"Równonoc."
Czy wszyscy wyciągnęli już cieplutkie kocyki z szafy? Czy jesienne kubki z gorącą herbatą poszły już w ruch? Ja rozpoczęłam już moją ulubioną porę roku. Ciepła kolorowa jesień to jest to. Coraz szybciej zapadający zmrok to idealny czas na czytanie thrillerów. Najlepszy czas na czytanie "Równonocy" która wyszła spod pióra mojej ulubionej pisarki Ewy Przydrygi.
Sięgając po najnowszą książkę tej autorki, ustawiałm poprzeczkę bardzo wysoko. Znam chyba wszystkie jej publikacje i uwielbiam ich klimat. Lubię jak budowane jest napięcie oraz jak rozwija się akcja. Również tym razem się nie zawiodłam. Jest tu świetnie skonstruowana fabuła, która zadowoli każdego wytrawnego fana książek grozy.
Kiedy usłyszałam tytuł, zastanawiałam się, czy to będzie historia z pogranicza magii i nierealnych wydarzeń, pełna słowiańskich wierzeń. Na szczęście mamy bardzo realną historię. Poznajemy Justynę kobietę, która będąc dzieckiem, straciła w wypadku swoją starszą siostrę. Ten dramat zmienił jej życie. Nie mogła sobie z tym poradzić i szukała pomocy u specjalistów. Jednym z nich był Werner, kontrowersyjny lekarz. Trafiła do niego na terapię grupową. Metody były często dosyć zaskakujące a jak się później okazało również w niektórych przypadkach drastyczne. Na jednym z wyjazdów podczas burzy Werner ponosi śmierć - przypadkowo stojąc pod drzewem.
Po kilku latach do drzwi Justyny puka pijany kolega Paweł z terapii twierdząc, że lekarz nie umarł, a został zabity i wie, kto to zrobił. Bohaterka nie chce z nim rozmawiać w takim stanie. Choć jest zaintrygowana, odprawia go do domu. Następnego dnia nie może już z nim porozmawiać, ponieważ Paweł zostaje zabity. Powodowana wyrzutami sumienia zaczyna swoje śledztwo. Kto mógł się dopuścić takiej zbrodni i czy nieżyjący kolega faktycznie miał rację co do lekarza. Powoli poznaje tajemnice wszystkich, którzy uczestniczyli w terapii. Każdy miał motyw, aby skrzywdzić Wernera. Poznając sekrety, jest niebezpiecznie blisko mordercy... Depcze mu po piętach tak bardzo, że życie jej rodziny jest zagrożone. I teraz jest to śledztwo, które może uratować ich życie. Oko za oko!
Autorka podjęła poza wątkiem zbrodni, wiele ciekawych tematów. Jeden, związany z dzieckiem głównej bohaterki, jest dla mnie dosyć przerażający. Cieszę się, że motyw przewodni nie skupił się tylko na nim. Widzimy wiele perspektyw i wiele problemów ludzi. Część z nich jest przemilczane. Trudne emocje, fobie, ciężkie przeżycia, które na tej terapii powinny być zaopiekowane, są tylko rozjątrzone. Uczestnicy terapii zamiast się z nimi uporać widzą jak wypływają na powierzchnię i kipią. W kolejnym kroku niosą ze sobą tylko kolejne negatywne działania.
Nie zaskoczę Was, jeśli oczekiwaliście kolejnego fantastycznego thrillera Ewy Przydrygi :) Proszę bardzo! Oto on! Tej pozycji nie możecie przegapić, jeśli chcecie być na bieżąco z polską topką!
Wydawnictwo Literackie umożliwiło mi przeczytanie tej książki. Dziękuję.
*
Pani KoModa
Na pewno przeczytam tę książkę, gdyż cenię sobie bardzo powieści autorki.
OdpowiedzUsuńKocyk mam, herbatkę mam... nie myślałam o thrillerach, ale teraz... thriller też mam :)
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie
OdpowiedzUsuń