S. nagadała mi o super książce, z której ona pewną receptę zaczerpnęła i dzięki tej recepcie ozdrowiała. Problem w tym, że książka nie należała do S. i wypadało ją zwrócić.
- Słuchaj- zagadnęła mnie- ty do tej Polski częściej ode mnie jeździsz może byś się rozejrzała? I knigę sprowadziła?
No i się rozejrzałam. I sprowadziłam.... przez internet.
S. kiedy była deko młodsza, uległa pewnej kontuzji, w wyniku której włożono jej rękę w gips. Przy dzieciorach trzeba było robić: prać, szprzątać, gotować... Mąż jak to mąż, był nieskory do pomocy , więc S. ściągnęła sobie gips przedwczesnie sama. Do lekarza więcej nie poszła, a ręka na starość zaczęła dawać o sobie znać.... traciła w niej czucie. Pewien posiadacz owej "cudowej" książki podpowiedział S. co powinna zrobić (papryka chili i spirytus, to miało się naciągnąć i tym czymś trzeba było okładać kontuzjowane kiedyś miejsce). No normalnie "cud nad Wisłą", ale na serio cud-bez jaj....pomogło jej. Rączka odnowiona.
Stałam się więc szczęśliwą posiadaczką książki Michała Tombaka "Uleczyć nieuleczalne" i próbuje się kurować. Facet omawia bardzo ciekawe sprawy dotyczące naszego organizmu. Podaje naturalne metody radzenia sobie z pewnymi "chorobami". Według niego cukrzyca we wczesnym stadium jest uleczalna. Autor przedstawia recepty na siwiejące włosy, na łysinę, kurację na raka.....
Zabrałam się za oczyszczanie (bo w ogóle podstawa to oczyszczenie wnetrza z toksym) układu krążenia i obniżenie poziomu cholesterolu. Cholesterol u mnie w normie- zapobiegać nie zaszkodzi. Alzhaimera na starość się obawiam. Tombak twierdzi, że jeżeli taką kurację będziemy przeprowadzać regularnie, możemy przestać się martwić o stan swoich naczyń krwionośnych.
Do kuracji potrzebujemy:
-10 cytryn, które wkładamy do garnka. Zalewamy je wrzatkiem na 10/15 minut, a nastepnie wyciskamy z nich sok.
-Do soku dodajemy kilogram miodu. Mieszamy.
-Obieramy 10 dużych główek czosnku. Mielimy je w maszynce do mięsa (można wyciskać, ale to robota na pół dnia). Łączymy z sokiem z cytryn i miodem.
Zakręcamy słoik. Owijamy ciemnym ręcznikiem i wstawiamy na tydzień do lodówki.
Stan soku po tygodniu-trzeba go przed spożyciem przemieszać
Pije się to po łyżeczce od herbaty 3-4 razy dziennie. Taka porcja powinna wystarczyć na 2 miesiące. Po czym robi się 4 miesiące przerwy i kurację powtarza.
Jedno wiem na pewno. Przy tej ilości czosnku i witaminy C przeziębienie mi niegroźne:) Mocne to jak czort. Pierwszy raz myślałam, że nie przełknę. Nie dziwne więc, że wszystko co na swej drodze napokta ta, paląca gębę, mikstura, to spala, nawet ten cholerny cholesterol......
* Ogladałam relacje z Konkursu Chopinowskiego. To trzeba być pasjonatem. Nie powiem... próbowali w nas pasję do twórczości Chopina na studiach wzbudzić, ale z różnym skutkiem. Niesamowite dla mnie było to, że komentujący ( bardzo zgodni zresztą w opiniach) fachowcy swoje wywody na temat gry muzyków mogliby zamknąć w zdaniu:"Pokaż jak grasz Chopina, a powiem ci jakim jesteś człowiekiem". No normalnie jakby czytali wykonawcom w duszach. Oj- to musi być niesamowite, tak zaufać publiczności i pokazać się jej od wewnątrz. Przy czym "piękni" wewnętrznie to ludzie, ci "pokazujący się".....zresztą każdego muzyka można poprzez to, jak tworzy, spróbować opisać.
