swoich
obywateli, ma prezydenta (z numerem telefonu,
o który pytał Henry Kissinger) i dysponuje siłami zbrojnymi. Unia ma własną walutę, chociaż
nie wszystkie jej państwa członkowskie używają jej jako środka płatniczego. Obywatele Unii
mają jednolity paszport, zaś jej granic bronią
wspólne służby graniczne. Jej prawa mają status
wyższy od praw ustanawianych przez państwa,
które do niej należą. Regulują one wytwarzanie
dóbr materialnych, żywności i energii, wymianę
handlową, transport i edukację.
Ale Unia Europejska nie działa jak państwo.
Nie może pobierać podatków od swoich obywateli. Państwa Unii łącznie utrzymują największą
na świecie liczbę żołnierzy – ponad 2 miliony,
lecz sama Unia dysponuje zaledwie osiemna-
stoma grupami szybkiego reagowania w sile
wzmocnionych batalionów należących do UE
Battlegroup – każdy liczy po ok. 1500 żołnierzy – w dodatku decyzja o ich użyciu może
być zawetowana przez państwa członkowskie.
Łączne wydatki na zbrojenia 27 państw UE
stanowią ok. 30 proc. wydatków ponoszonych
przez USA; w 2018 roku wyniosły 191 mld USD,
zaś w USA 643 mld USD.
Najważniejsze jest jednak to, że Unia
Europejska nie ma charakteru terytorialnego.
Choć działa głównie na obszarze terytoriów
państw członkowskich, to sama jest eksterytorialną instytucją zarządzającą. Jako twór
wyobrażony, idealny i w tym sensie poetycki,
Unia Europejska jest Niezidentyfikowanym
Obiektem Politycznym.
DEFICYT WYOBRAŹNI
Dzieje powstania Unii Europejskiej, których początkiem były traktaty rzymskie
podpisane 25 marca 1957 przez Francję,
Republikę Federalną Niemiec, Włochy, Belgię,
Holandię i Luksemburg, są powszechnie znane.
Czy Europę trzeba wymyślić
na nowo?
Pomnik „W hołdzie ojcom założycielom Europy”, autorstwa rosyjskiego rzeźbiarza gruzińskiego pochodzenia Zouraba
Tsereteliego, odsłonięty 20 października 2012 roku w Scy-Chazelles we Francji. Od lewej stoją Alcide De Gasperi, Robert
Schuman, Jean Monnet i Konrad Adenauer. Wikipedia CC BY-SA 4.0
3
Czy Europę trzeba wymyślić
na nowo?
4
Robert Schuman, premier i minister spraw zagranicznych
Francji. Fot. Bundesarchiv, Bild 183-19000-2453 /
Wikipedia CC-BY-SA 3.0
Jean Monnet, francuski polityk i ekonomista, twórca
idei Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Fot. domena
publiczna
Późniejsze traktaty to kolejne świadectwa twórczej wyobraźni. Choć zostały napisane odpychającym językiem, to dzięki nim powstał największy na świecie rynek wymiany dóbr materialnych
i symbolicznych. A wraz z nim przestrzeń, w której wszyscy obywatele mogą się swobodnie przemieszczać w poszukiwaniu pracy, wypoczynku
i rozrywki; mogą też wybierać dowolne miejsce
zamieszkania. To wszystko nie byłoby możliwe
bez poetyckiego ducha, który został rozbudzony
w Europie przez Jeana Monneta.
Mimo owych poetyckich korzeni, Unia
Europejska jest tworem przede wszystkim
ekonomicznym. Po niewątpliwych sukcesach
w budowaniu i nieustannym przekształcaniu,
pierwotny duch Unii dostał zadyszki. Zastąpił
go, z jednej strony, duch biurokracji i technokracji na unijnych szczytach, z drugiej zaś, u jej
dołów społecznych, jazgot ksenofobii i poezja
czystek etnicznych. W odpowiedzi na ten deficyt przewodniczący Komisji Europejskiej, José
Manuel Barroso zainicjował w 2013 roku tworzenie „nowej opowieści dla Europy”, która stanowiłaby kontynuację jej wcześniejszych kart:
Musimy rozwijać naszą opowieść, musimy nadal
pisać swoją księgę teraźniejszości i przyszłości.
