Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Rafał Krzysztof Jaworowski
Katarzyna Zyskowska
James Barr
Freida McFadden
Joanna Kuciel-Frydryszak
Anthony Ryan
Marta Nowik
Paweł Beręsewicz
Filip Ilukowicz
You Yeong-Gwang
Choć o słowiańskich wierzeniach wiemy niewiele – nie istnieją bowiem żadne dotyczące ich źródła pisane z czasów przedchrześcijańskich – religia i mitologia naszych przodków jest tematem licznych dyskusji i sporów, inspiruje, fascynuje, kusi swobodą interpretacji. Od kilku lat słowiańskie motywy coraz częściej są obecne w literaturze, pojawiają się liczne antologie, powieści, bestiariusze czy nawet poradniki mające nam ułatwić życie w zgodzie z naturą i powrót do korzeni.
Zacznijmy od lektury – jak twierdzą niektórzy – obowiązkowej. „Mitologia Słowian” Aleksandra Gieysztora, będąca omówieniem słowiańskich wierzeń, z licznymi odniesieniami do historii, jest jednak pozycją akademicką, wymagającą, przeznaczoną dla osób chcących poszerzyć swą wiedzę i niebojących się naukowego języka. Równocześnie stanowi doskonałą podstawę pomagającą odróżnić fakty od przypuszczeń i pozwala prześledzić pracę badacza, który korzystając z dostępnych mu – nader skąpych – materiałów, kreśli fascynujący obraz życia Słowian.
Ci, którzy woleliby nieco lżejszą formę, mogą sięgnąć po „Mitologię słowiańską” Jakuba Bobrowskiego i Mateusza Wrony. Autorzy opowiadają o stworzeniu świata, bogach i demonach nieco stylizowanym, choć wciąż prostym w odbiorze językiem. Książka, ilustrowana przez Magdalenę Boffito, sprawdzi się więc też jako lektura dla młodszych czytelników, choć równocześnie rodzi to konkluzję, że w porównaniu z greckimi mitami „Mitologia słowiańska” wypada jednak dość blado. Spod ręki autorów wyszły również „Czarty, biesy, zjawy. Opowieści z pańskiego stołu”, zbiór krótkich historii bazujących na staropolskich podaniach. Jeśli zaś wciąż czujecie mitologiczny niedosyt, w kolejce czekają na przykład „Dary bogów” Witolda Jabłońskiego.
Czy Słowianie znali jogę? Katarzyna Uramek twierdzi, że gimnastyka naszych przodków jest w wielu elementach zbieżna z indyjskim systemem ćwiczeń. W książce „Gimnastyka słowiańska. Podróż do esencji kobiecości” pokazuje, jak zapobiegać bólom kręgosłupa, poprawić postawę, zadbać o układ hormonalny czy zredukować stres. I, oczywiście, nawiązać relację z naturą, znaleźć w sobie siłę czy zachować spokój w kryzysowych sytuacjach.
Liczba powieści czerpiących garściami ze słowiańskiej mitologii rośnie z miesiąca na miesiąc. Nic dziwnego, bo to wciąż temat jeszcze nieograny do bólu, całkiem świeży, a przede wszystkim bardzo inspirujący. Katarzyna Berenika Miszczuk w cyklu „Kwiat paproci” kreśli wariację na temat XXI-wiecznej Polski władanej przez dynastię Piastów – Mieszko I nie uległ bowiem naciskom i nie przyjął chrztu, toteż słowiańscy bogowie mają się doskonale. W pierwszym tomie, zatytułowanym „Szeptucha”, główna bohaterka Gosława, miastowa panna kpiąca ze słowiańskich wierzeń, musi odbyć praktykę u wiejskiej znachorki. Nie tylko zderza się z nową rzeczywistością, w której nie potrafi się początkowo odnaleźć, ale też przeżywa ognisty romans i odkrywa, że dawne bóstwa mogą narobić niezłego zamieszania.