Mnie zdziwko rąbnęło w momencie kiedy dyskutowano nad pewną Francuzką. Jak to nie zagrała jednej nutki bo.....zasłuchała się w przecudnej urody solówkę klarnetu w towarzyszącej jej orkiestrze. Kurczę- ci spece wszystko słyszą....w sumie nie dziwota, toż to ludzie ze słuchem absolutnym, słyszą wszystko i wiedzą, w którym rzędzie , które skrzypce nawalają. Poza tym, rozłożyli dziewczynę na części pierwsze..... Pomyślałam sobie, że to okropnie stersujące zasiąść przed tak fachowa publiką ( bo tam tylko pasjonaci siedzieli na widowni, w jury, w studio telewizyjnym) i pokazać im całego siebie.
A to całkowicie z innej beczki:)Do tego typu muzyki potrzeba innego rodzaju wrazliwości:) I nie chce przez to powiedzieć, że gorszej. Innej....
Czosnek i cytryna bywają zbawienne wiem po sobie, z miodem jeszcze nie próbowałem. Razem wygląda to trochę jak jedzenie dżemu z musztardą i popijanie mlekiem. Tyle, ze po tej drugiej kuracji to niektórzy profilaktycznie woleli z kibelka nie wychodzić przez jakiś czas.
OdpowiedzUsuńKonkursu nie oglądałem ale po relacjach werdyktu odniosłem wrażenie, że różni specjaliści to "zaglądanie do wnętrza" różnie rozumieją.
Niestety muzyki nam nie przyswojono w szkołach i kieruję się raczej tym, czy mi się coś podoba, czy nie.
Wlasnie chodzi o to, ze tym spoecjalistom to sie podoba, ten rodzaj muzyki i .... wszyscy sa zgodni, ze w konkursach szopenowskich biora udzial wybitni szopenisci...kazdy inny i niepowtarzalny:)))
OdpowiedzUsuńCzyli chodzi o to, ze oni kieruja sie swoimi upodobaniami, tak, jak kazdy
OdpowiedzUsuńcos o tej kuracji słyszałam kiedyś.Jest tu zagęszczenie i wit.C i przeciwbakteryjnego czosnku.Może byc dobre,tylko radze uważac faktycznie z ilością,bo nadmiar czosnku jest zabójczy dla wątroby(działa wtedy podobnie jak alkohol)...No ale po małej łyżeczce,na pewno wzmacnia.Odpisałam sobie...i do dzieła,na pohybel zimie!
OdpowiedzUsuńCo do konkursów ..nie lubie,ale tak ogólnie muzykę Chopina lubię,nie powiem.Takiego np.Pendereckiego nigdy nie zrozumiem.Pozdrawiam miło:)
Witaj Krakowianko:)))) Pendereckiego też nie rozumiem i nie lubię:)Chopin jest, jak na twórczość poważną "łatwy", tzn. dla nas łatwy, bo to nasza duchowość:) Chociaz Penderecki tez, ale ...własnie... o gustach się nie dyskutuje:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że mnie na poczatku picia tej mikstury zgaga męczyła...Może przestać?") ***
Czyli ta mikstura zakwasza organizm,hm...Ja mam też predyspozycje do nadkwasoty i mam sprawdzony Rennie...od razu pomaga.To z serii "jedna baba drugiej",haha.Myśle,że to wpływ cytryny...No będziemy zakonserwowane,że hej...:P))
OdpowiedzUsuńAutor uważa, że w ciut kwaśnym srodowisku np.: w jelitach nie dochodzi do procesów gnilnych... no i to zakonserwowanie, może i tak:))) On np.: poleca raz na jakiś czas oczyszczanie sposobem domowym, czyli lewatywy z domieszką ( na 2 litry wody dwie łyzki soku z cytryny) cytryny. Hm....czyli cos jest na rzeczy. A w sumie skąd Ty tyle ciekawych wiadomości posiadasz na te tematy? :))))
OdpowiedzUsuńJutro zrobię miksturę i poddam się kuracji. Niestety tylko ja. Dzieci są uczulone na miód, a mąż nie może cytryn;)
OdpowiedzUsuńA mój mąż nie znosi czosnku...mamy "niewielki" dylemat-problem- małżeński natury zapachowej, ale skoro kocha, to wytrzyma:) Związki powinny byc poddawane poważnym próbom. No nie? :)))***
OdpowiedzUsuńAniu,pracuję w służbie zdrowia,to jestem trochę bliżej tego środowiska...ale lekarzem nie jestem,spoko..:P)))))dzięki temu mam dystans do różnych diet i mikstur...:P)))