Pomysł, którego istota polegała na przebudzeniu ducha poetyckiego metodami technokratycznymi, nie przyniósł oczekiwanego skutku.
Autentyczny duch poetycki pojawia się tam,
gdzie chce, nie zaś pod dyktando dyrektyw.
Tym bardziej że w roli nowych poetów europejskich wystąpili m.in. Jürgen Habermas,
Angela Merkel, Donald Tusk, Michał Kleiber
oraz podobni artyści3.
PODMIOTOWOŚĆ EUROPEJSKA
W dniu zaprzysiężenia Donalda Trumpa na
prezydenta USA w 2016 roku Marine Le Pen
stwierdziła, że Unia Europejska jest już martwa,
tylko jeszcze o tym nie wie. W okresie poprzedzającym wielkie rozszerzenie Unii Europejskiej
o dziesięć państw, w tym Polskę, wysoki urzędnik Departamentu Stanu USA został zapytany
o stosunek administracji amerykańskiej do integracji Unii Europejskiej. Odpowiedział krótko:
Dezintegracja!.
Przytoczone wypowiedzi to tylko dwa symboliczne przykłady szeregu zagrożeń dla trwałości Unii Europejskiej: zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych. Donald Trump zawiódł
nadzieje pokładane w nim przez francuski Front
Narodowy (obecnie Zjednoczenie Narodowe).
Nie dlatego, iżby się nie starał, przeciwnie.
Wywoływane przez niego wojny celne, wymierzone przede wszystkim przeciwko gospodarkom
3 Ich poezje można przeczytać tu: https://issuu.com/europanostra/docs/the-mind-and-body-of-europe.
Konrad Adenauer, kanclerz RFN. Fot. Bundesarchiv, B 145
Bild-F078072-0004 / Katherine Young / Wikipedia CC
BY-SA 3.0
Niemiec i Francji, nie przyniosły skutku oczekiwanego przez Le Pen. Przytoczona wypowiedź Le
Pen świadczy jednak nie tylko o jej celach politycznych, ale także, w jeszcze większym stopniu,
o słabości antyintegracyjnej prawicy europejskiej, w tym polskiej i węgierskiej. Jej wypowiedź
potwierdza intuicję, że antyunijne ruchy europejskie mają świadomość, że jak na razie są zbyt
słabe, aby samodzielnie obalić Unię Europejską
i dlatego szukają zewnętrznego wsparcia.
W 2020 roku Donald Trump przegrał wybory na kolejną kadencję prezydencką. Cztery lata
swojej kadencji wykorzystał, aby wyrządzić więcej
szkód polityce Stanów Zjednoczonych niż Unii
Europejskiej. Jego porażka wyborcza oraz wybór
bardziej umiarkowanego prezydenta Joe Bidena
oznacza, że jedno z zagrożeń dla integracji europejskiej, choć nie znikło, to uległo osłabieniu. Nie
oznacza to, że Unia Europejska jest bezpieczna.
państw, które są już jej członkami, a zarazem
jest przedmiotem dążenia tych, które znajdują się poza Unią, może skłaniać do wniosku,
że problemy z integracją Europy tkwią nie
tyle w samym sercu projektu europejskiego,
co w jego realizacji. Wniosek ten jednak jest
pochopny. Po pierwsze, Unia Europejska cieszy się znacznie większym poparciem zintegrowanych społeczeństw aniżeli rządów, które je
reprezentują, po drugie zaś, wyjąwszy Wielką
Brytanię, ugrupowania antyintegracyjne nie
zyskują dostatecznie silnego mandatu, aby
wyprowadzić poszczególne kraje z Unii.
