(foto: center.net.pl)
Jak mówi producent, płyn micelarny dzięki lekkiej formule bogatej w składniki nawilżające i łagodzące daje uczucie natychmiastowego ukojenia skóry. Doskonale zastępuje mleczko i tonik. Służy do oczyszczania i demakijażu oczu, twarzy i szyi. Nie zawiera kompozycji zapachowej. Produkt testowany dermatologicznie i nietestowany na zwierzętach!
Niedawno, po około sześciu tygodniach używania, w 200-ml butelce zobaczyłam denko. Pora na recenzję!
Uważam, że retinolowy płyn Eveline nie do końca spełnia zadanie, które przypisuje mu producent. Wbrew jego obietnicom nie sprawdza się w roli kosmetyku do demakijażu, zwłaszcza gdy musi zmierzyć się z eyelinerem i tuszem. Pytam jednak: czy płyn micelarny ma służyć do zmywania mejkapu? Przecież od tego mamy chusteczki, mleczka, żele, dwufazy, oleje ... Moim zdaniem płyn micelarny to kosmetyk, który ma tylko dopełnić dzieła: usunąć pozostałości makijażu, oczyścić, tonizować. I ten to wszystko robi :) Przyjemnie odświeża i nawilża buzię (kwas hialuronowy już na drugim miejscu w składzie! który swoją drogą wygląda na niezły, przynajmniej kiedy patrzeć na niego moim niewprawnym okiem). Nie podrażnia, nie szczypie w oczy. Pachnie bardzo delikatnie. Cena nie odstrasza, płyn kosztuje kilkanaście złotych.
Produkt nie spełnia wszystkich obietnic producenta, ale w tym przypadku nie ma to znaczenia - owe obietnice są moim zdaniem pisane na wyrost i niedostosowane do charakteru kosmetyku. Koniec końców: polecam :))