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu poszukuję "mikstury", która pomoże mi oczyścić organizm z toksyn. Ale zrobiłam badania i mój lekarz chwilowo zabronił mi takiej rewolucji w moim organiźmie.Badałaś się przed oczyszczaniem? żebyś sobie szkody nie narobiła:)))A Chopin pisał piękną muzykę, działa na mnie wyjątkowo pozytywnie...:)))
OdpowiedzUsuńKrakowianko:) Do diet dystans mam duzy:) Za mikstury zabralam sie niedawno, od momentu kiedy lekarz wykryl u mnie biialko we krwi, jakies tam niefajne inne rzeczy i sprawdzil tylko, czy szpik kostny funkcjonuje dobrze, znaczy sie czy to nie sprawa bialaczki lub temu podobnych rzeczy. Upewnil sie, ze nie i....pozostawil sprawe samej sobie. Skad to bialko? A skad ja mam wiedziec, niech sie pani cieszy, ze nie rak:))))***
OdpowiedzUsuńIrmino:) Bo moze zanim zacznie sie oczyszczanie to trzeba wzmocnic organizm, ale dopoki toksyn sie nie pozbedzie czlowiek, to jakie tam znowu wzmocnianie organizmu..... poszukam cos przeciwko anemii. Kiedys miala powazna, ale to byl skutek uboczny zazywania lekow na tarczyce***
Irmino:) Znalazlam porade na amenie, okazuje sie, ze przyczyny anemii sa podobne do problemow z dna moczanowa. Za duza ilosc kwasu moczowego w organizmie. Kuracja jest prosta jak drut i nie wymaga sporo produktow, mieszan itd..... tylko samozaparcia. Jezeli Cie to zsainteresuje to wysle ci kopie na maila, poczytasz, jezeli uznasz za dobre skorzystasz, jezeli nie wykasujesz:)))***
OdpowiedzUsuńOk. Wyślij:)))
OdpowiedzUsuńTombak jest niezły... w tym, co pisze nie ma nawiedzenia ani szarlatanerii... co prawda ma drobne idee fixe na punkcie tej cytryny, ale to drobiazg... generalnie warto go poczytać i spraktykować to lub owo...
OdpowiedzUsuńO cytrynie słyszałam juz z pare lat temu, że jest antidotum na wiele schorzeń. Może nie tak cytryna jak witamina C, tyle tylko, że w takich jej ilości, które maja być hiper dawką, żadne nasze polskie warzywo nie posiada. Wiatmina C jest moczopędna, więc wywala ten kwas moczowy z organizmu....Tombaka polecam:) U niego jest jeszcze tak, że jak ktos z ta cytryną jest na bakier to on podaje drugą wersję z innych składników, które działają na podobnej zasadzie. Zauważyłam, że u niego temat "cytryna" przewija sie kiedy idzie o trzustkę, wątrobę, jelita, nerki...reszta jest rózna.
OdpowiedzUsuńA tak jeszcze na marginesie. Mam znajomego, który pomimo lat trzyma się nad wyraz dobrze i on tez twierdzi że od czasu do czasu przeprowadza sobie kuracje cytrynowe....nawet na gębę. No i zmarszczek jak na lekarstwo u niego. Może to jest i tak, jak pisała krakowianka, że witamina C- cytryna- konserwuje?:)
Ha! czyli mógłbym też zostać specjalistą:-)
OdpowiedzUsuńWitam, ja tak nie na temat ale mam pytanie. Wybieram sie do Niemiec na zakupy spozywcze i chcialabym kupic kalendarz adwentowy ale nie z czekoladkami a z herbata. W jakim sklepie powinnam szukac, moze jakas podpowiedz?
OdpowiedzUsuńZ gory dziekuje.
Sylwia
Ha! Kacper sie konserwuje?:)
OdpowiedzUsuńSylwio :) Szczerze mowiac nigdy sie, az do tej "pory", kalendarzami adwentowymi nie interesowalam. Te czekoladkowe sa prawie w kazdym markecie, a z herbata to piewsze slysze. Sprobuj w herbaciarniach. W wiekszych miastach powinny byc:)) Powodzenia i udanych zakupow:)
Dziekuje za odpowiedz. Znalazlam na e-bay i amazon, ale koszty przesylki drozsze od ceny kalendarza dlatego wolalabym poszukac w supermarketach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Sylwia