Mimo to spoiwa europejskiej integracji nie
trzymają wystarczająco mocno. Ujawniło się
to zwłaszcza w czasie kryzysu finansowego
w Portugalii, we Włoszech, w Grecji i Hiszpanii
(PIGS) oraz w okresie nasilenia fali uchodźców
szturmujących granice Unii. Kłamliwa negatywna ocena Unii, rozpowszechniana przez obecnego premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona,
doprowadziła do brytyjskiej decyzji o opuszczeniu Unii. Wybór Joe Bidena na prezydenta
USA zapewne osłabi dezintegracyjne działania
amerykańskie przeciwko Unii oraz destrukcyjny optymizm antyeuropejskiej prawicy, lecz
nie zespoli coraz bardziej rozbieżnych interesów USA i UE ani nie usunie słabych punktów
projektu europejskiego. Pytanie o to, czy Unia
WIĘKSZE POPARCIE ZINTEGROWANYCH
SPOŁECZEŃSTW NIŻ RZĄDÓW
Najpoważniejsze z tych zagrożeń tkwią nie
tyle w jawnej wrogości amerykańskiej Partii
Republikańskiej do projektu europejskiego,
w antyeuropejskich działaniach Władimira
Putina czy w sile europejskich prawicowych nurtów politycznych. Fakt, że integracja europejska
budzi rozmaite opory głównie ze strony tych
Czy Europę trzeba wymyślić
na nowo?
Alcide De Gasperi, premier i minister spraw zagranicznych
Włoch. Fot. domena publiczna
5
Europejska przetrwa i czy zdoła wymyślić się na
nowo, pozostaje więc aktualne.
Czy Europę trzeba wymyślić
na nowo?
KONIECZNOŚĆ I PRZYPADEK
6
Po 2015 roku pojawiło się wiele książek,
których autorzy, w większości euroentuzjaści,
przewidywali mniej lub bardziej rychły upadek Unii Europejskiej. Wśród nich niewielka
książka Ivana Krasteva zwraca uwagę bolesną
szczerością.
Powyżej wskazałem, że nie istniała żadna
historyczna konieczność, która doprowadziła
do powstania Unii Europejskiej: jest ona tworem poetyckiego ducha, który zdołał prawa
historii umiejętnie i twórczo wykorzystać.
Podobnie Krastev argumentuje, że upadek Unii
Europejskiej może nastąpić nie wskutek historycznej konieczności, lecz raczej przypadku,
potknięcia czy przygodnej okoliczności. Krastev
ma na myśli takie przypadki, jak zabójstwo
księcia Ferdynanda, które sprawiło, że narody
spojone w utrwalonej przez półwiecze strukturze Cesarstwa Austro-Węgierskiego rozpierzchły się z dnia na dzień, czy rozpad Związku
Radzieckiego, który kilka miesięcy przed upadkiem wydawał się niewzruszony4.
Deficyty Unii Europejskiej ujawniły się
szczególnie mocno w przypadku kryzysu finansowego w krajach południowej Europy. Okazało
się, że sama waluta euro została źle zaprojektowana. Okazało się również, że kontrola nad
wydatkowaniem środków unijnych jest głęboko
wadliwa. Te dwa kryzysy mają jednak charakter
techniczny i da się je usunąć metodami technokratycznymi, chociaż kosztem znacznego niezadowolenia społecznego i zaburzeń politycznych.
Najpoważniejszy jednak kryzys Unii, kryzys
moralny, ujawnił się wskutek konfliktu zbrojnego w Libii oraz napływu uchodźców z Bliskiego
Wschodu i Afryki do Europy. To ta właśnie przygodna okoliczność może doprowadzić do upadku
Unii Europejskiej. Ze względu na wielką wagę tej
kwestii, warto się przyjrzeć temu, jak do tego doszło.
SZLACHETNE INTENCJE…
Upadek Libii, który zapoczątkował uchodźczą falę, był skutkiem politycznego narcyzmu
Nicolasa Sarkozy’ego i Bernarda-Henri Lévy’ego
oraz machinacji amerykańskich służb specjalnych.