A co jeśli słowiańskie demony istnieją i mogą zagrażać ludziom? Wtedy do akcji muszą wkroczyć żniwiarze i sprawnie wyeliminować bestie. Licząca pięć tomów seria, którą rozpoczyna „Pusta noc”, opowiada o Magdzie, pozornie zwykłej dziewczynie, która za dnia pracuje w księgarni, a po godzinach tropi niecne istoty. Podobnie – tyle że za pieniądze – robi Geralt z sagi Andrzeja Sapkowskiego, Wiedźmin, który walczy ze strzygami, kikimorami czy dziwożonami. AS polskiej fantastyki z naszej mitologii czerpie jednak wybiórczo i sam apeluje, by jego książek nie nazywać słowiańskimi. Jak stwierdził bowiem w magazynie „Książki”: „Cykl o Wiedźminie to fantasy klasyczna i kanoniczna, słowiańskości w niej, jak rzekł Wokulski Starskiemu, tyle, co trucizny w zapałce”.
I na koniec – komiksy. Kultowa jest już seria Janusza Christy o Kajku i Kokoszu, dwóch słowiańskich wojach, którzy żyją w średniowiecznym grodzie zarządzanym przez kasztelana Mirmiła, walczą ze zbójcerzami pod wodzą (krwawego) Hegemona i przy okazji przeżywają rozmaite przygody. Ciotką Kokosza jest zaś najprawdziwsza czarownica, która lata na miotle, przyrządza magiczne eliksiry i rzuca zaklęcia, natomiast podopiecznym wojów – smok Miluś.
Dorotka wraz z rodzicami jedzie do Łojm, uroczej wioski na Suwalszczyźnie, gdzie mieszka jej babcia. A raczej mieszkała – na miejscu rodzina dowiaduje się bowiem, że babcia zginęła w bardzo tajemniczych okolicznościach. Zmartwieni bliscy postanawiają zostać w Łojmach, gdzie życie okazuje się całkiem znośne i sielskie, lecz wkrótce atmosfera przestaje być idylliczna.
„Łauma” Karola Kalinowskiego jest błyskotliwa, zabawna i wciągająca – nic dziwnego, że autor zgarnął kilka nagród, a pierwszy nakład wyczerpał się błyskawicznie. Potem w kolejce czeka również cenione „Kościsko” (niestety nie do dostania w księgarniach) oraz stworzony we współpracy z Elżbietą Żukowską cykl dla młodszych czytelników „Borka i Sambor”.
Fascynuje was słowiańska mitologia? Jakie książki nawiązujące do dawnych wierzeń lubicie i cenicie najbardziej?
Tekst po raz pierwszy ukazał się w roku 2021.
Ballady i romanse[bookLink]4929685|Ballady i romanse[/bookLink] Dziady[bookLink]4845037|Dziady[/bookLink] Balladyna[bookLink]4970607|Balladyna[/bookLink]
Sporą listę książek z motywem słowiańskim znalazłam na tej stronie https://slavicbook.pl/lista-ksiazek/
Gosława z cyklu "Kwiat paproci" - jedna z najgłupszych, najbardziej irytujących bohaterek, jakie znam.
Dagome Iudex - mniej znany Zbigniew Nienacki. Trochę taki polski Conan, ale osadzony w początkach naszego państwa.
Groch z kapustą (porządne opracowania przemieszane z totalnym szajsem) - to zdradza tylko tyle, że Sonia Miniewicz nie powinna się na ten temat wypowiadać. Może przegląd książek o gotowaniu pomidorowej?
W wakacje widziałem spektakl a ostatnio słuchałem audiobooka opartego na Drzewo. Mity słowiańskie i inne opowieści[bookLink]296992|Drzewo. Mity słowiańskie i inne opowieści[/bookLink]. Bez lukru. Ciekawe. Wcześniej tylko Gieysztora w wydaniu z '82 roku.
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Mircea Eliade to prawicowy, nacjonalistyczny zwolennik faszyzmu. Wiec powoływanie się na autorytet to w dzisiejszych czasach jednak be i yy. Co nie oznacza, że jednak i pisarzem i kulturoznawcą i religioznawca był wielkim. A to niektóre "współczesne autorytety" przyprawia o duży ból pewnej części ciała.
Nie powiem, żeby autor śnił mi się po nocach, aczkolwiek z Eliadego miałam kolokwium i zaliczenie.