Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Piotr Szumowski
Marta Bijan
Jonathan Haidt
Terry Hayes
Sarah J. Maas
Jo Nesbø
You Yeong-Gwang
Amie Kaufman
Marta Nowik
Paulina Hendel
Ale na tę wyspę z sera, to chciałabym trafić
Z taką czułością, zrozumieniem i jednocześnie żeby było zabawne, to o depresji i myślach samobójczych trzeba umieć pisać. Plus, trochę empatycznej satyry wobec Finów jako narodu, okazuje się, że pod pewnym względami całkiem podobnych do nas.
Czytanie tej książki zbiegło się u mnie z procesem diagnostycznym Zespołu Aspergera i ADHD. Call it freudism, ale w postaci Lucile cały czas widziałam nieneurotypowy umysł - delikatne z wyglądu i zachowania dziecko, zafascynowane kulturą, ale niebędące w stanie przyswajać szkolnych informacji na akord, kochające rodzinę, ale jakby "przez szybę". Przecież już w dzieciństwie, przed wszelkimi nieszczęściami, Lucile nie była typową dziewczynką. I być może to sprawiło, że została wytypowana na ofiarę. Tak, to jest książka terapeutyczna, nie ma co do tego wątpliwości, ciężko ją oceniać w kategorii formalnej literatury pięknej (choć podobno w oryginale język to delicje, może kiedyś sprawdzę, czytałam po polsku). Trudno mi jednak zgodzić się z zarzutami czytelników i czytelniczek odnośnie braku głębi i suchego wypisywania faktów. Przecież one czemuś tu służą: znękana, poturbowana i okaleczona przez dzieciństwo Delphine tak bardzo chce zrozumieć matkę, że w desperacji przechodzi na tryb czysto diagnostyczny: precyzyjną, pozornie bez emocji, analizę i dedukcję na podstawie faktów. Tylko ta metoda jest dla niej dostępna, inaczej oszalałaby z bólu. To rzadki przypadek, kiedy mamy jednocześnie studium przypadku i studium rodziny - a zmowa milczenia w imię tej komórki społecznej przypomina film "Festen". Nie, nie uważam, że Delphine de Vigan zmyśla, nadmnażając katastrofy rodzinne. W tej historii nic nie mogło pójść inaczej, jedna tragedia pociąga za sobą drugą. Zdziwiłabym się, gdyby one nie nastąpiły.
Czytanie tej książki zbiegło się u mnie z procesem diagnostycznym Zespołu Aspergera i ADHD. Call it freudism, ale w postaci Lucile cały czas widziałam nieneurotypowy umysł - delikatne z wyglądu i zachowania dziecko, zafascynowane kulturą, ale niebędące w stanie przyswajać szkolnych informacji na akord, kochające rodzinę, ale jakby "przez szybę". Przecież już w dzieciństwie,...
Życie jest tylko przechodnim półcieniem, Nędznym aktorem, który swą rolę Przez parę godzin wygrawszy na scenie W nicość przepada - powieścią idioty, Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.
Życie jest tylko przechodnim półcieniem, Nędznym aktorem, który swą rolę Przez parę godzin wygrawszy na scenie W nicość przepada - powieś...
Jakiekolwiek byłoby źródło mej głupoty, jeszcze się nie wyczerpało.
Zdarza się.
Urodzić się głupcem to nie wstyd. Wstyd tylko głupcem umrzeć.
Tygrys polować musi I latać musi ptak, A człowiek musi się głowić: czemu? dlaczego? jak? Aż kiedyś tygrys zaśnie I ptak na gałąź sfrunie, A człowiek wmówi sobie, że wszystko już rozumie.
Tygrys polować musi I latać musi ptak, A człowiek musi się głowić: czemu? dlaczego? jak? Aż kiedyś tygrys zaśnie I ptak ...
Nauka to czary, które naprawdę działają.
Wiem,że nie przystosuje się do rzeczywistości. Do którejkolwiek spróbujesz mnie wepchnąć szufladki, nóżki zawsze mi z niej będą wystawać