Lévy, francuski filozof-celebryta, znany
ze swej działalności na rzecz praw człowieka,
w trakcie jednej ze swych podróży do Libii
spotkał się w marcu 2011 w Bengazi z gene4 Ivan Krastev, After Europe, University of Pennsylvania Press,
2017.
rałem Khalifą Haftarem. Wcześniej, po nieudolnie dowodzonej przez siebie kampanii
przeciwko Czadowi, Haftar popadł w konflikt
z Muammarem Kaddafim. Później nawiązał
współpracę z CIA i stał się przywódcą rebelii przeciwko władzy Kaddafiego. Oficjalnym
celem wizyty Lévy’ego było upewnienie się, że
dowodzeni przez Haftara i wspierani przez CIA
rebelianci otrzymują niezbędną pomoc. Jest
zagadką, dlaczego ta misja została powierzona lewicowemu filozofowi. Po powrocie Lévy
przekonał Sarkozy’ego, że Haftar jest zdolny do
obalenia reżymu starzejącego się Kaddafiego
oraz do skutecznego przejęcia po nim władzy.
Uzasadniając swoje zainteresowanie Libią, Lévy
odpowiedział: Chodziło oczywiście o prawa człowieka, o zapobieżenie masakrze i tym podobne
[w oryginale: „blah, blah, blah”]. Lecz chciałem
także, aby ludzie zobaczyli Żyda broniącego
bojowników o wolność walczących z dyktaturą,
chciałem pokazać braterstwo. Chciałem, aby
muzułmanie zobaczyli, że Francuz – człowiek
z Zachodu i Żyd – może być po ich stronie5. To
tyle, gdy idzie o szlachetne intencje.
Sarkozy, nieudolny prezydent, uchwycił się
idei obalenia Kaddafiego jak tonący brzytwy.
Jego kandydatura w zbliżających się wyborach
prezydenckich w 2012 roku miała bardzo niekorzystne notowania. W zbrojnym obaleniu libijskiego przywódcy, na którym spoczywały liczne
oskarżenia, dostrzegł szansę uratowania swojej
politycznej przyszłości. Z tej racji nalegał na
ówczesną sekretarz stanu USA, Hillary Clinton,
na wspólne militarne uderzenie na Libię, do
czego doszło mimo oporów Baracka Obamy.
…I NARCYZM POLITYCZNY
Istotną rolę w decyzji Sarkozy’ego odegrał
wzorzec ustanowiony przez Margaret Thatcher.
Nieudolna jako premier podjęła decyzję o militarnym odparciu argentyńskich roszczeń do
Falklandów-Malwinów. Dzięki tej awanturze
Thatcher uratowała swoją pozycję i umocniła władzę Partii Konserwatywnej w Wielkiej
Brytanii na długie dziesięciolecie. Swoim postępowaniem ustanowiła zgubny model, kuszący
wielu nieudolnych polityków na całym świecie,
którzy swoje porażki wewnętrzne pragną kompensować za pomocą wojennych burd.
Kaddafi utrzymywał Libię w stanie despotycznej jedności, co gwarantowało pokój
w znacznej części Maghrebu. Pokój ten dawał
5 Jon Anderson, Unravelling, „The New Yorker”, 16 lutego 2015,
http://www.newyorker.com/magazine/2015/02/23/unravelling.
UTRACONA DYWIDENDA POKOJU
Choć w 2010 roku Angela Merkel stwierdziła, że społeczeństwo wielokulturowe nie działa,
to w 2015 roku z otwartymi rękoma powitała
uchodźców, którzy utknęli na Węgrzech6, co
zostało zinterpretowane jako otwarcie Niemiec
dla uchodźców. Skutkiem tego było nie tylko
nasilenie fali uchodźców, ale także opór samych
Niemców, który przekształcił się w coraz mocniejsze ruchy antyimigracyjne, w tym najsilniejszą Alternative für Deutschland; w 2017
roku uzyskała ona znaczne poparcie wyborcze. Postawa Merkel dała dodatkowe paliwo
także prostackim argumentom antyunijnym
Jarosława Kaczyńskiego i Viktora Orbána. Nie
mniej istotnym skutkiem ideologiczno-politycznym unijnego rozgardiaszu wokół uchodźców jest przekonanie, że rządy dyktatorskie
bywają lepsze aniżeli wolnościowa rewolucja,
która w wypadku Libii przyniosła tylko anarchię
i śmierć. Przekonanie to znacznie osłabiło pozycję tych, którzy uznawszy Baszara al-Asada za
zbrodniczego dyktatora, wywołali w Syrii wojnę.
Wojna ta zniszczyła niemal całkowicie ten kraj
i przeobraziła go w drugie, obok Libii, podstawowe źródło uchodźców. Dalszym skutkiem
6 Por. Klaus Bachmann, Ostatnia wolta Angeli Merkel, „Odra”
11/2020.
tych działań było wzmocnienie siły Państwa
Islamskiego oraz tendencji despotycznych
w sąsiadującej Turcji.
Utracona libijska dywidenda pokoju uświadamia, że taką samą dywidendę Unia pobiera
od Turcji, która obecnie pełni rolę zbiornika
retencyjnego dla około czterech milionów
uchodźców, zatrzymanych tam w drodze do
Europy. Unia płaci Turcji za ich przechowanie
kwotę 6 miliardów euro oraz rozluźniła wymogi
wizowe dla obywateli tureckich. Problem członkostwa Turcji w Unii Europejskiej, aplikującej
od 1987 roku, spadł z porządku unijnych obrad
m.in. z powodu nieprzestrzegania przez nią praw
człowieka. Teraz okazuje się, że Unia Europejska,
która, jak napisał Javier Solana, miała promować wolność, demokrację, poszanowanie praw
podstawowych i rządy prawa po to, aby otoczyć
się pierścieniem dobrze rządzonych krajów na
wschód od Unii, a także w rejonie basenu Morza
Śródziemnego, przeobraziła się w fortecę praw
człowieka, z których korzystamy my, jej obywatele, kosztem narodów żyjących poza jej granicami.
Na straży względnego spokoju wewnątrz tej fortecy stoją zaś sąsiadujący z nią despoci, których
Unia Europejska krytykuje za ich despotyzm. Jak
dotąd Unia Europejska nie wydała żadnej dyrektywy przeciwko własnej hipokryzji.
CZY POLSKA OBALI UNIĘ?
Choć czyni w tym kierunku usilne starania,
Polska nie obali Unii Europejskiej. Może co
najwyżej ją opuścić, wyrządzając tym samym
największe szkody sobie samej.
Polska jest największym beneficjentem środków unijnych. Przez 16 lat członkostwa otrzymała 188 mld euro i wpłaciła 61 mld euro, czyli
uzyskała 127 mld euro netto w bezpośrednich
transferach. Transfery te odpowiadają za ok. 1
procent wzrostu polskiego PKB, wynoszącego
w minionych kilkunastu latach ok. 4 procent
rocznie, oraz za powstanie ok. 600 tysięcy miejsc
pracy. Polskie produkty uzyskały dostęp do drugiego co do wielkości (po chińskim) rynku handlowego na świecie. Rynek ten to także zatrudnienie dla około 3 milionów obywateli polskich,
którzy od akcesji w 2004 roku zarabiają w krajach Unii ok. 100 mld euro rocznie (w 2017 roku
Polacy zarobili ponad 137 mld euro w krajach
Unii). Fundusze unijne pozwoliły radykalnie
zmienić zdawałoby się nierozwiązywalne problemy polskiego rolnictwa, które w ciągu 16 lat
otrzymało 61 mld euro. Dzięki funduszom unijnym powstały w Polsce przyzwoite drogi lądowe,
kolejowe i lotniska. Mimo tego wszystkiego pol-
Czy Europę trzeba wymyślić
na nowo?
Unii Europejskiej niedocenianą dywidendę, której wartość możemy oszacować dopiero teraz,
po jej utracie. Skutkiem szlachetnych intencji
i łańcucha katastrofalnych decyzji był całkowity
rozpad państwowości Libii na brutalnie zwalczające się obozy i regiony polityczno-militarne, masakra setek tysięcy ludzi, zniweczenie
podstaw życia społecznego oraz rzeka uchodźców, którzy ryzykując niebezpieczną przeprawę przez Morze Śródziemne, szukają ocalenia
w Europie. W obliczu tej katastrofy humanitarnej Unia Europejska zademonstrowała bezradność, zaś wśród jej polityków zapanował żal, że
Muammara Kaddafiego nie da się wskrzesić.
Mimo usilnych starań ze strony antyintegracyjnie usposobionej Marine Le Pen to nie
ona zasługuje na miano największego szkodnika Unii Europejskiej, lecz jej narcystyczny
rodak Nicolas Sarkozy, zaś jego nadworny i nie
mniej narcystyczny lewicowy filozof BernardHenri Lévy przejdzie do historii jako największy pożyteczny idiota w dziejach Zjednoczonej
Europy. Największym zagrożeniem dla Unii
Europejskiej okazuje się narcyzm jej polityków,
przed którym nie broni ani jej, ani jej państw
członkowskich żadna dyrektywa.
7
Czy Europę trzeba wymyślić
na nowo?
8
skie władze, zwłaszcza od 2015 roku, są skrajnie
krytyczne wobec Unii i na różne sposoby starają
się to zademonstrować. W dniach, kiedy powstawał ten tekst, władze polskie groziły zawetowaniem budżetu Unii i funduszu solidarnościowego, który ma na celu zwalczanie ekonomicznych
konsekwencji pandemii Covid-19. Na szczęście
jednak do tego nie doszło.
Mimo moralnych, a nie tylko pragmatycznych zobowiązań wypływających z członkostwa
w Unii, Polska histerycznie demonstruje swoją
suwerenność wobec Unii Europejskiej, a zarazem zawstydzającą służalczość wobec Ameryki.
W 2003 roku, na krótko przed przystąpieniem
do Unii, Polska przyłączyła się do niegodziwej
i nielegalnej inwazji na Irak zorganizowanej
przez USA. Inwazja ta miała katastrofalne skutki
dla Bliskiego Wschodu i całego świata: doprowadziła do powstania ISIS, destrukcji kilku państw,
sprowokowała falę aktów terrorystycznych,
Polskę zaś wystawiła na śmieszność. W świecie
komentatorów słowa G. W. Busha Pamiętajcie
o Polsce nieodmiennie wywołują wesołość.
DZIAŁANIA BEZ DEMOKRATYCZNEGO MANDATU
Przystępując do „koalicji chętnych” wraz
z Hiszpanią i Wielką Brytanią, Polska wzięła
udział w swoistym manewrze oskrzydlającym, który był mocnym sygnałem dla Unii
Europejskiej, że jej flanki na północy, wschodzie i zachodzie nie są mocne. Flanka brytyjska
właśnie upadła. Działania obecnego polskiego
rządu mogą nasuwać przypuszczenie, że przyłączył się on do intensywnych zabiegów, aby odłączyć wschodnią flankę Unii, czyli samą siebie.
Rząd podejmuje te działania, choć nie ma po
temu mandatu demokratycznego: 89 procent
Polaków pozytywnie ocenia członkostwo w UE,
przeciwko jest tylko 7 procent. Opuszczenie
Unii jest w oczywisty sposób sprzeczne z interesami Polski. Na pytanie, w czyim interesie działają polskie władze, nikt spośród jej członków
nie ośmiela się udzielić szczerej odpowiedzi.
Szereg faktów wskazuje na systematyczną
antyeuropejskość władz Polski. Jako gorliwy
członek NATO Polska zbroi się, lecz sprzęt wojskowy, zwłaszcza samoloty bojowe i helikoptery
kupuje głównie w USA, nie zaś u producentów
europejskich. Polska chce zbudować elektrownię atomową, lecz nie współpracuje z europejską agencją EUROATOM, ale podpisuje porozumienie o kosztownej współpracy jądrowej
z USA. Działające w Polsce amerykańskie korporacje internetowe zostały zwolnione z podatku
dochodowego. Wśród 85 maszyn Polskich Linii
Lotniczych LOT nie ma ani jednego samolotu
pasażerskiego marki Airbus, produkowanego
przez europejskie konsorcjum. We flocie
LOT-u znajdują się głównie samoloty amerykańskiego producenta Boeing; ma się w niej także
znaleźć aż 15 wadliwie skonstruowanych maszyn
Boeing 737 Max-300, które po dwóch katastrofach zostały uziemione na całym świecie.
SPECOPERACJE I KOMPLETNI FRAJERZY
Gdy Adam Michnik pytał rosyjskich przyjaciół o politykę Rosji, usłyszał w odpowiedzi,
że w Rosji nie ma polityki, są tylko specoperacje. To zapewne prawda, lecz Rosja nie jest ani
prekursorem, ani mistrzem w tej konkurencji,
albowiem pierwszeństwo pod tym względem
przypada Stanom Zjednoczonym.
O dwóch wspomniałem powyżej. Najnowszych przykładów można wymieniać wiele,
od Wenezueli przez Boliwię po Syrię. Donald
Trump nie prowadził wojen, lecz w interesie
rozmaitych amerykańskich grup interesu inicjował akcje służb specjalnych, za pomocą których kupował sobie poparcie dla swej reelekcji,
przerzucając koszty tego handlu na społeczeństwa obcych państw. Nie jest tajemnicą, że
celem dezintegracyjnej działalności rozmaitych
amerykańskich służb specjalnych, w przeszłości i obecnie, są kraje Unii Europejskiej.
USA i Rosja aktywnie wspierały projekt wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Najnowszy przykład dotyczy Polski. Portal opinii Open Democracy ujawnił niedawno, że akcje
ogłaszania stref wolnych od LGBT w Polsce są
finansowane przez nieprzejrzystą sieć fundacji
amerykańskich; pochodzenia tych pieniędzy nie
można ustalić. Wskutek tych działań polskie
samorządy lokalne utraciły nie tylko wsparcie
funduszy europejskich i norweskich, ale także
dobre imię. Fundacje te zakładał Jay Sekulov,
zaufany prawnik prezydenta Trumpa, którego
Trump zatrudnił do prób obalenia prawomocności wyborów. Sekulov był także założycielem
fundacji, która na kilka dni przez ogłoszeniem
antyaborcyjnego orzeczenia przez Trybunał
Konstytucyjny w Polsce, skierowała do tegoż
Trybunału instrukcję, jaką treść winno mieć
orzeczenie. Zapłatą za odpowiedniej treści orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego
miało być dla Trumpa poparcie wyborcze
amerykańskich fundamentalistów religijnych.
Wcześniej taką zapłatą było przeniesienie ambasady USA w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy.
„Systemowy sojusz” Polski z USA trwa w najlepsze mimo tego, że nawet polska klasa poli-
CZY NIEMCY URATUJĄ ZJEDNOCZONĄ EUROPĘ?
Mówiąc o roli Niemiec w Europie, Angela
Merkel stwierdziła, że przeklinają nas tak
samo, gdy przewodzimy i gdy nie przewodzimy.
Komentatorzy wskazują, że niemiecki „niechętny hegemon” europejski, zbyt wielki dla Europy
i zbyt mały dla świata, cierpi na „kompleks unikania przywództwa”. W świetle niemieckiej roli
w dwóch wojnach światowych jest to całkowicie
zrozumiałe. Powojenne Niemcy na różne sposoby starają się sygnalizować, że są jak najdalsze
od hegemonicznych i dominacyjnych dążeń.
Dobrą ilustracją pozycji Niemiec w Unii jest
historia powstania europejskiej waluty. Timothy
Garton Ash pisze, że koncepcja wspólnej waluty
nie była niemieckim projektem na zdominowanie
Europy, lecz europejskim projektem zapobieżenia zdominowania Europy przez Niemcy. Wbrew
jednoznacznie negatywnej opinii Bundesbanku
oraz wbrew społecznemu przywiązaniu Niemców
do deutsche Mark, Helmut Kohl zdecydował się
na poparcie tej inicjatywy, co uczynił po konsultacjach z amerykańską administracją. Choć
przyjęcie euro było sprzeczne z niemieckimi
interesami ekonomicznymi, Kohl nalegał na to,
ponieważ, jak mówił, Niemcy potrzebują przyjaciół. Mimo zagrożenia dla gospodarki niemieckiej ze strony euro i mimo gigantycznych kosztów
zjednoczenia, euro zostało przyjęte.
Kohl przekonująco argumentował, że unia
monetarna wymaga również unii fiskalnej,
a w efekcie także unii politycznej, lecz François
Mitterrand i Giulio Andreotti kategorycznie
odmówili, ponieważ ich celem było zdobycie
narzędzia pozwalającego im sterować walutą
niemiecką, nie zaś danie Niemcom narzędzia
kontroli nad budżetami Francji i Włoch. Lecz
nadzieje rządów Francji i Włoch na to, że za
pomocą euro będą mogły kontrolować niemiecką siłę, spełzły na niczym. Unia monetarna, zamierzona przez Mitterranda jako sposób
na usadzenie Niemiec na tylnym siedzeniu
i zagwarantowanie Francji siedzenia za kierownicą, przyniosła skutek wręcz odwrotny – napi-
sał Timothy Garton Ash7. Przyjęcie euro nie
zaszkodziło gospodarce niemieckiej, przeciwnie:
jest ona najsilniejszym motorem ekonomicznym Unii Europejskiej. Blisko połowa eksportu
Unii Europejskiej do Chin pochodzi z Niemiec,
Niemcy zaś są głównym importerem produktów
wytwarzanych w krajach Grupy Wyszehradzkiej,
a więc największym pracodawcą w tym regionie.
Niemcy bronią się przed rolą hegemona
także dlatego, że mają świadomość, iż gdy inne
kraje domagają się od nich przywództwa, to
w istocie domagają się od nich pieniędzy. Lecz
trwanie Unii Europejskiej zależy od silnych,
zdolnych do współpracy, a nade wszystko cierpliwych Niemiec.
WYMYŚLANIE EUROPY
Europa będzie zjednoczona albo nie będzie
jej wcale. Nie można wykluczyć, że jakieś nieprzewidziane wydarzenie może doprowadzić
do rozpadu Unii Europejskiej. Ale nie można
także wykluczyć, że przygodne wydarzenie ją
scementuje. Takim spajającym wydarzeniem
może okazać się, paradoksalnie, pandemia
Covid-19, która obecnie dewastuje globalną
gospodarkę. Autorytaryzm panujący w Chinach
radzi sobie z rozprzestrzenianiem choroby bezsprzecznie najlepiej. Równie bezsprzecznie najgorzej radzą sobie z pandemią podzielone Stany
Zjednoczone. Jednakże wniosek, że autorytaryzm jest najskuteczniejszą metodą rządzenia
byłby pochopny: jego odmiana brazylijska czy
polska przynosi mniej zachęcające efekty.
Na tle chińskiego i amerykańskiego podejścia do skutków pandemii, unijny pomysł
wsparcia dla europejskiej gospodarki, przewidujący wydanie 750 mld euro, wyróżnia się
zdecydowanie pozytywnie jako wyraz bezprecedensowej solidarności narodów europejskich,
a także przejaw empatycznej wyobraźni unijnych przywódców. Bez względu na to, jak skuteczny będzie europejski strategiczny Zielony
Układ oraz doraźne próby pokonania skutków
pandemii, jednej rzeczy nie można zaprzeczyć.
Temu mianowicie, że w przeciwieństwie do rozdartych Stanów Zjednoczonych i autorytarnych
Chin, Unia Europejska, ten wytwór wyobraźni,
stanowi przestrzeń, w której sama nieustannie
wymyśla się na nowo.
Być może wymyśli także sposób na to, jak
pomóc ludziom, którzy zostali wypędzeni ze
swoich domów.
Adam Chmielewski
7 Timothy Garton Ash, The New German Question, ,,New York
Review of Books”, 15 sierpnia 2013.
Czy Europę trzeba wymyślić
na nowo?
tyczna ma świadomość, że jest on nic niewarty.
Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe
poczucie bezpieczeństwa. To bullshit kompletny.
Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją, i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy
laskę Amerykanom. Frajerzy. Kompletni frajerzy.
Te słowa Radosława Sikorskiego, wypowiedziane gdy był ministrem spraw zagranicznych,
pozostaną na zawsze w annałach stosunków
dyplomatycznych obu krajów.
9